Tanuki

Tanuki.pl

Wyszukiwarka

Otaku.pl

News

Lato 2015 – zapowiedź sezonu

Avellana - 20.06.2015

Co to znaczy „dobry sezon”? Kiedy czytamy komentarze, dochodzimy czasami do wniosku, że zdaniem części naszych użytkowników „dobry sezon” powinien zawierać 30­‑40 wybitnych, niepowtarzalnych i oryginalnych serii, przy tym koniecznie należących do lubianego przez nich gatunku. Wszystko, co tych warunków nie spełnia, jest badziewnym sezonem. Z punktu widzenia autorek tej zapowiedzi (tym razem w składzie: Avellana, moshi_moshi, Enevi, IKa oraz ursa) „dobry sezon” to taki, w którym trafią się ze 2­‑3 serie naprawdę dobre i dalsze kilka, która da się oglądać z przyjemnością. Na podstawie tej definicji stwierdzamy, że lato 2015 zapowiada się na całkiem dobry i tłuściutki sezon.

Dla recenzentów przygotowaliśmy oczywiście letni przetarg. A wiecie, że minął już rok? Pierwsza Akcja: Zajawka miała miejsce w lecie 2014! Tym razem także zapraszamy na nasz blog, gdzie wyczerpująco i bez litości opowiemy o tym, czy te wszystkie piękne serie sprostały naszym oczekiwaniom.

Swoją drogą, kilka lat temu poważnie dyskutowaliśmy o tym, że fantasy jako gatunek umarło i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zmartwychwstanie… Kto wie, może jeszcze kilka lat i wrócą prawdziwe space opery? Byle nie cyberpunk…



Akagami no Shirayukihime (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.07.2015

Shirayuki to młoda dziewczyna, która trudni się znachorstwem. Pewnego dnia, ze względu na bardzo nietypowy kolor włosów, przykuwa uwagę księcia. Młody człowiek postanawia uczynić ją swoją konkubiną, ale niechętna mu Shirayuki ucieka przed nachalnym zalotnikiem do sąsiedniego kraju, gdzie spotyka tajemniczego Zena.

Akagami no Shirayukihime to ekranizacja mangi Soraty Akizuki o tym samym tytule. Autorka luźno inspirowała się baśnią o królewnie Śnieżce, a sam komiks uchodzi za jednego z lepszych przedstawicieli shoujo. Osobiście wyczekuję anime z niecierpliwością, ponieważ bardzo lubię twórczość tej autorki, a poza tym liczę na to, że seria stanie się skutecznym remedium na tęsknotę po Akatsuki no Yona. Na razie wszystko dosłownie krzyczy, że czeka widzów szalenie sympatyczny przygodowy romans, z całkiem pozbieraną bohaterką, stadkiem przystojnych panów i co najważniejsze, fabułą. Jedynym problemem może być to, że manga nadal się ukazuje, a co za tym idzie, tak jak w przypadku wspomnianego Akatsuki no Yona, zakończenie będzie otwarte.

Nie mam żadnych obaw względem grafiki, ponieważ za ten element anime odpowiedzialne będzie studio BONES, nieco inaczej jest z reżyserem, to jest Masahiro Andou. Co prawda pan nie zasłynął żadną szczególnie widowiskową porażką, ale oprócz dzieł bardzo dobrych, jak chociażby Stranger – Mukou Hadan, zdarzały mu się również średniaki, w rodzaju CANAAN. W rolach głównych usłyszymy Saori Hayami oraz Ryoutę Oosakę.

(mm)



Aoharu x Kikanjuu (Brain's Base)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2015

Hotaru Tachibana to dziewczyna, która przebiera się za chłopca. Pewnego dnia poznaje przystojnego hosta, Masamune Matsuokę i w wyniku dziwnego zbiegu okoliczności razem z nim zostaje wciągnięta w świat gier survivalowych… Do ich bardzo nietypowej drużyny wkrótce dołącza mangaka Thoru Yukimura.

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co myśleć o tej serii. Na pewno dużym plusem jest mangowy pierwowzór, który zazwyczaj daje większe szanse na sensowną/jakąś fabułę. Historia wydaje się dość szalona, a niewiele da się wywnioskować z lakonicznych opisów dostępnych w internecie. Cóż, w najgorszym przypadku liczę na niezłą komedią z dużą dawką akcji, acz pożyjemy, zobaczymy. Na pewno nie nastraja optymistycznie fakt, że manga wciąż jest wydawana i na razie liczy zaledwie sześć tomów – na trzynastoodcinkową reklamę w sam raz…

Jeszcze mniejszy entuzjazm wzbudza osoba reżysera, czyli Hideakiego Nakano, dla którego będzie to pierwszy samodzielny projekt. Animacją zajmie się studio Brain's Base, zaś za projekt odpowiada Junko Yamanaka (to jest akurat dobra wiadomość). Nie powiem, z pewnością z zainteresowaniem sięgnę po pierwszy odcinek, ale w tym przypadku naprawdę trudno coś pewnego powiedzieć, poza tym, że bishouneni ładnie prezentują się na plakacie.

(mm)



Aquarion Logos (C2C / Satelight)
Seria oryginalna / Premiera: 3.07.2015

Minęło kolejne dwanaście tysięcy lat… Wróć, znajdujemy się we współczesnej (lub bliskiej naszym czasom) Asagayi, dzielnicy Tokio. Pewnego dnia granica między naszą rzeczywistością a „Logosem” (światem słów) zostaje zachwiana i światu zaczyna grozić niebezpieczeństwo. Jedyną nadzieją na ocalenie mieszkańców Ziemi są młodzi piloci zasiadający za sterami legendarnego robota, Aquariona.

Twórca uniwersum Macrossa Shouji Kawamori, powraca z kontynuacją jednego ze swoich młodszych dzieci – Aquariona, który charakteryzował się tym, że występujące w nim roboty miały właściwości „orgazmotwórcze”. Brzmi to może absurdalnie, ale pomysł się przyjął, w końcu spotykamy się z tym światem po raz trzeci. W tej odsłonie próżno jednak szukać starych bohaterów czy nawet śladów po nich, bo ze strzępków informacji, jakie są dostępne, wynika, że mimo tych samych ram fabularnych, scenariusz tej serii będzie się różnił od poprzednich. Fanów zapewne zaniepokoi, że za sterami produkcji stają inne osoby – reżyserem jest Hidekazu Satou, a Youko Kanno w roli kompozytora zastąpi RON. Czy takie przetasowania od razu skazują to anime na porażkę? Niekoniecznie, ale pozostaje zapytać, czy to rocznicowe dzieło (to już dziesięć lat minęło!) będzie miało do zaoferowania coś poza tym, co miłośnicy serii już znają. A jeśli dostaniemy to, co już było, to w jakim wydaniu? Cóż, nie pozostaje nic innego, jak czekać na premierę.

(e)



Bikini Warriors (feel)
Seria oryginalna / Premiera: 8.07.2015

Oto klasyczne fantasy: dzielni bohaterowie tworzą drużynę, by mieczem i magią walczyć z lokalnym władcą ciemności. Tym razem jednak ta drużyna jest naprawdę niezwykła, składają się na nią bowiem piękne wojowniczki w… zbrojach bikini. Wojowniczka, Łowczyni, Czarodziejka, Walkiria, Paladynka i Mroczna Elfka wyruszają na spotkanie przygody… oraz licznych okazji do utraty resztek odzienia.

Mniej więcej tyle wiadomo o fabule tej serii, ale chyba nie potrzeba już niczego dodawać. Bikini Warriors, anime opartemu na linii figurek o tej samej nazwie, trzeba oddać jedno: jak rzadko kiedy, tytuł właściwie w 100% określa, jaki to tytuł i dla kogo przeznaczony. Amatorzy fanserwisu w stylu Queen's Blade czy Koihime Musou powinni być usatysfakcjonowani, pytanie natomiast, czy twórcy będą chociaż udawać, że tworzą jakąś fabułę. Tsuyoshi Tamai ostatnio pokazał w mało udanym Momo Kyun Sword, że miewa za ciężką rękę do fanserwisu, natomiast Naoyuki Kuzuya reżyserował do tej pory głównie krótkie OAV. Warto za to zwrócić uwagę na seiyuu: grają tu m.in. Youko Hikasa (Rias z High School DxD, Shino z Seitokai Yakuindomo), Chiaki Takahashi (Azusa z THE iDOLM@STER), Ai Kakuma (Isuzu z Amagi Brilliant Park) i Kana Ueda (Rin w kolejnych odsłonach Fate/stay night).

(a)



Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki (Silver Link / Connect)
Seria oryginalna / Premiera: 2.07.2015

Niewielkie państwo Nil Kamui traci niepodległość, najechane i zniszczone przez potężne państwo Kouran. Sojusznik Nil Kamui, Donataia, nie przychodzi z pomocą, tylko biernie obserwuje tragedię sąsiada, zbyt zajęta walką o dominację ze wspomnianym już Kouranem. W toczący się spór miesza się nawet bóstwo opiekuńcze najechanego państewka, Czerwony Smok. Czy mieszkańcy małej wyspy zdołają odzyskać niepodległość i pokonać dużo silniejszych wrogów?

Anime Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki to produkcja specyficzna, gdyż jest wynikiem wspólnej sesji RPG Gena Urobuchiego, Kinoko Nasu, Izukiego Kougyoku, Simadoriru i Ryougo Narity. Każdy twórca zaprojektował i poprowadził jednego z pięciu bohaterów, zaś widzowie będą mieli okazję zobaczyć wynik tej niecodziennej współpracy. Dostępne krótkie zapowiedzi sugerują, że czeka nas seria wystawna i pełna akcji, na dodatek ładnie zanimowana (za animację odpowiadają studia SILVER LINK i Connect). Świat przedstawiony wydaje się barwny i bogaty – zapewne niejeden fan fantasy z niecierpliwością oczekuje pierwszego odcinka.

(mm)



Charlotte (P.A. Works)
Seria oryginalna / Premiera: 5.07.2015

W pewnym świecie, podobnym do naszego, ale jednak nie naszym (miejmy nadzieję), niewielki odsetek dzieci w okresie adolescencji ujawnia niezwykłe zdolności. Jednym z nich jest Yuu Otosaka, który ze swoimi mocami kryje się skutecznie przed innymi, wiodąc życie zwyczajnego nastolatka – konkretnie narcyza, oszusta i przemądrzałego nieuka w jednym. Jednak któregoś dnia styka się z Nao Tomori, tajemniczą przewodniczącą samorządu uczniowskiego, który pomaga takim jak on radzić sobie z problemami wynikającymi z ich własnej niezwykłości, i oto koła losu zaczynają przyspieszać…

Mamy więc supermoce (z gatunku raczej ezoterycznych), chłopaka pozornie „takiego jak ty”, tajemniczą dziewczynę (oraz mały wianuszek innych kawaii dziewcząt z rozmaitymi mocami, plus drugiego chłopaka z mocą), radosną młodość, okrutny los, obietnicę do spełnienia, sporo białych piór i to wszystko firmowane przez Key w ramach uczczenia 15. rocznicy powstania – mniej więcej wiadomo już chyba, czego się spodziewać i komu może się spodobać…

Historię pisze sam Jun Maeda, za ucieleśnienie wymyślonych przezeń postaci odpowiada Na­‑Ga oraz w dalszej kolejności Kanami Sekiguchi, reżyseruje Yoshiyuki Asai, wprawia wszystko w ruch P.A.Works. Będzie ślicznie­‑graficznie, kolorowo­‑cukierkowo i z całą pewnością coś skądś wyskoczy, żeby nas zaskoczyć… A może nie?

(u)



Classroom Crisis (Lay­‑duce)
Seria oryginalna / Premiera: 4.07.2015

Oto przyszłość, w której ludzkość zasiedliła wszystkie planety Układu Słonecznego i szykuje się do podboju gwiazd. A oto i grupka uczniów (i ich nauczyciel) uczęszczająca do szkoły średniej w Czwartym Tokio w prefekturze japońskiej na Marsie i borykająca się z codziennymi troskami i pracą w firmie A­‑TEC, zajmującej się projektowaniem i produkcją pojazdów latających – czyli ogólnie normalnym życiem. Na pierwszy rzut oka zapowiedź fabuły brzmi dosyć poważnie, ale twórcy zapewniają, że Classroom Crisis jest romantyczna komedią szkolną, zawierającą sporą dozę humoru, także obyczajowego, opartego głównie na interakcjach między bohaterami.

Serię, opartą na oryginalnym pomyśle MONTWO, reżyseruje Kenji Nagasaki znany dotychczas z pracy nad Gundam Build Fighters i No. 6, natomiast za projekt postaci odpowiedzialny jest Hiro Kanzaki (Oreimo, EUREKA SEVEN AO, Go! Go! 575), a animacją z kolei zajęło się niezbyt znane studio Lay­‑duce. Dodatkowo, jeszcze przed emisją, seria doczekała się zapowiedzi wydania wersji mangowej i książkowej oraz spin­‑offu do tegoż wydania. Jak widać Aniplex, który jest odpowiedzialny za produkcję serii, nie zasypia gruszek w popiele i kuje żelazo, póki gorące. Sama historia zapowiada się dość ciekawie, ale co w tego wyniknie, czas pokaże. Być może będzie to jedno z miłych zaskoczeń sezonu.

(i)



Danchigai (Dream Creation)
Adaptacja mangi / Premiera: 10.07.2015

Przed Wami krótkie sceny z życia Harukiego, posiadacza czterech sióstr, które wyjątkowo lubią się z nim droczyć…

Cóż więcej można napisać na temat dwunastoodcinkowej serii na podstawie czetropanelowej mangi? Zwłaszcza że odcinki mają trwać zaledwie po pięć minut. Nie jestem wielką fanką wizji relacji siostrzano­‑braterskich japońskich scenarzystów, ale być może tym razem nareszcie dostanę coś normalnego? Na razie dobrze wróży brak podejrzanych wyróżników, więc może dla odmiany bohaterowie naprawdę będą się zachowywać jak rodzeństwo? Naturalnie z poprawką na mnóstwo słodkich i uroczych, acz niekoniecznie realistycznych zachowań dziewcząt. Chcę wierzyć, że japońscy twórcy widzieli kiedyś żywe, prawdziwe rodzeństwo i dopóki nie zobaczę pierwszego odcinka, nie stracę nadziei!

Reżyserię Danchigai powierzono Hiroshiemu Kimurze, zaś za oprawę graficzną odpowiadać będzie studio Dream Creation.

(mm)



Dragon Ball Super (Toei Animation)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2015

Darujmy sobie wygłupy i pisanie, o co chodzi w Dragon Ball, tym bardziej, że chodzi o jedno: klepanie po mordach coraz silniejszych przeciwników. Chociaż cykl jest już wiekowy, daleko mu – jak widać – do przejścia na emeryturę. Nowe filmy kinowe oraz skrócona wersja Dragon Ball Z, opatrzona podtytułem Kai, utorowały drogę dla całkiem nowej i na nowym scenariuszu opartej serii telewizyjnej – po 18 latach od zakończenia niesławnego Dragon Ball GT. Oczekiwania są wielkie, informacje dawkowane w sposób potęgujący napięcie (właśnie zdradzono imię osobnika wyglądającego na antagonistę, a przypominającego Beerusa – będzie się nazywać Shanpa), rozmach porządny (zapowiedziano już, że nowe anime będzie miało adaptację mangową), a co z tego wyniknie?

W odróżnieniu od „niekanonicznego” Dragon Ball GT, nowa seria, której akcja rozgrywa się kilka lat po walce z Majin Buu, ma być oparta na scenariuszu Akiry Toriyamy i wykorzystywać wymyślonych przez niego nowych bohaterów. To może wróżyć całkiem nieźle, szczególnie że nowe filmy udowadniają, iż mistrz i jego pomysłowość mają się dobrze. Reżyserią zajmie się mało wykorzystywany do tej pory Kimitoshi Chioka (Kami­‑sama Kazoku, Hakaba Kitarou. W tym momencie można się obawiać głównie tego, że mimo określonej już daty premiery seria „złapie” niezapowiedziane opóźnienia: przykłady Sailor Moon Crystal i Digimon Adventure tri pokazują, że „wielkie i stare” tytuły są na tę chorobę wyjątkowo podatne.

(a)



Durarara!!x2 Ten (Shuka)
Adaptacja light novel / Premiera: 4.07.2015

Pod koniec poprzedniej części Mikado Ryuugamine wpakował się (chyba) w niezłe tarapaty, związując się z grupą Aoby Kuronumy; Izaya Orihara (chyba) dostał za swoje z powodu notorycznego kombinowania, a Celty nadal szuka swojej głowy. A może już nie szuka…?

Witamy po raz trzeci w tokijskiej dzielnicy Ikebukuro, gdzie można spotkać wyjątkowo oryginalne jednostki powołane do życia w popularnym cyklu light novel, który doczekał się już dwóch ekranizacji. Ta odsłona stanowi drugą część drugiego sezonu rozbitego na trzy serie, z tego względu przeznaczona jest dla osób zdecydowanie obeznanych ze światem przedstawionym. Ten właściwie nie zapowiada się jako coś nowego, to po prostu ciąg dalszy wydarzeń z poprzedniej serii i raczej nie ma co spodziewać się jakichkolwiek widocznych zmian. A przynajmniej miejmy taką nadzieję, bo nie wiem jak Wam, ale mnie seans Shou dostarczył tyle samo przyjemności, co część pierwsza.

(e)



Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Zwei Herz! (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera: 24.07.2015

Idzie lato… czas wysoko stojącego słońca i upalnych dni, które najlepiej spędzać w zacienionych pomieszczeniach (byle bez klimy, bo szkodzi na skórę, oczy i górne drogi oddechowe). Czas jedzonych w hurtowych ilościach zmrożonych wysokosłodzonych produktów mleczno­‑owocowych (być może, a może to tylko barwniki i syntetyczne aromaty, bardzo nie­‑eko). Jednak niektórzy wolą katować się promieniami ultrafioletowymi, odsłaniając skandalicznie dużo nagiej skóry w pobliżu wielkich ilości wody, która szkodliwe skutki tychże jeszcze wzmacnia, i jeść te pod każdym względem (tzn. zawartości i temperatury) szkodliwe kolorowe produkty.

Wniosek z tego taki, że seans Fate/Kaleid Liner Prisma Illlya Zwei Herz! może być dla osób z delikatną skórą czy wrażliwym żoładkiem mocno szkodliwy. Spróbują go zapewne tylko najwytrwalsi i najodporniejsi; pozostali, zwłaszcza ci, którzy już drugiej serii spin­‑offu powiedzieli „nein”, prawdopodobnie poszukają na wakacyjny wypoczynek innych serii. Tym bardziej że zarówno twórcy, jak i obsada, pozostają bez zmian w stosunku do poprzednich części, co wraz z udostępnionym w maju trailerem może sugerować anime idące w tym samym kierunku… jeszcze dalej.

(u)



Gakkou Gurashi (Lerche)
Adaptacja mangi / Premiera: 9.07.2015

Yuki Takeya uwielbia szkołę, a nawet ją kocha! Wspólnie z koleżankami zakłada nawet kółko, na którym po lekcjach bawią się w szkołę właśnie… Ale cóż innego im zostało, gdy za murami tego szanowanego przybytku trwa apokalipsa zombi?

Odebrało mi mowę, w sumie jak prawie zawsze, gdy w grę wchodzą żywe trupy. Nie wiem, skąd scenarzyści czerpią pomysły na fabuły opowieści z nimi w roli głównej, ale mam dziwne wrażenie, że wiąże się to z czymś nielegalnym. Choć z drugiej strony, nie ma nic gorszego niż zombi w wersji na serio… Cóż, czeka nas spotkanie z naprawdę wybuchową mieszanką gatunków – od horroru przez szkolną obyczajówkę do okruchów życia, na dodatek ze słodkimi dziewuszkami w roli głównej. Highschool of the Dead udowodniło, że da się z podobnego pomysłu wycisnąć sporo dobrego, być może Gakkou Gurashi powtórzy sukces poprzednika. Nie wskazuje na to jednak osoba reżysera, czyli Masaomiego Andou, który nie może się poszczycić pokaźnym reżyserskim dorobkiem, podobnie zresztą jak pozostałe osoby zatrudnione przy produkcji.

(mm)



Gangsta (Manglobe)
Adaptacja mangi / Premiera: 2.07.2015

Ergastulum, prawdziwe miasto bezprawia, gdzie rządzi przemoc, pieniądze świadczą o twojej wartości, a korupcja jest chlebem powszednim. Nick i Worick nie są bynajmniej jedynymi sprawiedliwymi w tym przeklętym mieście, wręcz przeciwnie, przyjmują zlecenia zarówno od mafii, jak i policji, a za pieniądze zgodzą się wykonać zadanie, którego nikt inny nie odważy się przyjąć. Ale co się stanie, kiedy rzeczona robota zacznie przerastać ich nadzwyczaj wyjątkowe kwalifikacje?

Bogowie! Prawdziwa seria sensacyjna! Wyjątkowo atrakcyjny opis fabuły przypomina nieco założenia znane z Sin City, a do widza z plakatu uśmiecha się stado dziwnych, raczej nieprzyjemnych indywiduów, co istotne, dorosłych. Czyżby szykował się godny następca Baccano! skrzyżowanego z DOGS? Mam nadzieję, że tak, ponieważ podobnych anime nigdy za dużo.

Chociaż plakat promocyjny prezentuje się naprawdę wybornie, z animacją może być bardzo różnie, gdyż studio Manglobe nie zawsze staje na wysokości zadania. Jestem także ciekawa, jak poradzi sobie reżyserski duet, to jest Kouichi Hatsumi oraz Shuukou Murase. Ponownie nie napawa optymizmem liczba tomów pierwowzoru, czyli całe sześć – nikt nie lubi produkcji, które kończą się, zanim w ogóle zaczną.

(mm)



Gatchaman CROWDS insight (Tatsunoko Production)
Seria oryginalna / Premiera: 5.07.2015

Gatchaman CROWDS, anime luźno oparte na cyklu z bogatą przeszłością, ale rozpaczliwie przestarzałym, udowodniło, że kiczowatą i naiwną formułę da się skutecznie odświeżyć. Wychodziło ze znajomego konceptu wojowników broniących Ziemi przed obcym zagrożeniem, ale wykręciło zużyte wątki w opowieść o czymś zupełnie innym. O czym – wiedzą ci, którzy pierwszą serię obejrzeli. To jeden z tych przypadków, kiedy naprawdę lepiej jest nie wiedzieć za dużo przed seansem – może poza tym, że odbiór tego anime zależy głównie od tego, czy główną bohaterkę uznamy za charyzmatyczną i interesującą, czy też za sztuczną i nadmiernie angażującą uwagę widza i scenarzystów.

Tak czy inaczej mamy do czynienia z kontynuacją, której nie będzie większego sensu oglądać bez znajomości części poprzedniej. Fabularnie szanse na powodzenie oceniałabym wysoko, chociaż nie jest to „pewniak” – pierwsza seria balansowała na cienkiej linie i ostatecznie okazała się dobra, ale w każdej chwili mogła się zmienić w kompletną katastrofę. Niezmieniona ekipa twórców (reżyserem jest Kenji Nakamura!) gwarantuje podobny poziom, ale nie gwarantuje, czy nietrafiony pomysł nie zatopi w jakimś momencie całej koncepcji. Do obsady dołączają Kana Hanazawa (której przedstawiać nie trzeba), Kaori Ishihara (Madoka w Rinne no Lagrange) oraz Yuuichirou Umehara (En Yufuin w Binan Koukou Chikyuu Bouei Bu Love!).

(a)



Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri (A­‑1 Pictures)
Adaptacja light novel / Premiera: 4.07.2015

XXI wiek. W dzielnicy Ginza otwierają się wrota do innego świata, przez które przedostają się do miasta potwory i rycerze, czego skutkiem jest chaos i śmierć wielu obywateli. By bronić się przed najeźdźcą, rząd japoński wysyła przez przejście grupę żołnierzy z Sił Samoobrony, która dzięki bardziej zaawansowanemu uzbrojeniu z łatwością pokonuje przeciwnika i zdobywa miasto leżące po drugiej stronie wrót. Przywódcą oddziału jest Youji Itami, otaku, dla którego znalezienie się w świecie, gdzie smoki, elfy i magia są na porządku dziennym, jest jak dostanie gwiazdki z nieba. Co więcej, wkrótce jego oddział będzie musiał się zmierzyć z prawdziwym smokiem i zyska nieoczekiwanego sprzymierzeńca wśród tubylców. I czy ja wspominałam, że chyba udało im się przez bramę przepchnąć czołg?

Koncept otaku-ambasadora, który bada nieznany magiczny świat przy wydatnej pomocy przedstawicielek płci przeciwnej, był wykorzystany stosunkowo niedawno w Outbreak Company – czy z dobrym skutkiem, można polemizować, ponieważ potencjał został zaprzepaszczony w sposób tragiczny. Na szczęście Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri zapowiada się o niebo lepiej – sam oddział szturmowo­‑desantowy ma oryginalnie skład mieszany (pomińmy stereotypy milczeniem), a jego celem nie jest prowadzenie ambasady, tylko szeroko pojęte badanie fantastycznego świata. I radosna rozwałka. Zapewne czołgiem.

Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri jest adaptacją cieszącej się dużą popularnością japońskiej light novel autorstwa Takumiego Yanai z ilustracjami Daisuke Izuki. Seria liczy pięć tomów i trzy historie poboczne, została wydana także manga z ilustracjami Satoru Sao. Produkcją anime, zapowiedzianego na czerwiec bieżącego roku, zajęło się studio GENCO, reżyserię zaś powierzono mało doświadczonemu Takahiko Kyougoku, za projekt postaci będzie odpowiadał natomiast Jun Nakai. W rolach głównych wystąpią m.in. Hisako Kanemoto, Junichi Suwabe i Nao Touyama.

(i)



God Eater (Ufotable)
Adaptacja gry / Premiera: 5.07.2015

Dzielni młodzi wojownicy ponownie ratują świat przed zagładą, tym razem w postaci potworów zwanych Aragami. Wspomniani śmiałkowie należą do tajemniczej organizacji Fenrir i mają specjalną broń, zaś tytuł anime to przydomek, jakim są określani.

Było nie raz i nie dwa, w lepszym i gorszym wydaniu, na podstawie mang, light novel, gier i jako dzieła samodzielne. O sukcesie zawsze decydują detale. God Eater to w zasadzie dodatek do gry na PSP i na razie zapowiada się bardzo sztampowo. Największą zaletą serii wydaje się studio, czyli Ufotable, które potrafi kręcić dobre anime, co zdążyło już udowodnić. Czy i tak będzie tym razem? Ja jestem sceptycznie nastawiona, zaś półnaga dziewoja z obfitym i nieanatomicznym cycem na wierzchu (takie rzeczy bolą, dosłownie) wydaje się moje sceptyczne podejście potwierdzać. Cóż, nie do końca moja bajka, ale że w tym przemyśle wszystko jest możliwe, zawsze istnieje szansa, że dostaniemy świetną rozrywkę lub przynajmniej przyjemne „patrzydło”. Poza tym, będzie kogo posłuchać, ponieważ w rolach głównych wystąpią: Maaya Sakamoto, Hiroaki Hirata, Daisuke Sakaguchi i Kazuya Nakai.

(mm)



Hetalia: The World Twinkle (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2015

Naprawdę, co można napisać o Hetalii? Serialu animowanym, w którym postacie będące personifikacjami państw wygłupiają się, kłócą, godzą i przeżywają kolejne przygody? W sumie nic odkrywczego – na pewno po raz kolejny dostaniemy znaną już dawkę scenek i wykorzystywanych wcześniej motywów, być może zostaną wprowadzone kolejne postacie, być może zostanie przemycone coś na temat aktualnej sytuacji politycznej na świecie… Chwila, co ja się oszukuję, to seria rozrywkowa, gdzie państwa­‑personifikacje są zdolne popaść w depresję, ponieważ obiekt ich westchnień ośmielił się zagadać do innego.

Nie wszyscy musieli (albo chcieli) oglądać poprzednie części, dlatego nowym widzom, którzy zaczną swoją przygodę z Hetalią od tej serii przypomnę, że anime powstało na podstawie komiksu autorstwa Hidekazu Himaruyi, a poprzednie serie składały się z około pięciominutowych odcinków, budowanych na schemacie: wprowadzenie problemu – scenka sytuacyjna – konkluzja (szczęśliwość bądź depresja któregoś z krajów). Akurat coś na przegryzienie pomiędzy dłuższymi seriami.

Studio DEEN znów powierzyło reżyserię Hiroshiemu Watanabe, nie zmienił się projekt postaci, nie zmienili się także seiyuu poszczególnych państw. „Do obejrzenia” dla tych, którym nie znudziła się formuła, natomiast dla pozostałych – jako ciekawostka przyrodniczo­‑obserwacyjna na zasadzie, ile tym razem uda się wypatrzyć uczestnictwa Polski.

(i)



Himouto! Umaru­‑chan (Doga Kobo)
Adaptacja mangi / Premiera: 9.07.2015

Piękna, inteligentna, doskonała uczennica, podziwiana przez wszystkich… Ale to tylko jedna strona jej osobowości. Pod nią kryje się podły, mroczny, straszliwie egocentryczny charakter prawdziwej Umaru Doma, tak silny i okrutny, że ledwo dziewczyna przekroczy próg swego domu, zmienia się w… chomika?? I to chomika, któremu się wydaje, że jest uroczym przedszkolakiem! A taki chomik to tylko by jadł, spał i obijał się, marnując czas na mangi, anime i gry oraz bezlitośnie wykorzystując swojego starszego brata Taiheia, ciężko pracującego na jej kaprysy. Jako że jest to komedia szkolna, prócz dwójki rodzeństwa i ich straszliwego sekretu pojawią się inne chomiki… pardon, śliczne dziewczęta, oczywiście każda z jakimś „ale”, mniej lub bardziej zabawnym. Podobno mają być też jakieś gagi, ale rzuciwszy okiem na początkowe rozdziały mangi autorstwa Sankaku Heada, której adaptacją jest to dzieło, żadnego nie zauważyłam. Pocieszające jest jednak to, że romansu między rodzeństwem też ponoć nie stwierdzono… tylko codzienne życie w domu i szkole w postaci licznych okruchów, rozrzucanych przez chomika.

Reżyseruje Masahiko Oota na podstawie scenariusza Takashiego Aoshimy, którzy to panowie już kilkakrotnie ze sobą współpracowali, uzyskując w efekcie m.in. Sabagebu!, Love Lab czy Yuru Yuri. Produkcją zajmie się studio Dogakobo, również tym tytułom nieobce. Możliwe zatem, że znów uda się im uzyskać coś w miarę strawnego, nawet jeśli nastolatki udające słodkie dzieciaczki, żeby uniknąć obowiązków domowych, nie każdego będą śmieszyć.

(u)



THE IDOLM@STER: Cinderella Girls Second Series (A­‑1 Pictures)
Adaptacja gry / Premiera: 18.07.2015

Fenomen japońskich idoli i idolek, „stwarzanych” drogą castingu, licznych ćwiczeń i zapewne sporych nakładów na reklamę, dla wielu (w tym piszącej te słowa) pozostaje niezrozumiały, jednak trudno zaprzeczać, że istnieje. Dowodzą tego między innymi liczne gry, mangi i anime na ten temat, niektóre całkiem popularne (oraz niniejsza lista zapowiedzi, na której takowe serie pojawiają się kilkakrotnie i w różnych wariacjach). Klasycznym przykładem są tu gry z cyklu iDOLM@STER, w tym zaadaptowane na anime Cinderella Girls.

Emitowana w zimowym sezonie pierwsza część serii doczekała się bezpośredniej kontynuacji w sezonie letnim. Jako że jest to kontynuacja właśnie, oczywiście z tymi samymi twórcami i obsadą, na listę tytułów do obejrzenia wpisać ją mogą chyba jedynie ci, którzy widzieli początek przygód współczesnych Kopciuszków w świecie (polukrowanego na różowo) showbiznesu. Innym chętnym do oglądania zaleca się najpierw zapoznanie z tymże, a także zainwestowanie w dobre pasty przeciwpróchnicze, gdyż seans może grozić poważnymi problemami z uzębieniem. Aczkolwiek raczej nie grozi poznaniem mrocznej prawdy o kulisach tego dziwnego procederu stwarzania idolek. Zawsze to jakiś plus… Chyba.

(u)



Jitsu wa Watashi wa (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.07.2015

Asahi Kuromine zupełnie przypadkiem odkrywa, że jego szkolna sympatia, Youko Shiragami jest wampirzycą. Jeżeli jej sekret ujrzy światło dzienne, dziewczyna będzie zmuszona opuścić szkołę, dlatego Asahi przyrzeka, że dotrzyma tajemnicy i nikomu nic nie powie, ale… Cóż, bohater ma pewien mały problem: otóż nie potrafi kłamać, co sprawia, że złożona przysięga okazuje się wyjątkowo kłopotliwa. Jakby tego było mało, szkoła, do której uczęszcza, okazuje się schronieniem dla znacznie większej liczby nadnaturalnych istot, od kosmitów począwszy na wilkołakach skończywszy.

O ile sam opis wydał mi się co najmniej intrygujący, o tyle plakat skutecznie ostudził mój zapał, do czasu oczywiście. Jeżeli miałam jakiekolwiek wąpliwości, czy sięgać po tę serię, zwiastun rozwiał je w mgnieniu oka. Po pierwsze, widoczna na obrazku feeria barw, przypominająca sen szalonego impresjonisty, zanimowana wygląda zaskakująco ładnie i harmonijnie. Po drugie, mimo jednego chłopaka w otoczeniu grupki ślicznych dziewcząt, nijak nie przypomina to głupiutkiej haremówki. Po trzecie, rzeczony trailer jest autentycznie zabawny i na razie nie zapowiada nic innego, jak bardzo wesołą komedię szkolną. Może Jitsu wa Watashi wa okaże się czarnym koniem sezonu? Nawet jeśli nie, jest duża szansa, że czeka mnie kilkanaście odcinków niezłej zabawy. Manga, na podstawie której powstała seria, ma już dwanaście tomów, więc materiału powinno starczyć przynajmniej na trzynaście sensownych odcinków, a może i więcej. Pozostaje mieć nadzieję, że reżyser Yasutaka Yamamoto poradzi sobie z tym wyzwaniem, a Ken’ichi Yamashita nie pokpi scenariusza.

(mm)



Joukamachi no Dandelion (Production IMS)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2015

Rodziny rządzących, zwłaszcza z błękitną krwią w żyłach, od stuleci były na świeczniku, a potem na celownikach obiektywów fotoreporterów. Czemu nie posunąć się dalej i nie zrobić z ich codziennego życia reality show dla obywateli? A to w jakże słusznym celu wybrania spośród gromadki królewskiego potomstwa Sakuradów następnego władcy. Nie dość, że kandydatów jest dziewięcioro, w wieku od lat 4,5 do 17, że są to w większości kawaii dziewczęta, a prawie wszyscy, łącznie z chłopcami, mają tęczowe włosy (żeby było ich łatwiej odróżnić, bez wątpienia), to jeszcze obdarzeni są supermocami. Ciekawe, która z nich najlepiej przysłuży się państwu? Zaiste, wybór może być trudny, dlatego patrzcie uważnie! 200 kamer śledzi w dzień i w nocy życie królewskiej rodziny. Ale trzecia córka, Akane, panująca nad grawitacją, próbuje się przed nimi chować, więc tym bardziej nie spuszczajcie z niej czujnego oka…

Oryginał dla anime stanowi czteropanelowa manga autorstwa Ayumu Kasugi (jest to pierwsze samodzielne jej dzieło), reżyseruje w studiu Production IMS Noriaki Akitaya, pomysły z yonkomy na scenariusz przerabia Reiko Yoshida i to ostatnie nazwisko może napawać niejaką nadzieją, że mimo wszystko da się to oglądać bez wielkiego zażenowania… Aha, teoretycznie powinno być zabawnie.

(u)



Junjou Romantica 3 (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera: 9.07.2015

W tym sezonie Chiaki Kon już po raz trzeci bierze na warsztat miłosne perypetie sławnego pisarza i jego współlokatora. Manga Shungiku Nakamury, na podstawie której powstaje seria, sprzedaje się dobrze, poprzednie dwie serie anime wzbudziły zachwyt fanów, dlaczego więc nie wykorzystać ponownie złotodajnej kury? No właśnie, dlaczego… Może dlatego, że już w drugiej serii widoczne było zbytnie skupienie się na, teoretycznie, głównej parze, przy prawie całkowitym zepchnięciu w cień pozostałych dwóch wątków? Oraz wyjątkowa huśtawka emocjonalna bohaterów połączona z kompletną niezdolnością do szczerej rozmowy? Naprawdę, jeśli w trzeciej serii będzie dalej popychany do przodu głównie wątek Romantica, to poważnie się zirytuję – a niestety taka możliwość jest jak najbardziej prawdopodobna, ponieważ na „liście płac” widnieją nazwiska członków rodziny bohaterów. Miejmy nadzieję, że seria nie przerodzi się w meksykańską telenowelę „ja go kocham, on mnie kocha, ale straszna rodzina chce nas rozdzielić, walczmy o naszą miłość (nic nie robiąc, jak zwykle, i nie mogąc się zdecydować, jak zwykle)". Wprawdzie z pustego i Salomon nie naleje, jeśli autorka wymyśliła sobie akurat takie rozwiązanie, to reżysera i scenarzysty nie stać na wariacje na temat. Czas pokaże, jak to wypadnie.

Zespół odpowiedzialny za całokształt się nie zmienił: reżyser jest ten sam – Chiaki Kon, który od poprzedniej części Junjou Romantica maczał palce w Golden Time, Otome Youkai Zakuro czy w Sekai­‑ichi Hatsukoi, nie zmieniła się także osoba odpowiedzialna za projekty postaci – Youko Kikuchi (czyli dalej będziemy mieli wygłodniałych bishounenów – choć za to jednak winić należy autorkę mangi). W rolach głównych także zobaczymy, a raczej usłyszymy znajome głosy: Hikaru Hanadę jako Akihiko Usamiego, czy Takahiro Sakuraia jako Misakiego Takahashi.

Jak wypadnie trzecie podejście do romansu Akihiko i Misakiego? Zobaczymy już niedługo. Na tyle niedługo, żebyście mogli obejrzeć dwie pozostałe części i się zastanowić, czy trzeciej też podołacie.

(i)



Kuusen Madoushi Kouhosei no Kyoukan (Diomedea)
Adaptacja light novel / Premiera: 8.07.2015

Magiczne robactwo (no dobrze, zapewne spore) sprawiło, że ludzie musieli przeprowadzić się do latających miast – jednak nawet to nie zażegnało do końca zagrożenia. Dlatego też powołano specjalne jednostki magów, szkolonych do walki powietrznej – i jak łatwo zgadnąć, w takim właśnie środowisku będziemy się obracać. Młodzieniec o imieniu Kanata Age był dawniej podziwianym przez wszystkich asem elitarnej drużyny S128, teraz jednak jest powszechnie znienawidzony jako „zdrajca”. Zostaje on przydzielony jako instruktor do drużyny E601, składającej się z trójki dziewcząt – Misory, Lecty i Rico – i ponoszącej jedną porażkę za drugę. Jak nasz bohater poradzi sobie z trudnymi podopiecznymi?

Co my tu mamy? Adaptacja light novel, długaśny tytuł (chociaż do rekordu mu daleko), niezwykle utalentowany bohater (nierozumiany i osamotniony), wianuszek haremetek (sądząc po obsadzie: z widokami na kolejne) o kompletnie sztampowym wyglądzie, magiczne walki (o ile zakład, że wykorzystujące komputer w sposób pokazujący, jak nie należy tego robić?)... Obawiam się, że ta seria ma nikłe szanse na punkty za oryginalność, tym bardziej, że wykorzystuje także seiyuu zdolnych, ale opatrzonych w podobnych produkcjach (Yoshitsugu Matsuoka grał głównego bohatera chociażby w Absolute Duo, Juuou Muujin no Fafnir oraz połowie haremówek ostatnich sezonów). Scenarzysta i reżyser pracowali ostatnio razem przy Seiken Tsukai no World Break i chociażby dlatego pozwolimy sobie zachować zdrowy sceptycyzm. Niestety wszystko zapowiada wyciągniętą z kserokopiarki kolejną wersję dobrze znanego anime pt. „Jak zareklamować light novel, żeby się nie namęczyć”.

(a)



Makura no Danshi (Assez Finaud Fabric / feel)
Seria oryginalna / Premiera: 13.07.2015

Pamięta ktoś Hinako? Można było ćwiczyć, brać kąpiel i… spać w jej towarzystwie. Ileż to niewinnych serc młodych, ale zamkniętych w swoich domach fanów animacji zdążyło już skraść to dziewczę o niezwykle ciekawej osobowości i niewątpliwych walorach… eee, naturalnych? Dobre pytanie, ale może lepiej pozostawić je bez odpowiedzi. Tym razem postanowiono, cytuję „ukoić zmęczone serca” wrażliwych fanek anime, które będą mogły co tydzień sypiać w towarzystwie innego chłopca. Będzie ich dwunastu – zupełnie różnych, więc każda z pań mających problemy z zaśnięciem i spragnionych bliskości dwuwymiarowego przystojniaka powinna znaleźć wśród nich swojego ulubieńca.

To niewątpliwe cudo japońskiej animacji powstaje przy współpracy Assez Finaud Fabric i feel, za scenariusz(?) wiekopomnego dzieła odpowiadają Yuniko Ayana i Ayumi Sekine, a projektem postaci zajmuje się Mika Yamamoto. Oczywiście najważniejsi są seiyuu: jeden z „poduszkowych” chłopców będzie usypiał swoje towarzyszki głosem Inaho Kaizuki (w tej roli Natsuki Hanae) z Aldnoah.Zero, zaś dołączą do niego Yuichiro Umehara, Yoshitsugu Matsuoka, Daisuke Namikawa, Nobunaga Shimazaki, Shinnosuke Tachibana, Kousuke Toriumi, Yoshimasa Hosoya, Ayumu Murase, Daisuke Kishio, i Sora Takahata. Moje ogólne wrażenia należą do tych z cyklu „co ja paczę?”, ale być może komuś po stresującym dniu w szkole/na uczelni/w pracy faktycznie nie pozostanie nic innego, jak położyć się przed ekranem i zasnąć wspólnie z jednym z dwunastu bishounenów

(e)



Million Doll (Asahi Production)
Adaptacja mangi / Premiera: 6.07.2015

Suuko to hikikomori, czyli osoba, która nie opuszcza swojego pokoju. Nie przeszkadza jej to jednak być fanką idolek, za to wolny czas i umiejętności blogerskie sprawiają, że potrafi dowolną gwiazdeczkę wynieść na szczyty popularności. Zdążyła już upatrzyć sobie kolejną kandydatkę do wielkości, jednak tym razem na przeszkodzie staną jej charyzmatyczny Ryuusan oraz inna idolka, Mariko.

Co to byłby za sezon bez serii o idolkach, można powiedzieć. Wszyscy wiedzą, czego się spodziewać: cukierkowej, tonącej w moé, nierealistycznej opowiastki, jednak sporo wskazuje na to, że tym razem – mimo słodkiej graficznej konwencji – dostaniemy coś odrobinę innego. Manga, na której oparto tę serię, traktuje temat nieco bardziej poważnie, pytanie jednak, czy realistycznie? Tu opinie są podzielone i trzeba dopiero zobaczyć, czy adaptacja powieli wady oryginału, czy też może zdoła się ich pozbyć. Na pewno znajduje się w rękach doświadczonego reżysera, bo Keiichirou Kawaguchi ma na koncie udane serie także z gatunku „okruchów życia”. Postawiono za to na mało „opatrzone” seiyuu, zatrudnione do ról bohaterek.

(a)



Miss Monochrome -The Animation- [2015] (Liden Films / Sanzigen)
Seria oryginalna / Premiera: 3.07.2015

Per aspera ad astra, mogłaby powiedzieć tytułowa bohaterka, androidka, która postanowiła zostać idolką. Jej opowieść, ukazana w pierwszej serii, rozpoczyna się od tego, że traci cały (ogromny) majątek na rzecz oszukańczej menedżerki i ląduje na bruku. Nie poddaje się jednak łatwo: znajduje nowego menedżera (co z tego, że sklepu spożywczego?) i zaczyna powolną wspinaczkę na szczyt popularności. Po trzynastu pięciominutowych odcinkach wypełnionych nieustanną pracą udaje jej się… zdobyć pierwszego fana. Jakie wyzwania czekają na nią w nowej serii?

Formuła jest już znana (sądząc z liczby i wysokości ocen pierwszej serii, nie wzbudziła zachwytu), zaś epizodyczne i absurdalne przygody bohaterki dają się ciągnąć w nieskończność. Innymi słowy, mamy tu propozycję dla widzów, którzy znają już część poprzednią i wiedzą, czego się spodziewać. Względnie dla fanów Yui Horie, która wymyśliła Miss Monochrome i sama użycza jej głosu – jeśli zechcą nadrobić zaległości w postaci pierwszej serii, nie zajmie im to zbyt wiele czasu.

(a)



Monster Musume no Iru Nichijou (Lerche)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.07.2015

Zaledwie kilka lat wcześniej okazało się, że najrozmaitsze mitologiczne istoty są znacznie bardziej rzeczywiste niż by się mogło wydawać. Specjalne prawodawstwo pozwala im teraz na asymilację w ludzkim społeczeństwie – i dlatego właśnie do domu nastoletniego Kurusu Kimihito w ramach „wymiany” wprowadza się ponętna lamia imieniem Miia. Zainteresowana nawiązywaniem znacznie bliższych kontaktów niż pozwalają na to normy obyczajowe oraz legislacyjne. Jak łatwo z załączonego obok obrazka odgadnąć, nie będzie to ostatnia niezwykła lokatorka w domu naszego bohatera…

Wprawdzie zwiastun zapowiada wyrafinowanym humor polegający na machaniu cycem, wpadaniu na cyce oraz (dla odmiany) jedzeniu podłużnych produktów spożywczych, jednak nasz redakcyjny kolega zapewnia, że manga, na której oparto anime, jest naprawdę zabawna. O tym także będzie można się niebawem przekonać, ponieważ jej wydanie zapowiada Studio JG, pytanie jednak, jak wypadnie sama adaptacja? Miejmy nadzieję, że nie złapie w częstą pułapkę takich produkcji i nie postawi wyłącznie na (dość niszowy) fanserwis. Tatsuya Yoshihara wyreżyserował ryzykowną (ale miejscami naprawdę zabawną) Namiuchigawa no Muromi­‑san, tam jednak miał łatwiej ze względu na krótkie odcinki. W ważniejszych rolach usłyszymy tu m.in. Sorę Amamiyę (Narugino z Punch Line, Assyleum z Aldnoah.Zero) jako Miię oraz Ari Ozawę (Sakura w Gekkan Shoujo Nozaki­‑kun) jako harpię Papi.

(a)



Non Non Biyori Repeat (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.07.2015

Opowieść o czwórce dziewcząt z maleńkiej wiejskiej szkoły na najgłębszej japońskiej prowincji – tak da się podsumować fabułę pierwszej serii i to właściwie wszystko, co da się powiedzieć o kontynuacji. Ponieważ śledzimy codzienne życie bohaterek, obdarzonych bardzo wyrazistymi osobowościami, trudno tu o dramaty czy przełomowe wydarzenia. Mimo to tak zdawkowy opis nie oddaje sprawiedliwości tej serii: uroczej, pełnej ciepła, a przy tym po prostu prześlicznej wizualnie. Jeśli tylko kontynuacja zachowa te walory, będzie to wyjątkowo miła propozycja na lato, w szczególności dla tych, który utknęli w mieście.

Nie ma zresztą specjalnych powodów, by jakość nowego sezonu miała ulegać zmianie, skoro odpowiada za niego to samo studio i dokładnie ta sama ekipa twórców. Na pewno nie będzie to propozycja dla każdego – Non Non Biyori jest bardziej słodkie i moé niż chociażby Tamayura – ale mimo wszystko to seria, której zdecydowanie warto dać szansę, chociażby dla odrobinę abstrakcyjnego humoru, no i prześlicznych pejzaży.

(a)



Okusama go Seito Kaichou! (Seven)
Adaptacja mangi / Premiera: 2.07.2015

Wiceprzewodniczący samorządu szkolnego Hayato Izumi jest zaręczony z przewodniczącą tegoż, Ui Wakaną – tyle mniej więcej można przeczytać na temat fabuły tego anime. Bardziej dociekliwi mogą dotrzeć do informacji, że nastąpiło to, gdy oboje mieli po trzy lata, a ich rodzice sobie podpili. O czym Wakana powiadamia Izumiego, wpraszając się do jego domu tuż po tym, jak zwinęła mu sprzed nosa urząd przewodniczącego, obiecując uczniom wyzwolenie seksualne… Cóż, oryginał jest autorstwa Yumi Nakaty, która ma na swoim koncie Chuu­‑Bra!!, czyli komedię o szkolnych losach majtek i staników, adaptowaną kilka lat temu, a tym razem ma to być „komedia erotyczna”, gdzieniegdzie otagowana nawet jako 18+ (choć rzecz się dzieje w szkole). Ów przymiotnik potwierdzają okładki kolejnych tomów mangi – obecnie sześciu, każdy z innym dziewczęciem w kuszącej pozie, z czego również można wyciągać pewne wnioski.

Kolejne płyną z faktu, że animacją zajmie się studio Seven, specjalizujące się(?) w kilkuminutowych seriach, z którego wyszły takie hity jak Strange+ czy Choboraunyopomi Gekijou Ai Mai Mii, ale też całkiem udane Danna ga Nani o Itteiru ka Wakaranai Ken. Odcinki Okusama ga Seito Kaichou! mają jednak mieć rekordową długość 10 minut… Kto wie, co może się w takim czasie wydarzyć! W roli reżysera debiutuje Hiroyuki Furukawa, projektujący także postaci. Wśród seiyuu pojawią się zarówno bardziej, jak i mniej doświadczeni: z tych pierwszych można wymienić Ayanę Taketatsu i Kazuyukiego Okitsu, odgrywających narzeczeńską parę. Cóż jeszcze dodać… naprawdę, ja już wyciągnęłam wnioski.

(u)



Overlord (Madhouse)
Adaptacja light novel / Premiera: 7.07.2015

Popularna gra internetowa Yggdrasil pewnego dnia zostaje wyłączona, jednak jeden z graczy, nastolatek Momonga, postanawia się nie wylogowywać. Zostaje on przetransformowany w potężnego maga o aparycji szkieletu, zresztą sam świat także ulega przemianie – NPC zaczynają odczuwać emocje. Momonga, będący sztandarowym przykładem kompletnej sieroty (w każdym znaczeniu tego słowa) lub w wersji poprawnej politycznie, wyalienowaną, odrzuconą przez społeczeństwo wrażliwą jednostką, postanawia przejąć komputerową rzeczywistość.

Nie mam zaufania do adaptacji light novel, a Overlord dosłownie krzyczy do widza „Jestem chałą wyplataną!”. Serio: biedny, niekochany, osierocony bohater, którego nikt nie lubi, o którego nikt nie dba, ciekawe, czy przypadkiem nie zabili mu kiedyś pieska… Nie, wielkie i kosmate nie dla nastoletniego, taniego pseudodramatu. Być może ta seria ma jakiś potencjał, ale ja go nie widzę i nie czuję potrzeby odkrywania go. Lista płac nie wygląda szczególnie interesująco, a jedynym światełkiem w tunelu wydaje się studio Madhouse, które odpowiada za animację. Być może Overlord okaże się niespodzianką, ale zapowiedzi sugerują, że bliżej temu do marnej podróbki Sword Art Online.

(mm)



Prison School (J.C. Staff)
Adaptacja mangi / Premiera: 11.07.2015

Prywatne liceum Hachimitsu, żeńska szkoła z internatem, znana z niezwykle wysokiego poziomu absolwentów, od tego roku szkolnego przekształca się w placówkę koedukacyjną. Jak się jednak okazuje, wśród tysiąca uczęszczających do niej dziewcząt znalazło się zaledwie pięciu chłopców. Czy trafili oni do raju… Czy też może do piekła? Cóż, tytuł i grafiki promocyjne powinny udzielić w tej kwestii kilku cennych wskazówek.

Wychodząca od 2011 roku manga doczekała się już 16 tomów, a o jej popularności zadecydował przede wszystkim ryzykowny rodzaj humoru, o którym powiedzieć, że balansuje na granicy dobrego smaku, byłoby zbyt dużą grzecznością. Innymi słowy, mamy tu do czynienia z komedią skierowaną przede wszystkim do męskich widzów, której odbiór i ocena będą stuprocentowo zależne od tego, czy komuś odpowiada zaprezentowany tutaj typ humoru. Pytanie brzmi także, czy (a raczej: na ile) wersja telewizyjna zostanie ocenzurowana i „złagodzona” w porównaniu do mangowego oryginału? Biel na pół ekranu i oczekiwanie na wydanie płytowe są tu niestety dość prawdopodobne. Fanów ucieszy za to na pewno obecność popularnych seiyuu: Shizuki Itou, Sayaki Oohary oraz Kany Hanazawy.

(a)



Ranpo Kitan: Game of Laplace (Lerche)
Seria oryginalna / Premiera: 3.07.2015

W szkole, do której uczęszcza Kobayashi, dochodzi do kilku morderstw. Sprawa zostaje powierzona genialnemu detektywowi Akechiemu. Chociaż przyjaciel Kobayashiego, Hashiba ostrzega go, by nie mieszał się do tej sprawy, zaintrygowany detektywem chłopak postanawia zostać jego asystentem.

Moje pierwsze skojarzenie to nowa wersja Ghost Hunt i już to sprawia, że z pewnością sięgnę po to anime. Zawiązanie fabuły wydaje się niemal identyczne, a dostępne informacje sugerują, że będzie to horror w wydaniu młodzieżowym. Jeżeli kogoś nie przekonuje tajemnicza atmosfera i efektowny plakat, być może zrobi to wiadomość, że seria jest hołdem dla pisarza Edogawy Ranpo, autora wielu opowieści niesamowitych i kryminałów, który inspirował się między innymi twórczością Edgara Alana Poego. Połączenie gatunkowe jest wyjątkowo mruczne, niesamowicie cieszy także książkowe powinowactwo, zdecydowanie zbyt rzadkie w świecie anime. Mam nadzieję, że scenariusz, którego twórcą jest Makoto Uezu, udźwignie moje wygórowane w tym przypadku oczekiwania. Odrobinę niepokoi mnie osoba reżysera, to jest Seijiego Kishiego, który ostatnio nie błysnął żadną produkcją. Warto natomiast wspomnieć o obsadzie, ponieważ w roli detektywa Akechiego usłyszymy cudownego Takahiro Sakuraia, a partnerować mu będzie między innymi Rie Takahashi, Takehito Koyasu i Kappei Yamaguchi. Ja już nie mogę się doczekać!

(mm)



Rokka no Yuusha (Passione)
Adaptacja light novel / Premiera: 4.07.2015

Legenda głosi, że kiedy przebudzi się Zło, a światu grozić będzie zagłada, bogowie wskażą bohaterów, którzy staną w jego obronie (świata, nie Zła). Jednym z wybrańców jest niejaki Adlet, nazywający siebie najsilniejszym człowiekiem na Ziemi. Problem pojawia się jednak, gdy na miejscu spotkania pojawia się siedmioro, a nie, jak zakładano, sześcioro wybawicieli i zanim bohaterowie ruszą na ratunek światu, najpierw będą musieli ustalić, który z nich jest fałszywy i stanowi zagrożenie dla drużyny.

Rokka no Yuusha to jedna z propozycji dla miłośników fantasy, będąca ekranizacją aktualnie wydawanej light novel Ishio Yamagaty, odpowiedzialnego za pierwowzór Tatakau Shisho. Sam pomysł wydaje się dość prosty, ale niewykluczone, że autor i twórcy zdołali na jego podstawie stworzyć oryginalną i wciągającą albo chociaż porządną przygodówkę w magicznych dekoracjach. Zapowiedzi sugerują, że będzie na pewno bardzo kolorowo i dynamicznie (co wnioskuję po ślicznych i różnorodnych tłach), pewnie też zabawnie i może nawet poważnie. Ponieważ nie jest to historia zakończona, nie liczyłabym na zamkniętą opowieść, ale może chociaż przyjdzie nam pobiegać po egzotycznym świecie w towarzystwie barwnych i sympatycznych bohaterów. Dorobek reżysera – Takeo Takahashiego prezentuje dość nierówny poziom, ale bądźmy dobrej myśli. Tak czy siak, na pewno będzie na co popatrzeć i czego posłuchać (w końcu za muzykę odpowiada Michiru Ooshima.

(e)



Senki Zesshou Symphogear GX (Satelight)
Seria oryginalna / Premiera: 4.07.2015

Zanim ktoś zgłosi pretensje, zaznaczmy, że pełen tytuł tej serii brzmi Senki Zesshou Symphogear GX: Believe in Justice and Hold a Determination to Fist. (a poprawny angielski jest dla mięczaków). O co tu chodzi? W dużym skrócie: o ratowanie świata w wykonaniu dziewcząt w mitycznych zbrojach Symphogear, których moc uzależniona jest od śpiewu. Jako że to już trzecie spotkanie z bohaterkami, widzowie znający cykl wiedzą zapewne, czego się spodziewać. Recenzje pierwszej oraz drugiej serii są niezbyt pochlebne, nie brakuje jednak głosów twierdzących, że recenzenci Się Nie ZnająTM i nie docenili zakręconego, absurdalnego uroku tych produkcji.

Scenarzysta Akifumi Kaneko oraz reżyser Katsumi Ono pracowali razem przy poprzedniej serii, należy więc założyć, że nie czekają nas tu specjalne (miłe lub niemiłe) niespodzianki. Powracają także seiyuu: Aoi Yuuki, Nana Mizuki (która przynajmniej umie śpiewać, jeśli jej w tym nie przeszkadzać), Ai Kayano, Youko Hikasa, Ayahi Takagaki i Yoshino Nanjou. Seria prawie na pewno wymaga znajomości poprzednich części, ale można chyba zaryzykować twierdzenie, że to rzecz raczej dla panów, którzy lubią w anime popatrzeć na walki, posłuchać śpiewających dziewcząt oraz podopatrywać się podtekstów yuri.

(a)



Shimoneta to Iu Gainen ga Sonzai Shinai Taikutsu na Sekai (J.C.Staff)
Adaptacja light novel / Premiera: 4.07.2015

Szesnaście lat temu wprowadzono prawo, które w trosce o zdrowie moralne młodzieży zakazuje używania niestosownego i wulgarnego języka. Tanukichi Okuma rozpoczyna naukę w placówce znanej z wyjątkowo wysokich standardów moralności, jednakże niedługo potem zostaje przez niejaką Ayame Kajou zmuszony szantażem do wstąpienia do organizacji anarchistycznej… Czy może wręcz terrorystycznej i prowadzącej wywrotowe akcje, skierowane najczęściej przeciwko przewodniczącej szkolnego samorządu, Annie Nishikinomiyi, będącej jednocześnie obiektem westchnień naszego bohatera…

Czyli kolejna seria oparta na pomyśle tak absurdalnym, że może być dobra… Jeśli tylko nie okaże się zwyczajnie zła. Dla Youheia Suzukiego jest to druga samodzielnie reżyserowana seria, a poprzednia, czyli Henneko, nie była arcydziełem – zawsze jednak trzeba liczyć się z tym, że dużo zależy od jakości oryginalnego materiału. Czasem tego typu produkcje okazują się zaskakujące udane – czego przykładem Seitokai Yakuindomo, często grzęzną w humorze tyleż niskich lotów, co mało zabawnym i powtarzalnym. Jak będzie tym razem – prawdopodobnie możecie dowiedzieć się z akcji zajawkowej.

(a)



Sore ga Seiyuu! (Gonzo)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.07.2015

Sore ga Seiyuu to zabawna (w założeniu) opowieść o trzech dziewczynach, Futabie Ichinose, Ichigo Moesaki oraz Rin Kohanie, które rozpoczynają karierę seiyuu. Seria ma być zapisem ich codziennych zawodowych perypetii, potraktowanych z przymrużeniem oka.

Podobieństwo do Shirobako nasuwa się samo, acz trudno powiedzieć, czy oparta na czteropanelowej mandze seria ma szansę wzbudzić u Slovy równie wielki zachwyt. Aktorzy głosowi są nieodmienną częścią przemysłu anime i chyba nigdzie indziej na świecie nie cieszą się taką popularnością. Poobserwowanie ich pracy od kuchni wydaje się szalenie kuszącą propozycją, pytanie tylko, czy więcej tu będzie autentycznych obserwacji czy też gagów w wykonaniu słodkiej obsady. Za tym drugim przemawia fakt, że rzecz dzieje się w tej samej rzeczywistości, co akcja innej mangi autora, to jest Hayate no Gotoku!. Równie podejrzanie wygląda osoba reżysera, czyli Hiroshiego Ikehaty, który ma na koncie całe cztery serie i to nie najwyższych lotów. Ale i tak wszystko przebija niesławne studio GONZO, odpowiedzialne za animację – czy i tym razem zadziała jego klątwa?

(mm)



Teekyuu 5 (Millepensee)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.07.2015

Co decyduje o tym, że jedne adaptacje kończą się przedwcześnie, a inne dostają kolejne sezony? Trudno powiedzieć, ale w przypadku tej serii o króciutkich odcinkach, opartej na mandze, której autorami są Roots i Piyo, mogło zadecydować połączenie atrakcyjnej dla fanów tematyki z niskimi kosztami produkcji. Opowieść o ekscentrycznych członkiniach klubu tenisowego z liceum Kameido, które zajmują się mnóstwem rzeczy, choć stosunkowo rzadko samą grą w tenisa, doczekała się właśnie piątej odsłony (tak, ten opis został zrobiony metodą kopiuj/wklej z poprzedniego sezonu).

Studio Millepense, które pomagało przy tym cyklu od drugiej serii, w dalszym ciągu odpowiada za tę produkcję, nie nastąpił także żadne zmiany w ekipie twórców. Jest to oczywiście przede wszystkim propozycja dla widzów znających wcześniejsze odsłony perypetii dziewcząt z Kameido, ale epizodyczna i komediowa formuła sprawia, że nowi widzowie zapewne bez większego trudu połapią się w wydarzeniach i osobach.

(a)



To Love­‑Ru -Trouble- Darkness 2nd (Xebec)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.07.2015

Cykl To Love­‑Ru -Trouble- doczekał się już trzech serii telewizyjnych i dwóch OAV, adaptujących kolejno dwie mangi Sakiego Hasemiego i Kentarou Yabukiego. Jak widać, zostało jeszcze trochę materiału oryginalnego, ponieważ tym razem na ekran zostanie przeniesiona dalsza część drugiej z mang, z podtytułem Darkness. Łatwo zgadnąć, że to propozycja przede wszystkim dla widzów, którzy wiedzą już doskonale, o co w tym wszystkim chodzi, chociaż założenie serii daje się streścić jako „chłopiec i jego harem (tym razem z kosmitkami)". Proszę nie traktować tego jako lekceważenie: z takiej formuły da się sporo wycisnąć, a komentarze świadczą o tym, że pod tym względem seria Darkness ma coś do zaproponowania, ale mimo wszystko tak właśnie należałoby odpowiedzieć na pytanie „o czym to jest”, bez wdawania się w rozwlekłe wywody.

Śmiały fanserwis, także z udziałem młodszych bohaterek, sprawił do tej pory, że manga znalazła się pod bacznym nadzorem po kontrowersyjnej zmianie japońskiego prawodawstwa, zaś anime, szczególnie w wersji telewizyjnej, było cenzurowane w stopniu poważnie utrudniającym śledzenie fabuły (tak, fabuły. Tego się trzymajmy, dobrze?). Niemniej cykl ma swoich fanów, a niewykluczone, że nowa odsłona przyciągnie nowych (chociaż amatorzy ecchi mają w tym sezonie kilka propozycji niewymagajacych nadrabiania kilku starszych serii). Poziom nie powinien się zmienić, bo chociaż od premiery Darkness minęły już trzy lata, udało się zgromadzić tę samą ekipę twórców, no i oczywiście seiyuu.

(a)



Ushio to Tora [2015] (MAPPA)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2015

Dawna legenda o uwięzionym w podziemiach buddyjskiej świątyni demonie okazuje się nieoczekiwanie prawdą – a co gorsza, nastoletni Ushio nie ma innego wyboru, jak uwolnić potwora i liczyć, że magiczna włócznia wystarczy do jego poskromienia. Od tej pory wraz z Torą, bo tak nazywa swojego towarzysza/nemesis, musi stawiać czoła różnym nadprzyrodzonym zagrożeniom, które generalnie łączy to, że są paskudne i śmiertelnie niebezpieczne… Wiem, że zawiązanie fabuły brzmi przeciętnie, ale w starej serii OAV było coś takiego, co sprawiło, że zapamiętałam ten tytuł. Dobra, nie czarujmy: był Tora, który urokiem i charyzmą kradł całe przedstawienie i wystarczał, żeby zatrzymać mnie przed ekranem. Już wtedy myślałam, że to seria, której doskonale zrobiłaby nowa wersja, wykorzystująca nowsze możliwości techniczne… Ale w życiu nie przypuszczałam, że się jej doczekam!

Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu, ale na razie jestem bardzo dobrej myśli. Studio Mappa zrobiło niedawno Shingeki no Bahamut: Genesis, w którym pokazało, co potrafi w kwestii widowiskowości, a stara OAV Ushio to Tora dowodzi, że nie brakuje tam scen, które można pokazać niezwykle efektownie. Oczywiście usłyszymy nowych seiyuu: podkładający poprzednio głos Tory Chikao Ootsuka zmarł w tym roku, ale tę rolę powierzono teraz Rikiyi Koyamie (Kiritsugi Emiya z cyklu Fate, Shinigami z Soul Eatera, Azazel z High School DxD), który powinien sobie dobrze poradzić z tym zadaniem. Z góry przepraszam, jeśli ta seria okaże się klapą: ja na nią czekam niecierpliwie!

(a)



Venus Project -Climax- (Nomad)
Seria oryginalna / Premiera: 5.07.2015

Sezon bez serii o idolkach to sezon stracony? Raczej: sezon bez kilku serii o idolkach to sezon stracony… Tym razem dostajemy zadziwiającą hybrydę: seria ma składać się z sześciu odcinków animowanych oraz sześciu programów live action z prawdziwymi idolkami. Fabuła, będąca adaptacją gry w „hodowanie idolki” (bo jak to inaczej nazwać?!), rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Nowoczesne technologie dały początek nowej formie niezwykle popularnej rozrywki, nazywanej Formula Venus (w skrócie F­‑V), a polegającej na tym, że czołowe idolki rywalizują ze sobą, wykorzystując umiejętność, doświadczenie i siłę woli. W głównej roli usłyszymy prawdziwą idolkę, Sawako Hatę, dawniej należącą do grupy SKE48.

Trudno o jakieś przewidywania… Nie, właściwie nietrudno: hybrydowa formuła zmniejsza szanse na pozyskanie tej serii przez serwisy streamingowe w rodzaju Crunchyroll, bo wszystko, co wykorzystuje „prawdziwych” idoli, to dobrze znany koszmar licencyjny. Nie należy też spodziewać się niczego odkrywczego czy ryzykownego – przy takiej formule na pewno będziemy mieć do czynienia z produkcją bardzo zachowawczą, przeznaczoną dla fanów gry i idolek jako takich, która z pewnością nie odważy się narażać wizerunku marki.

(a)



Wakaba Girl (Nexus)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.07.2015

Wakaba Kohashi to niepozorna panienka z dobrego domu, która w rzeczywistości podziwia przedstawicielki subkultury gyaru – dziwacznie wystrojone, mocno umalowane i nierzadko ufarbowane na blond (lub pokrewne kolory) oraz zbyt mocno opalone młode Japonki. Oczywiście nie może również zabraknąć jej koleżanek, m.in. wielkiej fanki boy's love czy odbijającej rzeczywistość kapryśnicy.

Już jakiś czas temu twórcy mang i anime uznali, że codzienne życie słodkich dziewczynek jest wyjątkowo intrygujące i w związku z tym rynek zalała fala cukierkowych okruchów życia o niczym. Pierwowzorem tej trzynastoodcinkowej serii krótkich epizodów z życia nastolatek jest jednotomowa (zakończona!) komedia z cyklu „czteropanelówek”, które mają w sobie sporo humoru, a niewiele treści. Niewątpliwie i takie serie znajdują swoich fanów, ale zastanawiam się, czy i tym razem tak będzie. Bądź co bądź Seiji Watanabe do wybitnych reżyserów nie należy, a podobnych anime powstaje na pęczki, więc nie należy spodziewać się cudów.

(e)



Wakako­‑zake (Office DCI)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2015

Wakako Murasaki pracuje w biurze, a po stresującym dniu lubi w samotności chadzać po różnych knajpkach i kosztować tamtejszych przysmaków.

Kilkuminutowe seryjki o słodkich dziewczątkach są zawsze na czasie, a co powiecie na miniaturki o samotnej kobiecie, która po stresującej pracy wieczorem wciela się w rolę smakosza i wyrusza na tournée po pobliskich restauracjach. Aż ślinka cieknie, co? No… tu bym się zastanowiła, chociaż może występujące w anime potrawy będą narysowane lepiej od głównej bohaterki i przynajmniej będzie na co popatrzeć. Ale może się mylę i w niespełna trzech minutach da się zawrzeć chociaż jakieś sensowne żarty? Cóż, główna ekipa to prawie sami debiutanci, ale fakt, iż występuje tu Miyuki Sawashiro, daje pewne nadzieje na przynajmniej oglądalne „coś”. Nie pozostaje nic innego, jak przekonać się samemu.

(e)



Working!!! (A­‑1 Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.07.2015

Trzecia odsłona komediowej serii o dosyć ekscentrycznych pracownikach restauracji. Czy tym razem Souta Takanashi będzie mógł w końcu przeżyć dzień bez zmasakrowanej twarzy? Czy Mahiru Inami przemoże swoją androfobię? Czy Popura Taneshima w końcu urośnie na tyle, że wszyscy przestaną ją brać za dziecko? Czy zespół kuchenny znów da popis swoich zdolności manipulacji otoczeniem? A tak w ogóle, to czy w tak zakręconym miejscu jest możliwy jakikolwiek związek na poziomie romantycznym? Być może, albowiem plotki głoszą, że ten sezon ma być ostatnim, jako że manga, na podstawie której anime powstało, właśnie kończy swój żywot.

Skład seiyuu pozostał praktycznie ten sam, znów usłyszymy Juna Fukuyamę i Saki Fujitę w rolach głównych, drugi plan także pozostał bez zmian. Nastąpiły one natomiast na stanowisku reżysera, którym została Yumi Kamakura, w tej chwili bez większych samodzielnych projektów na koncie. Nie zmieniła się natomiast osoba odpowiedzialna za projekt postaci – nadal jest nią Shingo Adachi, pracujący m.in przy Sword Art Online.

Czy oglądać? Jeśli przymknie się oczy na powracający motyw walenia znienacka w twarz bogu ducha winnego bohatera i prawie całkowity brak ewolucji postaci w dwóch poprzednich odsłonach – to zapowiada się dosyć sympatyczna seria, przy której można spędzić miło czas.

(i)


Co i kiedy, czyli kolejność premier

  • 2 lipca
    • Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki
    • Gangsta
    • Okusama go Seito Kaichou!
  • 3 lipca
    • Aoharu x Kikanjuu
    • Aquarion Logos
    • Hetalia: The World Twinkle
    • Joukamachi no Dandelion
    • Miss Monochrome -The Animation- [2015]
    • Ranpo Kitan: Game of Laplace
    • Ushio to Tora [2015]
    • Wakaba Girl
  • 4 lipca
    • Classroom Crisis
    • Durarara!!x2 Ten
    • Gate: Jietai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri
    • Rokka no Yuusha
    • Senki Zesshou Symphogear GX
    • Shimoneta to Iu Gainen ga Sonzai Shinai Taikutsu na Sekai
    • Wakako­‑zake
  • 5 lipca
    • Charlotte
    • Dragon Ball Super
    • Gatchaman CROWDS insight
    • God Eater
    • Venus Project
    • Working!!!
  • 6 lipca
    • Million Doll
  • 7 lipca
    • Akagami no Shirayukihime
    • Jitsu wa Watashi wa
    • Non Non Biyori Repeat
    • Overlord
    • Sore ga Seiyuu!
    • Teekyuu 5
    • To Love­‑Ru -Trouble- Darkness 2nd
  • 8 lipca
    • Bikini Warriors
    • Kuusen Madoushi Kouhosei no Kyoukan
    • Monster Musume no Iru Nichijou
  • 9 lipca
    • Gakkou Gurashi
    • Himouto! Umaru­‑chan
    • Junjou Romantica 3
  • 10 lipca
    • Danchigai
  • 11 lipca
    • Prison School
  • 13 lipca
    • Makura no Danshi
  • 18 lipca
    • THE iDOLM@STER: Cinderella Girls Second Series
  • 24 lipca
    • Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Zwei Herz!

Komentarze

  • Dodaj komentarz
  • Avatar
    Bogdann 17.07.2015 22:23
    Komentarz to Overlorda, to chyba pisał biedny, niekochany, osierocony autor, którego nikt nie lubi, o którego nikt nie dba, ciekawe, czy przypadkiem nie zabili mu kiedyś pieska…
    Brawa dla rzetelnej pracy. Jeśli pisze się komentarz do czegoś, o czym nie ma zbyt wielu danych (tak jak w tym przypadku, tylko plakat i opis), to warto poświęcić chociaż trochę czasu i zapoznać się z oryginałem lub inną adaptacją tego dzieła. Ale nie, lepiej wylać wiadro jadu nie wiedząc zupełnie NIC.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Kanivaru 6.07.2015 00:09
    Nie wierzę w powstanie Ranpo Kitan, pierwszy odcinek wyglądał jak jeden wielki mem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    T80NC31 5.07.2015 22:56
    Lato 2015
    Może obejrzę:
    Dragon Ball Super: mam w domu wszystkie tomy, widziałem Wszystkie serie po kilka razy i szczerze nie interesuje mnie seria która jest zapchajdziurą dziejąca się pokonaniu Bubu, przechodząca przez dwa filmy kinowe (dosyć słabe) i ktrórej akcja ma dziać się w równoległym czasie jak w fanowskim komiksie Multiversum. Zresztą z roku na rok, coraz więcej dawnych marek wraca, a ja mam tego powoli dosyć.
    Hetalia: Oberzałem kolejne serie, ale tym razem mogę nie dotrwać do końca (zwłaszcza że w pierwszym odcinku są już te koty ;_;) jedyne co mnie trzyma przy tej serii to rozkmina jak można stworzyć markę, gdzie najlepsze arty robią yaoiski.
    Gate Jieitai Kanochi nite: ciekawy pomysł.
    Gangsta: wiem że jest już pierwszy odcinek, ale jeszcze nie mam ochoty na oglądanie tego typu produkcji.
    Filmy i ova pomijam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Tośkaa 31 2.07.2015 22:08
    Anime
    Na pewno obejrzę :

    -DB Super
    -Gangsta
    -Working !!!
    -Drrr Ten

    Ewentualnie obejrzę :

    - Chaos Dragon
    - Junjou Romantica 3
    - Akagami no Shirayukihime
    Odpowiedz
  • Avatar
    Marilee 1.07.2015 21:05
    Gangsta
    Moim pewniakiem jest Gangsta, który mam nadzieje nie będzie podobny do Baccano! Seria ta niezbyt przypadła mi do gustu.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    Donia 1.07.2015 14:05
    Zaraz, zaraz… A gdzie kontynuacja Sailor Moon Crystal? Miała być latem po zakończeniu pierwszej serii, która kończy się za niecały miesiąc… No tak, pewnie znowu będą to przesuwać z sezonu, na sezon aż do roku 2017 na 25­‑lecie serii…
    Odpowiedz
  • Avatar
    Katasza 29.06.2015 10:06
    obowiązkowo Working!!! na który czekałam tyle czasu
    no i Drrr Ten ale po Shou myślę, że nie wciągnie mnie jak sezon1

    następne w kolejce:
    Wakako­‑zake – jako, że wygląda sympatycznie i odcinki są krótkie
    Ushio to Tora – jestem ciekawa jak wyjdzie i mam nadzieję, że będzie niezła zabawa
    Ranpo Kitan: Game of Laplace – napawa mnie wielką nadzieją, oby coś w stylu Another
    Gangsta – chociażby dlatego, że postaci to nie nastolatkowie
    Akagami no Shirayukihime – mała odmiana

    poczekamy zobaczymy:
    Rokka no Yuusha
    God Eater
    Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki
    Classroom Crisis
    Aoharu x Kikanjuu
    Odpowiedz
  • Avatar
    Kamiyan3991 26.06.2015 22:37
    [link]

    FUNi zaserwuje nam latem 18 serii… nadchodzą ciężkie czasy. Tyle dobrze, że Working!!! trafił na Crunchyroll.
    Odpowiedz
  • Avatar
    CamillusFlauret 26.06.2015 10:52
    Aż trudno uwierzyć, iż w Japonii seria nie oparta o moe, harem i szkołę ma jeszcze rację bytu. Z chęcią zobaczę, może wypełni pustkę po Black Lagoon.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Donia 24.06.2015 23:42
    Aha, jeszcze LoliRock z Disney Channel ;-) Co prawda to francuska animacja, ale tez wygląda obiecująco ;-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    Donia 24.06.2015 23:40
    Uff, no dobra przegapiłam poprzedni sezon, więc teraz muszę to nadrobić, jak skończy mi się sesja.
    1. Joukamachi no Dandelion – ze względu na Reiko Yoshidę. Ciekawe czy znowu wprowadzi ludzi­‑kotów, bo wiem, że ona często wykorzystuje ten motyw (Tokyo Mew Mew, Narzeczona dla kota) nawet epizodycznie (Słodkie słodkie czary)
    2. Venus Project -Climax- – pomysł na walczące idolki wydaje sie ciekawy i jeszcze robi to twórca Chokotto Sister więc istnieje sznsa na pogodna fabułę. Tylko czemu to musi być takie krótkie…?
    3. Kuusen Madoushi Kouhosei no Kyoukan – brdzo przypomina Freezing z opisu i zwiastunu (ten tramwaj, cmentarz, bronie i sam pomysł wyjściowy) i spodobała mi się ta piosenka z trailera. Może jednak, złe przepowidnie Avellamy odnośnie tego tytułu się nie sprawdzą ;-)
    4. Danchigai  – może wreszcie trafię na produkcje, gdzie jest rodzeństwo, a nie ma kazirodztwa… Ale w kilkuminutowe odcinki, raczej coś takiego się nie zmieści (mam nadzieję, że twórcy nie oglądali Tyłka!) Boże, daj żebym miała rację!
    5. Charlotte – Jakoś tak zaciekawił mnie opis i to, skąd taki tytuł, skoro w opisie nie ma słowa o postaci, która nosi takie imię ;-)
    6. Sore ga Seiyuu! – nagrywam fundaby, więc może się czegoś nauczę ;-)
    7. Himouto! Umaru­‑chan  – dla zwiększenia szans na znalezienie czegoś o rodzeństwie bez kazirodztwa ;-) Skoro urasa napisała, że nic takiego do tej pory nie stwierdzono, to chyba nie będzie tak źle. A zwiastun wskazuje na dobra komedię.

    To na razie wszystko z tego sezonu, o musze jeszcze nadrobić sobie poprzednie. Mam ochotę na Binan Koukou Chikyuu Bouei Bu Love!, Houkago no Pleiades [2015], Yoru no Yatterman, Durarara!!x2 Shou, skończenie Rokujouma no Shinryakusha!? i Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystali ewentualnie… i]Sanzoku no Musume Ronja[/i] (ale jak się okaże, że reżyser znowu zrobił z klasyki literatury spektakularną porażkę, to rezygnuję!)
    Odpowiedz
  • Avatar
    Tassadar 23.06.2015 20:27
    Nawiązując do wstępu – za porządny cyberpunk (bez filozoficznego smęcenia) byłbym wdzięczny niezmiernie. Na razie się niestety nie zanosi…
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 10
    Haido_Hyde 23.06.2015 17:47
    Dragon Balll Super i co dalej ?
    Na 100 % obejrze Dragon Ball Super, bo mam do tej serii ogromny sentyment i ciekawy jestem jaki odbiór będzie miał w obecnych czasch. Po komentarzach (także i tutaj) mogę stwierdzić, że seria nie zostanie hitem, bo będzie pewnie oglądana tylko przez fanów „smoczych jaj”, a nowi nie będą tym tytułem zainteresowani. Liczę jedynie, że twórcy nie skrzywdzą tej serii jak Gatchamnów.

    Z nowych produkcji obejrzę wyłącznie Gangsta ,gdyż jestem ciekawy co ta seria ma do zaoferowania.

    Po inne być może się skuszę, ale takie serie jak : Fate, Biknii Warriors, „Shimonetta (...)", „Monster Musume (...)" i Prison School maja z automatu u mnie czerwona kartkę.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 8
    KonekoDxD 22.06.2015 23:57
    - Ushio to Tora [2015] ( * )
    - Shimoneta to Iu Gainen ga Sonzai Shinai Taikutsu na Sekai
    - Rokka no Yuusha ( * )
    - Durarara!!x2 Ten
    - Gate: Jietai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri ( * )
    - Gatchaman CROWDS insight
    - Charlotte
    - God Eater ( * )
    - Overlord ( * )
    - Kuusen Madoushi Kouhosei no Kyoukan ( * )
    - Monster Musume no Iru Nichijou ( * )


    Tak +/- dwie serie, zapowiada się ciekawy sezon.
    Szczególnie liczę na zaznaczone tytuły ( * )
    Odpowiedz
  • Avatar
    Veanem 22.06.2015 11:04
    Jedyne serie, które wzbudziły moje zainteresowanie to Gangsta, Ranpo Kitan: Game of Laplace i Junjou Romantica 3.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Ruka 21.06.2015 23:08
    ...
    Niektóre wyglądają ciekawie może się skuszę.
    No i 90% tych anime ma w plakacie przynajmniej jedną panią która została nieźle obdarzona przez los ....
    Odpowiedz
  • Avatar
    MiszczKoszykufki 21.06.2015 21:42
    ._______.
    Durarara, Smocze kule, Gangsta, School Prison (już czekam na sieczke dla mego mózgu~) i Śnieżka od Bones... Nic wiecej dla mnie, przynajmniej będę miała czas na obejrzenie zaległych serii z poprzednich sezonów, bo nie mam zamiaru oglądać pierdylionowego z koleji ecchi czy okruchów życia o niczym oraz męczących kontynuacji Workinga i Gatchaman :/ No chyba że coś mnie zaskoczy na co czekam :D
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 11
    Sacredus 21.06.2015 21:02
    Chaos Dragon
    God Eater
    Dragon Ball
    Durararax2 Ten
    Gate
    Gatchaman
    Rokka no Yuusha
    Charlotte – Już nawet Key uciekło od KAni… To daje nadzieję, że doczekamy się kiedyś kontynuacji FMP, ale od jakiegoś innego studia.
    Working!!!
    Overlord
    Prison School
    Odpowiedz
  • Cóż, obowiązkowo i bezdyskusyjnie DB i DRRR! :D

    Szczególnie ciekawi mnie Gangsta więc również poświęcę chwilę na sprawdzenie.
    Dodatkowo Rokka no Yuusha, Gate, God Eater i Ushio to Tora. Opisy jakoś specjalnie nie przekonują i nie powalają niczym co już wcześniej nie byłoby wałkowane, ale na pierwszy rzut oka te serie wydają się warte lustracji :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    Zegarmistrz 21.06.2015 11:38
    Bosz, oczywiście także i w anime musiał się rozwiązać Worek Obfitości. Jakby jednej wyprzedaży Steam było mało…

    Dla mnie to wygląda tak:

    * Akagami no Shirayukihime,
    * Chaos Dragon,
    * Dragonball,
    * Durarara!,
    * Gate,
    * Rokka no Yuusha
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 2
    as_kostek 21.06.2015 11:29
    Z serii, które by mnie zainteresowały wymienić mogę chyba co najwyżej nowe DRR i Renpo Kitan. Opis Overlorda nie brzmi zbyt zachęcająco, ale wiem jakie cuda potrafi wyczarować studio Madhouse, będę miał więc na to oko.

    Co do pierwszego akapitu: Zdaję sobie sprawę, że jestem jednym z tych wiecznie narzekających na nowe sezony i z tego, że być może moje upodobanie do serii mrocznych trochę mija się z medium, jakim jest anime. Niemniej jednak jeśli sezon składa się z 10 shounenów, 13 (zwykle szkolnych) komedyjek/romansideł, 6 parodii i jednej ciekawej serii (która potem okazuje się co najwyżej mocnym średniakiem, patrz Zankyou no Terror albo najnowsze Higurashi), to chyba mam pełne prawo uważać, że sezon jest słaby. A takie sezony się zdarzały.
    Proszę, nie róbcie z nas już takich niezaspokojonych męczytyłków. Po prostu nie uważam, aby wzrastanie (w skali logarytmicznej) ilości odmóżdżająco­‑cyckowych serii było zjawiskiem dobrym.
    Odpowiedz
  • Avatar
    HitoKirai 21.06.2015 10:19
    Cudownie! xD - Zaciera ręce :D
    Na Pewno Obejrzę:
    Akagami no Shirayukihime
    Jitsu wa Watashi wa
    Junjou Romantica 3
    Monster Musume no Iru Nichijou
    Rokka no Yuusha
    Ushio to Tora [2015]
    **************************
    Na Pewno Sprawdzę:
    Charlotte
    God Eater
    Joukamachi no Dandelion
    Kuusen Madoushi Kouhosei no Kyoukan
    Makura no Danshi
    Okusama go Seito Kaichou!
    Wakaba Girl
    **************************
    W wolnej chwili:
    Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki
    Overload
    **************************
    15 serii!!! W tym sezonie jest dużo rzeczy, które czytam jako mangi już od dawna, dlatego rzeczy takie jak Akagami no Shirayukihime, Jitsu wa Watashi wa,Monster Musume no Iru Nichijou i JR, są w pewniakach tylko z obowiązku, bo na pewno je obejrzę, żeby zobaczyć jak je wykreują. Ale co do reszty, w tym sezonie ma na prawdę dobre przeczucia. I mają wyjść jeszcze chyba dwa filmy pełnometrażowe, na które tez nie mogę się doczekać, wygląda na to, że będę miała co robić :D Nie chce tak wybiegać w przyszłość ze spekulacjami, ale to chyba jakaś forma zadośćuczynienia za te kilka ostatnich beznadziejnych wg. mnie sezonów.. :D Niemniej jednak, cieszę się :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    Klemens 20.06.2015 23:35
    HOLY MOLLY! 20 serii, na które rzucę przynajmniej okiem. Dlaczego mam przeczycie, że zostanę tylko przy Non Non Biyori…?
    Odpowiedz
  • Avatar
    Tenessy 20.06.2015 22:36
    Lato 2015
    No ładnie!
    Obejrzę na pewno:
    -Akagami no Shirayukihime – jeśli ma być podobne do Akatsuki no Yona, to po prostu must see.
    -Aoharu x Kikanjuu – czytałam kiedyś one­‑shota (zobaczcie sobie, serio) i uznałam, że całkiem fajnie by było gdyby zrobiono serię anime, no i zrobiono. Super.
    -Chaos Dragon – widziałam trailery i w sumie spoko się zapowiada, raczej nie zrezygnuję w trakcie oglądania.
    -Durarara!!x2 Ten – wiadomo.
    -Gangsta – zapowiada się coś poważniejszego, będzie odskocznią od komedyjek.
    -Junjou Romantica 3 – wiadomo.
    -Monster Musume no Iru Nichijou – słyszałam dużo dobrych opinii o mandze.
    -Prison School – ooo, to musi być świetne.
    -Rokka no Yuusha – lubię fantasy, a projekty postaci dodatkowo mnie zachęciły.
    -Ushio to Tora – mam nadzieję, że zrobią to na takim samym poziomie co Parasyte.
    -Working!!! – poprzednie serie oglądałam już dawno temu, ale coś tam pamiętam, więc obejrzę.

    Obczaję też w wolnym czasie:
    -God Eater – opis sugeruje na coś sztampowego, ale dużo ludzi poleca, więc… Luknę sobie.
    -Hetalia: The World Twinkle – muszę obejrzeć jeszcze poprzednią część.
    -Jitsu wa Watashi wa – może być hitem, ale może być też totalnym dnem, zatem sprawdzę tak na wszelki wypadek.
    -Makura no Danshi – nie wydaję mi się, aby było to coś godnego uwagi… ale, to może być ciekawe, zawsze mogę porzucić.
    -Ranpo Kitan: Game of Laplace – zapychacz.
    -Himouto! Umaru­chan – mam nadzieję, że odcinki będą miały po 5 minut, inaczej chyba zrezygnuję.
    -Overlord – mam dylemat, bo opis mnie zachęcił, ale plakat już niekoniecznie, zobaczy się jeszcze.

    Dużo mi się coś tego uzbierało D:
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 2
    Progeusz 20.06.2015 22:09
    Oh man, oh man :D
    Nawet nie czytałem o czym są anime, jedynie przejrzałem tytuły, nie robiłem na własną rękę żadnego researchu, a już widzę siedem gwarantowanych zajebistości w kolejnym sezonie :D
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz