News
Lato 2023 - zapowiedź sezonu
Witam i prezentuję najnowszą zapowiedź sezonu, która bardzo zdecydowanie nie powstałaby bez pomocy Tablisa, Melmothii, IKi, moshi_moshi, Enevi oraz – gościnnie tym razem – ursy. Bardzo dziękuję Wam za wsparcie!
Co tam panie w nowym sezonie? Isekaje trzymają się mocno… I to właściwie wszystko. Lato zapowiada się leniwie, z kilkoma obiecującymi tytułami, ale bez rzeczy szczególnie wyczekiwanych. Idealny sezon na relaks i odpoczynek. Ze „spadów” warto wspomnieć o Ayakashi Triangle i Maou Gakuin no Futekigousha II, które będą emitowane od początku w sezonie letnim (co oznacza, że na nowe odcinki przyjdzie trochę poczekać). Na razie nie wiadomo, na kiedy została przesunięta zapowiadana na lato trzecia seria tego drugiego anime.
Na koniec zapraszam jak zwykle do obejrzenia autorskiej zapowiedzi tamakary:
AI no Idenshi (Madhouse)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Czytając opisy tej serii, wyczuwam mocne wpływy Łowcy androidów, jak i reszty klasyki opowieści o replikantach/androidach. Tutaj nazywa się ich „humanoidami”, i choć społeczeństwo w większości ich akceptuje, to konflikty społeczne z nimi związane są nieuniknione. Główny bohater, dr Hikaru Sudou, ma z nimi szczególnie bliski kontakt jako lekarz (mechanik?) specjalizujący się w humanoidach, w dodatku poza godzinami pracy podejmujący się nielegalnych operacji.
Androidy to już od lat kilkudziesięciu motyw wiecznie żywy i do dziś twórcy pokazać na ten temat coś nowego. Z zamysłu i świata przedstawionego tej serii na pewno da się dużo wycisnąć, a studio Madhouse jest znane ze swoich ambicji. Tak więc choć choć równie łatwo przerobić to na kaszanę, to żywię nadzieję, że wyjdzie z tego rasowe science‑fiction.
Producenci niespecjalnie zajęli się jednak reklamowaniem, informacje o serii są nadzwyczaj skąpe. Dziwi to, wszak temat sztucznej inteligencji jest aktualnie szczególnie na topie. Zwiastun nie wygląda zbyt wysokobudżetowo, a wśród twórców próżno szukać bardziej znanych nazwisk. Sprawia to wrażenie, jakby seria była traktowana nieco po macoszemu. Jednak, jak pisałem wyżej, nie tracę nadziei. Od dłuższego czasu nie było anime, które ambitnie poruszałoby tematy konfliktu człowiek/maszyna, granicy między oboma, czy problemu ludzkiej woli i samoświadomości. Przydałoby się jakieś w tym sezonie.
Ayaka (Studio Blanc)
Seria oryginalna / Premiera 2.07.2023
Yukito Yanagi, młody wychowanek sierocińca, który niewiele pamięta ze swojej przeszłości, spotyka niejakiego Jingiego Sagawę. Młody człowiek jest podopiecznym ojca Yukito i przyjechał, by zabrać chłopaka w rodzinne strony, na wyspę Ayakashimę. Na miejscu bohater spotyka kolejnych uczniów ojca – Haruakiego Karumę i Akiego Ibuki. Panowie są kimś w rodzaju lokalnych kapłanów, a ich zadaniem jest pilnowanie, by na wyspie panowały spokój i harmonia. Sądząc po zapowiedzi, pracy mają dużo, ponieważ zamieszkujące wyspę demony nie próżnują. Problem polega na tym, że między Haruakim i Akim coraz częściej dochodzi do konfliktów. Jak w nowym otoczeniu odnajdzie się Yukito, którego historia jest nierozerwalnie związana z tym miejscem?
Mam mieszane uczucia względem tej produkcji – po pierwsze, od razu widać, że twórcy nie mają zamiaru stronić od taniego dramatu i rozdmuchanych, moralnie wątpliwych wyborów. Po drugie, wydaje mi się, że ktoś chce upchnąć bardzo dużo pomysłów w jedno anime, które najpewniej będzie jednosezonówką. Rzecz w tym, że lubię obdarzonych supermocami biszy i historie z demonami w roli głównej. Główny bohater jest neutralny, na ten moment ani ziębi, ani grzeje. Wynika to zapewne z jego niewiedzy kim lub czym jest, a także co mu się przydarzyło, kiedy był dzieckiem. Ojciec bez powodu nie odesłał go przecież z wyspy. Przy czym od razu wiadomo, że zwykłym nastolatkiem to on na pewno nie jest…
Poza tym, przyjemne to dla oka, a i oprawa muzyczna wydaje się na poziomie. Nie spodziewam się cudu, ale na pewno rzucę okiem. Ot, kolorowe patrzydełko z potencjałem, który bardzo łatwo pogrzebać. Reżyserię powierzono bardzo nijakiemu Nobuyoshiemu Nagayamie – zepsuć może nie zepsuje, ale arcydzieła też raczej z tej produkcji nie zrobi. Zwłaszcza, że za scenariusz odpowiedzialna jest równie nijaka Rei Rairaku.
BanG Dream! It's MyGo!!!!! (Sanzigen)
Projekt multimedialny / Premiera 29.06.2023
Kolejne anime w projekcie multimedialnym BanG Dream.
Bastard!! Ankoku no Hakaishin: Jigoku no Chinkonka Hen (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera 31.07.2023
Kontynuacja Bastard!! -Heavy Metal, Dark Fantasy-.
Bleach: Sennen Kessen Hen -Ketsubetsu Tan- (Studio Pierrot)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Trzecia seria telewizyjna Bleach, będąca bezpośrednią kontynuacją Bleach: Sennen Kessen Hen.
Bungou Stray Dogs [2023a] (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera 12.07.2023
Piąta (szósta, jeśli liczyć komediowy spin‑off) seria Bungou Stray Dogs.
Dark Gathering (OLM)
Adaptacja mangi / Premiera 10.07.2023
Osoba Keitarou przyciąga duchy. Kilka lat temu tragiczny wypadek związany właśnie z tymi istotami sprawił, że zamknął się on w sobie oraz w swoim pokoju. Teraz, u progu studiów, stara się wyjść na prostą, wrócić do społeczeństwa, mając przy tym wsparcie koleżanki z dzieciństwa, Eiko, wygląda więc na to, że jest na dobrej drodze. Zgłasza się też na korepetytora, a traf chce, że jego uczennicą staje się kuzynka Eiko – Yayoi. Dziwne to dziecko ma po dwie źrenice w każdym oku, mało się uśmiecha, a do tego widzi duchy. Od razu wiemy, że Keitarou nie mógł trafić gorzej – a Yayoi lepiej – w końcu dziewczynka szuka konkretnego ducha, odpowiedzialnego za odejście (śmierć? zniknięcie?) jej matki, a główny bohater jako magnes na duchy wydaje się idealny do tego zadania. Czy wspominałam, że Keitarou nienawidzi i boi się duchów?
Zamiast więc pracować nad socjalizowaniem się, uczyć i nauczać, główny bohater będzie pakowany we wszelkie możliwe spotkania trzeciego stopnia z duchami. I to nie takimi ładnymi, błyszczącymi i w kształcie ludzkim, ale największymi paskudami, jakie wyobraźnia ludzka jest w stanie wymyślić. Trailer wyraźnie pokazuje, że to będą przyjemności z rodzaju wyciągania jakichś robaków z szyi czy ruszających się wnętrznościach. Krew też będzie, ale to chyba najmniejszy problem dla wrażliwych widzów. Zapowiada się horror z prawdziwego zdarzenia, w którym tylko projekt postaci jest ładny, a reszta to senne koszmary.
Warto zwrócić uwagę na seiyuu. Już głównego bohatera podkłada znany aktor głosowy: Nobunaga Shimazaki (Shanks z One Piece'a, Haruka Nanase z Free), ale to jego przyjaciółkę Eiko gra jedna z największych sław, czyli Kana Hanazawa (Mayuri ze Steins;Gate, Rize z Tokyo Ghoul, Anri z Durarara!! czy główna czerwona krwinka z Hataraku Saibou). Reżyser, Hiroshi Ikehata, dopiero co skończył pracę nad Mahou Shoujo Magical Destroyers – i to by było tyle, jeśli chodzi o znanych ludzi. Trochę trudno przewidzieć, co z tego wyniknie, ale jedno jest pewne – fani różnych ludzkich lęków raczej nie są rozpieszczani, więc ten tytuł będzie dla nich obowiązkowy.
Dekiru Neko wa Kyou mo Yuuutsu (Go Hands)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Gdy Saku przygarniała bezpańskiego kota, nie sądziła, że stanie się on tak wielką częścią jej życia. I to dosłownie – Yukichi z biegiem czasu wyrósł do rozmiaru niedźwiedzia, ale na szczęście nie jest dla swojej właścicielki ciężarem. Wprost przeciwnie, gdy Saku idzie do pracy, Yukichi zajmuje się domem, czyli gotuje, sprząta, zmywa, opiekuje się swoją panią i czasem także udziela dobrych rad w kwestii jej pracy.
Pierwowzorem serii jest manga Hitsujiego Yamady, za której adaptację wzięło się studio GoHands (co do którego, delikatnie mówiąc, fani mają mieszane uczucia), powierzając scenariusz Tamazou Yanagaiemu. Całość wyreżyseruje Susumu Kudou. Cóż, nie wróży to zbyt dobrze całości, zwłaszcza, że na zwiastunach widać bardzo ewidentnie, iż w dużym stopniu będzie wykorzystana grafika komputerowa, zwłaszcza przy planach ogólnych i w pomieszczeniach.
Uczucia w stosunku do tego tytułu mam ambiwalentne. Z jednej strony szykują się ewidentnie okruchy życia, z zaradną w pracy, ale mało ogarniętą w domu młodą kobietą, której doradza i gotuje przerośnięty futrzak, ewidentnie dumny ze swych zdolności. Z drugiej strony po obejrzeniu zwiastunów serii mam w stosunku do wielkiego, mówiącego głębokim głosem futrzaka mieszane uczucia; zdecydowanie jest za „ludzki” jak na mój gust. Ale zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Eiyuu Kyoushitsu (Actas)
Adaptacja light novel / Premiera 9.07.2023
Akademia Rosewood ma za zadanie przygotowywać przyszłych obrońców ludzkości, szkoląc do roli bohatera tylko tych, u których odkryto największy potencjał. I którzy w przyszłości mogą się przydać, gdy zło w postaci Lorda Demonów i jego pachołków znów powróci. Do tejże elitarnej szkoły uczęszcza Earnest Flaming, najlepsza uczennica z ogromnym poczuciem obowiązku, w której pieczę trafia nowo przybyły do Akademii Blade, hiperaktywny, radosny i zdecydowanie mniej poważnie podchodzący do obowiązków, za to posiadający taką samą moc, jak ona. Zdecydowanie irytujące, zwłaszcza, że trzeba będzie mieć na niego cały czas oko.
Tytuł jest adaptacją light novel Shina Arakiego, opisywaną jako „szkolne okruchy życia” i… mam nadzieję, że nimi zostanie, choć na dwoje babka wróżyła. Magicznych szkół w anime bowiem było już kilka, każda z tajemniczym chłopaczkiem, co jest Bardziej Specjalny od innych i na którego leci wszystko, co żywe w okolicy. Cóż, jak razie w zwiastunach widać, że Blade oprócz Earnest pozna całe mnóstwo koleżanek i może z jednego, dwóch kolegów oraz będzie walczył na arenie szkolnej. Nie żeby dawało to wgląd w jakąkolwiek fabułę. Ale nie bądźmy złośliwi, w tych kilkunastu odcinkach na pewno będzie jakieś większe zagrożenie dla świata, które zostanie zlikwidowane, jak w wielu innych seriach, w ostatnich dwóch odcinkach.
Reżyserem jest Keiichirou Kawaguchi (Hayate no Gotoku!, Sket Dance), a za scenariusz odpowiadać będzie Naoki Hayashi (citrus, Higurashi no Naku Koro ni Gou), mający na kontach zarówno w miarę znośne tytuły, jak i takie, o których lepiej zapomnieć. Mam nadzieję, że uda im się trzymać w miarę wiernie materiału źródłowego, przynajmniej na tyle, na ile im starczy czasu. Powieść bowiem wychodzi nadal (ma już piętnaście tomów), odcinków anime zapewne będzie tylko dwanaście (bo po co więcej), więc albo będzie cięcie i pakowanie, albo w miarę wierna ekranizacja jednego‑dwóch tomików.
Genjitsu no Yohane: Sunshine in the Mirror (Sunrise)
Projekt multimedialny / Premiera 25.06.2023
Na multimedialny projekt o nazwie Love Live! składają się kolejne historie opowiadające o grupach dziewcząt próbujących swoich sił w tzw. przemyśle idolkowym. I szczerze pisząc, nie za dużo o tej franczyzie wiem, ale lektura kilku artykułów nie sugeruje, żeby była ona czymś wyjątkowym… Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
Twórcom chyba wyraźnie jednak znudziły się typowe scenariusze i postanowili zaserwować fanom coś przynajmniej po części nowego – opowieść alternatywną do anime Love Live! Sunshine!! w równie alternatywnym świecie. Tytułowa Yohane wszak (przynajmniej na razie) nie śpiewa, a jest mieszkającą w portowym miasteczku wróżbitką, która zupełnie nie potrafi się odnaleźć w swoim życiu i pragnie czegoś więcej. Nie dotarłam do tego, czego dokładnie, ale mimo iż w streszczeniu mowa o muzyce i piosence, to chyba bardziej w sensie metaforycznym. Nic nie sugeruje bowiem, żeby główna bohaterka czy towarzyszące jej postaci miały nagle rzucić swoje dotychczasowe zajęcia i stworzyć grupę magicznych śpiewających idolek w świecie fantasy.
Chyba więc będą to okruchy życia w sosie z magii i odrobiny przygody. Czy i jak bardzo strawne nie mam zielonego pojęcia, ale przynajmniej grafika i animacja na pierwszy rzut oka są nawet w porządku. Co do jakości warstwy fabularnej to na dwoje babka wróżyła, bo dla Asami Nakatani to reżyserski debiut, ale odpowiedzialny za scenariusz Toshiya Oono nie ma aż tak małego portfolio i jako całokształt prezentuje się ono całkiem nieźle.
Hanma Baki: Son of Ogre 2 (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 26.07.2023
Kontynuacja Hanma Baki: Son of Ogre.
Hataraku Maou‑sama!! [2023] (Studio 3Hz)
Adaptacja light novel / Premiera 13.07.2023
Trzecia seria Hataraku Maou‑sama!, będąca bezpośrednią kontynuacją Hataraku Maou‑sama!!.
Helck (Satelight)
Adaptacja mangi / Premiera 12.07.2023
W świecie demonów zostaje pokonany lokalny władca, więc by wyłonić następcę, trzeba zorganizować turniej. W jego trakcie okazuje się, że najlepszym uczestnikiem jest człowiek imieniem Helck, który twierdzi, że po prostu nienawidzi ludzi i dlatego bierze udział. Nie wszyscy są jednak szczęśliwi na wieść, że będzie rządził nimi człowiek. Szczególnie nie jest zadowolona lord Vermilio, która odpowiada za cały turniej. Dlatego postanawia zrobić wszystko, żeby utrudnić konkurs i zdemaskować Helcka, który na pewno musi być sabotażystą!
Zdecydowanie dawno nie było serii, która nie skupiała się na przypadkowym i nijakim bohaterze gromadzącym coraz większy harem hojnie obdarzonych panienek, tak jakby mimochodem ratującym fantastyczny świat od istniejącego tam Zła. Tutaj mamy gościa, w dodatku dorosłego (sic!), który ma konkretny cel i do niego dąży z pełną konsekwencją i tego świata od zła nie ratuje, ba, tak po prawdzie, jak sam twierdzi, to raczej woli stanąć po stronie zagrożenia. W jaki sposób i czy na pewno – wiedzą to ci, którzy zapoznali się pierwowzorem. Tym bardziej, że informacja o adaptacji mangi Nanaki Nanao została ciepło przyjęta w świecie fanowskim, bowiem, jak twierdzi większość, jest to po prostu dobry kawałek fantastycznej komedii, z dobrze poprowadzonymi postaciami. Tym bardziej, że reżyserię powierzono Tatsuo Satou. Scenariusz piszą Mitsutaka Hirota i Toshizou Nemoto, co nadal daje ogromną nadzieję na porządną adaptację. Problemem w tym wypadku jest jedynie tendencja do tworzenia krótkich serii, nawet gdy materiału starcza na o wiele więcej odcinków. I tutaj też fani trzymają kciuki, by studio zdecydowało się dłuższą ekranizację.
Higeki no Genkyou to Naru Saikyou Gedou Last Boss Joou wa Tami no Tame ni Tsukushimasu (OLM)
Adaptacja light novel / Premiera 7.07.2023
Kategoria isekai ma swoją podkategorię, w której bohaterowie tylko trafiają do innego świata, ale w rzeczywistości rodem z filmu, książki, gry lub czegoś podobnego. Zwykle jest to również medium dobrze znane postaci reinkarnowanej z poprzedniego życia. I zwykle taka postać ląduje w ciele zła wcielonego lub po prostu antagonisty i próbuje za wszelką cenę odmienić swój los w tejże nowej rzeczywistości. Schemat ten jest wyjątkowo nadużywany i już dawno przestał być oryginalny, ale jakość tego typu historii zależy od wykonania i pomysłowości twórców. I szczerze pisząc, niewiele trzeba, żeby fanów tej kategorii zadowolić (na pewno nie wszystkich, ale podejrzewam, że stosunkową większość), a wiem, co piszę, bo sama co ciekawsze tego typu historie łykam jak pelikan.
Tym razem padło na kolejne light novel o długim tytule opowiadające o losach dziewczyny będącej w poprzednim (oryginalnym) wcieleniu wredną i złą królową, utalentowanej (aktualnie), ale wyjątkowo wrednej i rozpuszczonej dziedziczki tronu, która w wieku bodaj ośmiu lat przypomina sobie wszystko, co ważne i postanawia odmienić los swój, ale również swoich niedoszłych ofiar…
Nie mam pojęcia, jakiej ostatecznie jakości produkt dostaniemy tym razem, bo reżyser doświadczenia za bardzo nie ma, a choć scenarzystka ma całkiem spore portfolio, to nie oszukujmy się – sporo zależy od jakości materiału źródłowego. I jak pisałam powyżej – lubię tego typu opowieści, ale tym razem mam pewne obawy. Od tych poważniejszych i ogólnych, że może to się okazać tak dramatyczne, że aż śmieszne po wydawałoby się nieistotne drobiazgi, jak imiona bohaterów… Ale serio? „Pride” jako imię głównej bohaterki?
Horimiya -piece- (Clover Works)
Adaptacja mangi / Premiera 1.07.2023
Druga seria telewizyjna Horimiya będąca ekranizacją rozdziałów mangi pominiętych przy poprzedniej adaptacji.
Hyakushou Kizoku (Pie in the Sky)
Adaptacja mangi / Premiera 7.07.2023
Czy zastanowiło Was kiedyś, dlaczego Hiromu Arakawa, autorka niezwykle popularnego i wypchanego akcją Fullmetal Alchemista, po zakończeniu tej mangi zabrała się za Silver Spoon, czyli opowieść w klimacie okruchów życia, rozgrywającą się w liceum rolniczym na Hokkaido? Odpowiedź jest prosta: ponieważ taka tematyka była jej bliska. Opisując życiowe perypetie Hachikena i jego kolegów, przedstawiała świat, który dobrze znała, ponieważ sama dorastała i początkowo pracowała w należącym do rodziców gospodarstwie. I właśnie rzut oka na jej własne przeżycia umożliwia żartobliwa autobiograficzna manga Hyakushou Kizoku publikowana nieregularnie od 2006 roku.
Od razu należy uprzedzić, że odcinki tej serii będą mieć około pięciu minut. Nie należy spodziewać się cudów pod względem wizualnym, reszta natomiast zależy od tego, czy ta – niszowa ostatecznie – produkcja doczeka się w miarę przyzwoitego tłumaczenia.
Jidouhanbaiki ni Umarekawatta Ore wa Meikyuu o Samayou (Axsiz / Studio Gokumi)
Adaptacja light novel / Premiera 5.07.2023
To isekai, w którym protagonista reinkarnuje się w innym świecie jako automat z jedzeniem i przekąskami.
Sam nie mogę uwierzyć, że to napisałem. Protagonista za życia najbardziej na świecie na świecie kocha automaty z jedzeniem i przekąskami i ginie, zderzając się z jadącym na naczepie automatem tego rodzaju, aby po śmierci stać się jednym z nich.
Teraz napisałem to ponownie. Sytuacja robi się więc dramatyczna – albo oszalałem, albo ta seria istnieje naprawdę. Jeżeli to drugie, to nie wiem czy chcę żyć w takiej rzeczywistości. Potraktujmy to może jako pewien eksperyment myślowy, który miejmy nadzieję nigdy się nie ziści. Do 7 lipca w Ziemię może jeszcze przecież uderzyć jakiś wielki meteoryt i uratować nas przed najgorszym.
W owym eksperymencie protagonisto‑automat znajduje się w niezmiernie niezręcznej sytuacji, jako że jest pozbawiony kończy, zdolności do lokomocji, jak też mowy. Gorzej, zreinkarnowany zostaje w świecie fantasy z wałęsającymi się wszędzie potworami i herosami szukającymi skarbów we wszelakich lochach. Nie są to okoliczności, w których samoobsługowe punkty sprzedaży byłyby szczególnie przydatne, chyba że ktoś będzie chciał się pozbyć drobnych.
Dalsza część tego serialu to logicznie powinno być obserwowanie, jak bohater nieruchomo rdzewieje w lesie. Na żywo, przez następnych kilka lat, w trakcie których popadać będziemy w zbawienną demencję. Nie ma jednak tak dobrze, ponieważ znajduje go nijaka Lammis i zanosi na plecach do cywilizacji, gdzie ludzie orientują się, że automat jest samoświadomy i nawiązują z nim kontakt. Utrudniony, ten bowiem może porozumiewać się jedynie komunikatami dźwiękowymi typowymi dla automatów. Ciekawe czy ludzie żyjący w otoczeniu jak ze średniowiecza będą w stanie zrozumieć komunikaty w stylu “Brak autoryzacji. Transakcja odrzucona.”
Wmawiają mi, że istnieje również manga, a nawet że jest zakończona i istnieją jej trzy tomy. Trzy tomy to wydaje się za mało na kilkunastoodcinkową serię, ale kto to wie, na pewno nie ja. Posiadanie w świadomości wiedzy o tej serii jest jednak dobrą rzeczą. Czyni mnie szczęśliwszym przez sam fakt, że jej nie obejrzę.
Jitsu wa Ore, Saikyou Deshita? (Staple Entertainment)
Adaptacja light novel / Premiera 2.07.2023
Odrodzenie w nowym, pełnym magii świecie dla wielu bohaterów light novel oznacza spełnienie wszystkich snów… Ale czasem zdarzają się pewne usterki we wspaniałym planie. Bohater tej serii (nazywajmy go nowym imieniem Reinhart, zdrobniale Hart) przychodzi na nowy świat w rodzinie królewskiej, a po drodze ze starego bogini obdarza go mocą… Tak wielką, że – mówiąc kolokwialnie – wywala skalę i sprawia, iż bohater zostaje uznany za pozbawionego magii nieudacznika i pospiesznie porzucony przez arystokratycznych rodziców. Jak poradzi sobie sam w pełnym niebezpieczeństw świecie? Cóż, przypuszczam, że dokładnie tak samo, jak niemal wszyscy bohaterowie isekajów, czyli wspaniale.
Szczerze mówiąc, trudno wykrzesać z siebie entuzjazm do serii, która emanuje kompletną przeciętnością. Z dostępnych mi informacji wynika, że celem bohatera jest prowadzenie spokojnej, pokojowej egzystencji, więc fabuła częściej ma charakter okrucho‑życiowy niż przygodowy. Jak widać po grafice promocyjnej, pojawią się obowiązkowe panie, na oko takie same jak wszędzie. Reżyseruje Naoya Takahashi, który niedawno, przy Kinsou no Vermeil pokazał, że umie coś wyciągnąć ze średniego materiału – pytanie, czy tutaj także mu się to uda. Usłyszymy Ayumu Murase w roli głównej, a z pań między innymi Atsumi Tanezaki, Ayakę Shimizu i Ami Koshimizu.
Jujutsu Kaisen [2023] (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2023
Kontynuacja Jujutsu Kaisen.
Kanojo, Okarishimasu [2023] (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Trzecia seria telewizyjna Kanojo, Okarishimasu.
Level 1 Dakedo Unique Skill de Saikyou Desu (Maho Film)
Adaptacja light novel / Premiera 8.07.2023
Ryouta Satou (Kaito Ishikawa) przenosi się do innego świata i prawie dostaje w łeb od niejakiej Emily (Rin Kusumi), młodej poszukiwaczki przygód. Okazuje się, że nowym świecie potwory się tłucze głównie po to, by ciągnąć kasę z tego, co po nich zostanie – jedzenie, przedmioty, pieniądze. Niestety, bohater jest na pierwszym poziomie i nie ma żadnych supermocy ani zdolności, no, może poza podstawową umiejętnością walki. Ale wychodzi na jaw, że jakimś cudem zabite przez niego potworki dają najlepsze przedmioty! A z tym można już coś zrobić.
Generyczni bohaterowie począwszy od bohatera a skończywszy na panience w stroju królika, generyczne miasteczko, generyczna gildia, generyczne potwory, generyczne ubogie tła – wszystko krzyczy „jestem przeciętnym isekajem!” i wcale nie wygląda, żeby było czymś więcej. Nawet wiem, która postać mnie będzie najbardziej irytowała, i nie jest to pan Ishikawa, którego głos akurat lubię. Ale piszczące pseudo słodkie panienki – to zdecydowanie nie jest moja działka, a podejrzewam, że Emily będzie się na ekranie pojawiać często.
Mojego zaufania nie budzi też reżyser, choć scenarzystka, Yuka Yamada, ma na swoim koncie sporo dobrych tytułów. Pytanie jednak, czy uda się z generycznego isekaja zrobić coś więcej? Ośmielam się wątpić.
Liar Liar (Geek Toys)
Adaptacja light novel / Premiera 8.07.2023
Czy temu anime naprawdę potrzebna jest fabuła? Nie wystarczy główny chłopczyk i jego dwie panienki, czerwonowłosa temperamentna (może tsundere?) oraz białowłosa z piłkami do koszykówki z przodu? Bo patrząc na wszystko inne, przychodzi do głowy tylko jedno słowo – pretekst.
Na sztucznej wyspie stworzonej po to, by kształcić elity, istnieje dwadzieścia dystryktów, a w każdym potężny uczelniany konglomerat szkół od podstawówki po uniwersytet. Na wyspie rządzi rywalizacja, a pierwsze miejsce zajmowała ostatnio czerwonowłosa – to znaczy dopóki nie pojawił się główny bohater – nowy uczeń drugiej klasy – i jej z niego błyskawicznie nie strącił. Wygląda jednak na to, że chłopak nie zrobił tego uczciwie, a teraz musi zachować swoją pozycję, biorąc udział w różnych grach, i nie dać się zdemaskować. Coś się za tą koniecznością zwycięstwa kryje, do tego dochodzą elementy strategii, dużo tu będzie różnych gier – niby więc coś w tej serii jest poza dziewczętami orbitującymi wokół głównego chłopca, ale zblednie to zapewne w obliczu relacji między głównym bohaterem a czerwonowłosą, która niby jest jego rywalką, niby mu pomaga, a orbita coraz mniejsza. Ale jeśli komuś nie pasuje jej wygląd, wolałby dojrzalsze, to jest usłużna białowłosa dziewoja (a jeszcze wyżej na skali dyrektorka liceum, do którego przenosi się główny bohater). Poza nimi są oczywiście jeszcze inne postaci kobiece, ale nie grają one już tak istotnej roli.
Czy w tej serii cokolwiek przykuło moją uwagę? Tak, Jun Fukuyama jako trzecioplanowa postać zębatego indywiduum. Ale dla jednego seiyuu nie ma sensu oglądać serii. Główna trójka nie ma szczególnie znanych aktorów głosowych, a reżyserzy oraz scenarzysta także dużego doświadczenia nie mają, ditto studio Geek Toys. Jest więc marna szansa, że to będzie oglądalne dla kogokolwiek innego niż panów spragnionych swoich romansów w przebraniu. To oni będą musieli ocenić, czy seria wyróżnia się spośród sobie podobnych i nadaje się do oglądania.
Lv1 Maou to One Room Yuusha (Blade / Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2023
Bohater pokonał władcę demonów, przywracając pokój na świecie, który dziesięć lat później wygląda jak Japonia XXI wieku. Władcy demonów w końcu udaje się odrodzić (odpocząć?), tyle że dziesięć lat to trochę za mało dla takiego potwora, by wrócić do pełni sił, więc jego postać to teraz małe pulchne stworzenie, sugerujące płeć żeńską, ale dla demona to chyba nie ma znaczenia. Władca demonów oczywiście od razu chce wiedzieć, jak silny i potężny stał się przez ten czas Bohater, który go pokonał, rusza więc czym prędzej, by odnaleźć starego rywala. Na miejscu czeka go rozczarowanie życia w postaci zapuszczonego Maxa zajmującego zasyfioną kawalerkę, w której potężny miecz, ongiś poskramiający demony, leży pośród niewyniesionych worków ze śmieciami. Władca demonów dochodzi do wniosku, że musi Bohatera doprowadzić do porządku, tak aby z powrotem stał się jego godnym przeciwnikiem.
Od tej pory zarośnięty (na twarzy oraz śmieciami) i bezrobotny typ ma na głowie rosnące stadko starych i nowych znajomych, poczynając od zamieszkującego z nim władcy demonów, przez jego sekretarkę Zenię (drzwi obok), która jednocześnie jest całkowitym i absolutnym nośnikiem fanserwisu, przez byłego kapłana z drużyny, teraz człowieka sukcesu, aż po… no, zapowiada się, że raczej bohaterów będzie przybywać niż ubywać. Co więcej, nic z tego nie będzie poważne, może z wyjątkiem odpowiedzi na pytanie, co się dzieje z Bohaterami w czasach pokoju. Humor ma tu różne pułapy, twórcy nie biorą niczego na serio, ale też – mimo początkowego opisu i żartów w dużej mierze bazujących na aktualnym stanie Maxa – bohater nie jest tak do końca żałosny, jak go przedstawiają i nie wyczuwam tu tego ohydnego rodzaju wyśmiewania się z nieszczęścia innych. Innymi słowy – jeśli chodzi o komedię, to jest na co czekać, choć mam niejakie obawy, czy twórcom uda się oddać cały urok kreski (głównie o głupie miny Bohatera mi chodzi).
Seria ma bardzo dobitny fanserwis dla panów, a animowana zapowiedź z rozmachem pokazuje, jak się on pięknie napina i mięsiście faluje. Opcja dla pań również istnieje, lecz nie włożono w nią już tyle sił i artyzmu. Będzie na co popatrzeć, będzie się z czego pośmiać, a nawet kogo posłuchać (w głównej roli Yuuichi Nakamura) – zespół odpowiedzialny za muzykę i udźwiękowienie też wydaje się solidny.
Masamune‑kun no Revenge R (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2023
Kontynuacja Masamune‑kun no Revenge.
Mononogatari [2023] (BN Pictures)
Adaptacja mangi / Premiera 4.07.2023
Kontynuacja Mononogatari.
Mushoku Tensei II ~Isekai Ittara Honki Dasu~ (Studio Bind)
Adaptacja light novel / Premiera 3.07.2023
Trzecia seria telewizyjna Mushoku Tensei ~Isekai Ittara Honki Dasu~.
Nanatsu no Maken ga Shihai Suru (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 8.07.2023
Pewnego wiosennego dnia do magicznej szkoły Kimberly przybywa nowy uczeń, Oliver Horn. Jak łatwo zgadnąć, nie jest przeciętnym pierwszorocznym – ma cel, którym jest zemsta na osobach odpowiedzialnych za śmierć jego matki. Jednakże na jego jasno wytyczonej drodze staje dziewczyna z odległego kraju, Nanao, a także inni nowi przyjaciele. Czy to sprawi, że Oliver będzie musiał przewartościować swoje priorytety? Co ważniejsze, czy jemu i pozostałym uda się przetrwać w szkole, w której śmiertelne wypadki z udziałem uczniów są zdecydowanie częstsze niż by należało się spodziewać?
O ile zawiązanie akcji brzmi dość sztampowo (typu „Harry Potter, tylko z mieczami”), o tyle może to być seria, którą warto się zainteresować. Za oryginalną light novel odpowiada autor ukrywający się pod pseudonimem Bokuto Uno, który napisał także Nejimaki Seirei Senki: Tenkyou no Alderamin. Jeśli można sądzić po tamtej adaptacji, jest to twórca, który większą niż jego koledzy po piórze wagę przywiązuje do kreacji świata przedstawionego i faktycznej konstrukcji fabuły, nie traktując ich tylko jako pretekstu do prezentowania popisów bohatera oraz wdzięków pań. Niestety ostrzegę od razu, że Alderamin nie potrafił w związku z tym zamknąć istotnego kawałka historii w jednosezonowej serii i tutaj może być podobnie… Zalecam zatem powściągnięcie oczekiwań, ale nie całkowite zignorowanie tego tytułu.
Okashi na Tensei (SynergySP)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2023
Przed nami kolejny isekai oparty na light novel, na szczęście w wersji dla mnie zjadliwej, czyli lekkiej i przyjemnej. Pastry Mille Morteln w poprzednim życiu był pełnym ambicji cukiernikiem, który marzył o wielkiej sławie. Niestety, zanim zdołał odnieść sukces, umarł był… Jednakże odrodził się w innym świecie jako syn zubożałego arystokraty. Marzenie pozostało to samo – stać się najlepszym cukiernikiem na świecie. Problem polega na tym, że jako dziedzic rodu, Pastry musi nauczyć się walczyć, władać magią i zarządzać, podczas gdy on wolałby piec szarlotki i ubijać krem. Być może da się połączyć jedno z drugim? Cóż, bohater na pewno spróbuje!
Opowieści o małoletnim geniuszu, który zawdzięcza tenże geniusz wspomnieniom zachowanym z poprzedniego życia, jest sporo. O ich zdatności do oglądania decydują szczegóły, często naprawdę drobne i na pierwszy rzut oka, nieistotne. I tak będzie zapewne tym razem. Pastry wydaje się sympatyczny i pozbierany, ale pozbawiony tej nuty przesadnej pewności siebie, graniczącej z arogancją, której bardzo nie lubię. Zwłaszcza, że bohater ma około dziewięciu lat. Seria wydaje się zgrabnie łączyć sceny przygodowe z rodzajowymi. Na pewno nie zabraknie tu ani pieczenia, ani pojedynków, jest szansa że znajdzie się nawet trochę miejsca dla politycznych intryg. Poza tym doceniam, że zamiast wianuszka bezbarwnych dziewcząt (znaczy, jakieś się kręcą), bohaterowi towarzyszą inne dzieci, wyglądające na jego autentycznych przyjaciół. Na pierwszy rzut oka anime wygląda na obiecujący zapychacz czasu.
Jak zwykle, trochę martwi mnie osoba reżysera – Naoyukiego Kazuyi. Jego dokonania są bardzo różnorodne, podobnie jak skala ich ocen. Pierwowzór nie jest arcydziełem literatury, więc mam nadzieję, że poradzi on sobie z przeniesieniem go na ekran.
Oooku (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera 29.06.2023
Takiego okresu Edo jeszcze nie widzieliśmy. Tajemnicza choroba zwana czerwoną ospą dziesiątkuje populację chłopców w Japonii, co powoduje ogromne zmiany społeczne. Władzę przejmują kobiety, a mężczyźni zostają uprzedmiotowieni i sprowadzeni do roli ozdób. Siogunka Japonii Iemistsu Tokugawa trzyma nawet własny kilkutysięczny harem, tytułowy oooku.
Aż dziwne, że nie wiedziałem o tym tytule wcześniej. Oryginalna manga autorstwa Fumi Yoshinagi pozdobywała chyba wszystkie nagrody, jakie można, w tym te najważniejsze, jak Nagrodę im. Osamu Tezuki. Przynależy gatunkowo do historii alternatywnych. Poza wymyśloną chorobą stara się trzymać historii Japonii i skupia się na rozważaniu społecznych i politycznych skutków tego nietypowego matriarchatu. Autorka ma ponoć do tego oko, i w innych komiksach rozważając dojrzałe problemy społeczne i dżenderowe. Były one wielokrotnie ekranizowane, a Oooku nawet szczególnie, doczekawszy się dwóch filmów oraz serialu aktorskiego. Były one uznane za bardzo udane, tak więc anime ma wysoką poprzeczkę do przeskoczenia. Notabene na niej się nie zakończy, tej jesieni czeka nas… następna seria aktorska.
Mam wrażenie jakby Japończycy przez ostatnią dekadę nic innego nie robili, tylko czytali i oglądali Oooku, a ja nic o tym nie wiedziałem i tylko oglądałem niszowe animacje jak Re: Zero czy Shingeki no Kyojin. Najwyższa więc pora tę sytuację zmienić!
Studio Deen ma niestety ma swoistą sławę jako zdolne do zarżnięcia nawet wydających się największymi pewniakami tytułów (patrz: anime Seven Deadly Sins). Na pewno nie spodziewałbym się po tej serii sakugi czy w ogóle efektownej animacji. Zwiastun trzyma jednak klimat. Studio Deen od czasu do czasu coś się jednak udaje, trzymajmy kciuki. Jak nie, zawsze można nadrabiać resztę tytułów z „Oooku” w tytule, co zajmie pewnie z najbliższy rok.
Rurouni Kenshin: Meiji Kenkaku Romantan [2023] (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera 7.07.2023
Kenshin Himura przybywa do Tokio 10 lat po upadku szogunatu, do którego się przyczynił, walcząc w szeregach rewolucjonistów jako skrytobójca. Wspaniale władał mieczem, ale po zwycięstwie przysiągł sobie, że już nigdy nikogo nie zabije; dlatego nosi sakabę, miecz o odwróconym ostrzu. Spotkanie z młodą spadkobierczynią dojo w kłopotach stanie się początkiem budowania nowego życia i nowych przyjaźni, ale i krwawej walki z przeszłością, której upiory wciąż powracają. (Hej, udało mi się napisać ten sam tekst, który pisałam już jakiś milion razy, trochę inaczej!)
28‑tomowa manga sprzedana na całym świecie w 72 milionach egzemplarzy (plus publikowany od kilku lat sequel), 95‑odcinkowa seria, film animowany, trzy OAV‑ki, pięć filmów aktorskich, musical – czy to wystarczający powód, by pokusić się o kolejną wersję Kenshina? Jasne, że tak. I z przyjemnością stwierdzam, że w reakcjach fandomu na ogłoszenie nowej adaptacji miażdżącą przewagę miały wypowiedzi spod znaku „hype&hope” nad znużonym „znowu Kenshin?”, plus dociekania tych nielicznych forumowiczów, co starych wersji nie widzieli/czytali, czy mogą to oglądać bez znajomości serii z zeszłego stulecia. Ponownie: jasne, że tak – mamy do czynienia z adaptacją źródłowej mangi i być może tym razem jest szansa na pełną ekranizację, która jakimś cudem w postaci jednej produkcji dotąd nie zaistniała, chociaż koniec historii rudowłosego włóczęgi mały ekran widział co najmniej raz. Zatem osoby, które lubią samurajskie klimaty i nie mają nic przeciwko oldschoolowemu shounenowi ze sporą szczyptą komedii, spokojnie mogą po nowego Kenshina sięgnąć. Sądząc po zwiastunach, będzie się działo; a najlepsze, lepsze nawet niż odświeżony nieco, ale wciąż ten sam uroczy klasyczny rysunek, jest to, że mimo zmiany obsady wszyscy brzmią dość podobnie do poprzednich aktorów. Może najmniej sam Kenshin, ale kto będzie narzekał na Soumę Saitou? Dwa kluczowe w ekipie nazwiska, reżysera i scenarzysty, też wyglądają przyzwoicie, biorąc pod uwagę akcyjniaki. Jednym słowem, dla fanów zapowiada się cud, miód i orzeszki. Mam nadzieję, że innym też posmakuje, a seria dołączy do grona udanych remake’ów starych klasyków.
Ryza no Atelier ~Tokoyami no Joou to Himitsu no Kakurega~ (Liden Films)
Adaptacja jRPG / Premiera 2.07.2023
Trylogia gier Atelier Ryza to gotowy temat na kilkusezonowe anime. Aż żal nie skorzystać, no i skorzystano. Atelier Ryza, jak też ogólniej seria gier Atelier, to „jRPG na luzie”. Ratowanie świata się pojawia, ale nie jest tu daniem głównym. Są nim po pierwsze przygody, ale takie bardziej relaksujące, bez spraw życia i śmierci na każdym zakręcie, po drugie relaksujący klimat, zaś nade wszystko warstwa obyczajowa, koncentrująca się na relacjach między czwórką nastoletnich protagonistów. Jak opisał to sam twórca gier Shinichi Abiko, jest to opowieść o dorastaniu w grupie przyjaciół, obserwowaniu, jak realizuje się ich potencjał i jak pogłębiają relacje między nimi.
Fabuły już w pierwszej grze było aż tyle, że twórcy anime mają jej do dyspozycji nadmiar. (Oby przykroili ją właściwie!). Akcja zaczyna się, gdy spragniona przygód Ryza razem z przyjaciółmi Tao i Lentem po kryjomu wymyka się z rodzinnej wyspy. Wyprawa niemal kończy się tragicznie przez atak potwora, na szczęście ich oraz napotkaną dziewczynę Klaudię ratuje alchemik Empel. Po przybyciu na nową wyspę zaczyna trening bohaterów, którzy razem z nim podejmują się próby rozwiązania zagadki starożytnych magicznych wrót rozsianych po wyspie, które z nieznanych przyczyn zaczynają się otwierać.
Jak wspominałem, za główną atrakcję robi tu paczka przyjaciół. Ryza to odważna i energiczna dziewczyna, której pasja do alchemii jest główną siłą wydarzeń. Lent jest bardziej odpowiedzialny i jego zdrowy rozsądek często ratuje wszystkim skórę. Nieco nieśmiały Tao nadrabia ciekawością i robi za mózg drużyny. Nowo poznana Klaudia ma łagodne usposobienie i pasję do muzyki. Jeżeli interakcje między nimi uda się oddać w anime tak dobrze, jak w oryginale, to może wyjść z tego jedna z najlepszych serii tego sezonu. Ciekawi mnie, jak twórcy poradzą sobie z przenoszeniem elementów gry na srebrny ekran. Ważnym jej aspektem było chociażby wymienione w tytule atelier, czyli pracownia alchemiczna Ryzy oraz baza bohaterów, którego remontowanie i upiększanie było jedną z głównych atrakcji. Oby udało się też ciekawie oddać samą alchemię, w tym tworzenie i używanie różnorakich mikstur. Na pewno warto będzie sprawdzić.
MIłym dodatkiem jest też, że pierwszy odcinek będzie trwał aż godzinę, co powinno pozwolić dużo sprawniej skomponować niezbędne wprowadzenie z pierwszymi przygodami bohaterów.
Seija Musou ~Salaryman, Isekai de Ikinokoru Tame ni Ayumu Michi~ (Cloud Hearts / Yokohama Animation Lab)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2023
Życie „korposzczura” do najłatwiejszych nie należy, tym bardziej jeśli pracuje się w Japonii, chociaż ten konkretny „korposzczur” wcale nie narzekał, wszak wszystko wskazywało na awans! Ale że los bywa złośliwy, człowiek ten przedwcześnie schodzi z tego świata… by odrodzić się w krainie magii, miecza i smoków! Tak więc przygodę czas zacząć! Aczkolwiek nie jako awanturnik, a uzdrowiciel.
Od czasu narodzin fenomenu isekai trochę lat już minęło i kategoria ta zdążyła dorobić się już takiej samej ilości definiujących ją schematów jak starsze shounen, shoujo czy chociażby yaoi. Tak więc zdążyły już powstać „klasyki gatunku”, „wariacje na temat” i „odgrzewane kotlety”. Jeśli ktoś zastanawiał się, do której z grup należy (lub najprawdopodobniej będzie należeć) opisywany tytuł, to wystarczy obejrzeć zwiastun, żeby się tego dowiedzieć. A skoro sama zapowiedź (najprawdopodobniej) nie pozostawia żadnych wątpliwości, z czym mamy do czynienia, to wiadomo, że anime wybitne nie będzie… No dobra, bez owijania w bawełnę – to wygląda jak klasyczny odgrzewany kotlet. Nie każdy taki kotlet musi być oczywiście zły, ale w tym przypadku wyraźnie zapomniano o jakichkolwiek przyprawach i pierwszy kęs wypada po prostu nijako. Zarówno pod względem fabularnym, jak i technicznym. Reżyser to prawie „świeżynka”, a scenarzysta nie ma na koncie, czegoś co by go jakoś szczególnie wyróżniało, więc widzę to, co najwyżej średnio. Niby lubimy to co już znamy, ale czy warto tracić czas na coś, co prezentuje się aż tak bezbarwnie?
Shadowverse Flame: Seven Shadows Hen (Zexcs)
Projekt multimedialny / Premiera 8.07.2023
Trzecia seria telewizyjna w projekcie Shadowverse będąca kontyuacją Shadowverse Flame.
Shinigami Bocchan to Kuro Maid [2023] (J.C. Staff)
Adaptacja mangi / Premiera 9.07.2023
Kontynuacja Shinigami Bocchan to Kuro Maid.
Shiro Seijo to Kuro Bokushi (Doga Kobo)
Adaptacja mangi / Premiera 13.07.2023
Życie świętej Cecylii – czyż to nie świetny temat na anime? Szczególnie liczę na finał, w którym rzymscy żołnierze najpierw nieudolnie próbują udusić ją w łaźni, następnie odrąbać jej głowę, a bohaterka kona w męczarniach przez trzy dni.
Wybaczcie – nie mogłem się powstrzymać. To anime nie o tej Cecylii, która nie może nawet być święta w sensie katolickim, wyznaje bowiem protestantyzm. Dzięki swej mądrości i opanowaniu jest podporą okolicznych mieszkańców, pokładających pełne zaufanie w jej radach. Jest, a raczej była. Jej dobrze zapowiadającą się karierę konsultingową przerywa nie męczeństwo, a zjawisko depopulacji wsi, które pozbawia ją trzódki do pilnowania. Zadanie wspomożenia jej w kryzie zawodowym spada zaś na pastora Laurensa, który staje się główną osobą, z którą spędza czas.
Należy spodziewać się utrzymanej w pastelowych barwach opowieści lekkiej i pogodnej, miejmy nadzieję, że również przyjemnej. Przeglądanie recenzji oryginalnej mangi pokazuje, że mamy do czynienia z historią mało intensywną fabularnie. Okruchy życia zdają się tu główną atrakcją, połączonym z zapowiedzią romansu. Cecylia jest odpowiednio kawaii, a Laurens odpowiednio bishounenowaty. Obydwoju święcą się wielkie anime oczka. Wyglądają jak szczeniaczki, które aż chciałoby się utulić. Słodzuchność będzie tu główną atrakcją. Reżyserka, Yuka Yamada, ma w niej niewątpliwą wprawę, współuczestniczyła chociażby w tworzeniu Kobayashi‑san Chi no Maid Dragon. Studio Doga Kobo do wybitnych nie należy, ale mało wymagającą serię (scen akcji tu nie uświadczysz) pociągną. Odbiór mocno zależeć będzie od tolerancji na rozluźniające klimaty.
Spy Kyoushitsu [2023] (Feel)
Adaptacja light novel / Premiera 13.07.2023
Kontynuacja Spy Kyoushitsu.
Sugar Apple Fairy Tail [2023] (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 7.07.2023
Kontynuacja Sugar Apple Fairy Tail.
Suki na Ko ga Megane o Wasureta (Go Hands)
Adaptacja mangi / Premiera 4.07.2023
Komura podkochuje się w uroczej koleżance z ławki obok, Mie, ale jest zbyt nieśmiały, by cokolwiek z tym zrobić. Na szczęście okazja do interakcji nadarza się sama, kiedy Mie zapomina okularów – chłopak pomaga jej podczas lekcji, bo dziewczyna nie widzi tablicy. I nie tylko tablicy – sądząc po jej zachowaniu, wzrokiem sięga do czubka własnego nosa, który przez to przykłada do przepisywanych zeszytów czy bohatera, którego serce mało nie wyskakuje z klatki. Sytuacji takich będzie dużo, coraz więcej, bo Mie okularów zapomina coraz częściej – i coraz częściej zwraca się do Komury po pomoc…
Widać, że seria ma rozgrzewać serca widzów, rozczulać i ogólnie relaksować ciepłą i coraz bliższą relacją nieśmiałego chłopaka oraz nieświadomej jego uczuć dziewczyny – a opinie czytelników oryginalnej mangi pokazują, że rzeczywiście jej się to udaje. Wersja mangowa ma bardzo wysokie oceny, wątek romantyczny oceniany jest jako udany, więc nic, tylko czekać na wersję animowaną, która w trailerach pokazuje dodatkowo, że będzie miała świetną grafikę, płynną animację oraz piękne i szczegółowe tła (acz mnie włosy głównej bohaterki się nie podobają). Za charakterystyczną animację dopowiada studio GoHands, w sporej mierze z tymi samymi ludźmi, którzy tworzyli serie takie jak K, Hand Shakers czy Mardock Scramble (co tłumaczy wygląd włosów głównej bohaterki).
Żeby w pełni cieszyć się seansem, trzeba będzie odrzucić zdrowy rozsądek, nie zastanawiać się, jak osoba o tak słabym wzroku ciągle zapomina okularów (chyba że weźmiemy pod uwagę celowe ich zapominanie, co jeśli byłoby prawdą, dodałoby odrobinę charakteru bohaterce), dlaczego ktoś potrzebuje wzroku, żeby zasznurować buty, czy dlaczego brak okularów wiążę się automatycznie z nieuznawaniem czyjegoś prawa do przestrzeni osobistej. Ot, takie założenia, założenia są święte, nie ruszamy, nie zastanawiamy się – nawet jeśli bohaterka wydaje się przez to pozbawiona rozumu. Podejrzewam, że poziom absurdalnych sytuacji oraz wynikającego z nich sztucznego napięcia między postaciami może niektórych przerosnąć, ale tak poza tym, to wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że będzie to rzecz warta przynajmniej sprawdzenia, a najprawdopodobniej całkiem sympatyczna.
SYNDUALITY Noir (8bit)
Projekt multimedialny / Premiera 11.07.2023
To projekt multimedialny prowadzony wspólnie przez Bandai Namco, studio 8bit, mangakę Hiroshiego Mishimę i eee… producenta samochodów Subaru?! Wygląda to jakby ci ostatni zapłacili dwóm pierwszym za reklamę, miejmy przynajmniej nadzieję, że niezbyt nachalną.
Najważniejszym z tego wszystkiego wydaje się gra, będąca strzelanką mecha opowiadającą o dalekim roku 2222. „Łzy nowego księżyca”, tajemniczy trujący deszcz, zdziesiątkował ludzkość i spowodował powstanie drapieżnych mutantów, które kompletnie zdominowały powierzchnię Ziemi. Ostatni pozostali przy życiu ludzie schronili się w podziemnym dystopijnym mieście Amasia, gdzie zawiązali niełatwy sojusz z napotkaną tam sztuczną inteligencją Magusem.
Nie jest to może najbardziej oryginalne zawiązanie akcji, ale jako dobra podstawa do rozgrywki pasuje. Jest do czego strzelać, są mechy aby strzelać było czym, jest w końcu zniszczona powierzchnia Ziemi, aby strzelać było gdzie. Reszta zależy od realizacji. Nie ma to być jednak zajawka gry, tylko serii. Co jednak poradzić, kiedy o tej drugiej niewiele wiadomo? Pokazano projekty postaci, pokazano krótkie zwiastuny, z których niewiele wynika, i tyle. Widać, że będzie dużo CGI, i to w jakości, która nie przekonuje. Nie domagam się, żeby była na poziomie gry względem wykonania, ale mogłaby przynajmniej na poziomie dizjanu, bo i mechy i potwory wyglądają jak zabawki.
Nie chciałbym być jednak zbyt negatywny tylko na podstawie jednego marnego zwiastuna. Projekty postaci dla odmiany bardzo mi się podobają, poza tym anime ma jeszcze jedną rzecz działającą na jego korzyść – jego akcja umieszczona jest po wydarzeniach z gry! W tej sytuacji to gra musi namęczyć się z dopasowaniem finału do anime, a nie odwrotnie . Tak czy owak, zgrywanie ze sobą elementów tak dużych projektów jest wyzwaniem, które często odbija się na ich jakości fabularnej. Zachowałbym więc ostrożność, niemniej coś może z tego wyjść.
Tenpuru (Gekkou)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Akemitsu Akagami za skarby światy nie chce iść w ślady ojca, którego uważa za starego satyra, i zamierza trzymać się z dala od przedstawicielek płci pięknej – nawet jeśli w tym celu będzie musiał wyrzec się przyjemności świata doczesnego i zostać mnichem buddyjskim. Tylko… Dlaczego świątynia, do której trafił, jest pełna kobiet?
Jeśli komuś brakowało haremówki w starym stylu – z bielizną, ecchi i bohaterem wpakowanym pod jeden dach z kilkoma ponętnymi dziewczynami – ta pozycja będzie dla niego jak znalazł. W odróżnieniu od mniej i bardziej nieudanych serii z poprzednich sezonów tutaj przynajmniej nikt z głównej obsady nie wygląda jak dziecko (choć to nisko zawieszona poprzeczka). Głównym wabikiem w tym przypadku może być nazwisko autora mangi, Kimitake Yoshioki, który jest także osobą współodpowiedzialną za bardzo udane Grand Blue. No właśnie: współodpowiedzialną – w opowieści o klubie nurkowym odpowiadał on za rysunki, nie za scenariusz, więc należy się spodziewać, że Tenpuru (tu dygresja: tytuł jest lubianą przez Japończyków grą słów i może być także czytany Temple) nie będzie miało dokładnie takiego samego charakteru. Oczywiście nie jest to rzecz dla osób, które nie mają ochoty na damski fanserwis, ale fanom haremówek i ecchi zdecydowanie polecam rzucić okiem. Jest spora szansa, że dostaną przyjemny, relaksujący, choć niezbyt ambitny tytuł na lato.
Uchi no Kaisha no Chiisai Senpai no Hanashi (Project No.9)
Adaptacja mangi / Premiera 2.07.2023
Yutaka Shinozaki zaczyna karierę korposzczura… To znaczy, pracownika biurowego w wielkiej firmie. Trafia pod opiekę Shiori Katase – uroczej, kompetentnej, życzliwej, opiekuńczej… Oraz zdecydowanie upośledzonej wertykalnie, czyli mówiąc po ludzku – wyjątkowo niskiej. Jeśli ktoś ma ochotę na biurową komedię romantyczną, to proszę bardzo – jak na zamówienie! Pod warunkiem, że przeboleje się kilka detali, jak na przykład to, że sądząc ze zwiastuna, pani Katase nie tylko jest niska, ale też stosownie infantylna i przypomina bardziej dziecko niż osobę dorosłą – czyli niestesty jak zwykle w podobnych produkcjach.
Oczywiście nasuwają się skojarzenia z Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi, ale omawiane tutaj anime wydaje się nieco bardziej sztampowe – zamiast energicznej (chociaż słodkiej) pani i niedomyślnego olbrzyma mamy typową kobietkę idealną i równie typowego, przeciętnego protagonistę. Nie skreślałabym tej serii na starcie (bo mimo wszystko nisza jest niewielka, a podobne produkcje nie takie częste), ale nastawiałabym się raczej na lukier i dość płytką fabułę niż na rzeczywiście grzejącą serce komedię romantyczną z dorosłymi bohaterami.
Undead Girl Murder Farce (Lapintrack)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2023
Przed nami interesujący, miejmy nadzieję, miszmasz kryminalno‑fantastyczny. Fabuła anime osadzona jest w XIX wieku – zamordowana zostaje małżonka wampira. Ten prosi o pomoc w rozwiązaniu sprawy detektywa, Tsugaru Shinuchiego, który znany jest z tego, że nosi ze sobą tajemniczą klatkę. Czy to aby na pewno Tsugaru jest detektywem? Oraz kto lub co stoi za zbrodnią?
Zarówno opis fabuły, jak i zapowiedź są bardzo lakoniczne. Całość trąci stylowym horrorem w wiktoriańskich dekoracjach, dla odmiany umiejscowionym w Europie, a przynajmniej w jej alternatywnej wersji. Szczerze mówiąc, zaintrygował mnie plakat promocyjny i lista bohaterów, pełna znanych fikcyjnych i nie tylko postaci. Niestety, krótka i dość chaotyczna zapowiedź nieco ostudziła mój entuzjazm – całość sprawia wrażenie taniego, na wpół amatorskiego przedstawienia. Niby grafika jest w porządku, widać dynamizm pojedynków, obsada pełna jest doświadczonych seiyuu, ale coś mi tu po prostu nie gra. Jakieś to wszystko na siłę i przekombinowane. Od razu uprzedzam, że nie znam pierwowzoru – ani oryginalnej powieści, ani wtórnej do niej mangi. Mam nadzieję, że nawet jeśli będzie to tylko krótka reklama komiksu, twórcy przyłożą się. Brakuje mi dobrego kryminału w starym stylu, ale trochę obawiam się, że miejsce dedukcji i zbierania dowodów zajmie wszechwiedza bohaterów… Obym się myliła.
Dobrze rokuje osoba reżysera. Mamoru Hatakeyama to człowiek doświadczony, który ma na koncie sporo wyjątkowo dobrych produkcji i żadnej, będącej całkowitą porażką. Co więcej, scenariuszem zajmie się Noboru Takagi, który odpowiada za chociażby Baccano! czy Durarara!!. Chyba jednak warto czekać na tę serię.
Watashi no Shiawase na Kekkon (Kinema Citrus)
Adaptacja light novel / Premiera 5.07.2023
Zapowiedź Watashi no Shiawase na Kekkon widziałam już jakiś czas temu i przykuła moją uwagę bardzo ładną oprawą graficzną. Całość sprawia wrażenie nie tak bardzo przesłodzonej historii o miłości. Miyo Saimori pochodzi z zamożnej, obdarzonej nadnaturalnymi zdolnościami rodziny. Jednak jej życie nie przypomina usłanej różami sielanki – Miyo jest owocem zaaranżowanego, nieszczęśliwego małżeństwa. Kiedy jej matka umiera, ojciec sprowadza do domu nową macochę wraz z córką, obdarzoną talentem, którego Miyo nie posiada. Dziewczyna zostaje zdegradowana do roli służącej, której nikt nie szanuje. Na szczęście, kiedy osiąga odpowiedni wiek, i dla niej zostaje zaaranżowane małżeństwo. Jednak radość dziewczyny nie trwa długo, jej narzeczony ma bowiem opinię zimnego i okrutnego człowieka. Kiedy jednak Miyo poznaje kapitana Kiyokę Kudou, odkrywa, że chyba właśnie znalazła miłość, na którą tak długo czekała…
Jak wygląda romans, każdy wie. Ten wydaje się doprawiony odrobiną realizmu (w warstwie emocjonalnej) i połączony z okruchami życia. Nie wydaje mi się, że będzie to opowieść w całości lekka i przyjemna, ale nie wyczułam też w zapowiedzi wielkiego dramatu. Postacie są śliczne i mocno przyporządkowane do wyznaczonych im ról, ale mimo wszystko sprawiają wrażenie sympatycznych. Oczywiście, oprócz tych, które sympatyczne nie są, bo być nie mają. Całość wydaje się czerpać z baśni o Kopciuszku, a także Pięknej i Bestii. Co tu dużo mówić, ładne to i nastrojowe, rzucić okiem można.
Co prawda, martwi mnie lista osób odpowiedzialnych za produkcję. Reżyser, Takehiro Kubota, to w zasadzie świeżynka – w sensie, doświadczenie jako samodzielny reżyser ma żadne. Za scenariusz odpowiadają aż trzy osoby, równie niedoświadczone, co pan Kubota. I w ogóle na liście płac, na próżno szukać kogoś z dokonaniami, choćby takimi sobie. Pozostaje mieć nadzieję, że ta śliczna zajawka nie jest wszystkim, na co stać ekipę produkcyjną i naprawdę będą chcieli pokazać, na co ich stać.
Yumemiru Danshi wa Genjitsushugisha (Axsiz / Studio Gokumi)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2023
Wataru jest zakochany w Aice i snuje marzenia o tym, że dziewczyna odwzajemnia jego uczucie. Zachowuje się w jej obecności swobodnie, nie ma problemu z jej zagadywaniem, może trochę nawet zbyt często zawraca jej głowę, aż w pewnym momencie uznaje, że to jednak, że nie jego liga – w końcu Aika jest najpiękniejszą dziewczyną w klasie i – po przemieleniu sobie tego w głowie – zaczyna trzymać się od niej na dystans. Oczywiście reakcją dziewczyny, która do tej pory musiała się od niego opędzać, jest zdziwienie i niepokój, że chłopak przestał ją już lubić. Jest to tym dziwniejsza i niezrozumiała sytuacja, że ta dwójka w sumie zna się dość dobrze i nawet mówi do siebie po imieniu. Znaczy, mówiła, dopóki bohater nie zaczął do bohaterki strzelać z nazwiska. Zaczyna się pokraczny taniec miłosny dwójki bohaterów, ciąg komicznych nieporozumień i pretensji, kiedy żadne nie wie, co myśli i czuje drugie, interpretując opacznie wszelkie zachowania – czyli dużo wewnętrznych monologów i mało rozmów, żeby było trudniej się dogadać, a do tego nowe postaci i nowe relacje – przede wszystkim Wataru z innymi dziewczętami, a jest ich sporo.
Choć na ekranie kręci się właśnie dużo dziewcząt, to wydaje się, że żadna z nich nie będzie traktowana jako poważne zagrożenie albo opcja haremowa. Nie znaczy to, że nie będą mogły namieszać – wręcz przeciwnie, a Wataru raczej odporny na ich wdzięki nie jest (ani one na niego, miejmy nadzieję, że wykluczając z tego przynajmniej jego siostrę). Dookoła bohatera kręci się sporo postaci żeńskich, rumieniących się albo przytulających do niego, z Aiką oglądającą to wszystko z odległości, na jaką odsunął ją w ramach idolizacji. Oczywiste jest, że dziewczyna, mimo że nie zdaje sobie jeszcze sprawy z własnych uczuć, będzie zazdrosna. Jeśli kogoś bawią takie sytuacje, to miłego seansu.
Ekipa twórców jest na tyle silna, że nawet jeśli opisana wyżej fabuła kogoś odrzuci (jak piszącą te słowa), to dla nich samych warto zerknąć na tytuł. Tak reżyser, jak i scenarzystka mają już spore doświadczenie, przy czym ta ostatnia, Michiko Yokote, odpowiadała między innymi za scenariusz do niedawnego Tondemo Skill de Isekai Hourou Meshi, wcale niezgorzej wygląda też lista osób odpowiedzialnych za animację. To może być naprawdę ładna i dobrze poprowadzona seria, której największą wadą jest główne założenie fabularne…
Zom 100 ~Zombie ni Naru made ni Shitai 100 no Koto~ (Shogakukan‑Shueisha Productions)
Adaptacja mangi / Premiera 9.07.2023
„Przed zamienieniem się w zombiaka mam 100 rzeczy do zrobienia” zapowiada tytuł tej serii, która udowadnia, że apokalipsa zombi potrafi być wydarzeniem inspirującym!
Początek dorosłości okazał się dla Akiry gorzkim rozczarowaniem. Siedzi w biurowej robocie od rana do nocy. Płacą żałośnie. Szef drze japę. Jedynym, co wywoduje jakiekolwiek emocje, jest przeurocza współpracowniczka Shizuka, jednak na odezwanie się do niej brakuje odwagi. Wraz z pogarszającym się stanem psychicznym mieszkanie bohatera zaczyna przypominać wysypisko. W tak beznadziejnej sytuacji można poczuć się żywym trupem. À propos, żywe trupy właśnie podbijają miasto! Epidemia umarlaków oprócz licznych negatywnych konsekwencji ma przeważającą je zaletę – koniec z pracą. Czy jest lepszy moment na realizację marzeń? Oby tylko udało się, zanim przejdzie się do drugiego obozu, w którym jedynym marzeniem jest zjadanie mózgów…
Wychodząca ciągle manga autorstwa Haro Asou wyraźnie chwyciła, bo poza omawianą serią powstaje równolegle film aktorski na Netflixie. Coraz częściej się to ostatnio zdarza, i choć generalnie preferuję ekranizacje opowieści, które są zakończone, to w tym przypadku zwiastun wywołał u mnie entuzjazm jak rzadko się zdarza. Energia i kolor wprost wylewają się z ekranu! Seria nie aspiruje do bycia najbardziej ambitną opowieścią o zombi wszechczasów, ale do bycia najbardziej optymistyczną już chyba tak. Zwiastun prezentuje tak wysoki poziom animacji, że jeżeli Bug Studio odpowiedzialne za animację utrzyma ten poziom w połowie, to będę zadowolony. Są oni relatywnie nowi na rynku, podobnie jak reżyser Kazuki Kawagoe, więc z uwagi na niewielki dorobek jest większe niż zazwyczaj ryzyko, że nic z tego nie wyjdzie, ale przy takim potencjale warto serii dać szansę.
AI no Idenshi (Madhouse)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Ayaka (Studio Blanc)
Seria oryginalna / Premiera 2.07.2023
Bleach: Sennen Kessen Hen -Ketsubetsu Tan- (Studio Pierrot)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2023
Bungou Stray Dogs [2023a] (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera 12.07.2023
Dark Gathering (OLM)
Adaptacja mangi / Premiera 10.07.2023
Hyakushou Kizoku (Pie in the Sky)
Adaptacja mangi / Premiera 7.07.2023
Jujutsu Kaisen [2023] (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2023
Mushoku Tensei II ~Isekai Ittara Honki Dasu~ (Studio Bind)
Adaptacja light novel / Premiera 3.07.2023
Nanatsu no Maken ga Shihai Suru (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 8.07.2023
Oooku (Studio Deen)
Adaptacja mangi / Premiera 29.06.2023
Ryza no Atelier ~Tokoyami no Joou to Himitsu no Kakurega~ (Liden Films)
Adaptacja jRPG / Premiera 2.07.2023
Undead Girl Murder Farce (Lapintrack)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2023
Watashi no Shiawase na Kekkon (Kinema Citrus)
Adaptacja light novel / Premiera 5.07.2023
Yumemiru Danshi wa Genjitsushugisha (Axsiz / Studio Gokumi)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2023
Jak zawsze wielkie dzięki, Redakcjo! :)
Bez szczegółowej rozpiski: czekam na pewno na Mushoku Tensei, zaintrygowało mnie Oooku (też wcześniej o tym tytule nie słyszałam), jeszcze Undead Girl Murder Farce... i w sumie to tyle.
Poza tym może (moooooże!) zerknę na AI no Idenshi, Ayaka, Dark Gathering, Helck, Shiro Seijo to Kuro Bokushi, Suki na Ko ga Megane o Wasureta, Zom 100 ~Zombie ni Naru made ni Shitai 100 no Koto~. No cóż, będę miała czas nadrobić wiosenne animce. :)
Jeszcze trochę w kwestii Suki na Ko ga Megane o Wasureta – zaciekawiona poniższymi narzekaniami na grafikę anime, spojrzałam na mangę i rzeczywiście ktoś tu zrobił tytułowi wielką krzywdę. Twórcy chyba bardzo chcieli, by ich seria była jak naj-, naj-, błyszcząca, dopieszczona, a bohaterka została waifu sezonu. Pomijam że bardziej wyczulone oko (Ukloim, pozdrawiam!) wyłapie więcej bolączek. Pozostaje mieć nadzieję, że seria nie będzie tak odpychająca i sztuczna jak Akebi‑chan, która też za bardzo próbowała być ładna.
Z nowych serii, co do których mam jakieś oczekiwania to będzie Rurouni Kenshin (moja pierwsza okazja na poznanie tej historii), Ōoku (podobno ma mieć nawet polski dubbing na Netflixie…) i Zom 100 (po prostu wygląda fajnie).
Do tego jest sporo serii, którym chciałabym poświęcić chociaż jeden odcinek, bo może mnie pozytywnie zaskoczą, na przykład Dark Gathering, Undead Girl Murder Farce, Watashi no Shiawase na Kekkon.
Aż jedna, w porywach dwie
1 i 1/3
Gdzie zombie?
Oooku – pierwszy raz słyszę, liczę na ciężki dramat obyczajowy.
Jujutsu Kaisen [2023] – nareszcie, liczę na co najmniej 24 odcinki
Zom 100 ~Zombie ni Naru made ni Shitai 100 no Koto~ – jestem mega zainteresowany, anime akcji zawsze i wszędzie. W sumie dziwi mnie to, że motyw klasycznych zombie (Walking Dead, Zombieland, filmy od Romero) jest tak rzadko używany w anime. Mi kojarzą się dosłownie dwa tytuły, gdzie zwykłe zgniłki grają główną role. Jak się jeszcze pomyśli, że Japonii powstała masa gier o zombie (chociażby Residenty, czy Dead Rising) to już w ogóle wtf.
Sezon Letni Anime 2023
Dodatkowe propozycje, które mogę zaskoczyć to: Ayaka, Dark Gathering, Masamune‑kun no Revenge R (taki żarcik, bo dziwne, że taka seria dostaje kontynuację po 6 latach :D), Rurouni Kenshin (może w końcu się skuszę), Ryza no Atelier (ponoć gierka naprawdę solidna), Suki na Ko ga Megane o Wasureta i Yumemiru Danshi wa Genjitsushugisha. Fajnie by było jakby coś z tego okazało się taką perełką na miarę Boku Yatsu z poprzedniego sezonu.
- Bleach: Sennen Kessen Hen – Ketsubetsu Tan [link];
- Hyakushou Kizoku [link];
- Jujutsu Kaisen [2023] [link] ;
- Rurouni Kenshin: Meiji Kenkaku Romantan [2023] [link];
Horimiya -piece- – najpierw wycięli połowę mangi, robiąc zgrabną, ale jednak mocno wybrakowaną adaptację, a teraz całą tą zawartość pakują w osobną serię. Dziwny ruch, ale no cóż – obejrzę, choć zdecydowanie wolałbym by cały ten materiał był w głównej serii.
Jujutsu Kaisen – będzie super
Kanojo, Okarishimasu [2023] – będę cierpiał, ale obejrzę
Ryza no Atelier ~Tokoyami no Joou to Himitsu no Kakurega~ – będę oglądał tylko ze względu na nogi bohaterki. A tak poza tym gra od dawna mi wisi na liście życzeń na steamie i może anime mnie zmotywuje, by w końcu kupić i zagrać xd
Shiro Seijo to Kuro Bokushi – Doga Kobo. A tak poza tym dość ciekawy setting na romans.
Suki na Ko ga Megane o Wasureta – bardzo lubię mangę, ale boję się, że ta pseudowidowiskowa grafika może pozbawić serię uroku…
Undead Girl Murder Farce – normalnie by mnie taka seria nie zainteresowała, ale reżyseruje Shinichi Omata, więc warto obejrzeć