News
Lato 2016 - zapowiedź sezonu
Lato, które w naszym kraju rozpoczyna się burzowo, jest sezonem mocno nieprzewidywalnym, także jeśli chodzi o anime. Będzie plaża czy klęska urodzaju? Będziemy się relaksować czy irytować straconym czasem? Na razie widać stosunkowo mało pewniaków, a dużo tytułów, w przypadku których na odwieczne pytanie „hit czy kit” odpowie tylko czas.
Zapowiedź, tak jak poprzednio, przygotowała ekipa w składzie: Avellana, Enevi, IKa, moshi_moshi, tamakara, Tablis i ursa. Daerianowi i Tren należą się podziękowania za konsultacje przy kilku tytułach.
W zestawieniu nie znalazło czteroodcinkowe Nanatsu no Taizai: Seisen no Shirushi, które w końcu sierpnia zastąpi w ramówce Arslan Senki: Fuujin Ranbu, a także Majestic Hour, które okazało się powtórką serialu Majestic Prince z dodanym odcinkiem.
91 Days (Shuka)
Seria oryginalna / Premiera: 9.07.2016
Stany Zjednoczone w czasach prohibicji, gdzie w miejscach kontrolowanych przez gangi alkohol leje się strumieniami. Młody Avilio, który z powodu mafijnych porachunków siedem lat wcześniej stracił całą rodzinę, po otrzymaniu tajemniczego listu postanawia się zemścić. Wstępuje więc w szeregi wrogiej rodziny Vanetti, by zbliżyć się do Nero, syna jej przywódcy.
Przyznam, że 91 Days zwróciło moją uwagę zaraz po tym, jak pojawiło się w letniej ramówce, bo zapowiedzi sugerują poważną historię ze sporą ilością elementów sensacyjnych, ciekawym miejscem akcji, które rzadko pojawia się w anime, a przede wszystkim – dorosłymi bohaterami. Czyli coś, czym tygryski zdecydowanie nie pogardzą. Problem polega na tym, że historia pierwowzoru nie ma, serie oryginalne to przysłowiowe koty w worku i nadzieje nadziejami, ale człowiek tak naprawdę nie ma pojęcia, czego się spodziewać. Nazwiska na liście nastrajają jednak całkiem optymistycznie (scenarzysta zajmował się ostatnio m.in. Haikyuu czy Boku dake ga Inai Machi), więc mam nadzieję, że będzie to rzecz warta oglądania, acz ostrożności nigdy za wiele. Tak czy siak, widzowie spragnieni czegoś w klimatach gangsterskich, co ma szansę być skierowane do dojrzalszego odbiorcy, powinni śledzić kolejne informacje na temat tego tytułu, bo a nuż okaże się, że trafili na coś godnego uwagi.
Active Raid: Kidou Kyoushuushitsu Dai Hachi Gakari 2nd (Production IMS)
Seria oryginalna / Premiera: 11.07.2016
Active Raid, dynamiczna mieszanka kina sensacyjnego z futurystycznym, dodatkowo uatrakcyjniona obecnością zbroi wspomaganych, ostatecznie nie okazała się serią tak udaną, jak można się było spodziewać. Trzeba jednak powiedzieć, że chociaż zakończeniu można było wiele zarzucić, zamykało główny wątek pierwszej serii. To sprawia, że ze skąpych zapowiedzi trudno wywnioskować, na czym będzie się opierać fabuła serii drugiej, poza tym, że niewątpliwie tak jak poprzednio, bohaterem zbiorowym będą funkcjonariusze Jednostki 8, wykorzystujący zbroje wspomagane o nazwie willwear do powstrzymywania przestępców wyposażonych w podobny sprzęt.
Szczerze mówiąc, jeśli tym razem nie zostanie natychmiast wprowadzona nowa Bardzo Zła Organizacja Zajmująca Się Wyłącznie Uprzykrzaniem Życia Bohaterom, to może być ciekawiej niż poprzednio. Świat ma potencjał, bohaterowie też mają potencjał… Tylko trudno się spodziewać, by niezmieniona ekipa twórców decydowała się na jakiekolwiek rewolucje w sprawdzonej formule. Do grona seiyuu dołączą doświadczeni Yukari Tamura (m.in. Nanoha w Mahou Shoujo Lyrical Nanoha, Rika w Higurashi no Naku Koro ni) oraz Shou Hayami (m.in. Aizen w Bleach, Tokiomi Toosaka w Fate/Zero), a także Aimi Tanaka (tytułowa bohaterka Himouto! Umaru‑chan) i Satomi Arai (Kuroko w Toaru Majutsu no Index).
Amaama to Inazuma (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2016
Kouhei Inuzuka to owdowiały nauczyciel, który samotnie wychowuje małą córeczkę, Tsumugi. Chociaż bardzo się stara, nie wszystko idzie mu jak po maśle, ze szczególnym wskazaniem na gotowanie. W wyniku pewnego splotu wydarzeń Kouhei wraz z pociechą trafia do restauracji, gdzie spotyka swoją uczennicę. Tak się składa, że Kotori Iida gotować potrafi – kulinarne spotkania szybko nabierają rozmachu, a pomiędzy bohaterami nawiązuje się nić porozumienia.
Pierwowzorem Amaama to Inazuma jest sześciotomowa obecnie manga autorstwa Gido Amagakure, autorki płodnej i wszechstronnej. Reżyserię powierzono Tarou Iwasakiemu, który nie jest twórcą zbyt doświadczonym i na razie ma na koncie produkcje raczej przeciętne. Scenariuszem serii zajmie się Mitsutaka Hirota, a Hiroki Harada zaprojektuje postaci. Cóż, lista płac nie wygląda zbyt imponująco, pomysł na fabułę również nie grzeszy nowością, ale to akurat żadna wada.
Ciepłe opowieści o trudach samotnego rodzicielstwa, wzbogacone odpowiednio słodkim dzieciaczkiem i sporą dawką humoru, zawsze są mile widziane. W tym przypadku już krótkie zapowiedzi wskazują, że może z tego wyjść jedna z sympatyczniejszych i popularniejszych serii sezonu letniego. Dużo zależy od tego, jak twórcy potraktują oryginalny materiał – Gido Amagakure to naprawdę ciekawa mangaczka, która ma na koncie zarówno klasyczne opowieści skierowane do szerokiej rzeszy czytelników, jak i bardziej niszowe komiksy yaoi oraz shoujo‑ai. Warto przy tym wspomnieć, że nie są to rzeczy schematyczne i powielające wytarte klisze. Niezależnie od tego, jaki będzie efekt końcowy, Amaama to Inazuma z pewnością warto dać szansę.
Amanchu! (J.C.Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.07.2016
Wesoła i energiczna Hikari Kohinata rozpoczyna właśnie naukę w liceum, gdzie planuje zarazić wszystkich swoją pasją do morza i nurkowania. Jej pierwszą „ofiarą” pada nowa koleżanka z sąsiedniej ławki, cicha i nieśmiała Futaba Ooki.
Pamiętacie może przeurocze gondolierki, z którymi odkrywaliśmy kolejne uroki marsjańskiej Neo‑Wenecji? Jeśli tak, to mam dobrą wiadomość, bo oto przed Wami ekranizacja kolejnej mangi Kozue Amano, która najwyraźniej bardzo lubi najrozmaitsze „wodne” klimaty. Tym razem przenosimy się do współczesnej Japonii, ale wszystko zapowiada dokładnie taką samą formę, jak poprzednio – cieplutkie i leniwe okruchy życia o magii codzienności. Nad całością projektu czuwa reżyser Arii, więc najprawdopodobniej nie ma się co martwić o jakość wykonania, a zwiastun sugeruje również porządną oprawę techniczną. Czy naprawdę potrzeba większej zachęty, żeby sięgnąć po tę serię? Tym bardziej, że świetnie wpisuje się w gorący klimat lata?
Ange Vierge (Silver Link)
Adaptacja karcianki / Premiera: 10.07.2016
Pewnego dnia otworzyły się portale, łącząc pięć odmiennych światów. Wtedy też tajemnicze moce zaczęły się budzić w niektórych nastoletnich dziewczętach. Specjalnie dla nich utworzono więc szkołę na oddalonej od reszty świata wyspie Seiran na Pacyfiku. Tam właśnie spotykają się bohaterki tego anime: Saya Sougetsu, nastolatka z błękitnego świata; Almaria, wampirzyca z czarnego świata; Elel, anielica z czerwonego świata; CodeΩ77Stella, androidka z białego świata oraz Nya Lapucea, żołnierz z zielonego świata. Ich moce, podobnie jak moce ich starszych koleżanek, są jedynym, co może powstrzymać koniec świata…
Mamy do czynienia z dość enigmatycznie zapowiadaną adaptacją kolekcjonerskiej karcianki, co oznacza, że seria jest trudna do wstępnego oszacowania. „Słodkie dziewczęta” jednych zachęcą, innych zniechęcą, chociaż ostatnie sezony pokazują, że coraz częściej zamiast jedzeniem ciastek, zajmują się one jakimiś konkretnymi zadaniami. Reżyser, Masafumi Tamura specjalizował się wcześniej w projektowaniu postaci (odpowiada za nie także w tej serii), ale już scenarzysta, Katsuhiko Takayama, ma całkiem bogaty i interesujący (chociaż nierówny) dorobek. To istotne, bo tego rodzaju serie dają scenarzyście zwykle sporą swobodę, więc jakość fabuły zależy głównie od niego. Dla zainteresowanych dodatkową zachętą będzie grono utalentowanych seiyuu (wyłącznie płci żeńskiej). Bohaterki grają odpowiednio: Minako Kotobuki, Yumi Hara, Aki Toyosaki, Rika Tachibana i Sarah Emi Bridcutt.
Arslan Senki: Fuujin Ranbu (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2016
Bardzo rozbieżne oceny recenzenta i czytelników wskazują, że trudno powiedzieć, czy zeszłoroczna adaptacja powieści Yoshikiego Tanaki (i opartej na niej mangi Hiromu Arakawy) była udana czy też nie, ale na pewno można powiedzieć, że nie była zakończona. Oryginalnego materiału jest pod dostatkiem, epopeja rozgrywająca się w fantastycznych dekoracjach przypominających starożytny Bliski Wschód liczy obecnie piętnaście tomów. Jak łatwo zgadnąć, zapowiedziane osiem odcinków (sezon „dopełnią” puszczone potem cztery odcinki specjalne Nanatsu no Taizai) to porcja jak na oblizanie dla fanów serii, którzy mogą się pocieszać starym powiedzeniem, że lepszy rydz niż nic.
Na najważniejszych stanowiskach w ekipie produkcyjnej nie nastąpiły żadne zmiany; materiał do adaptacji da się przewidzieć na podstawie znajomości fabuły oryginalnej powieści (bo akcja wyszła już poza fragment wydany obecnie w postaci mangowej). Innymi słowy, należy się spodziewać stabilnego i znajomego poziomu, bez specjalnych odchyleń jakości w żadną stronę i pod żadnych względem. Jako że nowi widzowie mają raczej marne szanse na połapanie się w zawiłościach militarno‑politycznych, seria będzie interesująca tylko dla osób, które widziały część poprzednią – one zaś wiedzą już, czego oczekiwać.
B‑Project: Kodou Ambitious (A‑1 Pictures)
Seria oryginalna / Premiera: 2.07.2016
Nasza Protagonistka‑chan jest świeżo zatrudniona w wielkim koncernie muzycznym, który powierza jej zadanie nadzorowania grupy idoli B‑PROJECT, ponieważ nadzorowanie wartych fortunę grup idoli to dokładnie ten typ zadań, jakie koncerny muzyczne powierzają nowicjuszom. Na grupę idoli składa się dziewięciu bishounenów, a anime będzie opowiadało o ich przygodach, takich jak walka z najeźdźcami z kosmosu zasiadając za sterami mechów, czy desperacka walka o przeżycie w kraju ogarniętym plagą zombi. Taką przynajmniej mam nadzieję, bo o fabule wiadomo niewiele. Mam jednak podstawy przypuszczać, że niezależnie od tego, co się będzie działo, znajdzie się miejsce na odcinek plażowy.
Bądźmy jednak szczerzy – przebieg akcji będzie dla jakości tego serialu kompletnie nieistotny. Liczyć się będzie wyłącznie jakość bishounenów. W tej kwestii kreska mi się podoba – wydaje się dopracowana i stylowa, ale bardzo nie podoba mi się zwiastun, w którym dostrzec można co najwyżej strzępy animacji. Za anime odpowiada studio A‑1 Pictures, gdzie mają kilku dobrych rysowników, ale jeśli nie przydzielili na tę serię sensownego budżetu (na co się zanosi), to nie na wiele się oni zdadzą.
Poza tym jest ten problem, że dziewięciu to już mały tłum, i trudno się spodziewać, że każda z postaci dostanie odpowiednią ilość czasu antenowego. Taka liczba już bardziej pasuje do gry otome, która… być może nadejdzie. Ma to bowiem być franczyzna multimedialna – anime, muzyka, może jeszcze gry. Kiedyś najpierw tworzyło się pojedynczą produkcję, sprawdzało, czy chwyciła, a dopiero później zaczynało doić. W tym przypadku wymiona już bolą od nadmiaru mleka.
Battery (Zero‑G)
Adaptacja powieści / Premiera: 14.07.2016
W związku z pracą ojca, mający właśnie rozpocząć naukę w gimnazjum Takumi Harada ląduje w małym miasteczku, gdzieś w prefekturze Okayama. Chłopak grał do tej pory w baseball na pozycji miotacza, ale z jakichś powodów stracił wiarę we własne umiejętności i jeszcze nie wie, czy będzie uprawiać tę dyscyplinę w nowej szkole. Po przeprowadzce poznaje jednak swojego rówieśnika, Gou Nagakurę, który również jest baseballistą, z tym że łapaczem, i próbuje zachęcić Takumiego do wspólnej gry. Cóż z tego wyniknie?
Najprawdopodobniej szkolna seria o młodych, zdolnych i ciężko pracujących sportowcach, którzy chcą coś osiągnąć, a może po prostu tak bardzo lubią grać? Zdecydowanie nie mam nic przeciwko kolejnej serii sportowej w tym sezonie, tym bardziej, że bardzo lubię baseball i od jakiegoś czasu brakowało mi anime opowiadającego akurat o tej dziedzinie. A że ma to być ekranizacja książki, której autorką jest pani odpowiedzialna za No.6, to aż zżera mnie ciekawość, jak Atsuko Asano poradziła sobie z tak przyziemną fabułą. Zapewne nieźle, skoro oryginał zdobył swego czasu nagrodę Nomy i doczekał się ekranizacji filmowej. Reżyser ma spore doświadczenie i choć na przestrzeni lat zdarzały mu się różne tytuły, to przewaga tych średnich, dobrych czy nawet bardzo dobrych sprawia, że możemy być dobrej myśli. Dodatkowo dotychczasowe materiały promocyjne sugerują całkiem niezłą oprawę techniczną, a to jest zawsze niewątpliwym atutem.
Berserk [2016] (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera: 1.07.2016
Berserka spokojnie można uznać już za klasykę fantasy. Brudny i okrutny świat, krwawe i brutalne walki oraz charyzmatyczni i niejednoznaczni bohaterowie zapewnili tej mandze status dzieła kultowego, jak też rzeszę naśladowców. Trudno znaleźć teraz przykład dark fantasy, gdzie śladów Berserka nie ma. Manga nigdy nie doczekała się jednak należytej adaptacji. Był 25‑odcinkowy serial, były i trzy filmy, ale manga wychodzi już od ponad dwudziestu lat (!) i zdecydowanie zasługuje na pełniejszą adaptację, na co fani od dawna mieli nadzieję.
Nadzieja nie pasuje jednak do bezwzględnego świata Berserka, tak więc anime zapowiada się tragicznie. Ludzie, którzy mają animować ten serial, wcześniej nabierali doświadczenia przy takich szlagierach jak Kanojo wa Zombie (tytuł mówi wszystko) czy Usakame (chibi tenisistki). Albo są oni bardzo wszechstronnie utalentowani (i tylko jakoś wszystkie poprzednie serie im nie wychodziły), albo nijak mają się do berserkowych klimatów. W ekipie produkcyjnej nie widzę nikogo, kto miałby sensowne osiągnięcia i nie ma we mnie wiary, że Berserk to samograj aż do tego stopnia.
Jest i zwiastun, który każdy może ocenić sam. Moja ocena jest taka, że ten serial będzie ohydny, i to kompletnie nie w ten sposób, co trzeba. Przynajmniej muzykę twórcy wydają się łapać dobrze, ale te kilka krótkich zaprezentowanych sampli to bardzo mało, aby opierać na tym wiarę…
Binan Koukou Chikyuu Bouei‑bu LOVE! LOVE! (Studio Comet)
Seria oryginalna / Premiera: 8.07.2016
Czy ktoś tu jeszcze pamięta szaloną komedię o pięciu uroczych licealistach, którzy wbrew własnej woli zostali zmuszeni przez różowego wombata z serduszkiem na tyłku do ratowania świata za pomocą siły miłości? Jeżeli nie, to koniecznie należy nadrobić braki w edukacji lub przypomnieć sobie rzeczoną serię. Pytanie, co zaoferuje druga? Trudno powiedzieć, informacje są skąpe – wiadomo, że w szacownym liceum Binan pojawią się nowi uczniowie, bliźniacy Akihiko i Haruhiko! Kim są lub czym są i jakie mają zamiary? Na te pytania z pewnością odpowie druga seria, w której zobaczymy jeszcze więcej miłości (na co wskazuje tytuł) oraz naszych ukochanych magicznych chłopców razem, w jednej łaźni, z równie ukochanym samorządem szkolnym! I szczerze mówiąc, mnie to w zupełności wystarczy!
Jedyne obawy wiążę ze zmianami, jakie zaszły na liście osób odpowiedzialnych za produkcję, którą zajmie się Studio Comet. Projekty postaci tym razem opracuje samotnie Yumiko Hara, a całość wyreżyseruje równie samotny Shinji Takamatsu. Niby nazwiska te same, ale jednak zabrakło kilku osób, pracujących przy poprzedniej części. Mam nadzieję, że nie wpłynie to w żaden sposób na jakość widowiska i nikt nie wpadnie na pomysł „ulepszania” bohaterów. Pożyjemy, zobaczymy.
Cheer Danshi!! (Brain's Base)
Adaptacja powieści / Premiera: 5.07.2016
Odkąd pojawiło się Free!, twórcy bardzo chętnie eksploatują motyw różnych klubów zdominowanych przez panów, gdzie zmagania sportowe i pokrewne są równie ważne jak szeroko pojęty fanserwis. Cheer Danshi!! wydaje się idealnie pasować do rzeczonej kategorii, ale w przeciwieństwie do poprzedników, idzie o krok dalej, gdyż główni bohaterowie zajmują się tu czymś, co zazwyczaj kojarzone jest z kobietami. Przed Wami pierwsze anime o męskich czirliderach! Gwoli jasności, zdaję sobie sprawę, że w Japonii ekipy dopingujące zawodników nie są żadną nowością i w niczym nie przypominają stadka słodkich dziewuszek w kusych spódniczkach z pomponami w rękach, ale… Patrząc na zapowiedzi, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w tym przypadku główną inspiracją były akrobatyczne popisy wspomnianych wyżej dziewcząt, a nie tradycyjne występy uczniów oparte głównie na muzyce i śpiewie. Tylko proszę nie traktować tej uwagi jako negatywnego komentarza – założenia są ciekawe, bohaterowie przystojni i wysportowani, nie zabraknie też zapewne sporej porcji humoru. W tym przypadku wszystko wyjdzie w praniu, dlatego pozostaje cierpliwie czekać na pierwszy odcinek.
Cheer Danshi!! to część większego projektu – anime powstaje na podstawie light novel, co wzbudza pewien niepokój, ale jeszcze nie zapowiada katastrofy. Oprócz serii ma też ukazać się manga, a co będzie potem, tego nie wie nikt. Reżyserią zajmie się Ai Yoshimura (ostatnie dzieło to Dance with Devils), produkcją studio Brain’s Base, a scenariuszem Reiko Yoshida. Czołówkę zaśpiewa zespół Luck Life, a piosenkę towarzyszącą napisom końcowym seiyuu głównych bohaterów, czyli między innymi Nobuhiko Okamoto, Tomokazu Sugita i Katsuyuki Konishi.
D.Gray‑man Hallow (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2016
Gdy w grudniu zeszłego roku ogłoszono, że anime D.Gray‑man Hallow dostało zielone światło, wiadomość ta uradowała zapewne niejednego fana serii. Historia młodego Allana Walkera, który razem z towarzyszami walczył ze złym Earlem Millenium, miała wielu fanów, niepocieszonych, że seria skończyła się po zaledwie stu trzech odcinkach. Akurat pod względem długości nowa produkcja może nie spełnić ich oczekiwań – ma mieć zaledwie trzynaście odcinków, tak więc nie należy liczyć na jakieś szalone rozwinięcie fabuły, czy zwroty akcji. W środowisku fanowski trwają także spekulacje, czy będzie to kontynuacja, czy odnowiona wersja starej serii, ale wypowiedź autorki mangi, Katsury Hoshino skłania się raczej ku wersji pierwszej. Choć być może remake utrzymany w duchu dzisiejszych produkcji miałby szansę na przyciągnięcie młodszego pokolenia fanów?
Za reżyserię odpowiadać będzie Ashino Yoshiharu (Cross Ange), scenariusz zaś współtworzą Michiko Yokote (Shirobako, Prison School), Tatsuto Higuchi (My‑Otome, Schwarzesmarken) i Ken'ichi Yamashita (Koutetsu Sangokushi) – zaiste, mieszanka, po której można się spodziewać naprawdę wszystkiego. A skoro mamy nową serię, to zmieniła się także obsada – m.in. w roli Allana Walkera usłyszymy Murase Ayumu (Haikyuu!!), zaś Tachibana Shinnosuke użyczy głosu Howardowi Linkowi. Generalnie, jak wskazuje lista seiyuu, młodsze pokolenie obsadziło młodsze postaci, natomiast „weterani” użyczą głosów bardziej dojrzałym bohaterom.
Do nowej odsłony D.Gray‑man podchodzę z niejaka obawą – nie wiem naprawdę, co z tak rozbudowanego świata można zmieścić w trzynastu odcinkach i jednocześnie dać widzom coś, po czym stwierdzą, że nie czekali tyle lat na darmo. Patrząc jednak na ostatnio zauważalne tendencje w emisji anime, mogę podejrzewać, że będzie to swego rodzaju sonda, wypuszczona w celu stwierdzenia, czy tematyka okaże się na tyle interesująca, by przynieść jakieś zauważalne dochody i „zasłużyć” na jeszcze kilka(naście?) odcinków.
Danganronpa 3 -The End of Kibougamine Gakuen- Mirai Hen (Lerche)
Adaptacja gry / Premiera: 11.07.2016
Nie jest to – jak można by mieć nadzieję – bezpośrednia kontynuacja serii z 2013 roku. Mieliśmy tam do czynienia z ekranizacją pierwszej gry z cyklu, natomiast The End of Kibougamine Gakuen – Mirai Hen przeskakuje do wydarzeń mających miejsce po tym, co pokazano w grze Danganronpa 2: Sayonara Zetsubou Gakuen. Makoto Uegi został oskarżony o zdradę, zbiera się zatem sąd, mający zadecydować o jego karze, a wśród sędziów znajdują się jego dawni koledzy. Wszyscy zostają jednak uwięzieni przez Monokumę, który rozpoczyna kolejną morderczą grę…
Za reżyserię ponownie odpowiada Seiji Kishi, zaś animacją zajmuje się studio Lerche, należy więc przypuszczać, że ogólny poziom fabuły i grafiki nie zmieni się przesadnie (trzy lata to nie aż tak dużo). Wszystko wskazuje jednak, że ta seria, podobnie jak opisana poniżej, jest propozycją nieprzeznaczoną nie tylko dla nowych widzów, ale także dla tych, którzy znają wyłącznie poprzednią serię telewizyjną. To rzecz dla fanów cyklu, którzy śledzą zawiłości fabularne, odsłaniane w różnych kawałkach w grach, mangach i light novel.
Danganronpa 3 -The End of Kibougamine Gakuen- Zetsubou Hen (Lerche)
Adaptacja gry / Premiera: 14.07.2016
Można powiedzieć, że to zaskakująca decyzja: zamiast wypuścić, jak każdy inny, dwie odrębne serie w dwóch różnych sezonach, studio Lerche postanowiło w jednym sezonie tworzyć równolegle dwa tytuły z tego samego cyklu. The End of Kibougamine Gakuen – Zetsubou Hen rozgrywa się przed wydarzeniami z gry Danganronpa 2: Sayonara Zetsubou Gakuen i prezentuje losy Hajime Hinaty oraz jego kolegów ze szkoły. Decyzja Lerche wskazywałaby, że między tą serią a poprzednią pojawią się jakieś zależności i nawiązania, ale tak jak wcześniej, mogę tylko napisać, że jest to rzecz przeznaczona dla tych, którzy znają cykl na wylot i nie pogubią się w tym organizacyjnym bigosie.
Dobrze poinformowane źródło twierdzi też, że z jednej strony znajomość gry Danganronpa 2 jest konieczna, bo obie serie anime bez tej wiedzy będą najprawdopodobniej niezrozumiałe, a z drugiej strony – poza tym, że widz nic nie zrozumie, zaspoileruje sobie rzeczoną grę, jeśli chciałby potem po nią sięgnąć. Odrębne pytanie należy też postawić, jeśli idzie o jakość. Jak by na to nie patrzeć, Lerche i Seiji Kishi zobowiązują się wypuszczać co tydzień nie jeden, a dwa odcinki, ciekawe więc, czy nie skończy się to jakimiś obsuwami produkcyjnymi.
Days (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2016
Jeżeli Euro 2016 to dla kogoś za mało, wreszcie może odetchnąć z ulgą, ponieważ po koszykówce, baseballu i siatkówce (kogo ja oszukuję, i tak wszyscy czekamy na trzeci sezon Haikyuu!!) twórcy wreszcie przypomnieli sobie o istnieniu piłki nożnej! Tym razem na tapetę idzie obecnie szesnastotomowa manga Tsuyoshiego Yasudy, opowiadająca o pozbawionym szczególnych talentów Tsukushim i geniuszu piłkarskim Jinie. Chłopcy poznają się w pewną burzową noc, zaś to spotkanie na zawsze odmieni życie Tsukushiego, który zostanie wciągnięty w świat futbolu.
Licealne rozgrywki to coś, co zawsze (no dobrze, prawie zawsze) oglądam z wielką przyjemnością. Optymizmem napawa krótka zapowiedź, prezentująca naprawdę ładną i dynamiczną animację oraz w miarę realistyczne zagrania. Nie czytam komiksu, więc nie wiem, czy autor nie obdarza bohaterów w jakimś momencie nadludzkimi zdolnościami, ale wykopane przeze mnie informacje wskazują raczej na w miarę realistyczną opowieść. Za produkcję odpowiedzialne jest studio Mappa, reżyserię powierzono Kounosuke Udzie, zaś muzykę skomponuje Yoshihiro Ike.
Cóż, ja czekam z niecierpliwością, ponieważ sportowych anime nigdy za dużo, a poza tym będzie kogo posłuchać, gdyż w serii usłyszymy między innymi Daisuke Ono, Takahiro Sakuraia, Mamoru Miyano, Daisuke Namikawę i Yoshitsugu Matsuokę.
Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Drei! (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera: 6.07.2016
Mimo (niemieckiej) trójki w tytule, to nie trzecia, ale już czwarta opowieść o przygodach Illyasviel von Einzbern, która w tej linii rzeczywistości jest magiczną wojowniczką. Chociaż początkowo koncept wydawał się czysto parodystyczno‑komediowy, a fanserwis z mocno nieletnimi panienkami stanowi nadal jeden z elementów rozpoznawczych cyklu, z czasem okazuje się, że bohaterowie z uniwersum Fate nigdzie nie mogą mieć zbyt łatwego życia. Poprzednie części mieszały komedię i wątki poważniejsze w różnych proporcjach, trudno więc przewidzieć, jak będzie tym razem, jednak grafiki promocyjne wydają się zapowiadać klimat ciut bardziej serio.
Wprawdzie studio Silver Link to nie ufotable, znane z efektownych wizualnie adaptacji „poważniejszych” serii z uniwersum Fate, ale mimo wszystko potrafi ono tworzyć ładną grafikę. Miejmy nadzieję, że utrzyma dotychczasowy trend i oprawa wizualna będzie nie gorsza niż w Zwei Hertz!, czyli poprzednim tytule z tego cyklu. Wśród seiyuu pojawi się kilka nowych nazwisk, w tym Rie Kugimiya, Ryouko Shiraishi, Misato Fukuen i Sumire Morohoshi. Smutną koniecznością było obsadzenie w roli magicznej broni, Magical Sapphire, Yumi Kakazu (m.in. Dita z Vandread, Sayuki z Initial D), która zastąpiła przedwcześnie zmarłą Miyu Matsuki.
Fudanshi Koukou Seikatsu (EMT Squared)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2016
Zacznę od końca, czyli od oczekiwań. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa po tym tytule należy spodziewać się bardzo hermetycznej komedii w której wszystko kręci się wokół homoseksualizmu. Wnioskując po mangowym pierwowzorze, świetnie powinni bawić się główni zainteresowani: fani opowieści z gatunku boys love, najlepiej tacy z odpowiednio dużą dozą dystansu do siebie. Co do innych, naprawdę nie mam pojęcia. O takich fanach będzie bowiem to anime, a dokładnie o jednym, za to bardzo gorliwym, i jego szkolnym życiu. Tak, oto kamień milowy japońskiej animacji! Nareszcie fudanshi, męskie wersje fujoshi, zepsuci chłopcy lubujący się w gejowskich romansach, przestają przemykać wyłącznie przez mangowe stronice i wkraczają na ekrany! *tłumy szaleją*
Kiedy jednak opadnie pierwsza euforia, musimy przyjąć do wiadomości, że materiał źródłowy liczy sobie jak na razie zaledwie dwa tomy i jest yonkomą. To oczywiście o niczym nie przesądza, ale nasuwa obawy co do rozplanowania i prowadzenia fabuły. Na dodatek grafika promocyjna nie pozwala pokładać wielkich nadziei w stronie wizualnej przedsięwzięcia. Co z tego wyjdzie? Czas pokaże.
Fukigen na Mononokean (Pierrot Plus)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.07.2016
Hanae Ashiya nigdy nie wierzył w nadprzyrodzone istoty… Aż pewnego dnia na początku roku szkolnego w pierwszej klasie liceum, zauważa przy drodze dziwnego pluszaka, który od tego momentu nie odstąpi go nawet na krok. Problem tkwi jednak w tym, że dziwny stworek zdaje się wysysać z niego energię życiową. Słabnący powoli nastolatek już wróży sobie śmierć, ale w szkolnym gabinecie pielęgniarki odkrywa ogłoszenie egzorcysty, który poszukuje pomocnika. Przekonany, że to najprawdopodobniej głupi żart Hanae jest jednak na tyle zdesperowany, że postanawia zaryzykować. Tym sposobem poznaje kolegę z klasy, Haruitsukiego Abeno, który okazuje się właścicielem nietypowego pawilonu herbacianego, gdzie po pomoc zawsze mogą przyjść… demony.
O, czyżby kolejne szkolne perypetie japońskich nastolatków w towarzystwie youkai? Jak najbardziej! Ale wiecie co? Jeśli twórcy będą wierni pierwowzorowi, którym jest nadal powstająca manga, to może wyjść z tego jedna z najsympatyczniejszych serii sezonu, a może nawet i roku. Dlaczego? Mimo dość oklepanych założeń fabularnych, Kiri Wazawa stworzyła historię wciągającą, wyjątkowo uroczą i jak na razie epizodyczną, co sprawia, że anime sprawdzi się nawet jako „reklamówka”. Cóż, nie jest to może Natsume Yuujinchou, w którym dominowały spokój i melancholia, bo tu zdecydowanie postawiono na lżejszy klimat, ale i tak całość zapowiada się niezwykle obiecująco. Przynajmniej dla miłośników okruchów życia doprawionych japońskim folklorem.
Handa‑kun (Diomedea)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.07.2016
Zanim Seishuu Handa podniósł rękę na Bardzo Ważną Osobistość i został wygnany na daleką prowincję, by przemyśleć tam swoje postępowanie, a nawet jeszcze wcześniej, zanim stał się wschodzącą gwiazdą świata japońskiej kaligrafii, uczęszczał do liceum. Okres przez wielu uważany za najpiękniejszy etap życia, dla naszego bohatera stanowi jednak czas nieustannej udręki, a każdy dzień to szereg nowych wyzwań. Dlaczego, zapytacie? Odpowiedź może zaskoczyć. Handa jest idolem absolutnie każdego. Całe jego otoczenie trwa w nieustannym zachwycie nad jego talentami, dostojeństwem i urodą. Jeśli nawet ktoś, w swej naiwności lub bucie, uzna chłopaka za przeciwnika, szybko musi się poddać i dołączyć do klubu wielbicieli/stalkerów/haremu (niepotrzebne skreślić). Niestety, Handa, jako skończony paranoik, trwa w przekonaniu, że stanowi obiekt nienawiści całej szkolnej społeczności, a wszelkie próby interakcji odbiera jako atak na swoją osobę…
Brzmi głupio? Cóż, poważnie na pewno nie będzie. Oto prawdziwa gratka dla fanów Barakamona i poczucia humoru Satsuki Yoshino, która nie zawodzi, ba, jeszcze chętniej puszcza do czytelnika oko. Sądząc po trailerze, anime zapowiada się na całkiem wierną adaptację komiksu, zacieram więc ręce i szykuję się na ubaw po pachy.
Hatsukoi Monster (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera: 2.07.2016
Kiedy piętnastoletnia, wychowana pod kloszem bogatej rodziny i niepewna siebie Kaho Nikaidou przeprowadza się do Tokio, by wreszcie zacząć nowe, samodzielne życie jako licealistka, na samym wstępie omal nie ginie pod kołami ciężarówki. W ostatniej chwili ratuje ją zabójczo przystojny młodzieniec, w którym, rzecz jasna, bohaterka natychmiast się zakochuje. A kiedy zdobywa się na śmiałość, by z marszu wyznać mu uczucie (nie pojmuję, jak te japońskie nastolatki to robią, naprawdę), jakież jest jej zdumienie i radość, gdy on się zgadza z nią spotykać. W dodatku okazuje się, że mieszkają pod jednym (wynajętym) dachem. Jest tylko jeden problem… wyrośnięty ponad wiek Kanade Takahashi w rzeczywistości chodzi do piątej klasy podstawówki.
No więc przeczytałam powyższy opis i powiedziałam do siebie: CO?! Patrzę na tagi: komedia i, faktycznie, romans w układzie „ona starsza”. No dobra… nie, żeby nie było wcześniej takich rzeczy, i nawet ostatnio Soredemo Sekai wa Utsukushii oglądałam z pewną przyjemnością, ale tam młodsza strona związku miała lat piętnaście (choć nie wyglądał), a tutaj tyle ma starsza (i też nie wygląda)! Za to różnica wieku się zgadza, pi razy drzwi cztery lata. Erm… A jednak. Wiecie, co mnie przekonuje do sięgnięcia po przynajmniej pierwsze odcinki? Opis pozostałych bohaterów. Otóż mamy tam zestaw: łobuz z podstawówki, chłopiec komunikujący się z kosmosem, dziwny – cokolwiek to znaczy w tym towarzystwie – sąsiad, wyglądający na swój wiek przyjaciel Kanade, lokaj przyjaciela Kanade, idol‑transwestyta, były/niedoszły chłopak Kaho, jej zaprzysięgły wróg, nie wspominając o innych krewnych i znajomych Królika, w wieku od podstawówki do koledżu. W dodatku usłyszymy takich seiyuu, jak Tomokazu Sugita, Kenjirou Tsuda, Akio Ootsuka, a w roli głównej wystąpi Takahiro Sakurai! I Yui Horie jako Kaho, oczywiście. (Powtarzają swoje role ze słuchowiska). Sześć tomów mangi, zdaje się dość przychylnie przez czytelników ocenianej, powinno chyba wystarczyć na jaki taki scenariusz, a nad scenariuszem serii czuwa trójca, z której nadzieje pokładam w Deko Akao. Z kolei nie napawa wielkim optymizmem reżyser, Takayuki Inagaki, ale mimo to na razie pozwalam sobie mieć nadzieję na lekko absurdalną komedię z plejadą dobrze zagranych i charakternych bohaterów. Czas pokaże.
Hitori no Shita: The Outcast (Emon Animation Company)
Adaptacja manhuy / Premiera: 9.07.2016
Przechadzający się po cmentarzu student, Zhang Chulan, zostaje niespodziewanie zaatakowany przez zombi, ale z opresji ratuje go tajemnicza dziewczyna, która potem po prostu odchodzi. Jak wielkie jest zdziwienie chłopaka, gdy odkrywa, że jego wybawicielka uczęszcza na ten sam uniwersytet, a wokół nich zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Czasami pojawiają się serie‑widma, o których informacje wyskakują zupełnie niespodziewanie, jak królik z kapelusza, a przy okazji jest ich tak mało, że próby opisania pokrótce kończą się w ten sposób… Cała produkcja to jedna wielka zagadka, ale kilka rzeczy wiadomo na pewno – Hitori no Shita: The Outcast jest koprodukcją chińsko‑japońską i ma pierwowzór w postaci komiksu internetowego. O fabule można powiedzieć tyle, że na pewno będą zombi, ludzie z supermocami i (ponoć) masa zagadek, czyli taki jakby horror kryminalny, albo coś w ten deseń… Ekipa jest mieszana, ale po stronie japońskiej nie uświadczymy żadnych bardziej znanych nazwisk, więc nie mam pojęcia, czego się po tym spodziewać, ale przynajmniej wiadomo, że oprawa techniczna może być całkiem niezła. A reszta? Cóż, okaże się po premierze.
Kono Bijutsubu ni wa Mondai ga Aru! (Feel)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.07.2016
Przed Wami typowy japoński szkolny klub (tym razem sztuk pięknych), czyli miejsce, gdzie grupa dziwadeł robi wszystko, oprócz tego, co powinna. Oczywiście w klubie dominują słodkie dziewuszki, chociaż nie zabrakło uzdolnionego plastycznie rodzynka, który zamiast tworzyć wiekopomne portrety, namiętnie maluje swoją wyimaginowaną idealną dziewczynę…
Mimo iż pierwowzorem anime jest manga, jakoś nie poprawia mi to humoru. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dostaniemy to co zwykle, czyli słodki harem ze sztalugami w tle, bardzo odległym tle. Początkowe zapowiedzi skusiły mnie właśnie wątkiem artystycznym, ale po obejrzeniu trailera i zapoznaniu się z opisami komiksu, już nawet nie liczę na równie udaną serię, co odrobinę zapomniana GA: Geijutsuka Art Design Class. Nie wątpię jednak, że słodkie dziewczęta, coś na kształt wątku romansowego i lekki humor znajdą swoich wielbicieli. Pełną tęczowych barw animację zapewni studio feel, na fotelu reżysera zasiądzie Kei Oikawa, a scenariusz napisze Naruhisa Arakawa.
Love Live! Sunshine (Sunrise)
Seria oryginalna / Premiera: 2.07.2016
Właściwie „seria o początkującej grupie idolek” to jednocześnie opis fabuły oraz wskazanie docelowych odbiorców. W tym przypadku mamy do czynienia z nową odsłoną projektu multimedialnego Love Live!, jednak osoby, które ominęły poprzednią serię (i jej kontynuację), nie muszą się przejmować. Tym razem mamy do czynienia z nowym zespołem, więc znajomość wcześniejszych wydarzeń nie będzie specjalnie potrzebna (chociaż jak zwykle w takich przypadkach można się pewnie spodziewać gościnnych występów starszych bohaterek). Słowami kluczowymi w przypadku Sunshine mają być „inspiracja μ's” (czyli grupą idolek z poprzedniego Love Live!), „nadmorska lokalizacja” (dodatkowym celem jest napędzenie turystów do miasteczka Numazu, w którego rysunkowej wersji ma się rozgrywać akcja) oraz „uczestnictwo odbiorców”.
O ile dwa pierwsze pomysły brzmią zwyczajnie, trzeci może być lekko niepokojący, jednak jak na razie polega to na tym, że fani mogli zgłaszać projekty nazwy nowej grupy, potem zaś wybrali w głosowaniu jeden z nich – Aqours. Tak czy inaczej tego rodzaju serie, mające przy okazji promować „żywe” idolki, są zawsze bardzo zachowawcze, co oznacza, że widzowie dostaną mniej więcej to, czego się spodziewają. Właściwie główne pytanie brzmi, czy Sunrise przeznaczy na tę produkcję dostatecznie dużo środków i nakładów pracy, by efekt był cukierkiem dla oka. Zwiastun wygląda obiecująco, nie zawiera jednak ani kawałeczka choreografii. Widzom ciekawym, ale ostrożnym, polecamy nasze zajawki z pierwszych odcinków – ocenimy na własne oczy, jak się to wszystko prezentuje.
Masou Gakuen HxH (Production IMS)
Adaptacja light novel / Premiera: 6.07.2016
Człowiek jest z natury istotą poszukującą porządku w otaczającym go świecie. Obcowanie z nonsensem i chaosem wprowadza człowiekowate w niepokój i zdenerwowanie. Jednak jednocześnie, w celu podtrzymania gatunku, samce człowieka pragną obcowania z żeńskimi piersiami. Serial Masou Gakuen HxH stara się zaspokoić tę potrzebę, nie prowadzi wszakże do podtrzymania gatunku i wywołuje zdenerwowanie nonsensem. Reakcja na seans rzeczonej serii będzie więc w większości zdeterminowana przez osobniczy stosunek wrażliwości na nonsens oraz zapotrzebowania na piersi.
Fabuła nie ma najmniejszego znaczenia, więc dalsza część opisu to tylko nabijanie wierszówki. Protagonista‑kun trafia do żeńskiej akademii szkolącej wojowniczki używające magicznych zbroi. Magiczne zbroje ochraniają w ich przypadku zupełnie niespodziewane obszary ciała, pozostawiając inne pozornie odsłonięte, w rzeczywistości jednak celowo pozostawione na widoku jako broń psychologiczna. Protagonista‑kun ma magiczną, specjalną umiejętność – popełniając wobec wojowniczek zbereźności, zwiększa ich moc! Mam obawy, jak ten motyw wpłynie na fabułę – czy nasze bohaterki już po kilku odcinkach nie będą potrafiły rozwalać planet?
Mob Psycho 100 (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera: 12.07.2016
Studio Bones ma ostatnio nosa do shounenów. Tym razem wyniuchali mangę Mob Psycho 100, którą trudno mi z czystym sercem określić jako dobrą, ale na pewno jest specyficzna. Opis brzmi banalnie – po raz milion pierwszy obserwujemy życie szkolne nastolatków z supermocami, tutaj nazywanymi psychic, ale to, co dostajemy, ma w sobie więcej ze zjadliwej parodii i komedii, niż prostej nawalanki. Pokręcone, dialogi, pokręcone postacie i pokręcony świat potrafią wkręcić, choćby swoją osobliwością. W mandze klimat wylewa się z każdej sceny, i wydaje się, że Bones czuje, jak go zachować. O ile oryginalna manga jest nastrojowa, ale też prozaicznie brzydka, to animatorzy dotychczas udostępnionymi materiałami udowadniają, że potrafią zachować nastrój i przy okazji nakręcić serial, który nie będzie bolał przy oglądaniu. Użycie w zwiastunach muzyki noise również podpowiada mi, że czują, o co chodzi.
Na wypadek, gdyby ktoś się nie zorientował dodam, że Mob Psycho 100 został stworzony przez człowieka od One‑Punch Man, fanów tej drugiej serii przestrzegałbym jednak przed zbyt pochopnym przenoszeniem swojej sympatii. Zanosi się na dzieło specyficzne, i aby się przy nim dobrze bawić, trzeba będzie zdecydowanie otworzyć umysł na nowe doznania. Jest to więc przede wszystkim atrakcja dla widzów znużonych oglądaniem sezon w sezon niemal nieodróżnialnych od siebie sztampowych serii.
Nejimaki Seirei Senki: Tenkyou no Alderamin (Madhouse)
Adaptacja light novel / Premiera: 9.07.2016
Imperium Katvarna znajduje się w stanie wojny z sąsiadującą z nim Republiką Kioka. Nasz protagonista, poddany Imperium, siedemnastoletni Soroku Ikuta, wojny nienawidzi, uwielbia za to podziwiać wdzięki niewieście. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności i zapewne wbrew woli zostaje zmuszony do przystąpienia do egzaminu wojskowego, co kończy się wskoczeniem w mundur, rozpoczęciem korzystania z siły szarych komórek oraz zyskaniem sławy świetnego dowódcy.
Anime jest adaptacją nadal wydawanej dziewięciotomowej light novel, jak się okazuje dosyć popularnej wśród czytelników. Na tyle, by oprócz mangi postanowiono stworzyć anime. Reżyseruje Tetsuo Ichimura, dotychczas niemogący się pochwalić większymi dokonaniami, z kolei za wygląd postaci odpowiedzialny jest Kunio Katsuki, mogący się pochwalić współpracą przy filmowej wersji Uteny. Generalnie, gdy spojrzeć na listę płac, wydaje się, że postanowiono dać szansę zespołowi, który dotychczas raczej nie znajdował się na świeczniku – co mam nadzieję będzie dobrym posunięciem i nie zaowocuje spektakularną porażką. Natomiast co do fabuły anime i zapowiedzi – do adaptacji light novel należy podchodzić ostrożnie, gdyż niestety większość jest reklamą pierwotnego produktu, o której się bardzo szybko zapomina. Mam nadzieję, że w tym wypadku to nie nastąpi, bowiem całość przypomina trochę zapomnianego już Musekinin Kanchou Tylor – na ile to podobieństwo jest złudne, okaże się w trakcie. Jedno jest pewne – tyle odcinków, ile Tylor, to mieć ona nie będzie…
New Game! (Doga Kobo)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.07.2016
Mieliśmy już słodkie dziewczęta zostające seiyuu (Sore ga Seiyuu!) i podejmujące pracę w japońskim przemyśle filmów animowanych (Shirobako, dla którego takie podsumowanie jest troszkę niesprawiedliwe), co w takim razie zostaje? Aoba Suzukaze po ukończeniu liceum rozpoczyna karierę zawodową w firmie Eaglejump produkującej gry komputerowe. Aoba ma szczęście, ponieważ okazuje się, że będzie mogła pracować z osobą, której grę uwielbiała, gdy była w podstawówce…
Niestety, wszystko wskazuje na to, że może nas czekać powtórka z Sore ga Seiyuu!, podejmującego temat ciekawy dla większości fanów japońskiej popkultury i przerabiającego go na moé-lukrowaną wersję, pozbawioną życia i oryginalności. Do sygnałów ostrzegawczych należy pierwowzór w postaci yonkomy (po czteropanelowej mandze trudno się spodziewać dogłębnej analizy branży), ale w jeszcze większym stopniu – projekty postaci. Na oko obsada składa się wyłącznie z kobiet, wyglądających w najlepszym razie jak licealistki, a w większości jak uczennice gimnazjum lub podstawówki. Nie skreślałabym tej serii z góry, jeśli jednak moje przypuszczenia się potwierdzą, będzie to pozycja raczej dla osób zainteresowanych połączeniem „słodkich dziewcząt” z odrobiną ciekawostek niż dla tych, którzy liczyliby na coś w rodzaju przywołanego wcześniej Shirobako, pokazującego uczciwie i wyczerpująco proces produkcji anime.
Orange (Telecom Animation Film)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.07.2016
Orange to doskonale znana polskim czytelnikom manga, którą wydało u nas Waneko. Opowiada ona o nieśmiałej Naho Takamiyi, która pewnego dnia znajduje list z przyszłości, napisany przez siebie samą. Mniej więcej w tym samym czasie do jej klasy trafia nowy uczeń, Kakeru i szybko staje się częścią paczki, do której należy też bohaterka. Wspomniany list w dużej mierze jest poświęcony właśnie nowemu koledze, ale czy Naho przezwycięży swoje słabości i odważy się zmienić przyszłość?
Odpowiedź na to pytanie poznamy prawie na pewno, ponieważ manga liczy tylko pięć tomów i jest zakończona. Jeżeli to niewystarczająca zachęta, warto wspomnieć o bardzo wysokich notach pierwowzoru, który zdecydowanie wyróżnia się na tle innych szkolnych romansów. Na razie niewiele można napisać o animacji, ponieważ dostępna zapowiedź praktycznie jej nie zawiera, chociaż nie jest to typ serii dynamicznej, dlatego sądzę, że studio TMS Entertainment poradzi sobie z tym zadaniem. Nieco mniej optymistycznie nastraja osoba reżysera, czyli Hiroshiego Hamasaki, który ostatnio pracował nad takimi katastrofami jak Terra Formars czy Blade & Soul, ale że ma też na koncie produkcje lepsze (Shigurui, Stains;Gate) pozostaje mieć nadzieję, że i tym razem anime mu się uda. W rolach głównych usłyszymy między innymi Kanę Hanazawę, Seiichirou Yamashitę, Rikę Kinugawę oraz Natsumi Takamori. Dobrych romansów nigdy za dużo i naprawdę wierzę, że tym razem otrzymamy sympatyczne, ciepłe i poukładane anime.
Puzzle & Dragons X (Studio Pierrot)
Adaptacja gry mobilnej / Premiera: 4.07.2016
Jeśli chodzi o ten serial, to Studio Pierrot strasznie się tajniaczy. Mamy krótki zwiastun, znajomość materiału źródłowego i… tyle.
Materiał źródłowy to mobilna gra Puzzle & Dragons X (najczęściej skracana do Pazudora lub PAD), która jest free‑to‑play i jest najpopularniejszą grą tego typu w Japonii, pobieraną tak często, że lokuje ją to w światowej czołówce, mimo małej popularności na Zachodzie. Oznacza to, że zarabia dużo, ale to bardzo dużo pieniędzy, jak również, że serial będzie pełnił funkcję rozbudowanej reklamówki mającej sprawić, aby było ich jeszcze więcej. To oczywiście nie oznacza, że będzie kiepski, to tylko temu bardzo sprzyja. Rozgrywka jest osobliwym połączeniem gier z serii Pokémon z rozgrywką typu match‑three, którą można spotkać m.in. w Candy Crush Saga. O ile walki potworów sobie wyobrażam w anime, to klikania w kryształki raczej nie.
Sądząc po zwiastunie, kryształki będą pojawiać się jako część czarów, przywołujących na pole bitwy potwory i pomagających im. Wynika też z niego, że grupa odbiorców jest dosyć młoda – serial celuje w mniej więcej trzynastolatki, uznane widać za grupę przynoszącą największe przychody na rynku free‑to‑play. Odkładając sarkazm na bok, jest szansa, że to będzie sensowne – serial ma być skoncentrowany na rywalizacji dwóch protagonistów, którzy mają całkiem niezły projekt postaci, więc w miarę przyjemne widowisko da się z tego wykroić, choć wymagałoby to ze strony Studia Pierrot większego zaangażowania niż to, na jakie Puzzle & Dragons X faktycznie zasługuje.
Qualidea Code (A‑1 Pictures)
Seria oryginalna / Premiera: 10.07.2016
Gdy kilkadziesiąt lat temu na Ziemi pojawił się (kolejny) nieznany wróg nazwany UNKNOWN (wiwat oryginalne nazwy), grupa dzieci została poddana hibernacji. Kiedy się budzą, okazuje się, że zostały wyposażone w nadprzyrodzone moce. Jak łatwo można się domyślić, nic nie ma za darmo i dlatego grupka nieletnich będzie musiała stawić czoło „nieznanemu” wrogowi.
Qualidea Code jest częścią multimedialnego projektu, w którym uczestniczy pięć podmiotów wydawniczych, związanych z wydawnictwami Kadokawa, Shueisha, Media Factory i Shogakukan. Rozpoczęło go wydanie w 2015 roku kilku light novel, na ten rok natomiast zapowiedziano mangę, która będzie publikowana w magazynie „Jump Square”, oraz właśnie anime. Sam pomysł został opracowany przez japońskiego producenta gier Marvelous oraz trójkę autorów: Sou Sagarę, Koushiego Tachibanę i Wataru Watari, występujących jako zespół pod wspólną nazwą Speakeasy i odpowiednio odpowiedzialnych za historie dotyczące wydarzeń w Tokio, Kanagawie i Chibie, a także za scenariusze do rzeczonego anime.
Za reżyserię Qualidea Project jest odpowiedzialny Ken'ichi Kawamura, który chwilowo nie ma na koncie zbyt wielkich dokonań, natomiast za muzykę Taku Iwasaki, (Soul Eater, Gatchaman). Mimo braku informacji prognozuję, iż seria będzie miała dwanaście odcinków i będzie, jak zwykle, zapowiedzią‑reklamą mangi i dalszych powieści. A być może i jakiejś gry… Co natomiast z tego wyniknie pod względem fabularnym, to czas pokaże – mamy bowiem trzy miasta, trzy historie i stadko postaci, które powinno się widzowi pokazać. Jak twórcy planują to zmieścić w dzisiejszym formacie produkcji (zazwyczaj jednosezonowym) – nie wiem. I chyba nie chcę wiedzieć.
Regalia: The Three Sacred Stars (Actas)
Seria oryginalna / Premiera: 7.07.2016
Pisanie zapowiedzi do serii oryginalnej z reguły przypomina wróżenie z fusów i nie inaczej jest w tym przypadku, choć niby zasadnicze informacje mamy. Otóż „dwanaście lat temu w kraju zwanym Rimguard miała miejsce tajemnicza katastrofa. Yui i Rena wiodą spokojne życie w cesarstwie Enastria. Pewnego dnia kraj atakują olbrzymie mechy, co spowoduje całkowitą zmianę ich losu”.
Ani nazwisko reżysera, niejakiego Shina Tosaki na nic nam się nie przyda, zamiast scenarzysty mamy delegację z krainy nigdy‑nigdy, a studio, zdaje się, zrobiło jedną rozpoznawalną rzecz. Z kolei w opisach postaci sporo zaimków nieokreślonych, w zawiązaniu fabuły same tajemnice, a z materiałów wizualnych, czyli plakatu i trailera, wynika, że na pierwszym planie będziemy mieć do czynienia wyłącznie z pięknymi dziewczętami – oraz mechami, z których co najmniej jeden również nosi coś w rodzaju spódnicy, a drugi udaje anioła Gabriela. Przy czym mechy są tajemniczym wrogiem, ale nie zdziwiłabym się, gdyby jeden wyskoczył z szafy którejś z panienek jako strój na wyjątkowe okazje. Za to, uwaga, chyba nie są rysowane przy użyciu CG! Panienki natomiast występują w trzech parach, w tym jedna to siostry, druga niby‑siostry, trzecia tajemnicza współpraca dla tajemniczych celów. Wszystkie są strasznie śliczne, a główna bohaterka, czyli Yui, jest najsłodsza, kochana przez wszystkich i umie zajmować się domem. Jak ktoś takie lubi… Tagu yuri nie znalazłam, gdyby kto pytał – właściwie żadnego tagu nie znalazłam, ale mnie osobiście do pełni obrazu oraz decyzji, czy oglądać, wystarczyło posłuchać muzyki ze zwiastuna: tak patetycznej dawno w anime nie słyszałam…
ReLIFE (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera: 2.07.2016
ReLIFE opowiada o 27‑letnim Aracie Kaizakim, życiowym rozbitku, który, nie mogąc znaleźć pracy, żyje na garnuszku rodziców. Jednak ich cierpliwość się kończy i Arata zostaje wyrzucony na ulicę. Kiedy zapija smutki w barze, pewien tajemniczy człowiek składa mu nietypową propozycję – dzięki jednej tabletce będzie mógł się cofnąć w czasie i przez rok cieszyć się życiem siedmanstoletniego licealisty. Bohater z braku lepszych perspektyw zgadza się na eksperyment i ponownie trafia do szkoły średniej, gdzie poznaje nieprzystosowaną społecznie Chizuru Hishiro. Nowa znajomość stanie się okazją do przewartościowania życia i zastanowienia nad popełnionymi kiedyś błędami.
Cóż, opis brzmi intrygująco, ale manga, na postawie której jest anime, podobno nie należy do szczególnie wybitnych. Piękna, ale samotna i nieprzystosowana dziewczyna oraz próbujący jej pomóc kolega… Było, niekoniecznie w takim wydaniu, ale jeśli twórcy potraktują motyw cofnięcia się w czasie jedynie jako pretekst do spotkania bohaterów, to nie wróżę tej serii świetlanej przyszłości. Owszem, na pewno sięgnę z ciekawości po dwa lub trzy odcinki, ale na razie jest to dla mnie potencjalna piękna katastrofa (mogę się mylić, nie miałabym nic przeciwko). Kolejny problem polega na tym, że komiks nadal jest publikowany, a to oznacza otwarte zakończenie w najlepszym wypadku lub pozbawioną sensu reklamę w najgorszym. Anime powstaje w studiu TMS Entertainment, nad scenariuszem czuwają Kazuho Hyoudou i Michiko Yokote, a reżyserię powierzono niedoświadczonemu Satoru Kosace. W rolach głównych wystąpią Kenshou Ono (Tanaka w Tanaka‑kun wa Itsumo Kedaruge) i Ai Kayano (Chito we Flying Witch).
Rewrite (8‑bit)
Adaptacja visual novel / Premiera: 2.07.2016
W fikcyjnym mieście Kazamatsuri, które z jakichś tam przyczyn jest jednym wielkim ogrodem, żyje Kotarou Tennouji (Masakazu Morita), licealista, który z jakichś tam przyczyn posiada niezwykłą zdolność zmieniania właściwości fizycznych swego ciała: może stać się szybszy i silniejszy, kiedy tylko zechce. Wraz z pięcioma koleżankami ze szkoły z jakichś tam przyczyn prowadzi śledztwa dotyczące nadnaturalnych zagadek.
Mam wrażenie, że powyższy opis ma mniejsze znaczenie, niż jedno słowo, którym można go podsumować, wyjaśniając przy okazji większość wspomnianych wyżej przyczyn: Key. Otóż seria nie jest co prawda, jak wieść głosi, bezpośrednią adaptacją ichniej gry, lecz ma mieć oryginalny scenariusz (za to powstający w ramach współpracy kilku autorów), a gros twórców za nią odpowiedzialnych jest niby z innej stajni (Jun Maeda pisze zaledwie jedną piosenkę), ale obejrzenie kilku udostępnionych zwiastunów chyba nikomu nie pozwoli mieć wątpliwości – oto mamy kolejną produkcję w charakterystycznym dla Key stylu. Czy trzeba coś jeszcze dodawać? Na pewno będzie na co popatrzeć (choć dziewczęta wyglądają z jakichś przyczyn dziwnie znajomo), ale czy to znaczy, że będzie co oglądać – każdy musi przekonać się sam.
Scared Rider Xechs (Satelight)
Adaptacja gry otome / Premiera: 6.07.2016
Czym byłby sezon bez ekranizacji gry randkowej dla dziewcząt? I w sumie na tym mogłabym zakończyć zapowiedź, bo wszystkie wyglądają przecież tak samo, a ta na dodatek powstała na podstawie gry wyprodukowanej przez Rejet (genialni ludzie odpowiedzialni za cudo, jakim były dwie serie Diabolik Lovers). Czujecie już te dramaty, emocje i w ogóle?! Nie?! To posłuchajcie…
Otóż światu zagrażają Obcy, zwani Nightfly O’Notes. Do walki z nimi powstaje specjalna agencja LAG (ahaha!), jednak jej czołowy oddział Scared Rider zostaje rozbity. Kiedy zostaje powołana kolejna jednostka Scared Rider Xechs, Obcy nagle zaprzestają ataku. Bezczynni, znudzeni, młodzi i przystojni członkowie oddziału zakładają zespół muzyczny, a agencja przysyła do nich młodą, ładną panią instruktor i dowódcę w jednym… Serio, serio!
Trailer sugeruje dzieło mrrroczne, drrramatyczne, a nawet dynamiczne, ale nie czarujmy się, i tak wszyscy będziemy podziwiać przystojne mordki bohaterów, rzewnie płacząc nad jakością fabuły. No OK, ładni ci śpiewający obrońcy Ziemi, szkoda tylko, że panienki nie pokazali – znaczy, coś tam nieśli długowłosego na rękach, ale mam nadzieję, że to tylko tak okazjonalnie i całą serię nie będą jej nosić… Anime powstaje w studiu Satelight, reżyserią zajmuje się Hideto Komori, a nad scenariuszem i kompozycją ślęczy Naruki Nagakawa. Drrramatycznie wygłaszać zaś kwestie będą między innymi Mamoru Miyano, Hiro Shimono, Hiroki Takahashi i Ayaka Shimizu.
Servamp (Brain's Base)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2016
Uczeń liceum, Mahiru Shirota, z dobroci serca przygarnia bezdomnego czarnego kota. Okazuje się jednak, że urocze zwierzątko wcale zwierzątkiem nie jest – to leniwy, ale całkiem potężny wampir, Kuro. Co więcej, krwiopijca jest rzadkim przedstawicielem grupy “servampów”, czyli istot, które mogą zawierać z ludźmi specyficzny pakt. W zamian za dobrowolne honorowe krwiodawstwo, służą wszelką pomocą i chronią przed kłopotami. Co prawda Mahiru jako opiekuńczy i pełen dobrych chęci chłopiec rozważa zawarcie paktu z Kuro, ale że panowie niezbyt dobrze się dogadują, odkładają decyzję do czasu, aż zmusza ich do tego sytuacja…
Sevamp zapowiada się na klasyczną przygodówkę z mnóstwem pojedynków, nadludzkimi mocami i tym podobnymi atrakcjami. Konflikt między ludźmi a wampirami to także żadne novum, więc w tym przypadku wszystko będzie zależało od wykonania. Sądzę, że spora część czytelników mimo wszystko zdecyduje się na seans, chociażby dlatego, że manga, będąca pierwowzorem anime, ukazuje się w Polsce nakładem Studia JG. Niestety materiału bazowego nie ma dużo, a że historia zapowiada się na dłuższą, dostaniemy zapewne przystawkę, bez dania głównego lub co gorsza, tylko kartę dań. Seria powstanie w studiu Brain’s Base, reżyserią zajmie się Hideaki Nakano, który nie ma na koncie zbyt wielu produkcji. W rolach głównych usłyszymy Yuukiego Kajiego (Eren w Shingeki no Kyojin) oraz Takumę Terashimę (Shiroe w Log Horizon).
Shokugeki no Souma: Ni no Sara (J.C. Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 2.07.2016
Dla świeżych w temacie załączam fragment recenzji poprzedniego sezonu autorstwa Własnego:
Shokugeki no Soma w innowacyjny sposób sublimuje walki hierarchiczne obecne w grupie nastoletniej, przerzucając je na niwę kulinarną i tym samym dając nam większy wgląd w naturę napięć seksualnych, które im towarzyszą. Podążając za psychoanalizą freudowską, fragmenty id znajdują tu odzwierciedlenie w postaci potężnych potraw‑symboli, całkowicie dominujących nad sferą ego i wtłaczających postacie w otchłań pierwotnych namiętności. Próby racjonalizacji spełzają na niczym, pewnie ustawiając Shokugeki no Soma po stronie tradycji romantycznej, szczerej, choć niepozbawionej subtelnej gry z rosnącą saturacją sensoryczną widza.
Pierwszy sezon skończył się dokładnie w środku turnieju kulinarnego. W ostatnich odcinkach poziom bombastyczności był już taki, że niektóre postacie zachowywały się, jakby mózg miał im eksplodować od nadmiaru kulinarnej ekstazy. O to w tej serii chodzi, że postacie siekają cebulę, jakby od tego zależało ich życie, po czym dostają drgawek uniesienia przy dźwiękach trąb jerychońskich podczas degustacji. Już taki to urok tej serii. Kto to kupił poprzednim razem, powinien kupić i teraz, bo autorzy mają chyba niewyczerpany zapas kosmicznych i pomysłów na potrawy i kulinarne pojedynki. Kto jeszcze nie spróbował, w sumie spokojnie może zacząć od drugiej serii i później najwyżej uzupełnić braki, bo fabuła tu niby jest, i zachowuje nawet wewnętrzny sens, ale nie ma większego znaczenia. Liczą się głównie charyzmatyczne postacie i niekończący się ciąg kulinarnych pojedynków.
Taboo‑Tattoo (J.C.Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2016
Seigi to nastolatek jakich wielu, ma jednak pasję, wyróżniającą go na tle kolegów, a mianowicie sztuki walki. Pewnego dnia ratuje bezdomnego, który w ramach podziękowania wypala mu na dłoni tajemniczy tatuaż. Okazuje się, że nie jest to zwyczajny rysunek, a broń najnowszej generacji, dająca chłopcu niesamowite umiejętności. Wkrótce na drodze Seigiego staje dziewczyna z identycznym tatuażem…
Jakoś zupełnie nie przekonuje mnie opis fabuły tego anime – od zera do bohatera to schemat stary jak świat i wyświechtany niczym kapota dziada proszalnego. Wątpię czy twórcom uda się wycisnąć coś z tego pomysłu i bynajmniej nie chodzi mi o jakiś powiew świeżości. Trailer nie rozwiewa wątpliwości, gdyż składa się z nieruchomych ujęć srebrnowłosej dziewczyny widocznej na plakacie, wzbogaconych mocnym elektronicznym brzmieniem. Nie mówię, że to będzie zła seria, ale na razie nie widzę ani pół powodu, by sięgnąć chociaż po pierwszy odcinek. Sytuacji nie ratuje fakt, że oprócz bardzo nijakiego bohatera na grafikach promocyjnych dominują słodkie dziewuszki, reprezentujące najpopularniejsze typy… Przygodowy haremik z Bohaterem Takim Jak Ty? Ja chyba podziękuję. Dobra wiadomość jest taka, że manga, na podstawie której powstaje anime, ma już dziesięć tomów i chociaż cały czas wychodzi, daje to jakieś możliwości fabularne.
Produkcją zajmie się studio J.C. Staff, zaś na fotelu reżysera zasiądzie Takashi Watanabe, który ostatnio pracował przy Heavy Object. Nad scenariuszem męczyć się będzie Mayori Sekijima (Pandora Hearts, ale i słabiutkie Phi Brain), a projekty postaci stworzy Shin'ya Hasegawa (ostatnio Golden Time).
Tales of Zestiria: The X (Ufotable)
Adaptacja gry jRPG / Premiera: 3.07.2016
Na kontynencie Glenwood, gdzie dwa potężne państwa walczą o wpływy, od niepamiętnych czasów znana jest legenda o Pasterzu. Według podań człowiek ten posiada ogromną moc i jest w stanie komunikować się z mitycznymi istotami, Serafinami, które są odpowiedzialne utrzymanie równowagi w przyrodzie. Pasterz jest wybawcą, mającym chronić świat przed złem, ale nikt tak naprawdę nie chce go spotkać, gdyż jego ewentualne pojawienie się jest ostatecznym zwiastunem nadchodzących nieszczęść. Obecne czasy do spokojnych nie należą, ale bohater legend na razie się nie pojawił. Tymczasem w jednej z ukrytych wiosek Serafiny wychowują stuprocentowego człowieka o imieniu Sorey, który wraz z najlepszym przyjacielem uwielbia eksplorować starożytne ruiny w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o legendarnych Pasterzach. W trakcie jednej z takich wypraw odnajdują tajemniczą dziewczynę i zostają zaatakowani przez jednego z groźnych potworów, panoszących się po całym kontynencie. To spotkanie i ciekawość świata sprawią, że Sorey wyruszy w długą i niebezpieczną podróż, a legenda będzie na wyciągnięcie jego ręki…
W 2015 roku wypuszczono na rynek kolejną grę RPG z serii Tales of…. Jak się zapewne domyślacie, jest to przygodówka w klimatach fantasy, która dodatkowo otrzymała animowany prolog. Jego produkcją zajęło się studio Ufotable, znane głównie z ekranizacji gier spod znaku Fate. Tytuł został przyjęty w miarę pozytywnie, a dostępne opisy rozgrywki sugeruję, że produkcja ma całkiem ciekawy scenariusz, więc jest szansa na całkiem niezłą serię rozrywkową, jeśli tylko twórcy anime niczego nie sknocą i zekranizują całość. Cóż, zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale biorąc pod uwagę, że wspomniany powyżej wstęp był nie tylko ładny technicznie, ale też nawet sympatyczny, a ekipa pozostaje ta sama, więc można mieć nadzieję na przynajmniej znośne, a może nawet wciągające kino przygodowe. Owszem, zgrzytałam trochę zębami, gdy zobaczyłam ilość grafiki komputerowej, ale może nie wypali nam ona oczu. Pozostaje czekać do premiery, ale trzymam kciuki.
Thunderbolt Fantasy: Touri‑ken Yuuki
Seria oryginalna / Premiera: 8.07.2016
W ostatnich latach anime zaczyna eksperymentować z technologiami, takimi jak animacja rotoskopowa czy serie robione całkowicie w 3D. Ten tytuł jednak jest o wiele bardziej oryginalny – Thunderbolt Fantasy ma bowiem wykorzystywać animację lalkową, czyli coś, co większości widzów kojarzy się raczej z prastarymi dobranockami niż nowoczesną japońską rozrywką. Niewykluczone jednak, że trzeba będzie zweryfikować te poglądy, ponieważ zwiastun serii zapiera dech w piersiach urodą. Lalki, stworzone przez specjalizującą się w ich produkcji tajwańską firmę PILI, wspomagane efektami komputerowymi, wyglądają naprawdę olśniewająco. Jeśli uda się utrzymać choćby w części podobną jakość wykonania, możemy mieć do czynienia z wizualną perełką.
O fabule niewiele wiadomo, acz kostiumy i dekoracje wskazują na fantastyczną opowieść osadzoną na Dalekim Wschodzie (choć niekoniecznie w Japonii). Ponieważ jednak autorem konceptu fabularnego, a zaraz scenarzystą serii jest Gen Urobuchi, zapewne nie należy się przesadnie przywiązywać do bohaterów. Doświadczenie podpowiada bowiem, że w tytułach wychodzących spod jego ręki mają oni zazwyczaj życie ciekawe, niestety jednak – niezbyt długie.
Time Travel Shoujo ~Mari Waka to 8‑nin no Kagakusha‑tachi~
Seria oryginalna / Premiera: 9.07.2016
Koncept podróży w czasie był wykorzystywany w anime w różnym stopniu, czy to do ratowania świata, czy to do zmiany przeszłości. Tym razem zostanie on użyty w nowej serii, której bohaterkami się uczennice Mari i Waka, podróżujące w czasie i spotykające, jak wskazuje tytuł, sławnych naukowców. Niestety tylko ośmiu, za to jakich… Według zapowiedzi będą to Benjamin Franklin, Alessandro Volta, William Gilbert, Michael Faraday, Samuel Morse, Graham Bell, Heinrich Hertz i Thomas Edison. Jak widać sami wynalazcy i ludzie związani w jakiś sposób z elektrycznością. I to by się w sumie zgadzało, albowiem Time Travel Shoujo jest oparte na jednej z edukacyjnych powieści autorstwa japońskiego pedagoga Kiyonobu Itakury, dotyczącej właśnie elektryczności i magnetyzmu, a będącej częścią większego cyklu dydaktycznego.
Za reżyserię serii a także nadzór nad scenariuszem odpowiadać będzie Osamu Yamasaki (Hakuouki: Shinsengumi Kitan, Terra e…), natomiast w rolach tytułowych usłyszymy Aki Toyosaki jako Mari i Minako Kotobuki jako Wakę. Piosenkę tytułową, Kibou Traveler, zaśpiewa zespół AOP.
Tsukiuta: The Animation (Studio Pierrot)
Seria oryginalna / Premiera: 6.07.2016
Adaptacja słuchowiska o antropomorficznych personifikacjach miesięcy, przedstawionych, jakżeby inaczej, w wersji bishounenów. Istnieje też wersja z dwunastoma bishoujo, ale tego chyba widz raczej w anime nie dostanie, skoro odcinków zapowiada się dwanaście, tyle, ilu panów. No dobrze, ale co bohaterowie mają robić, w końcu dużo ich jest, może piłkarską drużynę powinni stworzyć, albo coś… Otóż nie, panowie będą… śpiewać. Nikt przecież nie powiedział, że ma być oryginalnie. Fabuła ma się skupić na dwóch zespołach i ich rywalizacji muzycznej: Six Gravity, działającym w Tokio i mającym w składzie członków reprezentujących miesiące od grudnia do maja, oraz Procellarum, składającym się z urodzonych w zachodniej części Japonii reprezentantów miesięcy od czerwca do listopada.
Za reżyserię odpowiada Itsurou Kawasaki (Arc the Lad, Rental Magica), zaś za scenariusz Sayaka Harada, która ma na swoim koncie inną serię o idolach – High School Star Musical. Seria doczekała się już słuchowisk, płyt z muzyką, płyt DVD z festiwalu oraz artbooka. Jak widać, twórcy idą za ciosem i postanowili wypłynąć na szersze wody, dając w końcu fanom ruchomą wizualizację ich marzeń… Czy przyniesie ona także im sławę i chwałę oraz pieniądze – pokaże czas, jedno jest pewne, anime o zespołach muzycznych nigdy za mało. Pytanie zasadnicze jednak brzmi – czy seiyuu potrafią śpiewać.
Serie z krótkimi odcinkami
Mahou Shoujo? Naria Girls (Bouncy)
Seria oryginalna / Premiera: 7.07.2016
Urara, Hanabi i Inaho chcą być sławne, a jak można zostać sławnym w Japonii? Na przykład tworząc rysunkową wersję samych siebie. Jaki gatunek jest popularny wśród wszystkich grup wiekowych, od dzieci do dorosłych? Magical girls! A zatem, żeby zdobyć sławę, należy wypuścić anime z gatunku magical girls, w którym główne role zagrają ww. rysunkowe postacie. Oto gotowy przepis na sukces, przynajmniej w mniemaniu bohaterek (i zapewne autorów) tego anime.
Czy widzowie podzielą tę opinię? Podobnie jak w przypadku Love Live! Sunshine mają mieć ponoć wpływ na ostateczny kształt produkcji, na razie jednak za mało wiadomo, żeby coś wnioskować. Można podejrzewać, że mimo atrakcyjnej grafiki promocyjnej, sama seria będzie animowana raczej oszczędnie, jak często bywa w takich przypadkach. Jej reżyser, Koutarou Ishidate pracował głównie przy miniaturach. Role główne zagrają Aoi Koga, Yuuki Kuwahara oraz Seria Fukagawa – seiyuu aktywne już od jakiegoś czasu, ale bez większego doświadczenia.
Ozmafia!! (Creators in Pack)
Adaptacja gry otome / Premiera: 7.07.2016
Co by było gdyby główna bohaterka Czarnoksiężnika ze Szmaragdowego Grodu nigdy nie wróciła do domu i zamiast tego została potężną czarownicą w magicznym królestwie, a na dodatek sama zamknęła się w wielkiej wieży po stworzeniu specjalnego miasta dla dawnych towarzyszy podróży oraz pozostałych nadnaturalnych mieszkańców, którzy utworzyli grupki zwane rodzinami mafijnymi…? Powstałaby gra otome, w której pozbawiona pamięci protagonistka budzi się ulicy tegoż miasta i próbuje się dowiedzieć, co i jak się stało, a pomagają jej przystojni panowie.
Zaraz, przecież fabuła tego anime dotyczy jakiejś akademii, pracującego w niej nauczyciela i nowego ucznia. Ani śladu romansu, ani śladu głównej bohaterki(!), czyżby to jednak nie była ekranizacja randkowca dla dziewczyn (nie, żebyśmy sporo tracili, bo pierwowzór do szczególnie ciekawych nie należy)? Wychodzi na to, że nie… Wygląda to jak komediowa miniaturka o szkolnych perypetiach bohaterów gry i trudno stwierdzić, czy jest sens oczekiwać czegokolwiek po tym tytule. Tym bardziej, iż nie wiadomo, jak wróżą studio czy ekipa produkcyjna, bo za dużo tytułów spod ich skrzydeł do tej pory nie wyszło. Czyli w zasadzie szykuje się takie niewiadomo co…
Saiki Kusou no Psi Nan (J.C.Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.07.2016
Tytułowy bohater, Kusuo Saiki, jak na porządnego protagonistę mangi i anime przystało, ma nadnaturalne moce. Jednak w jego przypadku nie przekładają się one na bilet do przygody, ze światem do ratowania i haremem w pakiecie. Kusuo uczęszcza do (w miarę) zwyczajnej japońskiej szkoły, zaś jego moce przynoszą mu przede wszystkim kłopoty i ściągają w jego okolice najróżniejsze dziwadła. Z wyjątkową regularnością, o czym można wnioskować, ponieważ ukazująca się od 2012 roku manga liczy już siedemnaście tomów. Z tego wniosek, że o materiał do ekranizowania można się nie martwić, pytanie tylko, czy w ogóle warto zawracać sobie tą serią głowę?
Reżyser, Hiroaki Sakurai, ma na koncie sporo udanych komedii, jednak nie da się nie zauważyć, że w ostatnich latach zajmował się wyraźnie czym innym, bo po Nekogami Yaoyorozu pracował tylko przy Jewelpet Happiness. Michiko Yokote to scenarzystka równie doświadczona, jednak jakość serii, przy których pracowała, mocno zależy od materiału wyjściowego. Saiki Kusou no Psi Nan mogłoby być jedną z tych nijako zapowiadających się komedii, które naprawdę zabłysną, ale niepokoi dziwaczny sposób emisji. Krótkie odcinki mają być emitowane pięć razy w tygodniu rano, potem zaś będą łączone w „pełnowymiarowy” odcinek w ramówce wieczornej. Jak to się odbije na jakości i spójności fabuły? Na pewno wabikiem dla części widzów będzie Hiroshi Kamiya (m.in. tytułowy bohater Natsume Yuujinchou, Levi w Shingeki no Kyojin, Koyomi Araragi w Bakemonogatari) w roli tytułowej.
Show by Rock!! Short!! (Bones)
Adaptacja gry mobilnej / Premiera: 5.07.2016
Niestety trudno znaleźć jakieś informacje o planowanej fabule tej serii, ale czy w ogóle ma tu być jakaś fabuła? Wszystkie zwiastuny skupiają się na porządnej kontynuacji Show by Rock!!, której data premiery nie została jeszcze ogłoszona. Short!! ma być po prostu „beztroską i przyjemną” przystawką przed daniem głównym, przeznaczoną dla fanów serii pierwszej.
Trochę to właściwie dziwne. Show by Rock!! było serią niemądrą, ale uroczą i całkiem zgrabną. W formule „miniaturek” nie ma właściwie nic złego, ale zwykle takie dodatki tworzy się do serii poważniejszych, żeby z przymrużeniem oka pokazać ich bohaterów i wydarzenia. Tymczasem tutaj trudno o nastrój lżejszy niż wyjściowy, więc poważnej różnicy klimatu nie powinno być. Ciekawe jest coś innego: czy dostaniemy zbiór zwykłych i oklepanych gagów, czy też – w duchu pierwszej serii – scenki w niezłośliwy, ale zabawny sposób pokazujące w krzywym zwierciadle japoński przemysł rozrywkowy. Ekipa produkcyjna pozostaje bez większych zmian, więc można się spodziewać przyjemnej, choć niewymagającej rozrywki.
Co i kiedy, czyli kolejność premier
- 1 lipca
- Berserk [2016]
- 2 lipca
- B‑Project: Kodou Ambitious
- Hatsukoi Monster
- Love Live! Sunshine
- ReLIFE
- Rewrite
- Shokugeki no Souma: Ni no Sara
- 3 lipca
- Arslan Senki: Fuujin Ranbu
- Days
- Tales of Zestiria: The X
- 4 lipca
- Fukigen na Mononokean
- New Game!
- Orange
- Puzzle & Dragons X
- Saiki Kusou no Psi Nan
- 5 lipca
- Amaama to Inazuma
- Cheer Danshi!!
- D.Gray‑man Hallow
- Fudanshi Koukou Seikatsu
- Servamp
- Show by Rock!! Short!!
- Taboo‑Tattoo
- 6 lipca
- Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Drei!
- Masou Gakuen HxH
- Scared Rider Xechs
- Tsukiuta: The Animation
- 7 lipca
- Mahou Shoujo? Naria Girls
- Ozmafia!!
- Regalia: The Three Sacred Stars
- 8 lipca
- Amanchu!
- Binan Koukou Chikyuu Bouei‑bu LOVE! LOVE!
- Handa‑kun
- Kono Bijutsubu ni wa Mondai ga Aru!
- Thunderbolt Fantasy: Touri‑ken Yuuki
- 9 lipca
- 91 Days
- Hitori no Shita: The Outcast
- Nejimaki Seirei Senki: Tenkyou no Alderamin
- Time Travel Shoujo ~Mari Waka to 8‑nin no Kagakusha‑tachi~
- 10 lipca
- Ange Vierge
- Qualidea Code
- 11 lipca
- Active Raid: Kidou Kyoushuushitsu Dai Hachi Gakari 2nd
- Danganronpa 3: The End of Kibougamine Gakuen – Mirai Hen
- 12 lipca
- Mob Psycho 100
- 14 lipca
- Battery
- Danganronpa 3: The End of Kibougamine Gakuen – Zetsubou Hen
Lato 2016
Ewentualnie rzucę okiem na Berserka [2016].
Hmmm...
- Berserk [2016],
- D.Gray‑man Hallow,
- Fukigen na Mononokean,
- Handa‑kun,
- Mob Psycho 100,
- Taboo‑Tattoo .
Brane pod uwagę: 91 DaysiReLife.
Jednak po obejrzeniu pierwszych odcinków,nie które odrzuciłem z rozczarowaniem.A takim rozczarowaniem tego sezonu jest Berserk i to bardzo. Fukigen na Mononokean jest anime o ślicznym chłopcu, który ma pluszaka – youkai i ich przygodach…Nie, to nie jest dla mnie.
Mob Psycho 100 ma nie skomplikowaną fabułę i nie jest źle. Próbuje być śmieszny,ale jakoś śdrednio wychodzi. Takie 6,5/10 za 1 odcinek. Taboo Tatoo ciekawił mnie od dłuższego czasu i miałem zabrać na mangę. A jak wychodzi anime. To dla mnie w sam raz.
Jak na razie obronił się: D.Gray man,Mob…,Taboo Tatoo i Hanada‑kun. Został ReLIFE, które jak widzę po fabule i ocenach jest obiecująco.
Berserk – kij, że CGI, kij, że pewnie większość wytną, obejrzę to, może będzie nadzieja, że wersja emitowana na WOWOW nie będzie taka pocięta
Handa‑kun – prequel/spin‑off Barakamona, może wyjść ciekawa komedia, których ostatnio mało
D Gray‑Man Hallow – długo oczekiwana kontynuacja, która niestety będzie tylko 13 odcinkowa i dotyczyć może/będzie Almy, a szkoda, bo można było wycisnąć więcej odcinków, no i chyba nie potrzebnie wymienili całą obsadę
Mob Psycho 100 – Bonesi polecieli po hicie One‑Punch Mana Madhouse, na mandze One kasy zarobią
Days – sportówki ostatnio na czasie i w dobrej formie, teraz czas na piłkę nożną, powodzenia Mappa
Battery – kolejna sportówka, tym razem spod skrzydeł noitaminy i na podstawie powieści, widać czysta odpowiedź na mangowe Ace of Diamond, ale spojrzeć warto
91 Days – trailery bardzo mnie zaintrygowały, możemy dostać coś bardzo pysznego, w bardzo fajnych klimatach
Binan Koukou Chikyuu Bouei‑bu Love Love – sezon pierwszy mnie rozwalił, liczę na podobne przeżycia w sezonie drugim
Obejrzę w wolnej chwili:
Fukigen no Mononokean – kolejna lekka, spokojna i komediowa seria, która może również zaskoczyć i zachęcić do dalszego oglądania
Arslan Senki: Fuujin Ranbu – pierwsza seria dupy nie urywała, ale też tak bardzo słaba nie była, taki przeciętniak z mało przeciętną animacją, a drugi sezon 8 odcinkowy jakoś przeżyjemy
Czego będę unikał? Na pewno serii na podstawie LN, animowanych w tym sezonie przez Production IMS i Madhouse. Podziękuję również za Danganronpy, Qualidea Code i Servampa. A reszta? Może kiedyś…
Sezon Letni Anime 2016
Serie o które chcę zahaczyć:
Berserk (2016) – jeżeli chodzi o wersje animowane to nie miałem jeszcze okazji aby widzieć Berserka, więc sięgam, ale po trailerach widzę, że szykuje się gniot do potęgi ∞.
ReLIFE – zaciekawił mnie motyw fabularny no i nigdy za wiele romansów szkolnych, przynajmniej w moim przypadku.
Shokugeki no Souma: Ni no Sara – tego nie mogło zabraknąć na mojej liście. Mega pozytywne zaskoczenie jeżeli chodzi o pierwszy sezon, który zresztą uważam za jedno z najlepszych anime poprzedniego roku, więc mega hajp jest i już nie mogę się doczekać premiery.
Rewrite – zainteresował mnie pierwszy wypuszczony trailer do tego tytułu, oczywiście studio Key no i miniaturka serii mnie przyciąga. Zobaczymy, liczę na udany seans.
Days – sportówka w świecie piłki nożnej. Zżera mnie taka ciekawość i jednocześnie niepewność jeżeli chodzi o ten tytuł, że aż muszę zerknąć.
Tales of Zestiria the X – ufotable + ciekawa fabuła = muszę. :)
Orange – Świetnie oceniana manga, więc liczę na mega pozytywne zaskoczenie.
Amaama to Inazuma – coś pozytywnego na rozluźnienie i odmóżdżenie.
Kono Bijutsubu ni wa Mondai ga Aru! – jak wyżej. :)
Nejimaki Seirei Senki: Tenkyou no Alderamin – aż dziwota, że Madhouse się za to bierze xD, dlatego zahaczę.
Qualidea Code – zerknę głównie ze względu na studio A1P, które lubię.
Mob Psycho 100 – coś dziwnego i jednocześnie bardzo interesującego. Biorę w ciemno i liczę na dużo dobrej zabawy.
Danganronpa 3 (obie wersje) – mam nadzieję, że mój mózg to przetrwa i się nie pogubię bo gier ani trochę nie znam.
Nanatsu no Taizai: Seisen no Shirushi, które nie znalazło się w tym zestawieniu – pierwszy sezon był bardzo dobry i zabawny, więc mam nadzieję, że te 4 epizody mnie pod tym względem nie zawiodą bo nic więcej raczej nie oczekuję.
Dodatkowo dziękuję użytkownikowi The Beatle za zwrócenie mojej uwagi na tytuł Planetarian: Chiisana Hoshi no Yume, który faktycznie wydaje się bardzo interesujący i jak tylko będę miał okazję to zahaczę. :)
Na koniec wspomnę o tym, że oczywiście nie twierdzę, iż nie zahaczę o jeszcze inne tytuły, ale jak to wszyscy mam nadzieję wiedzą, czasu się nie wybiera, raz on jest, a raz go nie ma, tak więc tyle w temacie. :)
Mało ekscytujący sezon
W sumie ciekawych serii jest parę, ale nie ma tu jakichś zachwytów. W gruncie rzeczy to raczej strzelanie w ciemno, czy się spodoba czy nie (bądź czy będę w stanie znieść wykonanie np. w przypadku Berserka).
Chciałem obligatoryjnie ponarzekać, jaki to sezon słaby i powspominać czasy, kiedy można było oglądać majstersztyk fabularny, jakim był Chaos Dragon, na przemian z genialnym Game of Laplace, krótkim, ale błyskotliwym Makura no Danshi i milionem odkrywczych tytułów ze studia DLE, ale chyba minęła na to moda.
Tutaj widzę dla siebie więcej tytułów niż na wiosnę, a na niektóre jestem otwarty po usłyszeniu dobrych opinii.
Z kontynuacji koniecznie muszę obejrzeć Love Live!, Fate/kaleid i Binan Koukou. Przekonałem się też chyba do Arslana, skoro to tylko 8 odcinków… Będzie można popatrzyć, jak Makoto Uezu się męczy i wymyśla swoje „świetne” autorskie rozwiązania w scenariuszu.
Zobaczę jeszcze Amanchu! (prędzej czy później będę miał potrzebę obejrzenia takiego tytułu), Bijutsubu (przyznam, że podobają mi się projekty postaci, a prosty pomysł na serię też jest niczego sobie), Mob Psycho 100 (tu większego komentarza nie trzeba), Orange (osoby, które czytały, chwalą, a też pewnie będzie z kim pogadać), ReLIFE (prawie te same powody), Rewrite (chyba prędzej czy później jestem skazany na sprawdzenie wszystkiego z Key) i Zestirię (wprawdzie gra jest podobno najsłabszą częścią i słabo nadaje się na materiał źródłowy, ale chcę zobaczyć, dokąd zmierza ufotable).
Na podstawie tego, co udało mi się wyczytać, najbardziej w sezonie liczę na niezapowiedziane tu Planetarian: Chiisana Hoshi no Yume.
91 Days miałem w planach, ale po Joker Game chyba jednak poczekam na zwiad kogoś, kto też nie przepada za tym drugim, żeby sprawdzić, czy scenarzysta sobie nie radził tylko z konkretną adaptacją czy z całymi dwudziestowiecznymi klimatami (i chyba widzę niżej chętną osobę). Co do reszty, to poczekam na konkretne opinie, chociaż do niektórych nie trzeba będzie mnie specjalnie przekonywać, a jedynie potwierdzić, że „to jest coś”. Miejsca jeszcze trochę się znajdzie.
W sumie z ciekawości zerknę też na Hatsukoi Monster, New Game, Servamp, Taboo‑Tattoo i może na Mob Psycho 100. Nie jest źle, szczególnie Orange, Hnda‑kun i Fukigen na Mononokean może okazać się wciągające.
91 Days – USA? Powazniej? Mafia? Anime Original? Nie nastolaty? Tak, tak, tak, tak i jeszcze raz tak. Wiadomo, ze moze wyjsc roznie, ale na takie rzeczy trzeba zwracac uwage koniecznie
Amaama to Inazuma – Wydaje sie, ze bedzie slodko, ale z rozumem. Czyli pierwsza lekka seria jest juz zabookowana, ok. Zobaczymy jak wyjdzie realizacja.
Amanchu! – uhhhhh…. to teraz bedziemy nurkowac? Prawde mowiac do serii bardziej mnie przekonuje kto to robi, niz opis fabuly… Druga lekka seria… check. Nie jestem jakos super nakrecony, ale czuje w kosciach, ze moze sie to zmienic. W kazdym razie seria bedzie musiala cos pokazac.
Ange Vierge – Hej, toz to Silver Link robi znow cos wygladajacego zupelnie nieoryginalnie i tanio. Koniecznie chce zobaczyc co z tego bedzie. Podoba mi sie to jak bardzo in your face sa archetypy kolorow i postaci powiazane. No to czekam.
Danganronpa - Hahahahah… nie
Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Drei! – Musze wrocic do sezonu 3, bo przerwalem go w polowie z powodu nadmiernego marnowania mojego czasu. Jezeli to bedzie powazniejsze to spedze z tym czas chetnie. W ostatecznym rozrachunku prism Illya jako seria ma cos do zaoferowania w gatunku, mimo ze seria sama w sobie jest gnojona przez nadmierny fanserwise i odcinki o niczym. Daje temu kolejna szanse
Fudanshi Koukou Seikatsu – jeden, dwa odcinki napewno za sama tematyke. Nie jest to cos co pojawia sie czesto, wiec dam szanse. Spodziewam sie, ze raczej tytul szybko porzuce, bo zwykle tak hermetyczne seria maja tendencje do powielania zartow. No i nie jestem specjalnie target audience
Fukigen na Mononokean – Youkai, kolorki i lekkosc. Trzecia lekka seria zaklepana jak widze.
Hatsukoi Monster – Hahahahaha… Deen… Dam szanse by zobaczyc jak zle bedzie, bo opis fabuly sam z siebie wydaje sie na sile i przy okazji typowy (ciezarowki for the win). Ale mozliwe ze nawet nie zobacze tego pierwszego odcinka
Hitori no Shita: The Outcast – dam gryza, poniewaz… nie odrzuca, nie przyciaga i nie mam zadnych oczekiwan. Huh
Kono Bijutsubu ni wa Mondai ga Aru! – hmmmmmm… slodkie dziewczeta robiace slodkie rzeczy. Ok, 4 lekka seria do odchaczenia. Nie ma co sie wiecej rozwodzic, bo watpie by to bylo cos wiecej. Kolejny zapychacz z tego gatunku pewnie.
Masou Gakuen HxH - a oto jest light novel crap sezonu. Teraz ze zmiksowanym ecchi, poniewaz tego jeszcze NIGDY nie bylo. Mam nadzieje, ze nudny nie bedzie i dostarczy mi odrobine rozrywki. I tak nonsens w tego typu seriach pomaga, wiec oczekuje ze bedzie go tyle bym sie nie znudzil i nie dropnal po dwoch pierwszych odcinkach.
Mob Psycho 100 - adaptacja bones, trzeba sprawdzic
New Game! – jestem geekiem jezeli chodzi o gry do potegi… To anime bedzie miec ze mna pieklo. Nie znam materialu zrodlowego i nie bede go wyszukiwal. Chce zobaczyc to i sie dowiedziec czy to bedzie lukier i pitu pitu czy naprawde maja jakies fajne zarty zwiazane z ta tematyka czy jakies informacje. Jak pitu pitu, to nie zostawie na tym suchej nitki…
Orange - to u mnie poczeka do konca sezonu. Odlezy. Romanse maja to do siebie, ze ciezko stwierdzic po paru odcinkach czy anime jest dobre czy zle. Rozne sa przypadki, a i tez to nie moj genre of choice. Potrzebuje pelnej recenzji by w to wejsc… chyba, ze w polowie sezonu tyle anime odpadnie, ze zwolni sie na to miejsce… zobaczymy
Qualidea Code – Anime oryginal, wiec zawsze warto dac szanse. A‑1 pictures, wiec fajnie bedzie krytykowac ich kolejne partactwo. Muzyka bedzie dobra, co wiadomo po samym nazwisku. Ha… ale to bedzie slabe
Servamp - meh… why not
Shokugeki no Souma: Ni no Sara – tak, tak, tak… Juz jestem glodny.
Tales of Zestiria: The X - Chetnie zobacze co Ufotable zrobi z materialem z gry. Nie znam samej gry, lecz zwykle prowadza one w specyficzny sposob akcje, dlatego adaptacje zwykle sa trudne. Z ciekawosci
Thunderbolt Fantasy: Touri‑ken Yuuki – Ze what? Ze co to jest? Ze what? Lalki i Butcher? Czym jest to PV w ogole? Albo to bedzie niesamowite, albo najgorsza rzecz z tego sezonu.
Time Travel Shoujo ~Mari Waka to 8‑nin no Kagakusha‑tachi~ – Oryginalne anime, wyglada na edukacyjne. Zobaczymy, damy szanse
Z pewnością sprawdzę Danganronpę, tylko troszkę mnie martwią te dwa odcinki na tydzień, bo mam wrażenie, że z animacją może być masakra.
Również spojrzę na Rewrite, Love Live! Sunshine i Orange, bo dużo ludzi ma na to hype…
A tu aż tyle pozycji! O.O kiedy ja to wszystko obejrzę!? O.O 17 serii -_- 91 Days, Arslan Senki,
Berserk, D.Gray‑man Hallow, Danganronpa 3 Mirai Hen i Danganronpa 3 Zetsubou Hen,
Fate/Kaleid!, Handa‑kun, Hatsukoi Monster,
Hitori no Shita, Kono Bijutsubu ni wa Mondai ga Aru! , New Game!, Orange, ReLIFE, Shokugeki no Souma, Taboo‑Tattoo, Tales of Zestiria.
I to by było na tyle…
Mob Psycho 100 – jakimś wielkim fanem One‑Punch Mana nie jestem, ale Mob graficznie wygląda fantastycznie, do tego ekipa i studio nastrajają bardzo pozytywnie. Chyba najbardziej oczekiwana seria przeze mnie z tego sezonu.
Amanchu – bo lubię takie klimaty, a i technicznie zapowiada się bardzo fajnie. Tyle.
Days – jako fan piłki nożnej czekałem od lat na dobrze zanimowaną serię o tym sporcie. Mam nadzieję, że całość będzie wyglądać tak, jak w zapowiedzi.
Battery – Tomomi Mochizuki. Ostatnio może nie zachwyca (Pupa), ale uwielbiam jego Szum morza. No i okruchów życia nigdy za wiele.
91 Days – tak jak pisałem wyżej, oryginalne produkcje zawsze witam z otwartymi ramionami. Zobaczymy co z tego będzie.
Orange – ciekawy reżyser, dobre recenzje pierwowzoru, konkretnie zapowiadająca się strona techniczna. No i ten ending…
Być może z czasem obejrzę jeszcze Danganronpę, jako że dawno temu oglądałem pierwszą serię. No, to chyba tyle.
Tylko wszystko wypada jakoś… blado.
No bo gdzie takiemu Masou Gakuen do Asteriska czy Cavaliera? To prędzej Testament, który szybko się nudzi. Z kolei Qualidea Code trąci gorszą wersją Black Bullet i kilku innych tego typu serii.
Mob Psycho z kolei trąci kolejną kalką OPM, który też jakiś specjalnie dobry nie był (za to o niebo lepszy niż słabiutka Akademia Bohaterów).
Danganronpy i Berserk to koetlety. ReLIFE jest zwyczajnie słaby. To samo Kono Bijitsubu (manga nieźle zamula).
Nie licząc kontynuacji, widzę tutaj tylko: 91 Days, Orange i może Servampa.
Zainteresowały mnie szczególnie:
91 Days – gangsterskie klimaty mi totalnie leżą, a po Gangsta czuję jeszcze niesmak, który przydałoby się czymś zmazać. Problem w tym, że pan Taku Kishimoto odpowiadający za projekt serii niezbyt popisał się ostatnio przy Joker Game (któremu najbliżej klimatycznie do tego tytułu spośród wszystkich jego anime) i obawiam się, żeby tego nie powtórzył
Amanchu – bo Aria, a poza tym lubię takie klimaty
Battery – wygląda jak sportówka w klimatach Ookiku Furikabutte, co potwierdza autorka oryginalnej powieści, odpowiedzialna także za No.6 (w sensie – raczej sporo czasu poświęcą na budowanie relacji między bohaterami)
Binan – no ba – nie mogłabym przegapić. Trochę się obawiam, co z tego wyniknie, bo końcówka pierwszej serii wywróciła wszystko do góry nogami, ale może wprowadzenie dwójki nowych bohaterów nada temu nowy sens
Cheer Danshi – no tego jeszcze nie było i wygląda całkiem ciekawie
Days – nie mogłabym odpuścić sobie anime o piłce nożnej, zwłaszcza, że raczej pozbawią nas wątpliwej przyjemności oglądania super mocy (na realizm rzędu tego, co pokazano w Giant Killing nie liczę, bo już widać, że będzie to lekko naciągane, ale co tam – taki poziom jeszcze przeżyję)
Fudanshi Koukou Seikatsu – to powinno być chyba wśród serii z krótkimi odcinkami, bo z tego, co wiem, każdy będzie trwał ledwie 5 minut (a mała ilość materiału mangowego to potwierdza); mnie się podoba – mangę czytam i mnie bawi, liczę, że w anime to fajnie przedstawią
Fukigen no Mononokean – jako wielka fanka Natsume nie odpuściłabym sobie serii, która zapowiada się na bardzo podobną pod względem klimatu do tamtego tytułu; no i lubię anime o youkai
Kono Bijutsubu – typowe komediowe okruszki i szkolnym klubie, czyli coś, co bardzo lubię; dodatkowo przekonują mnie śliczne projekty postaci i reżyser, który wie jak się powinno robić okruszki
Orange – nie czytałam mangi, ale wiem, że się nią wszyscy zachwycają i po obczajeniu info na temat fabuły mam wrażenie, że ja też się mogę zachwycić; wszystko brzmi tu po prostu zbyt ciekawie no! A do tego jest szansa na przyzwoite zakończenie, co już jest sporym plusem
ReLIFE – podoba mi się ta tematyka i liczę, że będzie nieźle (najbardziej się obawiam właśnie braku jakiegoś sensownego zakończenia)
Time Travel Shoujo – edukacyjne anime? Wchodzę w to! W końcu rzadko coś takiego powstaje, zawsze więc to jakaś odskocznia od standardowej papki
Sprawdzę też:
Ange Vierge – słodkie dziewczynki i super moce? Wchodzę w to. No i chcę zobaczyć te piękne projekty postaci, które mają być niby największym plusem tytułu.
Handa‑kun – co prawda Barakamona nie zdzierżyłam, ale to głównie przez małego potwora plątającego się na pierwszym planie, więc może bez takiego bachorstwa będzie fajnie
Hitori no Shita – co prawda seria‑zagadka póki co, ale przekonuje mnie tematyka, jaką nam się tu niby proponuje (niby, bo nie wiadomo co z tego faktycznie wyjdzie); jeśli uda im się wykreować ciekawy klimat, to może być dobrze, zwłaszcza że bohaterowie są studentami, a to samo w sobie nieźle wróży
Mob Psycho 100 – OPM mnie nie zachwycił, ale z ciekawości sprawdzę jak to będzie wyglądało
New Game – będzie słodziutko i na to właśnie liczę; z ciekawości zerknęłam na pierwsze stronice mangi i nawet mi się to podobało, choć raczej wietrzę w tym typowego średniaka
Rewrite – zobaczę, jak tam się ma mój uraz do Keya – w końcu teraz już się przekonałam do moe panienek, więc może zniosę też cierpiące moe panienki xd Choć od Keya to bardziej czekam na Planetarian.
Servamp - bo liczę na coś w stylu Blood Lad
Chciałam się też zabrać za D.Gray‑mana, ale nie zdążę nadrobić starszej serii, więc pewnie wrócę do tego później (ale bardzo mnie cieszy, że zdecydowali się pociągnąć to dalej w anime, choć już to spisałam na straty).
Jak tak patrzę na tę listę, to wychodzi, że sezon powinien być całkiem udany.^^
Orange - na bank, nie czytałam pierwowzoru więc mam nadzieję na w miarę lekką i porządną ekranizację.
Amaama to Inazuma – zawsze jestem na tak dla okruchów życia
Handa‑kun – jw.
Rewrite - bo Key :D
Tales of Zestiria: The X – ciekawa jestem czy to wyjdzie w miarę dobrze czy będzie tylko ładnie wyglądającym maszkaronem :D
Z ciekawości rzucę okiem, ale nie nastawiam się na śledzenie: 91 Days, Amanchu!, Berserk, D‑Grayman, Mob Psycho 100., ReLIFE.
Ale na wiosnę byłem zainteresowany gdzieś tak z czternastoma seriami, a dokończyłem/dokończę ledwie pięć, z których też żadna mi niczego nie urwała, więc w sumie lepiej trafić ledwie kilka dobrych tytułów, niż zaliczyć całą masę dropów.
Teraz zainteresowało mnie zaledwie: 91 Days, Berserk, Mob Psycho, Orange i ReLife, z czego pewnie tylko Orange okaże się dobrym serialem. Ale obym się mylił, to może letni sezon okaże się przynajmniej nie gorszy od wiosennego. A na jesieni czekać już będzie na nas Hibike! Euphonium ^^
Ciekawi mnie głównie nowy D.Gray‑man i Berserk . Zerknę pewnie również na Handa‑kun i może na Battery .
Z mojego osobistego punktu widzenia zapowiada się jeden z najsłabszych sezonów w ostatnim czasie. Większość tego co będe oglądał to kontynuacje…
Berserk -> obejrzę z uprzejmości ale wygląda to bardzo słabo (mimo że byłem jednym z niewielu obrońców CGI trylogii), więc może być drop po pierwszym odcinku a szkoda, bo był czas gdy zapewne sr@łbym pod siebie na myśl o tym serialu…
Shokugeki 2 -> wiadomo że radocha i pewniak, ale to kontynuacja wiec się nie liczy :P
Arslan 2 -> pierwsza seria była ok, a na dodatek heroic/epic fanatsy nigdy nie odpuszczam więc… (ale to też kontynuacja :/)
Tales X -> to może byc akurat fajne bo grafa wymiata (Ufotable). O ile tak jak w wypadku lwiej części adaptacji gier komputerowych nie będzie to jakiś durny „dopełniacz” typu pieczenie chlebka zamiast normalnej fabuły…
D. Gray – Man -> tyle lat czekania i tylko 13 odcinków? Proszę was… Tak czy siak zapowiada się przednio bo w mandze mniej więcej od tego momentu (koniec pierwszej serii) zaczyna sie robić już naprawdę mroczno.
Show by Rock 2 -> nie odmówię jednej z bardziej słitaśnych serii jakiejkolwiek widziałem :P
Thunderbolt -> przyznaję, nie widziałem o istnieniu tego, ale po obejrzeniu PV tegoż napaliłem się bardzo bo przypomina mi to filmy produckji Hong kong typu 'Chińskie Duchy' (Sien nui yau wan). Przednie!
Mob Psycho -> twórcy One Punch Mana więc moze być fajne…
No i pewnie parę jakiŚ rodzynków się trafi…
Danganronpa oglądałem całkiem niedawno i muszę przyznać, że było naprawdę niezłe – również w przypadku kreacji postaci, także dla mnie to na pewno niezły kąsek. Pytanie tylko czy przeciętny zjadacz chleba się nie pogubi w tym wszystkim, bo pierwotna seria niewiele tłumaczyła.
Obawiam się trochę o Berserka, którego bardzo lubię ale jest nonstop katowany mało płynnym i niespecjalnie szczegółowym CGI(mam małą nadzieję, że kiedyś ktoś się na poważnie za niego weźmie i zrobi pełną, długą serię z porządną kreską).
Poza tym to chyba nie ma jakoś wylewu intrygujących/ciekawych/wyczekiwanych nowości; ReLife w zarysie wyglądał ciekawe ale manga ponoć słaba.
Ciekawy natomiast jestem serii z kategorii komedii w tym sezonie.
Ogólnie całkiem nieźle.