News
Telewizyjna wersja Break Blade
Seria telewizyjna będzie przedstawiać wydarzenia znane z wersji kinowej, aczkolwiek w nowym Break Blade pojawią się pominięte wcześniej sceny, w tym, co zapewne ucieszy fanów mangi, walka Girge z grupą Spartan. Oprócz dwunastoodcinkowej wersji telewizyjnej ukaże się również bazujący na pomyśle autora mangi Break Blade – Yuunosukego Yoshinagi, spin‑off w postaci OVA, przedstawiający tajemnice powstania Delphine (robota pilotowanego przez Rygarta). Zarówno obsada, jak i twórcy nie ulegną zmianie w stosunku do wersji kinowej. Nowe za to będą opening i ending. Premiera serii w kwietniu 2014 roku.
Małe pustynne królestwo Krisna znajduje się właśnie na skraju wojny z sąsiednimi Atenami. W tym czasie król Hodr wzywa z prowincji swojego przyjaciela z czasów szkolnych, Rygarta Arrowa. Czego władca może chcieć od zwykłego rolnika, który w dodatku jako jeden z niewielu w tym świecie nie potrafi używać magii, przez co inni traktują go jak odmieńca? Nikt nie przypuszcza, iż to właśnie brak umiejętności magicznych przyczyni się do tego, że główny bohater zasiądzie za sterami antycznego robota, znalezionego niedawno podczas wykopalisk archeologicznych, którego nie jest w stanie obsługiwać żaden inny pilot. Czy trzymający się z dala od kłopotów Rygart chętnie włączy się w walkę? Oczywiście że nie – potrzebny jest odpowiedni powód. Ten jednak znajduje się bardzo łatwo w momencie, gdy przyjaciel informuje go o warunkach ewentualnej kapitulacji. Jednym z nich i, co gorsza, nieoficjalnym jest egzekucja całej rodziny królewskiej, do której należy również młoda królowa, Sigyn – jedyna w szkolnym kwartecie przedstawicielka płci żeńskiej. Kwartecie? Tak, przyjaciele trzymali się we czwórkę. Na nieszczęście Zess, z pochodzenia Ateńczyk prowadzi właśnie elitarny oddział, który ma przekonać Hodra do kapitulacji…
kliknij: ukryte - odejście Girge'a miało w mandze zupełnie inny wydźwięk – to nie była śmierć w walce, a egzekucja z zimną krwią, i nic dziwnego, że to tak mocno poruszyło Rygarta.
- podobnie walka Rygarta i Borcuse'a – to też wyglądało inaczej i niosło ze sobą znacznie większy ładunek emocjonalny.
A szkoda, bo akurat te momenty autorowi wyszły bezbłędnie. No, ale ostatecznie zobaczymy, jak wyjdzie…