Tanuki

Zrozumiem obecność Yu Yu Hakusho czy One Piece, jednak Doraemon jest tutaj zupełnym zaskoczeniem.

Biorąc pod uwagę fakt, że CGI w japońskich filmach stoi na dość żałosnym poziomie w porównaniu do takiego USA, to ten Doraemon waliłby sztucznością na kilometr.

Zasakuje mnie wysokie miejsce takiego starocia jak Yu Yu Hakusho. Przedpotopowa manga i do tego shonen.Choć nie powiem, jako fanka chętnie zobaczyłabym chłopaków w akcji.

Cieszy mnie pierwsze miejsce dla Chihayafuru, bo świadczy to o sporej popularności tego tytułu – przynajmniej w docelowej grupie jego odbiorców – aczkolwiek ciężko mi sobie wyobrazić tę serię w wersji aktorskiej. Niby konwencja jest mocno realistyczna, ale nie ma szans, by udało się przełożyć całą tę magię kart wraz z dynamiką i różnorodnością ujęć znaną z serii animowanej. Karuta w „realu” nie jest nawet w 1/3 tak fascynująca i emocjonująca, jak zostało to ukazane w tym anime.
Chociaż przyznam, że gdyby zrobili z tego wersję live action, to chyba bym się nawet na seans skusiła.

One Piece na 100%, ale nie sądzę, że zasługiwało by na miano genialnego. Powiedzmy sobie szczerze, trudno zrobić z anime, film aktorski

Przyznaję że znam tylko jeden z tych sześciu tytułów :P Fajnie byłoby zobaczyć One Piece w wersji live action.