Tanuki

Oglądałem tylko i to jeszcze niecałe Kaijuu 8­‑gou. Tym razem więc się powstrzymam od głosowania.

Ode mnie jedynie Mushoku Tensei, chociaż na pozytywną wzmiankę zasługują kozackie Kaijuu 8­‑gou i trochę słabsze, ale momentami niezwykle przyjemne Wind Breaker.

Anime wiosny to zdecydowanie Kaijuu 8­‑gou. Gorąco polecam, niesamowita seria, dopracowana w każdym calu, trzyma w napięciu do samego końca i pozostawia niedosyt każąc czekać na drugi sezon.

Drugie miejsce zasłużenie dla Mushoku Tensei, zwłaszcza za to, jak w drugiej połówce tego coura się rozkręciło.

Trzecie dość niespodziewanie dla Tensei Shitara Dai Nana Ouji. Myślałem, kolejny isekai jakich wiele, ale seria wybroniła się świetną realizacją walk, ciekawą kreską, sympatycznymi postaciami. Było dobrze i na pewno obejrzę zapowiedziany drugi sezon.

Wind Breaker – świetny shounen z fajnymi bohaterami na czele z cudnym protagonistą. Nie mogę się doczekać drugiego sezonu.
Karasu wa Aruji wo Erabanai – znakomity dramat w pseudohistorycznym kostiumie z ciekawą intrygą i zwrotami akcji. Zdecydowanie zasługuje na większe docenienie, a pewnie i tak skończy na końcu listy, ech…
Boukyaku Battery – a to moja największa (pozytywna) niespodzianka sezonu. Spodziewałam się co najwyżej przeciętnej sportówki, którą dociągnę, bo sportówki lubię, a tu dostałam bardzo dobrą serię ze specyficznym poczuciem humoru, na której niejednokrotnie prawie popłakałam się ze śmiechu. Po cichu liczę na drugi sezon.

1) Reboot Bartendera – tym razem podobno zgodny z mangą;
2) Henjin no Salad Bowl – bo trochę mi to przypomina klimatem Hinamatsuri :)
3) Shuumatsu Train Doko e Iku? – bo takie postapo potrafią zrobić tylko Japończycy :)
4) Fable – gdyby można było zaznaczyć 4 pozycje.

Nr 1 HANANOI KUN - zapowiadał się dramat psychologiczny, a wyszły romantyczne okruszki szkolne, z rozwojem związku i rozwojem zdrowej relacji, a także z progresem głównych bohaterów. Jak kogoś zrazi sam początek, to powiem, że nie wszystko  kliknij: ukryte  A właściwie zupełnie to nie jest takie jak się początkowo wydaje.
W kategorii szkolnych romansów jeden z głębszych a mimo to zdrowych związków, dodatkowo seria bez nachalnego fanserwisu, za to z delikatnie wplecionym szacunkiem, zaangażowaniem, i romantyzmem. Jak na szkolny romans to miła odmiana. No i ten odc 11 :)

Numer(y) 2
Maou no Ore ga Dorei Elf – sympatyczne fantasy, bez szafowania haremowymi schematami, bez krindżowego fanserwisu, za to z rozwojem relacji i postaci. Dość ciekawy OP Protagonista i zabawna postać drugoplanowa, dołączająca w połowie serii która… w zasadzie wysunęła się ostatecznie na pierwszy plan xd
Nawet przed czołową parę :) Sporo humoru, momentami lekka drama, przeplatana ze słodyczą niektórych postaci i związku głównych bohaterów.

Jii­‑san Baa­‑san Wakagaeru nie mogłam Odmłodzonych Dziadków tu nie umieścić :)
Miała być głupia komedyjka, a wyszły bardzo zacne komediowe (acz z dużą dozą melancholii i ciepła) okruchy obyczajowe. Humor i ten prostszy i ten subtelniejszy także, bazujący na postaciach i tym co przeżywają.  kliknij: ukryte  Niektórzy niech naszykują chusteczki. Coś do pośmiania i do reflekcji.

Wyróżnienie dla WIND BREAKER.
Manga jest świetna, adaptacja (obejrzałam niestety tylko początkowe odcinki) wygląda zacnie. „Męskie kino” acz z dozą refleksji i z rozwojem Protagonisty (i nie tylko)

Nie jest to na pewno najgorszy sezon jaki pamiętam, ale dawno nie miałem takiej passy, by tyle serii okazało się co najwyżej średniakami (a z 5 porzuciłem). Ostatecznie tylko „męskie” kino się broni. I na szczęście wybrałem trzy serie (z kilkunastu), które mogę uznać za chociaż „dobre”.

3. „Boku no Hero Akademia” – jeszcze ponad pół sezonu przed nami, ale jak na razie nie schodzi poniżej pewnego poziomu,
2. „The Fable” – nie wiem, czy to koniecznie musiało być anime (a nie serial fabularny), ale seans jest rozkoszny. Czarny humor, dorosła atmosfera, konsekwencja w konstruowaniu bohaterów, absurd, który zasadza się na realizmie wydarzeń… Wybaczam nawet słabą grafikę,
1. „Wind Breaker” – emocje, męskie kino, nawiązania do klasyki od westernów po współczesność. Krótko mówiąc, lekka, prosta rozrywka, a przy tym z ambitniejszymi elementami i rozsądnie małą skalą.

Dla mnie nie ma nawet trochę wątpliwości co do mojego ulubionego anime tego sezonu. Wind Breaker :D Genialna adaptacja niesamowitej mangi. Drugi sezon będzie jeszcze lepszy bo wszystkie następne arci biją pierwszą na głowę. Do tego dojdzie jeszcze więcej rozwoju postaci zwłaszcza Sakury co już w obecnym było niesamowite. Poza tym przepiękna i dynamiczna animacja jeszcze więcej serii dodaje. Cieszę się, że Wind Breaker jest dość popularny zwłaszcza w sezonie z Jumpowskimi seriami^^ No nic po kilku latach mam następną nową 10 na MAL'u :D