Tanuki

Przewidywane wyniki.

Sezon kontynuacji, wybiegam w przyszłość ale w obecnym wydaje się że kontynuacje też zdominują.

W sumie z ciekawych nowych serii to Helck (choć to jedna z niewielu serii która nie została podzielona na coury i leci dalej jesienią), Dark Gathering i Dekiru. W sumie myslałem że Dekiru będzie wyżej bo kociarzy pełno a to chyba najlepsze co studio GoHands do tej pory wyprodukowało (choć muszę przyznać że też chyba najdziwniejsze). Horimiya było przyjemne, ale wolę gdy ta seria ma jednak jakąś fabułę, bo była tak „o niczym” że aż zawstydza inne slice of life :D

Natomiast zaskakuje mnie lista serii które nie dostały żadnych głosów…

Ciekawy sezon jako całość (a przynajmniej to co zobaczyłem) mimo braku wybitnych serii. I jeśli nie ogląda się kontynuacji (a nie ogląda się kontynuacji) jego znakiem wywoławczym nie jest wcale nostalgia. Bo o ile w poprzednim sezonie dominowała rozpacz indywidualna, gdzie romans był zamaskowaną depresyjną fantazją o wyjściu z jednostkowego samego dna (Boku no Kokoro, Yamada­‑kun i można dorzucać szuflą kolejne…), to obecnie dominowała rozpacz społeczna – Oooku, Zoom 100 (to nie jest o zombie, to alegoria społeczeństwa), Undead Girl (trochę im potem przeszło, ale to wciąż jakiś obraz zabijania się na scenie życia przed widzami, co dla zewnętrznego obserwatora jest tylko farsą) a nawet Dekiru Neko.
I identycznie jak w poprzednim sezonie, gdzie całe stada depresyjnych fantazji doczekały się skontrowania dosłownie jedną do bólu zwykłą (i piękną) Insomnią, to obecnie też mamy jeden jedyny kontrapunkt, który wprawdzie się wyłożył fabularnie i nie jest udany konstrukcyjnie ale jednak – Watashi no Shiawase. I na pewno nie jest to paździerz. Sprzedaje ideę przeciwną do pozostałych serii – tam wewnętrzne „ja” jest niszczone przez pełnione role społeczne, przez świat zewnętrzny, w Watashi wewnętrzne „ja” w zasadzie umarło (a przynajmniej zrezygnowało już z życia) i dopiero rola społeczna (tu akurat żona, ale można wpisać dowolne) przyniosła mu ratunek. Naprawdę mocne. W naszej strefie kulturowej ostatni raz coś takiego widziałem chyba w Żołnierzach Kosmosu i myślałem wtedy że to taki dżołk.

Tu powinno być o innych seriach, których niestety nie zdążyłem obejrzeć…

Ale sezon nie może być zły, jeśli nawet w low­‑endzie mamy coś tak słodkiego jak święta Cecylia!

Dziękuję za ankietę,
miejsca dosyć przewidywalne.
No i szkoda, że niedobór czasu nie pozwolił obejrzeć części planowanych, co nie znaczy, że wynik byłby inny ;)