Tanuki

Tanuki.pl

Wyszukiwarka

Dango

News

Wiosna 2015 – zapowiedź sezonu

Avellana - 20.03.2015

Ta zapowiedź rozrastała się w stosunku do pierwszych przymiarek coraz bardziej – ostatecznie obejmuje 49 serii i to przy założeniu, że zrezygnowaliśmy z zamieszczania informacji o części „krótkometrażówek”, czyli serii z krótkimi odcinkami. Nie da się jednak ukryć, że wiosna to sezon, gdy pojawia się najwięcej serii­‑reklam gier lub zabawek; co więcej, dobrą połowę stawki stanową kontynuacje i spin­‑offy, dlatego „ogarnięcie” interesujących Was nowości nie powinno być aż takie trudne.

Tym razem zapowiedź przygotowywała ekipa w osobach: Avellana, moshi_moshi, Enevi, Tassadar oraz IKa, a nowym pomysłem jest dodanie na końcu każdej notki inicjału osoby, która ją pisała. W ten sposób może trochę mniej będziemy przypominać umysł zbiorowy. Ja ze swojej strony chciałam także podziękować Kysz, Lin, Tren oraz Daerianowi za konsultowanie wybranych zapowiedzi, a czasem wręcz dostarczanie mi kawałków gotowego tekstu. Jak zawsze będę też wdzięczna za podpowiedź, jeśli coś jeszcze wymagałoby jakiejś korekty lub uzupełnienia.

Recenzentów jak zwykle zapraszam do wiosennego przetargu, a wszystkich – na nasz blog, gdzie wraz z początkiem sezonu zaczną się pojawiać nowe zajawki.



Ame­‑iro Cocoa (EMT Squared)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.04.2015

W sumie anime­‑niespodzianka, niby można znaleźć opisy fabuły, ale są tak skromne, że niewiele da się z nich wywnioskować. Ame­‑iro Cocoa powstało na podstawie mangi dostępnej jako mobilna aplikacja, zarówno w wersji japońskiej, jak i angielskiej. Opowiada ona o niewyróżniającym się studencie, Aoim Tokurze, który po bardzo kiepskim dniu trafia do tytułowej kawiarni. Zachwycony atmosferą, postanawia się tam zatrudnić jako kelner. Fabuła kręci się wokół pracowników i klientów lokalu.

Jak widać, informacje są raczej skąpe, acz wszystkie źródła podają, że będziemy mieć do czynienia z komedią. Czy będzie ona zawierać także okruchy życia? Możliwe, ale nie ma co wyrokować. Na próżno szukać także wiadomości o wątkach shounen­‑ai, bo na reverse harem z pewnością seria nie wygląda – w obsadzie nie ma żadnej postaci kobiecej. Nawet jeśli produkcja pozostaje enigmą, optymizmem napawają dwie rzeczy, to jest osoba reżysera oraz seiyuu. Za serię odpowiedzialny jest Tomomi Mochizuki, znany ze świetnego Saraiya Goyou, natomiast głosów postaciom użyczą między innymi: Hiro Shimono (Aoi Tokura), Daisuke Hirakawa (Shion Koga, również pracownik kawiarni), Hikaru Midorikawa (Keiichi Iwase, osobnik, który zepsuł Aoiemu dzień), Mamoru Miyano (Ryota Sakurai, kolega Iwase) i Ryou Horikawa (Koji Amami, właściciel lokalu). Niestety grafika nie zachwyca, jestem też sceptyczna w kwestii muzycznej, ale może nie będzie tragedii. Na razie zapowiada się przeciętniak z mnóstwem bishounenów, ale Ame­‑iro Cocoa będzie miało poważną konkurencję w postaci trzeciej serii Uta no Prince­‑sama.

(mm)



Arslan Senki [2015] (Sanzigen / Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.04.2015

Można by zaryzykować tezę, że Hiromu Arakawa jest mangowym Midasem. Czego nie dotknie, zamienia się w złoto. To nieco naciąganie stwierdzenie, wszak tak naprawdę dopiero Fullmetal Alchemist zapewnił jej wejście na salony. Późniejsze przygody rolników tylko potwierdziły wyjątkowy talent, zaś udane animowane adaptacje dodatkowo ugruntowały sukces komercyjny.

Tym razem sprawy są „nieco” bardziej skomplikowane. Komiksowa wersja Arslan Senki to druga z kolei adaptacja dzieła Yoshikiego Tanaki, znanego szerzej jako autor Ginga Eiyuu Densetsu. Poprzeczka niewątpliwie zawieszona wysoko, tym bardziej, że nakręcona w latach 90. na podstawie Arslan Senki seria OVA przeszła w zasadzie bez echa. O tym, że twórczość Tanaki nie gwarantuje automatycznie sukcesu, boleśnie przekonali się producenci Tytanii. Przeniesienie akcji z kosmosu w świat fantasy nie ułatwia sprawy, ostatnimi czasy klasyczna fantastyka nie miała najlepszej passy, może z wyjątkiem serii komediowych. Najwyższy czas na coś poważniejszego.

(t)



Baby Steps [2015] (NHK)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.04.2015

Pierwsza seria Baby Steps obejmowała jakieś półtora roku z życia Eiichirou Maruo, licząc od chwili, gdy zainteresował się grą w tenisa. Wraz z każdym kolejnym meczem Ei­‑chan nabierał nie tylko umiejętności, lecz także coraz więcej pewności siebie, co pozwoliło mu zacząć marzyć o karierze profesjonalnego tenisisty. Za radą nowego trenera decyduje się wyjechać do Stanów Zjednoczonych, by tam kontynuować trening i zdobyć cenne doświadczenie. Wielkimi krokami zbliża się też ogólnokrajowy turniej juniorski, w którym Eiichirou ma zamiar odnieść w końcu upragniony sukces. Na bohatera czekają nowe wyzwania, zaś na widzów – nowe odcinki, co jest tym milszą niespodzianką dla fanów, że pierwsza seria nie sprzedawała się rewelacyjnie. Najwyraźniej jednak spełniła w wystarczającym stopniu swoje zadanie, polegające na promowaniu oryginału.

O ile siłą pierwszej serii byli bohaterowie, fabuła i stosunkowo duży realizm (szczególnie tego ostatniego ze świecą szukać w anime sportowych), o tyle jej piętą achillesową pozostawała grafika. Jako że duet reżysera (Masahiko Murata) i scenarzysty (Katsuhiko Chiba) nie uległ zmianie, raczej nie należy spodziewać się rewolucji w sposobie prowadzenia fabuły. Pytanie tylko, czy Studio Pierrot tym razem wyłoży na produkcję nieco większe fundusze, czy też przeciwnie – nakręci serię po kosztach, wychodząc z założenia, że ostatecznie jest to pozycja przeznaczona dla fanów, którzy obejrzą ją z czystej ciekawości „co będzie dalej”.

(a)



Battle Spirits: Burning Soul (Sunrise)
Adaptacja karcianki / Premiera: 1.04.2015

Kolejna odsłona cyklu Battle Spirits, inspirowanego karcianką firmy Bandai. Shingeki no Bahamut: Genesis udowodniło, że da się nakręcić szalenie interesującą serię na podstawie właśnie gry karcianej, jednak wszystko (czyli poprzednie anime Battle Spirits oraz zwiastun) wskazuje na to, że tym razem dostaniemy klasyczną turniejówkę, będącą po prostu reklamą skierowaną głównie do fanów produktu. Motywem przewodnim siódmej już serii jest okres Sengoku, czyli poniekąd fabularny samograj – nie będzie dla nikogo niespodzianką, jeżeli napiszę, że bohaterowie dostali imiona po słynnych wojownikach z rzeczonego okresu.

Na plus należy policzyć reżysera odpowiedzialnego za anime, czyli Kunihisę Sugishimę, mającego doświadczenie w podobnych produkcjach. Natomiast ciekawostką jest fakt, że jedną z osób zajmujących się postaciami jest Kenta Shinohara, czyli autor mangi Sket Dance. Bardzo interesująco prezentują się także projekty postaci, szkoda że zwiastun szybko rozwiewa iluzję dobrej grafiki – komputerowo generowane tytułowe duchy (które wcale nie wyglądają jak smoki) są tragiczne, w każdym znaczeniu tego słowa. Co tu dużo mówić, jeżeli ktoś widział poprzednie części, zapewne skusi się i na tę, reszta świata pewnie nawet nie zauważy, że taka seria powstała.

(mm)



Daiya no Ace ~Second Season~ (Madhouse / Production I.G.)
Adaptacja mangi / Premiera: 6.04.2015

Kolejna seria sportowa tej wiosny – i kolejna kontynuacja. Historia, której początek ma miejsce, gdy Eijun Sawamura, dobrze zapowiadający się miotacz, dostaje się do liceum i rozpoczyna grę w drużynie z utalentowanym łapaczem, Kazuyą Miyukim, zaprowadziła bohaterów daleko od pierwszych treningów. Ta adaptacja mangi poświęconej baseballowi miała dużo szczęścia: najpierw zapowiadana na 52 odcinki, została przedłużona, zaś w marcu ogłoszono, że powstanie druga seria, zatytułowana skromnie Second Season. W kontynuacji drużynę Seido czeka wiele zmian i wyzwań. Przegrana w eliminacjach do turnieju Koshien, odejście najmocniejszych, trzeciorocznych zawodników, zbliżająca się zmiana trenera, obsadzenie w roli kapitana Miyukiego, zaś w roli asa pierwszorocznego Furuyi – wszystko to zaważy na dalszych losach Seido, bez wątpienia zmieniając dotychczasowy charakter drużyny.

Ponieważ ekipa produkcyjna pozostanie raczej bez zmian, a seria rozpoczyna emisję bezpośrednio po pierwszej, w zasadzie aż wstyd poświęcać jej odrębny wpis w zapowiedzi sezonu. Należy się spodziewać, że wszystko pozostanie mniej więcej takie, jak wcześniej, zaś sama produkcja skierowana jest wyłącznie do osób, które śledziły uważnie dotychczasowe losy bohaterów.

(a)



Danna ga Nani o Itteiruka Wakaranai Ken 2 Sureme (Seven)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.04.2015

Oto kolejna odsłona scen z życia małżeńskiego pewnej uroczej pracownicy korporacji i jej męża, otaku. Chociaż odcinki są krótkie, a fabuła ma charakter epizodyczny, pierwsza seria zakończyła się cliffhangerem. Czy nagła zmiana faktycznie będzie miała miejsce w życiu bohaterów, a jeśli tak, to jak poradzą sobie z tak trudnym wyzwaniem? Odpowiedzi na wszystkie te pytania otrzymamy już wkrótce! Danna ga Nani o Itteiruka Wakaranai Ken okazało się jedną z sympatyczniejszych niespodzianek sezonu jesiennego i wydaje mi się, że kontynuacja tylko pogłębi to wrażenie. Uroczych i ciepłych komedii poruszających codzienne problemy nigdy za wiele, także z niecierpliwością oczekuję na to anime, a wszystkie osoby, które pierwszy raz słyszą o tym tytule, zachęcam do obejrzenia pierwszej serii.

Ekipa odpowiedzialna za produkcję właściwie pozostaje bez zmian – reżyserię ponownie powierzono Shinpeiowi Nagai, zaś animacją zajmie się studio Seven.

(mm)



Denpa Kyoushi TV (Yomiuri TV / A­‑1 Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.04.2015

Świetnie rokujący młody geniusz Junichirou Kagami po skończeniu studiów po kolei odrzucał oferty pracy na lukratywnych stanowiskach, czy to na uniwersytecie, czy to w ośrodkach badawczych, gdyż zupełnie co innego zaprzątało mu głowę. W końcu bycie największym fanem mangi/anime/gier to zajęcie na pełen etat i nie można marnować czasu na nic innego. Na taki stan rzeczy nie godzi się jednak młodsza siostra Junichirou, której jakimś cudem udało się załatwić mu pracę nauczyciela w jego dawnym liceum. Jak oderwany od rzeczywistości młody geniusz poradzi sobie w szkole pełnej równie intrygujących osobowości?

Cóż, nietrudno się domyślić, że Denpa Kyoushi to kolejna szkolna komedyjka z wianuszkiem dziewcząt otaczającym głównego bohatera. Podobne scenariusze już nie raz, nie dwa zagościły w mandze/anime i teoretycznie na pierwszy rzut oka komiks Takeshiego Azumy nie wnosi do tej tematyki niczego nowego. Z drugiej jednak strony po lekturze kilku pierwszych rozdziałów stwierdzam, że nawet w tym natłoku momentami wyjątkowo wtórnych, irytujących czy po prostu absurdalnych motywów, można poczuć leciutki powiew świeżości, głównie w postaci protagonisty. Nie wiem, jak dalej rozwija się fabuła, ale wstęp daje pewne nadzieje na nieco mniej schematycznego i względnie sympatycznego przedstawiciela szkolnych haremów, których w tym sezonie jest całkiem sporo. Początek sugeruje fabułę epizodyczną, co w tym przypadku może mieć spore znaczenie, zwłaszcza że pierwowzór cały czas jest wydawany. Dorobek reżysera Atsushiego Maekawy jest dosyć zróżnicowany zarówno pod względem tematycznym, jak i jakościowym, więc można mieć nadzieje na przynajmniej znośne anime. A, nie wiem, czy warto sugerować się dwoma króciutkimi odcinkami specjalnymi z przełomu 2012/2013 roku, bo nawet obsada jest inna.

(e)



Digimon Adventure tri (Toei Animation)
Seria oryginalna / Premiera: 04.2015

Cykl Digimon, choć nie aż tak rozbudowany jak Pokemony, także odnosił ogromne sukcesy na całym świecie. W sumie powstało w nim osiem (lub sześć, zależy, jak policzyć podziały) serii telewizyjnych i sporo filmów, o towarzyszących marce grach i gadżetach nawet nie wspominając. Zbliżające się piętnastolecie cyklu twórcy postanowili uczcić nową serią telewizyjną i podjęli bardzo nietypową decyzję. Zamiast po raz kolejny wymienić obsadę, zamierzają powołać „pod broń” ekipę z pierwszych dwóch serii telewizyjnych, zatytułowanych Digimon Adventure – w dodatku w wersji doroślejszej niż poprzednio – na przykład Taichi będzie tutaj siedemnastoletnim licealistą.

Przyznam, że taki pomysł daje spore możliwości fabularne – dawnym fanom cyklu pozwoli wrócić do serii bez poczucia, że oglądają pozycję dla małych dzieci tudzież odgrzany kotlet z bohaterami zatrzymanymi w czasie. Pytanie jednak, czy seria wykorzysta ten potencjał – i czy powrót po tylu latach do początku opowieści będzie interesujący dla młodszych widzów, którzy nie będą mieli ochoty nadrabiać tamtych „staroci”. Reżyser, Keitarou Motonaga, poza potężnymi wpadkami ma na koncie niezłe Date a Live i genialne Katanagatari, natomiast największymi osiągnięciami scenarzystki, Yuuko Kakihary, są bez wątpienia Sakamichi no Apollon i Persona 4 The Animation. Seria – przynajmniej na grafikach promocyjnych – prezentuje się też bardzo atrakcyjnie wizualnie, ponieważ za projekty postaci odpowiada Atsuya Uki, twórca udanej miniatury Cencoroll i projektant postaci w Tsuritama. Zapowiedziano także, że powróci niemal cała ekipa seiyuu, grających role partnerujących bohaterom digimonów z Digimon Adventure.

(a)



Duel Masters VSR (Ascension)
Adaptacja karcianki / Premiera: 5.04.2015

Trudno wymyślić coś rewelacyjnego do napisania o kolejnej serii będącej przede wszystkim reklamą karcianej gry kolekcjonerskiej. Pod tym względem Duel Master to jedna z najsilniejszych marek, obejmująca już jedenaście serii telewizyjnych – w Polsce wyemitowano pierwszą serię i przynajmniej część drugiej pod wspólnym tytułem Mistrzowie Kaijudo. Nowa seria, z podtytułem Versus Revolution lub VSR, ma przynieść „rewolucję” w świecie Duel Masters. Ma ona zapewne związek z pojawieniem się tajemniczego wesołego miasteczka oraz – rzecz jasna – nowego przeciwnika. Jak sobie poradzi z wyzwaniem bohater, Katta Kirifuda?

Seria prawdopodobnie przejdzie bez większego echa: do USA została sprzedana tylko pierwsza seria Duel Masters, zaś w 2012 roku właściciel marki, firma Hasbro, ogłosił, że nie jest zainteresowany wypuszczaniem na rynek amerykański mang i anime z tego cyklu. Zamiast tego próbował promować grę (i stworzyć w tym celu anime) pod marką Kaijudo, ale z tych planów też zdążył się już wycofać. Dlatego, uczciwie mówiąc, nie należy się spodziewać żadnej, nawet fanowskiej wersji anglojęzycznej tego tytułu.

(a)



Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darou ka (J.C.STAFF)
Adaptacja light novel / Premiera: 4.04.2015

Marzący o zostaniu bohaterem Bell przemierza samotnie podziemne labirynty miasta Orario, gdzie bóstwa, mityczne bestie i magia są na porządku dziennym. Obdarzony błogosławieństwem Hestii, bogini o wątpliwym statusie, chłopak ma dobre chęci i z całych sił stara się przetrwać kolejne przygody, ale przed nim jeszcze daleka droga do zostania najlepszym. Tym bardziej, że to on sam najczęściej (przynajmniej na początku) wymaga ratowania z opresji.

Ekranizacje light novel jak zwykle na fali (zwłaszcza tych o wyjątkowo długich tytułach). Tym razem dostajemy istny miszmasz mitologiczny osadzony w świecie rodem z gry RPG. Kolejny bohater wyrusza na przygodę swojego życia wraz z uroczą dziewuszką, która (jak się zapewne domyślacie) nie będzie jedyną jego towarzyszką. Z zapowiedzi i streszczenia wynika, że będziemy mieli do czynienia z raczej lekką i niewymagającą serią przygodową z elementami komedii i romansu, jakich wiele, ale internet sugeruje, że historia jest sympatyczna i dobrze się ją czyta. W przypadku anime może być różnie, bo (ależ oczywiście) pierwowzór nadal jest wydawany, a że do tej pory ukazało się sześć tomów, to wszystko wskazuje na to, że widzowie dostaną jednosezonową reklamę. Ekipa twórców ma już pewne doświadczenie, więc pozostaje mieć nadzieję, że anime będzie oglądalne.

(e)



Eikoku Ikke, Nihon o Taberu (Fanworks)
Adaptacja książki / Premiera: 17.04.2015

Michael Booth, brytyjski dziennikarz, piszący głównie o podróżach i jedzeniu, w 2008 roku wyruszył wraz z rodziną na trzymiesięczną wyprawę do Japonii, podczas której poznał niemal wszystkie smaki tego kraju. Efektem podróży była książka Sushi and Beyond: What the Japnese Know About Cooking, w Polsce dostępna pod tytułem Sushi i cała reszta. Wszystkie smaki Japonii. Publikacja okazała się wielkim sukcesem wydawniczym i nie tylko, acz nawet sam autor nie podejrzewał, że sprzeda się również w Kraju Kwitnącej Wiśni, i to jak się sprzeda! Niepozorny przewodnik kulinarny długo utrzymywał się wysoko na japońskich listach najpopularniejszych książek – nie dziwota, skoro okazało się, że Michael Booth zna się lepiej na japońskiej kuchni niż niejeden Japończyk. Ale nawet autor przyznaje, że decyzja o nakręceniu anime była dla niego zaskoczeniem.

Eikoku Ikke, Nihon o Taberu to prawdziwa animowana niespodzianka – brytyjski przewodnik kulinarny przetransponowany na język filmu… Cóż, autor wydaje się człowiekiem ze sporym poczuciem humoru, otwartym i ciekawym nowych doznań, dlatego mam nadzieję, że przynajmniej część jego osobowości będzie „obecna” w serii. Na pewno nie zabraknie w niej jedzenia i to wyjątkowo egzotycznego, ponieważ kuchnia japońska zdecydowanie nie kończy się na sushi i ramenie, a ryba fugu to tylko jedna z wielu ekstrawagancji. Sądząc po grafikach promocyjnych, oprawa wizualna opierać się będzie na uproszczeniach, acz warto zwrócić uwagę, że projekty postaci nawiązują raczej do animacji zachodniej (swoją drogą, bohaterów naprawdę wzorowano na autorze oryginału i jego rodzinie). Poza tym wiele wskazuje na to, że odcinki będą krótkie – reszta jest wielką niewiadomą.

(mm)



Etotama: Eto Tamashii (Encourage Films / Shirogumi)
Seria oryginalna / Premiera: 9.04.2015

Oto anime, które ma ambicję stać się „najgłośniejszą serią w Japonii”. Cóż, zdecydowanie nie moja bajka, ale miłośnicy słodkich i uroczych narysowanych dziewuszek mają szansę być zachwyceni. Etotama opowiada o Nya­‑tan, kocie znanym z historii o chińskim zodiaku, który został oszukany przez szczura, przez co do owego zodiaku nie trafił. Ale że Nya­‑tan dzielną dziewuszką jest, robi wszystko (chociaż nie zawsze są to rzeczy mądre), by w zaszczytnym zwierzęcym gronie się pojawić. W wyniku zbiegu okoliczności bohaterka poznaje licealistę, Takeru Tendo, i zamieszkuje w jego domu.

Seria powstała na podstawie cały czas ukazującej się mangi i zapowiada się na szalone widowisko, acz nie każdemu taka kolorowa wścieklizna przypadnie do gustu. Mimo wszystko powinno być bardzo dynamicznie i, przynajmniej w założeniu, zabawnie. Warto jednak wspomnieć o efektownym zwiastunie, które sugeruje, że studio Shirogumi Inc przyłożyło się do pracy – grafika robi wrażenie, każda bohaterka ma dwie „wersje”, dorosłą oraz chibi, całość jest bogata w detale, a animacja wydaje się niezwykle płynna i dopracowana. Miejmy nadzieję, że wszystkie fundusze nie poszły na zapowiedź i we właściwej serii zobaczymy to samo. Główną rolę powierzono Rie Murakawie (Lize w Log Horizon 2), a oprócz niej w anime usłyszymy między innymi Sayakę Oharę, Maayę Uchidę oraz Hiro Shimono jako Takeru.

(mm)



Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015] (ufotable)
Adaptacja visual novel / Premiera: 5.04.2015

Po krótkiej przerwie magowie i ich słudzy powracają, by w spokojnej mieścinie walczyć o Graala i spełnienie za jego pomocą własnych ambicji. Do tej pory część z nich miała role marginalne, i na nieszczęście dotyczyło to między innymi tych najciekawszych bohaterów. Unlimited Blade Works. Rozciągnięcie fabuły do tej pory sprawdzało się średnio, widać było jak bardzo na siłę sklecone zostały niektóre sceny, ale warto przy tym dodać, że prawdziwie emocjonujące wydarzenia dopiero przed nami. Nie zabraknie bohaterstwa, patosu i posoki.

Pierwsza seria rozbudziła nadzieje i zebrała raczej przychylne opnie, więc pozostaje mieć nadzieję, że ufotable nie zawiedzie wiernych fanów.

(t)



Future Card Buddyfight 100 (Xebec / OLM)
Adaptacja karcianki / Premiera: 11.04.2015

Akcja pierwszej serii Future Card Buddyfight, rozgrywała się w roku 2030, w Chou Tokyo – nowej stolicy Japonii, w świecie, gdzie dostęp do innych wymiarów sprawił, że wśród ludzi żyją najróżniejsze inne istoty rozumne. W grze nazywanej Buddyfight ludzie są dobierani w pary z „Buddy Monsters” i wraz z nimi staczają pojedynki z innymi graczami, a wyniki tych walk mogą czasem przesądzać o losie całych narodów. Gaou Mikado, szóstoklasista, marzy o udziale w takich walkach – i pewnego dnia jego odwaga sprawia, że jego osobą interesuje się młody smok, który ostatecznie postanawia zostać jego partnerem.

Kolekcjonerska gra karciana, wypuszczona na rynek w styczniu 2014 roku przez firmę Bushiroad, od razu zaczęła być odpowiednio promowana. Poza anime, dostępnym na całym świecie za pośrednictwem YouTube, powstała także manga oraz gra na platformę nintendo 3DS. Jako że mamy do czynienia z bezpośrednią kontynuacją, należy spodziewać się dalszego ciągu tego samego – czyli serii najprawdopodobniej nieinteresującej dla nikogo, kto skończył 10 lat i nie jest fanem gier karcianych (a dokładniej: tej konkretnej gry karcianej). O nowej produkcji dostępne są szczątkowe informacje, z których najbardziej interesująca jest chyba ta, że piosenkę w czołówce wykona duet fripSide. Seria najprawdopobniej będzie także emitowana na YouTube.

(a)



Ghost in the Shell Arise: Alternative Architecture (Production I.G.)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.04.2015

Powstały dwa lata temu Ghost in the Shell: Arise, składający się z czterech filmów OAV, spotkał się generalnie z dobrym przyjęciem, dlatego twórcy postanowili iść za ciosem i zapowiedzieli nową serię, mającą przygotować widza na nadchodzący film Koukaku Kidoutai Shin Gekijouban, którego emisja planowana jest latem. Jednak jeśliby się zastanowić, to „przygotować” jest zbyt mocnym określeniem na coś, co jest rekompilacją rzeczonych czterech filmów z dwoma nowymi odcinkami, przystosowaną do emisji telewizyjnej. Po raz kolejny zobaczymy zatem, co robiła Motoko Kusanagi przed przyłączeniem się do Sekcji 9, i co spowodowało, że tam w końcu wylądowała jako nowy i cenny nabytek. Zobaczymy też (znowu) jak przebiegały początki współpracy Motoko z nowymi partnerami i (znowu) prześledzimy pierwsze sprawy prowadzone wspólnie z nimi.

Za reżyserię znowu odpowiada Kazuchika Kise, natomiast za scenariusz Tou Ubukata, znany m.in. z serii Kawaler miecza, czy współpracy przy Psycho­‑Pass 2. Całkowitej wymianie w Arise uległa też ekipa seiyuu podkładających głosy bohaterom, której najważniejszym nabytkiem jest chyba Mayaa Sakamoto, użyczająca głosu Motoko. Na ile nowy materiał będzie uzupełniał i rozszerzał wcześniejszą OAV – widz zobaczy w trakcie. Pewnym jest jedno – że dwa nowe odcinki mają się łączyć bardzo wyraźnie z zapowiadanym filmem, a tym samym rzucić nowe światło na początki Sekcji 9.

(i)



Gintama° (Sunrise)
Adaptacja mangi / Premiera: 8.04.2015

Co jakiś czas Gintama niezawodnie powraca, by bawić i wzruszać (z obowiązkowym udziałem szoguna), a następnie wkroczyć w kolejną przerwę, zanim zarówno widzom jak i studiu zdąży się znudzić. Od dłuższego czasu fabuła niemal zupełnie nie postępuje do przodu, pojawiają się co prawda tu i ówdzie bardziej rozbudowane historie, ale w ogólnej sytuacji niewiele zmieniają i status quo zostaje zachowane. Byłoby miło, gdyby wreszcie udało się ujrzeć prawdziwy przełom.

Pozostaje pytanie, ile jeszcze przyjdzie czekać na koniec Gintamy? Ile jeszcze podobnych powtórzeń zostanie nam zaoferowanych, zanim kura znosząca złote jajka wreszcie pójdzie w odstawkę? Teoretycznie formuła serialu pozwala ciągnąć go w nieskończoność i fani tak łatwo by się z innym rozwiązaniem nie pogodzili, ale od wielkiego dzieła oczekuję imponującego zwieńczenia. Może nie za rok, dwa, pięć, ale zanim doczekam się prawnuków…

(t)



Grisaia no Rakuen (8bit)
Adaptacja mangi / Premiera: 19.04.2015

Gdy Yuuji Kazami przyjeżdża do liceum Mihama, okazuje się, że nie jest to zwykła szkoła: uczęszcza do niej tylko piątka dziewcząt, z których każda skrywa skomplikowaną przeszłość. Ale Yuujiego też z pewnością nikt by nie nazwał zwykłym nastolatkiem… Jego przybycie burzy codzienną rutyną i staje się katalizatorem serii zdarzeń, które mogliśmy śledzić w Grisaia no Kajitsu. Teraz czas na dwuczęściowy ciąg dalszy – losy bohaterów będą kontynuowane w godzinnym odcinku specjalnym, zatytułowanym Grisaia no Meikyuu, a wreszcie znajdą konkluzję w drugiej serii telewizyjnej, czyli właśnie Grisaia no Rakuen.

Klasyczny dla visual novel motyw polegający na tym, że nowo przybyły bohater w ten czy inny sposób rozwiązuje problemy wybranej dziewczyny lub dziewczyn, w cyklu Grisaia… znajduje nieco bardziej mroczną odsłonę i tu zapewne należy między innymi upatrywać przyczyn popularności tej trylogii gier. Adaptacja do tej pory cierpiała na stały problem podobnych produkcji, polegający na tym, że zszycie poszczególnych „ścieżek” w jedną fabułę nie zawsze wychodzi przekonująco, a czasem osłabia także ładunek emocjonalny pojedynczych historii. Nie pomagała jej także statyczna grafika, oraz wciskany bez większej finezji fanserwis. Jednak osoby, którym Grisaia no Kajitsu się podobało, mają rzadką sposobność poznania dalszych losów bohaterów bez konieczności sięgania po grę.

(a)



Gunslinger Stratos -The Animation- (A­‑1 Pictures)
Adaptacja gry / Premiera: 4.04.2015

W 2115 roku znana nam Japonia przestaje istnieć, a jej miejsce zajmują dwa równoległe wymiary, które różnią się od siebie znacząco (jeden z nich to świat bezprawia, drugi zaś to totalitarny reżim). Kłopoty zaczynają się w momencie, gdy obie rzeczywistości zaczynają się łączyć, a ponieważ rozejm nie wchodzi w grę, zaczyna się wielka bitwa o przetrwanie. Walka jednak toczy się sto lat wcześniej, bowiem to właśnie do roku 2015 zostają wysłane wybrane przez rząd obu światów jednostki, których starcie ma zmienić przyszłość. Czy młodzi bohaterowie będą w stanie walczyć ze swoimi alter ego?

Z ekranizacjami gier bywa naprawdę różnie, choć ostatnio chociażby takie Shingeki no Bahamut: Genesis pokazało, że można zrobić dobrą serię na podstawie karcianki. A jak jest ze strzelankami? Bo do tej kategorii należy właśnie Gunslinger Stratos, którego scenariusz powstał w oparciu o wizję Gena Urobuchiego (tak, „Pana Rzeźnika”, co może sugerować, jak będzie wyglądało anime). Nie grałam, więc nie jestem w stanie napisać, czy wypełniona akcją fabuła ma do zaoferowania coś więcej niż masę walk (chyba nie…), ale może w grupie tych wyjątkowo nieoryginalnych, żeby nie napisać kiczowatych (przynajmniej z wyglądu) bohaterów znajdą się jakieś sympatyczne osobowości, dla których warto będzie śledzić kolejne zmagania młodych rewolwerowców z przyszłości. Cóż, za sterami produkcji stają mało doświadczeni twórcy, więc trudno powiedzieć, czego się spodziewać (czy w ogóle czegokolwiek), ale może chociaż grafika będzie ładna, a walki efektowne. Szczerze pisząc, nie mam pojęcia, co z tego wyrośnie.

(e)



Hello! Kin'iro Mosaic (Studio Gokumi)
Adaptacja mangi / Premiera: 6.04.2015

Urocze dziewczynki (podobno mają po 15 lat, a nie wyglądają….) chodzące do szkoły i robiące urocze rzeczy, po raz kolejny, czyli jak wygląda zderzenie wyobrażeń przeciętnego Japończyka (w postaci uroczej i lekko mijającej się z rzeczywistością japońskiej dziewczynki Shinobu Oomiyi) z przeciętnym przedstawicielem Zachodu (w postaci jasnowłosej słodkiej angielskiej dziewczynki imieniem Alice). W serii pierwszej Kin’iro Mosaic, będącej adaptacją yonkomy, Alice przybyła do Japonii, poszła do japońskiej szkoły, zamieszkała u Shinobu i zderzyła się z wyobrażeniami przyjaciółki na temat, jak wygląda, zachowuje się, co myśli i czuje niejapończyk. Zwykle było to połączone z opadem wszystkiego i pionizowaniem przy użyciu bardziej ogarniętej koleżanki, Karen. Jako że seria miała zakończenie otwarte, nic nie stało na przeszkodzie, by wykorzystać dalsze paski komiksowe i na ich podstawie stworzyć kolejną. Zapewne równie słodką i uroczą.

Zestaw seiyuu nie uległ zmianie, nie zmieniły się także osoby pracujące nad tym uroczym anime: za reżyserię dalej odpowiada Tenshou, mający jeszcze na koncie tegosezonową Grisaia no Kajitsu, a towarzyszy mu tylko trochę bardziej doświadczona Yuniko Ayana, która odpowiadała za scenariusz do Denpa Onna to Seishun Otoko. Patrząc w szklana kulę (khy khy) można stwierdzić, że nowa odsłona codziennego życia szkolnego bohaterek na pewno przypadnie do gustu wszystkim, którzy się zachwycili serią pierwszą, a jeśli ktoś będzie szukał uroczych i słodkich uczennic żyjących spokojnie, popełniających wszelakie gafy, chodzących do szkoły i będących wielkimi przyjaciółkami, to ta seria, i oczywiście jej poprzedniczka, będzie dla niego jak znalazł.

(i)



Hibike! Euphonium (Kyoto Animation)
Adaptacja light novel / Premiera: 8.04.2015

Klub muzyczny liceum Kitauji zawsze odnosił sukcesy w międzyszkolnych konkursach, awansując przynajmniej na poziom krajowy. Jednak od czasu odejścia dawnego opiekuna skończyła się ta dobra passa – teraz zespół odpada z rywalizacji już na poziomie regionalnym. Dopiero nowy nauczyciel nadaje próbom kierunek, który może doprowadzić do nowych sukcesów, jednak do tego jeszcze daleka droga. Jak sobie poradzi pierwszoklasistka Kumiko, która dołącza do klubu wraz ze swoimi koleżankami?

Gdy poinformowaliśmy naszych czytelników o tej planowanej przez Kyoto Animation adaptacji light novel, natychmiast została ona okrzyknięta mianem "K­‑ON! z trąbkami”. Trudno powiedzieć, ile z tych złośliwości się potwierdzi, ale trzeba przyznać, że KyoAni gra tutaj dość bezpiecznie: muzyczno­‑szkolna tematyka pozwala na stworzenie tego, w czym wyraźnie się specjalizują, czyli pogodnej serii z dopracowaną oprawą audio­‑wizualną. Czy to wystarczy do odniesienia kolejnego sukcesu sprzedażowego, czy też Hibike! Euphonium podzieli los mniej udanych produkcji tego studia, które mimo starań, nie zdołały się dostatecznie przypodobać widzom? Jako że przy tej serii ma pracować doświadczony duet, złożony z Tatsuyi Ishihary i Jukkiego Hanady, można się spodziewać, że otrzymamy propozycję solidną, nawet jeśli nie porywającą.

(a)



High School DxD BorN (TNK)
Adaptacja light novel / Premiera: 4.04.2015

Cycki zawsze sprzedają się świetnie, dlatego trzeci sezon High School DxD nie powinien być dla nikogo specjalnym zaskoczeniem. Niebagatelne znaczenie ma też fakt, że anime, w odróżnieniu od innych haremówek, ma prawdziwą i składną fabułę, a nie naszkicowaną na kolanie w kawiarni marną imitację. Oprócz perspektywy podziwiania kobiecy walorów można więc też oczekiwać zaskakujących zwrotów akcji i choć raz warto za ewidentną serię ecchi trzymać kciuki.

Ponieważ nie zmienia się zwycięskiego składu, ekipa pozostaje taka sama jak w poprzednich częściach. Na reżyserskim krześle ponownie zasiądzie Tetsuya Yanagisawa a bogata obsada na czele z Youko Hikasą (Mio Akiyama z K­‑ON!) i Shizuką Itou (Lee Lenalee z D.Gray­‑man) niemal gwarantują zaangażowanie w całokształt serialu. Mam tylko nadzieję, że w pogoni za sukcesem twórcy nie przekroczą granicy dobrego smaku. Jak dotąd im się to udawało, pomijając drobne wpadki, przy bezwstydności (czy jak kto woli bezczelności) konkurencji ledwo zauważalne.

(t)



Houkago no Pleiades (Gainax)
Seria oryginalna / Premiera: 10.04.2015

Subaru pewnego dnia odkrywa, że w jej szkole dzieją się dziwne rzeczy – z pozoru zwyczajny szkolny klub składa się z magical girls, które poszukują fragmentów statku kosmicznego, by tajemniczy Obcy mógł wrócić do swojego domu. Jak nietrudno zgadnąć, nasza bohaterka niedługo dołączy do tego klubu i dosiądzie magiczno­‑mechanicznej miotły, wydającej niezwykle charakterystyczny dźwięk silnika samochodowego…

Oczywiście nie należy zapominać, że mamy jednak do czynienia „tylko” z reklamówką i na normalną serię o przygodach Subaru i reszty dziewcząt raczej bym nie liczył (chociaż kto wie…) – napisał nasz kolega w recenzji króciutkiej serii ONA. Teraz przekonamy się, jak wypadnie ta historia w nowej, rozbudowanej wersji. Ekipa twórców i seiyuu pozostaje bez zmian, natomiast pod względem scenariusza nie należy się spodziewać rewolucji w gatunku. Trzeba pamiętać, że seria produkowana jest pod patronatem i przy wkładzie finansowym marki Subaru, co raczej zapowiada anime bardzo „bezpieczne”, które nie uszkodzi wizerunku sponsora i nie zrazi potencjalnych widzów. Natomiast, jeśli sądzić po zwiastunach, może to być rzecz po prostu ładna wizualnie.

(a)



Jewelpet: Magical Change (Studio DEEN)
Seria oryginalna / Premiera: 4.04.2015

Bohaterka cyklu, magiczna maskotka­‑króliczek imieniem Ruby, zyskuje (podobnie jak jej towarzyszki) nową umiejętność: dzięki tytułowej magical change może teraz przybierać postać uroczej dziewczynki. Tym razem jej zadaniem jest przywrócenie magii Jewel Castle, który spadł z nieba w środek ziemskiego miasta, ponieważ ludziom brakuje wiary w magię. Dlatego właśnie Ruby wraz z koleżankami przybywa na Ziemię, by nauczyć się więcej o ludziach i sprawić, by ich serca uwierzyły w magię.

Istniejąca od 2008 roku linia zabawek doczekała się już siódmej z kolei serii telewizyjnej, którą tym razem stworzyło Studio DEEN, zastępujące pracujące przy poprzednich sezonach Studio Comet. Poprzednie serie nie trafiły oficjalnie na Zachód – co zapewne wiąże się ze strategią handlową właściciela marki, niezainteresowanego w tym momencie nowymi rynkami – ale także nie doczekały się poważniejszego zainteresowania fansuberów. Wszystko wskazuje na to, że nowa odsłona cyklu podzieli ten los, jako seria skierowana przede wszystkim do dzieci i służąca przede wszystkim promocji pluszowych maskotek z oczami zrobionymi z „klejnocików”.

(a)



Kaitou Joker [2015] (Shin­‑Ei Animation)
Adaptacja mangi / Premiera: 6.04.2015

Kaitou Joker, złodziej, dla którego dreszcz emocji i przygoda są równie ważne, jak zdobycie kolejnego skarbu, powraca! Jak zawsze będzie mu towarzyszyć wierny pomocnik Hachi, zaś jego rywalizacji z działającymi w tym samym fachu Spade'em i Queen będzie się przyglądać ich wspólny mentor, legendarny kaitou Silver Heart. Komiczny inspektor Oniyama nie stanowi dla bohatera poważnego zagrożenia – w odróżnieniu od złowrogiego Profesora Clovera i jego pomagierów. Jak będzie? Na pewno kolorowo i pogodnie.

Pierwsza seria, wyemitowana jesienią 2014 r., zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Zamiast nachalnego wpychania kolejnych zabawek dla dzieci, dostałam barwną i zabawną serię dla młodszych widzów, wystarczająco pomysłową, by całkiem przyjemnie się ją oglądało. Nie ma co jednak ukrywać: tego rodzaju produkcje nie znajdują się zazwyczaj w kręgu zainteresowań czytelników Tanuki. Dlatego ograniczę się teraz do odnotowania, że kontynuacja powinna utrzymać poziom wcześniejszej części, zaś epizodyczny charakter fabuły sprawia, że raczej nie należy się martwić o urwanie jej w nieodpowiednim momencie.

(a)



Kekkai Sensen (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera: 5.04.2015

Nowy Jork nigdy już nie będzie taki sam. Pewnej nocy otwiera się portal łączący światy – mieszkańcy miasta zostają w nim uwięzieni, a wraz z nimi istoty, które przybyły z innych wymiarów. Lata mijają, zmienia się oblicze miasta dotkniętego nadnaturalną klęską i chociaż życie w nim nie przypomina sielanki, nikt nie przypuszcza, że wkrótce będzie jeszcze gorzej. Ktoś postanawia zniszczyć barierę oddzielającą miasto od reszty świata, tak by chaos zapanował wszędzie, a do walki staje organizacja Libra, pilnująca porządku w byłym Nowym Jorku.

Ojej! Grafika! Jaką to ma ładną grafikę! Serio, studio BONES odwaliło kawał dobrej roboty, przynajmniej w zapowiedziach, ale nie sądzę, by w tym przypadku czekała mnie przykra niespodzianka. Dużym plusem są dla mnie projekty postaci (których, swoją drogą, jest całe stadko), przewaga osobników dorosłych nad małoletnimi, wszystkie te śliczne wybuchy i zapowiedź mordobić – tak, wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej. Co mnie zaś niepokoi – małolat i jakieś retrospekcje zawierające dziewuszkę na wózku inwalidzkim – jako żywo przypomniał mi się Gundam Seed Destiny. Na dwoje babka wróżyła, bo na razie seria zapowiada się na jedną z ciekawszych w sezonie wiosennym, a na pewno jedną z najładniejszych, o ile fabuły nie przysłonią nastoletnie emorozterki. Problemem może być pierwowzór, który cały czas jest publikowany; nie chciałabym, by anime się skończyło, zanim w ogóle się zacznie, a niestety trzynastoodcinkowe reklamy mang to ostatnio norma.

Pozytywnie nastraja za to lista osób odpowiedzialnych za serię. Reżyserię powierzono Rie Matsumoto, scenariusz to dzieło Kazunao Furuyi, zaś za projekt odpowiada Toshihiro Kawamoto. Równie ciekawie wygląda lista seiyuu, wśród aktorów znajdziemy między innymi Daisuke Sakaguchiego, Kazuyę Nakai, Rikiyę Koyamę, Hikaru Midorikawę, Mamoru Miyano oraz Rie Kugimiyę.

(mm)



Kyoukai no Rinne (Brain's Base)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.04.2015

To może być prawdziwy czarny koń sezonu wiosennego! Nie dość, że na podstawie mangi shounen prawdziwej wyjadaczki, Rumiko Takahashi, to jeszcze zawiera najbardziej klasyczny fabularny samograj, czyli bohaterkę widzącą duchy! Sakura Mamiya zyskała umiejętność widzenia duchów i demonów, kiedy była jeszcze dzieckiem. Chętnie pozbyłaby się kłopotliwego daru, ale cóż zrobić? Dziewczyna przypadkiem dowiaduje się, że jej kolega z klasy, Rinne Rokudo, pełni rolę shinigami, to jest pomaga duszom, które z jakiegoś powodu nie chcą opuścić ziemskiego padołu, dostąpić reinkarnacji. Chłopak może i zdolny, ale biedny jak mysz kościelna – siłą rzeczy, Sakura postanawia pomóc koledze, nie tylko finansowo.

Jest to jedna z serii, których nie mogę się doczekać. Chociaż anime z duchami i demonami w rolach głównych nie brakowało w ostatnich sezonach, Kyoukai no Rinne wydaje się powrotem do korzeni, szalenie klasycznym przedstawicielem gatunku, nawiązującym do starszych produkcji. Co istotne, materiału mangowego nie brakuje, więc będzie co pokazać w dwudziestu pięciu zapowiedzianych odcinkach. Chociaż niewiele można napisać o reżyserze, Seikim Sugawarze, warto wspomnieć o ciekawej obsadzie, pełnej „weteranów”: Kaito Ishikawa zagra Rinne, zaś rolę Sakury powierzono Marinie Inoue. Oprócz nich w anime wystąpi także między innymi Kappei Yamaguchi (bogowie, kiedy ja ostatnio go słyszałam – i nie, Usopp się nie liczy!), Hitomi Nabatame czy Ryohei Kimura. Za animację odpowiedzialne jest studio Brains­‑Base.

(mm)



Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid (A­‑1 Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.04.2015

Fabuła tej serii rozpoczyna się cztery lata po wydarzeniach ukazanych w serii StrikerS, zaś główną bohaterką jest tu przybrana córka Nanohy, dziesięcioletnia obecnie Vivio. Otrzymuje ona własny artefakt, zwany Sacred Heart, i okazuje się, że potrafi w razie potrzeby przemieniać się we własną doroślejszą wersję, co może być niezwykle przydatne w walce. Jakiej walce? Cóż, tym razem bohaterce przyjdzie wziąć udział w czymś, co dałoby się określić mianem „turnieju sztuk walki dla magical girls"...

Cykl Mahou Shoujo Lyrical Nanoha miał już kilka odsłon, a chociaż najnowsze (wspomniane StrikerS) były przyjmowane z mieszanymi uczuciami, trudno mu odmówić miejsca w historii gatunku magical girls. To właśnie ten tytuł łączył klasycznie słodki wygląd młodziutkich bohaterek z ciut poważniejszym podejściem do tematu walki, stając się prekursorem nowego nurtu, do którego przynależała chociażby Mahou Shoujo Madoka Magica. Jednakże wiele wskazuje na to, że ViVid stanowi raczej krok wstecz i powrót do słodkiej i bezpiecznej formuły (choć nadal mamy do czynienia z serię kierowaną raczej do dorosłych otaku niż do małych dziewczynek). Jak wyjdzie? Trudno powiedzieć, ponieważ studio A­‑1 Pictures (które zastąpiło odpowiedzialne za wcześniejsze odsłony Seven Arcs) zatrudniło umiarkowanie doświadczonego reżysera i scenarzystę. Na pociechę zostają Kaori Mizuhashi (Yuuno we wcześniejszych seriach Nanohy, Michiru w Grisaia no Kajitsu) jako Vivio oraz Mamiko Noto (tytułowa bohaterka Nogizaka Haruka no Himitsu, Satellizer we Freezing) jako jej przyjaciółka, Einhart Stratos.

(a)



Mikagura Gakuen Kumikyoku (Dogakobo)
Adaptacja light novel / Premiera: 7.04.2015

Nastoletnia Eruna Ichinomiya zdaje do liceum Mikagura i ma nadzieję, że w prestiżowej szkole z internatem czeka ją cudowne życie. Okazuje się jednak, że przedstawiciele poszczególnych klubów muszą toczyć walki z wykorzystaniem tajemniczych mocy – i oczywiście zbieg okoliczności sprawia, że nasza bohaterka zaczyna brać w tym wszystkim udział. Seria jest adaptacją light novel twórców skrywających się pod pseudonimem Last Note, opartej z kolei na cyklu ich piosenek dla vocaloidów.

Właśnie ta ostatnia informacja, mimo atrakcyjnej grafiki promocyjnej, powinna zapalić w głowach widzów ostrzegawcze lampki. Dotychczasowe projekty tego rodzaju – czyli Black Rock Shooter oraz Mekaku City Actors – nie okazały się, mówiąc łagodnie, seriami szczególnie udanymi. Czy tym razem będzie inaczej? Za scenariusz odpowiada Masahiro Yokotani, których chociażby przy okazji Free! czy Hataraku Maou­‑sama! pokazał, że umie tworzyć zgrabne i pogodne komedie, pytanie jednak, jakiej jakości jest tym razem materiał wyjściowy. Jako Erunę usłyszymy Juri Kimurę, która doskonale poradziła sobie w roli Aoi, głównej bohaterki Shirobako

(a)



Nagato Yuki­‑chan no Shoushitsu (Satelight)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.04.2015

Czy jest coś bardziej uroczego niż stoicka, milcząca dziewczyna, która zmienia się w nieśmiałą, rumieniącą się romantyczkę? Ależ skąd – dlatego właśnie zamiast dalszego ciągu przygód Haruhi Suzumiyi i jej podwładnych, uwiecznionych w light novel Nagaru Tanigawy, dostajemy ekranizację spin­‑offowej mangi autorstwa Puyo. Akcja tej odsłony cyklu rozgrywa się w świecie znanym z Suzumiya Haruhi no Shoushitsu, w którym Haruhi i Itsuki uczęszczają do innego liceum niż Kyon, Mikuru i Yuki, zaś wszyscy bohaterowie są zwyczajnymi nastolatkami bez cienia jakichkolwiek mocy nadprzyrodzonych.

Przepis na sukces(?): bierzemy popularny tytuł, wyrzucamy wszystko, co stanowiło o jego niepowtarzalności, a z resztek zszywamy serię o słodkich dziewuszkach, bo to sprzedaje się najlepiej. Przykład: Soul Eater Not!, głośny hit… zaraz, moment… Można jednak przewidzieć, że nawet jeśli seria przygotowana przez studio Satelight okaże się względnie udana, wzbudzi bardzo mieszane uczucia. Dla części fanów samo to, że jeszcze raz spotkają się z ulubionymi bohaterami (nawet ze zmienionymi charakterami) będzie prawdziwą gratką; inni zapewne nie będą potrafili wybaczyć, że dostają taki erzac zamiast porządnej kontynuacji w wykonaniu Kyoto Animation. Z trzeciej strony są też i tacy, których odrzucała głównie osoba Haruhi, więc może ich zainteresuje wersja, w której odgrywa ona rolę drugoplanową.

(a)



Ninja Slayer From Animation (Trigger)
Seria oryginalna / Premiera: 16.04.2015

Sceną, na której rozgrywa się dramat, jest miasto przyszłości, Neo Saitama. Rodzina Kenjiego Fujikido ginie podczas jednej z potyczek wrogich klanów ninja. Żądny zemsty mężczyzna zostaje opętany przez duszę niejakiego Naraku Ninja i wspólnie rozpoczynają krwawą „krucjatę” przeciwko innym shinobi.

Historii o zamaskowanych mścicielach nie brakuje, ten motyw przewija się zarówno w popkulturze wschodniej, jak i zachodniej. Powiedziałabym nawet, że jest nadmiernie eksploatowany. Mimo to Ninja Slayer From Animation może okazać się całkiem interesującą serią. Po pierwsze, autorami oryginału są Amerykanie (Bradley Bond i Philip Ninj@ Morzez), którym podobne opowieści po prostu wychodzą lepiej, po drugie, główny bohater jest dorosłym mężczyzną, a nie narwanym cierpiącym nastolatkiem (to naprawdę robi dużą różnicę). Niestety z zapowiedzi trudno wywnioskować, z jakim widowiskiem będziemy mieć do czynienia, gdyż poza kilkoma zbliżeniami na twarze bohaterów próżno szukać tu wskazówek dotyczących fabuły. Natomiast jedno jest pewne: jeżeli grafika będzie wyglądać dokładnie tak, jak w rzeczonej zapowiedzi, czeka nas najbardziej kolorowe i pstrokate anime sezonu wiosennego. Bogowie, te mroczne zestawienia czystych, nasyconych barw, ostry kontur i abstrakcyjne tła – moje oczy już cierpią. Odpowiedzialne za tę animacyjną wściekliznę jest studio Trigger (maczali palce w Kill la Kill), natomiast reżyserię powierzono Akirze Amemiyi.

(mm)



Nisekoi: (SHAFT)
Adaptacja mangi / Premiera: 10.04.2015

Jak uniknąć wojny między gangami? Szefowie dwóch grup yakuzy dochodzą do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli ich dzieci zaczną udawać parę zakochanych gołąbków. Jak łatwo zgadnąć, rzeczonym dzieciom, czyli Raku i Chitoge, niespecjalnie jest to na rękę, szczególnie że łączy ich gorąca niechęć od pierwszego wejrzenia… Jednakże obiecujący wątek komediowy błyskawicznie został zdominowany przez wątek obietnicy z dzieciństwa, kłódki oraz kluczyków, które z rozwojem fabuły mnożą się coraz bardziej. Na zakończenie pierwszej serii mieliśmy już trzy poważne (kluczykowe) i jedną mniej poważną kandydatkę do serca Raku, za to jakakolwiek konkluzja fabuły oddaliła się w odległą przyszłość.

Zakładam, że Nisekoi: jest propozycją skierowaną wyłącznie do osób, które znają część poprzednią lub też śledzą na bieżąco mangę. Trzeba jednak zauważyć, iż ta ostatnia także nie zbliża się jeszcze do zakończenia, dlatego myśl o jakimkolwiek zamknięciu fabuły to marzenie ściętej głowy. Dostaniemy zapewne to, co dotychczas: kilka udanych żartów, dużo dłużyzn, firmowe połamane karki SHAFT­‑u, kilka scen słodkich, kilka przykrych do oglądania, a może na deser jeszcze jedną haremetkę?

(a)



Ore Monogatari!! (Madhouse)
Adaptacja mangi / Premiera: 9.04.2015

Gatunek shoujo rządzi się swoimi prawami. ONA może skromną szarą myszką, ale ON musi być przystojnym młodzieńcem, którego z czasem wszyscy będą jej zazdrościć… Takim jak na przykład Makoto Sunakawa. Komuś takiemu jak jego przyjaciel, wielki i masywny Takeo Gouda, przychodzi zaś podziwiać dziewczęta z daleka… Aż do dnia, gdy jedna z nich, Rinko Yamato, doceni jego dobre serce i pomoc! Czyżby zapowiadała się nietypowa historia miłosna?

Co więcej: czyżby zapowiadała się udana seria shoujo? Trzeba powiedzieć, że z której strony nie spojrzeć, to anime wygląda bardzo obiecująco. Materiału (7 tomów) jest może trochę za mało na planowane 24 odcinki, ale za to studio Madhouse jest zazwyczaj gwarancją solidnej jakości produkcji. Warto po ten tytuł sięgnąć chociażby ze względu na seiyuu. W roli Takeo usłyszymy Takuyę Eguchiego (Hachiman z Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru, William z Makai Ouji), Makoto zagra Nobunaga Shimazaki (Haruka z Free!, Shin'ichi z Kiseiju), zaś jako Rinko wstąpi Megumi Han (Hime/Cure Princess z Happiness Charge Precure!, Gon w nowej serii Hunter X Hunter). Zapraszamy do śledzenia naszego bloga, jeśli chcecie się dowiedzieć, czy ta seria spełniła pokładane w niej oczekiwania!

(a)



Owari no Seraph (Wit Studio)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.04.2015

Dawno temu, pewnego pięknego dnia, wszyscy ludzie powyżej trzynastego roku życia byli umarli, gdyż dopadł ich śmiercionośny wirus. Bywa i tak… przynajmniej w anime. Pech (tak, jasne, akurat) chciał, że przebrzydłe wąpierze wyczuły sytuację i wypełzły z mrocznych czeluści, by przejąć władzę nad światem! Jak w tym całym apokaliptycznym bajzlu odnalazły się dzieci (czyli ta małoletnia część ludzkości, co to jakimś cudem nie załapała się na wirusa)? Ano nijak, za to złe i mroczne wąpierze zyskały mnóstwo świeżutkich, nieśmiganych zapasowych racji żywnościowych. Jedną z owych racji jest Yuuichi, młody, dzielny i zbuntowany (w głębi duszy), który marzy, że pewnego dnia złapie (znaczy, wymorduje) je wszystkie (znaczy się, wąpierze).

Zobaczyłam, przeczytałam, zakwiknęłam! Już czuję ten mrok i melodramat wylewające się z ekranu! Te przemowy, nastoletnie pragnienie zemsty, zgwałconą niewinność (metaforycznie, chociaż kto ich tam wie) oraz poświęcenia przez duże P! Przepraszam, ale przeszukałam internet w poszukiwaniu informacji, obejrzałam zapowiedzi i nijak, ale naprawdę nijak, nie mogę tego anime potraktować serio. Co nie znaczy, że odradzam, ależ skąd, dla mnie zapowiada się komedia sezonu, na dodatek z ładnymi pojedynkami (o ile nie będą za dużo przy tym gadać), stadkiem bishounenów i bardzo, bardzo podniosłym nastrojem. Reżyserem tego cuda jest Daisuke Tokudo, zaś scenariusz to dzieło Hiroshiego Seko.

A w ogóle, rolę złego i wrednego wąpierza, na którego poluje dobra i szlachetna racja żywnościowa, gra Takahiro Sakurai. Lepszej rekomendacji nie potrzebuję.

(mm)



Plastic Memories (Dogakobo)
Seria oryginalna / Premiera: 5.04.2015

W niedalekiej przyszłości rozwój technologii spowodował upowszechnienie się androidów. Najnowocześniejsze z nich, produkowane przez koncern SA androidy marki Giftia, pod względem wyglądu i rozwoju emocji są bardziej zaawansowane od wszystkich wcześniejszych modeli. Jednak taka doskonałość wiąże się z ograniczonym czasem pracy – później należy spodziewać się poważnych problemów. Dlatego utworzono specjalny oddział koncernu SA, którego zadaniem jest odbieranie i utylizacja starzejących się giftii. Nowy pracownik tego oddziału, Tsukasa Mizugaki, dostaje przydziałową partnerkę w osobie giftii imieniem Isla.

Pierwsze skojarzenie: co będzie, jeśli skrzyżujemy Chobits z Łowcą androidów? Zapowiedzi wskazują na serię grającą raczej na sentymentalnych uczuciach widzów niż nastawioną na wybuchową akcję, jednak tak jak zawsze w przypadku produkcji oryginalnych, trudno przed premierą o wiarygodne prognozy. Yoshiyuki Fujiwara wyreżyserował do tej pory GJ­‑bu i Mikakunin de Shinkoukei, zaś za scenariusz i oryginalny koncept odpowiada Naotaka Hayashi, który nadzorował prace nad scenariuszem Steins;Gate – trudno przewidzieć, co wyniknie z takiego połączenia. W roli Isli wystąpi Sora Amamiya, znana widzom jako Assyleum z Aldnoah.Zero czy Elizabeth z Nanatsu no Taizai.

(a)



PriPara [2015] (Tatsunoko Productions)
Adaptacja gry / Premiera: 4.04.2015

W świecie PriPara istnieje specjalne miejsce, przypominające magiczny park rozrywki, w którym gromadzą się i występują idolki – od debiutantek po uznane gwiazdy. Laala, Mirei i Sophy, znane z poprzedniej serii, radzą sobie doskonale jako zespół SoLaMi♡SMILE. Tymczasem wśród nowych idolek pojawiają się Mikan, uważająca się za wysłanniczkę bogów, oraz Aroma, przedstawiająca się jako wysłanniczka sił ciemności. W parku zaś zostaje otwarta nowa strefa, nazywana Dream Theater, a plotki mówią, że gdy wystąpi tam pełen uroku i wdzięku pięcioosobowy zespół, zostanie ogłoszona nowa impreza: PriPara Dream Parade. Nic dziwnego, że marzeniem wszystkich idolek jest wystąpić w tej strefie!

Marka PriPara, która zastąpiła markę Pretty Rhythm, obejmuje gry arkadowe oraz niezliczone ilości gadżetów, zaś celem anime jest promowanie tego wszystkiego w grupie docelowej, na którą składają się małe dziewczynki. Dlatego też nie należy się tu spodziewać żadnych eksperymentów czy ryzykownych kroków: wszystko (łącznie z „mrokiem” w wykonaniu Aromy) musi być cukierkowe i kawaii, bezpieczne i kolorowe. Inna rzecz, że wnioskując po ocenach pierwszej serii, tu także mamy do czynienia z produkcją, którą czytelnicy Tanuki odnotują jako ciekawostkę i ominą szerokim łukiem.

(a)



Punch Line (MAPPA)
Seria oryginalna / Premiera: 10.04.2015

Bogowie, są takie serie, po obejrzeniu zapowiedzi których człowiek jest w stanie wydusić z siebie tylko nieśmiertelne: Co ja pacze?!... I tak naprawdę to jedyne, co przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o Punch Line, może oprócz: Jezus Maria, ten blondynek to jednak dziewczynka?!.

Cóż, mamy głównego bohatera, którego dusza oddzieliła się od ciała, jest też słodka idolka, podejrzane medium, blond NEET i genialny wynalazca – istotna informacja jest taka, że oprócz protagonisty reszta obsady to panienki. Hasło reklamowe zaś brzmi: Kiedy tylko zobaczy bieliznę, ludzkość czeka zagłada!? – noitaminA i wszystko jasne… Zwiastun obiecuje dużo ujęć na bieliznę, krwotoki z nosa i wybuch jądrowy. Gdyby to NIE była noitaminA, skreśliłabym to anime już po kilku sekundach zapowiedzi, a tak wypada zobaczyć chociaż odcinek, bo może w tym szaleństwie jest metoda. Reżyserem tego cuda na kiju jest niezbyt doświadczony Yotaka Uemura, jeszcze większa tajemnica spowija scenariusz, stworzony przez Kotarou Uchikoshiego. Warto natomiast wspomnieć kilka słów o obsadzie, pełnej gwiazd i gwiazdeczek: głównego bohatera zagra Marina Inoue, idolkę Sora Amamiya, naukowca Rie Kugimiya, NEET­‑a Minako Kotobuki, a medium Haruka Tomatsu.

(mm)



Re­‑Kan! (Pierrot Plus)
Adaptacja mangi / Premiera: 3.04.2015

Oto kolejna próba przeniesienia na ekran „czteropanelówki”. Manga Re­‑Kan! najpierw ukazała się jako oneshot, ale wkrótce doczekała się regularnie wydawanych rozdziałów. Opowiada ona o licealistce Hibiki Amami, która widzi duchy i wyczuwa zjawiska nadnaturalne. Fabuła skupia się na życiu codziennym bohaterki oraz jej koleżanek, a także jej „relacjach” z bytami niewidzialnymi dla innych.

W rolach głównych usłyszymy między innymi: Ibuki Kido (Rinka w Tokyo ESP) jako Hibiki, a także Mao Ichimichi (Hana w Ai Tenchi Muyo!) i Eri Yamazaki (Hibari w Inugami­‑san to Nekoyama­‑san) jako jej koleżanki. Serię wyreżyseruje Masahi Kudo, pieczę nad scenariuszem powierzono zaś Takashiemu Aoshimie. Trudno powiedzieć, co z tego wyjdzie, pomysł nie jest specjalnie ryzykowny, wręcz przeciwnie, to fabularny samograj, który, odpowiednio wykorzystany, może dać świetne efekty. Pytanie brzmi, czy obsada złożona głównie ze słodkich schematów w uroczych mundurkach da radę pociągnąć to przedstawienie. Wizja komedii z elementami horroru brzmi kusząco, ale patrząc na bohaterki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że akcenty zostaną położone na zupełnie inne rzeczy niż bym sobie życzyła. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.

(mm)



Saint Seiya: Soul of Gold (Toei Animation / Bridge)
Adaptacja mangi / Premiera: 11.04.2015

Starsi fani, pamietający serię Rycerze Zodiaku, mają powody do radości, bowiem nadciąga kolejna odsłona tego znanego na całym świecie anime. Wprawdzie na razie o Soul of Gold nie ma zbyt wielu informacji, a z tych szczątków, które są skąpo wydzielane przez studio, można wywnioskować, iż jest to sequel do części zatytułowanej Meiou Hades. Fabuła ma się skupiać na Złotych Rycerzach, a w szególności na Leo Aiorii – jednym z tych, którzy poświęcili się, by umożliwić Brązowym Rycerzom dotarcie do Elizjum.

Reżyserią zajmie się Takeshi Furuta, natomiast za projekt postaci jest odpowiedzialny Hideyuki Motohashi, mający na koncie takie tytuły jak Tajemica Przeszłości czy Hikaru no Go. Dla miłośników Saint Seyia i typowych shounenów może to być jedna z milszych niespodzianek tego sezonu. Obawy budzi jednak nieznana liczba odcinków – jeśli Soul of Gold wpadnie na mieliznę jedenastoodcinkowca (a wszystko jest możliwe), istnieje szansa, że skończy się, zanim na dobre rozwinie się jakakolwiek fabuła. A jaki jest sens oglądać coś, co zostało ucięte w połowie? Miejmy nadzieję, że mimo obserwowanej ogólnie tendencji do zmiejszania liczby odcinków w sezonie i pospiesznego upychania w nich wydarzeń, Saint Seiya: Soul of Gold taki los nie spotka.

(i)



Shokugeki no Souma (J.C.STAFF)
Adaptacja mangi / Premiera: 4.04.2015

Kulinarne pojedynki? Dlaczego nie, anime i mang opowiadających o jedzeniu jest sporo, także w wydaniu „turniejowym”. Nie inaczej prezentuje się Shokugeki no Souma – Souma Yukihara jest synem mistrza kuchni, prowadzącego rodzinną restaurację. Chłopak chętnie rywalizuje z ojcem, marząc, że kiedyś wreszcie go pokona. Kiedy jednak Souma kończy gimnazjum, jego tata zamyka interes i przenosi się do USA, ale wcześniej zapisuje syna do elitarnej szkoły gastronomicznej, do której niezwykle trudno się dostać, a jeszcze trudniej ją skończyć.

Anime powstało na podstawie cały czas ukazującej się mangi o tym samym tytule. Na chwilę obecną ma ona dziesięć tomów i mam w związku z tym mieszane uczucia co do samej serii. Szkolnych komedii o gotowaniu nigdy za wiele, z przyjemnością obejrzę kulinarne zmagania nastoletnich kandydatów na szefów kuchni – problem polega na tym, że w tej chwili wiele wskazuje na to, że dostaniemy albo reklamę komiksu, albo produkt nieco wybrakowany. Mam nadzieję, że się mylę, ale osoba odpowiedzialna za scenariusz, czyli Shougo Yasukawa, który niedawno pracował nad Terra Formars, nie napawa mnie przesadnym optymizmem. Bardzo ładnie prezentuje się za to strona wizualna, stworzona przez studio J.C. STAFF; aż chciałoby się spróbować narysowanych dań!

(mm)



Show by Rock!! (Bones)
Adaptacja gry / Premiera: 5.04.2015

W metropolii zwanej Tokyo Midi muzyka daje prawdziwą władzę – nic dziwnego, że jej mieszkańcy zakładają zespoły, by rywalizować między sobą i dążyć na sam szczyt popularności. Także kocioucha Cyan ma podobne marzenia, dlatego nie może odrzucić szansy, jaką jest angaż do jednej z agencji muzycznych. Wraz z królikowatą Chuchu, psowatą Retoree oraz owcowatą Moą tworzą zespół o nazwie Plasmagica, zaś widz będzie im kibicować w trudnej rywalizacji w świecie showbiznesu.

Gry na komórki to już prawdziwy przemysł i nic dziwnego, że coraz więcej z nich dostaje adaptacje. Chociaż trudno się spodziewać rewelacji, nie należy od razu skreślać takich serii: paradoksalnie, na ich korzyść przemawia brak fabuły w grze, pozwalający na napisanie od zera scenariusza dostosowanego do wymogów medium, jakim jest anime. Oczywiście adaptacja musi oznaczać dokonywanie wyborów – gracz ma do dyspozycji 30 zespołów w różnym stylu, tu natomiast zdecydowano się na opcję najbezpieczeniejszą marketingowo, czyli słodkie kemonomimi. Jeśli jednak seria studia Bones zachowa choć część walorów grafik promocyjnych, amatorzy tego rodzaju tytułów dostaną prawdziwy cukierek dla oka. Na pewno nie zaszkodzi też to, że scenarzystka Touko Machida ma w bogatym portfolio tytuły takie jak Wake Up Girls! czy THE iDOLM@STER.

(a)



Sidonia no Kishi: Daikyuu Wakusei Seneki (Polygon Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera: 10.04.2015

Mimo ciągłego zagrożenia ze strony Obcych, „Sidonia” wciąż przemierza kosmos w poszukiwaniu nowego domu dla swych licznych pasażerów. Wraz z rozwojem wypadków widz ma coraz większe wątpliwości co do intencji dowódców jednostki, ale wciąż wiadomo zbyt mało, by z całą stanowczością stwierdzić, kto tak naprawdę jest czarnym charakterem. Wiadomo jedynie, że gdziekolwiek podąży „Sidonia”, bez krwawych bitew się nie obędzie, a coraz bardziej przerzedzone zastępy pilotów mogą nie wystarczyć do odparcia napastników.

Oprócz walorów fabularnych, Sidonia no Kishi może zainteresować wyjątkową oprawą wizualną. Wszechobecne komputerowe efekty można kochać albo nienawidzić, zaś walki mechów z kosmitami są spektakularne, nawet jeśli chwilami wyglądają sztucznie. Solą w oku wielu widzów były przede wszystkim modele postaci i sposób ich poruszania się przywodzący na myśl nieszczęśników dotkniętych częściowym paraliżem. Ciekawe, czy około roczna przerwa zaowocuje postępem technologicznym i naprawieniem problemów, z jakimi zmagał się pierwszy sezon.

(t)



Takamiya Nasuno Desu! (Millepensee)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.04.2015

Nasuno Takamiya to jedna z członkiń klubu tenisowego znanego z mangi i anime Teekyuu. Ta panienka z bogatej rodziny, przyzwyczajona rozwiązywać wszystkie problemy życiowe za pomocą pieniędzy, zdobyła wystarczającą popularność wśród fanów oryginalnej serii, by dostać własną spin­‑offową mangę, tworzoną przez ten sam duet, który odpowiada za samo Teekyuu, czyli scenarzystę ukrywającego się pod pseudonimem Roots oraz rysownika Piyo.

Seria, zapowiedziana razem z czwartym sezonem Teekyuu, będzie tworzona przez to samo studio, Millepensee, więc nie należy spodziewać się między nimi większych różnic ani w jakości produkcji, ani też w długości odcinków (które w przypadku Teekyuu mają standardowo około trzech minut). W rolę tytułową wcieli się Kyouko Narumi, która grała także Misaki Toyodę w Sekai de Ichiban Tsuyoku Naritai! i Marię w Pupa.

(a)



Teekyuu 4 (Millepensee)
Adaptacja mangi / Premiera: 7.04.2015

Co decyduje o tym, że jedne adaptacje kończą się przedwcześnie, a inne dostają kolejne sezony? Trudno powiedzieć, ale w przypadku tej serii o króciutkich odcinkach, opartej na mandze, której autorami są Roots i Piyo, mogło zadecydować połączenie atrakcyjnej dla fanów tematyki z niskimi kosztami produkcji. Opowieść o ekscentrycznych członkiniach klubu tenisowego z liceum Kameido, które zajmują się mnóstwem rzeczy, choć stosunkowo rzadko samą grą w tenisa, doczekała się właśnie czwartej odsłony (oraz spin­‑offu, zatytułowanego Takamiya Nasuno Desu!).

Zmiana studia (wcześniejsze serie robiło studio Mappa) nie jest aż taka rewolucyjna, jeśli wziąć pod uwagę, że Millepense pomagało przy tym cyklu od drugiej serii, dlatego nie należy spodziewać się poważniejszych zmian w ekipie twórców. Jest to oczywiście przede wszystkim propozycja dla widzów znających wcześniejsze odsłony perypetii dziewcząt z Kameido, ale epizodyczna i komediowa formuła sprawia, że zapewne nowi widzowie bez większego trudu połapią się w wydarzeniach i osobach.

(a)



Triage X (Xebec)
Adaptacja mangi / Premiera: 9.04.2015

Triage X... anime, które już na starcie ma pod górkę i to z kilku powodów. Po pierwsze, mangowy pierwowzór jest co najwyżej przeciętny i niespecjalnie zajmujący. Ot, grupa samozwańczych mścicieli poluje na złoczyńców, których nie ima się karzące ramię sprawiedliwości, czy to z racji pozycji społecznej, czy też znacznego majątku. Mściciele skrywają traumatyczne przeszłości i poza strzelaninami głównie zanudzają.

Kolejną zbrodnią jest fakt, że to właśnie Triage X przynajmniej częściowo odpowiada za przerwanie przez Shoujiego Satou prac mangą Highschool of the Dead, która aż prosi się o dalszy ciąg i dodatkowy materiał pozwalający nakręcić kolejny sezon anime. Obie serie mają niezwykle podobnych, niemal identycznych z wyglądu i charakteru bohaterów, ale to komiks z zombi w roli głównej jest lepszy z tej pary, przede wszystkim dlatego, że przy jego tworzeniu brał udział kompetentny scenarzysta, a talent Shoujiego Satou ogranicza się jedynie do sfery rysunku. Obawiam się, że w takim przypadku nawet najlepszy reżyser nie pomoże, a para Akio Takami i Takao Kato, odpowiedzialna za Triage X, imponującego dorobku nie posiada.

(t)



Urawa no Usagi­‑chan (A­‑Real)
Seria oryginalna / Premiera: 10.04.2015

Miasteczko Urawa w prefekturze Saitama, gdzie spokojny żywot pędzi nastoletnia Usagi Takasago i jej siedem koleżanek…

To na razie wszystko, co na tym etapie można napisać o tym pozbawionym pierwowzoru serialu. Osiem słodziutkich licealistek, ich codzienne życie i pięciominutowe odcineczki mogą, ale nie muszą, stanowić gratkę dla fanów miniaturek o niczym, bo powiedzmy sobie wprost; raczej nie należy się spodziewać wciągającej i emocjonującej fabuły, jeśli (po raz kolejny) dostajemy zestaw uroczych personifikacji mniej lub bardziej znanych miejsc (nazwiska bohaterek pochodzą głównie od nazw stacji). Z drugiej strony, jeżeli całość będzie w miarę wyważona i twórcy nie przesadzą z ilością infantylizmu i cukru, może to być sympatyczny przerywnik między kolejnymi pełnowymiarowymi seriami, których w sezonie wiosennym ma być sporo. W sumie co komu szkodzi anime promujące dany region/miejscowość, jeśli przy okazji widzowie mogą dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy o znajdujących się tam zabytkach (jak chociażby o nietypowej świątyni szintoistycznej Tsuki, gdzie głównym motywem architektury są króliki). Cóż, na pewno zaszkodzić może ewentualna głupota, ale nie trzeba do wszystkiego podchodzić z takim pesymizmem, prawda? Z listy płac wyróżnia się jedynie Mitsuyuki Ishibashi, znany głównie jako reżyser teledysków i reklam, dla którego będzie to animowany debiut. Poczekamy, zobaczymy.

(e)



Uta no Prince­‑sama: Maji Love Revolutions (A­‑1 Pictures)
Adaptacja gry otome / Premiera: 5.04.2015

O czym będzie opowiadać trzecia już seria Uta no Prince­‑sama? Nie mam bladego pojęcia, na pewno jednak nie zabraknie w niej snujących się za bazyliszkooką Haruką bishounenów i muzyki, pełnej pasji i miłości oczywiście. Mnie jednak najbardziej interesuje, JAKI taniec zobaczymy w endingu, nie to żeby coś było w stanie przebić popisy chłopców w kąpielówkach z Free!, ale kto wie…

Umówmy się, nawet jeśli twórcy wybiorą najbardziej idiotyczną ścieżkę z gry lub sami stworzą scenariusz, najpierw trzeba niestety obejrzeć dwie poprzednie części, co może być wyzwaniem, biorąc pod uwagę, z jak miałką i przesłodzoną produkcją mamy do czynienia. Serio, nie spodziewam się, że nagle po dwóch sezonach szczebiotania, rozpływania się nad nijaką główną bohaterką i średnio strawnych popisów wokalnych, uczniowie Akademii Saotome zaskoczą mnie czymś (pozytywnie). Cóż, fanki i tak obejrzą, podczas gdy reszta świata ominie bez żalu lub sięgnie po poprzedniczki. Żeby jednak nie było do końca tak pesymistycznie, przynajmniej grafika powinna nieco osłodzić fabularną rozpacz i nędzę.

P.S. Tylko dlaczego w tytule nie ma „3000%", to skandal po prostu!

(mm)



Vampire Holmes
Adaptacja gry / Premiera: 4.04.2015

Sherlock Holmes jako postać był wykorzystywany w filmach, serialach, książkach, grach w końcu przyszedł czas na anime… w którym nie jest psem, tylko normalnym detektywem. I w stylowym, pseudohistorycznym wdzianku będzie prawdopodobnie szukał w Londynie mordercy, którego ofiary w podejrzany sposób przypominają ofiary wampira.

Z dostępnych aktualnie i nikłych informacji o Vampire Holmes wynika niewiele. Wiemy, że jest to zapewne adaptacją przygodowej gry na systemy iOS i Android (pierwsza część dostępna jest za darmo), w której gracz asystuje wielkiemu detektywowi w trakcie dochodzenia. Zapewne, ponieważ równie dobrze gra może być tylko produktem promującym serię. Wiemy za to na pewno, że twórcą gry i jednocześnie seiyuu Holmesa jest niejaki Sena Yoshinobu, że odcinki prawdopodobnie będą trwały 5 minut, że drugą postacią w serii będzie Hudson (tak, też facet) mówiący głosem Nobunagiego Shimazaki i że na grafikach promocyjnych pojawia się kotopodobne coś o imieniu Kira, którego seiyuu jest Ayahi Takagaki. Trzeźwo patrząc, animowana adaptacja będzie sposobem na promocję gry, ale czym tak naprawdę jest – czas pokaże, jednak przy tej formule, czyli pięciominutowych odcinkach, nie wróżę jej dużego zainteresowania.

(i)



Yahari Ore no Seishun Lovecome wa Machigatte Iru. Zoku (feel)
Adaptacja light novel / Premiera: 2.04.2015

Gdy aspołeczny licealista zostaje wbrew swojej woli wcielony do klubu mającego nieść pomoc we wszystkich problemach innym członkom szkolnej społeczności, wydaje się, że wiemy, czego się spodziewać: klasycznej komedii romantycznej w wydaniu anime. Może by tak było, gdyby nie to, że w tej komedii coś poszło okropnie nie tak… I dzięki temu dostaliśmy wiosną 2013 roku jedno z najoryginalniejszych ujęć oklepanego tematu. Teraz Hachiman, Yukino i Yui powracają w nowej odsłonie, przygotowanej w tym samym studio, ale z nowym reżyserem – Ai Yoshimurę zastąpi Kei Oikawa. Czy będzie to triumfalny powrót, czy też odcinanie kuponów?

Pozostaję w tej kwestii ostrożnie sceptyczna. Pierwsza seria broniła się interesującymi postaciami i świetnie napisanymi dialogami – nie ma powodów, by druga nie powielała tych zalet, których źródła należy upatrywać w dobrym oryginale. Jednocześnie jednak zaprezentowana formuła nie nadaje się do ciągnięcia w nieskończoność: gromadzący się ładunek emocjonalny musi w końcu doprowadzić do destrukcyjnej dla wszystkich eksplozji. Chyba że – i to znacznie poważniejsze zagrożenie – seria skręci na bezpieczny grunt prawdziwej komedii romantycznej, gdzie wszelkie napięcia i niedomówienia między bohaterami można przeciągać w nieskończoność ku udręce widza. Ale kto wie, może się uda? Jeśli Yahari… jest w czymś dobre, to w zaskakiwaniu widza wtedy, gdy spodziewa się dobrze znanego schematu.

(a)



Yamada­‑kun to 7­‑nin no Majo [2015] (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera: 12.04.2015

Chodzący do drugiej klasy liceum Ryuu Yamada nie należy do szczególnie ambitnych czy tym bardziej zdolnych uczniów, a jego codzienne życie można podsumować jako nudne i bezcelowe. Sytuacja zmienia się w momencie, gdy przypadkowo wpada na klasową kujonkę, Urarę Shiraishi, i oboje spadają ze schodów. Po całym zajściu chłopak budzi się u szkolnej pielęgniarki, by odkryć, że w jakiś sposób zamienił się z koleżanką ciałami. A to dopiero początek dziwnych i szalonych przygód w jego szkolnym życiu…

Powyższy wstęp brzmi nieszczególnie odkrywczo, ale oparta na tym motywie historia, którą uda się dobrze poprowadzić, bez wątpienia może dostarczyć dobrej rozrywki. Pierwowzór nie jest zakończony i liczy już kilkanaście tomów, więc raczej nie należy liczyć na pełną ekranizację, ale (chyba) dość epizodyczna budowa fabuły może całość uchronić przed losem uciętej nagle reklamówki. Tym bardziej, że jest to (przynajmniej na początku) sympatyczna komedia, która powoli rozkręca się w kierunku serii haremowej ze sporą ilością magii i fanserwisu. Nie jestem na bieżąco z wersją mangową, ale jeśli całość na obecnym etapie utrzymuje poziom wcześniejszego komiksu autorki (zdziwieni? Cóż, panie też potrafią pisać shouneny) – Yankee­‑kun to Megane­‑chan, to jest nadzieja na niezłą serię rozrywkową. Pytanie brzmi, czy będzie to anime bardziej dla miłośników humoru czy bielizny. A może tego i tego? W końcu wszystko jest dla ludzi – byle w rozsądnych ilościach. Jeśli ktoś zna fabułę, a jest ciekawy, jak bohaterowie tej opowieści prezentują się na ekranie, niech jako przystawkę potraktuje dwuodcinkową seryjkę OAV, bo nad wersją telewizyjną pracuje ta sama ekipa. Reszcie pozostaje czekać na serial.

(e)


Co i kiedy, czyli kolejność premier

  • 1 kwietnia
    • Battle Spirits: Burning Soul
  • 2 kwietnia
    • Yahari Ore no Seishun Lovecome wa Machigatte Iru. Zoku
  • 3 kwietnia
    • Danna ga Nani o Itteiruka Wakaranai Ken 2 Sureme
    • Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid
    • Re­‑Kan!
  • 4 kwietnia
    • Denpa Kyoushi TV
    • Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darou ka
    • Gunslinger Stratos -The Animation-
    • High School DxD BorN
    • Jewelpet: Magical Change
    • Kyoukai no Rinne
    • Nagato Yuki­‑chan no Shoushitsu
    • Owari no Seraph
    • PriPara [2015]
    • Shokugeki no Souma
    • Vampire Holmes
  • 5 kwietnia
    • Ame­‑iro Cocoa
    • Arslan Senki [2015]
    • Baby Steps [2015]
    • Duel Masters VSR
    • Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]
    • Ghost in the Shell Arise: Alternative Architecture
    • Kekkai Sensen
    • Plastic Memories
    • Show by Rock!!
    • Uta no Prince­‑sama: Maji Love Revolutions
  • 6 kwietnia
    • Daiya no Ace ~Second Season~
    • Hello! Kin'iro Mosaic
    • Kaitou Joker [2015]
  • 7 kwietnia
    • Mikagura Gakuen Kumikyoku
    • Takamiya Nasuno Desu!
    • Teekyuu 4
  • 8 kwietnia
    • Gintama°
    • Hibike! Euphonium
  • 9 kwietnia
    • Etotama: Eto Tamashii
    • Ore Monogatari!!
    • Triage X
  • 10 kwietnia
    • Houkago no Pleiades [2015]
    • Nisekoi:
    • Punch Line
    • Sidonia no Kishi: Daikyuu Wakusei Seneki
    • Urawa no Usagi­‑chan
  • 11 kwietnia
    • Future Card Buddyfight 100
    • Saint Seiya: Soul of Gold
  • 12 kwietnia
    • Yamada­‑kun to 7­‑nin no Majo [2015]
  • 16 kwietnia
    • Ninja Slayer From Animation
  • 17 kwietnia
    • Eikoku Ikke, Nihon o Taberu
  • 19 kwietnia
    • Grisaia no Rakuen

Komentarze

  • Dodaj komentarz
  • Avatar odpowiedzi: 8
    blob 15.04.2015 23:27
    Generalnie bardzo słaby sezon. W kilku poprzednich nie mogłem nadążyć za oglądaniem interesujacych mnie serii, tutaj raz po raz lista się ukrusza. Albo ja stałem się wybredny, albo faktycznie taki mamy sezon wiosenny…
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 8
    Lina 3.04.2015 20:28
    Fate, Highschool DXD, Yahari, Danna ga Nani o Itteiruka Wakaranai czyli generalnie jak zwykle sequele. Może Arslan, Denpa Kyoushi i być może jeszcze Yamada­‑kun to 7­‑nin no Majo.

    Przy okazji jakoś niedługo ma chyba wyjść film Mushishi.

    A tak z trochę innej beczki może ktoś polecić jakąś serię gdzie główny bohater ma brata, który też odgrywa znaczącą rolę poza Fullmetal Alchemist i Naruto. Brat w rodzaju tego co ma Hachiken z Gin no Saji odpada bo on na ekranie bywa raz na ruski rok albo wcale.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    Amarette 3.04.2015 16:18
    O kurczaki… mój biedny monitor… „Vampire Holmes” ...?! xD serio?! xD Khem, ok… Oj, co Ci Japończycy wyprawiają z moimi biednymi nerwami. xD

    Właśnie, ciekawe co też wyjdzie ostatecznie z tego „Ame­‑iro Cocoa”... cóż, poczekamy zobaczymy xD

    Na początku newsa moja mina była raczej pesymistyczna :( ale w miarę czytania się wypogodziła i ostatecznie, jednak parę tytułów sobie upatrzyłam x3 choćby:

    „Saint Seiya: Soul of Gold”, „Owari no Seraph”

    Co tam jeszcze, to tajemnicze „Punch Line” pewno tyż zerknę z ciekawości by się przekonać cóż to za dziwy Oo” choć resztę pewno też xD przynajmniej po tym zwyczajowo­‑poglądowym pierwszym odcinku. x3
    Odpowiedz
  • Avatar
    Antanaru 25.03.2015 20:59
    Straszna posucha. Po samych opisach i ilustracjach większość serii zapowiada się żenująco głupio. Wątpię że wytrwam przy czymś więcej niż Sidonia, Grisaia i Yahari.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Meliona 22.03.2015 13:51
    Na pewno obejrzę kolejne sezony High School DxD, Sidonii no Kishi i Danna ga Nani o Itteiruka Wakaranai Ken.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 5
    Urizithar 22.03.2015 02:22
    Daiya no Ace ~Second Season~ napisał(a):
    Historia, która rozpoczyna się, gdy Eijun Sawamura, dobrze zapowiadający się miotacz, zmienia liceum, by znaleźć się w drużynie z utalentowanym łapaczem, Kazuyą Miyukim, zaprowadziła bohaterów daleko od pierwszych treningów.


    To zdanie sugeruje, że Eijun chodził wcześniej do innego liceum, co jest nieprawdą. Sugeruję ując to inaczej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Rolaka 21.03.2015 17:33
    Naprawdę ciekawy ten sezon – jak dla mnie :)
    Na 100% zobaczę:
    - Arslan Senki
    - Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]
    - Kekkai Sensen
    - Kyoukai no Rinne
    - Ninja Slayer From Animation
    - Nisekoi
    - Ore Monogatari!!
    - Yamada­‑kun to 7­‑nin no Majo
    - Vampire Holmes
    - Shokugeki no Souma
    - Owari no Seraph

    Dużo ciekawie zapowiadających się tytułów, ale co z tego zostanie? Sie zobaczy :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    Nikodemsky 21.03.2015 13:07
    Sezon zapowiada się o wiele lepie niż zimowy(uciśnięty ecchi­‑zapychaczami), jest przynajmniej kilka tytułów na których warto zawiesić oko i to w zupełności mi wystarczy.

    Oglądając jakiś czas temu Yahari Ore spodziewałem się, że na tym będzie koniec, a tu takie miłe zaskoczenie, ciekawe na ile zostaną domknięte wątki.

    Dziwi mnie natomiast tak szybka kontynuacja Nisekoi – już pomijając fakt, że poza niecodzienną grafiką nie ma wiele do zaoferowania – przez 20 odcinków w pierwszym sezonie było dużo lania wody i ciekawe, czy sytuacja się nie powtórzy.

    Najbardziej interesuje mnie Yamada­‑kun to 7­‑nin no Majo, potencjalnie Kekkai Sensen i nawet pojawiło się kilka ecchi/haremów nie­‑fantasy, także jestem jak najbardziej na tak.
    Odpowiedz
  • Po prostu GINTAMA :D

    Arslan Senki, Kekkai Sensen i Ninja Slayer From Animation zainteresowały mnie na tyle, by się z nimi zapoznać :D
    Co do Fate/stay night, które rozczarowało mnie znacząco, mimo wahania, raczej odpuszczę tą serię :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    Marilee 21.03.2015 09:40
    Za dużo do oglądania nie będzie. Chyba dobrze, może wreszcie uda mi się napisać magisterkę :P

    Na pewno:
    Arslan Senki – wiadomo

    Może się zapoznam:
    Kekkai Sensen – dziwne dziwne, ale może być ciekawie
    Sidonia no Kishi – Science­‑fiction zawsze w cenie, trochę zbyt komputerowe ale może ujdzie


    Owari no Seraph – wydawało się ciekawe ale jak zobaczyłam „fioletowo­‑różowo­‑włosą” bohaterkę to odpadło, kolejne anime o pseudowampirach?

    Odpowiedz
  • Avatar
    Rhapsody 21.03.2015 09:03
    DxD Born… jak nie pooglądam, to nie przeżyje.. po prostu muszę to zobaczyć, mimo że wiem co będzie…
    Poza tym jest jeszcze z 3­‑4 serie z Denpa Kyoshi na 2 miejscu (bo dxd jest na czele)
    Odpowiedz
  • Avatar
    imspidermannomore 21.03.2015 06:49
    „animacyjna wścieklizna” – biorę w ciemno. Pierwsza seria „Sidonia no Kishi” mi się podobała więc chętnie obejrzę dwójkę. Przy kolejnych wyborach zdam się na zajawki.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    Chudi X 21.03.2015 01:01
    I wyjdzie na to, że się czepiam…

    Zamiast po raz kolejny wymienić obsadę, zamierzają powołać „pod broń” ekipę z pierwszych dwóch serii telewizyjnych, zatytułowanych Digimon Adventure – w dodatku w wersji doroślejszej niż poprzednio – na przykład Taichi będzie tutaj siedemnastoletnim licealistą.


    Gdyby rzeczywiście była to ekipa z dwóch pierwszych serii telewizyjnych, to Daisuke, V­‑Mon, Ken, Wormmon, Iori, Armadimon, Miyako i Hawkmon również by byli uwzględnieni w obsadzie i materiałach promocyjnych. Na chwilę obecną możemy mówić tylko o oryginalnej drużynie z Digimon Adventure.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 2
    blob 20.03.2015 23:17
    Hmm co my tu mamy:
    - Lew Senki -> mam duże oczekiwania wobec tej serii, epickich fantasy nigdy dość choć to jest bardziej „pseudo­‑historyczne” niż „fantasy” jeśli wiecie o co mi chodzi.

    - Digimony -> pierwszą serię, najlepszą, oglądałem jeszcze na niemieckim RTL 2 za bajtla. Mam do niej duży duży sentyment więc rzucę okiem, bo prawie „dorosłe” postaci to coś czego wg mnei tej serii brakowało. Gra powstająca na rocznicę franczyzy też zapowiada się ciekawie.

    - Dungeon -> seria z gatunku tych, które mnie pewnie bedą wkurzać z racji bohaterów, ale to fantastyka, więc nie byłbym soba gdybym nie rzucił okiem.

    - Highshool DxD 3 -> w sumie to jedna z lepszych serii w kategorii ecchi (o ile takie serie wogóle można nazwać dobrymi), poprzednie dwie bardzo przyjemnie mi się oglądało, więc jak najbardziej. Plus: ma smoki :D

    - Kekkai Sensen -> o tutaj mam naprawdę duże oczekiwania. Wielki budżet i klimat typowo z komiksów amerykańskich (i nie chodzi mi u o samą lokalizacje w Wielkim Jabłku). Może wyjść coś naprawdę ciekawego, chociaż tak jak przedmówca z opisów mam obawy co do postaci głównego bohatera…

    - „Inuyasha” (2) no Rinne -> rzucę okiem, bo choć wtórne, tak jak kultowy Inuyasha może to być ciekawa seria

    - Seraph -> coś w tej serii każe nie przechodzić mi obok niej obojętnie. Zobaczymy.

    - Wojny kucharzy -> może być zabawnie, zapowiedzi wyglądają naprawdę zachęcajaco. Lubię takie anime…

    Jest jeszcze parę sequeli na które rzucę okiem no i może ze dwa ukryte skarby.

    Nie jest źle, ale czekam na lato kiedy prawdopodobnie wyjdzie czarny koń tego roku (jak dla mnie): „Gate”.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 3
    ukloim 20.03.2015 22:46
    Czemu nie ma nic o nowym Lupinie?
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 13
    Easnadh 20.03.2015 22:18
    Taka mała uwaga odnośnie notki na temat Mikagura Gakuen Kumikyoku: Last Note. (z kropką na końcu, zaznaczam, bo to część nazwy własnej, jak SuperJunior albo Spice Girls ) to nazwa dwuosobowego zespołu (LasNo/ラスノ oraz T), więc nie dość, że się nie odmienia, to jeszcze nie ma tu mowy o traktowaniu autorów jako jednej sztuki – nie "[on] oparł fabułę”, tylko może raczej „oni” albo „dwuosobowy zespół”.

    Tak, jestem vocaloidowym nerdem. I jestem z tego dumna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Chudi X 20.03.2015 21:41
    Digimon Adventure Tri. Nic więcej się nie liczy, świat może przestać istnieć byle tylko reprezentowało dobry poziom (co po ostatnich częściach Xros Warsów nie jest takie trudne).
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    KonekoDxD 20.03.2015 21:15
    - Digimon Adventure tri ( pierwszy telewiazyjny kontakt z Digimonami – mam nadzieję że będzie pozytywny )

    No, a co mogę powiedzieć o reszcie: wyczekiwane kontynuacje
    - High School DxD BorN
    - Grisaia no Rakuen
    - Nisekoi:
    - Sidonia no Kishi: Daikyuu Wakusei Seneki

    Jest jeszcze jeden tytuł, który mnie zainteresował, a mianowicie:
    - Shokugeki no Souma
    Odpowiedz
  • Avatar
    Tenessy 20.03.2015 21:06
    Wiosna 2015
    No! I ten sezon jest trochę lepszy niż poprzedni.
    Mam mnóstwo serii, które po prostu muszę obejrzeć:
    - Ame­‑iro Cocoa (gejoza zawsze w cenie)
    - Arslan Senki (liczę, że to będzie naprawdę coś wielkiego)
    - Baby Steps [2015] (pierwszy sezon był mega przyjemny)
    - Fate/stay night: Unlimited Blade Works (z racji tego, że mam do obejrzenia poprzednie serie)
    - Gintama° (po prostu kocham!)
    - Kekkai Sensen (po Arslan Senki to chyba druga seria, którą uważam za obiecującą)
    - Nisekoi 2 (pierwszy sezon był spoko, chociaż boję się trochę drugiego)
    - Ore Monogatari!! (coś niesztampowego, może być ciekawe)
    - Owari no Seraph (bishe!)
    - Shokugeki no Souma (czytałam wiele zachęcających komentarzy, choć sama nie jestem przekonana, zobaczy się w trakcie)
    - Vampire Holmes (jeden odmóżdżacz na sezon to mus)

    Nie obeszło się także bez moich „rezerwówek”:
    - Denpa Kyoushi
    - DanMachi
    - Gunslinger Stratos -The Animation-
    - Kyoukai no Rinne
    - Nagato Yuki­chan no Shoushitsu
    - Uta no Prince­sama


    Oczy mi chyba padną :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    Jackass 20.03.2015 20:38
    Pewniaki z mojej strony:
    - Baby Steps 2 – widziałem pierwszy sezon, podobał mi się, NHK i Pierrot powinni troszkę więcej hajsu wyłożyć, by poprawić grafikę, zwłaszcza podczas meczy.
    - Knights of Sidonia 2 – czekam na kontynuację i na ekranizację Blame pośród sezonu drugiego, ciekawe jak im to wyjdzie.
    - Ace of Diamond 2 – śmiesznie trochę z tym drugim sezonem, ale co pan zrobisz.
    - Kekkai Sensen – obok dzieła pana odpowiedzialnego za Triguna i animowanego przez studio Bones nie można przejść obojętnie.
    - Gintama – czy tutaj trzeba coś pisać?
    - F/SN: UBW 2 – kontynuację jedynki trzeba zobaczyć

    Obejrzę w wolnej chwili:
    - Nisekoi 2 – kontynuacja jedynki prawdopodobnie niczego nie wnosząca, ale się obejrzy.
    - Ninja Slayer – bajka Triggera na pewno przykuję widza zwłaszcza ciekawą oprawą graficzną.
    - GITS Arise: Alternative Architecture – obejrzę tylko dwa ostatnie odcinki, które mają łączyć Arise z nową kinówką.
    - Arslan Senki – manga podobno jest dobra, zobaczymy, czy anime utrzyma jej poziom.
    - Punch Line – kolejna seria Mappy emitowana w noitaminie, ostatnimi czasy dobrze im idzie – ciekawe Garou, dobry Bahamut, interesujący Terror in Resonance, fajny Apollon tematyka serii to g****, ale się obada.
    - Kyoukai no Rinne – kolejna manga autorki Inuyashy i Ranmy poszła na animację, z ciekawości spojrzę.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 2
    Grisznak 20.03.2015 20:14
    Arslan Senki – rzucę okiem, bo wypada, ale boję się, czy Arakwa potrafi udźwignąć taką serię.
    Triage X – manga była kubłem łajna, wątpię, czy anime będzie lepsze, ale szansę dam…
    Nanoha: Vivid – oby to się nie okazało nowy pedo… znaczy, nową Illyą.
    Saint Seiya – seria ze złotymi rycerzami? Cacy. Może być czarnym koniem… albo kontenerem bisho­‑fanserwisu.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz