News
Zima 2024 - zapowiedź sezonu
Dni krótkie, czasu mało przed świętami, więc bez zbędnej zwłoki zapraszam do lektury zapowiedzi sezonu zimowego, który jest już tuż za progiem.
Podziękowania za przygotowanie zapowiedzi otrzymują Melmothia, moshi_moshi, Tablis, IKa oraz ukloim!
Zapraszam jak zwykle do obejrzenia autorskiej zapowiedzi tamakary:
30‑sai made Doutei da to Mahou Tsukai ni Nareru Rashii (Satelight)
Adaptacja mangi / Premiera 11.01.2024
Tytuł znaczy z grubsza, ehem, „Bycie 30‑letnim prawiczkiem uczyniło mnie czarodziejem”. Dla zastanawiających się, o co w ogóle chodzi, wyjaśniam, że to internetowy mem. Miał przebłysk popularności około 2005 (szczególnie w Japonii), a później wszyscy o nim stopniowo zapomnieli. Moim zdaniem słusznie. Niemniej mangaczka Yuu Toyota postanowiła uczynić mem ciałem i połączyć z męsko‑męskim romansem. Na szczęście poza krindżowym zawiązaniem fabuły, reszta jest ponoć sympatycznym i dobrze wykonanym romansem o dobrze napisanych postaciach, choć nieco pokrętnej fabule.
Romans ten zawiązuje się, kiedy Kiyoshi Adachi – tytułowy prawiczek – dzięki brakowi aktywności seksualnej zyskuje moc czytania w ludzkich myślach przy dotyku. Trudno powiedzieć, czy to kara, czy nagroda, bo przebywanie w zatłoczonych miejscach publicznych robi się dla niego wyjątkowo męczące, niemniej zdolność ujawnia i swoje zalety, kiedy dzięki niej dowiaduje się, że kolega z pracy, Yuuichi Kurosawa, jest w nim poważnie zadurzony. A że niezłe z niego ciacho, odkrycie to zdecydowanie wywołuje u Kiyoshiego różnorakie… emocje, tylko jego brak doświadczenia oraz ogólne trudności w nawiązywaniu kontaktów zdecydowanie utrudniają zamienienie myśli w czyn.
Manga cieszyła się na tyle dużą popularnością, że doczekała się aktorskiej ekranizacji w 2020 r., a później i kinówki. Ta była jeszcze popularniejsza, co zapewne jest powodem, dla którego otrzymujemy teraz anime. Z drugiej strony… jest manga, jest świeża wersja aktorska, co ta seria miałaby jeszcze wnieść, i czy fanom tytułu będzie się chciało oglądać ponownie to samo po tak krótkiej przerwie? Producenci chyba mają podobne wątpliwości, bo specjalnie znanych nazwisk do tej produkcji nie zaprosili. Zważając jednak na przyzwoity materiał źródłowy, ma szansę się obronić.
Akuyaku Reijou Level 99 ~Watashi wa Ura Boss Desu ga Maou de wa Arimasen~ (Jumondou)
Adaptacja light novel / Premiera 9.01.2024
Yumiella Dolkness (takie coś wychodzi, kiedy ktoś naprawdę się głowi, jak wyróżnić się z tłumu imion fantasy) to odrodzona w świecie gry otome RPG kobieta z naszego świata, która w rzeczoną grę oczywiście grała i wie, że panienka, którą teraz jest, to znajdujący się jeszcze za ostatnim przeciwnikiem w grze ukryty boss. Aby uniknąć przykrej porażki z rąk grupy protagonistki, postanawia po pierwsze trenować, po drugie – gdy już pójdzie do szkoły (a jakże), unikać głównych bohaterów gry jak ognia i starać nie rzucać się w oczy. Niestety, trenuje trochę za bardzo i staje się przepakiem władającym czarną magią, a na wejściu w szkole powszechne badanie ujawnia wszem i wobec, że ma poziom 99, czyli dalece przekraczający normę.
Jedyna nadzieja w tym, że jest to komedia. Yumiella jest stoicka i przez większość czasu zachowuje beznamiętny wyraz twarzy, co kontrastuje z resztą postaci, przerysowanych i stereotypowych w swoich reakcjach. Główna bohaterka gry zaczyna coś podejrzewać, ale nie tylko ona zauważy potęgę Yumielli i postanowi coś z tym zrobić. Poza tym w serii jest kilku mniej i bardziej wyrośniętych bishounenów, w tym jeden, o dziwo, od początku wspiera Yumiellę (oraz podtrzymuje ze swojej strony wątek romantyczny, bo na niedomyślną Yumiellę nie można liczyć w tej kwestii).
Z powiastki internetowej, poprzez ilustrowaną, zahaczając o mangę, wykluwa się anime, pokonując typową w ostatnich latach drogę. Oryginalny twórca/twórczyni powieści ma na koncie tylko ten jeden tytuł, studio Jumondou, które zajmuje się animacją, nie miało do tej pory wielu samodzielnych projektów, tak samo reżyser, i tylko scenarzysta, Fumihiko Shimo, ma większe animowe portfolio, a w nim, ku memu zaskoczeniu, Clannad, Kanon (ten z 2006 roku), Air i Full Metal Panic! wraz z Fumoffu. Wygląda na to, że przynajmniej scenariusz powinien być dobrze rozpisany, skoro zajmuje się nim doświadczony twórca, acz niektóre tytuły z jego listy pokazują, że nie zawsze mu wychodzi. Jest jednak szansa, że mimo słabej animacji i braku oryginalności będzie to anime oglądalne.
Ao no Exorcist: Shimane Illuminati Hen (Studio Voln)
Adaptacja mangi / Premiera 7.01.2024
Kontynuacja Ao no Exorcist.
Boku no Kokoro no Yabai Yatsu [2024] (Shin‑Ei Animation)
Adaptacja mangi / Premiera 7.01.2024
Kontynuacja Boku no Kokoro no Yabai Yatsu.
Bucchigiri?! (Mappa)
Seria oryginalna / Premiera 13.01.2024
Arajin Tomoshibi marzył o wspaniałym licealnym życiu, trafił jednak do szkoły pełnej… chuliganów. Ku jego zaskoczeniu, jednym z uczniów jest jego dawny przyjaciel, Matakara Asamine i wygląda na to, że wspólnie będą musieli mierzyć się z innymi edukującymi się w placówce nieprzychylnymi im osobami. A wszystko to z udziałem spełniających życzenia dżinów w opowieści inspirowanej baśniami z Księgi tysiąca i jednej nocy.
Uwielbiam produkcje, z których bije tożsamość reżysera. Taką serią trzy lata temu był oryginalny SK∞, taką serią wiele lat wcześniej było również Free!, będące teoretycznie adaptacją, ale zinterpretowaną zupełnie po swojemu. Za oba te anime odpowiadała niegdyś pracująca dla Kyoto Animation Hiroko Utsumi, która bardzo lubi opowiadać historie z męskimi bohaterami w rolach głównych, najczęściej przy okazji całkiem nieźle zbudowanymi. Bucchigiri?! nie będzie pod tym względem wyjątkiem – w centrum swojej nowej serii oryginalnej Utsumi znów postawiła na umięśnionych chłopców i mężczyzn, którzy tym razem poza eksponowaniem niezwykłej muskulatury, faktycznie zrobią z niej użytek, bowiem będą się między sobą bić, jak na szkolnych chuliganów przystało.
Wraz z Utsumi nad serią pracuje grono naprawdę ciekawych ludzi. Za scenariusz (oraz za sam koncept, wspólnie z reżyserką) odpowiada niezwykle płodny Taku Kishimoto. Postaci projektuje Takahiro Kagami, znany przede wszystkim z dizajnów do pierwszego Yu‑Gi‑Oh!, który pracował z Utsumi już przy SK∞, gdzie nie tylko był jednym z głównych animatorów, ale nadzorował także animację w scenach akcji; Kagami również i tutaj zajmie się nadzorem animacji, a pomogą mu w tym ściągnięty z Clover Works świetny Kiminori Itou, a także współpracujący w ostatnich latach głównie z Kinema Citrus Hiroyuki Saita oraz Kuniyuki Itou. Muzykę z kolei komponuje Michiru Ooshima, która ścieżkę dźwiękową inspirowaną arabskimi rytmami nagrywała podobno w kilku krajach.
W zwykłych okolicznościach mówiłbym pewnie o murowanym hicie, szczególnie że jest to seria, na którą z sezonu zimowego czekam najbardziej. Na czele stoi niezwykle charakterystyczna reżyserka, która ma niestety jeden problem – jej produkcje, nawet w tych dobrze lub świetnie zorganizowanych miejscach, często przez jej ambicje stają się ofiarami klątwy trapiącej japońską branże animacji, a więc krótkich terminów. Cierpiał przez to SK∞ zrealizowany w studiu Bones, znanego z dobrej organizacji pracy, trudno więc przewidzieć, co będzie w przypadku Bucchigiri?!, produkowanego w jednym z najgorzej zarządzanych studiów. Domyślać się można, bo Utsumi ma na koncie już jedną serię wyreżyserowaną w studiu Mappa w postaci Banana Fish, która to niekoniecznie może pochwalić się wysokimi walorami produkcyjnymi. Mimo wszystko, jeśli lubicie rzeczy kreatywne, dziwne, pokręcone i szalone, a przede wszystkim, jeśli macie ochotę pooglądać licealistów naparzających się po gębach, to jestem przekonany, że będzie to seria dla was. Ja nie mogę się doczekać.
Chiyu Mahou no Machigatta Tsukaikata (Shin‑Ei Animation / Studio Add)
Adaptacja light novel / Premiera 6.01.2024
Przeciętny nastolatek zaprzyjaźnia się nagle ze szkolnymi gwiazdami, czyli przewodniczącą szkolnego samorządu oraz jej zastępcą. Tego samego dnia zostają oni przeniesieni do magicznego świata i poproszeni o uratowanie go przed armią władcy demonów. Tak się składa, że główny bohater był razem z nimi, gdy ich wezwano, więc też się załapuje… Ken Usato cieszy się w sumie z szansy w nowym świecie, bo w poprzednim szło mu tak sobie, ale bardzo szybko okazuje się, że posiada bardzo rzadką magię leczniczą i zostaje zgarnięty przez apodyktyczną Rose, która narzuca mu morderczy trening. Rose dowodzi oddziałem medyków i ma zamiar wyszkolić w tym kierunku Kena. Co nieciekawe, trening jest głównie fizyczny i polega na budowaniu mięśni, bowiem medycy przebywają na froncie, więc muszą być silni. Być może oryginalny twórca powiastki uznał, że jakikolwiek inny trening będzie za mało widowiskowy, a mniejsza o sens.
Jest to komedia, więc spodziewać się można zabawnego zamęczania głównego bohatera absurdalnie wykańczającym treningiem oraz innych gagów, poza tym będzie tu trochę akcji i zero romansu, bowiem Ken jest nieświadomy zainteresowania, jakie wzbudza u swoich koleżanek. Zapewne będzie się dało to oglądać, ale nie jestem pewna, czy jest po co. Oba odpowiedzialne za animację studia mają spore doświadczenie, ale dla Studia Add będzie to pierwszy większy projekt, bowiem do tej pory było ono tylko podwykonawcą od drobniejszych prac przy projektach innych twórców, choć warto wspomnieć, że były to duże tytuły, jak na przykład Boku no Hero Academia czy drugi sezon Vinland Sagi. Na koniec, jako ciekawostkę, warto wspomnieć, że seiyuu Rose to Atsuko Tanaka, najlepiej znana jako major Motoko Kusanagi z Ghost in the Shell.
Dosanko Gal wa Namara Menkoi (Blade / Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 9.01.2024
Tsubasa przeprowadza się z Tokio do miasteczka na Hokkaido. Na przystanku autobusowym, w trzaskającym mrozie i wśród gęsto padającego śniegu, spotyka gyaru, blond dzieweczkę, ze względów modowych ubraną kuso i zaczerwienioną z zimna, jakby miała sobie zaraz coś odmrozić. Z miejsca zwraca ona jego uwagę, a on jej, ostatecznie lądują też w tej samej klasie. W którymś momencie wokół Tsubasy będzie się kręcić nie tylko tytułowa bohaterka, Minami, ale również dwie kolejne, wirując w romantycznym wielokącie. Główna dwójka ewidentnie będzie się miała jednak ku sobie bardziej i to na ich tańcu godowym skupiona będzie akcja.
Z tego, co wyczytałam, początek historii może się spodobać miłośnikom tego rodzaju komedii romantycznych. Jest małe prawdopodobieństwo, aby anime dotarło do momentu, kiedy wszystko zaczyna się psuć, więc może okazać się strawniejsze niż oryginał. Nie ma jednak co ukrywać, widzem docelowym tego tytułu są miłośnicy płci żeńskiej, pozostali raczej nic dla siebie nie znajdą. Animacja również skupiać się będzie na jak najbardziej atrakcyjnym przedstawianiu pań oraz okazjonalnym fanserwisie.
Główna obsada to doświadczeni seiyuu z wieloma rolami za sobą, Tsubasę podkłada Nobunaga Shimazaki (Yuki Souma z nowej adaptacji Fruits Basket, Mahito z Jujutsu Kaisen), Minami gra zaś Ayane Sakura (Natsumi Koshigaya z Non Non Biyori, Ochako Uraraka z Boku no Hero Academia). Również dwie pozostałe żeńskie postaci są rozpoznawalne: to Yumiri Hanamori (Nadeshiko z Yuru Camp, Ai Hayasaka z Kaguya‑sama wa Kokurasetai) oraz Reina Ueda (Ruri z Dr. Stone, Miyo z Watashi no Shiawase na Kekkon).
Dungeon Meshi (Trigger)
Adaptacja mangi / Premiera 4.01.2024
Pewien szalony czarownik sprawia, że królestwo zapada się pod ziemię. W związku z tym król wyznacza nagrodę dla tego, komu uda się go zgładzić – dzielni podróżnicy wyruszają więc do lochów, aby odnaleźć złoczyńcę. Podczas jednej z takich wypraw drużyna Laiosa Thordena, sponiewierana przez smoka, traci wszystkie zasoby oraz jednego z członków, Falin, siostrę Laiosa, którą bestia porywa. Nikt z protagonistów nie chce tracić czasu, a więc mimo braku zapasów postanawiają kontynuować swoją eskapadę, decydując się jednocześnie na złamanie pewnego tabu – uzgadniają bowiem, że w związku z niedoborem jedzenia, żywić będą się potrawami przygotowanymi z grasujących w lochach potworów.
Fani fantasy nie zdążyli jeszcze nacieszyć się wciąż wychodzącą, świetnie zrealizowaną adaptacją Sousou no Frieren, a już otrzymają ekranizację kolejnej hitowej mangi z tego gatunku, za którą ponownie bierze się nie byle jaka ekipa, albowiem nikt inny jak studio Trigger, dla którego nie będzie to pierwsze zetknięcie z tym tytułem, ponieważ w 2019 roku wyprodukowali oni krótką animowaną reklamę mangi. Za adaptację odpowiadać będzie ten sam reżyser, czyli Yoshihiro Miyajima, który czekał na szansę na kierowanie pracami nad dużym projektem już jakiś czas, asystując między innymi Akirze Amemiyi przy SSSS.Dynazenon. W roli projektanta postaci Mayumi Nakamurę zastąpi również debiutant, Naoki Takeda, jeden z bardziej utalentowanych animatorów młodego pokolenia pracujących aktualnie w studiu. Scenariusz pisze doświadczona Kimiko Ueno, a muzykę komponuje Yasunori Mitsuda, nazwisko znane przede wszystkim fanom gier z takich tytułów jak Chrono Trigger czy Inazuma Eleven.
Zapowiedź adaptacji Dungeon Meshi od studia Trigger spotkała się z fantastycznym przyjęciem, mnie natomiast wprowadziła w stan pewnej zadumy, bo oto studio słynące w zasadzie głównie z serii oryginalnych, jeden z ostatnich bastionów kreatywności w tej branży, bierze się za ekranizację popularnej mangi. Czy to początek nowego kierunku, to się okaże (oby nie), natomiast nie będę udawał, że nie czekam na tę serię. Trigger, mimo wielu standardowych dla wszystkich studiów problemów, jest miejscem skupiającym naprawdę wielu wspaniałych artystów, a świadectwem ich umiejętności są świetnie prezentujące się zwiastuny. Fani pierwowzoru zapewne wyczekują z wypiekami na twarzy (nie dziwię się), entuzjaści fantasy (rozpieszczani drugi sezon z rzędu) zapewne też, podobnie też ci zainteresowani animacją sensu stricte. Jako że ja zaliczam się jedynie do tych ostatnich, a artyści z Triggera to mój ulubiony kreatywny kolektyw w branży, także oczekuję od tej produkcji wiele. I myślę, że się nie zawiodę.
Gekai Elise (Maho Film)
Adaptacja mangi / Premiera 10.01.2024
Jihyun Song to uznana pani chirurg, która potrafi wyleczyć nawet najbardziej beznadziejny przypadek. Swoim zaangażowaniem próbuje wymazać grzechy poprzedniego wcielenia – dumnej i okrutnej Elise de Clorance, która sprowadziła na swoją rodzinę same nieszczęścia. Niestety, los bywa przewrotny. Samolot, którym leci Jihyun, rozbija się, a młoda kobieta ponownie budzi się w ciele Elise. Tym razem jednak Jihyun postanawia uniknąć błędów przeszłości – w nowym‑starym życiu chce kontynuować przygodę z medycyną i pomagać wszystkim, którzy tego potrzebują.
Przepraszam za brak entuzjazmu, ale liczba podobnych historii, które powstają od kilku lat, po prostu mnie przytłacza. Seria nie zapowiada się tragicznie – ot, kolejne anime z czarnym charakterem próbującym naprawić błędy przeszłości i uniknąć tragicznego końca w roli głównej. Takie tam ciepłe kluchy w romantycznej odsłonie. Bohaterka mimo gruntownego wykształcenia, na razie nie wykazuje większych oznak charakteru ani ciekawej osobowości, a jej ukochany nie wychodzi poza schemat chłodnego w obejściu księcia. Szału nie ma, niestety, acz seria wygląda na taką, którą da się bez większego wysiłku wchłonąć między sprawdzaniem, co tam ciekawego opublikowali znajomi na dowolnym portalu społecznościowym, a robieniem herbaty.
Na pewno pocieszająca jest informacja, że seria powstaje na podstawie zakończonego komiksu, czyli możemy liczyć na jakiś sensowny finał. Graficznie wygląda to tak sobie – niby kolorowo, wszyscy są śliczni i okutani w koronki, ale jakieś to wszystko sztywne i niedopracowane. Optymizmem natomiast napawa mnie reżyserka, czyli Kumiko Habara, która w zeszłym roku pracowała przy bardzo sympatycznym Akuyaku Reijou nano de Last Boss o Katte Mimashita. Scenariusz tworzy bardzo doświadczona Deko Akao – może jednak seria okaże się dużo lepsza, niż sugerują zapowiedzi?
Gekkan Mousou Kagaku (OLM)
Seria oryginalna / Premiera 11.01.2024
Oto opowieść o ekscentrycznej redakcji ekscentrycznego miesięcznika, w którym publikowane są artykuły naukowe opisujące najbardziej szokujące i nieprawdopodobne zdarzenia. Takie, których wyjaśnienie spędza sen z powiek niejednemu naukowcowi. Redakcja nie jest duża, składa się z pięknej redaktor naczelnej, przystojnego redaktora, ich małoletniego asystenta i jego psa. Wszystko zmienia się, gdy do siedziby redakcji zgłasza się po konsultację młody naukowiec… Materiał na nową niewiarygodną historię trafia na idealny grunt. No i nie zapominajmy o czającej się gdzieś w cieniu mrocznej organizacji (chyba…).
Oczywiście, określenie „naukowy” zostało tu użyte mocno na wyrost – krótka zapowiedź sugeruje historię rodem z Indiany Jonesa i mnóstwo supermocy. Całość wydaje się mocno chaotyczna i szalona, ale niepozbawiona swoistego uroku. Warto też wspomnieć, że twórcy podchodzą do opowiadanej historii z wyraźnym przymrużeniem oka i na razie nic nie wskazuje na to, że w serii miałby się znaleźć jakikolwiek poważny wątek. Wszyscy i wszystko jest przerysowane, krzykliwe i pstrokate. Pytanie, czy w tym szaleństwie jest metoda?
Cóż, na to pytanie spróbują odpowiedzieć odpowiedzialna za reżyserię Chizuru Miyawaki oraz scenarzystka Hiroko Kanasugi. Zwłaszcza ta pierwsza napawa optymizmem, jako że pracowała przy kultowej już Gintamie i Binan Koukou Chikyuu Bouei Bu Love!.
High Card [2024] (TMS Entertainment)
Projekt multimedialny / Premiera 8.01.2024
Kontynuacja High Card.
Hikari no Ou [2024] (Signal MD)
Adaptacja light novel / Premiera 14.01.2024
Kontynuacja Hikari no Ou.
Hime‑sama „Goumon” no Jikan Desu (Pine Jam)
Adaptacja mangi / Premiera 9.01.2024
Ludzkości grozi ogromne niebezpieczeństwo! Oto bowiem dzielna i wojownicza księżniczka wraz ze swoim świętym mieczem wpadła w ohydne łapska armii Ciemności. Jeśli zdołają ją zmusić do wyjawienia sekretów militarnych, wygrana w wojnie jest na wyciągnięcie ręki… No, ale międzynarodowe (międzygatunkowe?) konwencje zakazują tortur, co oznacza, że trzeba do sprawy podejść kreatywnie. Czy dzielna księżniczka oprze się pokusom japońskich tradycji kulinarnych?
Wystarczy rzut oka na zamieszczony obok obrazek, żeby się zorientować, że nie będzie to seria poważna ani erotyzująca. Już ze zwiastunów wynika, że księżniczka łatwo daje się „złamać”, acz udzielane przez nią informacje (jak wiem z pewnych źródeł) wahają się od trywialnych do nieprzydatnych. Pytanie brzmi, jak daleko seria „zajedzie” na tym pomyśle – ujawniona obsada jest spora, co daje nadzieję na jakąś różnorodność. Nie ma co chyba liczyć na powtórkę z przewrotnie uroczego Maou‑jou de Oyasumi, ale są szanse na solidną komedię. Na pewno sporo ta seria będzie zawdzięczać seiyuu – w roli Księżniczki usłyszymy Harukę Shiraishi (m.in. Asirpa w Golden Kamuy, Fumino Furuhashi w Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai), zaś główną inkwizytorkę o dźwięcznym imieniu Torture Tortura zagra Shizuka Itou (m.in. Akeno Himejima w High School DxD, Luvia w Fate/Kaleid Liner Prisma Illya), a poza nimi pojawią się np. Rina Hidaka, Mai Nakahara i Tesshou Genda.
Isekai de Mofumofu Nadenade Suru Tame ni Ganbattemasu (EMT Squared)
Adaptacja light novel / Premiera 7.01.2024
Midori Akitsu jest kolejną ofiara śmierci z przepracowania. Jak wielu bohaterów isekajów przed nią, zostaje zreinkarnowana w innym świecie, w nowym ciele – najmłodszej córeczki lokalnego wielmoży, Nefertimi. Z mocą rozumienia mowy każdego zwierzęcia i celem życiowym „pogłaszcz je wszystkie!”. Cóż, teoretycznie zyskanie nowej mocy ma na celu wykazanie odradzającemu ją bóstwu, że ludzkość nie zasługuje na wymarcie, jednak ten szczytny cel musi zejść na drugi plan, gdy Midori, znaczy Nefertimia odkrywa, że dzięki nowej mocy może pogłaskać i prawdziwego wielkiego tygrysa, i smoka, i cały tabun innych, puchatych (i niepuchatych) zwierzaków.
Zwiastuny jak na razie zapowiadają sympatyczną historyjkę z hiperaktywną i radosną bohaterką zachwyconą kontaktem z każdym napotkanym zwierzakiem przy jednoczesnym osłupieniu patrzącego na to otoczenia. Sam pierwowzór, czyli light novel autorstwa Himawari, podobnie jak i powstała potem manga, cieszy się dużym zainteresowaniem i pozytywnymi recenzjami twierdzącymi, że mimo całego nagromadzenia puchatości coś się tam głębszego kryje. Przypuszczam jednak, że zgodnie z tendencją tworzenia dwunastoodcinkowych serii „na spróbowanie, czy się sprzeda”, dostaniemy po prostu sympatyczny i optymistyczny produkt z może gdzieś wspomnianym poważniejszym wątkiem.
Wszystko zależy jednak i tak od tego, jak i ile zostanie zaadaptowane z materiału źródłowego (seria książek liczy w tym momencie już trzynaście tomów), i tutaj moja nadzieja w Deko Akao, która odpowiada za scenariusz, bowiem reżyser, którym jest Jun'ichi Kitamura, na razie mojego większego zaufania nie budzi.
Ishura (Passione)
Adaptacja light novel / Premiera 3.01.2024
Disney+ ostatnio zabrał się za rozszerzanie oferty anime. Nie za duża ona, i fakt zgarnięcia przez nich tej serii oznacza, że nie będzie dostępna gdzie indziej, ale cóż począć. (Co prawda problem zniknie po ich połączeniu z Hulu). To ekranizacja wychodzącej od czterech lat light novel, której akcja toczy się z grubsza w konwencji fantasy battle royale z dodatkiem konfliktu politycznego. Ze zwiastuna byśmy się tego nie domyślili, bo prezentuje głównie młóckę, ale na tyle widowiskową, że nie narzekam. Masa w tym CGI, które jak wiadomo różnie w anime wychodzi, ale przynajmniej w zwiastunie wszystko wygląda dynamicznie i elegancko. Tutaj robi je studio Sanzigen, które pracowało głównie przy pomniejszych produkcjach (ale też Promare Triggera). Ogólny styl tej serii mi się podoba, szczególnie różnorodność postaci (projekty wzięto z oryginału), ale zobaczymy, jak wyjdzie praktyka.
O fabule trudno się mówi, bo jest ponoć dość bogata. Król demonów umiera, co rozpoczyna bezwzględną walkę o władzę, w którą wplątują się najpotężniejsi wojownicy z całego świata, każdy o innej specjalnej mocy. Wybór jest szeroki: mamy tu maga, szpadzistę, szkieletora, lansjera i całą resztę z tej kilkunastoosobowej gromadki. Co nietypowe, seria nie ma jednego protagonisty, śledzi jednocześnie losy wielu postaci, których historie i dalsze zamierzenia są równie różnorodne, jak style walki. Trudno wyrobić sobie zdanie na podstawie tak ogólnikowych informacji, ale na zachętę warto wiedzieć że light novel wygrała w 2021 znany ranking Kono Light Novel ga Sugoi!.
Za wykonanie odpowiada studio Passione, które w ostatnich latach, hm… nie porabiało za dużo ciekawych rzeczy. Oj, przykro, choć w przyszłym roku mają się też zabierać za znany tytuł Ookami to Koushinryou (Spice and Wolf) więc być może przeżywają aktualnie renesans.
Jaku‑chara Tomozaki‑kun 2nd Stage (Project No.9)
Adaptacja light novel / Premiera 3.01.2024
Kontynuacja Jaku‑chara Tomozaki‑kun.
Kekkon Yubiwa Monogatari (Staple Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 6.01.2024
Hime, przyjaciółka z dzieciństwa bohatera niniejszego anime, oznajmia mu znienacka, że wraca do swojego rodzinnego świata, by wyjść za mąż. Satou, bo tak się zwie tenże bohater, stwierdza, że w takim razie to on uda się za nią i wpadnie na jej ślub (z oczywistych dla widza powodów). Nawet w najśmielszych marzeniach jednak nie przypuszcza, że skończy jako przyszły pan młody oraz, według przepowiedni, osobnik o niewyobrażalnej mocy, odpowiedzialny za ocalenie świata przed Królem Otchłani. Pytanie tylko, czy Sato tę moc posiada oraz czy na serio jakiś tam licealista może ocalić świat? A także, najważniejsze, jak sobie poradzi z rosnącym stadem przedstawicielek płci pięknej nim zainteresowanych.
Komedia romantyczna w świecie fantasy, oparta na mandze (nie na powieści!), w której licealista przenosi się do innego świata i zostaje otoczony wianuszkiem pań, które przeszka… znaczy pomagają mu w walce ze Złem… Cóż, zaprezentowane projekty postaci nie wybijają się ponad przeciętność, choć można zauważyć, że bohater zdecydowanie wygląda mniej przeciętnie niż w oryginale, a panienki są dosyć zróżnicowane pod względem wyglądu. Nie zapowiada się to jednak dobrze ani na pierwszy, ani na drugi rzut oka, zwłaszcza że jak wieść głosi, główny wątek mangi skończył się ponad rok temu, a teraz autor ciągnie haremowy wielokąt. Daje to jednak nadzieję, że Deko Akao uda się wypreparować jakiś porządny scenariusz z oryginału, bo jednak do reżysera mam średnie zaufanie. Zwłaszcza gdy trzeba będzie się zmieścić w przepisowych dwunastu odcinkach.
Kingdom [2024] (Studio Pierrot / Studio Signpost)
Adaptacja mangi / Premiera 7.01.2024
Piąta seria telewizyjna Kingdom będąca bezpośrednią kontynuacją anime z 2022 r.
Kyuujitsu no Warumono‑san (Shin‑Ei Animation / Synergy SP)
Adaptacja mangi / Premiera 8.01.2024
„Generał”, pochodzący z kosmosu członek złej organizacji, otrzymuje jedno zadanie – podbić Ziemię! Oczywiście wiąże się to z pokonaniem obrońców naszej planety (zawsze znajdą się tacy) i zniszczeniem ludzkości, ale nawet zły i okrutny czarny charakter potrzebuje czasem chwili wytchnienia… Dzień wolny od złych uczynków? Czemu nie i w sumie, dlaczego by nie spędzić go w zoo, na podziwianiu słodkich pand lub na lodach czy zakupach? Przecież Ziemia oferuje tyle interesujących możliwości.
To nie pierwsza seria ukazująca czarny charakter w roli zupełnie do niego nieprzystającej. Poza tym wszyscy wiemy, że nawet najwięksi „złole” często mają urocze hobby… Generał wyraźnie upodobał sobie pandy, co w sumie nie podlega żadnej dyskusji, gdyż pandy są puchate, milutkie i zdecydowanie podnoszą poziom endorfin. Zapowiedzi sugerują, że Ziemia chwilowo jest bezpieczna, gdyż całą uwagę Generała przyciąga ziemska codzienność. W tym przypadku nie liczyłabym na skomplikowaną fabułę, całość sprawia raczej wrażenie luźno połączonych humorystycznych scenek. Na razie trudno napisać coś sensownego o bohaterach, poza tym, że zapewne będzie ich pokaźne grono (co sugerują materiały promocyjne) i większość będzie posiadała dosyć barwną osobowość. Ot, przyjemny i miejmy nadzieję, zabawny przerywnik między bardziej wymagającymi seriami.
Pewne wątpliwości może budzić osoba reżysera, Yoshinoriego Odaki, którego dokonania trudno uznać za zapadające w pamięć. Dużo lepiej wypada scenarzystka, Midori Gotou, która może pochwalić się sporym komediowym (i nie tylko) dorobkiem. Na pewno warto spróbować, a nuż okaże się, że trafiliśmy na idealny zimowy „odstresowywacz” i „ocieplacz”.
Loop 7‑kaime no Akuyaku Reijou wa, Moto Tekikoku de Jiyuukimama na Hanayome Seikatsu o Mankitsu Suru (Hornets / Studio Kai)
Adaptacja light novel / Premiera 7.01.2024
Brzmi jak isekai, pachnie jak isekai, wygląda jak isekai, ale nie jest isekajem. To jest już siódme życie Rishe Irmgard Weitzner. W poprzednich parała się różnymi fachami, była nawet rycerzem zabitym ostatecznie przez pewnego mrocznego bishounena. W aktualnym życiu ma zamiar sobie odpocząć, nie przeszkadza jej nawet zerwanie z nią zaręczyn przez jakiegoś księcia. Nie będzie jej jednak dane żyć w spokoju, bo nagle oświadcza się jej pewien mroczny przystojniak. Tak, dokładnie ten sam, który w poprzednim życiu ją zabił.
Jest tu parę rzeczy, które mi nie grają już na wstępie. Jest to zapętlenie, wygląda więc na to, że bohaterka odradza się zawsze w tym samym czasie, tylko jako ktoś inny (acz zawsze jest tak samo różowa i błyszcząca, nawet jako rycerz). Ale co się dzieje z jej poprzednimi wcieleniami? Jak zszywa się świat w miejscu, w którym ich już nie ma? Dlaczego Arnold Hein w jednej rzeczywistości zabił młodego różowowłosego rycerza, a w innej oświadcza się nagle różowowłosej arystokratce? Jeśli to nie poskłada się jakoś do kupy, to znacząco obniży przyjemność z oglądania.
Dobrze za to zapowiada się sama główna bohaterka, silna psychicznie i doświadczona, z wiedzą ze wszystkich swoich poprzednich wcieleń. Jest pewna siebie, wie, czego chce i potrafi o siebie zadbać. Teraz tylko pozostaje sobie życzyć, aby w obecności Arnolda nie traciła tych cech, jak to czasami bywa w animowanych relacjach romantycznych. Jeśli chodzi o tego ostatniego, to bije od niego mrokiem ostrym jak brzytwa i nieczystymi intencjami, a błyszczy się chyba jeszcze bardziej niż główna bohaterka. Poza tą dwójką jest jeszcze kilku innych panów, w tym młodszy brat Arnolda, więc na szczęście nie będziemy oglądać tylko tej pary, no i nie sądzę, aby życie Rishy było takie beztroskie, jak tytuł sugeruje. Zapewne zobaczymy jakąś akcję na większą skalę niż prowadzenie gospodarstwa domowego.
Po twórcach czy studiach trudno w tym przypadku ocenić, co z tego wyjdzie, tylko seiyuu się wyróżniają. Rishe gra Ikumi Hasegawa (Kita Ikuyo z Bocchi the Rock, Desumi Magahara z Koi wa Sekai Seifuku no Ato de), Arnolda – Nobunaga Shimazaki (który w tym sezonie wciela się również w protagonistę Dosanko Gal wa Namara Menkoi oraz drugoplanowych bohaterów w kilku innych tegosezonowych kontynuacjach), młodszego brata Arnolda gra Mariya Ise (Killua z Hunter x Hunter z 2011 roku, Reg z Made in Abyss), a wisienką na torcie jest Daisuke Ono (Sebastian z Kuroshitsuji, Itsuki z Suzumiya Haruhi no Shoushitsu Shizuo z Durarara!!) jako niejaki Michael Evan.
Mahou Shoujo ni Akogarete (Asahi Production)
Adaptacja mangi / Premiera 3.01.2024
Zwyczajna Gimnazjalistka, Utena Hiiragi, uwielbia magiczne dziewczęta – mahou shoujo – więc w pierwszej chwili nie posiada się ze szczęścia, gdy i przed nią pewnego dnia pojawia się urocze czarodziejskie stworzonko. Problem polega jednak na tym, że Utena, ponoć przez pomyłkę, dołącza do Mrocznej Organizacji i odtąd jej zadaniem będzie przemienianie się w seksowną dominatrix i dręczenie magicznych dziewcząt. Ale czy na pewno to taki okropnie zły pomysł? Bohaterka odkrywa w sobie nowe powołanie…
Tak, to jest ecchi, co podkreślają zarówno grafika promocyjna, jak i zwiastun. Nie ma tu szans na ciepłe okruchy życia typu Machikado Mazoku – proszę spodziewać się komedii, której główną atrakcją jest wcale‑nie‑hentajowe wiązanie mahou shoujo w różnych niewygodnych pozycjach i pozbawianie ich różnych części garderoby. Oryginalna manga nie ucieka od erotyki (co w połączeniu z wiekiem bohaterek może być nieco wątpliwym pomysłem, szczególnie dla zachodnich platform streamingowych), nawet jeśli nie pokazuje niczego bezpośrednio, zaś do tego projektu ściągnięto Atsushiego Ootsukiego, który pracował m.in. przy To Love‑Ru -Trouble- Darkness... Nic więc dziwnego, że od razu zapowiedziano „trzy wersje”: telewizyjną z cenzurą dźwięku i obrazu (sądząc po podobnych przypadkach w przeszłości, może to być słabo oglądalne z powodu wycięcia zbyt dużej części odcinków), streamingową z cenzurą dźwięku i części obrazu oraz – w przyszłości – płytową, bez cenzury. Polecane dla amatorów ecchi w odmianie yuri, pozostałych należy ostrzec – to zdecydowanie będzie rzecz nie na każdy gust.
Majo to Yajuu (Yokohama Animation Lab)
Adaptacja mangi / Premiera 12.01.2024
To adaptacja 10 tomowej mangi wychodzącej od 2017 roku i niezakończonej, więc ciekawe, jak fragment historii zobaczymy; liczby odcinków na razie nie podano. Fabuła skupia się na parze protagonistów: wyglądającym na dżentelmena Asafie, który jednak nosi na plecach zdecydowanie podejrzaną trumnę, oraz Guideao, agresywnej dziewczynie mającej szpony i oczy bestii. Oboje przybywają do miasta opanowanego przez wiedźmę, która zdołała przekonać mieszkańców, że działa dla ich dobra. Bohaterowie jednak wiedzą lepiej, mają poza tym z nią do załatwienia osobiste porachunki.
Seria celuje w mroczne klimaty fantasy. Świat przedstawiony jest stylizowany na XIX wiek, ale w którym ludziom towarzyszą wiedźmy, nekromanci i różnorodne potwory z europejskiego scenariusza. Pod względem stylu seria prezentuje się całkiem nieźle, choć niestety nie liczyłbym na widowiskowe wykonanie. Studio Yokohama Animation Lab produkuje dużo i z reguły nieszczególnie starannie. Podobnie reżyser Takayuki Hamana, choć pracował przy pojedynczych odcinkach w całej masie serii, to jako główny reżyser niespecjalnie ma się czym pochwalić. O oryginalnej mandze prawdę mówiąc też krążą mieszane opinie. Niemniej przynajmniej jeżeli chodzi o ogólny zamysł i klimat można tu się dopatrzyć czegoś ciekawszego, więc zerknąć na serię nie zaszkodzi.
Mashle [2024] (A‑1 Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera 6.01.2024
Kontynuacja Mashle.
Mato Seihei no Slave (Seven Arcs)
Adaptacja mangi / Premiera 4.01.2024
W różnych punktach Ziemi pojawiają się bramy do magicznego wymiaru, z których niestety wyłażą potwory nazywane Shuuki. Pojawia się także nadzieja – magiczne drzewa brzoskwiń, które jednak obdarzają swoimi mocami tylko kobiety. To sprawia, że zwykły licealista, Yuuki Wakura, obserwuje zmagania z wrogiem z dystansu… Aż do czasu, gdy spotyka dowódczynię wojowniczek, Kyoukę Uzen, i okazuje się, że może wspomóc ją w walce z wrogiem… Ale musi w tym celu zostać jej niewolnikiem, zaś ona jako zapłatę musi świadczyć mu różne przysługi, także o charakterze seksualnym. Tak, to szybko straciło sens, nie uważacie?
Uczciwie mówiąc, trudno w tym przypadku o przewidywania, ponieważ – co samo w sobie nie świadczy dobrze – w momencie pisania tej zapowiedzi nie były dostępne żadne zwiastuny. Z dywagacji i komentarzy fanów wynika, że jest to jeden z tytułów, w przypadku których możemy spodziewać się wersji ocenzurowanej i nieocenzurowanej. Dorobek głównego reżysera, Junjiego Nishimury jest spory, ale bez ukierunkowania na konkretne gatunki. W roli Kyouki obsadzono Akari Kitou (m.in. Nezuko w Kimetsu no Yaiba, Kotoko w Kyokou Suiri), Yuukiego zagra Yuuya Hirose (m.in. Alto w Kinsou no Vermeil, Yuuta w SSSS.Gridman), zaś poza nimi wystąpią m.in. Rina Hidaka, Reina Ueda i Maaya Uchida.
Metallic Rouge (Bones)
Seria oryginalna / Premiera 11.01.2024
Przyszłość, Mars – świat, gdzie poza ludźmi żyją także androidy. Główna bohaterka, Rouge, androidka, oraz jej ludzka partnerka, Naomi, mają jeden cel – likwidacja tak zwanej „nieśmiertelnej dziewiątki”, sztucznych ludzi wrogo nastawionych do obecnego rządu.
Była dawno temu taka seria jak RahXephon, porównywana wówczas, prawdopodobnie całkiem słusznie, do Neon Genesis Evangelion, chwalona za dojrzałą i dobrze napisaną fabułę, do dziś ciesząca się uznaniem wśród fanów szeroko pojętego science‑fiction. Jej twórcą i reżyserem był niejaki Yutaka Izubuchi, artysta znany głównie z projektowania różnego rodzaju mechów, czym zajmował się na przestrzeni swojej wieloletniej kariery. Po wielu latach od premiery tamtej produkcji postanowił znów wykreować od podstaw świat, tym razem jednak nie pełen typowych dla siebie robotów, a androidów. Nie takich zwykłych jednak, bo protagonistka, niczym bohaterka z serii z gatunku tokusatsu, przywdziewa kombinezon, który dodaje jej sprawności i siły.
Od pomysłu i kreacji świata przez Izubuchiego zaczął się ten projekt, nie on sam jednak podjął się zamienienia konceptu w serial animowany. Pod jego czujnym okiem reżyserią zajął się Motonobu Hori, znany z pracy z Shin'ichirou Watanabe przy Carole & Tuesday czy adaptacji Super Crooks. Projekty postaci powierzono legendarnemu animatorowi i jednemu z założycieli studia Bones, Toshihiro Kawamoto, który nadawał życie bohaterom między innymi takich serii jak Cowboy Bebop oraz Wolf's Rain. Do stworzenia muzyki zatrudniono Taiseia Iwasakiego, Yumaguchiego Yumę i Towę Teia, co chyba okazało się wyborem niezwykle trafnym, bo najjaśniejszym punktem wszelkich dotychczasowych materiałów promocyjnych jest zdecydowanie mocno jazzowy soundtrack.
Cyberpunk, noir, tokusatsu i science‑fiction to mieszanka, obok której trudno przejść obojętnie, szczególnie ludziom, którzy anime zaczynali interesować się na przełomie wieków, kiedy tego typu produkcje królowały nie tylko w telewizji, ale także na nośnikach fizycznych w postaci serii OVA. To Bones, więc o stronę techniczną nie ma się co obawiać, choć sporo zarzutów można mieć do estetyki, która mnie osobiście niezbyt przypadła do gustu – rozumiem jednak zabieg i skąd taka decyzja. Jest to swoją drogą produkcja, która uświęcić ma 25‑lecie studia i, jeśli wierzyć Masahiko Minamiemu, szefowi Bones, to dopiero pierwsza z wielu w ramach tego świata – wszystko oczywiście zależy od tego, czy Metallic Rouge uda się odnieść sukces. A wszystko wskazuje na to, że jest na to ogromna szansa, bo jeśli wierzyć zapowiedziom, szykuje się naprawdę solidny kawał klasycznego science‑fiction; takiego, na jakie fani anime czekali być może od lat.
Momochi‑san Chi no Ayakashi Ouji (Drive)
Adaptacja mangi / Premiera 5.01.2024
W dniu szesnastych urodzin Himari Momochi dziedziczy opuszczoną rodową rezydencję. Jak się okazuje, dom został zbudowany na granicy między światem ludzi i demonów, dlatego dosyć często dzieją się w nim dziwne rzeczy i wydaje się on żyć własnym życiem. Himari przypada rola strażniczki domu, a właściwie bariery oddzielającej dwa światy – problem polega na tym, że tę funkcję pełni już tajemniczy dziki lokator i jego równie tajemniczy towarzysze… Kim jest samozwańczy strażnik domu, Aoi, i jakie tajemnice skrywa to miejsce oraz historia rodu Momochi? Miejmy nadzieję, że anime odpowie na te pytania.
Manga, na podstawie której powstaje anime, nie należy do nowości, acz autorka nie spieszyła się z zakończeniem historii, ostatecznie mieszczącej się w szesnastu tomach. Tak naprawdę najlepiej zapamiętałam z niej bardzo ładną kreskę i mnóstwo ślicznie zakomponowanych scen – tak jakby autorka każdy panel traktowała jak małą ilustrację, która potem zostanie wykorzystana jako kolorowa wkładka w tomiku. Poza tym znajdziemy tu stado bishounenów – sympatycznych, czarujących i mało oryginalnych. Główna bohaterka nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, ale na pewno daleko jej było do biernej dziewoi w opałach. Rzecz w tym, że wszyscy dookoła upierali się, by jak najdłużej żyła w niewiedzy, co generowało sporo niepotrzebnych problemów, które dałoby się rozwiązać rozmową. Co w sumie nie jest jakąś nowością w tego typu opowieściach. Ot, cukierek dla oka z niezłym, ale w żadnym wypadku nie wybitnym pomysłem na fabułę. Duży plus należy się natomiast za wątek romantyczny – leniwy, ale mimo wszystko rozwojowy.
Trochę martwi mnie duet odpowiedzialny za reżyserię i scenariusz. Bob Shirahata to doświadczony twórca, ale dużo jest w jego dorobku serii przeciętnych, czy wręcz słabych. Zdecydowanie najlepsze lata ma za sobą. Odpowiedzialna za scenariusz Aoki Yasuko doświadczenia ma niewiele, a dobrych anime jeszcze mniej. Trochę szkoda, bo chociaż Strażnik domu Momochi nie jest arcydziełem, to dałoby się z niego sporo wycisnąć. Tymczasem obawiam się, że nie będzie miał tego kto zrobić…
Nozomanu Fushi no Boukensha (Connect)
Adaptacja light novel / Premiera 5.01.2024
Mniej niż przeciętny awanturnik, Rentt Faina, ostatnie dziesięć lat życia spędził, zabijając pomniejsze pomioty pętające się po labiryncie. Pewnego dnia natrafia na nową ścieżkę, a na jej końcu na smoka (wyglądającego jak zmutowana ćma), który go zjada. Nie ginie(?), ale jakimś cudem budzi się w formie szkieletu jako tytułowy „niechciany nieumarły” i rusza na poszukiwania sposobu powrotu do ludzkiej postaci.
Nie jest to komedia, a w stu procentach poważna i mroczna historia, co nie wróży temu dobrze. Bohater bez krztyny dystansu i z ważnym celem na horyzoncie, brnący wytrwale przez kolejne poziomy labiryntu, ewidentnie silniejszy po niedawnej przemianie (oczywiście) i wygłaszający mowy o tym, że się nie podda, brzmi sztampowo i nieciekawie. A do tego stadko dojrzałych pań zagrzewających go do walki i podziwiających. Szukając informacji o tej serii, nie natrafiłam na nic, co wyróżniałoby ją z bagna innych, za to postaci wydały mi się płaskie, a fabuła pretekstowa (bardziej niż zwykle). Obejrzenie jej będzie zależeć chyba tylko od możliwości chłonięcia wciąż tego samego przez widza. Oraz odporności na dramat i mrok.
Reżyser, Noriaki Akitaya, odpowiedzialny był niedawno za anime o człowieku reinkarnowanym w świecie fantasy jako automat z napojami i przekąskami, a jeszcze wcześniej reżyserował Bakumana. Scenarzystka, Yukie Sugawara, ma już doświadczenie ze szkieletami, bo pracowała nad Overlordem. Animacja w zapowiedzi nie zapada w pamięć (poza wyglądem smoka), więc i na tym polu nie ma czego oczekiwać.
Ore dake Level Up na Ken (A‑1 Pictures)
Adaptacja web novel / Premiera 7.01.2024
Jakieś dziesięć lat temu znikąd pojawiło się przejście do innej rzeczywistości – pełnej pułapek i potworów. Jednocześnie część ludzkości otrzymała niezwykłe moce, stanęła do walki z monstrami i zyskała miano Łowców. Jin‑Woo Sung/Shun Mizushino (japońscy twórcy nadali postaciom własne imiona) jest właśnie takim Łowcą, ale z samego dna na dnie. Jest określany jako najsłabszy ze wszystkich Łowców, cały czas przebywa na najniższym poziomie, ale nie daje za wygraną, bo na utrzymaniu ma matkę w śpiączce oraz uczącą się siostrę, musi więc zarabiać. Pewnego razu okazuje się, że za niepozornym lochem, który odkrywa wraz z paroma innymi osobami, ukryte jest wyzwanie o wiele za trudne na ten poziom. Jin‑Woo powinien zginąć, ale zamiast tego budzi się w szpitalu, a dziwny panel wiszący w powietrzu i zwany Systemem mówi mu, że ma podjąć morderczy trening i zaliczyć wyznaczone zadanie. I następne. I następne. Tym samym bohater zaczyna osiągać kolejne poziomy i nieubłaganie piąć w górę po drabinie klas Łowców, niejako tylnymi schodami. A, nie wspomniałam o tym, że oczywiście otrzymuje specjalne moce, a jakże.
Mimo że nie jest to najbardziej oryginalna historia (oględnie mówiąc) to Ore dake Level Up na Ken, szerzej znane jako Solo Leveling, jest najbardziej niecierpliwie wypatrywaną i wzbudzającą największe nadzieje serią tego sezonu, adaptacją niezwykle popularnej (i zakończonej!) południowokoreańskiej powieści internetowej (istnieje też równie popularna manhwa) autorstwa Chugonga. Jednocześnie fani oryginału obawiają się problemów przy produkcji, bowiem tak producent – Aniplex – jak i studio odpowiedzialne za animację – A‑1 Pictures – ostatnimi czasy miały kiepską passę, ich dzieła miewały opóźnienia, spadki jakości albo były wstrzymywane na dłuższy czas. Dostępne animowane zwiastuny Ore dake Level Up na Ken tylko potęgują niepokój – animacja w nich jest przeciętna, widać w niej uproszczenia jak w pierwszym lepszym isekaju. Czy twórcy pozbierają się na tyle, żeby dostarczyć produkt o jakości odpowiedniej do popularności tego tytułu? Jeśli nie, będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Nie nastraja obiecująco również małe doświadczenie reżysera, Shunsuke Nakashigego. Nieco więcej ma na swoim koncie scenarzysta, Noboru Kimura, ale nic szczególnie zwracającego uwagę. Jedyne nazwisko, które wyróżnia się wśród twórców, to Hiroyuki Sawano, odpowiedzialny za muzykę w takich seriach jak Shingeki no Kyojin, Kingdom, Sengoku Basara czy Thunderbolt Fantasy. Jest to wysoko oceniany kompozytor, a jego najbardziej charakterystycznymi i rozpoznawalnymi utworami są te, które towarzyszą akcji. Jeśli więc będzie naprawdę źle i anime zawiedzie oczekiwania widzów, będzie można przynajmniej go posłuchać.
Oroka na Tenshi wa Akuma to Odoru (Children's Playground Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 9.01.2024
Akutsu Masatora (Yuuma Uchida) jest diabłem, który przybył na Ziemię prosto z Piekła w poszukiwaniu kogoś, kto zachęci piekielne zastępy do walki z niebiańskimi siłami. A gdzie można znaleźć takie osoby? Oczywiście w japońskiej szkole, do której został „przeniesiony”. Spotyka tam śliczną Lily Amane (Ayane Sakura), która by do tej roli się zdecydowanie nadawała, jednak okazuje się, że dziewczyna nie dość, że jest agentem wroga polującym na diabły, to w dodatku go pokonuje i zmusza, by jej służył. A co więcej, sama zamierza go wykorzystać do osiągnięcia swojego celu.
Szkolna komedia romantyczna o walce anioła z diabłem – a tak naprawdę o próbie zrobienia wrażenia na drugiej stronie przy jednoczesnym nie wpadnięciu samemu – motyw stary jak świat, tu w dodatku w murach szkolnych. Bohaterowie oczywiście będą na nie, ale tak naprawdę w skrytości serca na tak, będa im przeszkadzać agenci obu stron oraz koledzy oraz będą się pakować w niezręczne i krępujące sytuacje.
Na zwiastunach wygląda toto dosyć ładnie – łącznie z SD‑czkami – (za projekt postaci odpowiada Yuuko Yahiro), ale jak wiadomo nie od dziś, na zwiastunach jest zawsze ładniej i płynniej. Pytanie natomiast, jak zostanie poprowadzony scenariusz i mam nadzieję, że Itsurou Kawasaki, który jednocześnie jest reżyserem i scenarzystą, wyciśnie z mangowego pierwowzoru tyle dobrego, że dostaniemy sympatyczną komedyjkę nieprzekraczającą granic dobrego smaku, za to z dużą ilością naprawdę zabawnych sytuacji.
Pon no Michi (OLM)
Seria oryginalna / Premiera 6.01.2024
O anime na temat mahjonga jeszcze nie słyszałem! Akcja zaczyna się, kiedy licealistka Nashiko zostaje wyrzucona z domu. Na szczęście przypomina sobie, że w pobliżu znajduje się opuszczony salonik mahjonga jej ojca i postanawia go zaadaptować na nowe lokum. Żal by było go nie wykorzystać w przeznaczonym mu celu, więc regularnie zaprasza swoje najbliższe przyjaciółki Pai, Izumi i Iche do grania, jak też przyjemnego spędzania razem czasu na inne sposoby.
Seria zapowiada się na okrucho‑życiowatą. Twórcy nic nie zdradzili, aby bohaterki miały zabierać się za grę sportową, grają we własnym towarzystwie i dla zabawy, a i my, widzowie, mamy się przy tym zrelaksować. Nastawienie bardziej na postaci niż fabułę widać w materiałach marketingowych, w których zamiast dłuższego zwiastuna udostępniono krótsze filmiki przedstawiające kolejne postaci. A są one urokliwe, jest więc co reklamować. Słychać też dobrą robotę seiyuu. Poza przyjaciółkami na ciekawego bohatera zapowiada się miejsce akcji, czyli Onomichi, które jest autentycznym i wiernie oddanym miastem w prefekturze Hiroshima.
Charakter serii chyba najlepiej oddaje słowo „urokliwa”. Jest kolorowo, sympatycznie, a protagonistka mimo trudnej zdawałoby się życiowej sytuacji rozkwita energią. Ani studio OLM, ani reżyser Tatsuma Minamikawa angażują się w duże produkcje, również po tej spodziewałbym się raczej bycia drobiazgiem, ale nie każdemu tytułowi ambicja służy. Ten zdaje się realizować kilka prostych rzeczy i jest na jak najlepszej drodze, aby sobie z tym świetnie poradzić.
Saijaku Tamer wa Gomi Hiroi no Tabi o Hajimemashita (Studio Massket)
Adaptacja light novel / Premiera 12.01.2024
Ivy odradza się wprawdzie w innym świecie, ale los okazuje się złośliwy – bohaterka ma moce zaklinaczki zwierząt (i potworów) na najsłabszym możliwym poziomie. To sprawia, że traci zarówno miłość rodziców, jak i miejsce w swojej wiosce… Po kilku latach poniewierki spotyka bardzo małego i słabego śluzka, którego czyni swoim chowańcem. To na swój sposób odmienia życie ich obojga, chociaż Ivy nie otrzymuje z tej okazji mocy, którymi mogłaby się pochwalić. Mimo to wyrusza z nowym przyjacielem w podróż po świecie, jak zapowiada tytuł, zbierając śmieci i generalnie starając się jakoś przetrwać.
Tak, w tym przypadku „najsłabsza” w tytule to prawda, a nie chwyt marketingowy. Nie należy się jednak zrażać przedramatyzowanym początkiem, wyraźnie podkreślanym w zwiastunach. Jeśli scenariusz nie pomiesza mocno proporcji w stosunku do oryginału, będzie to nie tyle opowieść koncentrująca się na nieszczęściach słodkiej dziewuszki, ile okruchy życia w stylu początków Honzuki no Gekokujou, zanim autorkę zaczęło nadmiernie ponosić. Istnieje oczywiście ryzyko, że całość będzie nieco zbyt sentymentalna jak na gust części odbiorców, ale tak czy inaczej polecam rzucić okiem, tym bardziej, że w drugiej części zwiastun pokazuje wyjątkowo przyjemną dla oka kreskę i kolorystykę.
Saikyou Tank no Meikyuu Kouryaku ~Tairyoku 9999 no Rare Skill Mochi Tank, Yuusha Party o Tsuihou Sareru~ (Studio Polon)
Adaptacja light novel / Premiera 7.01.2024
W Drużynie Bohatera Rud był wojownikiem mającym najwyższą w historii wartość obrony, czyli potocznie mówiąc, najlepszym istniejącym „tankiem”. Był, ponieważ został z niej wyrzucony po nieudanej wyprawie, za której niepowodzenie Bohater obarcza właśnie jego, a raczej jego nieodkryte jeszcze zdolności. Nie mając nic innego do roboty, Rud postanawia wrócić do rodzinnej wioski, gdzie czeka na niego chora siostra, a przy okazji po drodze ratuje z opresji dziewczynę imieniem Luna. Ta odkrywa przed nim tajemnicę jego zdolności, które okazują się bardzo silne i bardzo przydatne i tak rozpoczyna się wielka przygoda.
Nie ukrywam, podoba mi się postać głównego bohatera, także wizualnie, bowiem wygląda na konkretnego gościa. Mniej zachwyca wianuszek panienek pojawiających się w zwiastunie, ale oprócz nich mamy też potwory, złoli robiących „Buhaha!” i całą resztę fantastyczno‑magicznej otoczki, a także drużynę. Dodatkową zaletą jest też fakt, że nie jest to kolejny isekaj, to znaczy, że nie będzie bohatera, który się musi „uczyć” świata, traktując go jak grę komputerową, a jednocześnie ma jakieś „cheaty” przydzielone przez lokalne bóstwa. Wprawdzie Rud też je – jak widać – ma, ale sa to, że tak ujmę, jego wrodzone „cheaty”, pasujące i do postaci, i do świata.
Nieststy, ani reżyser, ani scenarzystka nie mają na swoim koncie większych dokonań, tak więc na dwoje babka wróżyła – albo materiał wyjściowy będzie pisał się sam i dostaniemy kawałek w miarę znośnej rozrywki, albo będzie to kolejny tytuł mogący się pomylić z generycznym isekajem. Ja mam nadzieję, że będzie to znośne do oglądania, w końcu rzadko ostatnio widzimy bohaterów fantasy, którzy nie mają już mleka pod nosem.
Sasaki to Pii‑chan (Silver Link)
Adaptacja light novel / Premiera 5.01.2024
Praca w korporacji nie daje Sasakiemu satysfakcji; mężczyzna czuje się zmęczony i nieszczęśliwy. Samotny i niespełniony, postanawia znaleźć sobie towarzysza, w tym celu udaje się do sklepu zoologicznego i kupuje uroczego ptaszka. Jakie jest jego zdziwienie, gdy okazuje się, że nowy pupil to reinkarnacja mędrca z innego świata. Oprócz towarzystwa, dzięki nowemu znajomemu Sasaki zyskuje magiczne moce i umiejętność podróżowania między światami. Nowe talenty pragnie wykorzystać, aby wieść spokojne i komfortowe życie. Jednak z jakiegoś powodu spokój nie jest mu dany…
Seria powstaje na podstawie komediowej light novel, która podobno cieszy się sporą popularnością. Na pierwszy rzut oka ładne to i pomysłowe. W sensie, lubię, kiedy główny bohater jest dorosłym człowiekiem i nie przenosi się do innego świata, by robić tam za zbawcę wszystkich i wszystkiego. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że bohater będzie musiał sprytnie lawirować między naszą rzeczywistością a światem, z którego pochodzi jego pupil. Gdybym miała wskazać na jedną rzecz, która mi zgrzyta, byłoby to stadko panienek, z pewną licealistką na czele, które kręcą się na drugim planie. Na razie nic nie wskazuje na jakikolwiek niesmaczny wątek pseudoromantyczny, ale trochę brakuje mi postaci kobiecej w wieku podobnym do bohatera (prawie czterdziestka na karku). Na pewno nie ma sensu oceniać książki po okładce, w tym przypadku warto dać serii szansę.
Reżyserka, Mirai Minato specjalizuje się w seriach haremowych, ale żadna z nich raczej nie zasługuje na szczególne uznanie. Ot, przeciętniaki lub anime słabe. Ale scenariuszem wesprze ją doświadczona Deko Akao, mająca na koncie serie bardzo dobre, jak i niewarte wspomnienia, ale co istotne, różnorodne. Miejmy nadzieję, że materiał bazowy pozwoli rozwinąć jej skrzydła, a pani Minato nie zepsuje tego, co dostała.
Sengoku Youko (White Fox)
Adaptacja mangi / Premiera 11.01.2024
Świat dzieli się na ludzi i demony, zwane katawara. Chociaż Tama należy do rasy demonów, kocha ludzi i pragnie ich chronić, nawet jeśli oznacza to konieczność walki z przedstawicielami własnego gatunku. Nieco inne podejście reprezentuje jej brat, Jinka – mimo iż płynie w nim ludzka krew, nienawidzi ludzi. Ale kiedy rodzeństwo dowiaduje się, że ktoś przeprowadza eksperymenty na ludziach i celowo przemienia ich w demony, postanawiają działać. Do tego duetu dołącza Shinsuke, tchórzliwy szermierz, który pragnie stać się silny i jak znam życie, nie jest to jedyna osoba, która stanie się członkiem bohaterskiej drużyny.
Na pierwszy, jak również na drugi i trzeci rzut oka dostaniemy przygodówkę – klasyczną, pełną supermocy i pojedynków. Z narwanym, wrzeszczącym głównym bohaterem i barwną drużyną. Jestem zdecydowanie na tak, pod warunkiem, że manga w którymś momencie nie tonie w morzu traum i dramatyzmu (jedno Jujutsu Kaisen wystarczy). Naprawdę trudno jest mi napisać coś sensownego o tej serii, ponieważ zapowiada się tak sztampowo, jak to tylko możliwe. Co cieszy mnie, bo dużo do szczęścia nie potrzebuję, a przygodówki w starym stylu bardzo lubię. Manga, na podstawie której powstaje anime, to faktycznie „staroć”, ponieważ ostatni tom wydano w 2016 roku – czyli nie dość, że faktycznie coś, co ma szansę powielać wszystkie moje ukochane schematy, to jeszcze skończone. Istnieje więc nadzieja, że dostaniemy coś więcej niż reklamę.
Zobaczymy, jak poradzi sobie jako reżyser Kagetsu Aizawa, twórca doświadczony, chociaż niekoniecznie na tym stanowisku. Za to bardzo optymistycznie nastraja scenarzysta, Jukki Hanada – człowiek z ogromnym dorobkiem, który pracował przy między innymi Rozen Maiden, No Game No Life czy Hibike! Euphonium.
Shaman King: Flowers (Bridge)
Adaptacja mangi / Premiera 10.01.2024
Trzecie anime telewizyjne z cyklu Król Szamanów, będące adaptacją sequela mangi i kontynuacją serii z 2021 r.
Shin no Nakama ja Nai to Yuusha no Party o Oidasareta node, Henkyou de Slow Life Suru Koto ni Shimashita 2nd (Studio Fled)
Adaptacja light novel / Premiera 7.01.2024
Kontynuacja Shin no Nakama ja Nai to Yuusha no Party o Oidasareta node, Henkyou de Slow Life Suru Koto ni Shimashita.
Sokushi Cheat ga Saikyou Sugite, Isekai no Yatsura ga Marude Aite ni Naranaindesu ga (Okuruto Noboru)
Adaptacja light novel / Premiera 5.01.2024
Moja umiejętność kładzenia trupem na miejscu jest tak niesamowita, że nikt w innym świecie nie ma ze mną szans głosi (w wolnym przekładzie) tytuł tego anime, jednocześnie przekazując zgrabnie wszystko, co należy wiedzieć na temat jego fabuły. Yogiri przenosi się do innego świata z całą swoją klasą, ale zostaje porzucony wraz z koleżanką na pastwę smoka jako pozbawiony nowych magicznych umiejętności. Nikt jednak nie wie, że bohater może – dosłownie – powiedzieć komuś, żeby zdechł, a ziści się to natychmiastowo. Czyli dzień jak co dzień dla japońskich isekajów i ich twórców – trzeba wyprodukować kolejną kopię niemal nieodróżnialną od poprzednich i doczepić do niej stosownie długi tytuł. Fani to lubią, fani to obejrzą.
Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że oryginał skłania się w kierunku czarnej komedii, ale przyznam, że jestem sceptyczna. Za dużo już widziałam podobnych serii, opartych na założeniach tak absurdalnych, że działałyby tylko jako parodia, ale potraktowanych jak kolejna lekka przygodówka, w której bohater wlecze za sobą coraz większe (wino)grono chętnych pań (przypomina się Shinka no Mi). Może się mylę, ale szczerze mówiąc, nie widziałam w zwiastunie ani innych materiałach niczego, co zachęciłoby mnie do sięgnięcia po tę serię. Jeśli będę chciała posłuchać, jak Kouki Uchiyama kładzie ludzi trupem, to wolę powtórzyć Boku no Hero Academia, gdzie gra Tomurę Shigarakiego… Zaś Miyu Tomita grająca tutaj towarzyszącą bohaterowi od początku biuściastą koleżankę z pewnością miała ciekawsze role, jak choćby Miko IIno w Kaguya‑sama wa Kokurasetai czy nawet Rizu Ogata w Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai.
SYNDUALITY noir [2024] (8‑bit)
Projekt multimedialny / Premiera 9.01.2024
Kontynuacja SYNDUALITY noir.
Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu Dai Ni Maku (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 8.01.2024
Kontynuacja Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu.
Urusei Yatsura [2024] (David Production)
Adaptacja mangi / Premiera 12.01.2024
Trzecia seria telewizyjna Urusei Yatsura będąca bezpośrednią kontynuacją anime z 2022 r.
Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 3rd Season (Lerche)
Adaptacja light novel / Premiera 3.01.2024
Trzecia seria telewizyjna Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu.
Yubisaki to Renren (Ajia‑dou)
Adaptacja mangi / Premiera 6.01.2024
Manga Yubisaki no Renren cieszy się sporą popularnością (i została kilka razy nominowana do nagrody Kodanshy), więc ekranizacja była tylko kwestią czasu. Romansów shoujo nie ma ostatnio tak dużo, tym milej zobaczyć coś na porządnym poziomie!
Yuki Itose jest studentką, która nie prowadzi zbyt bogatego życia towarzyskiego, lubiąc spędzać czas głównie ze swoją najbliższą przyjaciółką, Rin Fujishiro. Z pewnością nie spodziewałaby się ona w swoim życiu romansu, jednak gdy pewnego dnia wpada w tarapaty podczas podróży pociągiem, pomaga jej Itsuomi Nagi, który okazuje się też być przyjacielem Rin. Yuki zaskakuje, jak bardzo otwarty w stosunku do niej jest Itsuomi, mimo że jest ona osobą niedosłyszącą, i ta znajomość szybko przeradza się w coś więcej…
Autorka mangi, Suu Morishita, ma swoisty styl rysowania postaci, który studio Ajia‑dou starało się zachować. Jest w nich specyficzna delikatność, którą dostrzec można też w innych aspektach, jak chilloutowa muzyka czy wszechobecne pastelowe barwy. Przy tej intensywności klasycznego shoujo to na pewno nie produkcja dla każdego, ale ma dużą szansę zyskać wiernych fanów. Ekipa produkcyjna potwierdza te nadzieje. Studio Ajia‑dou potrafi zrobić ładną serię, ostatnio na przykład nieźle się postarali z serią Revenger czy popularnym Kemono Jihen. Zatrudniono też ciekawych seiyuu: Sumire Morohoshi wcieli się w Yuki, a Yuu Miyazaki w Itsuomiego. Oboje, według tego, co można usłyszeć w zwiastunach, w role wpasują się idealnie.
Yuuki Bakuhatsu Bang Bravern (Cygames Pictures)
Seria oryginalna / Premiera 11.01.2024
Masami Oobari powraca! Trudno się nie spotkać z tym nazwiskiem, jeżeli się lubi serie o mechach. To reżyser, animator i dizajner, którego łączny wkład w gatunek długo by omawiać. Jest on raczej kojarzony z seriami w starym stylu, co widać i w przypadku tej produkcji. Dostaniemy krwiste anime akcji osadzone w niedalekiej przyszłości i w militarystycznych klimatach, oczywiście z mechami w rolach głównych. O fabule nie wiadomo za dużo poza jej początkiem, kiedy dwóch protagonistów: Lewis Smith z amerykańskich mecha‑marines i Ao Isami z japońskich sił samoobrony spotyka się na hawajskiej wyspie Oahu podczas niesprecyzowanego konfliktu. Sytuacja wymyka się spod kontroli, a ta dwójka zostaje zmuszona połączyć siły, co zaowocuje przyjaźnią i dużą, dużą ilością mecha‑pojedynków.
Podoba mi się konsekwentnie „ciężki” styl serii. Mechy wyglądają tu faktycznie jak maszyny do zabijania i są pozbawione ozdobników. Tak samo w reklamowych fragmentach pojedynków daje się odczuć, że to walki zawodowych dorosłych żołnierzy, nie nastolatków pchanych do akcji siłą serca. Nie żebym miał coś do tych drugich, ale takich serii jest więcej. Za produkcję odpowiada Cygames Pictures, czyli otworzone kilka lat temu studio anime podpięte pod producenta gier Cygames. Niczym specjalnym na razie się nie wyróżnili, ale patrząc na ich kilka ostatnich serii, można się po nich spodziewać porządnego wykonania. Seria na pewno ma potencjał, warto śledzić temat, jeżeli ktoś lubi takie klimaty.
Co i kiedy, czyli kolejność premier
- 3 stycznia
- Ishura
- Jaku‑chara Tomozaki‑kun 2nd Stage
- Mahou Shoujo ni Akogarete
- Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 3rd Season
- 4 stycznia
- Dungeon Meshi
- Mato Seihei no Slave
- 5 stycznia
- Momochi‑san Chi no Ayakashi Ouji
- Nozomanu Fushi no Boukensha
- Sasaki to Pii‑chan
- Sokushi Cheat ga Saikyou Sugite, Isekai no Yatsura ga Marude Aite ni Naranaindesu ga
- 6 stycznia
- Chiyu Mahou no Machigatta Tsukaikata
- Kekkon Yubiwa Monogatari
- Mashle [2024]
- Pon no Michi
- Yubisaki to Renren
- 7 stycznia
- Ao no Exorcist: Shimane Illuminati Hen
- Boku no Kokoro no Yabai Yatsu [2024]
- Isekai de Mofumofu Nadenade Suru Tame ni Ganbattemasu
- Kingdom [2024]
- Loop 7‑kaime no Akuyaku Reijou wa, Moto Tekikoku de Jiyuukimama na Hanayome Seikatsu o Mankitsu Suru
- Ore dake Level Up na Ken
- Saikyou Tank no Meikyuu Kouryaku
- Shin no Nakama ja Nai to Yuusha no Party o Oidasareta node, Henkyou de Slow Life Suru Koto ni Shimashita 2nd
- 8 stycznia
- High Card [2024]
- Kyuujitsu no Warumono‑san
- Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu Dai Ni Maku
- 9 stycznia
- Akuyaku Reijou Level 99
- Dosanko Gal wa Namara Menkoi
- Hime‑sama „Goumon” no Jikan Desu
- Oroka na Tenshi wa Akuma to Odoru
- SYNDUALITY noir [2024]
- 10 stycznia
- Gekai Elise
- Shaman King: Flowers
- 11 stycznia
- 30‑sai made Doutei da to Mahou Tsukai ni Nareru Rashii
- Gekkan Mousou Kagaku
- Metallic Rouge
- Sengoku Youko
- Yuuki Bakuhatsu Bang Bravern
- 12 stycznia
- Majo to Yajuu
- Saijaku Tamer wa Gomi Hiroi no Tabi o Hajimemashita
- Urusei Yatsura [2024]
- 13 stycznia
- Bucchigiri?!
- 14 stycznia
- Hikari no Ou [2024]
No i znowu wysyp tytułów.
- Ao no Exorcist: Shimane Illuminati Hen[link]
W końcu doczekałem się ekranizacji Sagi Iluminatii. Jak nie patrzeć lepsza jest wierna ekranizacja wg pierwowzoru niż cudaczne wymysły scenarzystów jakie dopuszczali w wielu seriach. Aby potem zrobić reboota i zaliczyć sukces jak to było w przypadku FMA [link].
- Mashle [2024] [link]
Te dzieło jest tak specyficzne w swej prostocie. Jakbyś dodał One‑Punch‑mana, coś na podobieństwo Harrego Pottera i mamy takie cuś. Wszystkim na czym opiera się historia i utrzymuje klimat jest sam bohater. Swoją absurdalną siłą i bezkompromisowa postawą mnie rozbiera i bawi.
- Shaman King: Flowers [link]
Kontynuacja Shaman Kinga, którego reboot był dla mnie i jak dla wielu jakby pospieszany i wszytko za szybko przerobiono. Jak kojarzę było więcej niedociągnięć fabularnych, ale nie powiem już to były. 35 tomów zmieścić w 52 odcinkach to jest wyczyn. Podobno wierna to ekranizacja to była. A jak będzie wyglądała ekranizacja przygód syna Yoh i Anny ? Zobaczymy.
- Urusei Yatsura [2024] [link]
Jak kiedyś nastawiałem na obejrzenie starej wersji tego anime i marzyło o wydaniu mangi w Polsce tak teraz po latach musiałbym mocno zastanowić czyn warto. Pierwsza seria była pełna słabych scen komediowych. Da się wyczuć, że anime jak i manga ma swoje lata i jedzie po takich przerobionych sterotypach jakie przez te lata już były przemaglowane w wszelki sposób w wielu seriach i twórców. Końcówka pierwszej serii była na siłę dorabiana, że ciężko to się oglądało. A co przyjdzie z kontynuacją ? Na pewno wiele przygód, gdzie będzie wystawiane uczucia Lum do Ataru, który może ogarnie się i ją pokocha, a nie ślinił do każdej innej. Manga liczy 34 tomy oryginalnie. Pierwsza wersja anime liczyła 191 odcinków. To jak widać musiało dużo zdarzyć aby doszło do końca. I możliwego szczęśliwego happy endu.
A teraz serie, które przykuły moją uwagę:
- Dungeon Meshi [link]
Kolejna seria przygodach w lochach,ale w wersji kulinarnej. Ok. Czemu nie.
- Mato Seihei no Slave [link]
Ciekawa kreska. Fabuła też ciekawa. A jak to wyjdzie w praniu. Pierwszy odcinek pokaże.
-Metallic Rouge [link]
Kolejny orginalne dzieło studia Bones. Pewne zainteresowanie w mediach zauważyłem, że jest. Ciekawe czy warte jest uwagi.
- Sengoku Youko [link]
W sumie 8 serii. 4 na pewno będę oglądał. A druga połowa do sprawdzenia czy warto.
30‑sai made Doutei da to Mahou Tsukai ni Nareru Rashii
po 40 zresztą też nie. jak nie zapomnę, to dam znać, czy coś się zmieniło po 50.
Hm.. trochę sobie tego wypisałam, ale po raz pierwszy od dawien dawna, nie mam żadnego pewniaka…
Akuyaku Reijou Level 99 ~Watashi wa Ura Boss Desu ga Maou de wa Arimasen~ (Jumondou)
Adaptacja light novel / Premiera 9.01.2024
Dungeon Meshi (Trigger)
Adaptacja mangi / Premiera 4.01.2024
Gekai Elise (Maho Film)
Adaptacja mangi / Premiera 10.01.2024
Hikari no Ou [2024] (Signal MD)
Adaptacja light novel / Premiera 14.01.2024
Ishura (Passione)
Adaptacja light novel / Premiera 3.01.2024
Loop 7‑kaime no Akuyaku Reijou wa, Moto Tekikoku de Jiyuukimama na Hanayome Seikatsu o Mankitsu Suru (Hornets / Studio Kai)
Adaptacja light novel / Premiera 7.01.2024
Majo to Yajuu (Yokohama Animation Lab)
Adaptacja mangi / Premiera 12.01.2024
Mato Seihei no Slave (Seven Arcs)
Adaptacja mangi / Premiera 4.01.2024
Metallic Rouge (Bones)
Seria oryginalna / Premiera 11.01.2024
Ore dake Level Up na Ken (A‑1 Pictures)
Adaptacja web novel / Premiera 7.01.2024
Sengoku Youko (White Fox)
Adaptacja mangi / Premiera 11.01.2024
Shaman King: Flowers (Bridge)
Adaptacja mangi / Premiera 10.01.2024
Yubisaki to Renren (Ajia‑dou)
Adaptacja mangi / Premiera 6.01.2024
30‑sai made Doutei... – bo Bl, a ja Bl lubię, mimo że większość jest ledwo oglądalna. Liczę jednak, że nowe anime dołączy do tego lepszego grona.
High Card, sezon drugi - jedynka miała swoje wady i to dość liczne, ale jednocześnie miała też coś fajnego w sobie, więc bardzo czekam na rozwój wydarzeń, rozwój postaci i nowych bohaterów. A po najnowszym zwiastunie to już w ogóle.
Mashle, sezon drugi – trochę jak wyżej, nie do końca mi podeszło, ale komedia była cudna, protag był cudny i mam nadzieję, że jednego i drugiego będzie jak najwięcej.
Bucchigiri?! - nic kompletnie o tej serii nie wiem (dopiero po napisaniu tej wiadomości pewnie sobie odpalę zwiastun), poza tym że odpowiada za nią babka od Sk8 i to mi wystarcza. No i że znów mamy grono męskich bohaterów – mniam!
Tyle. Może jak się wczytam bardziej w opisy, znajdę coś więcej dla siebie, ewentualnie już w trakcie sezonu coś mnie do siebie przyciągnie. O ile w ogóle z czasem i chęcią do oglądania coś będzie, bo ostatnio mam coraz większe trudności, żeby przysiąść i coś obejrzeć…
Może za następne 15 lat dojdziemy do świątecznego arcu…
Optymistycznie
Dziękuję za publikację!
Chiyu Mahou no Machigatta Tsukaikata – jest bardzo ciekawym podejściem do tematu uzdrowicielstwa w skośnej kulturze A&M, normalnie healer kojarzy nam się albo z (nie)sławnym tytułem albo po prostu kimś, kto w fantasy przygodówkach trzyma się na tyle, zaopatrzony jest w specyficzny typ charakteru ale zadanie w zasadzie sprowadza do jednego. Tutaj sytuacja wygląda zgoła inaczej – biali magowie to elitarna jednostka wytrenowanych fizycznie do kresu możliwości ludzi, którzy mają za zadanie ściągać z pola bitwy rannych jednocześnie nie narażajac siebie ani innych; różani wywiązują się ze zadania znakomicie. Usato nie jest de facto protagonistą w wydarzeniach, które się dzieją w innym świecie, tylko bohaterem, który ma trochę większą synergię z białą magią, niż inni; prawda jest taka że równie dobrze mogliby wyciąć cały element przenosin do innego świata i historia na niczym by nie straciła, gatunkowo to przede wszystkim angażująca przygodówka, a dopiero później komedia ale moim zdaniem wyciąga wiele dobrego z obydwu.
Nie wiem co prawda jak wyjdzie ta adaptacja od strony przełożenia materiału ale technicznie wygląda jak najbardziej super, więc polecam dla osób, które są chętne przygody z małym twistem :)
Dosanko Gal wa Namara Menkoi – przede wszystkim komedia romantyczna i haremówka ale to też jest dosyć obszerne kompendium o Hokkaido, regionalnej kulturze, ludziach, podejściu do życia. Historia jest bardziej radosna, niż lecąca w dramę, aczkolwiek też pojawiają się pewne „życiowe” rozterki bohatera ze względu na jego pochodzenia. Fun fact – manga zaczynała jako one shot i to pierwsza, długoterminowa serializacja autora; zdarzają się głupotki, gdzie autor nie wie jak poprowadzić czasami historię ale ogólnie to raczej bardziej pozytywna opowiastka; dziewczyny również są pogodne, jest trochę „zacięć” w walce o uczucia ale to w pewien sposób może nawet „świeższe” podejście, ze względu na brak doświadczenia autora.
Kekkon Yubiwa Monogatari – przygodówka z haremem(duh) i okropną kluchą‑protagiem, należy się przygotować na irytację zachowaniem typa, który zgrywa większą cnotkę, niż zakonnica. Sama przygoda jest całkiem ok, pokonywanie przeciwności losu bardziej opiera się na wierze w moc magicznych przedmiotów, aniżeli jakiegoś samorozwoju, czy supermocy.
Mato Seihei no Slave – pierwsze dobre, autentycznie angażujące, przygodowe ecchi od bardzo dawna. Męski protagonista jest co prawda nazywany „niewolnikiem” ale bardziej działa to na zasadzie „jeden chłopak w akademiku pełnym dziewczyn”; kilka ciekawych twistów i manga jest po brzegi wypchana akcją. Lubiących dobre(okazjonalnie może nawet wiszące na granicy dobrego smaku) ecchi i dużo epickości zachęcam do mangi – rysuje ją autor Akame ga kill.
Nozomanu Fushi no Boukensha – adaptacja, o którą mocno się obawiam, dlaczego? Manga i LN to ciekawa i angażująca historia dark fantasy bez nadmiernej przemocy, wszechobecnego gwałtu i edża; bohater przechodzi bardzo ciekawą „ewolucję” po śmierci i narracyjnie dokumentuje wszystko, co dzieje się pokolei. Nie jest to tak bezsensowna i rozpisana na kolanie rzecz jak np. w RE:monster, tylko przemyślana przemiana bohatera mająca nierzadko swoje konsekwencje. On sam też ma głowę na karku – co prawda niezbyt udawała mu się „przygoda” ale działał również jako mediator w gildii awanturników i w tej kwestii był bardzo szanowany; stara się przekładać swoją wiedzę na dalszą eksplorację lochów i nowe życie; pogoń za przygodą nie jest radosnym biegiem z podniesionym mieczem i rykiem na pierwszego, lepszego goblina tylko formą case study człowieka, który traktował swój zawód profesjonalnie i rozumiał swoje ograniczenia; bohaterowie poboczni są również ciekawi – nie raz nawet naprawdę perfekcyjnie rozpisani. Z tych też powodów obawiam się trochę o te adaptację, bo o ile manga i LN są udane, o tyle trailery niezbyt do siebie zachęcały. Szukających nieschematycznego dark fantasy zachęcam do sięgnięcia po mangę, bo jest to póki co najlepsze medium dla tej historii, imo.
____________
Co do rzeczy, które obejrzę to pewnie zostanę przy Dungeon Meshi, Chiyu Mahou i być może Bucchigiri.
Fani fantasy mają kolejny, dobry sezon :>
Dungeon Meshi – trigger.
Hime‑sama „Goumon” no Jikan Desu – o mandze wiem od dawna, bo polecał ją autor Vinland Sagi xd. Wygląda to na lekką, potencjalnie powtarzalną komedyjkę. Podobają mi się projekty postaci, a jak będzie z ogólną jakością… Cóż, liczę, że będzie to przynajmniej średnie.
Metallic Rouge – seria na 25‑lecie studia Bones, więc mam nadzieję, że się przyłożą. A tak poza tym wygląda to na buddy cop + cyberpunk i może mechy i w sumie całość prezentuje się mocno retro, co mi się podoba.
Sengoku Youko – podobno ma być 37 odcinków i to bez dłuższych przerw, więc jestem ciekaw, czy faktycznie tak będzie. A tak poza tym to ufam w renomę autora mangi – jakoś nie miałem wcześniej styczności z jego twórczością, a adaptacje anime miał kiepskie, więc to może być w końcu dobra okazja. No i też jestem ciekaw, w jakim stanie jest White Fox, bo jeśli dobrze kojarzę to mają za sobą dość burzliwy okres.
Yubisaki to Renren – manga jest wysoko oceniana, zwiastuny wyglądają porządnie, więc można spróbować.