News
Nowa adaptacja Legend of the Galactic Heroes
Sztuka sceniczna Ginga Eiyuu Densetsu (Legend of the Galactic Heroes), która była wystawiona w ostatni wtorek w Japonii, zakończyła się ogłoszeniem powstania nowej serii anime. Informację dodatkowo potwierdził Yoshiki Tanaka, autor pierwowzoru, czyli cyklu powieści science‑fiction. Nowe anime nie będzie remakiem OAV z lat 1988‑1997, a kolejną adaptacją powieści.
Kosmos, ostateczna granica… Ale tym razem nie będziemy go zwiedzać na pokładzie USS „Enterprise”, aby odkrywać nowe światy itd. Nie, kosmos, który ukazuje nam Legend of the Galactic Heroes jest miejscem znacznie bardziej swojskim, co nie znaczy jednak wcale, że spokojniejszym czy przyjaznym. W trzydziestym piątym stuleciu kosmos jest areną walki dwóch potęg, zaś historia owej wojny to zarazem główna oś fabuły opisywanego tu anime. Sto pięćdziesiąt lat minęło od chwili, kiedy Imperium i Federacja Wolnych Planet rozpoczęły wojnę na śmierć i życie, w której stawką jest władanie galaktyką. Imperium wzorowane jest na Rzeszy Niemieckiej czasów cesarza Wilhelma II, zaś Federacja to demokratyczna unia planet niezgadzających się na imperialny model władzy. Czarno‑biały świat i walka o demokrację? O nie, moi drodzy, nic bardziej mylnego. W uniwersum Legend of the Galactic Heroes obie strony mają swoje jasne i ciemne karty historii, swoje argumenty oraz, co nas najbardziej interesuje, ludzi, których historia nazwie bohaterami. O nich właśnie jest to anime.
Cudownie!
Dostanę nowe Sailor Moon.
Dostanę nowe Legend of Galactic Heroes.
I jak tu mówić, że z anime jest kiepsko?
Trzymam kciuki.