Newsy
Sougiya Riddle i Kimi no Na wa, czyli grudniowe nowości Studia JG
Chociaż mamy dopiero wrzesień, Studio JG postanowiło sprawić czytelnikom świąteczną niespodziankę już teraz. Bardzo możliwe, że wielu z Was znajdzie pod choinką ich mangowe (i nie tylko) nowości lub samemu sprawi sobie świąteczny prezent, a będzie w czym wybierać.
W grudniu na sklepowe półki ma trafić pierwszy tom shounena Sougiya Riddle, autorstwa Higasy Akai. Komiks opowiada o Hayato Sakurze, przeciętnym licealiście, który z jakiegoś powodu przyciąga duchy. W dniu siedemnastych urodzin składa mu wizytę niejaki Riddle, oferując pomoc w rozwiązaniu jego nadnaturalnych problemów. Ale oczywiście nic za darmo – w ramach zapłaty Hayato ma zostać jego współpracownikiem. Zadaniem panów będzie odsyłanie duchów na wieczny spoczynek. I chociaż Hayato odrzuca propozycję mężczyzny, wkrótce okoliczności zmuszają go do zmiany zdania…
Manga liczy osiem tomów i jest zakończona. Ma ukazać się w standardowym formacie z obwolutą. To idealna pozycja dla osób lubiących połączenie komedii i przygody, wzbogacone przystojną obsadą. A że autorką jest osoba odpowiedzialna za bardzo udane Oushitsu Kyoushi Haine, jest na co czekać.
Drugą, w zasadzie podwójną nowością, jest Kimi no Na wa., które zostanie wydane zarówno w wersji mangowej, jak i książkowej. Autorem jest oczywiście niemalże legendarny Makoto Shinkai.
Mitsuha mieszka w malutkim miasteczku, marząc o tym, aby kiedyś rozpocząć studia w stolicy. Taki mieszka i uczy się w Tokio. Pewnego razu, na wskutek przedziwnego fenomenu wywołanego przelatującą w pobliżu Ziemi kometą, na jeden dzień zamieniają się ciałami. To, co z początku wydawało im się snem, wkrótce okazuje się ich nową rzeczywistością, ponieważ zjawisko powtarza się za każdym razem, gdy zasypiają. Aby przetrwać ten zwariowany okres muszą obmyślić sposób, aby się ze sobą komunikować. Zwłaszcza że wkrótce będą musieli zmierzyć się z wydarzeniem, które wszystko zmieni…
Manga liczy trzy tomy, a light novel jeden, obydwie publikacje są zakończone. Zostaną wydane w formacie A5. Biorąc pod uwagę, jak dużą popularnością cieszą się filmy autora, Kimi no Na wa. ma szansę zostać prawdziwym świątecznym hitem.
Powstanie hollywoodzka adaptacja Kimi no Na wa
Paramount Pictures oraz Bad Robot Productions wyprodukują aktorską wersję Kimi no Na wa, zeszłorocznego hitu Makoto Shinkaia. Producentami filmu zostali J. J. Abrams, znany między innymi z reżyserii nowych Star Treków czy VII epizodu Gwiezdnych Wojen, Lindsey Weber oraz Genki Kawamura, który pracował także przy animowanym pierwowzorze. Na scenarzystę filmu wybrany został Eric Heisserer (Koszmar z ulicy Wiązów, Nowy początek). Wytwórnia TOHO zajmie się dystrybucją filmu na terenie Japonii.
Mitsuha to licealistka mieszkająca w małym prowincjonalnym miasteczku, która marzy o życiu w wielkim mieście. Z kolei Taki mieszka w Tokio, a po szkole dorabia, pracując w włoskiej restauracji. Nigdy się nie spotkali, ale pewnego dnia każde z nich ma sen, w którym budzi się w ciele drugiego.
Data premiery drugiego sezonu Overlord
Na oficjalnej stronie adaptacji serii książek Overlord pojawiły się informacje na temat drugiego sezonu anime.
Seria, tak jak poprzednio, powstanie w studiu Madhouse. Reżyserią jeszcze raz zajmie się Naoyuki Itou, scenariusz ponownie napisze Yukie Sugawara, a do projektowania postaci powróci Takahiro Yoshimatsu, któremu tym razem pomagać będzie Satoshi Tasaki (Ride Back). Premiera zapowiedziana została na styczeń 2018 roku.
Historia rozpoczyna się w Yggdrasil, grze DMMORPG, która kończy swój żywot. Momonga, przywódca gildii Ainz Ooal Gown, decyduje się na pozostanie zalogowanym aż do wyłączenia serwerów. W tym momencie zostaje uwięziony w ciele swej postaci – potężnego licza, NPC chroniący jego bractwo zyskują świadomość, a siedziba gildii – Mauzoleum Nazarick – zostaje przeniesiona do nieznanej krainy. Nie tęskniąc za poprzednim życiem, bohater postanawia poszukać innych graczy i (być może) objąć władzę nad światem.
Ekipa produkcyjna drugiego sezonu One-Punch Mana
Na oficjalnej stronie internetowej animowanej adaptacji mangi One‑Punch Man ogłoszono ekipę produkcyjną, która odpowiedzialna będzie za drugi sezon hitowej produkcji. Fani jednak zapewne nie będą zadowoleni, ponieważ seria tym razem nie powstanie w studiu Madhouse, lecz w J.C.STAFF, natomiast na stanowisku reżysera nie zasiądzie Shingo Natsume, tylko Chikara Sakurai. Zmieni się również osoba odpowiedzialna za reżyserię dźwięku – w miejsce Shojiego Haty zatrudniono Yoshikazu Iwanamiego. Do ekipy powrócą Chikashi Kubota (projekty postaci), Tomohiro Suzuki (scenariusz) oraz Makoto Miyazaki (muzyka). Obsada aktorska pozostanie bez zmian.
Trailer Kino no Tabi - the Beautiful World- the Animated Series
Nowa odsłona serii sprzed kilkunastu lat startuje 6 października. W trailerze fragment openingu pt. Here and there w wykonaniu Nagi Yanagi, która zaśpiewa też ending. Więcej informacji o anime w zapowiedziach sezonu.
Zapowiedź Zoku Touken Ranbu: Hanamaru
Drugi sezon anime opartego na popularnej grze Nitroplus opowiadającej o personifikowanych słynnych japońskich mieczach walczących z „historycznymi rewizjonistami” wystartuje w styczniu przyszłego roku. Nie będzie zmian w settingu i dotychczasowej obsadzie (choć pojawią się nowe postaci), natomiast stanowisko reżysera w studiu Doga Kobo przejmie Tomoaki Koshida, a scenariuszem zajmie się grupa WriteWorks.
Ponadto 1 grudnia w japońskich kinach pojawi się film Touken Ranbu: Hanamaru ~Makuai Kaisōroku~, będący kompilacją pierwszego sezonu (filmik poniżej). Podano także informację o powstaniu filmu kinowego do tegorocznego Katsugeki! Touken Ranbu.
Trzecia kinówka Uchuu Senkan Yamato 2202: Ai no Senshi-tachi
Kolejna część kinowej serii siedmiu filmów, będącej sequelem dobrze przyjętego anime (więcej szczegółów tutaj) będzie mieć premierę 14 października i wtedy też pojawi się w płatnym streamingu. Film nosi tytuł Junai‑hen, w trailerze usłyszymy ending pt. Kimi, Hitohira, który śpiewa Shino Arima.
Odcinek specjalny zawierający pierwsze 10 minut filmu wraz z ujęciami z poprzednich dwóch (Koushi‑hen i Hasshin‑hen) oraz wywiadem z głównymi aktorami głosowymi zostanie wyświetlony w telewizji 7 października.
Opowieść rozgrywa się w roku 2202, trzy lata po powrocie Yamato z planety Iskandar. Ziemia żyje już w pokoju i odbudowuje się po wojnie z Gamillas, jednocześnie poszerzając swoje zasoby militarne. Bogini Teresa, pragnąc pokoju we wszechświecie, wzywa Yamato do wyruszenia w następną podróż, jako że do Ziemi zbliża się kolejne kosmiczne zagrożenie – Gatlantis.
Zwiastuny Oretacha Youkai Ningen
Krótkoodcinkowa komedia oparta na gagach jest nową wersją liczącej sobie pół wieku serii, która będzie wyświetlana w tym samym czasie (drugi filmik). Więcej informacji w zapowiedziach sezonu.
Zapowiedź Slow Start
Na styczeń przyszłego roku studio A‑1 Pictures planuje też adaptację mangi Yuiko Tokumi Slow Start, obecnie liczącą cztery wydane tomy. Opowiada ona o szesnastoletniej Hanie Ichinose, która poszła do liceum z rocznym opóźnieniem. Jest to dla niej duży problem, dlatego bardzo się stara dogonić innych i zdobyć koleżanki.
Reżyseruje Hiroyuki Hashimoto do scenariusza Mio Inoue, podczas gdy Masato Yasuno przystosowuje postaci do potrzeb animacji. Obok Reiny Kondo w roli głównej wystąpią Aya Saitou, Tomomi Mineuchi, Maria Naganawa.
Grancrest Senki od autora Kroniki wojny na Lodoss
Oryginał planowanej na styczeń 2018 roku serii stanowi light novel pt. Grancrest Senki, autorstwa twórcy bestsellerowej Kroniki wojny na Lodoss, Ryou Mizuno z ilustracjami Miyuu (projekty postaci w Koukaku no Regios). Nowa seria wychodzi od 2013 roku i liczy osiem tomów. Jest to znów opowieść fantasy, osadzona na kontynencie pogrążonym w chaosie, przed którym mają chronić ludzi władcy dysponujący mocą świętych pieczęci zwanych Crest. Niestety, zamiast tego prowadzą ze sobą wojny o dominację nad poszczególnymi terytoriami. Przeciwko nim występują czarodziejka Siluca (Akari Kitou) i wędrowny rycerz Theo (Kentarou Kumagai), którzy zawarli ze sobą wieczny pakt, by przywrócić pokój na kontynencie.
W studiu A‑1 Pictures reżyseruje Mamoru Hatakeyama. Nad kompozycją serii czuwa sam autor oryginału oraz twórca RPG‑ów Shunsaku Yano, podczas gdy za scenariusz odpowiada WriteWorks. Postaci projektuje Hiroshi Yakou, a muzykę komponuje Yuugo Kanno. W serwisie dailymotion dostępny jest trailer.
Zwiastun Shoujo Shuumatsu Ryokou
Twórcy mającej wystartować 6 października serii o dwóch dziewczynkach przemierzających postapokaliptyczny świat (więcej informacji w zapowiedziach sezonu) udostępnili dwa zwiastuny, w których można usłyszeć obie seiyuu, Inori Minase i Yurikę Kubo, śpiewające także opening Ugoku, Ugoku, oraz muzykę Ken'ichirou Suehiro.
Kolejny zwiastun Inuyashiki
Na oficjalnym kanale YouTube'owym bloku Noitamina udostępniono kolejny krótki zwiastun Inuyashiki, nadchodzącej adaptacji mangi autorstwa Hiroyi Oku. W wideo usłyszeć można ending „Ai wo Oshietekureta Kimi e” w wykonaniu grupy Qaijff.
Obsada seiyuu prezentuje się następująco:
- Fumiyo Kohinata jako Ichirou Inuyashiki
- Kanata Hongou jako Naoyuki Andou
- Sumire Uesaka jako Mari Inuyashiki
- Sumire Morohoshi jako Shion Watanabe
Informacje o ekipie produkcyjnej znajdziecie w poprzednim newsie.
Podczas awaryjnego lądowania statku kosmicznego w miejskim parku ginie dwóch mężczyzn. Kosmici rekonstruują ciała poszkodowanych za pomocą dostępnej im technologii. Jeden z zabitych – 58‑letni Ichiro Inuyashiki – następnego dnia powoli zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie jest już człowiekiem z krwi i kości. Targany wątpliwościami co do własnego człowieczeństwa postanawia wykorzystać moc, którą daje mu jego nowe ciało, aby pomagać innym. Jak Ichiro sprawdzi się w roli superbohatera?
Jesień 2017 - przetarg na nowe serie
Jesienny przetarg na doskonale znanych zasadach. Zainteresowanych zapraszam!
- Udział przetargu mogą brać recenzenci z przyjętymi do publikacji co najmniej 10 recenzjami (liczą się zarówno recenzje anime, jak i mang).
- Jeśli więcej niż jedna osoba będzie zainteresowana danym tytułem, staram się dokonać jak najlepszego i jak najbardziej sprawiedliwego wyboru, ale zachęcam do samodzielnych negocjacji z innymi uczestnikami przetargu.
- Ze względów praktycznych staram się nie zapisywać w danym sezonie jednej osobie więcej niż 2‑3 tytułów, choć to nie jest zasada żelazna.
- Osoby, które nie wywiązały się z napisania w terminie recenzji serii z letniego sezonu, nie będą brane pod uwagę przy rezerwacjach nowości aż do chwili oddania zaległych tekstów.
- Data rozstrzygnięcia bieżącego przetargu to 10 listopada 2017 r.
- Rezerwacje serii zakończonych w sezonie letnim także „spadają” 10 listopada – więc realna data ich oddania to 9 listopada.
- Serie niezarezerwowane w przetargu mogą po jego zakończeniu zostać zarezerwowane przez dowolną osobę uprawnioną (czyli z opublikowaną przynajmniej jedną recenzją na naszej stronie).
- Uczestnicy przetargu powinni sami pilnować, by przed datą zamknięcia przetargu ich wpisy w arkuszu były kompletne i odzwierciedlały faktyczne plany i zainteresowanie seriami.
Terminem oddania recenzji w przypadku serii, których emisja aktualnie trwa, jest data rozstrzygnięcia pierwszego przetargu po ich zakończeniu. To oznacza, że jeśli seria kończy się wraz z końcem sezonu jesiennego, terminem wygaśnięcia rezerwacji będzie data rozstrzygnięcia przetargu na sezon zimowy.
Link do arkusza z aktualnymi wpisami
Osoby mające już uprawnienia do edycji tego dokumentu powinny poszukać go na swoim Dysku Google (jeśli ktoś nie ma konta Google, może wchodzić przez link w mailu z przyznaniem uprawnień). Osoby, które chciałyby taki dostęp uzyskać (i są do tego uprawnione!) proszę o kontakt, najlepiej poprzez prywatną wiadomość.
Szczegóły nowego Ginga Eiyuu Densetsu
Na oficjalnej stronie nowej adaptacji Ginga Eiyuu Densetsu pojawiły się szczegóły dotyczące produkcji.
Całość projektu otrzymała tytuł Ginga Eiyuu Densetsu: Die Neue These. Pierwsza część o podtytule Kaikou zadebiutuje wiosną 2018 roku jako 12‑odcinkowa seria telewizyjna. Druga część, Seiran, będzie natomiast filmową trylogią, a każdy z epizodów zawierać będzie po 4 odcinki, co da ponownie łączną sumę 12 odcinków. Ich premiera zapowiedziana została na 2019 rok. Anime ma zaadaptować pierwszy tom oryginalnej powieści.
Ekipa produkcyjna prezentuje się następująco:
- Studio: Production I.G
- Reżyseria: Shunsuke Tada
- Kompozycja serii: Noboru Takagi
- Projekty postaci: Youko Kikuchi, Iwao Teraoka oraz Kei Tsushima
- Reżyseria animacji: Takayuki Gotou
- Nadzór efektów specjalnych: Atsushi Takeuchi
- Projekty maszyn: Atsushi Takeuchi, Shinobu Tsuneki oraz Shinji Usui
- Oryginalne projekty maszyn: Naoyuki Katou
W rolach głównych wystąpią:
- Mamoru Miyano jako Reinhard von Lohengramm
- Kenichi Suzumura jako Yang Wen‑li
- Yuichiro Umehara jako Siegfried Kircheis
- Yoshimitsu Shimoyama jako narrator
Kosmos, ostateczna granica… Ale tym razem nie będziemy go zwiedzać na pokładzie USS „Enterprise”, aby odkrywać nowe światy itd. Nie, kosmos, który ukazuje nam Legend of the Galactic Heroes jest miejscem znacznie bardziej swojskim, co nie znaczy jednak wcale, że spokojniejszym czy przyjaznym. W trzydziestym piątym stuleciu kosmos jest areną walki dwóch potęg, zaś historia owej wojny to zarazem główna oś fabuły opisywanego tu anime. Sto pięćdziesiąt lat minęło od chwili, kiedy Imperium i Federacja Wolnych Planet rozpoczęły wojnę na śmierć i życie, w której stawką jest władanie galaktyką. Imperium wzorowane jest na Rzeszy Niemieckiej czasów cesarza Wilhelma II, zaś Federacja to demokratyczna unia planet niezgadzających się na imperialny model władzy. Czarno‑biały świat i walka o demokrację? O nie, moi drodzy, nic bardziej mylnego. W uniwersum Legend of the Galactic Heroes obie strony mają swoje jasne i ciemne karty historii, swoje argumenty oraz, co nas najbardziej interesuje, ludzi, których historia nazwie bohaterami. O nich właśnie jest to anime.
Animowany Blade Runner od Shin'ichirou Watanabego
Shin'ichirou Watanabe, twórca takich produkcji jak Cowboy Bebop czy Samurai Champloo, wyreżyseruje krótkometrażowy film animowany w uniwersum Łowcy androidów. Jego tytuł brzmieć będzie Blade Runner Black Out 2022 i jak sam wskazuje, akcja będzie działa się w 2022 roku, a więc pomiędzy wydarzeniami z oryginalnego filmu oraz nadchodzącej kontynuacji. Anime powstanie w studiu Cygames Pictures. Watanabe odpowiedzialny będzie również za scenariusz, postaci zaprojektuje Shuukou Murase, który zajmie się także nadzorem animacji, natomiast muzykę skomponuje Flying Lotus. Wystąpią Kenichirou Matsuda jako Iggy, Ichigo Aoba jako Trixie oraz Makoto Furukawa jako Ren. Premiera odbędzie się 26 października w serwisach YouTube oraz Crunchyroll.
Jesień 2017 - zapowiedź sezonu
Witam ponownie w cyklicznej zapowiedzi sezonu! Tym razem podziękowania za pomoc i współtworzenie należą się: Ice, Tablisowi, moshi_moshi, ursie, Enevi, Kysz oraz Daerianowi. Pominęliśmy parę rzeczy, przede wszystkim Dream‑Fes R (bo już się dawno zaczęło), nową serię Cardfight (za mało informacji oraz zainteresowania tytułem), Gintamę (również skąpe informacje, w dodatku mocno sprzeczne) oraz Itsudatte Bokura no Koi wa 10 Centi Datta (ma sześć odcinków i zacznie się dopiero w listopadzie).
Ponadto z przyczyn niezależnych od reszty redakcji ta zapowiedź została przygotowana pod znacznie większą presją niż zazwyczaj. W związku z tym nie wykluczam zbłąkanych literówek i innych braków – proszę o wyrozumiałość!
Przetarg na nowości sezonu jesiennego zostanie otwarty najprawdopodobniej jutro lub pojutrze.
Anime‑Gataris (Wao World)
Seria oryginalna / Premiera: 8.10.2017
Szkolna seria o perypetiach klubu miłośników anime – czyżby nowsza wersja prawie już dzisiaj zapomnianego lub nieznanego młodszemu pokoleniu Genshikena? Bohaterka serii, Minoa Asagaya, zostaje przez koleżankę z klasy zaproszona do klubu zajmującego się „badaniem” anime – czyli w rzeczywistości oglądaniem, rozmowami i odwiedzaniem miejsc z anime. Gdybyż jeszcze nie stała groźba rozwiązania klubu przez Samorząd Szkolny oraz nadchodzący koniec świata…
Tak, dobrze widzicie, we wszelkich zapowiedziach jak byk stoi napisane „koniec świata” – cóż to oznacza dla fabuły? Nie wiadomo, czy zagrożenie jest realne, czy tylko jest to chwyt reklamowy. Wiadomo natomiast, że będzie sporo postaci, wliczając w to Neko‑senpaia, stwora przypominającego tłustego szarego kota. Za reżyserię odpowiada niemający na koncie większych dokonań Kenshirou Morii, natomiast scenariuszem opiekować się będzie Mitsutaka Hirota (Amaama to Inazuma, Shin Tennis no Ouji‑sama). Projekt postaci i animacja spocznie natomiast w rękach so‑shi. W roli tytułowej usłyszymy Kaede Honto (Hikari w Demi‑chan wa Kataritai, Yae w Girlish Number).
Anime jest serią oryginalną, więc fabuła jest całkowicie zależna od twórców – w niektórych przypadkach jest to zaleta, w innych wada – wszystko zależy od tego, czy scenarzysta i reżyser potrafią stworzyć coś interesującego. W tym przypadku warto podchodzić do tego założenia z ostrożnością, bowiem szkolnych serii o szkolnych klubach było mnóstwo i mało która wybijała się ponad przeciętność. Dotychczasowy dorobek twórców nie nastraja optymistycznie i niewiadomo, czy można oczekiwać czegoś więcej niż scenek z życia szkolnego klubu oraz lekkiego fanserwisu, wliczając zapowiedzianą już wizytę w gorących źródłach.
Black Clover (Studio Pierrot)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.10.2017
W świecie, w którym magia jest wszystkim, Asta i Yuno, wychowani razem w sierocińcu, mają ambicję zdobyć stołek maga‑imperatora (choć ten cieszy się zarówno zdrowiem, jak i popularnością wśród ludu jako największy żyjący mag). Problem polega na tym, że Asta nie potrafi używać magii i nie pomagają w tym nawet entuzjastycznie wykonywane jednoręczne pompki połączone ze staniem na głowie oraz dzikie grymasy. Ostatnią szansą jest ceremonia podczas której magiczne grymuary same wybierają sobie właściciela, kończącego piętnasty rok życia. Yuno zyskuje niezmiernie rzadki i cenny okaz oznaczony czterolistną koniczyną, symbolem powodzenia, Asta – nic… Niemniej nikogo chyba nie zdziwi, że kiedy przyjaciel znajdzie się w niebezpieczeństwie, przed Astą pojawi się jeszcze rzadsza księga pięciolistnej koniczyny, w pakiecie z ogromnym mieczem (pompki się przydadzą) i, ponoć, demonem.
Okej, rzuciłam okiem na pierwszy rozdział mangi i nawet oboma na zeszłoroczną OAV‑kę i jakoś nie wydaje mi się słuszne (przynajmniej już teraz) ogłaszanie tego anime duchowym spadkobiercą Bleacha i Naruto. Co prawda oba żurawie przyniosły wiedzę, że spodziewać się należy potwornie przerośniętych mieczy oraz przyjacielskiej rywalizacji, z typowymi dodatkami rozmaitych power i nakama upów oraz wykrzykiwania nazw magicznych ataków, a w przypadku protagonisty wykrzykiwania niemal wszystkich kwestii, łącznie z romantycznymi deklaracjami. Zresztą obaj główni bohaterowie, o przesadnie skrajnych osobowościach, nie zrobili na mnie najlepszego wrażenia. Po obsadzie sądząc, postaci pojawi się od groma (w dalszych rolach jest nawet paru dobrych seiyuu) i pewnie wszyscy będą na wszelkie sposoby porównywać swoje miecze… znaczy, grymuary. Nic szczególnego nie mam do powiedzenia o ekipie twórców (no, studio), a materiału wystarczy póki co najwyżej na mały kawałek tasiemca. Jednak wieść głosi, że recepcja oryginału jest dobra, więc fani bitewnych shounenów powinni się z pewnością zainteresować.
Blend S (A‑1 Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.10.2017
Adaptacja czteropanelowej mangi Miyuki Nakayamy opowiada o kelnerce imieniem Maika, pracującej w kawiarni o dosyć specyficznej konwencji. Jej pracownice mają grać określone role, by zadowolić klientów tego przybytku – a to zachowywać się jak tsundere, a to jak młodsza siostra (i zapewne zwracać się do nich „Onii‑chan!”). Naszej bohaterce, z wyglądu typowe słodkie i nieśmiałe dziewczę, zostaje natomiast przypisany przez kierownika stereotyp skrajnej sadystki – i tak powinna się zachowywać, czyli traktować klientów jak robaki, ewentualnie, sądząc po zwiastunach, znęcać się nad bogu ducha winnym keczupem, doprowadzając zamawiających panów do mentalnego orgazmu.
Za wygląd postaci odpowiadać będzie Yousuke Okuda (Gochuumon wa Usagi Desu ka?), scenariusz natomiast stworzył Go Zappa (Shin Koihime Musou). Nad całością ma czuwać Ryouji Masuyama, dla którego będzie to pierwsza większa produkcja. Odnoszę wrażenie, że otrzymamy połączenie Working! z Gochuumon wa Usagi Desu ka?, obficie polane fanserwisem w postaci stereotypów, ekscytujących dla klientów kawiarni tematycznych. Smaczku dodawać będzie zapewne, że wszystkie postacie wyglądają na urocze i słodkie dziewczęta, i muszą grać rolę niepasujące do ich osobowości, co będzie bardzo przeszkadzać naszej niewinnej jako ta lelija bohaterce. Ale nic to, nauczy się z tym żyć i zapewne odkryje i pokocha głęboko skrywane pokłady sadyzmu. Ironia zamierzona.
Boku no Kanojo ga Majime Sugiru Shobitch na Ken (Diomedea)
Adaptacja mangi / Premiera: 11.10.2017
Haruka Shinozaki wyznaje miłość koleżance z klasy. Nie ma jednak pojęcia, że uważana za chodzący ideał Akiho Kousaka może niejednym go zaskoczyć!
Obecnie szkolnych komedii ecchi jest jak mrówków, ale przecież nie może ich zabraknąć w żadnym zestawieniu, bo czymże byłby sezon anime bez odpowiedniej ilości sprośnych żartów? Cóż, na ich braku świat pewnie by szczególnie nie ucierpiał, ale dobre ecchi nie jest złe. Podobnie typowa „czteropanelówka” może sprawdzić się w roli pełnoprawnej serii telewizyjnej, jeśli do ekranizowania podejdzie się z głową. Pytanie tylko, co zrobić z kolejną stertą wytartych klisz, których twórcy nawet nie próbują udawać, że tworzą coś dobrego. Cóż, ten typ można rozpoznać po samym tytule, a ten subtelnością zdecydowanie nie grzeszy… Złem wcielonym bym tego nie nazwała, chociaż trudno mi sobie wyobrazić, żeby „dziewicza suka” znalazła spore grono fanów, bo ile razy to już widzieliśmy zwyczajnego chłopaka otoczonego wianuszkiem napalonych dziewcząt? Hm… Niech no policzę. Nie, wróć. To nie ma sensu. Czy ekipa produkcyjna będzie w stanie coś z tym zrobić, nie mam pojęcia, bo reżyser Nobuyoshi Nagayama, to debiutant, a scenarzysta może i ma doświadczenie, ale jak dobrze wiadomo, z pustego nawet i Salomon nie naleje.
ClassicaLoid [2017] (NHK)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.10.2017
Jak zrobić dobre anime, które niejako przy okazji popularyzowałoby muzykę klasyczną? Na to pytanie znalazłoby się pewnie kilka odpowiedzi. A jak popsuć anime mające muzykę klasyczną jako motyw przewodni? To pokazuje ClassicaLoid, zwariowana w teorii i nieudana w praktyce opowieść, w której genialni kompozytorzy (a właściwie ich kopie, często mocno różniące się od oryginału) sieją chaos i zamęt we współczesnej Japonii w ogóle, a w życiu pewnej poukładanej nastolatki w szczególności. Z dotychczasowych zapowiedzi wynika, że do obsady dołączą Richard Wagner w postaci nadąsanego bishounena (Yoshitsugu Matsuoka) oraz Antonín Dvořák w postaci hipopotama (Jun'ichi Suwabe). Niestety obawiam się, że brzmi to znacznie bardziej zachęcająco niż wyjdzie w rzeczywistości…
Jeśli jednak pominąć dalsze narzekania na zmarnowany potencjał, trzeba zaznaczyć, że nie jest jasne, jak nowa seria będzie się miała do poprzedniej. W ekipie twórców zajdą bowiem pewne dość istotne zmiany. Youichi Fujita, reżyser serii takich jak Gintama' czy Osomatsu‑san, przesiądzie się za biurko scenarzysty, zaś rolę reżysera obejmie debiutujący Kei Umabiki. Czy te zmiany wyjdą na dobre? Nie wykluczałabym tego tak do końca, ponieważ głównym problemem pierwszej serii był właśnie niepozbierany i nieogarnięty scenariusz. Inna rzecz, że nawet jeśli nastąpi poprawa, wątpliwe jest, by po ten tytuł sięgnął ktoś nowy, a jeśli sądzić po ocenach, także większość użytkowników Tanuki, którzy pierwszą serię śledzili, tym razem postawi na inne produkcje.
Code:Realize ~Sousei no Himegimi~ (M.S.C.)
Adaptacja gry otome / Premiera: 7.10.2017
Niektórzy kojarzą zapewne franczyzę Dark Universe, którą z wielkim uporem i niewielkim brakiem powodzenia Universal Pictures próbuje sprzedać w kinach. Pomysł jest taki, żeby zebrać w jednym miejscu znane postaci z klasycznych powieści fantastycznych i przygodowych: Van Hellsinga, doktora Frankensteina, wampiry, potwory i inne cuda. W Code:Realize pomysł jest ten sam, tylko dodano jeszcze protagonistkę, z którą całe to towarzystwo będzie romansować. Dziewczę też ma cechy paranormalne (trująca krew i inne szmery bajery), więc przynajmniej pasuje do świata przedstawionego, czego o większości bohaterek gier otome powiedzieć nie można. Wypada też docenić zgrabny steampunkowy styl, ale obawiam się, że na tym potencjalne zalety się kończą. Wiadomo, jak to jest z adaptacjami otome – ich wielowątkowa fabuła zwykle słabo nadaje się do przeniesienia na ekran, nie inaczej zapowiada się w tym przypadku. Poza tym taki zestaw postaci pasuje przede wszystkim do historii przygodowej. Wiem, że z literackich oryginałów w tej franczyzie pozostały głównie imiona i nazwiska, ale ich brutalne wypatroszenie nie czyni z nich dobrego materiału do romansowania, co najwyżej przeciętny.
Gra jest ślicznie narysowana, ale tej urody nijak nie da się dostrzec w materiałach promujących anime. Zaś na akcję też nie ma co liczyć, bowiem studio M.S.C. jest głównie podwykonawcą fragmentów animacji dla bardziej uznanych twórców. Innymi słowy bieda. Cóż, oryginalny materiał nie jest najgorszy, przynajmniej pod względem wizualnym, więc szanse, że coś z jego uroku da się przenieść na ekran, minimalne, ale są.
Dia Horizon
Seria oryginalna / Premiera: 2.10.2017
26 września Square Enix podał, że seria będzie miała pięciominutowe odcinki wykorzystujące CG i technologię Flash.
W momencie pisania tego tekstu (w dzień deadline'u) Square Enix nadal nie ujawnił żadnych nowych informacji na temat anime zapowiedzianego w lipcu jako „bardzo ambitny projekt”. Nikogo chyba nie zaskoczy, że jest to projekt multimedialny, z owym anime, serią ONA, mangami, powieścią internetową, grą na smartfony – oraz najprawdopodobniej kolejnymi grami i Bóg wie czym jeszcze. Wiemy także, że ma to być opowieść o „śmierci, nadziei i wolności” (ciekawe, czy to kolejność znacząca), o dziewczynie niemającej żadnej władzy nad własnym życiem czy śmiercią oraz o chłopaku, który postanawia rzucić wyzwanie bogom, by podzielić się z nią swoim przeznaczeniem.
Oprócz tych strzępków informacji, niewiele pokazującego trailera i intrygującej (zwłaszcza stworem w tle) grafiki promocyjnej nie podano na razie żadnych konkretów na temat ekipy twórców czy obsady. Oczywiście, po firmie spodziewamy się sporo, ja osobiście przynajmniej uczty dla oczu oraz uszu. Odrobiną niepokoju napełnia mnie jedno – według wiadomości prasowych projekt ma być też „nowym sposobem” opowiadania historii umieszczonych w światach fantasy, to jest rozwijać je poprzez wszystkie części jednocześnie. Brzmi to ciekawie i rzeczywiście ambitnie (zakładając oczywiście, że nie chodzi o to, co znamy już z Final Fantasy…), miejmy tylko nadzieję, że nie uczyni oglądania anime niemożliwym bez znajomości całej reszty franczyzy, bo byłoby pewnie szkoda. Ale w sumie nie wierzę w takie zagrożenie i czekam z zainteresowaniem na nowy świat od Square Enix.
Dies Irae (ACGT)
Adaptacja visual novel / Premiera: 7.10.2017
W roku 1936 podczas upadku Berlina grupa nazistowskich magów nazywająca się Longinus Dreizehn Orden odprawiła mroczny rytuał, który sprawił, że zniknęli z powierzchni Ziemi. Teraz powracają, a wraz z nimi groźba apokalipsy. Przeciwstawić się im może tylko japoński nastolatek Ren Fujii, który zdobywa dostęp do mocy podobnych do tych w posiadaniu szalonych nazistów. Czy to brzmi jak wstęp do fabuły erotycznej visual novel? Dla mnie niezbyt, ale z drugiej strony powszechnie wiadomo, że hitlerowskie mundurki świetnie leżą na młodych cycatych panienkach, co zdaje się było główną motywacją twórców. Serial jest oczywiście adaptacją gry, przy czym o ile oryginał był dozwolony od lat osiemnastu, anime zostanie stosownie wykastrowane, czyniąc całe przedsięwzięcie kompletnie pozbawionym sensu.
Ze zbieraniny ludzi, którzy mają to zrobić, najlepsze wrażenie robią ci, dla których to pierwsze kroki w zawodzie, bo reszta absolutnie nic w nim nie osiągnęła. Zwiastun stara się ukryć wszechobecną brzydotę i słabość, ale takie zadanie nie udałoby się nawet bardziej utalentowanym ludziom. Tak więc szanse, że da się to oglądać, są mikroskopijne, jedyne, czym mogę zaskoczyć, to że może i szkoda, ponieważ gra, mimo oceanu kiczu, znana jest również ze swojej zaskakująco złożonej fabuły. Jest też dostępna po angielsku, ba, spora jej część jest darmowa, więc, jak w przypadku większości tego typu seriali, sugeruję, że jeśli ktoś poczuł się zainteresowany tematem, to lepiej sięgnąć po oryginał.
Dynamic Chord (Studio Pierrot)
Adaptacja gry otome / Premiera: 6.10.2017
Nie chce mi się liczyć, która to już odsłona „śpiewających chłopców” – podobnie jak wiele poprzednich, anime jest częścią większego projektu i powstaje na podstawie visual novel. Niestety nic nie wskazuje na to, że seria będzie czymś więcej niż galerią bishounenów, ale i takie produkcje są potrzebne. Poza tym, bądźmy szczerzy, czy ktokolwiek spodziewa się po niej czegoś więcej? Dynamic Chord to nazwa agencji, skupiającej kilka zespołów rockowych i to właśnie o ich artystycznym oraz prywatnym życiu ma opowiadać produkcja. Na pierwszym planie będzie znajdować się grupa muzycznych weteranów, czyli Kyohso, w której skład wchodzą czterej przystojniacy: wokalista Yorito, gitarzysta Tokiharu, basista Yuu oraz perkusista Shinomune. Oprócz nich w anime pojawią się jeszcze inne rockowe grupy, a mianowicie rêve parfait, apple‑polisher i Liar‑S. Żeby nie było zbyt nudno, każdy z zespołów gra trochę inną odmianę rocka i naturalnie wyróżnia się czymś spośród konkurencji.
No cóż, jak już wspomniałam, nie spodziewam się cudów i sądzę, że anime zostanie utrzymane raczej w konwencji „idolkowej” niż musicalowej. Na pewno największy wpływ na odbiór będą miały postaci i ich popisy wokalne. Czy ktoś poza fankami/fanami gry będzie w stanie spamiętać imiona tych wszystkich gwiazd, to już inna sprawa – od siebie polecam wypróbowaną strategię posługiwania się kolorem włosów i jedną charakterystyczną cechą, działa! Anime wyreżyseruje Shigenori Kageyama, który wraz z Kyouko Katsuyą napisze także scenariusz i zajmie się kompozycją serii. Stronę muzyczną produkcji powierzono Yasunariemu Hondzie.
Garo -Vanishing Line- (Mappa)
Seria oryginalna / Premiera: 6.10.2017
Studio Mappa znów postanowiło trzymać karty przy orderach, przez jakiś czas zwlekając z ujawnieniem informacji, że nowa produkcja będzie należeć do uniwersum Garo. Czy to jakoś wpływa na wynik standardowego przy seriach oryginalnych wróżenia z fusów? Jako że pierwsza odsłona była całkiem dobra, druga wręcz przeciwnie, a trzecia znów ma inną ekipę, powiedziałabym, że nie. Tyle że mamy pewność co do ponadprzeciętnej zawartości efektów specjalnych na klatkę, czyli konkretnie CGI mniej lub bardziej umiejętnie upchanego w złotą wilczą zbroję. No, może jeszcze trochę pójdzie w pościgi samochodowe, bo fabuła ma się toczyć współcześnie (albo w nieodległej przyszłości, licho wie). A obejmuje ona, co następuje:
W mieście Russell City mięśniak imieniem Sword wpada na trop spisku skierowanego przeciwko panującemu, całkiem zadowalającemu dla większości mieszkańców status quo. Jedyną wskazówką są słowa „El Dorado”, co prowadzi bohatera do spotkania z Sophie, poszukującą starszego brata, który pożegnał ją tymiż słowy. A że Sword sam niegdyś stracił młodszą siostrę, postanawia pomóc Sophie. Wsparcie zapewni jego małomówny partner Rook, którego z równowagi potrafi wyprowadzić jedynie Sword. W dalszych rolach gadające pierścienie, rycerze, królowe, piękne i niebezpieczne kobiety oraz czerwonookie horrory, czyli… Garo po raz trzeci.
We wspomnianym wróżeniu nie pomagają debiutujący w tej roli reżyser (Seong Ho Park) oraz niemogąca się pochwalić niczym wybitnym scenarzystka. Natomiast spodziewam się interesującego tła muzycznego, za które znów odpowiada Monaca i JAM Project. A, mamy też paru znakomitych seiyuu, m.in. w roli głównej Tomokazu Seki, ponownie pojawi się też Romi Park. Pozostając więc ostrożną optymistką, zamierzam serii dać szansę, ale nie nastawiać się na nic szczególnego. A nuż się zostanę przyjemnie zaskoczona?
Himouto! Umaru‑chan R (Doga Kobo)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.10.2017
Najwidoczniej opowiastka o ciężkiej niedoli niejakiego Taiheia Domy, którego młodsza siostra Umaru z łatwością ląduje w kategori najbardziej irytujących dziewcząt w anime, sprzedała się na tyle dobrze, że postanowiono nakręcić ciąg dalszy „scenek z życia” rodzeństwa i ich przyjaciół. Pokrótce przypomnę, że Umaru z pozoru jest śliczną, inteligentną, dobrze wychowaną i świetnie się uczącą panienką, która z jakichś powodów mieszka ze swoim bratem Taiheiem. Brat jest dorosły, pracuje i zdecydowanie nie zamierza pchać się z łapami do młodszej siostrzyczki (bo to nie tego typu seria), tym bardziej, że po zamknięciu drzwi przed światem zewnętrznym (czytaj, po dotarciu do domu) kochana siostrzyczka zamienia się w leniwe, rozwydrzone, egoistyczne stworzenie, któremu w głowie tylko anime, gry, spanie i żądanie od brata, żeby ją karmił. Tudzież generalnie utrudnianie mu życia i bezlitosne wykorzystywanie na każdym kroku.
Nie zmienił się skład odpowiedzialny za powstanie drugiej serii. Reżyserem ponownie został Masahiko Oota, za scenariusz znów odpowiada Takashi Aoshima, a za projekt postaci Aya Takano. Powracają także seiyuu, m.in. Kenji Noijima jako Taihei i Aimi Tanaka jako Umaru, będąca też wykonawczynią piosenki tytułowej Nimensei ☆ Uraomote Life!
Hoozuki no Reitetsu [2017] (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.10.2017
Piewszy sezon anime opowiadającego o biurokratycznym piekle w… Piekle był produkcją specyficzną, jako że mamy do czynienia z japońskim piekłem, dla większości zachodnich widzów miejscem (czy raczej konceptem) obcym i totalnie niezrozumiałym, podobnie zresztą jak japońska administracja czy korporacje. Takie też wrażenie pozostało po seansie, bo nie jest to produkcja edukacyjna, tylko skierowana do odbiorców znających odpowiednie mity i wierzenia – oraz skojarzenia, czyli z naszego punktu widzenia mocno hermetyczna. Niemniej znajdowałam pewną przyjemność w oglądaniu, wynikającą właśnie z zainteresowania czymś tak bardzo odmiennym. Bywało nawet, że czułam się rozbawiona, gdyż w zasadzie jest to parodystyczna komedia, tyle że z uwagi na ową hermetyczność mało dla nas zabawna. Stąd podejrzewam, że po drugi sezon sięgną tylko nieliczne osoby, które wytrwały przy pierwszym; z drugiej strony, nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć zapoznawanie się z Hoozukim i resztą piekielnej bandy od tej kontynuacji – seria miała epizodyczną konstrukcję, pozbawioną wątku głównego.
Nie sądzę też, by coś się w tej formule zmieniło, mimo sporych zmian w ekipie produkcyjnej – ten sam jest przecież materiał wyjściowy i ta sama scenarzystka. Reżyseruje natomiast Kazuhiro Yoneda, a całą produkcję przejmuje Studio DEEN, odpowiedzialne wcześniej za ostatnią, czwartą OAD. Może więc oczekiwać ciut lepszego wykonania technicznego? Poza tym należy się spodziewać powtórki z (wątpliwej) rozrywki, czyli piekielnych scenek rodzajowych z udziałem głównego zarządcy piekielnego interesu, zimnokrwistego sadysty Hoozukiego, ciapowatego teoretycznego króla Enmy, playboya Hakutaku, mitycznego Momotaro, psa Shiro itd., itd. – a także dwóch nowych bohaterów. Do sprawdzenia, jak to wygląda, wystarczy pewnie jeden, góra dwa odcinki.
Houseki no Kuni (Orange)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.10.2017
Houseki no Kuni, czyli „Kraj kryształów” to tytuł, który – wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu – należy odczytywać dosłownie. Główni bohaterowie to literalnie kryształy, które bronią swojego państwa przed najazdem przybyszów z Księżyca, stylizowanych na buddyjską księżycową arystokrację z legendy Opowieść o zbieraczu bambusa. Kryształowi bohaterowie przypominają ludzi, ale są bezpłciowi, co znajduje odbicie w androgynicznych projektach postaci. Mieszkają w samotnym budynku na środku porośniętej trawą równiny, a z nieba na chmurach atakują ich ufoki wyglądające jak buddyjscy mnisi z ektoplazmy. Podczas walk oczywiście nie krwawią, tylko stosownie pękają, odpadają też od nich większe lub mniejsze fragmenty, w tym całe części ciała. Czego jak czego, ale oryginalności temu serialowi odmówić nie sposób. To adaptacja mangi, w której wszystko jest dziwne. Gdyby podjąć się mało konstruktywnej misji jej skategoryzowania, to jest to z grubsza seinen łączący akcję z okruchami życia. Bardzo z grubsza.
Warstwa graficzna jest stosowna, to znaczy równie dziwna. Serial będzie wykonany w całości komputerowo. Widać po niej, że nie ma dużego budżetu, ale akurat w przypadku tego tytułu pewien poziom nienaturalności i uproszczenia można zaakceptować, bo wpisuje się w nietypowy styl. Dobrze wróży też obecność zacnego scenarzysty Toshiyi Oono. Nie odważę się zdecydowanie zawyrokować, czy coś z tego będzie, ale nawet jeśli wyjdzie z tego porażka, to będzie to ciekawa porażka.
THE iDOLM@STER SideM (A‑1 Pictures)
Adaptacja gry / Premiera: 7.10.2017
Zapewne większości osób śledzących sezonowe anime (o innych przejawach japońskiej popkultury nie wspominając) zdążył się rzucić w oczy tytuł THE iDOLM@STER – cykl gier polegających na prowadzeniu do sławy i sukcesów grupki początkujących idolek. Kilka wcześniejszych adaptacji wydawało się jasno wskazywać, że jest to marka przeznaczona raczej dla panów, jak się jednak okazuje, powstały w jej ramach także gry pozwalające na tresowanie… przepraszam, trenowanie… idolów i pierwsza z nich, wydana w 2014 roku, doczekała się właśnie ekranizacji.
Ekranizacją (nie po raz pierwszy w przypadku tego cyklu) zajmie się studio A‑1 Pictures, natomiast na liście twórców i seiyuu brak jest czegokolwiek wartego wzmianki. Można bez większego trudu pokusić się o w miarę dokładną prognozę: seria będzie przeładowana postaciami, ugrzeczniona i mdła, skierowana wyłącznie do fanek gry, które ucieszy możliwość obejrzenia ulubionych bohaterów na małym ekranie. Cała reszta świata zareaguje zapewne podobnie jak ja, gdy się dowiedziałam, że „idolmasterki” mają także samczyków: chwalić wszystkich bogów chaosu, że idolki muszą być czyste. Przynajmniej się toto nie rozmnoży.
Imouto sae Ireba Ii (Silver Link)
Adaptacja light novel / Premiera: 8.10.2017
Kolejne anime o cierpieniach młodego Wertera… przepraszam, młodego pisarza powieści o siostrzanej miłości, próbującego stworzyć idealne wyobrażenie młodszej siostry (tu w zapowiedziach niestety nie sprecyzowano, czy wziął do ręki dłuto i zaczął rzeźbić, czy też zgarnął z ulicy jakieś nieszczęsne dziewczątko, by ukształtować je według swoich wyobrażeń). Itsuki, bo tak się nazywa bohater, nie jest osamotniony w swych staraniach – duchowo wspierają go bowiem przyjaciele i współpracownicy, a także Chihiro – uroczy młodszy przybrany brat, skrywający pewną tajemnicę.
Imouto sae Ireba li jest adaptacją serii light novel autorstwa Yomi Hirasaki (Haganai), ilustrowanej przez Kantoku (Hentai Ouji to Warawanai Neko). Za reżyserię odpowiadać będą Shin Oonuma (Baka to Test to Shoukanjuu, Fate/Kaleid Liner Prisma Illya) i Jin Tamamura, natomiast nad scenariuszem i całością czuwać będzie Yomi Hirasaka. W głównych rolach usłyszymy Nozomi Yamamoto (Chihiro) oraz Yuusuke Kobayashiego (Itsuki). Prawdę mówiąc, nie mam wielkich oczekiwań co do tej serii – na pewno celuje w dosyć specyficzny typ odbiorców, lubiących historie zawierające podteksty kazirodcze. Z drugiej jednak strony istnieje szansa, że obsesja bohatera będzie jedynie tłem dla przedstawienia zmagań młodego pisarza z materią… Chwila, kogo ja tu oszukuje…
Infini‑T Force (Tatsunoko Production)
Seria oryginalna / Premiera: 4.10.2017
Emi Kaido uczęszcza do szkoły dla dziewcząt, jednak prowadzi raczej samotnicze życie. Często jednak jeździ na motorze, najwyraźniej szukając dreszczyku emocji, a może nawet śmierci. Pewnego dnia okazuje się, że jej życzenie może się szybko spełnić, gdy przypadkiem zostaje uwikłana w starcie bohaterów z siłami zła. Wtedy wychodzi na jaw, że Emi jest w stanie pomóc bohaterom za pomocą własnej broni – przerośniętego ołówka, który materializuje wszystko, co się nim narysuje.
Projekt Infini‑T Force powstał dla uczczenia 55. rocznicy Tatsunoko Productions i zawiera postacie z czterech anime tego studia: Uchuu no Kishi Tekkaman, Casshern, Gatchaman i Hurricane Polymer. W rolach głównych usłyszymy Ai Kayano (Emi), Ken'ichiego Suzumurę (Polymer), Soumę Saitou (Casshern), Takahiro Sakuraia (Tekkaman) i Tomokazu Sekiego (Gatchaman G‑01). Produkcja zapowiada się na łakomy kąsek dla wielbicieli sentai, a z pokazu premierowego, który się odbył na tegorocznym Anime Expo dochodzą głosy chwalące wyjątkowo dynamiczne walki. Pojawia się tylko jedno zastrzeżenie – animacja w technice 3DCG jest świetna do przedstawiania walk oraz transformacji (co widać na zwiastunach), lecz niezbyt się sprawdza w scenach „z życia”. Mam tylko nadzieję, że Tatsunoko na swojej decyzji się nie przejedzie – ja mimo wszystko czekam na Infini‑T Force z niecierpliwością.
Inuyashiki (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera: 13.10.2017
Oho ho, na ten serial wielu pewnie czeka. To adaptacja najnowszej mangi Hiroyi Oku, znanego jako twórca GANTZ. Inuyashiki moim zdaniem jest nawet lepsze, więc seria zapowiada się dobrze, choć na pewno nie będzie dla każdego. Główny bohater, tytułowy Inuyashiki, ma pięćdziesiąt osiem lat, wygląda na więcej, a po pierwszym odcinku jego powierzchowność jeszcze mniej odpowiada wnętrzu, ponieważ zostaje przypadkowo zabity podczas lądowania kosmitów i zrekonstruowany przez nich jako cyborg. Niegdyś skromny obywatel, teraz maszyna do zabijania – życie nie szczędzi mu wyzwań, pytanie, czy jest w stanie im sprostać. Cóż, Hiroya Oku nie jest znany ze swojej optymistycznej wizji człowieka i społeczeństwa, więc koncepcja tutaj zaprezentowana będzie jak najdalsza od prostej i budującej przemiany w superbohatera.
Ekipa produkcyjna też się zebrała całkiem, całkiem, część to ludzie od wcześniejszych adaptacji mang Oku, reszta to nieco przypadkowa zbieranina, ale ogółem mają całkiem zacny dorobek. Studio Mappa kiedy chce, to potrafi, patrz choćby niedawne Yuuri!!! on Ice. Seriali dla dorosłych nigdy nie za wiele, podstawowe pytanie jest takie, czy uda się przenieść całość mangi, której jest dziewięć tomów. Jeśli będzie to tylko trzynaście odcinków, to można się zastanowić, czy warto obejrzeć połowę fabuły bez gwarancji dobrnięcia do zakończenia.
Just Because! (Pine Jam)
Seria oryginalna / Premiera: 5.10.2017
Końcówka liceum to czas, kiedy każdy (japoński) uczeń myśli już tylko o planach na przyszłość i stara się trzymać z dala od tego, co mogłoby na nie negatywnie wpłynąć, w tym zawirowań uczuciowych. Tak jest też w przypadku Mio i Hazuki, planujących pójście do koledżu, co wymaga pilnej nauki; wybierającego się do pracy Haruty, który chce tylko zaliczyć ostatni home run na szkolnym boisku; zainteresowanej fotografowaniem Eny. Ich ścieżki i emocje zetkną się jednak za sprawą Eity, chłopaka, który w gimnazjum był kolegą Mio i Haruty, przeprowadził się cztery lata temu, a teraz wrócił. I wszystko się zmieni…
Pewnie bardzo nie przestrzelę, obstawiając serię łączącą szkolny romans i okruchy życia, tudzież szkolne życie z okruchami romansu, co mogłoby sugerować nazwisko scenarzysty. Chyba że coś tu wniesie debiutujący jako reżyser Atsushi Kobayashi, który szlify do tej roli zdobywał głównie przy Girls und Panzer, Tanaka‑kun wa Itsumo Kedaruge i Prison School, a poza tym obracał się raczej przy seriach akcji, co łącznie przekracza moje zdolności wróżbiarskie. W każdym razie trailer sugeruje, że po spokojnym wstępie doczekamy się jakichś żywszych emocji, ale wiadomo, jak to z trailerami bywa. Sugeruje też ładną oprawę graficzną (pomijając wyraźnie skrzywdzonego na urodzie protagonistę), ale jak wyżej. Studio Pine Jam wciąż stawia pierwsze kroki w biznesie, więc powinno się starać, ale niekoniecznie musi mu wychodzić. Amatorzy gatunku na pewno zechcą się przekonać.
Juuni Taisen (Graphinica)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.10.2017
Co dwanaście lat odbywa się turniej, w którym pod postacią wojowników toczą pojedynki chińskie znaki zodiaku. Aby wygrać, należy zabić przeciwnika, a ten, kto pokona wszystkich jedenastu rywali, otrzyma nagrodę – jego jedno życzenie zostanie spełnione. Zarówno opisy, jak i zapowiedź wskazują, że będzie bardzo efektownie i krwawo. Wygląd uczestników, ich umiejętności i sposób uśmiercania rywali są ściśle powiązane ze znakiem, który reprezentują. Nie znam oryginału, więc trudno mi powiedzieć czy seria oprócz brutalnych walk będzie miała do zaoferowania w warstwie fabularnej coś więcej, ale i tak z ciekawości zerknę na kilka pierwszych odcinków. Anime to ekranizacja kolejnej light novel, tym razem autorstwa Ishina Nishio i Hikaru Nakamury, co pozwala spodziewać się czegoś przynajmniej intrygującego.
Na razie uwagę przykuwa ładna grafika (chociaż projekty postaci to już wybitnie rzecz gustu i na przykład mnie nie przekonują) oraz dynamiczna animacja scen walki. Oczywiście może być i tak, że studio Graphinica wydało większość funduszy na trailer i starczy im co najwyżej na pierwszy odcinek, ale bądźmy dobrej myśli. Optymistycznie nastraja także lista twórców, pełna osób doświadczonych i znających się na swojej pracy. Reżyserią zajmie się Naoto Hosoda, a scenariuszem Sadayuki Murai. Myślę, że w tym przypadku jest na co czekać.
Kekkai Sensen & Beyond (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.10.2017
Do Kekkai Sensen mam ambiwalentny stosunek, bo uznaję mangę Nightowa za wyraźny krok w tył w stosnku do jej poprzedniczki, czyli Triguna. Adaptacja jednak była nie najgorsza, studio BONES zwykle wie, co robi. Szczególnie pod względem technicznym: animacja, styl – pod tym względem poprzedni sezon był cacuszkiem, a jako że ekipa produkcyjna niemal się nie zmieniła, chętnie pooglądam najnowszy choćby dla obrazków.
Zwiastun udowadnia też, że muzyka ponownie będzie świetna – słuchanie jazzu i swobodnych starych kawałków to czysta przyjemność, szczególnie po serii za serią pełnych sztampowych orkiestr à la Hollywood. Pasuje to świetnie do klimatu Nowego Jorku z lat osiemdziesiątych pełnego gości z kosmosu. Fabuła raczej nie będzie centralnym punktem programu, można się spodziewać, że tak jak wcześniej będzie to przede wszystkim zbieranina nieuporządkowanych przygód, w trakcie których Leonard Watch będzie się bardzo starał pozostać przy życiu, a w miarę możliwości również wspomóc działania organizacji Libra, starającej się zachować w mieście minimalną dozę porządku. Ta seria to kontynuacja tego rodzaju, że z dużą dozą pewności można się spodziewać dokładnie tego samego co wcześniej, choć nie śledząc mangi liczę nieśmiało na większe rozbudowanie fabuły.
Kino no Tabi: The Beautiful World – Animated Series (Lerche)
Adaptacja light novel / Premiera: 6.10.2017
Nie wszyscy muszą się orientować, ale Kino no Tabi już gościło na ekranie, nawet pod niemal tym samym tytułem, tylko bez śmiesznego dopisku Animated Series. Była to ekranizacja doskonała, chociaż daleka od wyczerpania tematu, bo materiału z książek Keiichiego Sigsawy jest na kilka sezonów, o ile nie kilkanaście. Tytułowa Kino podróżuje po świecie na mówiącym motocyklu o imieniu Hermes; w każdym mieście spędza tylko trzy dni, starając poznać panujące w nim zwyczaje i kulturę. Postrzega się jako obserwatora, ale będąc osobą a zewnątrz, z reguły natychmiast zostaje wplątana w miejscowe sprawy. I tak akcja toczy się od opowieści do opowieści, w których zwykle poruszane są ciekawe wątki filozoficzne, moralne i polityczne. To w zasadzie seria eksperymentów myślowych, tworzonych na zasadzie „jak wyglądałoby miejsce, gdzie…", całkiem przy tym udanych.
To, co sprawdza się na papierze, nie zawsze jednak łatwo przenieść na ekran – w tym przypadku oddanie melancholijnego i spokojnego klimatu light novel bez popadania w nudę może być sporym wyzwaniem. Studio Lerche do najbardziej znanych nie należy, ale ostatnio wybili się na Ansatsu Kyoushitsu co zaowocowało przydzieleniem im tego ambitnego i ciekawego materiału. Anime poruszających trudne tematy jak dla mnie nigdy dość, więc szczerze polecam dać tej produkcji szansę.
Konohana Kitan (Lerche)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.10.2017
Jesienny sezon powinni docenić fani shoujo‑ai i słodkich uszatych dziewuszek. Proszę nie traktować tego stwierdzenia jako złośliwości, ponieważ Konohana Kitan zapowiada się ciepło i sympatycznie, a przynajmniej takie wrażenie sprawia trailer. Anime jest ekranizacją mangi Sakuyi Amano i opowiada o perypetiach wychowanej w górach lisiczki Yuzu, która rozpoczyna pracę w eleganckiej gospodzie. Niezdarna, ale urocza dziewczyna szybko zaprzyjaźnia się z pozostałymi demonicznymi pracownicami.
Zawsze podkreślam, że dobrze podana historia z youkai w rolach głównych, to fabularny samograj i magnes na fanów. Chociaż omijam szerokim łukiem wszelkie shoujo‑ai, tym razem chyba się skuszę, zachęcona słodkością wylewającą się z każdego kadru i oczywiście nadnaturalną tematyką. Tym bardziej, że zapowiedź sugeruje raczej okruchy życia niż głupiutką komedię. Naturalnie jest to tylko wróżenie z fusów, ale na razie nie widzę nic, co zapalałoby w mojej głowie czerwoną lampkę. Inna sprawa, że nie liczę na nic więcej, niż zgrabnie podane schematy i stadko niezbyt rozgarniętych, ale dających się lubić lisiczek. Oprócz standardowego zestawu bohaterek uwagę zwraca bardzo ładna oprawa graficzna – projekty postaci są wyjątkowo udane, a i na tłach można zawiesić oko. Tym bardziej mam nadzieję, że studiu Lerche wystarczy pieniędzy na całą serię i jakość nie spadnie nagle z odcinka na odcinek. Odrobinę niepokoju wzbudza we mnie osoba reżysera – Hideki Okamoto ma już trochę anime na koncie, ale większość z nich jest najwyżej przeciętna. Oby opisywana seria nie dołączyła do tego grona.
Kujira no Kora wa Sajou ni Utau (J.C.Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.10.2017
Adaptacja mangi Abi Umedy, opowiadającej o czternastoletnim Chakuro, który jest archiwistą na gigantycznym statku‑wyspie, unoszącym się nad morzem piasku opustoszałego świata. Dziewięciu na dziesięciu jego mieszkańców jest obdarzonych bądź też przeklętych umiejętnością używania specjalnej mocy. Przeklętych, ponieważ jej posiadanie jest równoznaczne z dosyć szybkim zejściem z tego świata. Bohater wraz z przyjaciółmi od czasu do czasu napotyka inne statko‑wyspy, ale niestety są one niezamieszkane, zrujnowane i generalnie sprawiają wrażenie przygnębiające. Pewnego jednak dnia na jednym z nich znajduje tajemniczą dziewczynę z rozbitego statku, która zmieni jego przeznaczenie.
Reżyserię serii powierzono Kyouheiowi Ishiguro, za scenariusz odpowiadać będzie Michiko Yokote, natomiast za wygląd postaci Haruko Iizuka. W rolach głównych usłyszymy Natsukiego Hanae i Manakę Inami (Rikosu). Serii o zniszczonych światach było już kilka, było też kilka emanujących tą samą aurą beznadziejności i melancholii, jak zapowiedzi tego anime. Zwykle bohaterowie wbrew swojej woli trafiali w środek w rozgrywki między siłami rządzącymi danym światem. Nie inaczej wygląda to w tym przypadku – ze zwiastunów wynika, że o ile przebywanie na wyspie jest w miarę bezpieczne, to znalezienie rozbitka – czyli dziewczyny – sprowadzi na bohaterów śmiertelne niebezpieczeństwo. Niestety, w momencie pisania zapowiedzi jest to loteria – nieliczne informacje i obejrzane zwiastuny mogą wprawdzie dać jakąś namiastkę wglądu w fabułę, jednak na właściwą ocenę przyjdzie nam poczekać do premiery.
Love Live! Sunshine!! [2017] (Sunrise)
Seria oryginalna / Premiera: 7.10.2017
Aqours (wciąż nie mogę zrozumieć, skąd oni wzięli tę nazwę) jeszcze nie udało się uratować liceum Uranohoshi przed zamknięciem. Wydawać by się mogło, że zdobyta przez nie do tej pory popularność skłoni tę czy ową (bo w serii pojawia się wyłącznie płeć piękna) do zapisania się do rzeczonej szkoły. Nic bardziej mylnego! Dziewczyny pną się w rankingu, ale tłumów na liście przyjętych nie widać. Cóż, przynajmniej udało im się zakwalifikować w turnieju Love Live do zawodów regionalnych, na których dają bardzo specyficzne show. Czyli w sumie to, co zawsze.
Poprzedni sezon Love Live! Sunshine!! pozostawił we mnie spory niesmak, udowodnił bowiem, że nie trzeba się zbytnio starać, by zdobyć popularność. Anime było niemal kalką pierwszej serii z tej franczyzy, z o wiele płytszymi postaciami i gorszym tłem fabularnym, a jednak odniosło sukces. Teraz czeka nas ciąg dalszy, w którym naszej słodkiej grupce uda się wygrać cały konkurs. Bo tak. Nie widzę dla tej serii nadziei, lecz jeśli kogoś pierwsza część nie odrzuciła, powinien tutaj znaleźć porcję cukru dla siebie. Wyżyny idolkowych serii to to nie są, ale nie sądzę, by całość spadła poniżej średniej i to nawet pomimo tego, że szczegóły produkcji na razie nie są znane. Ot, to po prostu anime z rodzaju tych, przy których nawet bez specjalnego kombinowania widownia znajdzie się sama.
Mahou Tsukai no Yome (Wit Studio)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.10.2017
Świat magii jest na wyciągnięcie ręki, większość ludzi jednak go nie zauważa, a nie wszystkich mających z nim kontakt można nazwać szczęśliwcami. Bez wątpienia potwierdzi to nastoletnia Chise Hatori, której „dar” zamienił dzieciństwo w koszmar. Nic dziwnego więc, że apatyczna dziewczyna przystaje na propozycję tajemniczego mężczyzny, aby zgodziła się, żeby wystawić ją na magicznej aukcji. Być może w ten sposób Chise znajdzie kogoś, kto ją zechce… Nabywcą tego niezwykłego towaru okazuje się potężny czarnoksiężnik, który postanawia zrobić z dziewczyny swoją uczennicę i… przyszłą żonę.
Powyższy opis może nie brzmi zachęcająco, ale podejrzewam, że zdecydowana większość osób, które miały do czynienia z wydawaną również w Polsce mangą, nie może się tego anime doczekać, bo Oblubienica czarnoksiężnika to opowieść pozornie spokojna, ale bardzo ciekawa i wciągająca. Pierwowzór nie jest jeszcze zakończony i trudno powiedzieć, jak bardzo zamkniętą historię otrzymamy, ale serial zapowiedziano na dwa sezony, co daje nadzieje na porządną ekranizację, a nie wybrakowaną reklamówkę. Warto również dodać, że pierwsze zwiastuny były ucztą dla oka i ucha, podobnie zresztą jak będąca prologiem trzyodcinkowa seria OAV, więc jest spora szansa na techniczne fajerwerki. Co prawda odpowiedzialny za reżyserię i scenariusz Norihiro Naganuma oraz reszta ekipy nie mają zbyt wielkiego doświadczenia, ale Hoshi Matsu Hito było na tyle dobre, że chyba możemy być spokojni. Czas pokaże, ale zdecydowanie trzymam kciuki.
Net‑juu no Susume (Signal MD)
Adaptacja mangi / Premiera: 10.10.2017
Moriko Morioka rzuca pracę w firmie i, zirytowana szarą i niezbyt przyjemną rzeczywistością, zaczyna poszukiwać nowego celu w życiu. Poszukiwanie kończy się na wejściu w świat gier internetowych, gdzie rozpoczyna nowy rozdział jako przystojny rycerz Hayashi. A że jest początkującym graczem, pomoc oferuje jej inny gracz, urocza Lily. Tymczasem w świecie realnym zaczyna się wokół niej kręcić przystojny niebieskooki blondyn.
Dorosła kobieta uzależniona od gier internetowych, ratujący ją z uzależnienia tajemniczy rycerz na białym koniu, udawanie w wirtualu kogoś, kim się nie jest, zbiegi okoliczności, pomyłki, być może jakaś nawet komedia romantyczna z tego będzie. Mam tylko nadzieję, że nikt nie doszedł do wniosku, że po „uratowaniu” bohaterka powinna wrócić do dawnego życia – a niestety, zważywszy na podejście Japończyków do znajdowania drugiej połówki i miejsca w społeczeństwie, możemy taki wniosek dostać.
Seria oparta jest na mandze autorstwa Rin Kokuyo, obecnie zawieszonej ze względu na stan zdrowia autorki, dlatego raczej nie przewiduje jakiejkolwiek konkluzji w czekającej nas ekranizacji. Reżyserię powierzono niezbyt doświadczonemu w tej materii Kazuyoshiemu Yaginumie, nad scenariuszem będzie czuwać natomiast bardziej biegły w fachu Kazuyuki Fudeyasu (Ben=Tou, Gochuumon wa Usagi Desuka?). W rolach głównych usłyszymy Mamiko Noto jako Moriko i Takahiro Sakuraia w roli tajemniczego blondyna. Co samo w sobie jest chyba zachętą, żeby chociaż zerknąć na pierwsze odcinki.
Osomatsu‑san [2017] (Studio Pierrot)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.10.2017
Mogę chyba bez przesady podsumować, że poprzedni sezon Osomatsu‑san szturmem podbił świat anime. Serial, który miał być hołdem dla twórcy oryginalnych pasków Osomatsu‑kun i legendy japońskiego komiksu komediowego, Fujio Akatsukiego, okazał się wielkim komercyjnym sukcesem, a przy okazji po prostu doskonałą serią – śmieszną, pomysłową, a czasami nawet wrażliwą i mądrą. Ekipa produkcyjna pozostaje ta sama, więc liczę, że nazbierało się u nich dosyć pomysłów na nowy sezon. Najwięcej w tej kwestii zależy od scenarzysty, Shuu Matsubary, który wcześniej wprawiał się na Gintamie°, podobnie zresztą jak reżyser, Youichi Fujita. Muza bywa kapryśna, szczególnie ta niezbędna do pisania komedii, ale nie wątpię, że będzie przynajmniej co oglądać. Studio Pierrot traktuje ten tytuł jako okazję, żeby się wyżyć z najdziwniejszymi pomysłami na animację, a mają tam tylu utalentowanych ludzi, że będą się musieli bić o dostęp do ekranu. Gorąco polecałem wcześniejsze przygody sześcioraczków Matsuno, gorąco polecam i te. Fabuła jest epizodyczna, więc nieobeznani z serią spokojnie mogą zacząć od drugiego sezonu.
Ousama Game: The Animation (Seven)
Adaptacja powieści na komórki / Premiera: 5.10.2017
Pewnego dnia cała klasa otrzymuje SMS od kogoś używającego pseudonimu „Król”, w której żąda on, by wszyscy wypełniali jego polecenia. Karą za nieposłuszeństwo lub nieprzestrzeganie zasad okrutnej gry jest nawet śmierć. Większość uczniów traktuje wiadomość jako żart, ale Nobuaki Kanazawa, który właśnie przeniósł się z innej szkoły, wie, że wkrótce wszystkich czeka prawdziwy horror…
Pierwowzorem Ousama Game jest powieść na komórki, która odniosła w Japonii duży sukces. Doczekała się także aż czterech mangowych adaptacji (w tym wydanej u nas) i filmu fabularnego, teraz zaś przyszedł czas na anime. Cóż, nie jest to pierwsze tego typu dzieło, dlatego wiele zależy od szczegółów. Na pewno na widzów czeka mroczny klimat i sporo okrucieństwa. Bardzo efektownie prezentuje się także obsada, główne role zagrają Mamoru Miyano, Mao oraz Shinnosuke Tachibana. Nieco gorzej wygląda lista twórców – reżyser, Tokiyoshi Sasaki, ma na koncie dwie pełnoprawne produkcje i odcinek specjalny. Na dodatek nie są to dzieła najwyższych lotów. Trochę lepiej wygląda dorobek scenarzysty, czyli Kenjiego Konuty, ale też trudno mówić o rewelacji. Wrażenia przeciętności dopełnia studio Seven. No cóż, temat wydaje się na czasie, ale nie liczyłabym na solidne wykonanie.
Robomasters: The Animated Series (Dandelion Animation Studio)
Seria oryginalna / Premiera: 13.10.2017
Pełna nadziei spojrzałam na bardzo ładny plakat promocyjny, przeczytałam zachęcający opis fabuły, mówiący, że anime traktować będzie o grupie młodych konstruktorów robotów, którzy biorą udział w turnieju tychże, a potem włączyłam zapowiedź… Nie nazwałabym tego błędem, ale chyba pierwszy raz moje nadzieje co do serii tak szybko legły w gruzach. Nie dość, że jest to koprodukcja japońsko‑chińska, to jeszcze macza w niej łapy GONZO, czyli studio, które skutecznie i z uporem godnym lepszej sprawy potrafi schrzanić każde anime!
Już zapowiedź sugeruje sporo taniego dramatu i irytującego protagonistę – można się oczywiście łudzić, że ktoś po prostu fatalnie dobrał sceny, ale lepiej założyć czarny scenariusz i najwyżej dać się miło zaskoczyć. Tak, pastwię się trochę, bo pomysł jest naprawdę fajny, projekty postaci wyglądają przyjemnie, tła nie najgorzej, ale nie wierzę, że twórcom uda się wykorzystać cały ten potencjał. Dandelion Animation Studio ma już jakieś tam osiągnięcia, ale nawet we wspomnianej zapowiedzi widać, że efekty komputerowe wyglądają sztucznie i za bardzo odcinają się od rysunkowej reszty. Reżyser to wielka niewiadoma, Yasutaka Yamamoto ma na koncie zarówno produkcje dobre, jak i totalne gnioty. Podobnie ma się kwestia scenarzysty, Ken’ichiego Yamashity. Niestety Robomasters: The Animation zapowiada się na ambitną porażkę i to głównie ze względu na źle dobraną ekipę produkcyjną. Przy czym naprawdę chciałabym się mylić w tym przypadku i dlatego życzę studiu GONZO, żeby wreszcie odbiło się od dna.
Sangatsu no Lion [2017] (SHAFT)
Adaptacja mangi / Premiera: 14.10.2017
Historia Reia, nastoletniego gracza w shougi, introwertyka ze skłonnościami do depresji i bardzo niełatwą sytuacją rodzinną, nie wydawała się materiałem na ekranizację robioną przez studio SHAFT. A jednak powstało anime tyleż nietypowe dla nich, co wyjątkowo udane, powoli snujące niezwykle nastrojową opowieść i (na ogół) z wyczuciem posługujące się wizualną symboliką. Jednakże dwadzieścia dwa odcinki nie wystarczyły do pomieszczenia całego materiału z mangi, dlatego pierwsza seria była tyleż udana, co zamknięta bez wyraźnej konkluzji. Pytanie, czy w przypadku kontynuacji nie stanie się tak samo, szczególnie że manga na razie nie jest jeszcze zakończona.
Drugą odsłonę Sangatsu no Lion można by podsumować krótko: „stabilny sequel”. Materiał mangowy wydaje się utrzymywać równy poziom, autorka wyraźnie wie, co robi i do czego zmierza. Studio SHAFT raczej nie miewa poważniejszych wpadek produkcyjnych (no dobrze, nie mówimy o Kizumonogatari), więc pod względem oprawy technicznej anime powinno być mniej więcej takie, jak wcześniej – czyli raczej oszczędne, ale naprawdę ładne. W ekipie twórców nie zaszły zmiany mogące nasuwać obawy, że ktoś spróbuje się pobawić w dopisywanie oryginalnych wątków i interpretacji… Jest to oczywiście seria tylko dla tych, którzy widzieli część pierwszą, ale polecam ją (po uprzednim nadgonieniu wcześniejszej) wszystkim amatorom okruchów życia.
Saredo Tsumibito wa Ryuu to Odoru: Dances with the Dragons (Seven Arcs Pictures)
Adaptacja light novel / Premiera: 6.10.2017
Seria została przesunięta na wiosnę 2018 r.
„Taniec ze smokami” brzmi prawie jak coś, co powinno zawierać dużą liczbę tych stworzeń, jednak wbrew tytułowi będzie to raczej krwawa jatka przeprowadzana przez głównych bohaterów. W ich świecie są osoby, które potrafią naginać prawa fizyki do własnych celów i wykorzystywać je w walce – tak, wywołanie czegoś, co wygląda jak wybuch jądrowy, to będzie zapewne ich sprawka. I właśnie to potrafią, mniej więcej, nasi bohaterowie – Gayus (Nobunaga Shimazaki) i Gigina (Yoshimasa Hosoya), łowcy nagród, którzy całkiem przypadkiem wpadają w środek konfliktu międzynarodowego. I w dodatku jeszcze te całe smoki atakują jakieś starożytne miasto…
Za reżyserie odpowiedzialni są Hiroshi Nishikiori i Hirokazu Hanai, natomiast scenariuszem zajmie Takayo Ikami (Mawaru Penguindrum, Yuri Kuma Arashi). Light novel autorstwa Labo Asaia zaczęła się ukazywać w 2003 roku, doczekała się także wersji mangowej, a co ważniejsze, także kilku słuchowisk. Patrząc po ilustracjach oraz projektach postaci, za które odpowiedzialny jest w ekranizacji Masaru Kitao (Death Note) odnoszę wrażenie, że tendencja tzw. clickbaita ma się świetnie – jeden pan ma okularki i powiewa płaszczem, drugi pan ma mieczyk, powiewa końskim ogonem i wygląda w zwiastunie na permanentnie zirytowanego kolegą. Zaufania nie budzi też wypowiedź jednego z twórców, iż materiał źródłowy jest poważniejszy niż zwykła light novel – w zestawieniu z ilustracjami odnoszę wrażenie, że powinniśmy oczekiwać wyjątkowo dramatycznych scen z dwójką bishounenów skupiających uwagę i oczekiwania widzów na sobie bardziej, niż dobra fabuła. Cóż, wybaczcie zgryźliwość, ale naprawdę trudno nie zauważyć pewnych tendencji i sposobów przyciągania widowni w ostatnich produkcjach zawierających męskich przystojnych bohaterów.
Sengoku Night Blood (Typhoon Graphics)
Adaptacja gry otome / Premiera: 3.10.2017
Sengoku to słowo, na które zawsze strzygę uszami, i wiem, że nie ja jedna, a inne takie słowa to wampiry i bishouneni. A tutaj są w pakiecie! Z wilkołakami co prawda… A mogłoby się wydawać, że Japończycy zrobili już wszystko, co się dało, z jednymi z najważniejszych postaci w swojej historii, takimi jak Oda Nobunaga, Toyotomi Hideyoshi, Uesugi Kenshin, Takeda Shingen, Date Masamune i Sanada Yukimura… Jednak nie w tym rzecz, że fundatorzy japońskiego państwa dorobili się kłów, puszystych ogonów i różnego rodzaju szpiczastych uszu, ale w tym, że mamy do czynienia z ekranizacją gry otome – od Otomate! Oraz że pojawi się ich na ekranie blisko trzydziestu… Za to oko moje nie wypatrzyło żadnej heroiny! Co prawda w takich seriach są one z reguły niezbędne jak dziura w moście lub piąte koło u wozu, no ale jednak występują. Tymczasem wygląda na to, że odbiorczynie (bo mniemam, że panowie ominą tę serię szerokim łukiem, a jeśli planują inaczej, odradzam) będą miały niczym niezakłóconą przyjemność podziwiania malowniczo wystrojonych wilko‑biszów i wampo‑biszów, malowniczo powiewających i oszczędnościowo markujących pojedynki na broń rozmaitą w walce o terytorium, honor gatunkowy i, nie daj Boże, przywilej czułego mówienia do czwartej ściany.
W obliczu wylewającej się z powyższych informacji czystej zgrozy (Otomate! Trzydziestu biszów! Otomate! Wikołaki! Otomate!) zbędne wydaje mi się omawianie osób odpowiedzialnych za tę produkcję, ale dla ścisłości: reżyseruje Katsuya Kikuchi do scenariusza Yuuko Kakihary, a do kupy składa to studio Typhoon Graphics. A, to pewnie stąd ten brak heroiny… i pewnie jednak czwarta ściana, uh. Projektanci postaci są jeszcze mniej istotni, jako że oryginały powstały w Otomate, a poza tym bisz jaki jest, każdy widzi. Na pewno będzie na czym oko zawiesić, ale żywię poważne obawy, że fabuła (?) spowoduje u co wrażliwszych rozmaite duszności, fejspalmy, łkania, tudzież histeryczny śmiech z zażenowania, a zapewne wszystko na raz.
Shokugeki no Souma: San no Sara (J.C.Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.10.2017
Dobra, to już trzeci sezon Shokugeki no Souma, wszyscy wiedzą, czego się spodziewać. Studio J.C.Staff już wcześniej udowodniło, że przynajmniej w kwestiach technicznych nie zamierza obniżać poziomu, więc można się spodziewać kolejnej uczty dla zmysłów. Z treścią może być trochę gorzej – przyznam, że ciągnący się w nieskończoność turniej solidnie mnie przynudził poprzednim razem, miejmy nadzieję, że teraz twórcy zdecydują się na szybsze tempo przedstawiania fabuły mangi.
Ile materiału uda się przerobić, to bardzo ciekawe pytanie, na które w tej chwili nie sposób odpowiedzieć, bo nie wiadomo nawet, ile będzie odcinków. Módlmy się o ponad dwadzieścia, inaczej znowu opowieść będzie się toczyła krótkimi zrywami. Co na pewno się uda, to jeszcze poszerzyć i tak zacny zasób postaci, szczególnie o członków owianej mgłą legendy Elitarnej Dziesiątki. Powinni się też zacząć przewijać bardziej wyraziści antagoniści, bo dotychczas Shokugeki no Souma zaskakująco radziło sobie bez „wielkich złych”. Jednak co do tego wątku, to nie ma najmniejszych szans na jego sensowne rozwinięcie, więc znowu pozostaniemy z urwaną fabułą, za to przynajmniej z kolejną porcją kulinarnych pomysłów.
Shoujo Shuumatsu Ryokou (White Fox)
Adaptacja mangi / Premiera: 6.10.2017
W bliżej nieokreślonej, ale wyraźnie postapokaliptycznej rzeczywistości dwie dziewczynki, Yuuri i Chito, przemierzają świat, gdzie pozostałości po wymarłej cywilizacji zapewniają im przetrwanie. Zdobycie paliwa do ich pojazdu rodem z okresu drugiej wojny światowej, czy chociażby jakiegokolwiek pożywienia, do łatwych nie należy, ale przynajmniej małe podróżniczki mają siebie nawzajem.
Będąca pierwowzorem tego anime manga autorstwa Tsukumizu nie jest pierwszą wariacją na temat słodkich dziewczynek w nieprzyjaznej rzeczywistości, ale jeśli wierzyć dostępnym w sieci informacjom, w ekranizacji znajdziemy mniej stereotypowych ciasteczek, a znacznie więcej refleksji na poważne tematy. Jak bardzo subtelnych? Tego nie jestem w stanie stwierdzić, ale jeśli twórcy nie pójdą w banał lub nie będą się starali zanudzić widza na śmierć dłużyznami, to istnieje szansa na może niezbyt efektowne, ale przynajmniej niezłe kino drogi w postapokaliptycznych dekoracjach. To pierwszy większy i samodzielny projekt reżysera, podobnie zresztą jak i scenarzysty, Kazuyukiego Fudeyasu, a zapowiedź pokazuje stosunkowo niewiele (poza niezłą, aczkolwiek nieolśniewającą oprawą graficzną), ale przynajmniej wiadomo, że będzie czego posłuchać, bo ścieżka dźwiękowa zapowiada się obiecująco.
Time Bokan: Gyakushuu no San‑Okunin (Tatsunoko Productions)
Seria oryginalna / Premiera: 7.10.2017
Kolejna odsłona nieśmiertelnej chyba franczyzy, czyli odnowiona i ulepszona wersja W Królestwie Kalendarza. Przyznam, że próbowałam polubić pierwszą część i dostrzegałam w niej pewien potencjał. Jednak już trzy odcinki zajawek wystarczyły, by obrzydzić mi to anime z powodu nieludzkiej wręcz powtarzalności umiarkowanie zabawnych gagów. Sądząc po tytule (w wolnym tłumaczeniu: „Zła Trójca kontratakuje”), ta odsłona będzie się koncentrować w większym stopniu na klasycznym dla tego cyklu trio, złożonym z pięknej i złej damy oraz jej dwóch pomagierów. Aby pokonać protagonistów, starają się oni pozbierać fragmenty tajemniczego „skarbu”, znajdujące się w posiadaniu różnych postaci historycznych. Oczywiście nikt nie mówi, że będzie im to szło gładko i bez problemów…
Można by tu wysnuć interesującą obserwację, że wraz z rozwojem cyklu coraz więcej uwagi poświęca się właśnie wspomnianej trójce antagonistów, którzy najwyraźniej zyskali dostatecznie dużo sympatii fanów, by uzasadnić taką zmianę perspektywy. Jednak to także już było, w tym w odsłonach bardziej ambitniejszych (nawet jeśli nieudanych), takich jak Yoru no Yatterman. Nie ulega wątpliwości, że Time Bokan 24 wracało do samej esencji cyklu – niezbyt mądrej, ale kolorowej i hałaśliwej komedii. Jeśli komuś ta konwencja odpowiada, może rzucić okiem, chociaż przypuszczam, że dla współczesnego widza będzie to strata czasu. Tym bardziej, że gdyby kogoś naprawdę dopadła tęsknota za starymi komediami w nowym wydaniu, lepszym pomysłem byłoby sięgnięcie po nową serię Osomatsu‑san.
TsukiPro The Animation (PRA)
Seria oryginalna / Premiera: 4.10.2017
Jeżeli mało wam śpiewających idoli, oto kolejna produkcja, która zaspokoi wasze potrzeby. Koncept jest bardzo podobny do tego z Dynamic Chord oraz większości anime poruszających podobną tematykę. Tym razem agencja talentów nazywa się Tsukino Talent Production, a jej podopieczni to cztery grupy idoli: Growth, SolidS, SOARA i Quell (osoba, która wymyśla te nazwy, powinna dostać kataru…). Co tu dużo pisać, chłopcy są śliczni, mają fikuśne kostiumy i śpiewają, a my będzie śledzić ich prywatne oraz zawodowe perypetie.
Zakładam, że TsukiPro The Animation to część większego projektu i wkrótce oprócz anime pojawią się inne dodatki. W momencie, kiedy piszę tę zajawkę, zapowiedzi ograniczają się do pokazu slajdów prezentujących głównych bohaterów i ich muzyczne dokonania. Cóż, seria nie pretenduje do miana ambitnej rozrywki i w sumie wiadomo, jak mniej więcej będzie wyglądała. Tyle że wśród anime traktujących o idolach od czasu do czasu trafiają się rzeczy banalne, ale niezwykle sympatyczne, jak na przykład High School Star Musical i pozostaje mieć nadzieję, że tak właśnie będzie w tym przypadku. Na razie miło zaskoczył mnie poziom piosenek, które nie wychodzą poza lukrowany j‑pop, ale zostały dobrze zaśpiewane i w sumie wpadają w ucho, a niczego innego nie oczekuję od tego typu widowisk.
Za pomysł odpowiadają Fujiwara i Ryouko Seki, na potrzeby telewizji przerabia go zaś Reiko Yoshida. Reżyserski fotel powierzono Keitarou Motonadze, a pomagać mu będzie Juria Matsumura. Animacją zajmie się studio PRA. Jakby nie patrzeć, twórcy należą do ludzi doświadczonych i potrafią nakręcić dobre anime, pozostaje pytanie czy historia pozwoli im rozwinąć skrzydła?
Two Car (Silver Link)
Seria oryginalna / Premiera: 8.10.2017
Yuri Miyata i Megumi Meguro uczęszczają do szkoły dla dziewcząt Miyake, są swoimi całkowitymi przeciwieństwami i często się ze sobą niezbyt dogadują. Yuri jest odpowiedzialna, metodyczna, podchodzi do życia bardzo poważnie i ma oko do szczegółów – z tego powodu to właśnie ona kieruje motocyklem. Natomiast Megumi, która jest typem „chłopczycy”, przyjmuje życie raczej lekko, nienawidzi nauki i jest bardzo radosna – ma też świetny refleks i w zespole to ona zajmuje miejsce w bocznej przyczepie motocykla. Dlatego, gdy chodzi o wyścigi (a są to wyścigi motocykli z przyczepą, tzw. sidecar), są nadzwyczaj dobraną parą, rozumiejącą się w pół słowa. Startując w zawodach, wspólnie będą musiały stawić czoło drużynom z całej Japonii oraz własnym słabościom.
Two Car jest serią oryginalną, wyprodukowaną przez studio Silver Link z okazji dziesięciolecia istnienia. Za reżyserię odpowiedzialny jest Masafumi Tamura (Ange Vierge), scenariusz powierzono Katsuhiko Takayamie (Aldnoah.Zero), za wygląd postaci odpowiada Tiv (Idol Jihen, Masamune‑kun no Revenge). W rolach tytułowych usłyszymy Aimi Tanakę jako Megumi oraz Ai Kogę jako Yuri. Nie wiadomo, czego się spodziewać, anime może pójść w kierunku serii sportowej, może też pójść w stronę dramatu obyczajowego. Na pewno zaś może przyciągnąć fanów wyścigów motocyklowych, a także fanów ładniutkich, podobnych jak spod sztancy dziewcząt i żeńskich szkół. Kto wie, może też jakieś yuri się wykluje…
UQ Holder! ~Mahou Sensei Negima! 2~ (J.C.Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.10.2017
Wiele osób zna ze słyszenia lub nawet oglądało serie z cyklu Negima!. Nie były to dzieła wybitne, skąd więc tak duże zainteresowanie tą kontynuacją? Osoby znające mangę w tym momencie pewnie śmieją się w kułak, ale pozostałym wyjaśniam, iż autor, Ken Akamatsu, po sukcesie Love Hina chciał narysować shounen, ale wydawca był zainteresowany kolejną serią haremową. Cóż więc zrobił biedny autor? Zacząć rysować haremówkę – aby stopniowo i po cichu zmienić ją w jeden z najlepszych „haremów bojowych” na rynku. Niestety, manga z różnych powodów została urwana po 38 tomach. Zapowiedź nowej mangi, UQ Holder wywołała poruszenie wśród fanów i liczne spekulacje. Na szczęście osoby nieznające Negimy nie powinny mieć problemów – główny bohater, Touta Konoe, jest wnukiem bohatera pierwszej serii, zaś jego towarzysze i towarzyszki to także zupełnie nowe postacie (z małymi wyjątkami… fani pewnej wampirzycy powinni być zadowoleni).
Czego należy oczekiwać w przypadku tej serii? Humoru, humoru i jeszcze raz humoru. Poza humorem zaś rozlicznych walk na wysokim poziomie, interesujących postaci i radosnej dozy haremowych problemów – jak mówiłem, te elementy zostały. Jeśli ekranizacja będzie na odpowiednim poziomie, zarówno fani wartkiej akcji i shounenowych walk, jak i amatorzy komedii romantycznych powinni być usatysfakcjonowani. Animacją serii zajmuje się studio J.C.Staff, zaś za reżyserię odpowiada Youhei Suzuki, o którym niestety wiele powiedzieć nie można – bez wątpienia ma dużą praktykę i działa w branży od dawna, jednak do tej pory był odpowiedzialny głównie za pojedyncze odcinki różnych serii. Ciekawa natomiast jest sytuacja wśród seiyuu – główne role obsadzono mocno początkującymi aktorkami (Yuka Takakura jako Touta i Yuuki Hirose jako Kuroumaru), tymczasem postacie nieco mniej ważne grają seiyuu najwyższej klasy – usłyszymy na przykład Ai Kayano w roli Kirie Sakurame, Yuki Matsuokę jako Yukihime czy też Akirę Ishidę jako Fate'a Averruncusa. Należy przy tym zauważyć, że wiele z postaci podanych na liście obsady nie pojawia się w mandze przez wiele rozdziałów, co może sugerować, że będzie to co najmniej dwusezonowa seria… a przy odrobinie szczęścia, może kompletna ekranizacja?
Urahara (EMT Squared / Shirogumi)
Adaptacja webmangi / Premiera: 4.10.2017
Światu zagrażają kosmici! Konkretnie Japonii, a jeszcze konkretniej – Tokio. A tak najkonkretniej to popularnej dzielnicy Harajuku, której jedyną nadzieją jest nietypowe licealne trio. Czy nastolatki wygrają tę nierówną walkę?
Nie wiem, czy też odnosicie takie wrażenie, ale dla mnie opis fabuły tego anime brzmi wyjątkowo infantylnie i naiwnie. Wrażenie to potęgują projekty postaci oraz fakt, że pierwowzór ma sporo wspólnego z mieszczącym się w Harajuku sklepem. Nieco surrealistyczny zwiastun pokazuje, że przynajmniej pod względem grafiki na fajerwerki raczej nie ma co liczyć. Cóż, nie brzmi to szczególnie zachęcająco, ale z drugiej strony, jeśli przyjrzeć się okolicznościom powstania i międzynarodowej ekipie produkcyjnej, to chyba warto chociaż rzuć okiem na ten tytuł. Amika Kubo debiutuje w roli reżyserki anime, ale jej krótkometrażówki zdobyły kilka nagród na różnych festiwalach filmowych, więc może coś z tego będzie. Scenarzystka ma spore doświadczenie, ale jak wiadmo, ilość nie zawsze przekłada się na jakość… Autorami będącego pierwowzorem komiksu internetowego są Patrick Macias i Mugi Tanaka, którzy publikują go na Crunchyroll. Ten właśnie popularny od kilku lat serwis we współpracy z chińskim kuzynem Bilibili jest odpowiedzialny za produkcję serii. Co z tego wyjdzie? Trudno stwierdzić, ale bez wątpienia można powiedzieć, że będzie to niezły miszmasz…
Wake Up, Girls! Shin Shou (Ordet)
Seria oryginalna / Premiera: 10.10.2017
Po dwóch filmach kinowych Wake Up, Girls! powracają na ekrany telewizorów. W ostatnim filmie dziewczyny osiągnęły szczyt popularności, pobijając w idolkowym konkursie same I‑1 Club. Wydawać by się mogło, że nie bardzo jest o czym robić nowy serial. Widocznie jednak twórcy mają jakiś plan, którego część stanowi nowa grupa o nazwie Run Girls, Run. W jej skład wchodzą trzy nastolatki: Ayumi Hayashi, Otome Morishima oraz Itsuka Atsugi. Nie zdradzono na razie, jaki będzie ich związek z tytułowym zespołem, nie wiadomo też, jak wielką rolę odegrają one w nowej odsłonie cyklu. Ważne jest wszakże to, że im więcej idolek, tym więcej pieniędzy można czerpać z późniejszych gadżetów czy występów na żywo.
Nie da się ukryć, że idolkowe projekty to istna żyła złota, Jak widać chociażby po sezonie jesiennym, w którym zapowiedziano aż trzy kontynuacje anime o śpiewających i tańczących dziewczątkach, biznes się kręci i anime o tej tematyce nigdy dosyć. Fani franczyzy Wake Up, Girls! zapewne zacierają ręce z uciechy, warto wszakże nadmienić, że w obsadzie nowego tytuły zaszły spore roszady. W roli reżysera zobaczymy tym razem Shina Itagakiego (Teekyuuu czy nowe serie Berserka) natomiast za adaptację oryginalnych projektów postaci na potrzeby anime odpowiadać będzie tym razem Miyuki Sugawara (jest to jej debiut w rej roli). Zmianie uległo także studio – Millepensee zastąpi w tej roli Ordet. Nie chcę krakać, ale wydaje się, że tu również (tak jak w przypadku nowego Love Live! Sunshine!!) należy się spodziewać raczej tytułu zrobionego jak najmniejszym wysiłkiem, skoro idolki i tak się z łatwością sprzedają. Nic nie wróży, by miało z tego powstać coś wyjątkowego w tym gatunku.
Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru: Yuusha no Shou (Studio Gokumi)
Seria oryginalna / Premiera: 6.10.2017
W swoim czasie zapowiedź pierwszej serii wzbudziła spore zainteresowanie. Czy to ma być mahou shoujo zgodne z kanonami gatunku? Przeróbka „raz na ponuro” w stylu Mahou Shoujo Madoka Magica? Fanserwiśne ecchi dla amatorów? Ostatecznie wyszło wszystkiego po trochu, ale na tyle sprawnie zmontowane, że efekt końcowy zyskał sporo fanów. W 2017 roku miały premierę trzy filmy, będące prequelem serii telewizyjnej. Materiał w nich zawarty, czyli Washio Sumi no Shou, ma teraz – po niewielkim dostosowaniu – zapełnić pierwsze sześć odcinków nowej serii. Drugie sześć odcinków to Yuusha no Shou, czyli dla odmiany kontynuacja wydarzeń pokazanych w pierwszej serii.
Trzeba powiedzieć, że taka hybryda nie budzi we mnie ciepłych uczuć – dla wypchania ramówki widzom zaserwuje się odgrzany kotlet, po to tylko, żeby podbić sprzedaż innych mediów, przede wszystkim gier. Trudno też się spodziewać, by obie części serii były płynnie i sensownie połączone. Ekipa produkcyjna nie powinna ulec większym zmianom, chociaż nie zdziwiłabym się, gdyby nowo dokręcone odcinki okazały się słabsze pod względem technicznym od – bądź co bądź – materiału z kinówek. Tak czy inaczej jest to propozycja tylko dla tych, którzy pierwszą serię znają i naprawdę, ale to naprawdę zależy im na tym, żeby jeszcze raz zobaczyć lubiane bohaterki.
Serie z krótkimi odcinkami
Ameiro Cocoa: Ame‑con!! (EMT Squared)
Seria oryginalna / Premiera: 4.10.2017
Jak zrobić coś i się nie narobić, odsłona kolejna. Konkretnie – czwarta z kolei, po Ameiro Cocoa, Ameiro Cocoa: Rainy Color e Youkoso i Ameiro Cocoa in Hawaii. Być może jest to jakiś eksperyment z rodzaju: “kiedy widzowie uświadomią sobie, że to bez sensu”, ale jeśli tak, to może warto byłoby kogoś poinformować, że większość wie o tym już od początku. Mimo wszystko koślawi bishouneni musieli się komuś spodobać, skoro czwarta seria jednak powstaje.
Sądząc po plakacie promocyjnym, spotkamy tutaj większość starych znajomych, a także kilku nowych (pseudo)przystojniaków. Akcja ma się rozgrywać ponownie na Hawajach, a delikatną iskierką nadziei może będzie psi bohater – maskotka kawiarni, którego przyjdzie nam tu poznać. W końcu psy są słodkie i tego się raczej nie da zepsuć. Ja w każdym razie nadal żałuję, że nie jest to shounen‑ai. Wtedy przynajmniej miałoby to jakiś sens (niewielki co prawda, ale zawsze jakiś). W obecnej formie nie ma go wcale.
THE iDOLM@STER: Cinderella Girls Gekijou [2017] (Gathering)
Adaptacja gry / Premiera: 3.10.2017
Jestem bardzo ciekawa, czy gdybym przekleiła tutaj słowo w słowo dwa akapity, które napisałam o wiosennej serii Cinderella Girls Gekijou, ktoś w ogóle by to zauważył? Inna sprawa, że właściwie wyszłoby na to samo, ponieważ informacje są jednocześnie skąpe i właściwie zbędne. Ta seria, podobnie jak poprzednia o tym samym podtytule, stanowi adaptację webmangi, która w krzywym zwierciadle ukazuje prywatne życie idolek znanych z gry Cinderella Girls. Sama webmanga jest zresztą typową chałturą, robioną na zamówienie i udostępnianą jako bonus w aplikacji z grą mobilną.
Rzut oka wystarczy, by stwierdzić, że wiosenna seria miniaturek nie zainteresowała szczególnie czytelników Tanuki, chociaż oczywiście tytuły z krótkimi odcinkami generalnie budzą mniejsze zainteresowanie. Na pewno jest to propozycja hermetyczna i przeznaczona tylko dla fanów cyklu, a i to chyba tych najbardziej wytrwałych.
Love Kome -We Love Rice- [2017] (Encourage Films)
Seria oryginalna / Premiera: 10.2017
„Historia chłopców będących personifikacjami odmian ryżu, którzy ciężko trenują, by zostać idolami” – to się zapowiadało na serię tak głupią, że aż śmieszną. Niestety, jak udowodnił pierwszy sezon, anime okazało po prostu głupie, a do tego nudne (co przy tak krótkich odcinkach jest sztuką samą w sobie) i tylko oczko mniej brzydkie od niesławnego Gakuen Handsome (ale tam to było przynajmniej zamierzone). Najwyraźniej jednak w ramach wykorzystanego budżetu musiało spełnić swoje zadanie, skoro zapowiedziano kontynuację. Po co? Nie każcie mi zgadywać.
O ile pierwszemu Love Kome dawaliśmy na niewidziane (nieduży) kredyt zaufania i zastanawialiśmy się, czy nie okaże się zaskakująco udaną komedią, o tyle teraz nie ma już mowy o żadnych zaskoczeniach. Nie napiszę, że druga seria może wyglądać gorzej od pierwszej, bo musiałaby się przerzucić na pokaz slajdów (chociaż… nie wykluczam), ale z całą pewnością nie ma żadnych powodów, żeby dawać jej jakiekolwiek szanse. Proponuję ominąć i zająć się ciekawszymi propozycjami.
Omiai Aite wa Oshiego, Tsuyoki na, Mondaiji (Seven)
Adaptacja mangi / Premiera: 2.10.2017
Pamiętacie Souryo to Majiwaru Shikiyoku no Yoru ni…, czyli „Upojne noce z mnichem”? Twórcy postanowili zaserwować widzom powtórkę z tej wątpliwej jakości rozrywki, w postaci kolejnego pikantnego romansu, tym razem z młodą nauczycielką i jej nieznośnym uczniem w rolach głównych. Podszywający się pod pełnoletniego amanta chłopak postanawia zdobyć serce pani Saikawy w trakcie zaaranżowanego spotkania. Oburzona kobieta odkrywa jego tożsamość, ale czy przypadkiem już nie zaczęła ulegać jego niezaprzeczalnemu urokowi?
Dwutomowy debiut osoby skrywającej się pod pseudonimem Sigma Torai jest kolejnym przykładem mangi, w której „niegrzeczny chłopiec” ugania się za dorosłą, ale niewinną jako ta lelyja kobietą. Wszystkie te fabularne pozory mają na celu tylko jedno: wepchnąć bohaterów do jednego łóżka i jakimś cudem ktoś stwierdził, że coś takiego warto zekranizować. A że to następny serial z pięciominutowymi (albo i nawet krótszymi) odcinkami, który nie będzie miał za wiele do pokazania poza scenami erotycznymi wątpliwej jakości? Cóż, nie pierwszy raz twórcy wyrzucają pieniądze w błoto. A że u sterów produkcji stoi pan odpowiedzialny za kilka produkcji hentai? Cóż… Czyżby strzał w dziesiątkę?
Oretacha Youkai Ningen (DLE)
Seria oryginalna / Premiera: 4.10.2017
Remake remake'u serii liczącej sobie okrągłą pięćdziesiątkę (stąd te honory – co ciekawe, obie wcześniejsze serie też mają być emitowane, oryginalna równocześnie z najnowszą) to rzecz nie tak częsta, ale czy przez to godna szczególnej uwagi, wątpię. Chociaż można by mniemać, że jest w tym anime coś dla Japończyków ujmującego, skoro kilka lat temu powstały też seria telewizyjna i film kinowy. Jak wiemy, Japończycy są dziwni. Anime opowiada bowiem o trójce dobrych demonów w obronie ludzkości walczących ze złymi demonami o miłość i sprawiedliwość oraz własną akceptację przez tęże niewdzięczną ludzkość.
Wyczerpujący opis zawiera przywołana recenzja, więc nie ma się tu co rozpisywać. Istotne jest jednak, że nie powinno się chyba mówić o remake'u, skoro twórcy (o tych można tylko napisać, że reżyser to świeżynka, a produkcję firmuje potężna agencja reklamowa) zaplanowali kilkuminutowy format, a w newsach przy tytule pojawia się słowo „gag”. Oznaczałoby to może coś strawniejszego niż poprzednie wersje i tylko z tego powodu mogłabym rozważyć zerknięcie, aczkolwiek nikogo do tego nie namawiam.
Osake wa Fuufu ni Natte kara (Creators in Pack)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.10.2017
Czy ktoś tu jeszcze pamięta niepozorną, ale szalenie zabawną miniaturę o codziennym życiu pewnego nietypowego małżeństwa pod tytułem Danna ga Nani o Itteiru ka Wakaranai Ken? Jeżeli nie, to zachęcam do zapoznania się z nią i optymistycznie zakładam, że Osake wa Fuufu ni Natte kara okaże się jej godnym następcą. Tym bardziej, że niewiele anime traktuje o codziennym życiu małżeńskim. Chisato Mizusawa pracuje w biurze i uchodzi za ładną, zdolną, ale zdystansowaną profesjonalistkę. Jednak młoda karierowiczka ma też drugą twarz, którą pokazuje wieczorem, gdy skosztuje drinka przygotowanego jej przez męża, Sorę.
Żadna z odwiedzonych przeze mnie stron nie zapowiada sprośnego widowiska, tylko lekkie połączenie komedii, okruchów życia i romansu. Ot, sceny z życia małżeńskiego w niezbyt gęstych alkoholowych oparach – może być naprawdę uroczo i pociesznie. Anime powstaje na podstawie komiksu internetowego i sądzę, że krótkie odcinki w przypadku tego typu historii sprawdzą się doskonale. Cieszy mnie także, że odpowiedzialny za reżyserię Hisayoshi Hirasawa ma spore doświadczenie z miniaturami, acz nie sposób nie zauważyć, że nie są one najwyższych lotów. Jeszcze mniej zaufania mam do scenarzysty, ukrywającego się pod pseudonimem Words in Stereo, który do tej pory pracował tylko przy słabiutkim Netsuzou Trap: NTR. Może będę miała szczęście i materiał bazowy okaże się na tyle udany, że nawet średnio zdolna ekipa nie pokpi sprawy?
Taishou Chicchai‑san
Adaptacja visual novel / Premiera: 6.10.2017
Informacje są bardzo skąpe, ale od razu zapowiem, że nie należy robić sobie większych nadziei. Seria, mająca składać się z pięciominutowych odcinków, jest luźną adaptacją gry BL zatytułowanej Taishou Mebiusline. Jej akcja rozgrywa się w Japonii ery Taishou (1912‑1926), zaś głównym bohaterem jest młody chłopak, Kyouichirou Hiiragi, który przybywa z prowincji, by studiować w Tokio, jednakże przypadkiem wplątuje się w wydarzenia związane ze spiskiem w armii cesarskiej.
Jeśli przyglądacie się z zainteresowaniem grafice reklamowej, spieszę donieść, że jest na niej tylko i wyłącznie rzeczony Kyouichirou – w postaci zwykłej oraz chibi. To zaś, w połączeniu z krótkoodcinkową formuła, na 99% oznacza, że będziemy mieć do czynienia wyłącznie z wersjami super‑deformed bohaterów oraz komediową fabułką, w zamierzeniu szalenie zabawną – o ile zna się grę. W pakiecie tania grafika oraz ogólna hermetyczność wszystkiego. Postaramy się jednak rzucić okiem, i jeśli przypadkiem przeżyjemy miłe zaskoczenie, z pewnością damy o tym znać na blogu.
Kwadrans z Genocidal Organ
W ramach promocji płytowego wydania filmu (premiera 25 października), stanowiącego ostatnią część trylogii ekranizacji powieści autora znanego jako Project Itou (pozostałe to Shisha no Teikoku i Harmony), Noitamina udostępniła jego pierwsze czternaście minut. Japońska premiera kinowa miała miejsce 3 lutego, w Stanach film pokazał się w lipcu. Funimation przygotowuje wersję z angielskim dubbingiem na 7 listopada (wcześniej była wyświetlana wersja z napisami). Reżyseria Shuukou Murase.
Boku no Hero Academia od Waneko
Wydawnictwo Waneko podało dzisiaj tytuł swojej drugiej grudniowej nowości. Będzie to manga Boku no Hero Academia autorstwa Kouheia Horikoshiego.
Aby być bohaterem, potrzebna jest siła, której Izuku Midoriyi brakuje. To nastolatek u progu liceum, mający głowę pełną ideałów i entuzjazmu, podtrzymywanych przez bezbrzeżne oddanie swojemu idolowi – stojącemu na czele rankingu superbohaterów All Mightowi. Wiara Izuku jest wystawiana na ciągłą próbę przez fatalny feler – jest on pozbawiony „quirka”, a więc nie posiada kompletnie żadnych specjalnych mocy. Ta rzadka przypadłość wydaje się całkowicie wykluczać go ze starań o dostanie się do prestiżowego liceum szkolącego superbohaterów, U.A. High, a przy okazji czyni go też obiektem drwin i poniżania ze strony rówieśników. W tym ostatnim przoduje jego kolega, Katsuki Bakugou – arogant i choleryk obdarzony pasującą do charakteru zdolnością wywoływania eksplozji. Nie będzie żadnym zaskoczeniem, że Izuku niespodziewanie uzyskuje własnego quirka, i to dzięki pomocy nikogo innego, jak samego All Mighta.
Pełen polski tytuł mangi będzie brzmiał My Hero Academia: Akademia bohaterów. Pierwszy tomik ukaże się 1 grudnia i ma kosztować 21,99 zł.
Tokyo Ghoul: Pustka - nowa light novel Waneko
Wydawnictwo Waneko konsekwentnie publikuje kolejne tytuły z uniwersum Tokyo Ghoul. Tym razem wybór padł na light novel pt. Tokyo Ghoul: Pustka. To jednotomówka, za którą odpowiadają Shin Towada i Sui Ishida.
„Drzewo Aogiri”, organizacja składająca się z ghuli, przepuszcza skuteczny atak na Cochleę, ośrodek, gdzie przetrzymywani są ich pobratymcy. Po tym bezprecedensowym wydarzeniu BSG wzmaga czujność we wszystkich 23 dzielnicach. Mimo to ghule w 8 dzielnicy zaczynają sprawiać kłopoty, doprowadzając do kolejnych incydentów. Te tarcia dodatkowo napędzają wzajemną spiralę zemsty pomiędzy ludźmi i ghulami. Co się działo z Kanekim po tym, jak opuścił 10 dzielnicę? Tutaj przeczytacie o wydarzeniach, które rozegrały się w ciągu sześciu miesięcy, jakie minęły pomiędzy 8 i 9 tomem mangi!
Light novel trafi do sprzedaży piętnastego grudnia i ma kosztować 26,99 zł. Zostanie wydana w standardowym formacie z obwolutą.
Zwiastun Garo - Vanishing Line
Niedawno zapowiedziana oryginalna produkcja od studia Mappa okazała się kolejną serią umiejscowioną w uniwersum Garo. Informacja ta znalazła się w nowym, nieco dłuższym od pierwszego, zwiastunie nadchodzącego anime.
Opening, podobnie jak w poprzednich tytułach z tej serii, wykona JAM Project. Ending natomiast zaśpiewa jedna z członkiń grupy, Masami Okui.
Ogłoszono także nowych członków obsady:
- Daisuke Namikawa jako Knight
- Romi Park jako Queen
- Kenyuu Horiuchi jako Bishop
- Hironobu Kageyama jako Zaruba
- Chiaki Takahashi jako kelnerka Chiaki
- Takaya Hashi jako Feilong
- Ayahi Takagaki jako Meifang
- Yuuka Misaki jako Mia
Fabuła serii rozgrywać będzie się w dobrze prosperującym mieście Russell City. Pomimo niewątpliwych sukcesów, jakie odnosi miasto, ktoś planuje zaburzyć panujący w nim porządek. Sword, główny bohater, jest pierwszym, który dowiaduje się o spisku i postanawia wyciągnąć informację o nim na światło dzienne, a jego jedyną wskazówką są słowa „El Dorado”. Z czasem poznaje on Sophie, dziewczynę poszukującą swojego starszego brata, który pożegnał ją tymi samymi słowami. Ponieważ Sword w przeszłości stracił młodszą siostrę, postanawia, że pomoże Sophie i razem rozwiążą zagadkę tajemniczego „El Dorado”.
Informacje o Dynamic Chord
Dynamic Chord to agencja mająca pod opieką kilka rockowych zespołów męskich – nikogo więc zapewne nie zdziwi fakt, że jest to jednocześnie nazwa obejmująca produkcje spod znaku otome (gry na konsole, płyty sygnowane przez owe zespoły). Czas i na anime, opowiadające o karierach i życiu osobistym piosenkarzy, przy czym najważniejsze miejsce na scenie zajmie najstarszy z nich, Kyohso, z charyzmatycznym wokalistą Yorito (Showtaro Morikubo). Towarzyszą mu Shinnosuke Tachibana jako gitarzysta Tokiharu, Kaito Ishikawa jako basista Yuu i Taku Yashiro jako perkusista Shinomune.
Pozostałe zespoły to rêve parfait, grający mieszankę rocka i popu (występują Yuuya Hirose, Takuya Eguchi, Ryohei Kimura, Kousuke Toriumi), nowy w branży Liar‑S (Takuma Terashima, Nobuhiko Okamoto, Tetsuya Kakihara, Souma Saitou); wreszcie apple‑polisher, uwielbiany przez nastolatki nie tylko w Japonii, ale i na świecie, łączący rocka z układami tanecznymi (Shouta Aoi, Takahiro Sakurai, Yoshiki Nakajima, Yuichiro Umehara).
Opening zaśpiewa rêve parfait, a ending Showtaro Morikubo (czyli Yorito Kisaka) oraz kolejno trzy supportujące zespoły.
W studiu Pierrot reżyseruje Shigenori Kageyama, odpowiedzialny ponadto wraz z Kyouko Katsuyą za scenariusz i kompozycję serii. Yasuomi Umetsu projektuje postaci, a nad dźwiękiem czuwa doświadczony Yasunori Honda. Premiera 6 października.
Sabat Fiction-Fest – zaproszenie
Ogólnopolskie targi oraz festiwal fantastyki i gier
Sabat Fiction‑Fest
29 września – 1 października
Targi Kielce
ul. Zakładowa 1
25‑672 Kielce
W trakcie festiwalu uczestnicy będą mogli wziąć udział w prelekcjach i spotkaniach autorskich przygotowanych przez gości festiwalu:
- Jacka Komudę, zdobywcę nagrody im. Leonida Teligi za powieść Galeony Wojny oraz autora przeszło 20 powieści, w tym ostatnio wydanej pt. Hubal opowiadającej o partyzanckich losach mjr. Henryka Dobrzańskiego;
- Pawła Majkę, dwukrotnego zdobywcę nagrody literackiej im. Jerzego Żuławskiego oraz dwukrotnie nominowanego do prestiżowej Nagrody im. Janusza A. Zajdla, autora pierwszej polskiej powieści osadzonej w Uniwersum Metro 2034 pt. Dzielnica obiecana;
- Artura Szyndlera, twórcę pierwszej polskiej gry fabularnej Kryształy Czasu, wydawanej na łamach „Magii i Miecza” oraz byłego redaktora naczelnego polskiego wydania Dungeons & Dragons;
- Katarzynę Miszczuk, zdobywczynię tytułu Najlepszej Powieści Roku 2016 za powieść Szeptucha w kategorii literatura fantasy portalu lubimyczytać.pl;
- Jacka Łukawskiego, autora powieści Krew i Stal oraz Kraina Martwej Ziemi;
- YouTuberów, m.in. Łukasza Stelmacha znanego, jako Ichabod oraz Łukasza Gada twórcę kanału Gad Mode i Adama Antolskiego, czyli UncleMroowa.
Ważnym punktem sobotniego programu będzie Konkurs Cosplay, w ramach którego uczestnicy będą prezentować własnoręcznie przygotowane i uszyte stroje postaci z filmów, komiksów, mangi i anime, książek oraz gier komputerowych. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do uczestnictwa w konkursie.
Dla uczestników przygotowano również strefę e‑sportu z najpopularniejszymi grami komputerowymi: Counter Strike Global Offensive, Leauge of Legends oraz FIFA 2017 i WarCraft III, a także strefę gier planszowych i karcianych. W ramach Gamesroomu odbędą się turnieje popularnych gier m.in. Magic the Gathering oraz Kingdomino.
Wśród atrakcji przewidziano również sesję gier RPG m.in. w systemach D&D, Kryształy Czasu, Savage Worlds, a także warsztaty m.in. origami i kaligrafii, Larpy oraz turnieje gier bitewnych np. Warhammer Fantasy Battle.
Drugi dzień festiwalu uświetni przyjazd grupy Polish Garrison, a więc słynnego Legionu 501. Dla fanów Gwiezdnej Sagi przedstawiciele garnizonu przygotowali m.in. pokazy kostiumów i postaci StarWars.
Na festiwalu pojawią się, również przedstawiciele fandomu furry, tzw. Fursuiterzy. Wszyscy miłośnicy futerkowych strojów, będą mogli podziwiać misternie wykonane kostiumy oraz poznać „zwierzęcą duszę” przybyłych fursuiterów.
Uczestnicy festiwalu mają możliwość noclegu na terenie imprezy w specjalnie przygotowanej strefie (tzw. sleep room).
Szczegółowe informacje dot. m.in. programu wydarzenia oraz biletów są dostępne na stronie internetowej: www.sabatfiction‑fest.pl oraz na profilu festiwalu Sabat Fiction‑Fest na portalu Facebook.
Organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie Sabat Fiction wraz z Targami Kielce, zaś głównym patronem medialnym Radio ESKA.
Zeszłoroczna edycja Festiwalu, zgromadziła ponad 1600 uczestników, zaś w ramach konkursu organizowanego przez Fundację FARMA oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego, wydarzenie otrzymało tytuł „Najlepszej inicjatywy dla młodzieży województwa świętokrzyskiego”.
Zapowiedź Idolish 7
Planowane na styczeń przyszłego roku anime jest częścią multimedialnego projektu związanego z grą iOS i Androida, wypuszczoną przez Bandai Namco Online we współpracy z Lantis (muzyka). W oryginale gracz(ka) wciela się w postać Tsumugi Takanashi, menadżerki nowej grupy idoli. Jej zadaniem jest z siedmiu znajdujących się pod jej opieką piosenkarzy stworzyć najlepszy zespół na rynku. Oprócz anime powstało już kilka adaptacji mangowych, ukazały się albumy muzyczne i planowane są spinoffy do serii telewizyjnej.
W studiu Troyca reżyseruje Makoto Bessho, podczas gdy Ayumi Sekine pracuje nad scenariuszem. Kazumi Fukagawa adaptuje oryginalne projekty Ariny Tanemury do potrzeb animacji. Nad całością czuwa Ei Aoki. W tych samych rolach wystapią seiyuu z oryginalnej gry, czyli m.in. Tsubasa Yonaga, Atsushi Abe, Kenn, Takuya Eguchi, Kensho Ono oraz Wataru Hatano i Souma Saitou. W roli Tsumugi Satomi Satou.
Poniżej fragment pierwszego odcinka (pierwsze dwa mają mieć przedpremierową emisję 2 listopada).
Zwiastun i szczegóły Boku no Kanojo ga Majime Sugiru Shojo Bitch na Ken
Jednym z tytułów jesiennej ramówki będzie haremówka ecchi, pt. Boku no Kanojo ga Majime Sugiru Shojo Bitch na Ken. Pierwowzorem anime jest yonkoma autorstwa Namiru Matsumoto. Seria ma mieć premierę 11 października.
Reżyserią zajmie się Nobuyoshi Nagayama, za scenariusz odpowiedzialny będzie Hideki Shirane, natomiast postaci zaprojektuje Shouko Yasuda. Nippon Columbia stworzy oprawę muzyczną. Opening, pt. Eien Labirynth wykona Aoi Yuuki, natomiast ending, pt. Ai no Himitsu zaśpiewają Yuki Yagi, Natsumi Yamada, Marin Mizutani oraz Miyuu Ogura, czyli cztery główne seiyuu, które na potrzeby serii stworzą zespół pua:re. Serię wyprodukuje studio Diomedéa.
Haruki Shinozaki stawia wszystko na jedną kartę i wyznaje miłość pięknej, pracowitej i tajemniczej przewodniczącej Akiho Kousace. Ku jego zdziwieniu zostaje przyjęty. Jednak szybko okaże się, że nie o taką dziewczynę Harukiemu chodziło. Akiho ma bowiem obsesję na punkcie seksu i co rusz stawia chłopaka w niedwuznacznych sytuacjach.
- Aoi Yuuki jako Akiho Kousaka – dziewczyna Harukiego
- Mitsuhiro Ichiki jako Haruka Shinozaki – główny bohater
- Rarisa Tago Takeda jako Shizuku Ariyama – uwielbia napastować Harukiego, ma kompleks małego biustu
- Natsumi Yamada jako Rina Saijou – pierwszy raz uczęszcza do szkoły koedukacyjnej i jest zafascynowana chłopcami, a w szczególności Haruką
- Yuki Yagi jako Kanata Shinozaki – dziecinna ponad miarę młodsza siostra Harukiego, o którego jest bardzo zazdrosna
Zwiastun trzeciego sezonu Shokugeki no Souma
Na 3 października zaplanowano premierę trzeciej serii kulinarnych zmagań Soumy i spółki, czyli Shokugeki no Souma: San no Sara. Wiecznie głodnych widzów zapewne ucieszy fakt, iż zarówno obsada aktorska, jak ekipa produkcyjna powrócą w niezmienionym składzie. Opening, pt. Braver wykona zespół ZAQ (fragment utworu można usłyszeć w zwiastunie), a ending zaśpiewa nano.RIPE. Czas uzupełnić schowek na łakocie!
Boruto i Dragon Ball Super od J.P.Fantastica
Wydawnictwo J.P. Fantastica poinformowało dziś o wydaniu w Polsce kontynuacji dwóch popularnych mang shounen. Będą to Boruto: Naruto Next Generations oraz Dragon Ball Super.
Pierwszy tom Boruto trafi do sprzedaży w styczniu 2018 roku, zaś pierwszy tom Dragon Ball Super – w lutym. Obie mangi ukazywać się będą w trybie trzymiesięcznym, co wynika z niewielkiej liczby dotychczas opublikowanych tomów w Japonii. Wydane zostaną w identycznym formacie co ich poprzednicy i kosztować będą 18,90 zł.
Rozstrzygnięcie konkursu - Przeczucie, Tetsuyi Hondy
Dziękujemy wszystkim, którzy przysłali zgłoszenia na nasz konkurs.
Oto prawidłowe odpowiedzi:
1) Kto zagrał rolę Reiko Himekawy w japońskiej ekranizacji książki Przeczucie z 2013 roku?
Yuko Takeuchi
2) Jakie zwierzę przedstawia rzeźba znajdująca się w pobliżu wschodniego wyjścia ze stacji Ikebukuro, będąca popularnym miejscem spotkań?
Sowę
3) Jak nazywa się mały posterunek i jednocześnie najmniejsza jednostka organizacyjna japońskiej policji?
Kōban
4) Jednym z najbardziej znanych budynków w Ikebukuro jest wieżowiec Sunshine 60, ile lat trwała jego budowa?
5 lat – od 1973 do 1978 r.
5) Podaj kryptonim sowieckiego szpiega, który został stracony w więzieniu Sugamo, w 1944 roku.
Ramsay
Egzemplarze powieści wygrały Magdalena Skrabut‑Konderla i Klaudia Biłan. Gratulujemy!
Nowe informacje o Nil Admirari no Tenbin
Kolejna adaptacja gry ze stajni Otomate planowana jest na wiosnę 2018 roku. Jest nią Nil Admirari no Tenbin: Teito Genwaku Kitan, wypuszczona na rynek w w kwietniu 2016 roku (na 21 września zapowiedziana jest już druga część). Fabuła pierwszej gry toczy się na początku XX wieku w erze Taishou. Córka podupadającego rodu, Kuze Tsugumi, ma poślubić nieznanego sobie mężczyznę w celu ratowania dobrego imienia rodziny. Jednak zaręczyny zostają zerwane po dziwnym wypadku, w którym ginie jej brat: w ogniu, ściskając w ręku tajemniczą książkę. W dodatku dziewczyna zyskała w efekcie zdolność widzenia aury książek, co pozwala jej wykrywać inne przeklęte książki, zwane Maremono, które mogą wpływać na życie ludzi. Dlatego zatrudnia ją Fukurou, cesarski urząd powołany właśnie do zajmowania się takimi obiektami, oferując pensję, miejsce do życia i doświadczenia, o jakich dotąd nawet nie śniła.
Reżyseruje Masahiro Takata, podczas gdy Tomoko Konparu czuwa nad scenatriuszem, a Yukie Sakou nad projektami postaci. Tomoki Hasegawa komponuje muzykę, którą zajmie się Pony Canyon, natomiast samo anime firmowane jest przez studio Zero‑G. W rolach męskich wystąpią m.in. Yuuki Kaji, Nobuhiko Okamoto, Ryota Oosaka, Ryohei Kimura, Ken'ichi Suzumura, Takahiro Sakurai.
Library Cross Infinite od Otomate
Otomate zapowiedziała właśnie, że w planach jest animowana adaptacja kolejnej firmowanej przez nią gry otome: Library Cross Infinite. Jest to darmowa aplikacja na iOS i Androida, jeszcze przed premierą w sierpniu ciesząca się dużym zainteresowaniem graczy. Fabuła kręci się wokół studentki medycyny imieniem Shiina i jej dziewięciu towarzyszy, zamkniętych razem w innym wymiarze wypełnionym starożytnymi tekstami i ogromnym zegarem. Ich zadaniem jest odnaleźć ukryte wskazówki i wydostać się stamtąd, nim zegar wybije trzynastą godzinę. Ponadto gracz ma możliwość spotkania postaci z innych gier Otomate (również zekranizowanych), takich jak Hakuouki, Amnesia, Norn9, Yunohana Spring!. Za projekty postaci odpowiada miko (Code:Realize, Sengoku Night Blood).
Odtwórczyni głównej roli żeńskiej jeszcze nie podano, natomiast znani są jej partnerzy: Kensho Ono, Kaito Ishikawa, Daisuke Namikawa, Satoru Hino, Yuuki Kaji, Yuuki Ono, Ryohei Kimura, Shinnosuke Tachibana, Nobuhiko Okamoto.
Premiera i zwiastun Sangatsu no Lion 2
Premiera drugiego sezonu anime o nastoletnim genialnym graczu w shogi zapowiadana jest na 14 października. Powracają ci sami twórcy i odtwórcy ról, seria będzie mieć też taki sam format: 22 odcinki. Yuki zaśpiewa opening Flag wo Tateru, a Brian the Sun ending Kafune. Trzynasty tom nagradzanej kilkakrotnie mangi ma się ukazać końcem września. Trailer nowego sezonu dostępny jest na dailymotion.
Trailer Yowamushi Pedal Re:Generation
Film, który jest kompilacją trzeciego sezonu popularnego anime o nastoletnich kolarzach, ma mieć premierę w japońskich kinach 13 października. Znajdą się w nim też nowe, zarówno niewykorzystane w serii, jak i nowo nakręcone, sceny. Piosenkę do filmu pt. Tsuyosa Yowasa śpiewa Saeki YouthK. Czwarty sezon serii planowany jest na styczeń następnego roku.
Statystyki anime: sierpień 2017
Prezentujemy sierpniowe statystyki, a jako że sezon pomału zbliża się do końca, zapowiadamy, że około 20 września postaramy się opublikować zapowiedź sezonu jesiennego.
Najpopularniejsze recenzje
- Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records (KamilW) – 1654 odsłony
- Natsume Yuujinchou Roku (moshi_moshi) – 1343
- Uchouten Kazoku 2 (Tablis) – 1258
- Tsuki ga Kirei (Kysz) – 1197
- Berserk [2017] (Tassadar) – 967
- Zero Kara Hajimeru Mahou no Sho (Avellana) – 927
- Kabukibu! (Kysz) – 902
- Kimi no Na wa (Tablis) – 898
- Uchouten Kazoku (Enevi) – 723
- Ren’ai Boukun (KamilW) – 711
- Clockwork Planet (Avellana) – 622
- Natsume Yuujinchou (Avellana) – 583
- Ginga Eiyuu Densetsu (Grisznak) – 582
- Boku no Hero Academia (Tablis) – 540
- Bakemonogatari (moshi_moshi) – 527
- Jormungand (Zegarmistrz) – 520
- Boku dake ga Inai Machi (Enevi) – 518
- Kuzu no Honkai (Piotrek) – 463
- Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku o! (Avellana) – 455
- Kara no Kyoukai: Garden of Sinners (Mitsurugi) – 453
Najpopularniejsze ogryzki
- Tsurezure Children – 707 odsłon
- Koe no Katachi – 576
- Hajimete no Gal – 545
- Re:Creators – 528
- Kakegurui – 522
- Kuroshitsuji: Book of the Atlantic – 482
- Fate/Apocrypha – 477
- Ballroom e Youkoso – 465
- Sword Art Online: Ordinal Scale – 436
- Hitorijime My Hero – 425
- Made in Abyss – 406
- Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e – 397
- Isekai wa Smartphone to Tomo ni – 385
- Eromanga Sensei – 379
- Kuroko no Basket: Last Game – 343
- Gamers! – 329
- Centaur no Nayami – 318
- Koi to Uso – 317
- Quan Zhi Gao Shou – 313
- Shingeki no Bahamut: Virgin Soul – 305
Najczęściej odwiedzane komentarze
- Made in Abyss – 772 odsłony
- Gamers! – 710
- Re:Creators – 672
- Ballroom e Youkoso – 640
- Centaur no Nayami – 604
- Princess Principal – 540
- Kimi no Na wa – 526
- Fate/Apocrypha – 500
- Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e – 455
- Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records – 438
Zwiastun i szczegóły Citrus
Fani yuri mile będą wspominać zimę przyszłego roku, ponieważ na styczeń zaplanowano premierę serii telewizyjnej Citrus na podstawie mangi pod tym samym tytułem, autorstwa Saburouty.
Za produkcję serii odpowiada studio Passione. Reżyserią zajmie się Takeo Takahashi (Spice and Wolf), a scenariusz napisze Naoki Hayashi (Flip Flappers). Za animację i projekty postaci odpowiadać ma Izuro Ijuuin (Barakamon), natomiast muzykę skomponuje Lantis.
Anime ma opowiadać o Yuzuko, której życie zostaje wywrócone do góry nogami. W wyniku drugiego małżeństwa swojej mamy musi zmienić szkołę, i to na żeńską. Jakby tego było mało już pierwszego dnia podpada Mei – przewodniczącej samorządu szkolnego. Gdy wraca do domu czeka ją pierwsze spotkanie z przyrodnią siostrą, którą (tak, dobrze myślicie) okazuje się właśnie Mei. Na tym nie koniec niespodzianek, bowiem ta z nienacka całuje Yuzuko. Co tam romanse między przyrodnimi braćmi i siostrami, czas na zakazaną miłość między siostrami.
Obsada:
- Ayana Taketatsu jako Yuzuko Aihara
- Minami Tsuda jako Mei Aihara
- Yukiyo Fujii jako Harumi Taniguchi, koleżanka z klasy Yuzuko
- Yurika Kubo jako Himeko Momokino, przyjaciółka Mei z dzieciństwa oraz vice‑przewodnicząca samorządu szkolnego
- Shiori Izawa jako Matsuri Mizusawa, przyjaciółka Yuzuko z dzieciństwa
- Ikumi Hayama jako Kayo Maruta