
News
Jesień 2025 - zapowiedź sezonu
Za pomoc w przygotowaniu zapowiedzi podziękowania otrzymują Melmothia, IKa, Tuvo, Tablis i moshi_moshi.
Dla porównania opinii zapraszamy do zapoznania się z przeglądem tamakary:
Akujiki Reijou to Kyouketsu Koushaku (Asahi Production)
Adaptacja light novel / Premiera 3.10.2025
Melphiera Marchalrayd, córka pośledniego arystokraty, musi jak najszybciej znaleźć sobie narzeczonego, inaczej macocha grozi jej umieszczeniem w klasztorze. Problem polega na tym, że Melphiera swoim zamiłowaniem do mięsa potworów skutecznie odstraszyła od siebie całe wyższe towarzystwo. Na szczęście tak samo odstraszający jest książę Aristide, który wylądował w rodzinie Galbraith, gdy jego starszy brat objął tron. Ludzie go unikają, ponieważ chodzi i zabija potwory, czasami ochlapując się krwią. Cóż… Nietypowo, jak na rycerza, prawda? Wracając do meritum… Już podczas pierwszego spotkania między ową dwójką zawiązuje się nić porozumienia wynikająca z uzupełniających się pasji (upolowanie mięsa, przyrządzenie mięsa), a do tego są sobą ewidentnie zauroczeni, przy czym pan w sposób wyraźny i prosty, pani zaś z pomieszaniem zachwytu nad jego mięśniami mogącymi dekapitować jednym cięciem zwierzynę oraz przekonania, że to na pewno nie ona sama interesuje księcia, tylko jedzenie, które mogłaby mu przyrządzić (czyli standardowy schemat bohaterki mającej problemy z własną wartością, ale użyty nie dla ukazania pewnego problemu, ale aby nie dopuścić do zbyt szybkiego zejścia się pary, a potem, aby urozmaicać sam związek).
Od samego początku wiadomo, że Melphiera i Aristide będą razem, a my będziemy oglądać ich relacje i szaleństwo w kontraście ze sztywną socjetą. Wtórować będzie im wiele pobocznych postaci, częściowo żywo zainteresowanych ich związkiem, a częściowo pełniących role komediowe, których głównym zadaniem jest reagowanie na dziwactwa bohaterów. Seria bazuje na prostym, nieciekawym założeniu, z którego wydaje się, że niewiele można wycisnąć, ale ostatecznie okazuje się sympatycznym romansem, bez większego dramatu, a ze sporą dawką humoru, rumieniącym się panem i roztrzepaną panienką z pasją. Zwyczajowe pytanie: na ile wystarczy pary, aby z czegoś tak prostego zrobić całą serię i kiedy schematy zaczną męczyć na tyle, że to, co do tej pory bawiło, bawić przestanie. Wróżenie z twórców jest trudne, ale na tyle, na ile widzę, to niczym specjalnym, poza scenarzystą, się nie wyróżniają. Studio Asahi wypuszcza serie oglądalne, ale przeciętne, zaś jego najlepiej ocenianym w pełni własnym tworem jest Mahou Shoujo ni Akogarete. Niemniej, jeśli ktoś pragnie ciepłej, niewymagającej, prościutkiej komedii romantycznej shoujo, to na Akujiki Reijou to Kyouketsu Koushaku powinien zerknąć.
Alma‑chan wa Kazoku ni Naritai (Studio Flad)
Adaptacja mangi / Premiera 5.10.2025
Enji Kamisato i Suzume Yobane to dwójka (nie para!) młodych naukowców, którzy czują się lekceważeni przez akademicki establiszment. Aby dowieść swoich możliwości, postanawiają stworzyć robota – żywą broń z niezrównaną AI obdarzoną potężnymi możliwościami. Tyle tylko, że Alma, bo tak się ich projekt zapakowany w mechaniczne ciało uroczej dziewusi (bo czemu nie…) nazywa, błyskawicznie dedukuje, że w takim razie są oni jej rodzicami. Jeśli nie chcą, żeby ich dzieło poszło na marne, muszą spróbować swoich sił w wychowywaniu małej… Co jest trudne, gdy ich podopieczna ma nie tylko ciekawość świata, ale i niespożytą energię kilkulatki. Oraz zestaw broni mogących posłużyć do zrównania miasta z ziemią.
Sądząc z opisów i internetowych opinii zapowiada się seria będąca duchową krewną z jednej strony Spy X Family, z drugiej zaś – RikeKoi. Uczciwie powiedziawszy, w jej założeniach nie ma nic, czego nie byłoby wiele razy wcześniej, ze szczególnym uwzględnieniem słodkich dziewczynek będących bronią masowej zagłady. Są to jednak wszystko motywy, z których da się jeszcze coś wycisnąć, szczególnie jeśli główny nacisk zostanie położony na lekko dysfunkcyjną przyszywaną rodzinę i jej relacje oraz na ogólny wydźwięk komediowy. Jeśli zwiastuny nie kłamią, szykuje się rzecz nieszczególnie przełomowa, ale mająca potencjał, żeby stać się ciepłym i przyjemnym „patrzydełkiem”. Manga, publikowana oryginalnie online, zamknęła się w trzech tomach, zaś jej kontynuacja ma na razie jeden tom, ale przy tej formule raczej nie należy się obawiać rozgrzebanej historii, prędzej będziemy mieć do czynienia z luźnymi epizodami. W rolach Enjiego i Suzume wystąpią odpowiednio Ryouta Suzuki (m.in. Ishigami w Kaguya‑sama wa Kokurasetai!, Ryuusui w Dr. Stone) oraz Mao (ostatnio słyszeliśmy ją np. jako Grace w Akuyaku Reijou Tensei Ojisan czy Shion w Tensei Shitara Slime Datta Ken). Almę zagra Hika Tsukishiro, która nie ma jeszcze tak imponującego dorobku jak jej serialowi „rodzice”, ale zagrała całkiem nieźle Chikę w Zatsu Tabi.
Ansatsusha de Aru Ore no Status ga Yuusha yori mo Akiraka ni Tsuyoi Nodaga (Sunrise)
Adaptacja light novel / Premiera 7.10.2025
Akira Oda jest jednym z tych ludzi, których otoczenie praktycznie nie zauważa. Niespodziewanie dla niego, cecha ta staje się bardzo przydatna, gdy cała jego klasa zostaje przeniesiona do fantastycznego świata, a on sam wchodzi w rolę skrytobójcy, a raczej zostaje mu ona odgórnie przydzielona. Dlaczego jednak akurat skrytobójca i dlaczego to jego umiejętności i statystyki odbiegają wyraźnie od reszty? Nietety, szukanie odpowiedzi nie wychodzi Akirze na dobre – odkrycie przy okazji ciemnych sprawek królewskiego dworu sprawia, że popada w niełaskę u króla, a to może mu zdecydowanie utrudnić egzystencję w nowym świecie. Zwłaszcza, że to właśnie król jest odpowiedzialny za całe to zamieszanie z przenosinami do innego świata.
Z niejakim zdziwieniem obejrzałam zawiastuny – wprawdzie wiadomo, prezentują one standardowo wyższy poziom niż późniejsza seria, ale w żadnym z nich bohater nie wygląda „dzieciakowato”. Co więcej, zarówno pozostałe postacie pojawiające się na ekranie (bohater, elfka), jak i pokazane potwory zdecydowanie wyglądały też dosyć konkretnie i kojarzyły mi się raczej ze starszym typem serii fantasy, mniej kolorowym i ciut mroczniejszym. Nie wnikam, jak to się przełoży na samą serią, bo zwiastun swoje, a seria swoje, jednak mam nadzieję, że choć raz na jakiś czas uda się z typowego isekaja wykrzesać odrobinę więcej niż „przenieśli mnie, mam supermoce, wszystkie laski na mnie lecą z wizgiem, yeah!”.
Serie reżyseruje Nobuyoshi Habara (Fafner, Break Blade), natomiast za adaptację powieści na scenariusz odpowiada Kunihiko Okada. Nie jest to może duet marzeń, ale być może uda się im wyciągnąć z czterotomowej jak na razie light novel coś konkretnego. Mam przynajmniej nadzieję, choć dużym minusem, jak zwykle już, będzie upychanie kolanem fabuły w tuzin odcinków.
Ao no Orchestra Season 2 (Nippon Animation)
Adaptacja mangi / Premiera 5.10.2025
Kontynuacja Ao no Orchestra.
Boku no Hero Academia [2025] (Bones Film)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Siódma seria telewizyjna Boku no Hero Academia będąca bezpośrednią kontynuacją odsłony z 2024 roku.
Bukiyo na Senpai (Studio Elle)
Adaptacja mangi / Premiera 2.10.2025
Azusa Kannawa z działu PR jest w pracy kompetentna, skuteczna i wydajna… Niestety jej umiejętności interpresonalne pozostawiają nieco do życzenia, mówiąc najoględniej. Kiedy więc pod jej opiekę trafia młodszy stażem pracownik, Yuu Kamegawa, nie potrafi nie traktować go szorstko ani nie sztorcować z byle powodu. Mimo że jest on przystojny, sympatyczny, ogólnie uroczy i w zasadzie zupełnie nie taki efekt chciałaby na nim wywierać…
Romans biurowy w kolejnej odsłonie, tym razem z udziałem uroczego, prostolinijnego kouhaia i nieco tsunderowatej senpajki. Co może pójść nie tak? Powiedziałabym, że niewiele, gdyby nie to, że odbijają mi się czkawką złe wspomnienia podobnie na pierwszy rzut oka uroczych serii, które okazywały się albo śmiertelnie nudne, albo skoncentrowane na obmacywaniu bohaterki kamerą. (Albo jedno i drugie, bo czemu się ograniczać). Uczciwie jednak przyznam, że w tym przypadku nic w zwiastunach nie uruchamia mi dzwonków alarmowych. Jasne, jest to raczej leciutka i lukrowana historyjka z postaciami o charakterach tyleż wyrazistych, co nieszczególnie prawdopodobnych, ale jako taka wydaje się mieć dostatecznie dużo energii wewnętrznej, żeby pociągnąć ten jeden sezon. Manga liczy obecnie dziewięć tomów i jest wydawana, ale przy tego rodzaju fabule polegającej na „gonieniu króliczka” i tak mało kto spodziewałby się konkluzji. Na pewno ważne jest, żeby w roli tytułowej bohaterki zatrudnić dostatecznie dobrą i popularną seiyuu, bo od jej gry będzie wiele zależeć. Pod tym względem należy się spodziewać, że Lynn z łatwością sprosta stawianym jej oczekiwaniom. Mam jeszcze ciekawostkę dla osób, które zwracają uwagę na piosenki w czołówkach: w tym przypadku wykona ją rzadko obecnie się pojawiający zespół angela, który zdobył popularność piosenkami z Uchuu no Stellvia (w szczególności Asu e no Brilliant Road) i odpowiada za jeden z najpopularniejszych utworów z anime, czyli Shangri‑La z Soukyuu no Fafner.
Chanto Suenai Kyuuketsuki‑chan (Feel)
Adaptacja mangi / Premiera 12.10.2025
„Wampirzyczka, która nie umie porządnie ssać” – tak można by luźno przetłumaczyć tytuł i chyba zdradzić tyle z fabuły, ile warto wiedzieć. Luna Ishikawa, która właśnie przeniosła się do nowej szkoły, jest wampirzycą, a wszyscy wiedzą, jakie powinny być wampiry. Piękne, mroczne, tajemnicze i perfekcyjne w każdym calu. Luna pracowicie stara się podtrzymywać tę fasadę, ale jakby mało było tego, że jest za niska i bywa niezdarą, to jeszcze okazuje się, że ma problemy z najbardziej podstawową wampirzą czynnością, jaką jest picie krwi! Na szczęście może liczyć na pomoc ze strony Tatsuty Ootoriego, kolegi z klasy, który uważa się za kompletnie nieciekawego przeciętniaka, ale oferuje zostać jej obiektem ćwiczebnym. Czy będzie to seria, w której warto zatopić zęby?
Sądząc po dotychczasowych materiałach i zwiastunach: tak średnio. To znaczy, jasne, będzie to nieszkodliwa komedia z gatunku „popularna dziewczyna zauważa niewyróżniającego się chłopaka”. Nie należy się spodziewać elementów fanserwiśnych, ponieważ często seksualizowany rytuał ssania krwi ma tu postać czysto komiczną, zaś Luna na jego czas zmienia się w uroczego chibika. Problem polega na tym, że serii wykorzystujących ten kontrast doskonałej bohaterki z komiczno‑słodkimi słabościami (jedna z form tak zwanego gap moé) było już sporo, a ta wygląda mocno nijako i szczerze mówiąc, nudnawo. W zasadzie główną jej ozdobą będzie Luna, ponieważ Tatsuta wygląda tak pospolicie, że w większości scen nie ma nawet ust, jak postać tła w średniej jakości serii. Rozumiem, że o to chodziło, ale obawiam się, że może to być dobrym przykładem na to, że efekt zamierzony to nie zawsze efekt dobry.
Chichi wa Eiyuu, Haha wa Seirei, Musume no Watashi wa Tensei‑sha (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 5.10.2025
Dziesięć lat temu legendarny bohater, Rovel Vankrieft ocalił królestwo przed hordą demonów, został przy tym jednak ciężko ranny. Uratowała go Origin, Królowa Duchów Natury i Bogini Stworzenia (w jednym), wyleczyła rany, postawiła na nogi, a później się pobrali się i urodziła się im bohaterka tegoż anime – Ellen. Dziewczynka genialna, perfekcyjnie pamiętająca tablice Mendelejewa, potrafiąca stworzyć każdy metal szlachetny oraz wysadzić prawie wszystko, co chce. Po latach Rovel wraca z córką na dwór królewski (a raczej w jego okolice), gdzie wpada w sieć straszliwych intryg oplatających tron i jego następcę. Od tej pory widz będzie świadkiem, jak Ellen radzi sobie w nowym świecie, przywołuje do porządku ojca i zapoznaje się ze swoją nową rolą.
Dobra, jak na razie ze zwiastunów i materiałów promocyjnych wynika, że te „straszliwe” intrygi wyglądają raczej na podgryzanie się przez możnych i robienie „buhaha!” oraz na szantaż i zawoalowane pogróżki księcia. Rodzinka Vankrieft wydaje się bardzo zżyta, a bohaterka bardziej konkretna i energiczna. Postacie są narysowane dosyć ładnie, tła wyglądają standardowo, a knuja poznać można po oczach. I naprawdę, wygląda toto na radosną i optymistyczna serię… dopóki człowiek nie doczyta, co za uszami ma każda z postaci. A ma sporo… Pytanie jednak brzmi, ile z fabuły powieści i mangi i tych informacji widz dostanie w na pozór cukierkowej serii. Reżyser ma za sobą kilka znanych tytułów, ale większą nadzieję pokładam w Touko Machidzie, mającej na swoim koncie produkcje podobnego rodzaju. Tytuł jest nadal wydawany, więc na pewno nie uzyskamy satysfakcjonującego zakończenia, ale może chociaż okaże się na tyle dobry i popularny, że dołożą jeszcze kolejny tuzin odcinków w którymś z następnych sezonów.
Chitose‑kun wa Ramune Bin no Naka (Feel)
Adaptacja light novel / Premiera 7.10.2025
Tytułowy bohater, Saku Chitose, wydaje się zaprzeczeniem typowego niepopularnego outsidera będącego zwykle protagonistą szkolnych romansów anime. Jest lubiany i doceniany, dobry w nauce i sporcie, otoczony grupą przyjaciół. Pewnego dnia jednak nauczyciel zleca mu bardzo niewygodne zadanie – pomoc w aklimatyzacji koledze, który powrócił do szkoły po wielu miesiącach siedzenia w pokoju. To staje się tylko pierwszym kamykiem lawiny, po której idealne życie Chitose już nie będzie takie samo.
Mam dość mieszane uczucia: wszystkie grafiki i materiały promocyjne koncentrują się na otaczającym bohatera zestawie dziewczyn – owszem, ładnych, ale szczerze mówiąc, równie ładnych, jak w dowolnej innej serii będącej mieszanką okruchów życia, romansu, komedii i melodramatu w zmieniających się proporcjach. Tymczasem osoba, o której mowa w pierwszy akapicie, to chłopak, podobnie jak przynajmniej jeszcze jeden uczeń ze zwiastuna, co skreśla klasyczny motyw „bohater pomaga zagubionej w życiu ślicznotce i zasługuje na jej uczucie”. Ogólnie komentarze wskazują, że jest to seria mocno stawiająca na okruchy życia, nawet z elementami dramatu, i że może to być rzecz dobra. Jeśli więc ktoś jest zainteresowany takim połączeniem, to zachęcam do sprawdzenia, co się kryje za tą produkcją. Jeśli zaś komuś do szczęścia wystarczą ładne dziewczyny (nie oceniam!), to także powinien mieć na co popatrzeć i czego posłuchać.
Debu to Love to Ayamachi to! (Marvy Jack)
Adaptacja mangi / Premiera 6.10.2025
Psychika Yumeko po „wypadku” zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni – zamiast zaniedbanej, pogrążonej w depresji i pragnącej umrzeć osoby, w łóżku szpitalnym budzi się przepełniona energią i entuzjazmem, przekonana o swoim pięknie, pewna siebie kobieta. Dopowiedzieć trzeba, że fizycznie wcale się nie zmieniła (oczywiście jest inaczej rysowana, ale założenia są takie, że to podejście do samej siebie tak odmieniło jej projekt…). Niestety (a raczej stety), nic nie pamięta ze swojej przeszłości, co częściowo staje się tematem serii: Yumeko powoli odkrywa, jaka była kiedyś, jakie są jej relacje ze współpracownikami, jakie ma pasje i w czym jest dobra, a także – dlaczego jeden z jej folderów ze zdjęciami pełen jest zrobionych z ukrycia fotografii pewnego przystojnego pana… Tak, jest tutaj element romantyczny, acz trudno mi powiedzieć, na ile przebije się on przez pozostałe wątki, bowiem dookoła sporo się dzieje. Zaczynając od wspomnianego przystojniaka – który okazuje się nie lada szychą z ciągnącym się za nim ogonem plotek, przez dziwnie się zachowujących współpracowników, aż po dwójkę policjantów, którzy nie są tacy pewni, czy Yumeko rzeczywiście chciała popełnić samobójstwo…
Jest to głównie komedia bazująca na tym, jak Yumeko widzi samą siebie i roztrzaskuje w drobny mak opinie innych o niej. Wygląda to jak coś pozytywnego, ale jednocześnie przypomina o postaciach czysto komediowych, których głównym zadaniem jest bawienie poprzez pokazanie, jak oderwane od rzeczywistości jest ich wyobrażenie o sobie samych. A to już tak dobrze nie brzmi… Przyznam, że trudno mi stwierdzić, na ile pulchność głównej bohaterki jest elementem komediowym, a na ile pokazuje, jak ważne jest postrzeganie samej siebie i jak dużo może ono zmienić. Bo że eksploatuje oba te podejścia, to jest pewne, ale niejasno czuję, że istnieje tutaj cienka granica, po której przekroczeniu część widzów może uznać, że seria za bardzo wykorzystuje tęgość bohaterki w scenach humorystycznych. Aby dobrze się przy tej serii bawić, należy chyba założyć, że twórcy chcieli dobrze i nie wnikać za bardzo w sposób pokazywania osoby ze sporą nadwagą. Całe szczęście, że poza tym seria ma jeszcze wątek biurowy (praca bohaterki) i quasi‑kryminalny (próba samobójcza czy próba morderstwa?), zaś pomijając wszystkie powyższe wątpliwości, Yumeko jest zwyczajnie sympatyczna z tą całą swoją energią i pozytywnym nastawieniem do świata i innych (o ile anime nie przerysuje tego jeszcze bardziej…).
Studio Marvy Jack nie ma niestety czym się pochwalić, a najbardziej znaną serią reżysera jest Kanojo, Okarishimasu, nie ma więc co spodziewać się, że wersja animowana będzie lepsza od mangi, jak już, to raczej mniej znośna. W każdym razie, jeśli nie przypadnie komuś do gustu, ale samo zawiązanie akcji wyda mu się atrakcyjne, to polecam rzucić okiem na oryginał.
Digimon BeatBreak (Toei Animation)
Projekt multimedialny / Premiera 5.10.2025
Czy Digimony trzeba w ogóle komuś polecać? O głównym konkurencie Pokémonów słyszał chyba każdy, i choć do gigantycznego ogólnoświatowego sukcesu tych drugich sporo im brakuje, franczyza radzi sobie całkiem nieźle. Nowe serie anime powstają z grubsza co cztery lata i w przypadku Beatbreaka zadziałało to jak w zegarku. Poprzednie były też długie, po 50‑70 odcinków, w tej nic na razie nie ogłoszono, ale należy się spodziewać takiej opcji.
Być może dlatego, że wszyscy i tak powinni franczyzę kojarzyć, informacje, o czym ta seria będzie, są skąpe. W świecie przedstawionym ludzkość nauczyła się wytwarzać energię z myśli oraz emocji. Ta cudowna technologia ma jednak koszty, którymi są incydenty związane z digimonami. Radzenie sobie z nimi to zadanie, którego podejmują się główni bohaterowie w ramach drużyny „Glowing Dawn”. Sądząc po materiałach promocyjnych, przynajmniej wstępnie akcja będzie osadzona w wielkim mieście.
To w zasadzie wszystko, czyli faktycznie niewiele. Bohaterowie to nastolatki (16, 15 i 10 lat, choć szefuje im starsza postać), mniej więcej dla takiej więc widowni seria będzie głównie skierowana. Wygląda całkiem nieźle, ma wyróżniający się, kolorowy i dynamiczny styl, projekty postaci są dopracowane. Do produkcji zatrudniono doświadczoną ekipę, co nie dziwi – dla Toei Animation to zapewne jeden z priorytetowych projektów. Zawsze zwracam uwagę na reżysera, który w dużej mierze odpowiada za nadanie tonu całej produkcji. W tym przypadku Hiroaki Miyamoto doświadczenie zdobywał na franczyzie One Piece, więc jeżeli jej energię uda mu się tu powtórzyć, to będzie dobrze.
Disney: Twisted‑Wonderland the Animation – Episode of Heartslabyul (Graphinica / Yumeta Company)
Adaptacja gry mobilnej / Premiera 29.10.2025
Adaptację gry mobilnej Disney: Twisted‑Wonderland zapowiedziano już kilka lat temu, ale na realizację przyszło trochę poczekać. Ostatecznie ogłoszono powstanie trzyczęściowego projektu mającego formę ekranizacji powstałych na motywach gry mang: Episode of Heartslabyul, Episode of Savanaclaw i Episode of Octavinelle. W oryginalnej grze protagonista (którego imię i płeć oryginalnie pozostają do decyzji gracza; domyślnym imieniem jest Yuu) trafia nieoczekiwania do dziwnego świata i magicznej szkoły, do której uczęszczają złoczyńcy z popularnych baśni, inspirowani złoczyńcami z adaptacji Disneya.
Koncept oparcia ekranizacji na mandze jest na pewno lepszy niż próba adaptowania fabuły gry typu gacha, ponieważ (jak dobitnie pokazały dotychczasowe przykłady) nie jest to medium kompatybilne ze scenariuszem filmowym, w szczególności ze względu na to, że dynamika wydarzeń fabularnych jest zwykle podporządkowana wprowadzaniu nowych postaci (lub ich wariantów) do losowania. Czy jednak z tego wyjdzie cokolwiek ponad efektowną reklamówkę – nie wiem, ale uczciwie mówiąc, nie sądzę. Tak czy inaczej ze względu na (dość łatwą do przewidzenia) formę dystrybucji z tym ośmioodcinkowym serialem zapoznają się tylko osoby mające dostęp do platformy Disney+.
Egao no Taenai Shokuba Desu (Voil)
Adaptacja mangi / Premiera 6.10.2025
Anime o dorosłych pracujących kobietach, a tak naprawdę kolejne słodkie dziewczęta robiące słodkie rzeczy, z tym że okazjonalnie mające różowe myśli. Panowie obecni tylko w dalszym tle. Mimo wszelkich znaków na ziemi i niebie, jest to josei, czyli tytuł przeznaczony dla pań i do tego stworzony przez kobietę (autorką mangi jest Kazushiro, której inny tytuł został już zaadaptowany: Inugami‑san to Nekoyama‑san). Artystka jest znana ze swoich tytułów o dziewczętach czy kobietach, dynamicznych relacjach między nimi, ich codziennym życiu i przyjaźniach czasami docierających do granicy z romansem. Jej historie są radosne, lekkie, urocze, przepełnione humorem i trochę zwariowane, taka też ma być i ta seria. Dla fanów tego rodzaju historii pozycja obowiązkowa, acz całą resztę może odrzucić maglowany wciąż temat tworzenia mang, przerysowane relacje głównej bohaterki (roztrzepanej mangaczki ze zbyt dużą i hulającą w dziwnych rejonach wyobraźnią) z jej redaktorką prowadzącą (nieco starszą i spokojniejszą, ale również mającą swoje dziwactwa kobietą), w tym powtarzalny humor, a także ograniczona przestrzeń, na jakiej rozgrywają się sceny, czyli głównie miejsca pracy bohaterek. Historia wprowadza jednak bardzo dużo postaci (oczywiście tylko żeńskich), więc poza głównym wątkiem (współpraca mangaczki z redaktorką) ileś czasu zostanie poświęcone wprowadzaniu nowych postaci, ich pracy, ale przede wszystkim – ich relacjom z dotychczas przedstawionymi postaciami. Oczywiście rozwijanych głównie w szalonych dialogach.
Jako aktorki głosowe zatrudnione są panie z doświadczeniem, na drugim planie znajdzie się np. Saori Hayami (Yukino Yukinoshita z Yahari Ore no Seishun Love Comedy wa Machigatteiru), Mamiko Noto (Sawako Kuronuma z Kimi ni Todoke) czy Sumire Uesaka (Hayase Nagatoro z Ijiranaide, Nagatoro‑san). Z głównych postaci najbardziej znana jest Sora Amamiya (Aqua z Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku o! czy Chizuru Ichinose z Kanojo, Okarishimasu), podkładająca głos redaktorce współpracującej z główną bohaterką. Tytuł zanimuje zaledwie trzyletnie studio Voil, którego jedynym w pełni własnym tytułem jest na razie średnie Acro Trip, reżyserka i scenarzystka mają jednak spore doświadczenie, choć ta ostatnia zdobywała je głównie, pisząc scenariusze pojedynczych odcinków i to dopiero drugie anime, za które odpowiada w całości (lub trzecie, doliczając Bukiyou na Senpai z tego samego sezonu). Jest to seria dla ludzi, którzy wiedzą, czego chcą, a chcą właśnie tego, co jest w tej serii – reszcie odradzam.
Fumetsu no Anata e Season 3 (Drive / Studio Massket)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Trzecia seria Fumetsu no Anata e będąca bezpośrednią kontynuacją poprzedniego sezonu.
Gintama: 3‑nen Z‑gumi Ginpachi‑sensei (BN Pictures)
Adaptacja light novel / Premiera 7.10.2025
Spin‑off Gintamy rozgrywający się w liceum, w którym Ginpachi Sakata jest nauczycielem.
Gnosia (Domerica)
Adaptacja visual novel / Premiera 12.10.2025
Oparte na grze typu visual novel pod tym samym tytułem anime opowiada historię Yuri, która budzi się na pokładzie gwiezdnego krążownika D.Q.O. i od współpasażera Setsu dowiaduje się, że wśród załogi kryją się Gnosia, istoty infekujące ludzi. Jedyną szansą na przetrwanie jest wytypowanie podejrzanych i wprowadzenie ich w stan hibernacji, aby uchronić resztę załogi. Problem polega na tym, że Yuri i Setsu utknęli w pętli czasowej: z każdym resetem zmienia się układ sił, role i tożsamości. Serial łączy science‑fiction z elementami gry społecznej i thrillera psychologicznego, sięgając po motywy zaufania, pamięci i moralności. Idealne dla tych, którzy znają grę i lubią kosmiczne klimaty. Czy brzmi oryginalnie – trochę tak, ale nie mam co do serii szczególnie dużych oczekiwań.
Kagaku x Bouken Survival! [2025] (Studio Gallop)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Kontynuacja Kagaku x Bouken Survival!.
Kakuriyo no Yadomeshi Ni (Gonzo / Makaria)
Adaptacja light novel / Premiera 1.10.2025
Kontynuacja Kakuriyo no Yadomeshi.
Kao ni Denai Kashiwada‑san to Kao ni Deru Oota‑kun (Studio Polon)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Uczęszczająca do gimnazjum Kashiwada została obdarzona przez naturę buzią śliczną, ale tak pokerową, że mogłaby zrobić karierę w dowolnej szulerni (acz oczywiście jest na to za grzeczna). Jej kolega z klasy, Oota, ma za to emocje wiecznie wypisane na twarzy, zaś jego misją życiową jest podejść i zaskoczyć koleżankę. Tylko czy w ogóle jest to możliwe, skoro nie jest w stanie ukryć żadnego podstępu? Na szczęście Kashiwada nie traktuje jego podchodów jako dokuczania czy nękania, wręcz przeciwnie; żywi do nadekspresyjnego Ooty cieplejsze uczucia. W tle zaś jej koleżanki i jego koledzy dziwią się temu nietypowemu związkowi, kibicują mu i ogólnie dobrze się bawią.
W kolejnej już zapowiedzi muszę napisać, że pomysł wydaje się poważnie wymęczony, jeśli nie zamęczony na śmierć. Ile takich niepotrafiących okazywać emocji ślicznotek widzieliśmy w anime w ostatnich latach? Co najmniej o kilka za dużo. Sprawiedliwie należy jednak zauważyć, że akurat ten koncept jest raczej nieszkodliwy i ma szanse się sprawdzić jako oś fabuły szkolnej komedii romantycznej, którą można obejrzeć w danym sezonie i szybko zapomnieć. Zwiastuny zapowiadają raczej minimalistyczną oprawę wizualną, z prostą kreską i oszczędną animacją. Do rzucenia okiem głównie dla amatorów – nie będzie to na pewno dzieło przełomowe, ale prawdopodobnie przyjemne patrzydełko. Kashiwagi zagra Akane Fujita (m.in. Izumi Sagiri w Eromanga‑sensei, Noa Minakami w Henjin no Salad Bowl)), a jako Ootę usłyszymy Kyouheia Natsume, na którego koncie trudno znaleźć role godne wzmianki.
Kekkon Yubiwa Monogatari II (Staple Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Kontynuacja Kekkon Yubiwa Monogatari.
Kikaijikake no Marie (Liber / Zero‑G)
Adaptacja mangi / Premiera 5.10.2025
Bohaterka tej niewinnej, naiwnej romantycznej komedii shoujo, Marie, tonie w długach – nie odrzuca więc dziwnej oferty udawania pokojówki‑robota. Nadaje się do tego idealnie (tutaj zawieszamy niewiarę), ponieważ jej twarz pozbawiona jest wyrazu, a przy okazji panna jako byłe cudowne dziecko sztuk walki jest silna, jakby rzeczywiście miała mięśnie ze stali. Zapotrzebowanie na taką pokojówkę ma młody dziedzic potężnej firmy, Arthur, który przez ciągłe zamachy na jego życie do reszty stracił zaufanie do ludzi i potrzebuje kogoś… nieorganicznego. Ze względu na rodzaj serii nie ma się co tu spodziewać realizmu, należy przyswoić założenia fabularne i nie zadawać pytań. Przyznam, że zachowanie głównej bohaterki, która musi utrzymać kamienną twarz w każdej sytuacji, może bawić, tak samo jak pan z dwoma szarymi komórkami obijającymi się od ścianek czaszki – jedną na obsługę trybu „wszyscy to gnoje i ich pozabijam”, a drugą na obsługę trybu „moja kochana Marie!” – ale niezadługo wchodzą na scenę silniejsze emocje, rumienienie się i konsternacja, które z jednej strony będą także służyły humorowi, ale z drugiej wprowadzać będą nieco mniej zabawnego, za to zdecydowanie schematycznego dramatu i (nie)śmiesznych rozterek. Współistnieć będą one w jednej rzeczywistości z coraz to głupszymi pomysłami bohaterki na to, jak nie dać się zdemaskować oraz ciągłym strachem, że do tego dojdzie, bo pan nie lubi kłamców i najchętniej wszystkim zrobiłby bardzo niemiłe rzeczy. Do tego dodajmy szkołę (bohaterowie są nastolatkami…), kilka kolejnych postaci w roli rywali i mamy prostą komedię romantyczną.
Której pierwowzór jest skończony! Manga liczy sześć tomów, co prawda ma kontynuację pod zmienionym tytułem i to pewnie z jej powodu dostajemy anime, ale animowana adaptacja powinna mieć jako takie zakończenie. Gorzej, że owa animacja zapowiada się… statycznie. Dużo nieruchomych postaci, zero płynności – niby nie jest to najważniejsza rzecz w tego rodzaju seriach, ale jeśli nawet zwiastun wygląda źle, to co będzie z całą serią? Można mieć jedynie nadzieję, że będzie już poprawiona, w końcu studia Liber i Zero‑G (wspólnie stworzyły też np. drugi sezon Grand Blue) nie wypadły sroce spod ogona, a poszczególni twórcy to doświadczona grupa, choć reżyser, Junji Nishimura, najlepsze lata ma już chyba za sobą, patrząc po ocenach jego ostatnich tworów… Nie będzie to mądre, ale może być zabawne, przynajmniej do czasu, aż się nie znudzi.
Kimi to Koete Koi ni Naru (Millepensee)
Adaptacja mangi / Premiera 14.10.2025
Akcja toczy się w świecie, w którym ludzie i człekokszłatne zwierzęta żyją obok siebie, wciąż zmagając się z uprzedzeniami. Brzmi znajomo? Jeśli tak, to powinno, bo serii zbudowanych na podobnym założeniu mieliśmy już przynajmniej kilka.
Życie licealistki Mari wywraca się do góry nogami (a jakże), gdy do jej klasy dołącza Tsunagu, przedstawiciel zwierzoludzi. Początkowa nieufność szybko ustępuje, gdy Mari widzi, że jej nowy wilczy kolega wcale nie powiela stereotypów – jest wręcz cichy i łagodny. Z czasem rodzi się między bohaterami więź, która wystawia na próbę szkolne konwenanse i normy społeczne. Wygląda na to, że przed nami poruszająca, kameralna opowieść z lekkim wątkiem fantastycznym, która pokazuje, jak małe gesty i codzienne wybory zmieniają relacje, a przy okazji może być okazją do poruszenia problemu niepotrzebnych, szkodliwych stereotypów.
Kingdom [2025] (Studio Pierrot / Studio Signpost)
Adaptacja mangi / Premiera 5.10.2025
Szósta seria telewizyjna Kingdom będąca bezpośrednią kontynuacją anime z 2024 r.
Let's Play: Quest Darake no My Life (OLM)
Adaptacja webkomiksu / Premiera 2.10.2025
Nieczęsto japońskie studio zabiera się za adaptację amerykańskiego webkomiksu, choć na pewno pomaga w tym, że oryginalne Let’s Play zarówno w kresce jak i akcji było utrzymane w stylu podobnym do mangowego. Na początku fabuły protagonistka Sam niespodziewanie dowiaduje się, że jej sąsiadem zostaje popularny (i przystojny) streamer Marshall Law. Nawiązanie znajomości poszłoby jednak łatwiej, gdyby tenże właśnie nie skrytykował mocno gry, której jest autorką, na skutek czego jego fani zalali ją negatywnymi recenzjami. Romantyczne duo szybko rozbudowuje się do tria, a nawet kwartetu, gdy do konkurentów o serce protagonistki dołączają jej przyjaciel Link i menadżer w firmie jej ojca Charles.
Zwiastuny i podstawowy opis fabuły pokazują tę serię w gorszym świetle niż jest ona naprawdę. Brzmią jak zupełnie sztampowa komedia romantyczna, ale pod tymi pozorami kryje się całkiem solidna obyczajówka. Autorka stworzyła tę serię, gdyż brakowało jej w mediach opowieści o bohaterkach takich jak ona – fankach gier komputerowych przeżywających problemy społeczne typowe dla naszych czasów. Na serio potraktowana jest zresztą nie tylko protagonistka, ale też rozbudowane postaci poboczne. Tytuł niekiedy porusza naprawdę poważne tematy takie jak molestowanie czy problemy psychiczne. Zasłużył tym na oddane grono fanów, a nawet nominację do prestiżowej Nagrody Eisnera.
Jak to się przełoży na ekranizację, trudno oczywiście powiedzieć (studio OLM jest nierówne, a reżyser zajmował się wcześniej głównie tytułami o pokémonach), ale potencjał tu jest. Na pewno nie jest to jedynie kolejny sztampowy reverse harem. Warto też wiedzieć, że wraz z serią rusza kolejny sezon webkomiksu, który przez ostatnie lata był zatrzymany przez wyjątkowo nieprzyjazną umowę licencyjną z serwisem Webtoon.
Mikata ga Yowa Sugite Hojo Mahou ni Tesshite Ita Kyuutei Mahoushi, Tsuihou Sarete Saikyou o Mezasu (Gekkou)
Adaptacja light novel / Premiera 4.10.2025
Całkowicie poza moją zdolnością pojmowania jest to, dlaczego ktoś chciałby zrobić adaptację czegoś tak pozbawionego treści, jak ta historia. Nadworny mag, Alec Ygret, traci swój tytuł i zostaje wyrzucony z drużyny księcia, bo jest tylko wsparciem, a takich nie potrzebują. Mimo że zajął pierwsze miejsce w szkole magii, mimo że ze swoją dawną drużyną zeszli w lochach dwa razy niżej niż ktokolwiek przed nimi… Mamy więc tutaj Święte Założenie Fabularne w formie niezmienionej przez dodanie jakiegokolwiek sensu, nieurozmaicone jakimiś ciekawszymi postaciami, zrealizowane dokładnie tak, jak we wzorniku (skąpym) japońskich twórców. Dalej jest jeszcze gorzej. Pojawia się panienka z czasów szkolnych, z poprzedniej drużyny bohatera, i natychmiast zgarnia go do siebie – jest ich w sumie teraz czwórka (dwóch panów, dwie panie), którą idą na potwory, biją się, odkrywają niecne knowania czarnych charakterów, biją się, wspominają tragiczną przeszłość, wzruszają swoją przyjaźnią, biją się… Rzecz jest tak prosta, tak od sztancy, że będę pełna podziwu, jeśli twórcy anime wycisną z tego tytułu cokolwiek oglądalnego, bo inaczej widz podczas seansu zacznie komponować listę zakupów na następny dzień.
Największe nadzieje można chyba wiązać ze scenarzystą, Kazuyukim Fudeyasu, który potrafi dobrze adaptować, no ale z próżnego i Salomon nie naleje. Pozostali twórcy, włącznie z animatorami, mają różne doświadczenie, ale nic, co by ich wyróżniało. W dalszej obsadzie jest za to jeden aktor głosowy, którego mile wspominam, czyli Hikaru Midorikawa, który podkładał głos Zelgadisowi w Slayers (a z nowszych Garou w One Punch Man). W każdym razie, zdesperowani mogą sprawdzić (ewentualnie ci, którzy piszą pracę na temat powtarzalności wątków w anime), a tak w ogóle to odradzam.
Monster Strike: Deadverse Reloaded (Yumeta Company)
Adaptacja gry mobilnej / Premiera 21.10.2025
Czwarta seria osadzona w uniwersum Monster Strike z nowymi bohaterami.
Mushoku no Eiyuu: Betsu ni Skill Nanka Iranakattanda ga (Studio A‑CAT)
Adaptacja light novel / Premiera 1.10.2025
Kiedy masz lat dziesięć, zaciągają cię na uroczystość przy całej wiosze/mieście, a potem przydzielają ci, człowieku, jakąś Klasę i od tego momentu fakt posiadania albo braku odpowiednich Umiejętności bardzo wyraźnie wpływa na twoje życie. Oczywiście, jak nie masz ich, to kwalifikują cię jako „Bezklasowca” i wytykają palcami oraz twierdzą, że się do niczego nie nadajesz. Właśnie taki myk przydarzył się Arelowi, synowi Arcymaga Leona i Księżniczki Miecza Fary – znaczy rodzice byli bardzo, ale to bardzo utalentowani – tyle, że okazuje się, że akurat w przypadku Arela dziedziczność nie działa i się chłopak nie łapie w ogóle do grupy osób z wrodzonymi zdolnościami. Jednym co mu pozostaje, jest ciężka praca u podstaw, co jak się okazuje, wychodzi mu na dobre i pokazuje, że brak wrodzonego talentu to nie koniec świata.
Materiały promocyjne nie pokazują zbyt wiele, a to, co jest, nie wygląda obiecująco. Postacie są bardzo standardowe – bohater jak z matrycy, dwie panienki okołobohaterowe, jedna radosna jak skowronek, druga jej przeciwieństwo, tła ubogie, orki krzywe, walki jak cię mogę… Fabularnie jest lepiej, bo przynajmniej seria light novel jest skończona, gorzej, że te cztery tomy należy upchnąć w dwunastu odcinkach, a z doświadczenia wiadomo, że to się nie zawsze udaje. Zaufania do całości nie budzi też fakt, że zarówno dla reżysera jak i scenarzysty to będzie pierwszy samodzielny projekt w całości. Jak wyjdzie, to się okaże, ale materiał źródłowy nie porywa.
Nageki no Bourei wa Intai Shitai [2025] (Zero‑G)
Adaptacja light novel / Premiera 6.10.2025
Kontynuacja Nageki no Bourei wa Intai Shitai.
Ninja to Gokudou (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera 8.10.2025
Wiedzieliście, że wielki pożar Edo w 1657 roku wywołała walka między najsilniejszym ninja a najsilniejszym jakuzą? No to teraz już wiecie. Od setek lat te dwie grupy walczą o dominację, raz jedni są górą, raz drudzy. Czasy współczesne – ninja są niesamowicie przepakowani, jakuza („gokudo” to taka nazwa bardziej) ma z nimi straszne problemy, tym bardziej że rozbijają im wszystkie ciemne interesy. Ninja są bowiem samozwańczymi strażnikami porządku rozprawiającymi się z przestępcami szybciej niż policja. Nikt ich do tego nie zatrudnia, nikt im nie płaci… W każdym razie jakuza w końcu tworzy narkotyk, który zwiększa moc człowieka, tak że jest w stanie on stawić czoła ninja – i zaczyna się krwawa jatka… Znaczy, jatka była już wcześniej, ale teraz weszła w tryb turbo. Któregoś dnia młody chłopiec o imieniu Shinoha oraz pracownik biurowy Kiwami spotykają się i odkrywają, że mają wspólną pasję, o której mogą rozmawiać godzinami: ulubioną postać z ulubionej serii animowanej (czegoś w rodzaju Pretty Cure). Chłopiec i mężczyzna zaprzyjaźniają się przyjaźnią męską, szczerą i emocjonalną (nie, nie ma tu yaoi, acz Potencjał dla fujoshi jest). Nie wiedzą, że jeden jest potężnym ninja, a drugi potężnym szefem jakuzy.
I przez dłuższy czas wiedzieć nie będą, mordując nawzajem swoich towarzyszy. Oj, głowy latają nisko i tak szybko spadają z karków, że jeszcze w locie kończą zaczęte zdanie. Mangowy oryginał jest absolutnie krwawą i groteskową ucztą dla oczu – ze szczegółową kreską, wydobywająca z twarzy nawet trzecioplanowego niemilca najróżniejsze przerysowane emocje. Jest to rzecz bardzo graficzna i fascynująca i aż żal pośladki ściska, kiedy człowiek patrzy na zwiastun animowanej adaptacji. To nie wygląda dobrze, ba, wygląda paskudnie: toporna animacja, prosty rysunek, dynamika jak w kałuży kisielu – serię wyzuto ze wszystkiego, co najlepsze w mandze. Została sama fabuła, a ta polega na tym, co napisałam wyżej. Dodatkowo jednak ostrzeżenia: Kiwami jest zły – zły do szpiku kości, jak rzadko kiedy bywa jeden z dwójki głównych bohaterów i jedynie podczas rozmowy z Shinohą przejawia jakieś ludzkie emocje. Dwa: bardzo łatwo polubić tu poszczególne postaci, ale jeszcze łatwiej giną one spektakularnie. Znaczy, w mandze. Bo w anime ten piękny, wykrzywiony, chlapiący i karykaturalny kicz zamienia się w kicz zwykły i słaby, tyle że kolorowy (w sumie to też wada).
No ale czego spodziewać się po studiu Deen? To nie jest studio do animowania takich tytułów, być może da radę w również tegosezonowym Tensei Akujo no Kurorekishi, ale nie w serii, w której jest jedna dynamiczna walka za drugą, a mimika wielkiego płaczącego jakuzy to małe dzieło sztuki (komediowej). Do tego zachowawczy reżyser i scenarzysta‑rzemieślnik, którzy nigdy nie mieli podobnego projektu, podczas gdy potrzebni byliby wizjonerzy i eksperymentatorzy. Zresztą twórcy (w tym animatorzy) w większości pracowali razem albo nad Tasogare Outfocus czy Magic Maker: Isekai Mahou no Tsukurikata – i to są właśnie serie, do których są wystarczający. Jedyną wartością w tej adaptacji mogą się okazać aktorzy głosowi. Głównego bohatera, który przez traumę nie potrafi się uśmiechać, podkłada Chiaki Kobayashi (również nieuśmiechający się Mash z Mashle), a Kiwamiego cudowny Katsuyuki Konishi (Kamina z Tengen Toppa Gurren Lagann, Enjin z Gachiakuta). W drugo- i trzecioplanowych rolach usłyszymy jeszcze m.in. (mojego ulubionego) Takehito Koyasu, Tomokazu Sugitę, Kanę Hanazawę, Sumire Uesakę, Makoto Furukawę czy Yuumę Uchidę. Można zamknąć oczy i słuchać.
Nohara Hiroshi Hirumeshi no Ryuugi (Shin‑Ei Animation)
Adaptacja mangi / Premiera 3.10.2025
Obejrzawszy zwiastun, nie mogłem dojść, skąd ten nietypowy styl wydaje mi się znajomy. Doczytałem więc, z czym mamy do czynienia, i wszystko stało się jasne – to spin‑off Shin‑chana przedstawiający kulinarne perypetie jego taty. Dla nieznających, Shin‑chan to komiks i seria należące do największych popkulturowych gigantów w historii Japonii – przygody tytułowego pięciolatka w wersji komiksowej kupiło już około 150 milionów (!) osób, a seria animowana liczy ponad 1200 odcinków. Poza Japonią sukcesu zdecydowanie nie udało się powtórzyć, stąd oryginalna 13‑tomowa spin‑offowa manga była głównie przeznaczony na lokalny rynek.
Nie znaczy to, że z serią jest coś nie tak. Dla odmiany zamiast rodzinnych okruchów życia dostaniemy biurowe okruchy życia, również utrzymane w tonie komediowym i z naciskiem na aspekt gastronomiczny – różnorodne lunche Nohary są ważną częścią akcji. Na pewno nie spodziewałbym za wiele po animacji, jeżeli nawet zwiastuny wyglądają niezmiernie prosto (co nie znaczy bez uroku), to po serii nie spodziewałbym się więcej.
One‑Punch Man [2025] (J.C. Staff)
Adaptacja mangi / Premiera 5.10.2025
Trzecia seria telewizyjna One‑Punch Man będąca bezpośrednią kontynuacją odsłony z 2019 r.
Ranma 1/2 [2025] (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera 5.10.2025
Kontynuacja Ranma 1/2, wyemitowanej w 2024 r. nowej ekranizacji mangi Rumiko Takahashi.
Saigo ni Hitotsu dake Onegai Shite mo Yoroshii Deshou ka (Liden Films)
Adaptacja light novel / Premiera 4.10.2025
Na pewno już gdzieś to widziałam, więcej niż raz… Młodziutka arystokratka Scarlet w trakcie balu zostaje porzucona przez swojego narzeczonego, Kyle’a. Co gorsza, były już narzeczony, oskarża ją o bycie osobą toksyczną, która znęca się nad innymi. Obecni na przyjęciu arystokraci bez mrugnięcia okiem przyjmują oskarżenia mężczyzny za pewnik, potępiając bohaterkę. Czara goryczy się przelewa – Kyle na pożegnanie dostaje od Scarlet w pysk, a dziewczyna wreszcie może odpocząć od jego głupoty i wredoty. Wreszcie wolna, postanawia się zemścić na wszystkich, którzy traktowali ją jak popychadło.
Uczciwie mówiąc, spodziewałam się, że bohaterka uda się w jakąś podróż lub skupi się na zdobywaniu władzy, by dopiec byłemu w zawoalowany, elegancki sposób. Niespodzianka – Scarlet woli brutalną siłę, co jest dosyć odświeżającym pomysłem. Wiele wskazuje na to, że tym razem to nie stado przystojnych arystokratów, jakieś książątko lub przystojny demon (niepotrzebne skreślić) będzie ratowało heroinę przed knowaniami byłego partnera, ale jej własne pięści. Ale spokojnie, w tle kręci się całe stado biszy, w tym wysoki, piękny blondyn, wyraźnie zauroczony asertywną do bólu wersją Scarlet. Jak już wspomniałam, pomysł jest świeży, chociaż oparty o wyświechtane schematy. Cieszy mnie silna, niezależna bohaterka, która dosłownie bierze sprawy w swoje ręce, ale nie zmienia to faktu, że moje wymagania fabularne są żadne. W sensie, to nadal czysto rozrywkowe, kolorowe patrzydełko, które po pół roku będzie mieszało się z pięcioma innymi. Rzucę okiem, to na pewno, ale ze świadomością, że to kolejna wizualna „guma do żucia” na podstawie light novel.
Bardzo pozytywną informacją jest osoba scenarzystki, Deko Akao. To bardzo doświadczona twórczyni, która ma na koncie wiele dobrych i bardzo dobrych serii, m.in.: Noragami, Akagami no Shirayuki‑hime czy Komi‑san wa, Komyushou Desu. Cieszy też duża rozpiętość tematyczna anime, do których pisała scenariusz – myślę, że niezależnie od poziomu pierwowzoru, będzie w stanie wycisnąć z materiału źródłowego, co się da.
Sanda (Science Saru)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Historia rozpoczyna się z przytupem, kiedy uczeń gimnazjum, Sanda Kazushige zostaje zaatakowany nożem kuchennym przez szkolną koleżankę, Shiori Fuyumurę. Chociaż chłopak nie widzi powodu, dla którego ktoś chciałby go zabić, podejrzewa, że zachowanie Shiori może mieć związek z jakimś trudnym etapem dojrzewania. Szybko jednak wychodzi na jaw, że atak był celowy i ma związek z rzekomym pochodzeniem Sandy z pewnej rodziny.
Manga, na podstawie której powstaje seria, to dzieło Paru Itagaki, autorki Beastars. Sam ten fakt sprawia, że warto poświęcić tej produkcji kilka chwil. Chociaż komiks nie ma aż tak dobrych opinii jak wspomniane już Beastars, to jednak większość osób wypowiada się o nim pozytywnie. Podkreślane są przyjemna fabuła, humor oraz sympatyczne postacie. Na pewno dużym plusem jest fakt, że mamy do czynienia z mangą zakończoną (liczy 16 tomów), więc jest duża szansa na kompletną serię z satysfakcjonującym finałem. Poza tym zapowiedź zachęca dynamiką, bardzo ładną kreską i shounenową wersją świętego Mikołaja, który zaskakująco często pojawia się nago, prężąc widowiskowo mięśnie. Ja to kupuję.
Scenariusz napisze Kimiko Ueno, która ostatnio maczała palce w Dungeon Meshi i nowej wersji Ranma ½. Znacznie mniej optymistycznie prezentuje się reżyser, Tomohisa Shimoyama. Co prawda, działa w branży od lat, ale niekoniecznie na tym stanowisku, co trochę martwi, biorąc pod uwagę naprawdę dobry materiał wyjściowy. Mam jednak nadzieję, że stanie na wysokości zadania i nie zmarnuje olbrzymiego potencjału tej serii.
Sawaranaide Kotesashi‑kun (Quad)
Adaptacja mangi / Premiera 6.10.2025
Ta ekranizacja dwunastomowej obecnie mangi opowiada o perypetiach tytułowego Kouyou Kotesashiego, studenta, któremu marzy się kariera lekarza sportowego. Zatrudnia się on jako opiekun dormitorium w liceum słynącym z wyjątkowo wysokiego poziomu klubów sportowych, zaś umiejętności w zakresie masażu, którymi dysponuje, oznaczają, że może świadczyć swoim podopiecznym szeroką gamę usług. Jeśli ktoś na hasło „masażysta w żeńskim dormitorium” ma kosmate myśli, to… no cóż, całkowicie słusznie. Jeden rzut oka na mangę (na okładce pierwszego tomu dwie zarumienione ślicznotki przyciskają się do siebie biustami) czy na zwiastuny (otagowane NSFW, czyli „nie oglądać w pracy”) wystarczy, żeby się przekonać, że mamy do czynienia z dokładnie tym, czego należałoby się spodziewać. Czyli mnóstwem pań niekompletnie ubranych (albo i kompletnie nieubranych) wyginających się na różne sposoby i wydających rozkoszne jęki. Ba, nawet jeden z plakatów promocyjnych przedstawia bohaterki w stroju Ewy (i jednak uznaliśmy, że nie będziemy go dołączać do tej zapowiedzi).
Seria będzie miała w sumie trzy wersje różniące się poziomem cenzury, z czego ta najbardziej okrojona zapewne będzie się słabo nadawać do oglądania. Manga bywa klasyfikowana jako soft porno, więc tego samego należałoby się spodziewać po animacji. Nie muszę chyba pisać, że jest to rzecz dla amatorów; jedna z tych produkcji, które uczciwie zapowiadają, że będą „różowe”, więc jak ktoś nie chce, to niech omija szerokim łukiem. W każdym razie niech się nie spodziewa typowej serii sportowej, bo nie o taki sport tutaj chodzi.
Shabake (BN Pictures)
Adaptacja powieści / Premiera 3.10.2025
Tym razem przenosimy się w przeszłość, bo akcja anime rozgrywa się w epoce Edo, w historycznym Tokio. Ichitarou, młody dziedzic potężnego majątku, od urodzenia jest słabego zdrowia i nie może opuszczać domu. Pilnują go youkai, które także wiernie mu służą. Ponieważ nasz główny bohater jest jednak głodny przygód, pewnej nocy wymyka się potajemnie na miasto i zostaje świadkiem morderstwa. W Edo ma miejsce seria dziwnych zbrodni, a Ichitarou prowadzi kolejne śledztwa, które odkrywają przed nim coraz więcej sekretów spokojnego wydawałoby się miasta. Zdecydowanie dla widzów lubiących kryminały z dodatkiem motywów nadprzyrodzonych i japońskiego folkloru. Raczej nie należy się spodziewać historycznej dokładności, ale możemy trzymać kciuki.
Shinjite Ita Nakama‑tachi ni Dungeon Okuchi de Korosarekaketa ga Gift „Mugen Gacha” de Level 9999 no Nakama‑tachi o Te ni Irete Moto Party Member to Sekai ni Fukushuu & „Zamaa!” Shimasu! (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 3.10.2025
W świecie zaludnionym przez różnorakie fantastyczno‑magiczne stwory i ludy, ludzie są uważani za najsłabszych. Dostają jednak w wieku lat dziesięciu specjalną moc – Dar. Light, bohater tytułowy, ma Dar polegający na nielimitowanym przywoływaniu kart wspomagających towarzyszy w walce, jest też członkiem drużyny składającej się z przedstawicieli wszystkich ras i stworzonej, by walczyć z dyskryminacją przeciwko ludziom. Niestety, to pic na wodę, fotomontaż, bo tak naprawdę Light jest obserwowany jako potencjalny kandydat na osobnika mogącego zniszczyć świat. Ale skoro tylko rzuca bezużytecznymi kartami, to jego członkostwo w drużynie zostaje cofnięte, a on sam ma być zabity przypadkowo w trakcie wyprawy do lochów. Bohaterowi udaje się uciec na najniższe poziomy i przeżyć tam po przywołaniu (w końcu) bardzo użytecznej 9999 poziomowej wojowniczki Mei. Po trzech latach spędzonych w lochu na budowaniu swojej bazy Light powraca na powierzchnię, by się zemścić na byłych towarzyszach. Gdy jednak dowiaduje się, że jego rodzinna wioska została zrównana z ziemią i widzi, jak inne rasy zaczęły przez ten czas zniewalać ludzi, postanawia rozszerzyć zakres działań i uwolnić całą ludzkość od ucisku i dyskryminacji.
Zwiastuny niestety nie wzbudzają zaufania, być może dlatego, że początkowo Light jest dwunastoletnim chłopakiem, zaś po wynurzeniu się z lochów jest teoretycznie trzy lata starszy, ale ledwo różni się z wyglądu od młodszej wersji. Pojawiający się przedstawiciele innych gatunków są krzywi, brzydko narysowani, choć przynajmniej panienki nie są aż tak sztampowe z wyglądu, no i mamy jakąś konsekwencję w strojach postaci. Rzuca się też w oczy zastosowanie komputera przy rzucaniu zaklęć i przywołań – po prostu strasznie się gryzie przy normalnych rysunku postaci.Twórcy najwyraźniej też postanowili nie cackać się z krwią i tego typu ekscesami, więc przypuszczam, że może to być dla niektórych plusem.
Materiału jest sporo, bo zostało już wydane dwanaście tomów light novel i siedemnaście tomów mangi – ale tradycyjnie będzie problem w zmieszczeniu jakiegoś logicznego kawałka fabuły w tuzinie odcinków. Za scenariusz odpowiada Hiroshi Oonogi (Fullmetal Alchemist: Brotherhood, natomiast reżyserem jest Katsushi Sakurabi, więc jest nadzieja, że będzie to miało jakieś ręce i nogi, może z obietnicą kontynuacji, tym bardziej, że serie „zemstowe” są dosyć popularne. Na pewno oryginał ma sporo fanów, więc istnieje szansa, że popularność przełoży się na liczbę odcinków lub sezonów w przyszłości.
Shuumatsu Touring (Nexus)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Energiczna Youko i wyhamowana Airi wyruszają na motocyklu zwiedzać Japonię. Nie byłoby w tym niczego bardzo nadzwyczajnego, gdyby nie to, że wydają się one jedynymi ocalałymi z apokalipsy, zaś miejsca będące dawniej rajem dla turystów są obecnie zapuszczone i pochłaniane powoli przez siły natury. To jednak nie powstrzymuje bohaterek, które chcą dotrzeć jak najdalej i obejrzeć jak najwięcej.
Fabuła sprawia wrażenie zderzenia Shoujo Shuumatsu Ryokou z Yuru Camp i podobno w mandze dobrze balansuje między słodyczą okruchów życia a niepokojąco upiorną atmosferą opustoszałego świata. Czy i na ile uda się to przenieść na ekran – trudno powiedzieć, na razie zwiastuny pokazują ładne tła, ale pytanie jeszcze, w jakim stopniu epizodyczna formuła i zaledwie dwie postacie pozwolą na zajęcie czasu antenowego w taki sposób, żeby nie zanudzić widza. Seria dostała doświadczonego scenarzystę, Kazuyukiego Fudeyasu (notabene, pracował on także przy Shoujo Shuumatsu Ryokou) oraz reżysera, który częściej pracował jako asystent przy innych seriach niż odpowiadał za całość. W rolach głównych usłyszymy Miyu Tomitę (m.in. Shui w Jidouhanbaiki ni Umarekawatta Ore wa Meikyuu o Samayou, Riko w Made in Abyss) jako Airi oraz Konomi Inagaki (m.in. Yihdra w Sentai Red Isekai de Boukensha ni Naru, Serufu Yua w Do It Yourself!!) jako Youko.
SI‑VIS: The Sound of Heroes (Studio Voln)
Projekt multimedialny / Premiera 5.10.2025
Zespół muzyczny SI‑VIS (trzech panów i dwie panie) to tak naprawdę superbohaterowie, a każdy ich koncert to walka z potworami. Śpiewając publicznie, zbierają energię od słuchaczy i z jej pomocą pokonują nieokreślone potworzaste bryły. Słuchacze widzą oczywiście zwykły koncert, nie mając pojęcia, co się naprawdę wyprawia. Ot, kwintesencja serii będącej częścią projektu multimedialnego: bohaterowie będą śpiewać i walczyć, a kiedy przyjdzie co do czego, w prawdziwym świecie będzie można piosenkarzy wykonujących ich utwory (będą to inne osoby niż seiyuu postaci, wybrane przez Sony Music z własnego podwórka) puścić w tournée po Japonii. Wygląda na to, że seria nie będzie miała nic ciekawego do powiedzenia, będzie tworem czysto rzemieślniczym, nudnym fabularnie (walki z naprawdę, ale to naprawdę nijako zaprojektowanymi potworami oraz silenie się na jakieś relacje między członkami zespołu), będącym narzędziem do reklamowania innych elementów projektu, za to narzędziem całkiem ładnym, jeśli chodzi o animację.
Szczególnie przyłożono się do projektów postaci, ale zasadniczo całość powinna być w miarę porządnie animowana. Reżyser oraz sporo animatorów (w tym główna kierowniczka animacji, Yurie Oohigashi) pracowało już razem nad tegorocznym sezonem Ao no Exorcist: Yosuga Hen ocenianym lepiej niż bezpośrednio poprzedzające go części. Widać, że aktualna ekipa została złożona po to, żeby anime jakoś się prezentowało. Scenarzysta zaś najlepiej jest znany z serii Saenai Heroine no Sodatekata. Podsumowując: to będzie raczej proste, nudne, ale technicznie dobrze zrobione anime.
Sozai Saishuka no Isekai Ryokouki (SynergySP / Tatsunoko Production)
Adaptacja light novel / Premiera 30.09.2025
Takeru Kamishiro to typowy japoński „biały kołnierzyk”, który niespodziewanie ląduje w innym świecie spod znaku magii i miecza. Zupełnie niewyjątkowo trafia tam uzbrojony w wiedzę i komplet bardzo przydatnych umiejętności fizycznych, magicznych oraz poszukiwawczych. Zwłaszcza te ostatnie okazują się przydatne – w końcu z czegoś trzeba żyć. Naturalnie, wkrótce do Takeru dołącza drużyna i tak zaczyna się jeszcze jedna niewyjątkowa przygoda.
Wiem, trochę się wyzłośliwiam, ale już się człowiekowi pomysły na opisy kończą – co sezon trafia się kilka takich „perełek”. Różnią się jedynie imionami bohaterów i nazwą świata, reszta to zwykle kopiuj/wklej, nawet gobliny wyglądają tak samo! Wracając jednak do serii – wizualnie wygląda przyzwoicie, projekty postaci są ładne i dopracowane, a zapowiedź nie sugeruje, że ktoś postanowił bardzo oszczędzać na animacji (nie znaczy to wcale, że anime będzie zachwycać animacyjnie). Pierwowzorem jest light novel, zdecydowanie z tych lżejszych fabularnie. Na horyzoncie nie widać żadnych dramatów, traum ani konfliktów. To raczej jedna z tych opowiastek, gdzie bohaterowie cieszą się swoim towarzystwem, spożywają przy ognisku potrawy godne restauracji z kilkoma gwiazdkami Michelin, itp. Ponieważ nie jestem zbytnią miłośniczką tego typu produkcji, nie wiem, na ile okaże się ona atrakcyjna dla fanów gatunku, dla mnie jest ona oglądalna. Czyli od biedy, można poświęcić kilka minut na odcinek, jeżeli nie ma się nic ciekawszego do roboty w danym momencie.
Reżyserią zajmie się Yoshinori Odaka, a scenariusz napisze Gigaemon Ichikawa (genialne imię). Dorobek panów ani ziębi, ani grzeje. Ot, przeciętność, która zapewne będzie też charakteryzować to dzieło.
Spy x Family [2025] (Clover Works / Wit Studio)
Adaptacja mangi / Premiera 4.10.2025
Czwarta seria telewizyjna Spy x Family.
Star Wars: Visions [2025] (różne studia)
Projekt multimedialny / Premiera 29.10.2025
Nowa odsłona projektu, w którym ukazały się Gwiezdne wojny: Wizje
Taiyou yori mo Mabushii Hoshi (Studio Kai)
Adaptacja mangi / Premiera 2.10.2025
Sae Iwata zna się z Koukim Kamishiro od wczesnej podstawówki, gdzieś jednak na etapie liceum zaczyna sobie uświadamiać, że czuje do chłopaka coś więcej. Niby nic prostszego, jak wyznać uczucie, ale świadomość, że może tym zniszczyć ich dotychczasową relację, jest paraliżująca. Ponadto Kouki, dawniej drobny i niższy od niej, wyrósł na wysokiego, wysportowanego przystojniaka, więc zwraca na siebie uwagę także innych dziewczyn. Co więcej, zdradza on Sae, że kocha się bez wzajemności w osobie, która jest dla niego tytułową „gwiazdą jaśniejszą od słońca”...
Czyli w sam raz na jesień romans shoujo tak klasyczny, że nie brakuje w nim absolutnie niczego. Jest bohaterka z rozgwieżdżonymi oczami (dosłownie, animacja podkreśla ten efekt) opisująca ze szczegółami w rwanych przez wzruszenie monologu wewnętrznym swoje uczucia. Jest bohater, przystojny i na oko papierowy jak trzeba (nic nie poradzę, z projektu postaci wygląda bardziej jak nauczyciel niż jak rówieśnik bohaterki). Są jego przystojni koledzy, jej ładne koleżanki i nie uwierzę, jeśli na drugim planie nie zakwitnie jakiś nieszczęśliwy wielokąt albo inne nieodwzajemnione uczucia. Jest też, niestety, dość drewniana nawet w zwiastunie animacja, próbująca przykrywać swoje niedostatki efektowną grą świateł. Typowa rzecz dla amatorów tego rodzaju wzruszeń, acz bardzo bym się zdziwiła, gdyby zdołała przekonać kogokolwiek, kto do tego rodzaju tytułów podchodzi z rezerwą. Warto też pamiętać, że manga liczy w tym momencie dwanaście tomów i nie jest zakończona, więc nie można się spodziewać żadnych ostatecznych konkluzji.
Tensei Akujo no Kurorekishi (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera 9.10.2025
Nie piszcie bzdur za dzieciaka, bo możecie się do nich isekajować… Główna bohaterka w gimnazjum wszelkie swoje marzenia i rojenia przelała na papier w formie opowieści o pięknym dziewczęciu i jej narzeczonym, wyobrażając sobie, że to ona sama jest tymże dziewczęciem. Dorasta, zmienia się, trochę zapomina, co tam natworzyła, i ginie. Odradza się jednak jako siostra głównej bohaterki swoich dawnych wypocin, Iana Magnolia, która jako jeden z głównych czarnych charakterów intensywnie próbuje zabić swoją idealną siostrę Konohę, stworzoną jako alter ego „pisarki”. I to odradza się momencie, kiedy knowania antagonistki wychodzą na jaw i przeżywa tylko dlatego, że Konoha błaga o darowanie życia siostrze. Teraz Iana musi przeżyć w świecie pełnym czających się na nią niebezpiecznych zamachów fabularnych stworzonych przez nastoletnią siebie, postaci, które jej za grosz nie wierzą, a do tego poradzić sobie z dziwnie wzrastającym zainteresowaniem niektórych panów, np. jednego, który w pierwotnej fabule miał ją zabić, albo drugiego, który miał spróbować ją pomścić, bo kochał jej złą osobowość – a teraz jest skonsternowany jej nagłą sympatią do Konohy (sympatia wynika na początku z potrzeby przetrwania). Jest to komedia pełna głupotek, ale mających solidne wytłumaczenie: wiek bohaterki, kiedy tworzyła historię, w której teraz się znalazła. Dodatkowo wiele scen będzie miało retrospekcje Iany przypominającej sobie swój proces twórczy, komentującej idiotyczne zwroty akcji i przeklinającej własną głupotę. Może z tego wyjść nawet oglądalny tytuł, mimo powtarzającego się po raz któryś wątku odrodzenia jako antagonistka.
I to jest właśnie anime na miarę studia Deen. Romantyczna komedia shoujo, w której sceny akcji są podporządkowane prostym schematom: porwali, trzeba uratować, a potem wpaść w ramiona pana. Dowolne kombinacje. Twórcy powinni sobie poradzić z takim materiałem. Główną bohaterkę gra Hoshino Aoyama (Bocchi z Bocchi the Rock!), a trzech głównych panów po kolei: Shouhei Komatsu (Land z Sousou no Frieren), Shunichi Toki (Akane Aoi z Jibaku Shounen Hanako‑kun) i Makoto Furukawa (Saitama z One‑Punch Man). To oczywiście nie wszyscy panowie – jest ich więcej. Seria może być interesująca, acz raczej w kategorii serii przeciętnych.
Tomodachi no Imouto ga Ore ni dake Uzai (Blade)
Adaptacja light novel / Premiera 5.10.2025
Akiteru ma kolegę, Ozumę, z którym tworzą grę komputerową. Ozuma ma młodszą siostrę, Irohę. Akiteru ma też przyjaciółkę z dzieciństwa, Mashiro, która jest jednocześnie jego kuzynką i właśnie się przeniosła do ich szkoły. Jak to wymieszać, dać trochę interakcji i wujka z głupim pomysłem, to otrzymamy adaptację nowej szkolnej komedii romantycznej z jakiegoś rodzaju wielokątem w tle. Premisa jest taka, że normalnie, jak Akiteru przychodzi do kolegi wspólnie popracować, to Iroha bardzo się stara go zirytować i zdecydowanie nie wygląda to na ten przypadek, że im bardziej ktoś ci dokucza, to tym bardziej cię lubi. Nie, ona chce zostać aktorka głosową i wziąć udział w tworzeniu gry. Sytuacja się zmienia diametralnie, gdy nadopiekuńczy wujek bohatera proponuje, by tenże pobył chłopakiem Mashiro, żeby odstraszyć potencjalnych szkolnych amantów, a w zamian on zainwestuje w tworzoną przez nich grę. Pytanie typowe, czy Iroha na taki „związek” zareaguje w jakikolwiek sposób, czy nawet nie zwróci na niego uwagi.
Na szczęście tytułowy motyw „młodszej siostry kolegi lecącej na bohatera” dostaje w łeb już na początku (dla czytających tylko tytuły), bowiem Akiteru i Irohę dzieli li i jedynie rok. Po zerknięciu na fabułę nie można się oprzeć wrażeniu, że ktoś wziął stare dobre Saekano i stwierdził, że pomysł fajny, ale może jednak z haremu zrezygnujemy? Z informacji wygrzebanych w internecie wynika też, że sam wątek romantyczny jest na dalszym planie, a na pierwszy wysuwa się raczej sam proces tworzenia gry, co powinno być dosyć interesującą opcją dla zainteresowanych. Wizualnie projekty postaci sprawiają przyjemne wrażenie, przynajmniej wszyscy ważniejsi bohaterowie są dosyć dopracowani, natomiast szkolny tłum i tła w zwiastunach zdecydowanie został potraktowany po łebkach.
Cóż, zarówno reżyser, jak i scenarzystka, mają pewne obeznanie w seriach romasowo‑szkolnych, więc mam nadzieję, że uda im się stworzyć z powieści Mikawy Ghosta dosyć interesującą serię. I to literalnie stworzyć, bowiem aktorzy głosowi zapowiadają udział w tym już od chyba czterech lat, może tym razem się uda ruszyć. Jedyny problem jaki widzę i jaki wybrzmiewa w internetowych komentarzach do zapowiedzi jest fakt, że żadna z bohaterek nie leci natychmiast z wizgiem na Akiteru od momentu jego ujrzenia, ale coś mi się zdaje, że niekoniecznie musi być to element dyskwalifikujący.
Tondemo Skill de Isekai Hourou Meshi 2 (Mappa)
Adaptacja light novel / Premiera 8.10.2025
Kontynuacja Tondemo Skill de Isekai Hourou Meshi.
Towa no Yuugure (P.A. Works)
Seria oryginalna / Premiera 26.09.2025
Nastoletni Akira Himegami budzi się po dwustu latach hibernacji i odkrywa, że spustoszony przez wojnę świat bardzo się zmienił. Wszystkim rządzi organizacja o nazwie OWEL, zaś małżeństwo zostało zastąpione przez nowy system, LC. Jednakże jeszcze dziwniejsze od tego wszystkiego jest to, że przed zaskoczonym Akirą pojawia się dziewczyna jak dwie krople wody podobna do Towasy, jego dawnej narzeczonej. Jest to androidka imieniem Yuugure, której zdolności bojowe przydadzą się bardzo w podróży – bowiem bohater postanawia wyruszyć na poszukiwania Towasy, wierząc, że ona także znajduje się gdzieś w tym nowym świecie.
Naprawdę nie powinnam być osobą piszącą zapowiedź tej serii powstałej na 25. rocznicę studia P.A. Works, ponieważ znakomitej większości jego oryginalnych produkcji nie znoszę za ckliwo‑łzawą atmosferę i przekombinowaną do granic możliwości fabułę. Tu zapowiada się większy nacisk na aspekt przygodowy niż na okruchy życia, chociaż biorąc pod uwagę, że Akira szuka dawnej ukochanej, zaś pogodna i energiczna Yuugure co i rusz proponuje mu małżeństwo, wyczuwam, że i na melodramat znajdzie się miejsce. Nie zachęcam, bo uprzedzenie przeze mnie przemawia, ale jeśli kogoś zainteresował opis fabuły, powinien rzucić okiem na pierwsze odcinki. Na pewno postarano się o doskonałych seiyuu: w serii wystąpią między innymi Shuuichirou Umeda, Ai Kayano, Yui Ishikawa i Miyu Tomita.
Uma Musume: Cinderella Gray [2025] (Cygames Pictures)
Projekt multimedialny / Premiera 5.10.2025
Kolejna seria w projekcie multimedialnym Uma Musume będąca kontynuacją odsłony z wiosny tego roku.
Wandance (Cyclone Graphics / Madhouse)
Adaptacja mangi / Premiera 8.10.2025
Anime zaczyna się tak, jak zaczyna się większość szkolnych produkcji – początkiem roku szkolnego. Kaboku Kotani postanawia trzymać się z boku, bo z jąkaniem i niską samooceną najłatwiej jest nie zwracać na siebie uwagi. Wszystko zmienia się, gdy widzi koleżankę ze szkoły, Hikari Wandę tańczącą tak, jakby nikt nie patrzył. Zafascynowany tym, że Hikari w ogóle nie przejmuje się opinią otoczenia, Kaboku robi coś, na co normalnie nigdy by się nie odważył: dołącza do szkolnego klubu tanecznego. Wspólne treningi stają się dla niego szansą na ekspresję, na którą dotąd nie mógł sobie pozwolić. Mamy zatem przed sobą historię o tańcu, która – może trochę stereotypowo – łączy realizm szkolnego życia z szukaniem drogi do wyrażenia samego siebie. Patrząc na to, jak anime prezentuje się wizualnie, na myśl przychodzą mi tytuły takie jak Blue Period czy SK∞, a więc poprzeczka zawieszona jest dość wysoko.
Watashi o Tabetai, Hitodenashi (Studio Lings)
Adaptacja mangi / Premiera 2.10.2025
Nastoletnia Hinako Yaotose po śmierci rodziny mieszka samotnie w nadmorskim mieście. Jej ciało, jak się okazuje, ma właściwości sprawiające, że byłaby przysmakiem dla każdego potwora. Dostaje się jednak pod opiekę Shiori, zdolnej zapewnić jej bezpieczeństwo – przynajmniej na pewien czas, ponieważ Shiori nie jest człowiekiem. To syrena, zaś jej celem, jak twierdzi, jest pożarcie pewnego dnia pogrążonej w apatii i depresji dziewczyny.
Manga, która liczy obecnie dziesięć tomów, zbiera doskonałe opinie jako opowieść mroczna, pokręcona i z wyraźnym wątkiem yuri, będąca jednocześnie przekonującym studium depresji. Wydaje się, że nie jest to łatwy materiał do ekranizacji, ale sądząc po nastrojowych zwiastunach, jest szansa, że może się to udać. Problemem może być studio, dla którego jest to pierwszy samodzielny projekt, a także reżyser, odpowiedzialny do tej pory za dość przypadkowe i nierówne ekranizacje przeciętnych light novel. Jeśli jednak tytułu nie dopadną problemy techniczne, może to być ciekawa propozycja dla fanów opowieści spod znaku białej lilii. Jako Hinako usłyszymy Reinę Uedę (m.in. Miyo w Watashi no Shiawase na Kekkon, Shizuka w Takopii no Genzai), zaś w Shiori wcieli się Yui Ishikawa (m.in. Mikasa w Shingeki no Kyojin, Lihua w Kusuriya no Hitorigoto).
Yano‑kun no Futsuu no Hibi (Asia‑dou)
Adaptacja mangi / Premiera 1.10.2025
Tsuyoshi Yano to nadprzeciętnie pechowy licealista, który bardzo często przychodzi do szkoły poobijany z powodu złośliwych zbiegów okoliczności i losowych wypadków. Nie daje to spokoju jego koleżance (i przewodniczącej klasy), Kyouko Yoshidzie, która za punkt honoru stawia sobie pilnowanie go, żeby nie robił sobie aż tak często krzywdy. Tak właśnie wygląda tytułowe zwyczajne życie Yano…
Wydaje się, że źródła humoru są tu dwojakie: po pierwsze, komiczna wręcz niezgrabność i niepozbieranie życiowe tytułowego bohatera oraz związane z tym, niegroźne na szczęście dla życia wypadki. Po drugie, podchody Kyouko, która chyba dość szybko przestaje się kierować poczuciem obowiązku, a zaczyna przeżywać zauroczenie kolegą, oczywiście całkowicie głuchym i ślepym na dawane przez nią sygnały i przeświadczonym, że wszystko to świadczy tylko o jej odpowiedzialności. Żeby nie było nudno, otacza ich jeszcze co najmniej kilkoro kolegów z klasy płci obojga, komentujących tę relację, a czasem się w nią wtrącających. Wprawdzie wizualnie seria nie robi piorunującego wrażenia (wydaje mi się, że przeniesione może zbyt wiernie z mangi projekty postaci są dość sztywne i ze zubożoną mimiką), ale zapowiada się na całkiem zgrabną komedię. O ile oczywiście będzie miała dość pomysłów na siebie, bo wspomniane wyżej dwa motywy łatwo zajeździć na śmierć. W rolach głównych usłyszymy Kouheia Amasakiego (Otto w Re:Zero, Kanshi w Witch Watch) i Yukę Nukui (Ann w Sugar Apple Fairy Tail).
Yasei no Last Boss ga Arawareta! (Wao World)
Adaptacja light novel / Premiera 4.10.2025
Lufas Maphaahl rządzi krainą Mizgarz żelazną pięścią, dopóki drużyna bohaterów nie pokonuje jej w walce i nie zapieczętowywuje jej na wieczność. Tylko, że te wydarzenia rozgrywają się w grze MMO, Exgate Online, a Lufas jest postacią jednego z graczy, która jest lepsza nawet niż oficjalny Władca Demonów z gry. Jednak gdy po przegranej walce gracz chce się wylogować, gra proponuje mu „ostateczne wyzwanie”, na które on przystaje, po czym budzi się w świecie gry, w ciele Lufas, ponad 200 lat po jej pokonaniu, gdy Mizgarzem włada Król Demonów a jej byli podwładni sieją zniszczenie. I tak zaczyna się epicka podróż bohatera(ki), w celu sprania ostatecznego bossa…
Jak na razie po zwiastunach sądząc, aspekt isekajowy praktycznie nie istnieje, a fabuła koncentruje się na pokazywaniu mrocznego fantasy i wcześniej wspomnianej walki. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby niestety zarówno sceny „po obudzeniu” Lufas, jak i ujawniony wygląd postaci nie sugerowały jednak sztampowej przygody w fantastycznym świecie. Wprawdzie za scenariusz będzie odpowiadać Kazuyuki Fudeyasu, jednak mało znaczący dorobek reżysera nie nastraja optymistycznie co do przyszłości tytułu. Co więcej, oryginalna powieść liczy dziewięć tomów, więc nie wyobrażam sobie, w jaki sposób bez głębokiego cięcia i zubożenia treści przedstawić fabułę w tuzinie odcinków. Jak by nie patrzeć, może to być bolesne doświadczenie. Cóż, na pociechę można za to będzie posłuchać Ami Koshimizu w głównej roli.
Co i kiedy, czyli kolejność premier
- 26 września
- Towa no Yuugure
- 30 września
- Sozai Saishuka no Isekai Ryokouki
- 1 października
- Kakuriyo no Yadomeshi Ni
- Mushoku no Eiyuu: Betsu ni Skill Nanka Iranakattanda ga
- Yano‑kun no Futsuu no Hibi
- 2 października
- Bukiyo na Senpai
- Let's Play: Quest Darake no My Life
- Taiyou yori mo Mabushii Hoshi
- Watashi o Tabetai, Hitodenashi
- 3 października
- Akujiki Reijou to Kyouketsu Koushaku
- Nohara Hiroshi Hirumeshi no Ryuugi
- Shabake
- Shinjite Ita Nakama‑tachi ni Dungeon Okuchi de Korosarekaketa ga Gift „Mugen Gacha” de Level 9999 no Nakama‑tachi o Te ni Irete Moto Party Member to Sekai ni Fukushuu & „Zamaa!” Shimasu!
- 4 października
- Boku no Hero Academia [2025]
- Fumetsu no Anata e Season 3
- Kagaku x Bouken Survival! [2025]
- Kao ni Denai Kashiwada‑san to Kao ni Deru Oota‑kun
- Kekkon Yubiwa Monogatari II
- Mikata ga Yowa Sugite Hojo Mahou ni Tesshite Ita Kyuutei Mahoushi, Tsuihou Sarete Saikyou o Mezasu
- Saigo ni Hitotsu dake Onegai Shite mo Yoroshii Deshou ka
- Sanda
- Shuumatsu Touring
- Spy x Family [2025]
- Yasei no Last Boss ga Arawareta!
- 5 października
- Alma‑chan wa Kazoku ni Naritai
- Ao no Orchestra [2025]
- Chichi wa Eiyuu, Haha wa Seirei, Musume no Watashi wa Tensei‑sha
- Digimon BeatBreak
- Kikaijikake no Marie
- Kingdom [2025]
- One‑Punch Man [2025]
- Ranma 1/2 [2025]
- SI‑VIS: The Sound of Heroes
- Tomodachi no Imouto ga Ore ni dake Uzai
- Uma Musume: Cinderella Gray [2025]
- 6 października
- Debu to Love to Ayamachi to!
- Egao no Taenai Shokuba Desu
- Nageki no Bourei wa Intai Shitai [2025]
- Sawaranaide Kotesashi‑kun
- 7 października
- Ansatsusha de Aru Ore no Status ga Yuusha yori mo Akiraka ni Tsuyoi Nodaga
- Chitose‑kun wa Ramune Bin no Naka
- Gintama: 3‑nen Z‑gumi Ginpachi‑sensei
- 8 października
- Ninja to Gokudou
- Tondemo Skill de Isekai Hourou Meshi 2
- Wandance
- 9 października
- Tensei Akujo no Kurorekishi
- 12 października
- Chanto Suenai Kyuuketsuki‑chan
- Gnosia
- 14 października
- Kimi to Koete Koi ni Naru
- 21 października
- Monster Strike: Deadverse Reloaded
- 29 października
- Disney: Twisted‑Wonderland the Animation – Episode of Heartslabyul
- Star Wars: Visions [2025]
Ao no Orchestra Season 2 – bo pierwszy był fajny. Widzę też, że szykują od razu 21 epków. Super!
Tondemo Skill de Isekai Hourou Meshi 2 – bo pierwszy był fajny.
Nohara Hiroshi Hirumeshi no Ryuugi – nie jestem fanatykiem Shin‑Chana, widziałem tyle co wiele lat temu w polskiej telewizji i trochę co nowszych gier. Dam szansę! Szczególnie, że ojciec był super.
Może:
Sawaranaide Kotesashi‑kun – jak będzie kompletnie wyprane z czegoś sportowego to nie. A może będzie to coś na poziomie Dumbbell Nan Kilo Moteru? albo Plus‑Sized Elf to wtedy chętnie.
Wandance – niby niszowe sporty chętnie biorę w okruszkowej formie, ale taniec nowoczesny kompletnie do mnie nie przemawia… Poczekam na opinie.
Dalej trwa emisja Futari Solo Camp jeszcze nie widziałem nawet jednego epka, oceny raczej średnie. Poczekam na całość.
Gdyby nie dwie kontynuacje to by była turbo bieda.
Egao no Taenai Shokuba desu. – w sumie jakoś specjalnie mnie nie ciągnie do tej serii, ale z braku laku… mogą być udane okruchy życia.
One Punch Man 3 – ech…
Ranma 1/2 (2024) 2nd Season – pierwszy sezon był całkiem niezły, więc jeśli podtrzymają poziom to będzie co oglądać.
Shuumatsu Touring – post‑apo, słodkie dziewczynki – niekoniecznie oryginalne, ale z pewnością intrygujące
SPY×FAMILY Season 3 – więcej tego samego (ciekawe czy zmiana reżysera będzie widoczna…)
Tensei Akujo no Kuro Rekishi – te wszystkie anime z gatunku „villainess” średnio mnie interesują, ale ten tytuł akurat reżyser Hiroaki Sakurai, więc muszę to obejrzeć (choć w zwiastunach za bardzo nie widać jego ręki…)
Uma Musume: Cinderella Gray Part 2 – peak
Sanda i Wandance ino.
Ciekawy jestem tego postapo, ale jeśli ma to być historia o kempingu w alternatywnych plenerach to podziękuję.
Gnosia (gra) miała całkiem dobre oceny, ale czy wyjdzie im to jako serial?
Niesamowite jest to, że japoński rynek potrafi przyjąć tyle żwiru, a już całkowitym szaleństwem jest to, że Redakcja ma 'Siły i Chęci' żeby go przerzucać. Ja już patrząc na niektóre plakaty mam dość.
Chętnie przyjmę wszelkie polecajki (poza shounenowymi nawalankami i tasiemcami pokroju MHA czy Demon Slayer).