Tanuki

Tanuki.pl

Wyszukiwarka

Studio JG

News

Lato 2022 - zapowiedź sezonu

Avellana - 20.06.2022

Wiosna już prawie za nami – i przyznam, że jestem bardzo ciekawa, co wyniknie z ankiety na anime sezonu (której należy się spodziewać na początku lipca). Przed nami natomiast lato i kolejne nowości i kontynuacje, serie wyczekiwane i niespodziewane.

W przygotowaniu zapowiedzi wspierali mnie IKa, moshi_moshi, Tablis, Melmothia, Patka i ukloim – nie powstałaby bez ich pomocy!

A oto i autorska zapowiedź tamakary:



Bastard!! -Ankoku no Hakaishin- [2022] (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera 30.06.2022

Królestwu Metallicana grozi zagłada – potężny wróg pragnie zniszczyć świat, wypuszczając na nie starożytne zło, boga Anthrasaxa. Jedyny sposób ratunku jest niezwykle ryzykowny: trzeba bowiem uwolnić zapieczętowanego do tej pory mrocznego maga Dark Schneidera i przekonać go do ratowania ludzkości. Biorąc pod uwagę, że czarodziej został zapieczętowany właśnie za próbę przywołania Anthrasaxa, plan wydaje się szalony… Ale przynajmniej do pewnego stopnia się udaje. Przebudzony Dark Schneider musi się zmierzyć z dawnym podwładnymi oraz wszelkiego rodzaju paskudztwem i plugastwem rodem z najmroczniejszych horrorów…

Nazewnictwo, oparte w dużej mierze na istniejących zespołach metalowych, może sugerować komediowy charakter serii, ale manga, na której jest oparta, należy zdecydowanie do gatunku dark fantasy i powstała w czasach, gdy ta przynależność oznaczała krew, fanserwis i dużo brutalności. Nie mnie zgadywać, czemu sięgnięto po ten tytuł sprzed lat – owszem, w ostatnich sezonach trafiały się podobne propozycje, ale Bastard!! odróżnia się od nich tym, że od 2010 roku jest w praktyce zawieszony. Zapowiedziane 24 odcinki powinny jednak wystarczyć na zmieszczenie pierwszego większego wątku fabularnego (seria OAV z 1992 nie zdołała tego zrobić), więc jest szansa na w miarę spójną historię. Takaharu Ozaki reżyserował między innymi Goblin Slayera, natomiast Yousuke Kuroda to doświadczony scenarzysta z dużym portfolio, co może stanowić zachęcającą zapowiedź. Ze względu na charakter premiery (Netflix, udostępniona od razu połowa odcinków) nie będziemy opisywać tej serii w zajawkach na blogu, ale amatorzy staroświeckiego fantasy powinni przynajmniej rzucić na nią okiem.

(a)



Bucchigire! (Geno Studio)
Seria oryginalna / Premiera 8.07.2022

Materiały promocyjne mocno koncentrują się na zbieraninie tytułowych Bad Boyów (tytuł angielski to Shine On! Bakumatsu Bad Boys! i chyba nie bez powodu – w ich różnorodnych i żywych dizajnach widać widać wprawną rękę Hiroyukiego Takeia znanego najbardziej z mangi Shaman King, która notabene doczekała się niedawno ponownej adaptacji. Jedną z postaci – Heisuke Toudou, łatwo byłoby zresztą pomylić z protagonistą Shaman Kinga, You. W nawiązaniach do jego wcześniejszych dzieł nie widzę na szczęście większego problemu, gdyż całość wygląda dość świeżo.

Pomysł na serię też jest nie najgorszy. W świecie inspirowanym dziewiętnastowieczną Japonią sławetni shinsengumi (dla nieobeznanych – z grubsza specjalne siły policyjne Kioto) zostali wybici, a jedyny ocalały – Toudou właśnie – stanął przed zadaniem sformowania zastępstwa z… bandy kryminalistów. Nie brzmi to jak mądry plan, ale rzadko które anime zaczyna się od mądrych planów, inaczej całość skończyłaby się za szybko. Dzięki temu dostaniemy galerię barwnych osobowości zmuszonych wbrew swojej woli (przynajmniej z początku) stanąć po przeciwnej stronie barykady. Nie znalazłem potwierdzenia, który z tej ferajny będzie protagonistą, ale materiały promocyjne zdecydowanie sugerują, że rola ta przypadnie ognistowłosemu Ichibanoshiemu o stosownym do włosów temperamencie. Możemy liczyć, że jego wplątywania się w tarapaty nie zabraknie. Samurajskiej akcji będzie dużo, z dodanymi lekkimi elementami fantasy.

Można mieć nadzieje co do tej serii. Co prawda reżyser, Tetsuo Hirakawa nie jest specjalnie doświadczony, ale Geno Studio ostatnio ma dobrą passę. Po Golden Kamuy oczekiwania są duże, więc na pewno będą się starać.

(t)



Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth IV (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 23.07.2022

Kolejna odsłona serii o tym, jak nie podrywać dziewczyn w lochach, czyli Przygód Bella Cranela, początkującego, bardzo pozytywnie nastawionego do życia i jednocześnie naiwnego do bólu Poszukiwacza Przygód z Bardzo Tajemniczym rodowodem, który przez swój „związek” (dajmy tu cudzysłów) z boginią Hestią, pakuje się w coraz to nowe interakcje z innymi bogami, poszukiwaczami, potworami, lochami oraz całym dobrodziejstwem inwentarza fantastycznego świata, nie tracąc przy tym pogody ducha nawet po wplątaniu w rozgrywki pomiędzy często podgryzającymi się nawzajem bóstwami.

Do serii zaangażowano zespół pracujący przy poprzednich częściach, w tym reżysera Hidekiego Tachibanę, nie zmienia się także ani osoba odpowiedzialna za scenariusz, ani za projekt postaci, tak że pod tym względem będzie zachowana konsekwencja.

Poprzednie odsłony zostały dosyć dobrze przyjęte, choć różniły się zdecydowanie poziomem, z każdą jednak kolejną usłyszeć można było często przeciwstawne głosy zarzucające serii a to za miłego bohatera, a to haremowość, czy zbytnie komplikowanie intryg międzyboskich, a nawet kwestionujące zasadność głównego założenia świata przez autora. Wiadomo, że nie da się i tak wszystkich zadowolić, pozytywny jest jednak fakt, że twórcy zdecydowali się na kontynuację, nie pozostawiając widza w zawieszeniu i nie każąc mu doczytywać reszty w light novel. Wziąwszy pod uwagę wszystko powyższe, nie polecam kontynuacji bez zaznajomienia się z poprzednimi seriami – widz po prostu nie będzie wiedział, co, kto, dlaczego i po co się tak zachowuje, zważywszy dodatkowo na epizodyczność fabuły i wydzielanie informacji o samym świecie i postaciach rozproszone w poprzednich seriach, filmie i OAV.

(i)



Engage Kiss (A­‑1 Pictures)
Projekt multimedialny / Premiera 3.07.2022

Akcja oryginalnego anime studia A­‑1 Pictures rozgrywa się w pływającej metropolii Veyron City powstałej dzięki odkryciu nowych źródeł energii. Mieszka tam m.in. właściciel małej firmy, Shuu, jego trudniąca się różnymi zajęciami znajoma Kisara, oraz była dziewczyna Shuu, Ayano. I w sumie tyle wiadomo, bo dalej dostępne opisy mówią jedynie o trójkącie romantycznym. Z drugiej strony zwiastuny prezentują liczne pojedynki walecznych panienek, więc normalna komedia romantyczna się raczej nie szykuje. O co się jednak bić konkretnie będą – bo chyba nie tylko o chłopaka? – trudno zgadywać; możliwe, że zamieszanie będzie związane ze wspomnianymi źródłami energii. Nie powiem, wzbudziło to moje umiarkowane zainteresowanie przy jednoczesnej nadziei, że, po pierwsze, protagonista okaże się ogarniętym i myślącym samodzielnie typem, a po drugie, seria zaoferuje coś więcej niż efektowne pojedynki i walory niewieście. Znaczy, że miejsce na fabułę z rękoma i nogami też się znajdzie.

Reżyser do tej pory za bardzo się nie napracował w branży; będzie to zresztą jego pierwsza samodzielna seria. Nazwisko scenarzysty powinno już być jednak bardziej znane dla części widzów – Fumiakiemu Maruto zawdzięczamy Saenai Heroine no Sodatekata, ponadto napisał scenariusz m.in. do White Album 2, gdzie również występuje motyw trójkąta romantycznego – tak więc powinien umieć stworzyć w miarę ciekawy romans. Po zwiastunach wnioskuję, że nie powinno też zabraknąć porządnej animacji, a i kreska jest miła dla oka, choć niczym specjalnym się nie wyróżnia.

(p)



Extreme Hearts (Seven Arcs)
Seria oryginalna / Premiera 10.07.2022

Z której strony nie sprawdzałabym tego tytułu, wszędzie wylewa się nijakość. Hiyori Hayama uwielbia śpiewać, ale do profesjonalistki jej daleko, za to jakimś sposobem angażuje się w tzw. „hyper sports” – czyli dyscypliny sportowe, które używają sprzętu wspomaganego, jakichś piłek z napędem czy super butów – z tego, co jestem w stanie zrozumieć z dostępnych materiałów. W świecie niedalekiej przyszłości, w której dzieje się historia, jest to bardzo popularna zabawa. Gracz nie ogranicza się przy tym do jednej dyscypliny, zatem bohaterkę zobaczymy, jak daje z siebie wszystko w koszykówce, w piłce nożnej itd.

Wygląda na to, że pomysłodawca serii i jej scenarzysta – Masaki Tsuzuki ze studia Seven Arcs, odpowiedzialny m.in. za Dog Days – za wszelką cenę chciał być oryginalny, wciskając do jednego worka tak muzykę, jak i sport, a ten ostatni dodatkowo z elementami science­‑fiction. Zamiast czegoś świeżego zapowiada się twór, którego poszczególne schematy łączą się razem (grubymi nićmi) w krańcową formę ostatecznej nijakości i wtórności. Absolutnie nic: ani twórcy, ani animacja, ani opis fabuły, nie zapowiadają czegoś, co jest warte choćby jednego spojrzenia. Śpiewające panie, panie z marzeniami, panie uprawiające sport, stopklatki, słabą animację mających robić wrażenie zatrzymań czy rzutów piłki – to wszystko znajdziemy gdzie indziej w ciekawszych wersjach i nie widzę powodu, aby ruszać Extreme Hearts.

(mel)



Fuuto Tantei (Studio Kai)
Adaptacja mangi / Premiera 1.08.2022

Na początek kilka słów wyjaśnienia: manga Fuuto Tantei to adaptacja i jednocześnie sequel serialu telewizyjnego Kamen Rider W z 2009 roku. Oczywiście Kamen Rider W jest częścią potężnej franczyzy, stworzonej przez Shoutarou Ishinomoriego. Podejrzewam, że nawet jeśli ktoś nie miał styczności z rzeczoną franczyzą, i tak na pewno o niej słyszał.

W mieście Fuuto przestępcy przy pomocy urządzeń przypominających USB, zwanych „Gaia Memories”, zmieniają się w potwory obdarzone supermocami. Na szczęście są również ludzie, którzy wykorzystują podobne metody, aby przeciwstawić się złu. Detektyw Shoutarou Hidari wraz ze swoim współpracownikiem, Philipem, dzięki „Gaia Memories” przeistaczają się w legendarnych bohaterów, Kamen Rider W. Po upadku złej organizacji, Museum, produkcja i dystrybucja urządzeń zostaje wstrzymana, ale pojedyncze egzemplarze nadal są dostępne na czarnym rynku. W związku z tym bohaterski duet nie może spocząć na laurach, zwłaszcza że do agencji detektywistycznej trafia coraz więcej osób, które twierdzą że miały styczność z potworami.

Wracając do wstępu: nie należę do osób, które wsiąkły w świat Kamen Ridera, ale wydaje mi się, że Fuuto Tantei będzie dobrą okazją do rozpoczęcia przygody z franczyzą, ewentualnie zorientowania się, z czym to się je. Nie do końca rozumiem, dlaczego reżyserię powierzono Yousuke Kabashimie, który do tej pory pracował głównie jako animator, ale kto wie, może sprawdzi się i na tym stanowisku. Wizualnie seria prezentuje się bardzo obiecująco, tym bardziej mam nadzieję, że nie odbiję się od niej z powodu zbytniej hermetyczności.

(mm)



Hataraku Maou­‑sama!! (Studio 3Hz)
Adaptacja light novel / Premiera 14.07.2022

„Dlaczego takie badziewia jak [tu wpisz nazwę] dostają kontynuację, a dobre serie, jak Hataraku Maou­‑sama!, nie?”. Takie pytania powtarzały się latami, a ja zwykle mówiłam, że to jeden z tytułów, które miały pecha – trochę wyprzedził modę na isekaje (i odwrócone isekaje), więc został zapomniany, zanim nastała epoka, w której każda chała i jej spin­‑off dostają sequel. Zapowiedź (po 10 latach!) mnie przyjemnie zaskoczyła, a chociaż zmiana studia (a wraz z nim stylu rysunku) jest trochę niepokojąca, mam nadzieję, że Studio 3Hz stanie na wysokości zadania. Gdyby tylko reżyserował ktoś odrobinę bardziej doświadczony niż człowiek, który zajmuje się głównie reżyserią pojedynczych odcinków, zaś jego ostatnim dokonaniem w temacie całej serii było Isekai Cheat Magician. Cała nadzieja w Masahiro Yokotanim, który jest solidnym rzemieślnikiem.

Ta seria będzie zdecydowanie skierowana do osób, które znają część poprzednią – a ja ze swojej strony radziłabym się nią zainteresować, bo nie jest to wprawdzie rzecz wybitna, ale zgrabnie nakręcona i nadająca się do oglądania nawet po latach (tylko bez nastawiania się na obcowanie z wybitną klasyką!). Perypetie (eks)władcy demonów rzuconego do naszego świata, gdzie zaczyna zarabiać na życie pracą w fast­‑foodzie, były pokazane z humorem, ale i ciepłem, a co więcej, z czasem okazało się, że gdzieś z tyłu kryją się całkiem solidny świat przedstawiony i pomysł na fabułę. Wprawdzie internetowe wróble ćwierkają, że – jak niestety w wielu przypadkach – autorowi light novel nie starczyło pary lub talentu i końcówka oryginału mocno zawodzi oczekiwania, ale na razie nic nie wskazuje na to, żeby nowe anime miało się do niej zbliżyć.

(a)



Hoshi no Samidare (Naz)
Adaptacja mangi / Premiera 9.07.2022

Przciętność Yuuhiego Amamiyi (w tej roli Jun'ya Enoki) bije po oczach – przeciętne wyniki w nauce, wygląd, poglądy na przyszłe życie. I to właśnie takiego przeciętniaka wybrał los, by mu pewnego pięknego dnia zafundować gwałtowne przebudzenie przez gadającą jaszczurkę, która komunikuje chłopakowi, że został wybrany, aby zapobiec rozbiciu Ziemi przez ogromny młot z innego świata. Niestety, ignorowanie gada nie daje nic, bowiem dodatkowego argumentu (oprócz pierścienia i specjalnych mocy) za tym, by stanąć na wysokości zadania i ochronić Ziemię przez Herbatnikowym Młotem (nie ja wymyślam te nazwy, serio) i Złym Magiem dostarcza dziwna księżniczka z supermocami, która ratuje Yuuhiego przed wrogiem. A jednocześnie oznajmia, że po ocaleniu świata sama chce go zniszczyć. Tym samym biedny Yuuhi musi pożegnać się ze swoim spokojnym, przeciętnym i nudnym życiem i rzucić się w wir przygód.

Manga Satoshiego Mizukamiego, na podstawie której powstaje seria, jest reklamowana jako „niekonwencjonalna opowieść, w której zwykłe życie splata się z dziwnymi wydarzeniami okraszonymi dawką supermocy”. Nie wiem, co w tym jest niekonwencjonalne – zwykła fabuła przeciętnego anime, może fakt, że Zwykły Bohater Taki Jak Ty nie przenosi się do innego świata, aby go ratować, ale ratuje swój? Tak jakby. Plusem jest, że autor będzie trzymać rękę na pulsie i wraz z Yuuichirou Momose pracować nad scenariuszem, bo jednak osoba reżysera budzi moje średnie zaufanie. Niejako na plus należy też zaliczyć sugestię, że anime zekranizuje całą mangę. Niestety, niejako, ponieważ w erze emitowania serii w większości dwunastoodcinkowych jest fizyczną niemożliwością zmieszczenia w takim formacie całego materiału z dziesięciu tomów bez radykalnego cięcia, skrótów i omijania pewnych partii fabuły. A w tej chwili nie sądzę, by Hoshi no Samidare miało na tyle wysokie chody, by wyjść poza magiczny tuzin epizodów. Cóż, zobaczymy, czy zwycięży wizja artystyczna czy trzymanie się oryginału.

(i)



Isekai Meikyuu de Harem o (Passione)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2022

Komuś chyba w życiu nie wyszło i postanowił stworzyć swój mały piękny świat w powieści internetowej, której adaptacją jest powyższy tytuł. Proszę tylko na niego spojrzeć. Występują w nim dwa słowa, które mówią o serii prawie wszystko, a to, czego nie mówią, jest jeszcze gorsze. Głównym bohaterem jest Michio Kaga, który z przegranego, rozżalonego chłopaka po przeniesieniu do świata fantasy (przez stronę internetową) staje się przepakiem ze wszystkim podawanym na talerzu – głównie dotyczy to pań. Z informacji o oryginale wynika, że w owym świecie istnieje niewolnictwo i Kaga, po jakichś pozorujących moralność tłumaczeniach przed samym sobą, postanawia nabyć niewolnicę – i pewnie na jednej się nie skończy. Nie ma się co oszukiwać: nacisk będzie położony na wdzięki pań, nie ich charaktery, oraz na motyw odwrócenia się losu głównego bohatera o sto osiemdziesiąt stopni – gdy z nieudacznika staje się wybrańcem – zaś o rozwoju postaci można będzie najwyżej pomarzyć.

Będą jakieś walki, jakaś mechanika świata, pewnie nawet jakaś fabuła – potrzebna jest w końcu zasłona dymna dla głównego wątku, czyli zbierania haremu z paniami w różnych typach – od krągłych i biuściastych z elementami zwierzęcymi po małe, chude i niskie krasnoludzkie dziewczęta. Będą bohatera wielbić i robić do niego maślane oczy, wdzięczne, że mogą do niego należeć, a on będzie łaskawie je przygarniał (zbierał), rozwiązywał ich problemy i zasadniczo robił z nimi, co chce. Lubiący takie fety… wątki widzowie niech tylko mają nadzieję, że twórcy i studio się przyłożą, aby anime chociaż ładnie wyglądało. Na razie jednak trudno w tej kwestii cokolwiek powiedzieć (jedyny animowany zwiastun, jaki znalazłam, jest skromny) poza tym, że studio Passione stworzyło również Ishuzoku Reviewers, a pracujący dla niego i odpowiedzialny za projekty postaci z Recenzentów Makoto Uno zaprojektował również krągłości w opisywanym tutaj tytule. Dla tych, którzy znają oryginał oraz adaptację mangową i zastanawiają się, czy będzie cenzura (bo jest co cenzurować, oj jest), śpieszę z informacją, że anime będzie emitowane w trzech wersjach: ocenzurowanej („TV ver.” – amatorzy chyba nie będą mieli po co oglądać), wersji z nieocenzurowaną ścieżką dźwiękową („harem ver.”, tak ni przypiął, ni wypiął) oraz wersji ostatecznej – bez cenzury („super harem ver.”). Seria raczej dla wielbicieli mocnego ecchi, którzy przymkną oko na ewidentne, wręcz obleśne leczenie kompleksów autora.

(mel)



Isekai Ojisan (Atelier Pontdarc)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2022

Siedemnaście lat temu wujek Takafumiego (w tej roli Takehito Koyasu) zapadł w śpiączkę, w trakcie której przeniósł się do innego świata i odgrywał tam rolę bohatera. Teraz wraca do funkcjonowania w zwykłym świecie, (znaczy obudził się w końcu) ale musi się zmierzyć ze zmianami, które w tym okresie zaszły – smartfonami, szybkim internetem, współczesnym anime i konsolami. Pomaga mu w tym oczywiście sam Takafumi (Jun Fukuyama), ale jako że tytułowy ojisan zachował swoje moce, bohater ma na głowie zdecydowanie większy problem niż obsesja wuja na punkcie gier wideo.

Nazwiska seiyuu oczywiście przyciągają, ale już nie osoba reżysera, Shigekiego Kawai, który dotychczas pracował w zespole przy większych produkcjach i wychodzi na to, że będzie to jego pierwszy samodzielny projekt. Nie budzi mojego większego zaufania także scenarzysta oraz projektant postaci. Jakkolwiek fabuła tej ekranizacji mangi brzmi obiecująco pod względem zderzenia „starego” z „nowym” i prób dostosowania się wuja do zastałych zmian, to nie oszukujmy się, nie będzie na pewno roztrząsała aspektów społecznych ani psychologicznych. Dlatego obawiam się, że akcja może ugrzęznąć pod stosem mniej lub bardziej śmiesznych gagów, bo przecież nie ma nic śmieszniejszego niż stary otaku chuunibyou, nie?

(i)



Isekai Yakkyoku (Diomedea)
Adaptacja light novel / Premiera 10.07.2022

Znany japoński farmakolog umiera i budzi się w ciele dziesięcioletniego chłopca w świecie niczym nieróżniącym się od przeciętnego japońskiego fantasy (za to wszystkim od średniowiecznej Europy). Dzięki swojej wiedzy z poprzedniego życia będzie zadziwiał otoczenie, ratował ludzi i naprawiał świat jak każdy jemu podobny bohater isekaia. Tylko że to nie koniec – Falma de Medicis (czyli główny bohater) poza wiedzą będzie miał jeszcze magiczną moc, dzięki której przeniknie spojrzeniem każdego człowieka – aż do problematycznego miejsca. Dosłownie. Chłopiec ma oczko jak rentgen i widzi, co komu dolega. Z pomocą tegoż oczka i wiedzy będzie leczył i walczył – i to chyba nie tylko ze swoją niemocą, która dręczyła go jeszcze w poprzednim wcieleniu, gdy na nieuleczalną chorobę stracił kogoś bliskiego. Tym razem wszystkich uratuje, każdego wyleczy, włącznie z najbiedniejszymi i najbardziej pokrzywdzonymi. Świat, w którym się znalazł, boryka się bowiem z różnymi problemami, a tym, z którym postanawia coś zrobić Falma, jest ekskluzywność leczenia, czyli medycyna dostępna tylko dla najbogatszych (do których notabene chłopiec sam należy). Falma chciałby to zmienić, bierze się więc ostro do pracy.

Zapowiada się kolejna nieinteresująca seria z przeciętną animacją, stadkiem postaci żeńskich i bohaterem odzianym w jedwabisty płaszczyk niesamowitości – perfekcyjnie nijaka i dla nikogo. Jedyne, co zwróciło moją uwagę, to owe oczko bardziej bohatera i podświetlane nim choroby – jest w tym potencjał komediowy… Jednocześnie nie zauważyłam niczego odpychającego, spojrzeć na pierwsze odcinki zawsze można, a jeśli pomyliłam się w swojej ocenie, to tym lepiej. Może twórca popularnego Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru, Wataru Watari, będący tutaj scenarzystą, da radę zrobić z tym coś ciekawego?

(mel)



Jashin­‑chan Dropkick X (Nomad)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2022

Na mały ekran w trzeciej serii wracają słodkie dziewczęta robiące krwawą łaźnię, czyli urocza i słodka Jashin, lamia z Piekła oraz jej w sumie „mistrzyni” (bo w końcu ona ją przyzwała), kochająca okultyzm Yurine. Oczywiście pozostałe panienki też się pojawią, z pechową anielicą Pekorą na czele i kilkoma dodatkowymi postaciami, które pojawiły się w drugiej serii. Tak jak poprzednio, odcinki będą przesiąknięte czarnym, absurdalnym i krwawym humorem, który niekoniecznie musi wszystkim przypaść do gustu, nie sposób mu jednak odmówić pewnej komediowej konsekwencji. Dla osób nieznających poprzednich części przypomnę pokrótce epizodyczną fabułę – Yurine przywołuje Jashin ze świata demonów i od tej pory mieszkają razem. Jeśli Yurine umrze, Jashin będzie mogła wrócić do swojego świata. W związku z tym cały czas podejmuje nieudane próby pozbawienia jej życia i zwykle bardzo źle na tym wychodzi.

Podobnie jak w poprzednim sezonie, tak i teraz jeden odcinek powstanie w kolaboracji mającej na celu promocję jednego z japońskich miast – tym razem będzie to położone na Hokkaido miasto Kushiro. Z ciekawostek, dodatkowo ogłoszono także konkurs na seiyuu jednej z postaci, który wygrała wirtualna jutuberka, Asano Ruri, co bardzo ucieszyło jej fanów. Zespół twórców, czyli reżyser, scenarzysta oraz projektant postaci, pozostaje bez zmian. Seria dla wielbicieli absurdalnego, krwawego humoru, jednak dla spokoju ducha ostrzegam: jest to rzecz dosyć specyficzna, przydałoby się więc znać poprzednie odsłony, choć nie jest to w stu procentach konieczne – przypuszczam, że wystarczy obejrzeć na spróbowanie ze dwa­‑trzy odcinki tej serii.

(i)



Kakegurui Twin (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera 4.08.2022

Jedno na pewno można o Kakegurui powiedzieć – nie jest to tytuł, który kiedykolwiek starał się być realistyczny. To historia o liceum, którym rządzą pojedynki hazardowe toczone o wysokie, często drastyczne stawki, oraz o uczniach, którzy czują się w takim środowisku jak ryby w wodzie. Tu nie idzie o złożone portrety psychologiczne czy inne niuanse – siłą mangi (a także jej dotychczasowych adaptacji) było pokazywanie skrajnych emocji malujących się groteskowo na twarzach bohaterów (a szczególnie bohaterek). Rzecz spodobała się na tyle, że powstały także adaptacje aktorskie, a skoro coś się sprzedaje, można spróbować odciąć kupony od tej popularności. Dlatego teraz dostajemy adaptację mangi Kakegurui Twin, która ma tego samego scenarzystę, co oryginalne Kakegurui, ale innego rysownika (co może być istotne ze względu na to, jak ważną rolę pełni tu strona wizualna). Jest to prequel głównej serii, koncentrujący się na Mary Saotome i jej pierwszym roku w szkole, pokazujący, jak dziewczyna „ze zwyczajnej rodziny” stała się jedną z królowych hazardu.

Za reżyserię odpowiada Yuuichirou Hayashi, podobnie jak w przypadku obu wcześniejszych serii animowanych, natomiast scenariuszem zajmie się tym razem Shigeru Murakoshi. Seria będzie mieć premierę na Netfliksie i najprawdopodobniej powinna być od razu dostępna w całości, więc fani nie będą musieli obgryzać paznokci w oczekiwaniu na kolejny odcinek.

(a)



Kami Kuzu Idol (Studio Gokumi)
Adaptacja mangi / Premiera 2.07.2022

Yuuya Niyodo i Kazuki Yoshino tworzą duet idoli ZINGS. Problem polega na tym, że Yuuya nienawidzi swojej pracy. Mówiąc kolokwialnie, ma wyrąbane na fanów, koncerty i całe to „idolowanie”. Efekt jest taki, że fani go nienawidzą, menedżer chce go zabić, ale że druga połowa duetu daje z siebie wszystko i jest powszechnie lubiana, jakoś się to kręci. Oczywiście, lenistwo to jedno, ale praca idola do najłatwiejszych nie należy, a Yuuyę wyjątkowo trudno zmotywować. Wszystko zmienia się, gdy bohater poznaje za kulisami energiczną dziewczynę, dla której występy dla publiczności są czystą przyjemnością. I wszystko byłoby pięknie, gdyby owa dziewczyna nie była martwa – Asahi Mogami jest bowiem duchem uwielbianej piosenkarki, która przedwcześnie opuściła ziemski padół. Ale przecież chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by opętać ciało nowo poznanego chłopaka?

Chociaż zapowiedź mnie nie rzuciła na kolana, podobnie zresztą jak dostępne zwiastuny, to daję serii duży kredyt zaufania. Po pierwsze, powstaje ona na podstawie mangi, co zwykle nastraja mnie bardziej optymistycznie niż light novel. Po drugie, lubię popatrzeć na przemysł „idolkowy” od kuchni i to w krzywym zwierciadle. Poza tym mimowolnie odczuwam więź z osobami (również animowanymi), które nie lubią pracować… W sensie, praca jest po to, żeby zarabiać pieniądze, które można (a nawet trzeba) potem przeznaczyć na rachunki, paliwo, jedzenie i ewentualnie przyjemności. To nie misja zbawiania świata i nadmierny entuzjazm w tej kwestii mierzi mnie (Kazuki raczej nie zostanie moim ulubieńcem). Wracając jednak do serii, ma ona duże szanse być po prostu sympatyczną komedią z takimiż bohaterami.

Reżyserią zajmie się Daiki Fukuoka, który do tej pory rzadko miał okazję samodzielnie pracować na tym stanowisku. Acz i tak wypada pod tym względem lepiej niż scenarzystka Yasuko Aoki. I powiem szczerze, że jeżeli coś mnie martwi, to właśnie ekipa produkcyjna…

(mm)



Kanojo, Okarishimasu [2022] (TMS Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 2.07.2022

Kiedy pechowy Kazuya Kinoshita po raz pierwszy skorzystał z aplikacji umożliwiającej „wypożyczenie” sobie dziewczyny, nie spodziewał się zapewne, jak skomplikowane stanie się jego życie. Konieczność podtrzymywania pozorów przed znajomymi i rodziną, nawiązująca się prywatna znajomość z tąż dziewczyną, Chizuru Mizuharą, coraz bardziej poplątana sieć kontaktów towarzyskich i zauroczeń… Manga plącze te wątki i plącze, a ciągnie się przy tym w nieskończoność, rozwlekając ad infinitum każdy epizod i każde nieporozumienie. Do tego stopnia, że moi śledzący ją znajomi po każdym nowym rozdziale zbierają się na Discordzie na rytualne narzekanie. Ale mimo to nadal ją śledzą, co chyba oznacza, że potrafi przykuć uwagę?

Pierwsza seria anime zdecydowanie podzieliła widzów – część uznała ją za wyróżniający się, dobry tytuł, w którym wiele scen można by odnieść do prawdziwego życia, inni stwierdzili, że nadmiernie irytują ich bohaterowie oraz naciągane założenia fabularne. Jako że od jej premiery nie minęło aż tak wiele czasu, zakładałabym, że wszyscy, którzy sięgną (bądź nie) po kontynuację, będą doskonale wiedzieć, co robią i dlaczego. Ekipa produkcyjna i studio nie uległy zmianom, czyli w zasadzie na pewno dostaniemy więcej tego samego. Pod każdym względem.

(a)



Kinsou no Vermeil ~Gakeppuchi Majutsushi wa Saikyou no Yakusai to Mahou Sekai o Tsukisusumu~ (Staple Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 5.07.2022

Witamy w Królewskiej Akademii Magii Ortigia! Alto Goldfilled nie najlepiej sobie radzi z przedmiotem zwanym magią przywoływania. Jak to jednak często bywa w takich sytuacjach, szczęście uśmiecha się do bohatera – chłopak dzięki przypadkowo znalezionemu grymuarowi przywołuje zapieczętowanego demona Vermeila. Potężny i groźny Vermeil, teraz jako chowaniec nastolatka, musi codziennie pozyskiwać magiczną energię, otrzymuje ją zaś dzięki… pocałunkom (opisy podkreślają, że namiętnym). Ale proszę się nie martwić o Alto, czart przyjmuje bowiem postać ponętnej kobiety. Taką można całować… chyba że w pobliżu kręci się zazdrosna przyjaciółka z dzieciństwa…

Po napisaniu powyższego opisu długo siedziałam i zastanawiałam się, jak przejść do następnego akapitu, by nie brzmieć jak stara zrzęda. Zarówno zapoznając się z pomysłem autora mangi, na której podstawie powstało anime, jak i ze zwiastunami, w których dominują wiadomo jakie sceny, czuję coś w rodzaju zdegustowania, zniesmaczenia, w najlepszym zaś przypadku znużenia. Pomijając głupie zawiązanie akcji oraz fakt, że zdecydowanie nie należę do grupy docelowej, seria niestety na obecną chwilę nie wygląda, jakby umiała przyciągnąć widzów czymś więcej niż walorami Vermeil i jej romantycznymi interakcjami z protagonistą – a może wręcz nie zamierzała? No bo po co się trudzić, skoro golizna wszystko załatwi! Dobra, kończę… Jeśli okaże się, że się mylę i seria pozytywnie zaskoczy przykładowo ciekawą, nieopierającą się na samych zbliżeniach relacją głównych bohaterów, pozwalam się wytykać palcami.

Staple Enterainment tą serią praktycznie debiutuje w branży (jakiejś tam hentai­‑ONA nie liczmy…). Reżyser także niewiele zdziałał i to raczej średnich anime. Najlepiej prezentuje się osoba scenarzysty, który ma różnorodne pozycje na koncie (Kenja no Mago czy Domestic na Kanojo), acz też nie wydaje się, by poziomem wyszedł poza przeciętność.

(p)



Kumichou Musume to Sewagakari (Feel / Gaina)
Adaptacja mangi / Premiera 7.07.2022

Ach, yakuza, jaki idealny temat do przedstawienia ciepłej opowieści obyczajowej o relacjach między dorosłymi a dziećmi! Trudno by się było tego spodziewać, ale liczącej już osiem tomów (i niezakończonej) mandze udaje się to znakomicie, o czym mogli się przekonać jej polscy czytelnicy, ponieważ pod tytułem Kiedy yakuza zostaje niańką wydaje ją wydawnictwo Dango. Gatunkowo pozycji tej najbliżej do okruchów życia, nie należy więc się spodziewać tragicznej epopei o mafijnych losach, a raczej serii przyziemnych (na ile przyziemne może być życie w mafii) okoliczności, w których mafijny ochroniarz Tooru Kirishima oraz jego siedmioletnia podopieczna Yaeka Sakuragi zżyją się bardziej ze sobą i zaznajomią z pozostałymi ze sporej listy sympatycznych postaci. Jak na gatunek przystało, wiele zależy tu od seiyuu i z przyjemnością donoszę, że Yoshimasa Hosoya – którego jako Tooru nasłuchamy się najwięcej – ma głos zamszysty jak aksamit. Może nawet za zamszysty jak na ochroniarza yakuzy, ale nie śmiem narzekać, kiedy kilka słów od niego koi moje zestresowane serce lepiej niż kilogram czekolady.

Materiał na dobrą serię w tym tytule jest na pewno, jak zawsze zagadką pozostaje wykonanie. Studia Gaina i Feel niezbyt zachęcają, reżyser Itsurou Kawasaki tak samo. Hmmmmm… zobaczymy, szkoda, gdyby zacna manga się zmarnowała.

(t)



Kuro no Shoukanshi (Satelight)
Adaptacja light novel / Premiera 9.07.2022

Kelvin trafia do innego świata, ale wychodzi na to, że dosyć szybko tam ginie w jakiś głupi sposób. Następnie, po interwencji bogini, budzi się w dziwnym, nieznanym mu miejscu, nie pamiętając niczego ze swojego wcześniejszego życia. Szybko okazuje się, że wymienił wspomnienia za zdolności, które pomogą mu przetrwać w tym nowym świecie i zapisać się w annałach historii. Znaczy, zostaje łowcą przygód i razem z obowiązkowo towarzyszącymi mu paniami (w tym rzeczoną boginią) i śluzkiem­‑maskotką będzie kroczył przez świat, tępiąc radośnie zło. Tak przynajmniej wynika ze zwiastuna i informacji dostępnych w sieci.

Cóż, w zapowiedzi bohater, a raczej podkładający głos Kouki Uchiyama, brzmi i zachowuje się, jakby się świetnie bawił, towarzyszące mu panie są odpowiednio sympatyczne i generyczne, wrogowie są odpowiednio zrenderowani w komputerze i pasują jak kwiatek do kożucha… Nic tylko siąść i oglądać kolejną adaptację light novel dziejącą się w świecie fantasy, o osobniku, który trafił do innego świata i dostał nowe moce. Było, nie wiem, ile razy, ale było, więc nie spodziewam się akurat po tym tytule nawet zefirka świeżości w temacie. Być może się będę mylić, seria książkowa jest dosyć długa i ma swoich wiernych fanów, ale ponownie: ile z takiej ilości surowego materiału materiału w sposób logiczny, składny, nieposzatkowany da się wepchnąć w typowe dwanaście odcinków?

Nie wiem, czy pokładam nadzieję w reżyserze odpowiedzialnym również za scenariusz, bowiem w większości pracował raczej przy seriach skłaniających się w stronę obyczajową, ale jestem ciekawa, co wyjdzie z takiego połączenia, i czy a nuż widelec będzie to czarny koń sezonu.

(i)



Love Live! Superstar!! [2022] (Sunrise)
Projekt multimedialny / Premiera 17.07.2022

Druga seria należąca do kolejnej odsłony projektu multimedialnego, za którym stoją Kadokawa, Lantis oraz studio Sunrise. Jej akcja rozgrywa się w żeńskim liceum Yuigaoka, dopiero co otwartym, a co za tym idzie, pozbawionym własnych tradycji i niemającym jeszcze żadnych dokonań. W pierwszym roczniku uczęszczającym do niego znajdzie się pewna dziewczyna – Kanon Shibuya, która wraz z koleżankami (Ren Hazuki, Sumire Heanną, Chisato Arashi i Keke Tang) postanowi utworzyć szkolną grupę idolek. Jak zwykle w przypadku podobnych projektów, stworzona przez nie grupa Liella jest odzwierciedleniem prawdziwej grupy (której członkinie wcielają się w bohaterki anime). Jakie wyzwania staną przed nimi tym razem?

Superstar!! zebrało znacznie lepsze opinie niż poprzedzające je Sunshine!!. Chwalono skoncentrowanie się na mniejszej grupie bohaterek, a także to, że fabuła anime nie stanowi tylko uzupełnienia koncertów na żywo (co sprawiało, że wcześniejsze serie same w sobie były mocno niekompletne), oraz solidną reżyserię i pracę animatorów. Niektórzy twierdzili nawet, że to najlepsza z dotychczasowych odsłon cyklu. Kontynuacja tak czy inaczej była nieunikniona, ale w tym przypadku wydaje się także zasłużona. Oczywiście w dalszym ciągu jest to propozycja tylko dla osób, które lubią ten specyficzny gatunek, jakim są „anime o idolkach”, i znają jego ograniczenia i konwencje.

(a)



Lycoris Recoil (A­‑1 Pictures)
Seria oryginalna / Premiera 2.07.2022

Kawiarnia z anime­‑panienkami jako pomysł na serię zawsze się sprzeda. Wizytujący staroświecką tokijską kawiarnię Riko­‑Riko klienci to pewne źródło tematów na obyczajowe historyjki, w sam raz na odcinek, a i sama obsługa składająca się ze stosownie różnorodnych osobowości dołoży swoje. Między roztrzepaną Chisato a opanowaną i nieco wycofaną Takiną iskrzy komediowy potencjał, a i przy okazji będzie z ich powodu na czym oko zawiesić. Dla debiutującego animatora Shingo Adachiego jest to zaskakujący pomysł na reżyserski debiut, zasłynął on bowiem pełnym akcji, przepopularnym Sword Art Online.

Ach tak, bo to zmyłka, co nie? 95% materiałów promocyjnych sugeruje kawaii obyczajówkę i okruchy życia, tylko ten pozostałe 5%... no właśnie, spójrzcie na dolną połowę grafiki promocyjnej. Nikt niczego dokładniej nie wyjaśnia, ale w opisie serii pojawiło się intrygująco brzmiące zdanie, że kawiarnia “dostarcza cokolwiek klient zamówi, czy to kawę z ciasteczkami, czy to rozwiązanie problemów z zombie i potworami”. Chciałbym powiedzieć więcej, ale nie zdradzono nic więcej. Czuję się zaintrygowany, więc koncepcja marketingowa twórcom wypaliła.

Można liczyć, że tak wyrobiony animator jak Adachi i z reżyserką sobie poradzi. Za wykonanie odpowiada studio A­‑1 Pictures, z kolei z nimi nigdy nie wiadomo, co się trafi. Anime produkują taśmowo, dość powiedzieć, że w 2022 zajmują się produkcją sześciu (!) serii.

(t)



Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou (Kinema Citrus)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2022

Ta seria wzięła wszystkich z zaskoczenia, wyłączając oczywiście fanów oryginalnej mangi. Pierwsze zaskoczenie dotyczyło tego, jak mroczna była w kontraście do kawaii projektów postaci. Drugie dotyczyło tego, jak niesamowicie dobra się okazała. W sezonie drugim (w zasadzie w sezonie 2,5, ponieważ spory kawałek fabuły pomiędzy przedstawił film kinowy) takiego zaskoczenia już nie będzie, acz nieśledzących mangi zapewniam, że fabuła potoczy się w mało przewidywalną stronę, jak też zrobi się… jeszcze mroczniej. Dla kojarzących, co działo się wcześniej, ta zapowiedź zabrzmi groźnie, i powinna, zapewniam, powinna! Nie zdradzając za dużo, podróż protagonistów zwolni tempo i zapoznamy się bliżej z mieszkańcami dolnej warstwy Otchłani, a oprócz historii tego miejsca fabuła skoncentruje się na osobie „nieśmiertelnej księżniczki” Faputy, która mimo słodkiego wyglądu przejawia zdecydowanie niesłodkie usposobienie.

Jako że w sezonie pierwszym animacja i muzyka były oszałamiająco dobre, najlepsze, czego mogliśmy sobie życzyć, to aby nic się nie zmieniło. Tak się też stało. Najbardziej nie mogę się doczekać nowych melodii Kevina Penkina, który nie tylko moim zdaniem dostarczył jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych ostatnich lat, z wieloma utworami robiącymi potężne emocjonalne wrażenie nawet bez wizualnego tła.

(t)



Mamahaha no Tsurego ga Motokano Datta (Project No.9)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2022

W gimnazjum Mizuto i Yume byli parą. Niestety, w którymś momencie do głosu zaczęły dochodzić różnice charakterów, więc coraz bardziej zirytowani zachowaniem partnera postanowili wykorzystać zbliżające się zakończenie gimnazjum i rozstać się. Los bywa jednak przewrotny, więc na dzień przed rozpoczęciem liceum, rodzice Mizuto i Yume informują ich, że mają zamiar się pobrać, a to oznacza, że nie tak dawno zakochani będą teraz przyrodnim rodzeństwem… Cóż, ponieważ sami doszli do wniosku że z ich związku nic nie będzie, a także nie chcą bruździć rodzicom, bohaterowie obiecują sobie, że koniec z wszelkimi romantycznymi podchodami, a pierwsza osoba, która „podnieci się”, przegrywa.

Chciałabym, żeby zapowiedź chociaż w minimalnym stopniu zwiastowała sympatyczną komedię romantyczną, ale za każdym razem, kiedy czytam opis fabuły, dochodzę do smutnego wniosku, że nie tym razem. Całe założenie fabularne jest tak głupie, bezsensowne i w moim przekonaniu wymyślone tylko po to, żeby móc walić na oślep sprośnymi żartami niskich lotów na temat siostrzyczki i braciszka. Bo po co komu pomysł z małżeństwem rodziców bohaterów? Bez niego dałoby się stworzyć równie sprośną (lub nie) komedyjkę i to bez specjalnej gimnastyki. Cóż, twórcy celują w konkretną grupę widzów, do której ja zdecydowanie nie należę. Oczywiście, istnieje jakaś szansa, że anime okaże się zupełnie niewinne i do tego zabawne (acz niewiele na to wskazuje), ale nie mam zamiaru tego sprawdzać.

Scenariusz napisze Deko Akao, która ma na swoim koncie bardzo wiele produkcji i teoretycznie powinna wiedzieć, co robi (pytanie na ile pozwoli jej oryginał?). Reżyserować będzie nieco mniej doświadczony Shinsuke Yanagi.

(mm)



Orient [2022] (ACGT)
Adaptacja mangi / Premiera 12.07.2022

Istnieją serie, które powinny przepaść w mrokach dziejów i nigdy nie doczekać się nawet odcinka specjalnego. Orient zdecydowanie należy do tej grupy – pierwszy sezon okazał się totalną katastrofą. Do luftu było tu wszystko: fabuła, bohaterowie, animacja i co tylko chcecie. Jakim cudem ktoś postanowił to kontynuować, nie wiem… Być może jakaś grupa zatwardziałych fanów przygodówek zechce to jednak obejrzeć (w ramach pokuty na przykład). Dla niewtajemniczonych:

Musashi i Kojirou, kiedy dorosną, pragną zostać samurajami i walczyć z okrutnymi demonami, które atakują ich kraj. Jednak lata mijają, a wraz z nimi zmienia się podejście społeczeństwa do demonów, obecnie czczonych jak bogowie. Samuraj staje się synonimem przestępcy i zdrajcy, zostaje wyrzucony poza nawias społeczeństwa i napiętnowany, podobnie jak cała jego rodzina. Boli to zwłaszcza Kojirou, który pochodzi z rodu wojowników. Postanawia on porzucić marzenia o dawnej chwale i zająć się czymś innym, podczas gdy Musashi dalej pielęgnuje młodzieńcze pragnienia. Koniec końców o losie bohaterów decyduje przypadek; gdy zostają zmuszeni do walki o życie swoje i innych mieszkańców miasta, nie zostaje im już nic innego jak podążać drogą wojowników. Po zdobyciu broni zdolnej zabić demona, bohaterowie wyruszają w dalszą drogę, tym razem aby obronić przed pochłonięciem wyspę Awaji…

Być może seria w którymś momencie wygrzebała się z mułu, ale ja nie mam zamiaru tego sprawdzać. Zostawię to odważniejszym osobom, moje oczy nadal nie doszły do siebie po pierwszym sezonie, a i mózg chronić trzeba, w końcu ma się tylko jeden… Zwłaszcza, że ekipa produkcyjna pozostała ta sama.

(mm)



Overlord IV (Madhouse)
Adaptacja light novel / Premiera 5.07.2022

Mijają lata, a Overlord trzyma się nieźle. Fakt, to nie jedyny tytuł, który w ostatnich latach doczekuje się kolejnych kontynuacji, ale jeden z tych, które mają stabilne i oddane grono fanów wyczekujących każdej nowej odsłony. Fabuły nie ma chyba sensu przybliżać; jej zawiązanie można znaleźć w recenzji pierwszej serii, ale od tamtych skromnych początków odeszliśmy już bardzo daleko. Light novel liczy obecnie czternaście tomów (plus dwa z zapowiedzianą datą wydania), zaś jej ilustrator, ukrywający się pod pseudonimem so­‑bin, wyraził radość, że w tej części zostanie przeniesiony na ekran jego (lub jej) ulubiony tom dziesiąty. To oczywiście spodziewane, ponieważ trzeci sezon objął tomy od siódmego do dziewiątego. Jeśli ta seria także (jak wszystkie poprzednie) zekranizuje trzy tomy, oznacza to, że dotrzemy do tomu dwunastego, czyli nadal nie do końca oryginalnego materiału, i zapoznamy się z wątkiem Świętego Królestwa.

Zarówno reżyser, jak i scenarzystka pracowali przy wcześniejszych częściach tego cyklu, a zwiastun wskazuje, że jakość anime powinna utrzymać się na poziomie zbliżonym do dotychczasowego. Nie zobaczymy tu na pewno zakończenia historii Ainsa i jego mrocznego imperium, ale jest szansa na solidną kolejną odsłonę – a potem oczekiwanie, czy i kiedy zostanie zapowiedziany Overlord V. Oraz oglądanie na pociechę Isekai Quartet.

(a)



Prima Doll (Bibury Animation Studios)
Projekt multimedialny / Premiera 3.07.2022

Automata, obdarzone świadomością androidy, jeszcze kilka lat temu były straszliwą bronią w toczącej się wojnie. Teraz, po nastaniu pokoju, muszą jakoś znaleźć sobie miejsce w społeczeństwie. Dla kilku z nich tym miejscem staje się kawiarnia Kuronekotei, która daje im pracę i nadaje nowy sens ich życiu. Ubrane w kolorowe kimona, mogą uczyć się nowego świata i usługiwać z uśmiechem gościom kawiarni. Pytanie jednak, czy mroczna i okrutna przeszłość da się tak łatwo zapomnieć i czy pewnego dnia nie wyciągnie po dziewczęta swoich brudnych łapsk…

Na rozpoczęty w 2020 roku projekt składają się także powieść internetowa, cykl opowiadań oraz oczywiście linia figurek. Przyznam, że koncepcja wyjściowa w zestawieniu z grafiką wygląda jak nieślubne dziecko Violet Evergarden i Gochuumon wa Usagi Desuka?, ale jeśli ta seria będzie miała choćby część charyzmy pierwszego z tych tytułów albo uroku drugiego, jest szansa, że zdoła się jakoś obronić. Materiały promocyjne ociekają słodyczą, acz należy się spodziewać, że scenariusz będzie się także starać wzruszyć widza tragiczną przeszłością bohaterek. Czas pokaże, czy będą się wyróżniać w tłumie podobnych czymś poza metalowym plecaczkami.

(a)



Renmei Kuugun Koukuu Mahou Ongakutai Luminous Witches (SHAFT)
Projekt multimedialny / Premiera 3.07.2022

Czy spin­‑off głównego wątku projektu multimedialnego jest częścią tego projektu, czy już nową franczyzą? Tak czy inaczej Luminous Witches to drugi (po Brave Witches) spin­‑off Strike Witches, czyli właśnie trwającego od 2005 r. projektu, na który składają się już chyba wszystkie możliwe media. Opowieść o dziewczętach, tytułowych „czarownicach”, które walczą z zagrażającymi ludzkości Obcymi, okazała się bardzo wdzięcznym materiałem, ponieważ umożliwia przeskakiwanie pomiędzy różnymi częściami świata i oddziałami. To zaś pozwala wprowadzać nowe bohaterki, no i odświeżać franczyzę. Bohaterki tej odsłony różnią się zasadniczo od swoich koleżanek. Ich skrzydło składa się z „czarownic, które nie walczą” – zamiast tego śpiewem i tańcem wzmacniają morale swoich koleżanek i innych żołnierzy zmagających się na froncie z wrogiem.

Omawiana tu seria została przesunięta z zeszłego roku i należy mieć nadzieję, że w ten sposób wyczerpała zapas ewentualnych problemów produkcyjnych – bo umówmy się, od jej jakości audiowizualnej w dużej mierze zależy końcowa ocena. Chociaż za realizację odpowiada studio Shaft, dotychczas dostępne materiały pokazują bardzo konwencjonalną grafikę i animację, więc chyba tym razem nie będzie tu miejsca na eksperymenty, jakimi to studio zasłynęło. Reżyser pracował już przy innych tytułach z tego cyklu, ale na mniej prominentnych stanowiskach, a scenarzystka ma niewielki samodzielny dorobek, więc rokowania są ostrożne. Mimo to, jeśli kogoś interesują śpiewające dziewczęta i wojna w tle, może rzucić okiem – nie wydaje się, żeby znajomość wcześniejszych części franczyzy (może poza ogólnymi założeniami świata) była tutaj niezbędna.

(a)



RWBY: Hyousetsu Teikoku (SHAFT)
Seria oryginalna / Premiera 3.07.2022

RWBY powstało w 2013 roku jako dystrybuowana w internecie amerykańska seria animowana naśladująca stylem (zarówno grafiki, jak i fabuły) anime. Jej akcja rozgrywa się w świecie Remnant, podzielonym na cztery królestwa i zmagającym się z atakami wrogich istot nazywanych Grimm. W każdym z tych królestw została powołana akademia mająca kształcić osoby zdolne do walki z Grimmami. Główne bohaterki: Ruby Rose, Weiss Schnee, Blake Belladonna oraz Yang Xiao Long to oczywiście uczennice jednej z tych akademii, zaś świat skrywa znacznie więcej mrocznych tajemnic niż mogłyby się spodziewać.

Popularność animacji sprawiła, że cykl rozprzestrzenił się na inne media, wśród których znalazło się także kilka mang różnych autorów. Powstanie anime było kwestią czasu – nie jest to jednak seria anime adaptująca mangę adaptującą serię animowaną udającą anime, tylko nowa historia, której wersję mangową dopiero zapowiedziano. Twórcy zapewniają, że będzie ona zawierać wprowadzenie pozwalające nowym widzom połapać się w złożonym świecie tego tytułu (miejmy nadzieję, bo na razie im więcej o nim czytam, tym mniej rozumiem, o co chodzi). Za „koncept” serii odpowiada Gen Urobuchi, co może znaczyć wszystko i nic absolutnie. Scenariusz pisze Tou Ubukata (ostatnio kontrowersyjny w branży, ale z powodów pozaartystycznych), który miał lepsze i gorsze dokonania. Jedno jest pewne – oczekiwania fanów cyklu są tak ogromne i zróżnicowane, że jaka seria by nie powstała, z pewnością znajdą się zarówno jej amatorzy, jak i surowi krytycy.

(a)



Saikin Yatotta Maid ga Ayashii (Blade / Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 24.07.2022

W drugiej połowie 2021 roku wyemitowana została adaptacja mangi Jahy­‑sama wa Kujikenai! o ciężkim życiu potężnej demonicy w naszym świecie. Osoby, którym spodobała się animowana wersja tworu Wakame Konbu, ucieszą się, że w nadchodzącym sezonie będą mogły poznać inny tytuł tego autora, tym razem bez motywów nadprzyrodzonych. W Saikin Yatotta Maid ga Ayashii urocza pokojówka Lilith stara się zadowolić jak tylko się da młodego panicza, Yuuriego, co jest o tyle trudnym zadaniem, że Yuuri widzi wszędzie podstęp i intrygi. Ale dziewczyna się nie zraża i stopniowo udaje jej się coraz bardziej do niego zbliżyć… Stop! Powyższy opis nie brzmi szczególnie źle, o ile nie widziało się postaci. Lilith – ot, normalnie narysowana, ładna bohaterka (oczywiście z wielkim biustem, którego twórcy pewnie nie omieszkają eksponować przy każdej nadarzającej się okazji, bo fanserwis najlepiej się sprzedaje… ekhm, nieważne…). Natomiast Yuuri – cóż, patrząc na tego blondwłosego chłopczyka, liczę się, że seria pójdzie bardziej w stronę komedii niż romansu, bo inaczej zamiast przyjemności z oglądania czeka mniejszy lub większy niesmak. Chyba że ktoś lubi patrzeć, jak dorosła kobieta podrywa dzieciaka.

Lista podobieństw miedzy Jahy­‑sama a nowym anime nie kończy się na nazwisku autora pierwowzoru i kolorze włosów protagonistek. Ponownie za produkcję wzięło się Silver Link, teraz jednak wspomagane przez studio Blade (w wiosennym sezonie współtworzyli Shijou Saikyou no Daimaou). Zgadza się również reżyserka, Mirai Minato, przy Saikin Yatotta Maid ga Ayashii odpowiadająca dodatkowo za scenariusz. Pani Minato pewnym doświadczeniem może się pochwalić (oprócz Jahy­‑sama m.in. Bofuri, Meikyuu Black Company), w przeciwieństwie do drugiej reżyserki, Misuzu Hoshino, która do tej pory pracowała jedynie przy pojedynczych odcinkach kilku serii; każdy jednak kiedyś zaczynał. Główne role powierzono nie byle jakim seiyuu, bo Rie Takahashi (Lilith) i Saori Hayami (Yuuri). Nawet jednak najlepsze nazwiska nie sprawią, że z większym optymizmem podejdę do anime, zwłaszcza że dostępne zapowiedzi odpychają dwa razy mocniej (wspominałam o biuście bohaterki? no właśnie…). No ale ja to ja, mnie łatwo zrazić choćby jednym elementem; nie wątpię, że Pokojówka i Panicz znajdą swoich oddanych wielbicieli, acz popularności na miarę poprzedniczki bym się nie spodziewała.

(p)



Shadows House 2nd Season (Clover Works)
Adaptacja mangi / Premiera 9.07.2022

Kontynuacja serii z sezonu wiosennego o mieszkańcach tajemniczego domu zrobionych jakby z sadzy, którzy do kontaktu ze światem zewnętrznym potrzebują żywych lalek będących ich lustrzanym odbiciem. Przypomnę, że fabuła obraca się wokół „żywej” lalki Emiliko, służącej/nie służącej cienia – Kate, ich wspólnych relacji, relacji z innymi mieszkańcami domu oraz stopniowego odkrywania mrocznych tajemnic zarówno domostwa, jak i przyległej do niego wioski. Jako że jest to bezpośrednia kontynuacja, nie zmienia się praktycznie nic wśród twórców – za scenariusz odpowiadać będzie Toshiya Oono, a za projekt postaci jak poprzednio Chizuko Kusakabe i Yuuko Yoshida. Reżyserią natomiast zajmie się ponownie Kazuteru Oohashi.

Widzowie pamiętają, że intrygująca opowieść utrzymana w specyficznym lekko upiornym klimacie zakończyła się w sposób niezbyt zadowalający, dlatego być może usatysfakcjonuje ich wieść o kontynuacji, która uzupełni niektóre niedopowiedziane wątki. Z tego też powodu nowym oglądaczom sugeruję, by najpierw sięgnęli po pierwszą serię, ponieważ bez znajomości kilku zwrotów akcji mogą się poczuć zagubieni, albo po prostu nie mieć możliwości wczucia się w atmosferę opowieści.

(i)



Shin Tennis no Ouji­‑sama: U­‑17 World Cup (M.S.C / Studio Kai)
Adaptacja mangi / Premiera 7.07.2022

Shin Tennis no Ouji­‑sama to bezpośrednia kontynuacja Tennis no Ouji­‑sama, skupiająca się na występach bohaterów w kadrze narodowej do lat 17. Bądźmy szczerzy, już rozgrywki na poziomie szkolnym nie miały z tenisem wiele wspólnego i nie raz, nie dwa ocierały się o supermoce. W nowej odsłonie przygód Ryoumy Echizena chłopcy praktycznie obrzucają się galaktykami. Po raz kolejny Takeshi Konomi zasypuje czytelnika (a co za tym idzie, widza) mnóstwem postaci, a każda z nich jest bardziej niesamowita od poprzedniej.

Jakiś czas temu postanowiono odświeżyć franczyzę, do której wlicza się ponad stuodcinkowa seria telewizyjna, liczne OAV, odcinki specjalne, filmy pełnometrażowe, a nawet picture drama. Wspomniany film, przybliżający najciekawsze mecze Echizena, nie należy do najlepszych, ale stanowi ukłon w stronę osób, które chciałyby zagłębić się w świat kosmicznego tenisa, ale niekoniecznie mają czas i chęć przebijać się przez stare i bardzo nierówne graficznie anime. Niestety, nie da się ukryć, że gwiazda Tennis no Ouji­‑sama mocno przygasła, a na rynku pojawiły się mangi lepsze pod wieloma względami, które doczekały się widowiskowych ekranizacji. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy mam ochotę sprawdzać, jak zestarzała się jedna z moich ulubionych serii, zwłaszcza że kolejne animowane reklamy Shin Tennis no Ouji­‑sama były dalekie od ideału.

Reżyserią zajmie się Keiichirou Kawaguchi, człowiek doświadczony, którego dorobek jednak nie zachwyca jakością. Podobnie ma się sprawa scenarzysty, Mitsutaki Hiroty. Trochę smutno, że autor po prostu nie wie, kiedy skończyć.

(mm)



Shine Post (Studio Kai)
Projekt multimedialny / Premiera 13.07.2022

TiNgS to zespół pięciu idolek borykających się z trudami codziennego życia w świecie showbiznesu. Zespół nie jest szczególnie popularny, zapewne będziemy więc oglądać jego drogę do sławy. Jakąś rolę ma w tym odegrać również tajemniczy menedżer, wspomniany w materiałach promocyjnych, nie ma jednak o nim żadnych konkretnych informacji. Same materiały skupiają się na dziewczętach oraz wykonywanych przez nie utworach muzycznych. Główną bohaterką jest pełna zapału – tu nic nowego – Haru Nabatame, poza pozostałymi członkiniami TiNgS poznamy również dziewczęta z konkurencyjnego zespołu, a i to nie koniec. Postaci wyglądają na zaprojektowane z dbałością o odpowiednie zróżnicowanie charakterów – tak aby każdy znalazł coś dla siebie, ale dzięki temu – i tutaj już bez złośliwości – już po obejrzeniu jednego krótkiego animowanego zwiastuna łatwo panie zapamiętać i od siebie odróżnić, co nie zawsze jest takie oczywiste w podobnych seriach.

W zeszłym roku zaczęła się ukazywać light novel, za którą odpowiadają Rakuda (tekst) oraz Buriki (ilustracje), a szykują się jeszcze manga, gra oraz koncerty, tytuł należy bowiem do szeroko zakrojonego projektu multimedialnego. O ile fakt ten raczej mnie odstrasza, tak dostępne materiały zapowiadają coś, w co włożono sporo wysiłku, czasu i zasobów ludzkich. Zwiastuny dzięki płynnej animacji ogląda się zaskakująco przyjemnie, a projekty postaci są staranne i zwyczajnie ładne. Nie brakuje w tym wszystkim również muzyki, dostępne są nawet całe utwory promujące projekt. Jeśli w samym anime zostanie zachowana ta jakość, to seria będzie warta zerknięcia na nią mimo oklepanych motywów fabularnych, a dla fanów anime idolkowych to oczywiście tytuł obowiązkowy.

(mel)



Shoot! Goal to the Future (EMT Squared)
Adaptacja mangi / Premiera 2.07.2022

Atsushi Kamiya znany jest jako kapitan jednej z najlepszych włoskich drużyn piłkarskich, który doświadczenie zdobywał, dyrygując drużyną liceum Kakegawa. Oczywiście minęło wiele lat od jego szkolnych wyczynów, a kiedyś znany zespół podupadł. Wszystko jednak zmienia się, gdy do szkoły trafia Hideto Tsuji i drogi obydwu zawodników krzyżują się…

A to ciekawostka, naprawdę nie spodziewałam się, że przy tej liczbie w miarę „świeżych” mang sportowych ktoś sięgnie po starocia z wczesnych lat dziewięćdziesiątych. To w żadnym wypadku nie jest zarzut, ponieważ lubię specyficzny klimat tamtych produkcji. Poza tym nostalgicznie jest zobaczyć, a właściwie usłyszeć, charakterystyczny świst (chociaż właściwym określeniem jest wystrzał z pistoletu) piłki kopniętej w stronę bramki. Sposób pokazania gry, projekty postaci i naturalnie fabuła – wszystko to trąci myszką. Ale jeżeli twórcom uda się uniknąć pułapki jednego zagrania na cały odcinek, to ma szanse wyjść wyjątkowo sympatyczna seria.

Mój entuzjazm mocno studzą osoby reżysera i scenarzysty. Ten pierwszy, Noriyuki Nakamura, swoje odpracował, zwłaszcza przy seriach sprzed 30 lat. Problem polega na tym, że zwykle miał kogoś nad sobą. Jeżeli zaś chodzi o scenarzystę, czyli Mitsutakę Hirotę, grafik na ten rok ma zapełniony (między innymi Shin Tennis no Ouji­‑sama), dlatego pytanie brzmi, jak przełoży się to na jakość jego pracy?

(mm)



Soredemo Ayumu wa Yosetekuru (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2022

Souichirou Yamamoto ma szczęście do adaptacji swoich mang. Karakai Jouzu no Takagi­‑san doczekało się już trzech sezonów, filmu i OAV, w kończącym się sezonie wiosennym natomiast jedną z emitowanych pozycji było Kunoichi Tsubaki no Mune no Uchi. Teraz przyjdzie nam zapoznać się z utworem pt. Soredemo Ayumu wa Yosetekuru. Główny bohater, Ayumu Tanaka, opuszcza klub kendo na rzecz nielegalnego klubu shogi. Tam pod swoje skrzydła bierze go przewodnicząca, starsza od niego Urushi Yaotome. Choć podoba się chłopakowi, ten obiecuje sobie, że wyzna jej miłość dopiero wtedy, gdy pokona ją w grze. Tylko czy zdoła wytrwać w swoim postanowieniu, jeśli Urushi będzie go co rusz podpuszczać?

Choć Karakai Jouzu no Takagi­‑san znam tylko z opisów, tyle wystarczy – zwłaszcza, że znam też parę tytułów innych twórców – żebym jęknęła: „co, znowu to samo?”. Dziewczyna „dokucza” chłopakowi, a chłopak się peszy i rumieni… Nie wiem, co jest takiego fajnego w motywie przedrzeźniania drugiej osoby (oczywiście zawsze płci męskiej), żeby opierać na nim całe serie, no ale co ja tam wiem… Skoro poprzednie dzieło Yamamoto się sprawdziło w animowanej wersji, może i kolejne podbije serca widzów bardziej odpornych na monotematyczność i monotonność niż ja. Inna sprawa, że zawiązanie akcji swoją drogą, a materiały promocyjne swoją, zapowiedzi bowiem wskazują, jakoby to raczej Urushi miała co chwila czerwienić się ze wstydu, gdy tymczasem Ayumu zachowuje kamienną twarz. Czy rzeczywiście role zostaną odwrócone, czy to jedynie podpucha, zerkać do mangi nie zamierzam, ta niepewność jednak sprawia, iż moje zainteresowanie anime wzrasta z poziomu zerowego do minimalnego, czyli takiego, by obejrzeć przynajmniej jeden odcinek. Jak jeszcze drugi plan okaże się ciekawy i w miarę rozbudowany, żeby choć trochę rozruszać główny wątek, kto wie, może znajdę jakąś przyjemność w seansie. O ile przyzwyczaję wzrok do projektów postaci; nie, nikt mi nie powie, że dziewczynki z przesadnie wielkimi głowami są ładne czy urocze.

A może już rzut oka na ekipę produkcyjną mi – oraz innym niezdecydowanym – pomoże podjąć decyzję, czy tracić czas na serię, czy nie? Jeśli ktoś oglądał ubiegłoroczne Meikyuu Black Company, będzie mu łatwiej, bo i studio (Silver Link), i reżyserka (Mirai Minato), i scenarzystka (Hitomi Mieno) się powtarzają. Na szczególną uwagę zasługuje pani Mieno (pseudonim Deko Akao), której dorobek imponuje zarówno ilościowo, jak i jakościowo – wymieńmy chociażby Vanitas no Karte, Komi­‑san wa, Comyushou desu, Noragami czy Miira no Kaikata. Seria będzie pierwszym sprawdzianem dla debiutującej seiyuu, Kanny Nakamury, acz, bez obrazy, po wysłuchaniu jej próbek głosowych stwierdzam, że brzmi jak każda inna aktorka w takich rolach.

(p)



Tensei Kenja no Isekai Life ~Daini no Shokugyou o Ete, Sekai Saikyou ni Narimashita~ (Revoroot)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2022

Dawno nie było isekaja o długim tytule… ale żarty na bok, bohater tegoż, korposzczur Yuuji Sano (w tej roli Chiaki Kobayashi), żyje pracą, wychodzi z pracy i pracuje nawet w domu. Dlatego gdy na ekranie domowego komputera widzi wiadomość, że został wezwany do innego świata, restartuje go, aby wrócić do pracy, nie wiedząc, że w ten sposób ni mniej nie więcej, tylko zaakceptował przywołanie i tym samym trafia do generycznego świata fantasy. Problem polega na tym, że za sobą zostawia cały stos piętrzącej się papierkowej roboty, która sama się nie zrobi, dlatego jego wysiłki skupiają się głównie na próbach powrotu do realności. Ten stan trwa do momentu, gdy odkrywa, że może oswajać potwory, a szczególnie śluzki, i zyskiwać w ten sposób ogromną magiczną wiedzę i co najlepsze, jest w tym dobry! Pytanie, co zrobi nasz chcący powrotu do piętrzących się zaległości bohater? Czy zapomni o starym świecie, czy jak rasowy pracocholik wykorzysta magię, by wrócić i dokończyć zabraną do domu robotę?

Ach, pytanie tak postawione niesie za sobą tak różnorakie implikacje, że mogłaby powstać nie jedna, a przynajmniej dwie­‑trzy serie o trudnych wyborach życiowych. Ale nie oszukujmy się, Yuuji w danym mu czasie antenowym będzie przechodzić niewielką przemianę charakteru, odkrywać swoje zdolności, może znajdzie sposób, żeby wykorzystać urocze śluzki, a potem drogi widzu, machamy na pożegnanie, zostawiając rozgrzebaną historię, resztę sobie doczytasz w light novel i mandze.

Reżyserię i pracę nad wyglądem postaci powierzono Keisuke Kojimie, natomiast scenariusz na podstawie light novel Shinkoshoto stworzy Naohiro Fukushima. Cóż, obaj pracowali już wspólnie nad inną serią o pracoholiku zawierającą śluzki, więc przynajmniej oprócz sympatycznego wyglągu tychże, będzie można się spodziewać większej ilości okruszków życia, niż heroicznego fantasy.

(i)



Teppen!!!!!!!!!!!!!!! (Drive)
Adaptacja mangi / Premiera 2.07.2022

Plakat sugeruje kolejną zwyczajną serię o grupie dziewcząt, ale im więcej informacji o tytule wchłaniam, tym bardziej mi się wydaje, że to będzie nieco świeższe ujęcie tematu. Yayoi Sakamoto przybywa do szkoły w jednej z dzielnic w Osace, znanej ze swojego rozrywkowego charakteru. Pasją dziewczyny są występy komików, od małego je uwielbia i sama również pragnie zostać komiczką. Udaje jej się ponownie spotkać z koleżanką z dzieciństwa i razem wznawiają ćwiczenie występów, tak jak już kiedyś to robiły. W pewnym momencie dołącza do nich trzecie dziewczę – i z taką drużyną będą szlifowały swoje komediowe talenty i stawały w szranki w zawodach z innymi drużynami – takoż składającymi się z kilku dziewcząt. Pań, jak zresztą widać na plakacie, będzie bardzo dużo, i to z różnych części kraju (pojawi się np. drużyna z Hokkaido). Seria skupi się zapewne nie tylko na samych występach (mając przy tym coś ze sportówki), ale również na rozwoju relacji między bohaterkami (tutaj wchodzi element obyczajowy), bowiem…

...Inspiracją dla stanowiącej podstawę adaptacji mangi są trzy prawdziwe panie: Ayasa Itou, Aimi oraz Mikoi Sasaki, wstępujące razem jako Seiyuu San­‑Shimai Team Y. Jak nazwa wskazuje, są one również aktorkami głosowymi, a w niniejszej serii podkładają głos pod trzy główne bohaterki. Nie jestem pewna, na ile są one komiczkami, bo ich kanał na YouTube to istny miszmasz wszystkiego, włącznie z piosenkami, a na japońskim humorze słownym znam się jak kura na pieprzu – anime jednak wygląda na takie, które rzeczywiście skupi się na planowanym temacie, a nie jedzeniu ciasteczek. Możliwe, że osoby nieznające dobrze języka japońskiego, będą miały problem ze zrozumieniem wszystkich dialogów, szczególnie podczas ćwiczeń i występów bohaterek. Będzie ich dużo i nie zdziwię się, jeśli sporo zawiłości humoru słownego zostanie zamordowanych w tłumaczeniu i widzom pozostanie oglądanie (nawet ładnie się prezentujących, nieco fikuśnych, landrynkowych, z charakterystycznymi mordkami) projektów pań. A szkoda, bo przy anime pracuje m.in. Shinji Takamatsu, odpowiedzialny za reżyserię wielu odcinków Gintamy.

(mel)



Tokyo Mew Mew New (Graphinica / Yumeta Company)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2022

Dawno, dawno temu była manga o dziewczynkach­‑superbohaterkach, którym wszczepiono zwierzęce DNA, aby mogły ratować Ziemię przed złymi kosmitami. Powstało do tego Anime z Przesłaniem(tm) kalibru Kapitana Planety, skierowane głównie do dzieci, słodkie, cukierkowe, różowe i liczące aż pięćdziesiąt dwa odcinki. Bardzo się podobało. Czas sobie płynął i jakieś dwa lata temu ukazała się mangowa kontynuacja na dwudziestolecie tytułu, oraz na 65­‑lecie magazynu „Nakayoshi”, po czym ogłoszono otwarty nabór do ról do nowej serii w stylu Idola. Wybrane w trakcie idolki już stworzyły zespół, nagrały piosenki, uczestniczyły w spotkaniach promocyjnych, ale seria startuje dopiero teraz. Manga ponownie będzie się skupiać na piątce bohaterek i ich walce, w końcu to jak głosi wieść miejska remake, pytanie czy na pewno zmieszczą to, co poprzednio zajęło cały rok w jednym sezonie? Ale patrząc marketingowo, w sumie manga ma tylko siedem tomów więc w dwunastu odcinkach, bez wypełniaczy i rozbudowywania świata i relacji pomiędzy postaciami, a także bez potwora co odcinek da się żyć, co już przy niektórych tytułach udowodniono, niekoniecznie jednak zachowując ducha oryginału, który przyciagał widzów.

Reżyser nie budzi mojego zaufania, scenarzystka bardziej, choć patrząc na dorobek, nie widzę serii dla dzieci. Wygląd postaci będzie dostosowany do współczesności, a choć zwiastun sprawia dosyć dobre wrażenie, to pytanie brzmi, czy Satoshi Ishino nie zapędzi się w dojrzalsze klimaty. Zerknę na pewno na kilka odcinków, ale być może to będzie równie bolesne zderzenie z rzeczywistością, jak w przypadku Sailor Moon Crystal.

(i)



Utawarerumono: Futari no Hakuoro (White Fox)
Adaptacja visual novel / Premiera 3.07.2022

Utawarerumono to cykl gier, z których pierwsza ukazała się w 2002 roku i dostała anime w 2006 r. Sequel, z podtytułem Itsuwari no Kamen, miał premierę i adaptację w 2015 r. Ostatnia część trylogii, Futari no Hakuoro, ukazała się w 2016 r., zaś anime… No właśnie. Dopiero teraz. Trudno powiedzieć, jak wpłynie to na popularność nowej serii, szczególnie na Zachodzie. Z jednej strony tytuł jest nadal rozpoznawalny wśród graczy, ale z drugiej strony nie wydaje mi się, żeby aż tyle osób nieznających gier miało chęć nadrabiać dwie starsze serie w celu połapania się w świecie przedstawionym. Tym bardziej, że o ile pierwsza z nich zachowała pewne walory rozrywkowe, o tyle druga nawet wśród fanów uchodzi za bardzo słabą – wycięła za wiele z fabuły gry, żeby położyć nacisk na okruchy życia, a w efekcie wydawała się pod każdym względem nijaka i niewciągająca.

Zmieniły się osoby odpowiedzialne za scenariusz i reżyserię – czy to oznacza, że nowa adaptacja będzie lepsza? Na pewno lepsza jest gra, na której będzie się opierać, ale wciskanie obszernych meandrów visual novel w ramy telewizyjnego anime (nawet jeśli zapowiedziano aż 28 odcinków) często źle się kończy. Z drugiej strony dla fanów to mimo wszystko gratka – po szesnastu latach oczekiwania dostać ostateczne zamknięcie trylogii. Polecam dla nich i tylko dla nich, ponieważ nie wydaje mi się, żeby na tym etapie cykl miał jeszcze szansę przyciągnąć nowych widzów (chociaż, gdyby kogoś to interesowało, gry są nadal dostępne na Steamie… w słonych cenach).

(a)



Warau Arsnotoria Sun! (Liden Films)
Adaptacja gry mobilnej / Premiera 6.07.2022

„Adaptacja gry mobilnej” to zwykle brzmi strasznie. Nie będę przekonywał, że nie, ale w tym przypadku widzę okoliczności łagodzące. Jest to gra dewelopera Nitro+, który specjalizuje się w visual novel i robi je z reguły dobrze, co daje fundamenty fabularne z którymi można pracować. Cieszy poza tym, że studio Liden Films miało pewną kreatywną swobodę i na przykład wprowadziło postacie, które w grze się nie pojawiają. Nie patrzyłbym więc na to przez pryzmat bycia adaptacją gry mobilnej, tylko przez pryzmat bycia obyczajówką o uczennicach akademii magii. Głębi w tym nie będzie, ale znośne oglądadło o odprężającym nastroju może i tak – śmiech (czyli warau) ma wszak nawet w tytule.

Studio Liden Films jest skąpe co do materiałów promocyjnych. Wydali pojedynczy zwiastun, na którym widać jedynie kilka ujęć na miejsce akcji i przegląd bohaterek. Te mogą być dla niektóry atrakcją ze względu na twórcę – Shin'ichirou Ootsuka to autor projektów postaci do kultowego Re: Zero. I tu wykonał dobrą robotę. Byłbym jednak ostrożny przy oczekiwaniu sprawnego ich przeniesienia na telewizyjny ekran. Studio Liden Films jakością nie rozpieszcza, a i reżyser Naoyuki Tatsuwa nie ma za sobą ostatnio dobrej serii. Z drugiej strony wymagania, jakie stawia ten tytuł nie powinny być duże. O ile będzie sympatycznie, to będzie dobrze.

(t)



Yofukashi no Uta (Liden Films)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2022

Kou Yamori to na pierwszy rzut oka typowy uczeń liceum – oceny ma całkiem dobre i nieźle dogaduje się z kolegami z klasy. Jednak udawanie kogoś innego zaczyna go męczyć, dlatego któregoś dnia zrzuca maskę zwyczajnego człowieka, rzuca szkołę i zatapia się w nocnym życiu miasta. Jest mu o tyle łatwo, że cierpi na bezsenność, a nocne spacery pozwalają mu poczuć się odrobinę lepiej od innych ludzi. Co prawda, Kou zdaje sobie sprawę, że na dłuższą metę jego przypadłość jest bardzo niebezpieczna, ale nie bardzo ma pomysł, co z tym zrobić – no i zostaje fascynujący świat po zmroku… Któregoś dnia, a właściwie nocy, bohater poznaje dziwną dziewczynę, Nazunę Nanakusę, która wyjaśnia mu, że dopóki nie znajdzie satysfakcjonującego go sposobu na spędzanie dnia, nie będzie mógł zasnąć. Po czym zaprasza go na noc do siebie. Problem polega na tym, że pieszczoty, którymi obdarza chłopaka, mają za dużo z podgryzania…

Ojej, jaką to ma ładną zapowiedź, taką wizualnie efektowną z odpowiednim klimatem. Aż żal byłoby nie zobaczyć choćby jednego odcinka. Założenie fabularne jest stare jak świat – chłopak spotyka dziewczynę, która co prawda jest nieco szaloną wampirzycą, ale to szczegół. Wiadomo, że miasto nocą tworzy wspaniałą scenerię dla różnego rodzaju przygód, a jestem pewna że tu ich nie zabraknie. Gdzieś tam wspomniany jest także wątek romantyczny i ta druga, czyli przyjaciółka z dzieciństwa, może być naprawdę ciekawie!

Manga, na podstawie której powstaje anime, zbiera raczej pozytywne komentarze, tomów jest już jedenaście, więc powinno być z czego wykroić scenariusz, acz wątpię, żeby seria okazała się czymś więcej niż reklamą komiksu. Obiecująco wygląda również ekipa produkcyjna, z odpowiedzialnymi za reżyserię Tatsuyą Miyanishim i Tomoyukim Itamurą. Zwłaszcza ten drugi, znany przede wszystkim z SHAFT­‑owskiego cyklu Monogatari, budzi ogromne nadzieje na coś nietuzinkowego. Moim zdaniem to jedna z serii w sezonie letnim, na którą zdecydowanie warto czekać.

(mm)



Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 2nd Season (Lerche)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2022

Elitarne liceum Koudo Ikusei szczyci się wolnością, jaką daje swoim wychowankom pod wieloma względami, a także możliwością zamiany dobrych wyników na gotówkę (do wydania na terenie szkoły!). W rzeczywistości działa w sztywnym systemie klasowym, gdzie stojący najwyżej w hierarchii opływają w przywileje, zaś ci na najniższych pozycjach są szkolnymi pariasami. Co gorsza, liczą się nie tylko wyniki indywidualne, ale także zbiorowe, więc przydzielony do „najgorszej” klasy Kiyotaka Ayanokouji wydaje się mieć przechlapane. Oczywiście do czasu, gdy się okaże, że na pozór zwyczajny chłopak jest geniuszem zdolnym ograć resztę prestiżowej szkoły w jej własnej grze.

Seria z 2017 r. uzyskała w naszym serwisie niezłe oceny i cieszyła się sporą popularnością jako zgrabnie i dobrze zrobiona. Jej fani zapewne z zadowoleniem przyjęli wiadomość, że wiosną bieżącego roku zapowiedziano tak naprawdę nie jedną, ale dwie nowe części (trzecia będzie mieć premierę w przyszłym roku), co powinno pozwolić na zmieszczenie wydarzeń obejmujących cały pierwszy rok nauki bohaterów. Oznacza to także, że reżyser (który pracował także przy poprzedniej części) oraz scenarzysta mogą spokojnie rozplanować materiał. Jeśli kogoś zainteresowała ta seria, nie powinien być rozczarowany.

(a)



Yurei Deco (Science Saru)
Seria oryginalna / Premiera 3.07.2022

Na wyspie Tomka Sawyera informacje są ściśle kontrolowane. Jej mieszkańcy posługują się urządzeniami nazywanymi DECO, dzięki którym mogą poruszać się między dwoma przestrzeniami, w tym wirtualną. Każdy z obywateli wyspy posiada punkty o nazwie „miłość”, a ich ilość determinuje pozycję w społeczeństwie; dodatkowo, im więcej się ich posiada, tym więcej funkcji dostępnych jest w DECO. Któregoś dnia wyspę obiega plotka o tajemniczym Fantomie ZERO, rzekomo sprawiającym, że punkty znikają. Berry, zainteresowana sprawą, przeprowadza śledztwo, w wyniku którego traci je wszystkie i zostaje tak zwanym „duchem”. To doprowadza z kolei do spotkania z inną podobną jej osobą, dziewczyną o imieniu Hack. Berry dołącza do klubu detektywów­‑duchów, gdzie wraz z grupą nowych przyjaciół odkrywa tajemnice wyspy Tomka Sawyera.

Ludzie zajmujący się PR­‑em długo czekali z ujawnieniem, że za konceptem Yurei Deco stoi nie tylko Dai Satou (który pisze również scenariusz), ale także jeden z założycieli Science Saru, ich były szef, czyli doskonale znany wszystkim (mam nadzieję) Masaaki Yuasa. Nie wyreżyseruje on jednak tej serii, ale nic to, ponieważ w tej roli będzie miał szansę sprawdzić się Tomohisa Shimoyama, którego w zasadzie można nazwać jego uczniem. Estetyka jest więc bliska temu, co Yuasa prezentował w ostatnich latach, czyli przede wszystkim dużo tutaj pomocy Adobe Animate (dawniej Flash), a co za tym idzie, sporo gradientów i szeroko rozumianej grafiki komputerowej, która jest efektem niemal w pełni zdigitalizowanej linii produkcyjnej studia. Bardzo pozytywnie wypadają projekty postaci Akiry Honmy, debiutującego w tej roli w formacie telewizyjnym, natomiast niech nie zwiedzie was jego niezbyt obszerne CV – to przede wszystkim świetny animator, który w swojej karierze pracował nie tylko przy anime Yuasy, ale także Mamoru Oshiiego, Hideakiego Anno czy Makoto Shinkaia; pytanie, jak duża jego rola była już w trakcie faktycznej produkcji, bo w międzyczasie zdążył wyreżyserować jeden odcinek The Orbital Children, co może sugerować, że była ona jednak niewielka. Jeśli chodzi o muzykę natomiast, to zadowoleni najbardziej powinni być fani elektronicznych brzmień, bo komponują ją Mito, Koutarou Saitou oraz Yebisu303.

Jeśli, podobnie jak ja, w anime szukacie kreatywności, rzeczy nietuzinkowych i w jakimś sensie wyjątkowych, to Yurei Deco wydaje się najlepszym wyborem z nadchodzącego sezonu. Fabuła również zapowiada się interesująco, dając wiele manewru w kontekście komentarza społecznego, przede wszystkim w kwestii gorącego tematu jakim są social media. Połączenie ciekawej stylistyki z potencjalnie angażującymi spostrzeżeniami, szczególnie z tak kreatywnymi osobistościami na pokładzie, może dać naprawdę udane efekty. Obym się nie mylił.

(u)


Serie z krótkimi odcinkami



Hanabi­‑chan wa Okure­‑gachi (Gaina)
Adaptacja mangi / Premiera 10.07.2022

„Hanabi często się spóźnia”, można by przetłumaczyć tytuł mangi, której ekranizacją jest ta seria telewizyjna. Manga ukazuje się od jesieni 2019 r. i ma w tym momencie cztery tomy, co nie jest wynikiem imponującym, ale na miniaturkę powinno wystarczyć. Bohaterki, czyli tytułowa Hanabi, Thunder V i Versus (mają oczywiście także bardziej stosowne imiona: Hana Ariake, Rai Nihonbashi i Ikusa Tanakawa) to personifikacje… automatów pachislot (nie mylić z pachinko). W sumie, czemu nie? Dziewczęta pracują oczywiście w salonie gier, zaś manga śledzi rozmaite perypetie i śmiesznostki ich codziennego życia.

Bardzo możliwe, że to anime w ogóle nie będzie dostępne dla zachodnich widzów, ale warto o nim wspomnieć choćby ze względu na stojącą za nim ekipę. Reżyserią zajmie się Hiromichi Kanazawa, zaś w role bohaterek wcielą się Azumi Waki, Mao i Sumire Uesaka – czyli szykuje się przynajmniej gratka dla fanów tych seiyuu.

(a)



KJ File (Ilca / yell)
Seria oryginalna / Premiera 10.07.2022

Seria krótkometrażówek dla fanów kaijuu brzmi zachęcająco. Styl ma być retro, a i fabuła nawiązuje do klasyków gatunku. Na Ziemię spadł meteoryt i wstrząsnął płaszczem ziemskim tak potężnie, że z prehistorycznych pokładów obudziły się potwory kaijuu, z którymi ludzkość zaczęła walkę. Błyskotliwy naukowiec, doktor Shirou Mikoshiba, opracował urządzenie pozwalające kontrolować kaijuu, co pozwoliło na podjęcie prób koegzystowania z nimi i doprowadziło do powołania Organizacji Narodowych Zjednoczonych Strażników Kaijuu. Camp na całego i tak powinno być.

Wśród nazwisk twórców trudno się doszukać bardziej znanych osób, ale tego się należało spodziewać, wiadomo, że to tytuł raczej niszowy i zdecydowanie budżetowy. Takimi też zajmuje się studio Ilca. Z tych samych względów zwiastuna nie otrzymaliśmy, ale pokazano kilka projektów kaijuu, jakie się pojawią i zapewniam, że wyglądają odpowiednio nostalgicznie!

(t)



Musashino! (A­‑Real)
Seria oryginalna / Premiera 2.07.2022

Popularne anime, którego akcja rozgrywa się w jakimś istniejącym naprawdę miejscu, może poważnie ożywić turystykę, przyciągając gości z całej Japonii. Nic więc dziwnego, że rozmaite miasta i regiony całkiem serio postanawiają poświęcić cząstkę swojego budżetu na promocję i zasponsorować serię anime. W taki sposób w 2015 roku powstało Urawa no Usagi­‑chan, potem zaś ta sama ekipa połączyła siły w tej produkcji, zgodnie z tytułem mającej rozsławić Musashino, miasto należące do aglomeracji tokijskiej.

Premierę zapowiedziano na lato 2017, więc, jak widać, trochę się „omsknęła”. Prawdę mówiąc, biorąc pod uwagę błahość projektu, zapewne większość widzów zapomniałaby o nim już dawno, gdyby w ogóle wiedziała kiedykolwiek o jego istnieniu. Niemniej Musashino! powraca, równie niewyczekiwane co pięć lat temu. Pomysł stworzenia serii specjalnie w celu promowania jakiegoś regionu zazwyczaj kończy się umiarkowaną klapą – powstaje dziełko ubogie wizualnie, a przede wszystkim rozpaczliwie letnie i nijakie, ponieważ nikt nie będzie ryzykował z elementami, które komukolwiek mogłyby się wydać kontrowersyjne. Względnie dostajemy tytuł tak hermetyczny, że tylko mieszkańcy odpowiedniego regionu mają szansę wyłapać żarty i nawiązania bez obszernych przypisów (na ciebie patrzę, Yatogame­‑chan Kansatsu Nikki).

(a)



Yoru wa Neko to Issho (Studio Pu Yukai)
Adaptacja mangi / Premiera 4.08.2022

Młody człowiek imieniem Fuuta jest od niedawna właścicielem kota (albo też na odwrót, jak wielu kociarzy lubi podkreślać). To dla niego okazja, żeby przyjrzeć się z bliska obyczajom i nawykom tych istot uważanych za kapryśne, tajemnicze i wyrafinowane… Przez wszystkich, którzy nie mieli z nimi do czynienia.

Artysta używający pseudonimu Kyuryu Z zaczął publikować webkomiks na swoim koncie na Twitterze w roku 2019. Manga zwróciła uwagę wydawnictwa Kodansha i w chwili obecnej ma już wydane trzy papierowe tomy. Uproszczony styl rysunku ma szansę dobrze przekładać się na wersję animowaną, ponieważ w tym przypadku pewna umowność powinna się przysłużyć pokazywanemu tematowi. O samej serii niewiele jeszcze wiadomo, poza tym, że będą to komediowe okruchy życia. Za reżyserię odpowiada Minoru Ashina, który choćby przy okazji Isekai Quartet pokazał, że umie pracować z krótką formą. W rolę Fuuto wcieli się doświadczony Satoshi Hino (m.in. Akito Takagi w Bakuman i… Ainz w Overlord), zaś kota Kyurugę (pytanie, na ile… ekspresyjna będzie to rola) zagra Ayahi Takagaki, która z pewnością da popis możliwości aktorskich na miarę roli Feldt w Gundam 00 czy Chris w Senki Zesshou Symphogear.

(a)


Co i kiedy, czyli kolejność premier

  • 30 czerwca
    • Bastard!! -Ankoku no Hakaishin- [2022]
  • 2 lipca
    • Kami Kuzu Idol
    • Kanojo, Okarishimasu [2022]
    • Lycoris Recoil
    • Musashino!
    • Shoot! Goal to the Future
    • Teppen!!!!!!!!!!!!!!!
  • 3 lipca
    • Engage Kiss
    • Prima Doll
    • Renmei Kuugun Koukuu Mahou Ongakutai Luminous Witches
    • RWBY: Hyousetsu Teikoku
    • Utawarerumono: Futari no Hakuoro
    • Yurei Deco
  • 4 lipca
    • Tensei Kenja no Isekai Life
    • Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 2nd Season
  • 5 lipca
    • Kinsou no Vermeil
    • Overlord IV
  • 6 lipca
    • Isekai Meikyuu de Harem o
    • Isekai Ojisan
    • Jashin­‑chan Dropkick X
    • Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou
    • Mamahaha no Tsurego ga Motokano Datta
    • Tokyo Mew Mew New
    • Warau Arsnotoria Sun!
  • 7 lipca
    • Kumichou Musume to Sewagakari
    • Shin Tennis no Ouji­‑sama: U­‑17 World Cup
  • 8 lipca
    • Bucchigire!
    • Soredemo Ayumu wa Yosetekuru
    • Yofukashi no Uta
  • 9 lipca
    • Hoshi no Samidare
    • Kuro to Shoukanshi
    • Shadows House 2nd Season
  • 10 lipca
    • Extreme Hearts
    • Hanabi­‑chan wa Okuregachi
    • Isekai Yakkyoku
    • KJ File
  • 12 lipca
    • Orient [2022]
  • 13 lipca
    • Shine Post
  • 14 lipca
    • Hataraku Maou­‑sama!!
  • 17 lipca
    • Love Live! Superstar!! [2022]
  • 23 lipca
    • Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth IV
  • 24 lipca
    • Saikin Yatotta Maid ga Ayashii
  • 1 sierpnia
    • Fuuto Tantei
  • 4 sierpnia
    • Kakegurui Twin
    • Yoru wa Neko to Issho

Komentarze

  • Dodaj komentarz
  • Avatar
    Bez zalogowania 13.07.2022 23:51
    Jak na razie tylko short z neko.
    I może jedna, czy dwie serie z rekomendacji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Shorexen 8.07.2022 20:36
    Sezon Letni Anime 2022
    Mam całą wiosnę do nadrobienia i nadal braki czasowe, ale myślę, że gdy to drugie pozwoli to wezmę się za: Klasę Elity 2 (w końcu wychodzi!, ale wolałbym nowelkę na naszym rynku), Overlord IV (kontynuuję, bo widziałem poprzednie sezony), Made in Abyss część kolejna (po zaznajomieniu się z komiksem do bieżących wydarzeń jeszcze bardziej chce się to obejrzeć, mega ambitna i jednocześnie chora seria, DanMachi 4 (to samo co w przypadku Overlorda). O dodatkowych seriach nawet nie myślę wiedząc, że mam jeszcze poprzedni sezon do obejrzenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Rinsey 1.07.2022 22:37
    „Zerknę” to motyw przewodni dla mnie sezonu letniego. Interesuje mnie naprawdę tylko Abyss i Shadow House. Na resztę zerknę, a jak mi dwie serie do oglądania zostaną, będę mega zadowolona.

    Bastard!! -Ankoku no Hakaishin- [2022] (Liden Films)
    Adaptacja mangi / Premiera 30.06.2022

    Fuuto Tantei (Studio Kai)
    Adaptacja mangi / Premiera 1.08.2022

    Lycoris Recoil (A­‑1 Pictures)
    Seria oryginalna / Premiera 2.07.2022

    Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou (Kinema Citrus)
    Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2022

    RWBY: Hyousetsu Teikoku (SHAFT)
    Seria oryginalna / Premiera 3.07.2022

    Shadows House 2nd Season (Clover Works)
    Adaptacja mangi / Premiera 9.07.2022

    Utawarerumono: Futari no Hakuoro (White Fox)
    Adaptacja visual novel / Premiera 3.07.2022


    Yurei Deco (Science Saru)
    Seria oryginalna / Premiera 3.07.2022

    Jak zawsze, wielkie dzięki Redakcjo, za przygotowanie skrótów :).
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    God Himself 22.06.2022 15:48
    HOSHI NO SAMIDARE LETS GOOOOOooooookurde dlaczego postaci na plakacie wygladaja tak generycznie? W mandze mialy bardziej wyrazny, kanciaty styl. prosze. prosze nie zrobcie z tego
    „generycznego shounena”
    (っ °Д °;)っ
    Odpowiedz
  • Avatar
    Patka 22.06.2022 13:25
    Mam praktycznie cały wiosenny sezon do nadrobienia, ale jeśli wezmę się za letni, to najprawdopodobniej zerknę na te serie:
    - Engage Kiss
    - Fuuto Tantei
    - Hoshi no Samidare
    - Isekai Ojisan
    - Kakegurui Twin (obejrzę tylko po to, by zobaczyć, czy może być coś gorszego niż drugi sezon głównej serii)
    - Kami Kuzu Idol (Patka myśli o obejrzeniu anime z idolkami, świat się kończy!)
    - Kumichou Musume to Sewagakari
    - Lycoris Recoil
    - Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou
    - Shadows House 2nd Season (pierwszy sezon był średni, więc do kontynuacji podchodzę bez entuzjazmu)
    - Shoot! Goal to the Future
    - Yofukashi no Uta
    - Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 2nd Season
    - Yurei Deco

    O, nawet sporo wyszło – gdy pierwszy raz przeglądałam zapowiedź, sezon wydał mi się bidny.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 6
    Descatres 21.06.2022 19:04
    „Seria raczej dla wielbicieli mocnego ecchi, którzy przymkną oko na ewidentne, wręcz obleśne leczenie kompleksów autora.” Ktoś tu nabrał niechęci do isekaiów, przesadnej niechęci.
    Odpowiedz
  • Donia 21.06.2022 00:19:08 - komentarz usunięty przez moderację
  • Avatar
    Łowca czarownic 20.06.2022 21:49
    Trudno powiedzieć
    Kilka serii na pewno będę chciał sprawdzić ale jakoś brak tutaj zdecydowanych faworytów do obejrzenia.

    Shadows House 2 – to na pewno
    Bastard!! -Ankoku no Hakaishin- [2022] – zapowiada się interesująco a kiczowatość jak widać zamierzona
    Yofukashi no Uta – podoba mi się koncepcja oraz projekty
    Made in Abyss 2 – jednak spróbuję zobaczyć chociaż od mangi się odbiłem w pewnym momencie. Ufam, że anime może być strawniejsze.


    Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 2nd Season – jak pierwszy sezon bym nadgonił.

    Kanojo, Okarishimasu [2022] – nie wiem czy to zniosę po tym co ludzie wypisują o mandze i co się zapowiada
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    ZSRRKnight 20.06.2022 20:36
    Isekai Ojisan – to będzie dobre. Manga to wyborna komedia i by trzeba bardzo się postarać, by źle to zekranizować, a zwiastuny wskazują, że będzie co najmniej solidnie. Czarny koń sezonu jak dla mnie.
    Kanojo, Okarishimasu [2022] – już żałuję, że będę to oglądał xd. A tak serio to mam nadzieję, że w tym sezonie główny bohater zyska trochę kręgosłupa.
    Lycoris Recoil – obejrzę, bo reżyseruje Shingo Adachi. A tak poza tym zwiastuny są na tyle intrygujące, że chcę się przekonać, co to właściwie będzie.
    Saikin Yatotta Maid ga Ayashii – kolejna adaptacja mangi Wakame Konbu, w dodatku w wykonaniu tej samej ekipy, co Jahy­‑sama... Nie mam dużych oczekiwań, więc mam nadzieję, że przynajmniej się nie wynudzę.
    Shine Post – reżyseruje Kei Oikawa i w dodatku animacja w zwiastunach wygląda nieźle. Oby było dobre.
    Soredemo Ayumu wa Yosetekuru – manga jest bardzo słodka i sympatyczna, mam więc nadzieję, że adaptacja będzie udana.
    Tokyo Mew Mew New – nie oglądałem poprzedniej adaptacji, nie znam też mangi, ale raczej nie będzie to przeszkodą. Jestem prostym człowiekiem – widzę kocie uszka i magiczne dziewczynki – oglądam.
    Yofukashi no Uta – obejrzę głównie ze względu na reżysera. A tak poza tym może być z tego naprawdę dobry tytuł – romans, wampiry, ładna grafika…
    Yofukashi no Uta – raz kozie śmierć. Nie wiem, co to właściwie będzie, ale podobają mi się projekty postaci i ogólne założenia

    Odpowiedz
  • Avatar
    blob 20.06.2022 20:00
    O cholewa ale mocny sezon jeśli chodzi o kontynuacje „moich” serii. Pewniaczki:
    - Overlord IV (już sama ta seria powoduje że to będzie dobre lato :))
    - Bastard!! (ciekawe, bardzo lubię oryginalny OAV, to klasyka gatunku… ciekawe jak poradzi sobie w nowej, mocno „wrażliwych” czasach obecnych)
    - Made in Abyss (już sama ta seria powoduje że to będzie dobre lato :))
    - Maou­‑sama S2
    - Danmachi (ostatni sezon trochę nawet tę serię dźwignął)
    - Utawarerumono (uwielbiam pierwsze anime, ciekawe jak ogarną kolejny sezon)

    Oprócz tego mam parę tytułów na oku ale już ww w sumie mi wystarczą.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz