News
Wiosna 2014 – „przetarg” na nowe serie anime
Bez dłuższych wstępów otwieram przetarg na sezon wiosenny. Jak zwykle zostały z niego wyłączone potencjalne tasiemce oraz serie o krótkich odcinkach – te ostatnie można rezerwować na indywidualne zgłoszenie.
Przypominam zasady rezerwacji. Prawo pierwszeństwa w rezerwowaniu nowych serii mają recenzenci z opublikowanymi co najmniej dziesięcioma recenzjami (liczą się zarówno recenzje anime, jak i mang). Jeśli więcej niż jedna osoba będzie zainteresowana danym tytułem, postaram się dokonać jak najlepszego i jak najbardziej sprawiedliwego wyboru. Osoby, które w jednym z ostatnich dwóch przetargów nie wywiązały się z napisania w terminie recenzji, nie będą brane pod uwagę przy rezerwacjach nowości aż do chwili oddania zaległych tekstów. To oznacza, że osoba, która nie oddała recenzji serii kończącej się w sezonie jesiennym lub zimowym, nie będzie brana pod uwagę przy rozstrzyganiu przetargu wiosennego i nie będzie mogła zarezerwować wolnych serii nawet po jego zamknięciu, dopóki nie odda zaległej recenzji.
Terminem rezerwacji w przypadku serii, których emisja aktualnie trwa, jest data rozstrzygnięcia pierwszego przetargu po ich zakończeniu. To oznacza, że jeśli seria kończy się wraz z końcem sezonu wiosennego, terminem wygaśnięcia rezerwacji jest data rozstrzygnięcia przetargu na sezon letni. Orientacyjna data rozstrzygnięcia bieżącego przetargu to 10 maja 2014 r.
Link do podglądu arkusza z aktualnymi wpisami.
Osoby mające już uprawnienia do edycji tego dokumentu powinny poszukać go na swoim Dysku Google (jeśli ktoś nie ma konta Google, może wchodzić przez link w mailu z przyznaniem uprawnień). Osoby, które chciałyby taki dostęp uzyskać (i są do tego uprawnione!) proszę o kontakt, najlepiej poprzez prywatną wiadomość. Serie niezagospodarowane po zakończeniu przetargu będą mogły zostać zarezerwowane przez dowolną uprawnioną do rezerwacji osobę.
Komentarze
-
odpowiedzi: 3Donia 25.03.2014 22:15Nie mogę wziąć udziału w przetargu więc będę trzymać kciuki, żeby nikt nie wziął sobie Kindaichiego. ALe skoro on w Polce przwie w ogóle nie ma fanów, to znaczy że mam szansę… ;-)