Tanuki

Tanuki.pl

Wyszukiwarka

Zapraszamy na Discord!

News

Lato 2021 - zapowiedź sezonu

Avellana - 20.06.2021

W tym sezonie podziękowania za pomoc w przygotowaniu zapowiedzi otrzymują Tablis, ursa, Enevi, IKa, Ancietejka i ukloim. Uff, to był prawdziwy thriller: do ostatniej chwili nie byłam pewna, czy ze wszystkim się wyrobimy! Pominęliśmy Shuumatsu no Walküre, ponieważ w momencie publikowania tej zapowiedzi zostało już udostępnione na Netfliksie, a także dziewiątą odsłonę Yami Shibai – bo co można o tym napisać?

Chciałabym powiedzieć, że lato będzie gorące, ale ta prognoza dotyczy zdaje się bardziej pogody niż emitowanych serii anime. Kto tam jednak wie, może trafi się jakieś zaskoczenie?

Oczywiście zapraszamy także do obejrzenia autorskiej zapowiedzi sezonu stworzonej przez tamakarę:



100­‑man no Inochi no Ue ni Ore wa Tatte Iru [2021] (Maho Film)
Adaptacja mangi / Premiera 10.07.2021

Yuusuke i jego koleżanki zostali wplątani w dziwną grę przypominającą RPG z koszmarów sennych. Co jakiś czas są przenoszeni do innego świata, gdzie mają do wykonania zadanie. Jeśli jedno z nich zginie, wraca do życia w ciągu 30 sekund – ale jeśli zginą wszyscy jednocześnie, umrą także w realnym świecie. Każde zadanie to ciąg bolesnych prób i jeszcze bardziej bolesnych błędów…

Koncept wyjściowy może kojarzyć się z Re:Zero, ale wkłada dość od siebie, żeby mieć szanse się obronić. Niestety, komentarze i oceny jasno pokazują, że pierwsza seria się nie obroniła. Owszem, zawierała pomysły interesujące, a nawet dobre, ale poległa na wykonaniu i tempie prowadzenia fabuły. Pierwsza część zakończyła się też dramatycznym zwrotem akcji, stawiającym przed bohaterem nowe problemy moralne, chociaż należy się obawiać, iż stanie się to tylko pretekstem do zwalenia na niego większej porcji nieszczęść. Poza tym będzie prawdopodobnie tak samo, jak było. Widzowie, którzy obejrzeli poprzednią serię mimo wszelkich jej wad mogą sięgnąć po tę z ciekawości, jak dalej potoczy się historia. Pozostałym nie zalecam nadrabiania – raczej nie warto.

(ave)



Biohazard: Infinite Darkness (TMS Entertainment)
Adaptacja gry RPG / Premiera 8.07.2021

Historia zatacza koło – cykl Resident Evil, stworzony przez Capcom jako grywalna wersja amerykańskich horrorów klasy B, ponownie powrócił na ekrany. Choć mieliśmy już serię filmów z Millą Jovovich, to te szybko zaczęły skręcać we własną (niekoniecznie dobrą) stronę, a gracze mieli prawo zacząć odczuwać niedosyt. Serię filmową podobno ma niedługo czekać reboot, ale tymczasem dostaliśmy niezależne podejście do tej franczyzy ze strony Netflixa, który zaproponował nam czteroodcinkową mini­‑serię anime, której towarzyszyć ma również manga.

Fabuła ma uzupełniać gry i opisywać nieukazany wcześniej incydent z umarlakami umieszczony czasowo między czwartą a piątą częścią gry. Gdy oglądałem materiały filmowe, zastanowiło mnie i zaniepokoiło, gdzie seria leży, jeżeli myślimy o jej klimacie. Zwiastun wydaje się przesadnie na serio jak na produkcję, dla której camp to drugie imię, a w przypadku części czwartej może nawet pierwsze. Liczyłem na kontynuację owego „horroru z przymrużeniem oka”, ale zamiast tego otrzymaliśmy coś pozującego na standardowy hollywoodzki film akcji. Będę okrutny, ale wydaje mi się to zwyczajnie nudne. Jest gadanina o spiskach, misjach, helikoptery latają, ludzie pozują z karabinami, w tle ujęcia na Biały Dom oraz podstarzałych mężczyzn w garniturach. To też niby camp, tylko taki… nużąco mainstreamowy? Że fabuła niczym przesadnie efektownym skończyć się nie może, to wiadomo chociażby z tego, że dalsze „Residenty” o tych wydarzeniach nie wspominają. Byłaby może na to szansa, gdyby postawić na innych bohaterów, ale dostajemy Claire oraz Leona. Fanów z pewnością ucieszy zobaczenie ich ponownie, ale trudno na razie ocenić czy zostaną oddani godnie. Natomiast zanimowano to wszystko z wyraźnie dużym nakładem pracy, spodziewałbym się cukierka dla oka oraz ogólnej widowiskowości (wszak akcji będzie dużo), ale czy seria będzie miała inne zalety – trochę wątpię.

(t)



Bokutachi no Remake (feel)
Adaptacja light novel / Premiera 3.07.2021

Kyouya Hashiba, 28­‑latek, zajmował się produkcją gier, lecz jego firma upadła i jako bankrut został zmuszony znów zamieszkać w domu rodziców. Kiedy pewnego dnia otwiera oczy, okazuje się, że cofnął się czasie o dekadę… czyli dostał od losu drugą szansę na dokonanie ważnych życiowych wyborów! Przed nim bowiem znowu koledż artystyczny i możliwość zawarcia znajomości z ludźmi, o których wie, że w przyszłości odniosą sukces w branży. Czy to wystarczy, żeby zmienić przyszłość zawodową? A może nie o to chodzi?

Cóż, motyw podróży w czasie, by naprawić swoje błędy i niedopatrzenia, nowy nie jest, w samym anime miał zresztą kilka udanych odsłon, że wspomnę ReLIFE i Erased (mniej udane oczywiście też były, ale zostawmy je). Rzecz w tym, że często jest tylko pretekstowy i pewnie tak będzie i tym razem. Seria wygląda bowiem na bliższą pierwszemu z dwóch przywołanych tytułów, nie tylko z powodu wieku bohaterów, ale przede wszystkim dlatego, że nacisk pójdzie tu ewidentnie na relacje i interakcje. Na szczęście oprócz trzech ślicznych koleżanek (i wykładowczyni) znalazło się w ekipie miejsce i dla drugiego pana, więc sądzę, że seria nada się zarówno dla męskiej, jak i żeńskiej części widowni. Tym bardziej że grafika wygląda całkiem ładnie (vide zwiastun) i jeśli tak pozostanie dłużej niż przez pierwsze trzy odcinki, będzie przyjemnym patrzydłem (no chyba że ktoś tak jak ja nie lubi na siłę udziecinnionego wyglądu, przez który studentki wyglądają jak dzieci z podstawówki).

Materiału wystarczy, przynajmniej na krótką serię, bo light novel liczy obecnie osiem tomów, a jej autor czuwa nad scenariuszem, więc pewnie nie da skrzywdzić swojej wizji. Co do reżysera, cóż, znajdują się w jego dorobku jakieś dokonania powiedzmy że obyczajowo­‑romansowe, ale w kwestii jakości chyba liczyłabym bardziej na scenariusz i oprawę audio­‑wizualną. Tak czy siak, myślę, że warto sprawdzić.

(ur)



Cheat Kusushi no Slow Life ~Isekai ni Tsukurou Drugstore~ (EMT Squared)
Adaptacja light novel / Premiera 7.07.2021

Pewnego pięknego dnia Reiji Kirio (Jun Fukushima) przenosi się do alternatywnego świata. Umiejętnością, która mu przypada, nie jest jednak walka, a medycyna, co zdecydowanie nie podnosi go na duchu. Okazuje się jednak, że może warzyć eliksiry na zdecydowanie wyższym poziomie, niż by wynikało nominalnie z jego zdolności, co powoduje, że jego wyroby stają się na tyle popularne, iż może sobie pozwolić na otworzenie sklepu, który powoli zaczyna przyciągać coraz większe rzesze klientów, wszelkiej maści. Jesteś elfem, który nie potrafi strzelać? Kup nowe kropelki do oczu! Twój smoczy oddech parzy cię w gardło? Może trochę syropku na kaszel! I tak oto powoli nasz bohater zaczyna budować swoje imperium.

Pierwowzorem serii jest light novel Kennojiego, która pierwotnie ukazywała się w internecie, a po zyskaniu popularności wzięło się za nią porządne wydawnictwo. Ba, „aptekarz” dorobił się też mangi, nad którą pracuje Eri Haruno. Na potrzeby małego ekranu scenriusz na podstawie rzeczonego materiału stworzyła Hiroko Kanasugi, natomiast nad wyglądem postaci pracuje Etsuko Sumimoto co w połączeniu z wizją pierwowzoru daje, cóż, standardową wizualizację bohatera i otaczających go dziewcząt. Nad całością jako reżyser ma czuwać Masafumi Satou co także nie budzi większych nadziej na otrzymanie czegoś powyżej standardowego isekaja z bohaterem otoczonym wianuszkiem słodkich dziewcząt.

(i)



D_Cide Traumerei The Animation (Sanzigen)
Projekt multimedialny / Premiera 10.07.2021

Mające powstać w studiu Sanzigen anime stanowi część projektu multimedialnego firm Bushiroad, Sumzap i Drecom, obejmującego także grę. W obu przypadkach motywem przewodnim ma być wędrówka pomiędzy jawą a światem snów, zaś gatunek został przez twórców określony jako „noir teen”. Zapowiedziano także nawiązania do mitologii Lovecrafta, co brzmi obiecująco (nawet jeśli zwiastun podpowiada, że gra może być po prostu silnie inspirowana cyklem Persona). O fabule wiadomo na razie niewiele – w przypadku anime ma się ona obracać wokół mieszkającego w tokijskiej Shibuyi nastoletniego Ryuuheia. Wydaje się, że trauma przeżyta w dzieciństwie po śmierci brata nie pozostawiła na nim śladów, jednak pewnego dnia kontakt z dziwną istotą wywołuje jeszcze dziwniejszy sen…

Kon Yoshikazu, pracuje wprawdzie w branży od dłuższego czasu, ale do tej pory zajmował się CGI, a nie reżyserią – to jego debiut na tym stanowisku. Bardziej obiecująco zapowiada się scenariusz, za który z kolei odpowiada prawdziwy weteran animacji, Hiroshi Oonogi – ma to znaczenie, ponieważ anime opiera się na innym scenariuszu niż planowana gra. Nie budzi dobrych przeczuć pojedynczy zwiastun (zapowiadający dużo CGI) i ogólna skąpość informacji, co może sugerować, że produkcja dopinana jest jeszcze bardziej na ostatnią chwilę niż zazwyczaj w branży.

(ave)



Deatte 5 Byou de Battle (Synergy SP / Vega Entertainment)
Adaptacja mangi / Premiera 13.07.2021

Tajemnicza organizacja, do której należy m.in. kobieta o imieniu Mion, porywa grupę osób w celu przeprowadzenia na nich różnych eksperymentów sprawdzających możliwości ludzkiego organizmu. Bohaterowie zostają obdarzeni indywidualnymi supermocami i jednocześnie poinformowani, że nie mają co liczyć na ratunek z zewnątrz, a aby przeżyć, muszą ze sobą walczyć. Akira Shiroyanagi, jeden z uwięzionych, bierze sprawy w swoje ręce. Dysponując nieprzeciętnym umysłem i nowo otrzymaną umiejętnością, postanawia nie tylko zwyciężyć w starciach, ale też zniszczyć całą organizację.

Motyw „gry o przetrwanie” jest motywem wdzięcznym i pełnym potencjału, nic dziwnego zatem, że twórcy anime co rusz sięgają po odpowiednie tytuły. Zimą 2020 roku chociażby mogliśmy oglądać Darwin's Game, teraz zaś przyszła pora na adaptację mangi Saizou Harawaty (scenariusz) i Miyako Kashiwy (rysunki). Z tego, co widzę, dzieło – wciąż wychodzące – cieszy się raczej średnią popularnością i uznaniem, acz za totalnego gniota też nie jest uważane. Czy anime również okaże się średniakiem do obejrzenia i zapomnienia, czy jednak ekipa produkcyjna zdoła uczynić z losów Akiry i innych pechowców coś bardziej zapadającego w pamięć? Produkcję powierzono Synergy Japan i Vega Entertainment – szczególnie nazwa tego drugiego studia może wzbudzać wątpliwości, omawiane anime jest bowiem dla niego pierwszą serią od prawie dwudziestu lat, dotychczasowy dorobek zaś… cóż, prezentuje się mizernie. Również po spojrzeniu na nazwiska reżyserów (Mea Naitou i Nobuyoshi Arai), w obu przypadkach debiutantów, trudno bez kręcenia nosem wierzyć w sukces. Nadzieja powraca, gdy wzrok skieruje się w stronę scenarzystki, pracującej przy wielu tytułach, różnych jednak poziomem – od udanych (Lucky Star), po przeciętne (Hataage! Kemono Michi) aż do niewypałów (7 Seeds). Zapowiedź ani za dużo nie pokazuje, ani nie porywa graficznie czy animacyjnie. Co więcej, gdy usłyszałam głos aktorki odpowiadającej za Mion, zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy dam radę przetrwać seans. Pozostaje mi liczyć, że będzie rzadko się odzywać albo się przyzwyczaję, nim uszy mi zwiędną. Ayumu Murase (ostatnio m.in. Akira z Kemono Jihen, Manabu Soutouin z Bishounen Tandeidan) w roli protagonisty natomiast chętnie posłucham, jak również Akari Kitou (m.in. Kotoko Iwanaga z Kyokou Suiri, Tsukasa Yuzaki z Tonikaku Kawaii) czy Yuuichiego Nakamury (m.in. Satoru Gojou z Jujutsu Kaisen, Kyouya Onodera z Munou na Nana) w rolach pobocznych – oni nigdy nie zawodzą.

(an)



Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki (J.C. Staff)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2021

Tym razem nasz bohater, Kazuya Souma (Yuusuke Kobayashi), został przyzwany do innego świata przez władcę królestwa Elfrieden w celu poradzenia sobie z kryzysem wywołanym ponoć przez Władcę Demonów (oraz jakichś uprzykrzający życie diuków). Jednak po przedstawieniu królowi rozwiązań, które mają pomóc krajowi pod względem militarnym i ekonomicznym, nie zostaje odesłany ani też zatrudniony w roli jego doradcy. Król decyduje, że w takim razie przekaże Kazuyi tron Elfrieden (wraz z ręką księżniczki Lithii), jako że bohater się do tego o wiele lepiej nadaje. W ten sposób Kazuya ląduje na pozycji zbawcy i reformatora królestwa, który w dodatku niedługo będzie musiał poradzić sobie z wojną domową oraz pokazać, jak dobrym jest strategiem. I jak dobrze współpracuje ze swoimi doradcami.

Teoretycznie wygląda na to, że tym razem bohaterem jest osobnik dorosły, który (jak zapowiada tytuł) będzie w sposób realistyczny próbował odbudować królestwo. Na grafikach promocyjnych jednak zdecydowanie widać przewagę płci pięknej, co każe postawić pytanie, czy na pewno tenże aspekt ekonomiczny i realistyczny będzie brany pod uwagę w większym stopniu niż przygody Kazuyi wśród haremetek. Tak się tylko zastanawiam… Jedyna nadzieja w tym, że reżyser serii, Takashi Watanabe, (Slayers, Shakugan no Shana, Hidan no Aria) tym razem pójdzie śladem swoich lepszych dokonań i wraz z Hiroshim Oonogim (FMA:Brotherhood) i Go Zappą (Yuukoku no Moriarty) odpowiedzialnymi za scenariusz uda im się stworzyć porządną serię, skupiająca się na tych fajnych, niefanserwiśnych aspektach. Zwłaszcza że za animację bierze się Mai Ootsuka, co daje także pewne nadzieje pod względem wizualnym.

(i)



Getter Robo Arc (Bee Media)
Adaptacja mangi / Premiera 4.07.2021

Mimo że uchodzi ona za klasykę mecha, seria Getter Robo i jej kontynuacje skutecznie mnie ominęły. Jej początki mogą się nam zdawać starożytne (1974 rok), ale najnowsza część, której dotyczy opisywana ekranizacja, już taka stara nie jest, to lata 2002­‑2006. Autor, Ken Ishikawa, do końca zachował jednak „staroszkolną” kreskę, stąd tytuł wygląda na bardziej wiekowy niż naprawdę jest i będzie nie lada gratką dla fanów klasycznego stylu. Będzie też odłożonym w czasie uhonorowaniem autora, który zmarł, niestety pozostawiając mangę nieukończoną.

Za animację odpowiada Bee Media oraz ekipa ludzi wyspecjalizowanych w tworzeniu współczesnych ekranizacji klasyków tego typu. Wprawę zdecydowanie mają, mocy przerobowych równie zdecydowanie nie. Widać to po materiałach promocyjnych, które, delikatnie to ujmując, unikają przytłaczania widza nadmiarem animacji. Roboty oraz ich walki są w CGI, modele oraz wszelkiego rodzaju wybuchy, błyskawice i lasery wydają się dość kiczowate, ale to akurat pasuje do ogólnego klimatu heroicznej i patetycznej opowieści o kosmicznych mecha­‑wojownikach. Sceny 2D wyglądają bardziej na serio, zwracając uwagę specyficznym, wyrazistym (jak też oczywiście staroszkolnym) stylem i widać w nich emocje, tylko gdzie jest animacja, gdzie jest animacja, ja się pytam? Miejmy nadzieję, że jakiejś się doczekamy.

Mimo że mamy do czynienia z którąś z kolei kontynuacją Getter Robo, fabuła będzie raczej podana w przystępny sposób, żebyśmy się nie pogubili. Poza tym nie łudźmy się – zbyt skomplikowana to ona nie będzie. Są dobrzy, są źli, są super roboty po obu stronach. Dużo więcej nie da się na ten temat napisać. Nie spodziewam się, aby efekt był jakiś porywający, to będzie raczej seria niszowa, ale w obrębie gatunku może poradzić sobie całkiem nieźle.

(t)



Heion Sedai no Idaten­‑tachi (Mappa)
Adaptacja mangi / Premiera 23.07.2021

Osiemset lat temu bogowie zwani Idaten pokonali demony po długiej i wyczerpującej bitwie. Na świecie zapanował pokój, przez co kolejne pokolenie bóstw nie musiało parać się walką. Ale do czasu – oto zło niespodziewanie się odradza. Młode bóstwa, w tym Hayato, muszą szybko przystosować się do nowych okoliczności i unicestwić wroga, nim będzie za późno.

Kiedy pierwszy raz natrafiłam na informacje o adaptacji Heion Sedai no Idaten­‑tachi, stwierdziłam, że Mappa nie umie w promocję. Dlaczego bowiem miałabym brać na serio tytuł reklamowany plakatem dziewczyny z wielkimi piersiami zasłanianymi jej językiem, na którym znajdują się inni bohaterowie?! Rozumiem, że kobiece wdzięki najlepiej się sprzedają, ale bez przesady – bardziej to odstrasza niż zachęca. Z tego też powodu długo nie interesowałam się nadchodzącym anime, aż do czasu, gdy stwierdziłam: co mi tam, zerknę na zapowiedzi, może mnie nie zbombardują nagością. I nie zbombardowały! Co więcej, ucieszyły moje oczy świetną animacją i oryginalną kreską z żywą kolorystyką, uszy zaś – chwytliwą muzyką. A główna obsada, ho, ho… Megumi Ogata, Yui Horie, Akemi Okamura i Romi Park… Już mi cycki mniej straszne, acz wciąż mam nadzieję, że ecchi pojawi się jak najmniej albo przynajmniej będzie sensownie wplecione w całość.

Za pierwowzór odpowiadają Amahara i Cool Kyoushinja, czyli kolejno pan od Ishuzoku Reviewers i pan (pani?) od Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon. Chyba powinnam odstawić marzenia o braku negliżu na bok… Z drugiej strony czytam, że to idzie w stronę mrocznego ecchi (jakkolwiek to brzmi), więc może będzie ciekawie. Anime dla Mappy reżyseruje debiutant Seimei Kidokoro wspierany przez Hiroshiego Seko, którego dorobek stanowi kolejny powód, by zagwizdać z wrażenia – wystarczy wymienić Dorohedoro, Jujutsu Kaisen czy Vinland Sagę. Ponadto nowe anime przynależy do podobnych co te serie gatunków, innymi słowy, wybrano odpowiednią osobę na odpowiednie stanowisko. Z niemałym zaintrygowaniem odliczam dni do pierwszego odcinka.

(an)



Higurashi no Naku Koro ni Sotsu (Passione)
Adaptacja visual novel / Premiera 1.07.2021

Jedno trzeba twórcom emitowanego jesienią i zimą 2020 r. Higurashi no Naku Koro ni Gou przyznać: do ostatniej chwili udawali, że jest to zwykły remake serii z 2006 roku i dopiero „w praniu” wyszło, że widzowie dostają nową, kolejną wersję tej rozciągającej się na wiele mediów i lat opowieści. Niestety, kiedy tylko minął efekt zaskoczenia, okazało się, że ta nowa wersja nie jest, mówiąc oględnie, najbardziej udana. Nieciekawe (lub irytujące) postacie, brak logiki, a co najgorsze – brak klimatu grozy (mimo obowiązkowej krwi i makabry) sprawiły, że fani cyklu najczęściej czekali po prostu, aż to się wreszcie skończy. Skończyło się – i od razu zapowiedziano kontynuację, czyli właśnie Sotsu.

Oczywiście pozostaje pytanie, czego tym razem można się spodziewać (poza tym, że kolejnej katastrofy). Zwiastun zapowiada serię „odpowiedzi”, ale podejrzliwi fani zastanawiają się, czy to nie jest kolejna zmyłka. Historia nie toczy się w identyczny sposób jak w visual novel czy mandze, więc i one nie stanowią dobrej podstawy do przewidywań. Część fanów snuje także teorie, że autor, Ryuukishi07, planuje w końcu definitywnie i jednoznacznie powiązać ten cykl z innym swoim tytułem, Umineko na Naku Koro ni. Problem polega tylko na tym, że jeśli Sotsu powieli wady Gou, zaspokojenie ciekawości może dla widzów okazać się doświadczeniem przykrym i przypomnieć przysłowie o tym, do czego rzeczona ciekawość może prowadzić.

(ave)



IDOLiSH7: Third BEAT! (Troyca)
Projekt multimedialny / Premiera 4.07.2021

Ach, seria IDOLiSH7 doczekała się trzeciej kontynuacji. Gratulacje! Najczęściej producenci uznają, że efekt marketingowy został uzyskany dużo szybciej (i/lub gra przestaje się sprzedawać), tytuł zostaje więc porzucony. Tutaj mamy godną podziwu wytrwałość ciągnącą się już od 2017 roku. Inna sprawa, że nie zazdroszczę reżyserowi Makoto Bessho, który od pięciu lat nie zajmuje się niczym innym.

Przyznam, że o serii jako takiej niespecjalnie mam wenę za dużo napisać. I tak obejrzą to tylko i wyłącznie fani poprzednich sezonów, którzy doskonale będą wiedzieli, co w tym kontekście znaczy „więcej tego samego”. A i pozostali, jeżeli spotkali się już z seriami idolowymi, będą w stanie niemal idealnie ocenić, z czym mamy do czynienia. Moje zmęczenie gatunkiem przeziera chyba z każdego powyższego słowa, ale uczciwie dodam, że jak na jego reprezentanta IDOLiSH7 jest zadziwiająco… znośne?! Postacie nie zachowują się jak kompletni idioci, można powiedzieć, że istnieje fabuła, a od sezonu drugiego pojawia się całkiem zgrabny dramat. Jest krwisty i tani, momentami skuteczny, ale tak to już z tymi seriami jest i ma to swój urok. Z dodatkowych, ważnych zalet chłopaczki są tu zgrabnie narysowane nie tylko w materiałach marketingowych. Nie żeby te uwagi miały szanse kogokolwiek przekonać, i tak obejrzy kto chce, ale dodaję dla dziennikarskiej uczciwości.

(t)



Jahy­‑sama wa Kujikenai! (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 1.08.2021

Demoniczne istoty nie mają lekko! Tytułowa Jahy­‑sama, numer dwa w świecie demonów pod względem potęgi, po pechowym starciu z mahou shoujo traci swój magiczny kryształ oraz moce i przerażającą postać (a także, tak przy okazji, swój świat). Ląduje na Ziemi, gdzie w nowej postaci małej, bezbronnej dziewczynki musi się postarać odzyskać to, co straciła. A przynajmniej zarobić na czynsz i utrzymanie.

Zapowiada się komedia z nurtu, który ostatnio wypączkował kilkoma tytułami, od sadystycznego i pełnego czarnego humoru Jashin­‑chan Dropkick po słodkie i ciepłe Machikado Mazoku. Sporo wskazuje, że Jahy­‑sama wa Kujikenai! będzie bliższe raczej temu drugiemu tytułowi, zaś studio Silver Link zwykle dobrze się sprawdza przy podobnych produkcjach, więc o jakość można być raczej spokojnym. Na pewno będzie to seria, której warto posłuchać – tytułową rolę gra Naomi Oozora (m.in. Satania w Gabriel Dropout, Uzaki w Uzaki­‑chan wa Asobitai!), zaś oprócz niej usłyszymy Kanę Hanazawę, Yui Ogurę, Sumire Uesakę, Youko Hikasę, Mikoko Komatsu i Ai Kayano. Niestety na tę gwiazdorską obsadę przyjdzie poczekać – seria ma premierę równy miesiąc po starcie sezonu letniego (na pociechę można dodać, że zapowiedziano ją od razu na dwa sezony).

(ave)



Kageki Shoujo!! (Pine Jam)
Adaptacja mangi / Premiera 4.07.2021

W działającej od ery Taisho Red Flower Opera Company występują jedynie niezamężne kobiety, odgrywajac zarówno role żeńskie (musume­‑yako), jak i męskie (otoko­‑yaku). Do gry na jej deskach przygotowuje specjalna szkoła muzyczna. Wśród chętnych zakosztowania teatralnej sławy poznajemy m.in. Sarasę Watanabe (grana przez Sayakę Senbongi), pogodną dziewczynę o ponadprzeciętnym wzroście, i byłą idolkę, Ai Naradę (Yumiri Hanamori).

O ile na ogół unikam serii skupiających się na grupie dziewczyn coś wspólnie robiących, (zwłaszcza jeśli przez projekt postaci i grę aktorską łatwo je pomylić z przedszkolakami), o tyle z nowym anime studia Pine Jam z przyjemnością się zapoznam. Zachęca do tego przede wszystkim osadzenie akcji wśród aktorek teatralnych – podobnych produkcji nie kojarzę zbyt dużo, jedynie Shoujo Kageki Revue Starligh i Kabukibu!, a i to tylko ze słyszenia, inni zaś podpowiadają Skip Beat! i Glass no Kamen – proszę mi wybaczyć nieznajomość tematu. Spotkanie z Sarasą i innymi bohaterkami będzie zatem dla mnie pierwszym wejściem w animowany świat teatralny, oby umilony niejednym występem scenicznym – bo jeśli przedstawień ma być tyle, co kot napłakał, to podziękuję. Anime jest adaptacją niezakończonej mangi Kumiko Saiki, początkowo wychodzącej pod tytułem Kageki Shoujo! (ach, uwielbiam rozróżnianie tytułów za pomocą interpunkcji). Reżyser, Kazuhiro Yoneda, do bardzo wyrobionych w branży nie należy, ale z drugiej strony reżyserował wspomniane Kabukibu!, więc najprawdopodobniej dobrze odnajdzie się w kolejnej zbliżonej tematycznie serii. Na stanowisku scenarzysty natomiast zobaczymy raczkującego w przemyśle Tadashiego Morishitę. Nazwiska mało zachęcające, po kilku ostatnich tytułach jednak nauczyłam się, by z góry nie przekreślać prac od niemogących się pochwalić dużym dorobkiem twórców, bo ci potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć. Czy tak będzie z letnim anime, czy zakończy się typowo na przyjemnej produkcji na raz, okaże się niebawem.

(an)



Kaizoku Oujo (Production I.G.)
Seria oryginalna / Premiera lato 2021

Zachodni producenci coraz bardziej ochoczo zabierają się za anime, co mnie cieszy – wszak im branża prężniejsza, tym lepiej dla nas! Crunchyroll i Adult Swim zdecydowały się w kooperacji sfinansować tę serię już dość dawno temu, jednak ten projekt, jak niejeden inny, padł ofiarą pandemii i terminy wydłużyły się niemiłosiernie, ale najważniejsze, że w końcu dostaniemy go na ekranach. Za wykonanie odpowiada Production I.G., a za scenariusz oraz reżyserię Kazuto Nakazawa. Seria autorska od tego pana to coś, na co można czekać z nadzieją – to stary weteran branży, który dał dobrze o sobie znać zarówno w produkcjach bardziej komercyjnych, jak i animacji artystycznej.

Sama seria zaś zapowiada się na „dużo anime w anime”, bohaterami będą bowiem… ninja­‑piraci w świecie inspirowanym osiemnastowieczną Francją oraz innymi krajami z tego okresu. Czemu by nie, powiadam! O fabule twórcy nie chcą zbyt wiele powiedzieć, poza tym, że będzie związana z rodzinną przeszłością protagonistki, którą poznajemy, gdy uwięziona na kontrolowanej przez Brytyjczyków wyspie szykuje się do przymusowego ożenku. Zamiast tego przyjdzie jej jednak zostać kapitanką piratów (tytułową „piracką księżniczką”). Aaj aaj! Jest to wszystko pozytywnie zakręcone, galeria postaci wygląda zajmująco – szalenie podoba mi się tutaj chara design, niestety nie doszukałem się, kto za niego odpowiada. Ze świata przedstawionego nie zobaczyliśmy wiele, ale to, co pokazano, jest barwne i równie śliczne jak wszystko inne. Animacyjne talenty twórców nie pójdą tylko na krajobrazy – spodziewać się należy wiele piracko­‑ninjowej akcji, która zapowiada się wyśmienicie. Ojejciu, jak ten zwiastun wybornie wygląda. Płynnie, drobiazgowo, wyraziście – miód cud!

(t)



Kanojo mo Kanojo (Tezuka Productions)
Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2021

Życie Naoyi układa się dobrze. Chłopak uczęszcza do pierwszej klasy liceum, wyznał miłość swojej uroczej przyjaciółce z dzieciństwa, Saki, i usłyszał przychylną odpowiedź… Ale zaraz, to przecież początek, a nie koniec historii! Pewnego dnia zdumionemu Naoyi wyznaje swoje uczucia przesłodka Nagisa. Cóż, Naoya jest już zajęty, ale wpada na genialny pomysł: może tak przekonać Saki, aby pozwoliła mu się umawiać także z Nagisą? Takie numery to tylko w mangach i anime, ale jako że z anime (na podstawie mangi) mamy do czynienia, łatwo zgadnąć, jak potoczą się wypadki. I co dalej z tak pięknie rozpoczętym miłosnym wielokątem? Zwracam uwagę, że grafika promocyjna prezentuje więcej niż dwie ślicznotki.

Dla mangaki kryjącego się pod pseudonimem Hiroyuki to nie pierwsza adaptacja jego komiksu – wcześniej mogliśmy obejrzeć Doujin Work, Mangaka­‑san to Assistant­‑san to oraz Aho Girl. Warto zauważyć, że chociaż każdy z tych tytułów był komedią, żaden nie był komedią romantyczno­‑haremową, co dobrze świadczy o twórcy, który nie trzyma się kurczowo pojedynczego gatunku. Reżyser odpowiada między innymi za pierwszy sezon Go­‑Toubun no Hanayome, a scenarzysta za oba. W głównych rolach zatrudniono Junyę Enokiego (m.in. Czerwony Krwinek w Hataraku Saibou Black), Ayane Sakurę (m.in. Cocoa w Gochuumon wa Usagi Desuka?, Ochako Uraraka w Boku no Hero Academia) oraz Azumi Waki (m.in. Rem w Isekai Maou to Shoukan Shoujo no Dorei Majutsu, Special Week w Uma Musume: Pretty Derby), a poza nimi usłyszymy Ayanę Taketatsu i Rie Takahashi. Zdecydowanie szykuje się solidna produkcja dla amatorów gatunku.

(ave)



Kobayshi­‑san Chi no Maid Dragon S (Kyoto Animation)
Adaptacja mangi / Premiera 8.07.2021

Powstałą w roku 2017 adaptację mangi Cool Kyoushinji nasz kolega reklamował słowami: Prawdopodobnie najlepsza komedia ze smokami w roli głównej na świecie i zapewne wielu fanów zarówno Kobayashi, Tooru i ich towarzyszek, jak i studia Kyoto Animation podziela jego zdanie. Ponowne sięgnięcie po ten tytuł nie powinno dziwić, jako że kontynuacja była wyczekiwana od momentu zakończenia pierwszego sezonu i zapewne powstałaby znacznie szybciej, gdyby nie tragiczne wydarzenie, które praktycznie zamroziło na dłuższy czas działalność studia. Trzeba niestety o tym wspomnieć, ponieważ reżyser pierwszej części, Yasuhiro Takemoto, był jedną z ofiar pożaru w 2019 roku. Zastąpi go teraz doświadczony Tatsuya Ishihara, powrócą też pozostali kluczowi twórcy, więc można mieć nadzieję na serię dorównującą jakością poprzedniczce.

Materiały promocyjne zapowiadają nową postać, smoczycę Iruru (Ilulu?), w której rolę wcieli się Tomomi Mineuchi, ogólnie jednak fani powinni się spodziewać tego, co poprzednio, to znaczy często absurdalnej komedii ze zmienną ilością fanserwisu (który i tak był dotąd stonowany w porównaniu do mangi – ciekawe, czy to się nie zmieni). „S” w tytule nowej serii pochodzi według twórców od Super Supreme Second life Starts – i należy mieć nadzieję, że będzie to super początek nowego życia nie tylko dla smoczej gromadki, ale także dla całego Kyoto Animation, dla którego jest to pierwsza po przerwie pełnowymiarowa seria telewizyjna.

(ave)



Love Live! Superstar!! (Sunrise)
Projekt multimedialny / Premiera 11.07.2021

Kolejna odsłona projektu multimedialnego, za którym stoją Kadokawa, Lantis oraz studio Sunrise. Jak łatwo domyślą się znawcy, nowy podtytuł odznacza nową odnóżkę cyklu. Tym razem akcja rozgrywa się w żeńskim liceum Yuigaoka, dopiero co otwartym, a co za tym idzie, pozbawionym własnych tradycji i niemającym jeszcze żadnych dokonań. W pierwszym roczniku uczęszczającym do niego znajdzie się pewna dziewczyna – Kanon Shibuya, która wraz z koleżankami (Ren Hazuki, Sumire Heanną, Chisato Arashi i Keke Tang) postanowi utworzyć szkolną grupę idolek. Jak zwykle w przypadku podobnych projektów, stworzona przez nie grupa Liella jest odzwierciedleniem prawdziwej grupy (której członkinie wcielają się w bohaterki anime), która w końcu lutego tego roku wypuściła już debiutancki singiel.

Innymi słowy, wszystko wskazuje na to, że ponownie otrzymamy doszlifowany komercyjnie produkt, starannie zaprojektowany, ale pozbawiony wszystkiego, co mogłoby uwłaczać wizerunkowi idealnie miłych i pełnych zapału oraz altruizmu idolek. Czy to bardzo źle? Chyba nie, bo właśnie tego oczekują fani i amatorzy podobnych produkcji. Należy tylko liczyć, że fabularnie Superstar!! będzie bliżej do na ogół bardzo chwalonego School Idol Project niż do zbierającej bardzo mieszane opinie kontynuacji, czyli Sunshine!!

(ave)



Magia Record: Mahou Shoujo Madoka Magica Gaiden 2nd Season (Shaft)
Adaptacja gry mobilnej / Premiera 07.2021

Odpowiedź na pytanie, po co w ogóle tworzyć spin­‑off Mahou Shoujo Madoka Magica, będący adaptacją opartej na serii anime gry mobilnej, jest banalna: dla pieniędzy. Fabuła gry zwykle nie najlepiej przekłada się na język serialu lub filmu, ale powiedzmy, że od biedy dałoby się z tego zrobić serię znośną, a przynajmniej atrakcyjną dla (licznych) fanów oryginału. Dałoby, ale nie zrobiono, czego dowodzi recenzja pierwszej serii. Po co w takim razie nakręcono kontynuację? Cóż, odpowiedź pozostaje niestety bez zmian. Mniej złośliwie można by domniemywać, że seria od początku planowana była na dwa sezony, o czym może świadczyć urwanie fabuły w miejscu domagającym się dalszego ciągu historii.

Jeśli wnioskować po rozwoju fabuły w grze, ta seria anime może być ciekawsza, a przynajmniej bogatsza w wydarzenia od poprzedniej. Pytanie tylko, czy będzie to miało wpływ na ogólną jakość tej produkcji – no i ilu fanów po nią sięgnie po rozczarowaniu, jakie przeżyli przy okazji wcześniejszej odsłony. Ekipa twórcza nie zmieniła się w istotny sposób, więc należy spodziewać się podobnego poziomu, co w tym przypadku niestety stanowi raczej ostrzeżenie niż zachętę.

(ave)



Mahouka Koukou no Yuutousei (Connect)
Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2021

Pamiętacie Mahouka Koukou no Rettousei, wyemitowaną w 2014 roku adaptację light novel? Doczekała się ona kontynuacji w postaci filmu w 2017 r. oraz drugiej serii w 2020 r., teraz natomiast przyszedł czas na spin­‑off. Mahouka Koukou no Yuutousei to adaptacja rysowanej przez Yuu Mori mangi, której centralną postacią jest siostra Tatsuyi, głównego bohatera właściwego cyklu, czyli Miyuki Shiba. W odróżnieniu od brata nie ma ona problemów z udowodnieniem światu swoich zdolności i uchodzi za jedną z najbardziej utalentowanych magicznie przedstawicielek młodego pokolenia. To właśnie jej oczami spojrzymy ponownie na wydarzenia początkowych tomów oryginalnej light novel (i serii telewizyjnej), chociaż w porównaniu do nich należy spodziewać się większego nacisku na element okruchów życia.

Podobne tytuły wypączkowały także z innych popularnych light novel – żeby przytoczyć choćby Toaru Kagaku no Railgun czy DanMachi: Sword Oratoria. W tym przypadku jednak problem polega na tym, że Miyuki jest o wiele mniej „samodzielną” fabularnie postacią od Misaki czy Ais – jej rola w głównej serii jest ściśle powiązana z wątkiem Tatsuyi. W zasadzie spin­‑off mógłby stanowić okazję do rozwinięcia jej postaci, ale sporo wskazuje na to, że ta okazja nie zostanie do końca wykorzystana. Nie należy się także spodziewać pogłębionej analizy tego, co wielu widzów przyciągnęło do serii, czyli złożonego systemu techno­‑magicznego. Nie zniechęcam nikogo, ale po pierwsze – to produkcja tylko dla fanów cyklu głównego, a po drugie – tylko dla tych, którzy Miyuki rzeczywiście polubili i są ciekawi spojrzenia na całą opowieść z jej perspektywy.

(ave)



Megami­‑ryou no Ryoubo­‑kun (Asread)
Adaptacja mangi / Premiera 14.07.2021

Nieszczęśliwy splot okoliczności sprawia, że dwunastoletni Koushi Nagumo nie ma ani dachu nad głową, ani grosza przy duszy. To sprawia, że nie może za bardzo wybrzydzać, jeśli idzie o metody wydostania się z tak niekorzystnej sytuacji i przyjmuje propozycję zostania opiekunem żeńskiego akademika, tytułowego Megami­‑ryou. Od tej pory jego życie będą wypełniały mniejsze i większe problemy nowych podopiecznych – a nie zabraknie także odrobiny ecchi. Albo i więcej niż odrobiny, sądząc po zwiastunie oraz po informacji, że emitowane będą dwie wersje, pocięta oraz pełna.

W pomyśle wyjściowym pobrzmiewają odległe echa Love Hina, jednak pod wieloma względami tej serii bliżej do Sunohara­‑sou no Kanrinin­‑san. Innymi słowy, jest to kolejna propozycja dla tych, którym w seriach haremowych podobają się panie w typie „starszej siostry”. W innych tytułach zepchnięte na margines przez rówieśniczki bohatera, tutaj stanowią większość obsady i pozostają na pierwszym planie. Z pewnością jest to rzecz dla amatorów, chociaż poza tym ze wszystkich znaków na niebie i ziemi wynika, że zapowiada się przeciętniak. Manga jest mało znana w zachodnim fandomie, twórcy nie mają w dorobku niczego, o czym warto by pisać, zaś w obsadzie postawiono na mniej „osłuchane” aktorki głosowe. Najprawdopodobniej będzie to seria do obejrzenia raz i zapomnienia.

(ave)



Meikyuu Black Company (Silver Link)
Adaptacja mangi / Premiera 9.07.2021

Jak każdy isekai, i ten musi mieć swoją catchphrase. Tym razem jest to „protagonista przybył do innego świata i musi ciężko pracować!”. Nie powiem, żebym zadrżał na wieść o tak wyszukanej subwersji gatunku, ale da się z tego konceptu wyklepać znośną fabułę. Protagonista Kinji w naszym świecie był NEET­‑em, który dorobił się fortuny na spekulacji i kiedy tylko miał zacząć w pełni cieszyć się życiem bogacza, został przerzucony do świata fantasy i siłą zaciągnięty do obozu pracy. Od tego momentu zasuwa z kilofem w lochach/kopalni, klnąc na czym świat stoi na swój nieszczęsny los. Nie porzuca jednak myśli o finansowym powodzeniu, jednak tym razem aby je osiągnąć, będzie musiał włożyć w to wysiłek…

Isekai o prowadzeniu przedsiębiorstwa wydobywczo­‑lochowego chyba jeszcze nie było. Inne fantasy zainteresowane kwestiami finansowymi i owszem (Spice and Wolf), gier nawet sporo, ale temat w tej wersji nie jest zgrany, a sama seria wydaje się całkiem energiczna. Protagonista jest charakterny, towarzyszące mu postacie (w tym grupka nadobnych pań z różnorakimi dodatkami fantasy) również. Tak więc znając studio Silver Link, nie spodziewałbym się niczego wyróżniającego się, chociaż seria ma potencjał do dostarczenia sensownej, acz w miarę prostej rozrywki. Dodam, że oryginalna manga niedawno się skończyła, więc problemów z dorabianiem fabuły na siłę nie będzie.

(t)



Night Head 2041 (Shirogumi)
Projekt multimedialny / Premiera 07.2021

Tutaj nietypowo, bo o ile mangi oraz anime często otrzymują późniejsze adaptacje aktorskie, to w drugą stronę idzie oporniej. Tymczasem tutaj dostajemy adaptację anime serialu aktorskiego z 1992 roku. Temat wydaje się mało świeży, ale była ona w swoim czasie dużym sukcesem i franczyza odżywała od czasu, również w postaci spin­‑offowych anime (acz bez większego sukcesu). Tym razem zobaczymy nowe podejście do oryginalnej historii. Producenci do całej sprawy podchodzą poważnie, co znać po tym, że oprócz serii otrzymamy też nową książkę, mangę oraz przedstawienie teatralne. Skoro widzą potencjał w powrocie tego tytułu, to chyba i my możemy…

Problemem może być konwencja, która w latach dziewięćdziesiątych robiła większe wrażenie. W międzyczasie serii o ludziach z mocami parapsychicznymi w cyberpunkowym świecie trochę żeśmy zobaczyli. Czy tytuł zdoła współcześnie wyróżnić się z tłumu? Zobaczymy, ale na pewno pomoże w tym dopracowany styl. Projekty postaci robił Oh! Great, którego z reguły bardzo lubię, a i tu poszło mu wyśmienicie. Nie mam wrażenia, aby udało się w pełni przenieść ich urok do CGI, ale i tak wyglądają przyzwoicie, a ogólna szczegółowość grafiki pozwala żywić nadzieje, że i wykonanie będzie stosowne. Za scenariusz odpowiada twórca oryginalnej serii, Jouji Iida, tu więc problemu nie będzie, można mieć natomiast obawy co do reszty ekipy, bo to ludzie z niewielkim doświadczeniem w branży.

(t)



Otome Game no Hametsu Flag Shika Nai Akuyaku Reijou ni Tensei Shiteshimatta… X (Silver Link)
Adaptacja light novel / Premiera 3.07.2021

Pierwsza część tej historii w wersji animowanej była dla mnie pierwszym spotkaniem trzeciego stopnia z, jak się potem okazało, całkiem popularnym już od jakiegoś czasu motywem odrodzenia się zwyczajnego człowieka z naszej rzeczywistości w świecie książki, filmu, gry lub innego medium. W dodatku w bardzo konkretnej roli głównej postaci bądź głównego antagonisty, który to antagonista ma zwykle bardzo dobre powody po temu, aby nie dopuścić do rozwoju fabuły powtarzającego wydarzania z oryginału. Od kilku dobrych lat oglądam mniej anime i czytam mniej mang, więc pewne popularne trendy docierają do mnie z opóźnieniem, ale od seansu Hamefury zaległości nadrobiłam i choć po drodze poznałam sporo bardziej skomplikowanych i wciągających historii, to nadal uważam, że ta opowieść jest na tyle urocza i zabawna, że zdecydowanie warto się z nią zapoznać.

Jak widać, perypetie niedoszłej antagonistki gry otome okazały się na tyle popularne, że postanowiono nakręcić ciąg dalszy. Wiadomość tę przyjęłam jednocześnie z radością i obawą, ponieważ poprzedniczka bez problemu mogłaby stanowić zamkniętą historię. W pierwotnej wersji tej opowieści (zanim stała się ona oficjalnie wydawaną light novel) to wydarzenia z finału pierwszej serii anime były faktycznym zakończeniem, a ciąg dalszy dopisano później. Dlatego też mam mieszane uczucia, bo z jednej strony fajnie jest poznać dalsze losy przeuroczej heroiny, jaką jest Katarina Claes, a z drugiej mam nieodparte wrażenie, że kolejne jej przygody tak w zasadzie nie są nikomu do szczęścia potrzebne. Niby obsada się powiększa, pojawiają się nowe wątki, ale to już chyba nie będzie do końca to samo i nie wiem, czy urok osobisty i magnetyzm głównej bohaterki wystarczą, by pociągnąć fabułę, która moim zdaniem w dalszych rozdziałach powoli zaczyna się rozłazić.

Cóż, na pewno dam temu anime szansę, bo część pierwsza to był dla mnie strzał w dziesiątkę, a ani w obsadzie, ani na liście płac nic się nie zmienia, więc przynajmniej w teorii można liczyć na powtórkę z rozrywki. Po cichu mam nadzieję, że będzie to coś więcej niż skok na kasę, ale wszystko okaże się dopiero po premierze.

(e)



Peach Boy Riverside (Asahi Production)
Adaptacja mangi / Premiera 1.07.2021

„Ugh”, pomyślałam na widok obrazka, ale potem przeczytałam, że mangowy oryginał bytuje pod pojemnym mianem „przygodówka shounen", a nie wąskim „harem”, i nieco odetchnęłam. W dodatku jest to klasyczne fantasy, też plus jak dla mnie… A potem pogrzebałam za szczegółami w sieci i zrobiło się nawet ciekawie. Zaczniemy od poznania blond księżniczki zwanej pieszczotliwie Sally, która marzy o wyruszeniu w podróż na poszukiwanie przygód, gdyż w jej małym prowincjonalnym zamku jest po prostu nudno. Aż do dnia, kiedy do jego bram załomotają krwiożercze demony i świat, zamieszkany przez wiele ras, niekoniecznie pokojowo koegzystujących, okaże się dużo bardziej niebezpieczny, niż sobie wyobrażała. Na szczęście sytuację ratuje samotny podróżnik, Mikoto Kibitsu a.k.a. Momotaro zabójca demonów (czyli śliczna brunetka na obrazku, płci jednakowoż męskiej), który jest w stanie pokonać potwory dzięki tajemniczej mocy „brzoskwiniowego oka”. A Sally, która też, jak się okaże, ma taką moc, postanawia ruszyć jego śladami w swoją wymarzoną podróż, nie wiedząc, że może to zmienić losy świata. Tak jak zmienia się czasowo osobowość nosicieli tej mocy – moc brzoskwiniowego oka idzie w parze z sadystycznym uśmiechem i fruwającymi w powietrzu flakami oraz fontannami krwi. Znaczy gore, no kto by pomyślał…

Księżniczce przerobionej na łowczynię demonów oraz nowej wersji Momotaro towarzyszy na materiałach promocyjnych spore grono ciekawych indywiduów – usagi w marynarskim mundurku jest chyba najbardziej intrygującym z nich. Mangowy oryginał liczy dziewięć wydanych tomów, jego autor nie jest debiutantem (chyba że w gatunku) i tylko reżyser i, w mniejszym stopniu, scenarzysta budzą moje pewne wątpliwości… Jednak zainteresowało mnie to wszystko, jak też zagra na ekranie ta mieszanka, i pewnie nie mnie jedną. Na listę do sprawdzenia, zwłaszcza że pierwsze dwa odcinki mają mieć premierę na YT już w dniu ukazania się tej zapowiedzi, 20 czerwca.

(ur)



Re­‑Main (Mappa)
Seria oryginalna / Premiera 4.07.2021

Co tam w tym sezonie z gatunku serii­‑sportowych­‑o-coraz­‑mniej­‑znanych­‑dyscyplinach? Piłka wodna. Fabuła będzie ta sama co zawsze. Protagonista porzucił dyscyplinę ze względu na cośtam i cośtam (tym razem to wypadek i amnezja), w nowej szkole trafia do klubu sportowego z problemami, tam zaś spotyka galerię barwnych postaci, które pomogą mu stanąć na nogi. Moja tolerancja na kolejne serie, które współdzielą scenariusz, jest już mocno ograniczona i trochę nie widać, dlaczego miałbym zapoznać się akurat z tą. Co prawda dołączono wątek amnezji, czego w sportówkach sobie nie przypominam, ale ogólnie też żeśmy sporo już tego widzieli… Za to przynajmniej graficznie wygląda doskonale – animacja jest płynna i szczegółowa, styl przyjemny i wszystko robi wrażenie dopucowanego na błysk.

Tak więc studio Mappa się postarało, a seria wygląda na pełną życia. Wydaje się także nawiązywać stylem do Pewnego Innego Anime™ o przystojnych nastolatkach uprawiających sporty wodne. Producenci ewidentnie uznali, że fani mogli nabrać ochoty na powtórkę z rozrywki, i mogą nawet nie być w tych podejrzeniach bezpodstawni. Za sporą część produkcji odpowiada Masafumi Ishida, można nawet powiedzieć, że to seria autorska. Możemy go kojarzyć jako scenarzystę Tiger & Bunny. Energiczna to była seria i może mu się udać to powtórzyć. Jest lekko, przyjaźnie i sympatycznie. Mało zobowiązujący seans w sam raz na początek lata?

(t)



Scarlet Nexus (Sunrise)
Adaptacja gry jRPG / Premiera 1.07.2021

Niby odległa przyszłość, niby alternatywna rzeczywistość… Tak czy siak, w roku 2020 dziwne zjawiska zaczęły nawiedzać nasz glob, co poskutkowało pojawieniem się dziwacznych i krwiożerczych bestii o niespotykanych kształtach i wielkim apetycie na ludzi. Aby powstrzymać tę rozprzestrzeniającą się zarazę, stworzono specjalne oddziały złożone z osobników posiadających nadprzyrodzone moce. Jednym z ochotników jest obdarzony telekinezą Yuito Sumeragi, który nie jest może tak utalentowany jak zwerbowana do zespołu Kasane Randall, ale zapału i dobrych chęci mu zdecydowanie nie brakuje.

Kolejny japoński RPG akcji otrzymuje animowaną promocję… Ekranizacji tego typu gier już trochę w przeciągu nie tylko ostatnich lat już widzieliśmy i o mało której z nich można napisać, że była dziełem przełomowym. Coś mi mówi, że w tym przypadku będzie podobnie, bo ani zarys fabuły, ani postaci nie na pierwszy rzut oka nie wyglądają jak coś, co wyjdzie poza dobrze znane schematy. Czy to z góry oznacza, że seria nie będzie nadawać się do oglądania? Nie, ale raczej nie liczyłabym w tym przypadku na nic ciekawego. Może być przeciętnie, może być słabo, ale wątpię, żeby było dobrze. Adaptowanie fabuły gry na scenariusz filmu lub serialu do łatwych nie należy, a ekipa odpowiedzialna za scenariusz przy różnych seriach już pracowała z równie różnymi skutkami. Zasiadający za sterami produkcji Hiroyuki Nishimura nie jest świeżynką w przemyśle anime, ale nie ma zbyt dużego doświadczenia w roli reżysera. Jeśli o warstwę techniczną chodzi, to zwiastun pokazuje, że może niekoniecznie będzie na czym oko zawiesić, ale też nie powinno ono wypaść. Ot, współczesny standard animacyjny. Niby to studio Sunrise, więc w teorii można mieć nadzieję na niezobowiązujący serial rozrywkowy, ale czy na coś ponad to? Nie mam zielonego pojęcia.

(e)



Seirei Gensouki (TMS Entertainment)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2021

Oto Rio, siedmioletni sierotek mieszkający w slumsach stolicy Królestwa Beltram, a także, jak się nagle okazuje, reinkarnacja Haruto Amakawy, tragicznie zmarłego studenta japońskiego uniwersytetu. Z jakiegoś powodu wspomnienia i osobowość Haruto odrodziły się w ciele chłopca, a także obudziły pewną specjalną moc (magiczną), która może zmienić jego życie na lepsze. Gdy z ich pomocą udaje mu się rozwiązać zagadkę porwania pewnej dziewczynki, otrzymuje nagle propozycję wstąpienia do szkoły dla dzieci bogaczy. Pytanie, co się z tym wiąże i dlaczego ktoś się interesuje siedmiolatkiem z ulicy z niezwykłymi zdolnościami…

Bardzo odkrywczo, mamy kolejną serię o kimś, kto się przenosi do innego świata. Tym razem jednak nie w całości, ale jedynie „częściowo”, zamieszkując już żyjąca osobę, tak, że obaj bohaterowie koegzystują we wspólnym ciele (a przynajmniej wszystko na to wskazuje). Zdecydowanie jednak gryzie mi się pomysł siedmiolatka, który pod wpływem swojego „gościa” szybciej „dojrzewa” fizycznie, a przynajmniej na tyle, że za chwilę wygląda zdecydowanie doroślej. Zważywszy na te krwawe plamy, płomienie i całe stado panienek pokazane w zwiastunie, to zdecydowanie na plus, jednak pytanie, jak dobrze rozwiązane jest to pod względem współistnienia obu osobowości, i czy czasem nie będziemy mieli małego, miłego psychopaty. Może jednak jestem za surowa, w końcu powstało już 19 tomów light novel, 5 tomów mangi i jeszcze powstaje gra na smartfony, więc może nie będzie aż tak strasznie. Jednak trudno się dziwić sceptycyzmowi, jeśli kolejny isekai dostaje kilkanaście odcinków anime, które zdecydowanie powstaje tylko w celu promocji tytułu i zapewne nawet nie zagłębi się bardziej w dostępny, dosyć obszerny materiał.

Reżyserię tego dzieła powierzono mającemu jak widać zróżnicowany dorobek Osamu Yamasakiemu (Hakuoki, Itazura na Kiss), który wraz z trzema innymi scenarzystami będzie także pracował nad scenariuszem oraz generalnie miał pieczę nad całością. Jeśli nie wyłożą się na próbie kondensacji materiału albo ucinaniu wątków, możemy mieć dosyć interesujące widowisko, jaki jednak efekt końcowy otrzymamy, to czas pokaże.

(i)



Shinigami Bocchan to Kuro Maid (J.C. Staff)
Adaptacja mangi / Premiera 4.07.2021

Młody diuk zostaje przeklęty przez wiedźmę, która sprawia, że wszystko, czego on dotknie, umiera. Chłopak, przerażony tym, czym się stał, odcina się od ludzi w swojej przepastnej rezydencji. Brzmi to jak opis dramatu lub nawet horroru, a to… komedia romantyczna. Co prawda diuk, nazywany tylko funkcjonalnie Bocchan, najchętniej schowałby się przed ludźmi w ciemnym kącie, ale tytułowa Czarna Pokojówka (Kuro Maid) Alice skutecznie mu na to nie pozwala, a i jego ekscentryczna rodzina oraz znajomi nie dają mu zaznać spokoju. Kogo tam nie ma – są brat i siostra sabotujący rodzinne plany, kamerdyner ignorujący fakt, że został zwolniony, pół­‑wiedźma i mag z ptasią głową. Jest z czego robić przedstawienie. Bocchan oraz Alice mają się ku sobie i to przede wszystkim ich relacji dotyczy manga, a podobnie będzie w przypadku nadciągającego anime.

Tytuł ten niewątpliwie ma swój styl – jest trochę mrocznie, trochę gotycko, trochę zabawnie i trochę romantycznie. Wszystko wymieszane. Może być z tego sympatyczna seria, tylko nie do końca jestem przekonany, czy studio J.C. Staff podeszło do tytułu z należytym zaangażowaniem. Po pierwsze jest to seria w CGI, i choć ogólnie wygląda przyzwoicie, to mimika postaci wydaje się niepokojąco ograniczona jak na produkcję nade wszystko obyczajową. Po drugie, zatrudnieni ludzie nie przekonują mnie do siebie. Szczególnie reżyser Yoshiki Yamakawa ma głównie nie najlepsze dokonania za sobą. Mam trochę obaw, że to seria zrobiona bez zaangażowania, ale dla równowagi dodam, że seiyuu bardzo mi się podobają, czuć, że się starają, co w przypadku serii tego typu znaczy wiele.

(t)



Shiroi Suna no Aquatope (P.A. Works)
Seria oryginalna / Premiera 8.07.2021

Kukuru Misakino to pełna energii i radosna nastolatka, która mieszka w miasteczku Nanjou na Okinawie. Fuuka Miyazawa to trochę zagubiona i zamknięta w sobie dziewczyna, która porzuciła marzenie o byciu idolką i zostawiła za sobą gwar japońskiej stolicy. Ich drogi krzyżują się w małym akwarium, gdzie Kukuru pracuje po godzinach. Jest miejsce urocze i na swój sposób magiczne, ale grozi mu zamknięcie. Jak temu zapobiec?

Studio P.A. Works lubi tworzyć mniej lub bardziej dosłownie magiczne seriale obyczajowe oparte na oryginalnym pomyśle. Wizje twórcy mają różne i nie raz, nie dwa zdarzyło się, że akurat z moim gustem rozmijały się o lata świetlne, ale znam sporo osób, którym taki sposób tworzenia opowieści się naprawdę podoba. Podejrzewam, że w przypadku tej serii niespodzianek raczej nie uświadczymy, a miłośnicy okruchów życia w wydaniu od tego studia pewnie już nie mogą się doczekać premiery. Toshiya Shinohara w przemyśle anime siedzi już od dawna, aczkolwiek zdarzało mu się reżyserować produkcje najróżniejszej jakości. Podobnie zresztą jest w przypadku scenarzystki, której praca chyba w sporej mierze zależy od dostępnego materiału źródłowego. Cóż, do premiery jeszcze trochę, ale całość zapowiada się na niewymagającą i być może nawet przyjemną opowiastkę w sam raz na letnie dni. Jedno jest pewne – przynajmniej będzie na co popatrzeć, a może nawet czego posłuchać.

(e)



Sonny Boy (Madhouse)
Seria oryginalna / Premiera 16.07.2021

Sierpień, letnie wakacje. Trzydziestu sześciu uczniów zostaje uwięzionych w innym wymiarze, gdzie budzą się w nich nadprzyrodzone moce. Wśród nich znajduje się nieco wycofany Nagara, tajemnicza Nozomi, która wróciła do Japonii z Niemiec, zawsze otoczona trzema kotami Mizuho oraz buntownik Asakaze. Nowo nabyte umiejętności i niezrozumiała dla wszystkich sytuacja rodzą konflikty w grupie – zaczyna się walka o przetrwanie.

Niektórzy utalentowani reżyserzy szansę na realizację autorskich projektów dostają od razu, niektórzy, mimo że od lat udowadniają swoje ogromne umiejętności, na tę szansę muszą zapracować. Takim twórcą jest Shingo Natsume, który w 2015 zachwycił wszystkich świetnie zrealizowaną adaptacją One­‑Punch Mana. Był to też pierwszy raz, kiedy współpracował z producentem animacji Yuuichiro Fukushim, która to współpraca w kolejnych latach przyniosła takie serie jak ACCA 13­‑ku Kansatsu­‑ka i Boogiepop wa Warawanai. Przy tym ostatnim nie pomagały im niestety różne niesprzyjające okoliczności, między innymi konflikt z oryginalnym ilustratorem light­‑novel, a Natsume w wywiadach opowiadał, że nie był w stanie zrealizować swojej wizji. Tym razem jednak, zupełnie przeciwnie, w komentarzu na oficjalnej stronie wskazuje, że jeszcze nigdy nie miał takiej swobody i kontroli nad projektem.

Natsume nie tylko odpowiada za reżyserię, ale również za oryginalny koncept, pisze także scenariusz (po raz pierwszy w swojej karierze). Do zaprojektowania postaci zatrudnił Hisashiego Eguchiego, dla którego jest to wielki powrót do pracy przy anime; ostatni raz podobną rolę pełnił w 2003 roku i wydaje się, że jego obecność miała wpływ na wyjątkowy wygląd nadchodzącej serii, od której aż bije styl charakterystyczny dla jego współczesnych ilustracji. Do animacji z kolei zaadaptuje je dobry kolega Natsume i świetny animator Norifumi Kugai. Za dyrekcję artystyczną odpowiada Mari Fujino ze studia Pablo, która swoją wartość udowodniła kilka lat temu przy adaptacji Dororo Osamu Tezuki. Na tym jednak lista uznanych nazwisk się nie kończy, ponieważ muzykę do serii dobrał największy muzyczny freak w branży, czyli Shin'ichirou Watanabe, pod którego czujnym okiem Natsume debiutował jako reżyser serii telewizyjnej przy Space Dandy. W tej roli Watanabe współpracował w przeszłości z Sayo Yamamoto i Masaakim Yuasą, równie nietuzinkowymi twórcami (od tego drugiego zresztą Natsume czerpie wiele inspiracji). Jeśli tym razem okoliczności okazały się dla Natsume i Fukushiego bardziej sprzyjające i nie gonią ich niemożliwe do zrealizowania terminy, to jestem niemal przekonany, że dostaniemy serię nie tylko dobrą, ale wręcz wyjątkową – co najmniej tak wyjątkową, jak stojący za nią artysta.

(uk)



Tantei wa Mou, Shindeiru (ENGI)
Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2021

Kimizuka Kimihiko przyciąga kłopoty jak magnes, a szczególnie często bywa zamieszany (niewinnie) w przestępstwa. Nawet na pokładzie samolotu, którym leci, dochodzi do sytuacji wymagającej interwencji detektywa, a raczej detektyw: pięknej srebrnowłosej dziewczyny, Siesty, która bezceremonialnie wciąga Kimizukę do sprawy jako swojego asystenta. Tak rozpoczyna się jego szalona trzyletnia przygoda: zwalczanie organizacji przestępczych, zapobieganie katastrofom, ratowanie ludzi. Aż do dnia śmierci Siesty. Po tym wszystkim Kimizuka próbuje wrócić do normalnego – szkolnego, a jakże – życia, lecz jego spokój ponownie zaburza pojawienie się dziewczyny zdumiewająco podobnej do Siesty…

Punkt wyjścia fabuły wydaje się nietypowy tylko na pierwszy rzut oka – wszak to klasyczne zawiązanie powieści detektywistycznych czy też z gatunku mystery, jak tagowany jest oryginał, zresztą uhonorowany w 2019 roku nagrodą dla debiutantów. Sądząc ze zwiastunów, ani główny bohater, ani widzowie nie powinni się nudzić. Nawet nie w tym rzecz, że w drugim z nich pojawia się stadko dziewcząt – według internetu to zdecydowanie nie jest harem, bo tajemnicza Siesta nawet po śmierci będzie mieć wielki wpływ na losy swojego asystenta…

No cóż, zapowiada się moim zdaniem wystarczająco ciekawie (i ładnie, zwłaszcza uroczy jest strój Siesty), żeby się mocniej zainteresować. Co prawda o studiu Engi pierwsze słyszę… no dobra, szybkie sprawdzenie i już wszystko wiem; w dodatku reżyserem jest projektant i szef animacji od tej nieszczęsnej Uzaki­‑chan wa Asobitai!, na tym najważniejszym fotelu zasiadający po raz pierwszy… Niby każdy musi kiedyś zacząć, ale czemu akurat przy tej serii, która wydaje się mieć ciekawy potencjał? No nic, dajmy mu szansę i liczmy na doświadczoną scenarzystkę Deko Akao, która z dobrego materiału źródłowego powinna bez większych problemów zrobić dobrą serię. Na premierę szykowany jest godzinny odcinek specjalny, to już nam powinno co nieco o tym tytule powiedzieć.

(ur)



Tensei Shitara Slime Datta Ken [2021b] (8bit)
Adaptacja light novel / Premiera 6.07.2021

No i co tu napisać, czego oglądający nie wiedzą? Bo że nie jest to anime dla zaczynających przygodę ze światem Rimuru Tempesta, rzecz oczywista; mamy wszak do czynienia z drugą połową drugiej serii, a zatem fabularnie będziemy kontynuować rozpoczęty wątek, bez wątpienia związany z max­‑power­‑upem głównego bohatera i pojawieniem się nowej postaci, piekielnego arcydemona, wyraźnie zafascynowanego naszym glutkiem, a poza tym sprawiającego wrażenie śliskiego typa. Przyznam, że liczę na jakiś zwrot akcji w związku z nim, bo sam Rimuru po wejściu na poziom maou chyba nie stracił swojej uroczej osobowości i trzeźwego spojrzenia na świat – i bardzo dobrze. Jak wiadomo oglądającym – a zdaje się, że fani pierwszej serii wciąż jeszcze, mimo rosnącego rozczarowania rozwojem i kierunkiem fabuły, pozostają niebieskiej galaretce wierni – z akcją w pierwszej połowie bywało różnie, i nawet nie chodzi o wielkie nudy, ale o pewną naiwność rozwiązań i zaburzone prawdopodobieństwo psychologiczne postaci. Czy teraz będzie lepiej, bez żadnych zmian w ekipie? Cóż, jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać (pomijając czytanie light novel oczywiście, a obiło mi się o oczy, że jest sensowniej poukładana), i zamierzam z niego skorzystać.

Na pocieszenie lub zachętę dla nowych widzów pozostaje finiszująca obecnie seria nie do końca poboczna, raczej „międzywierszowa”: bardziej w typie okruszkowym i moim zdaniem całkiem udana.

(ur)



Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu (C2C)
Adaptacja light novel / Premiera 7.07.2021

Makoto Mitsumi jest zwykłym uczniem, który nagle zostaje wezwany do innego świata, aby zostać Bohaterem. Na miejscu jednak okazuje się, że nie przypadł do gustu miejscowej bogini, która go nie dość, że obraża, to pozbawia tytułu bohatera i przenosi gdzieś w środek dziczy. Dzicz jak dzicz, zamieszkana jest przez smoki, orki, krasnoludy i inne standardowe rasy i stworzenia, a nasz bohater nie umie nic – ani magii, ani walki. Pytanie brzmi, jak uda mu się bez tych kluczowych umiejętności przetrwać, a także odkryć powód, dla którego w ogóle został przyzwany.

W tej chwili powstało już piętnaście tomów light novel i kilka tomów mangi, a nadchodzące anime będzie najwidoczniej sprawdzianem, czy warto inwestować w kolejne medium. Zwiastun prezentuje się dosyć standardowo – mamy bohatera, który wygląda „normalnie” oraz typowe panienki z fantasy – znaczy biegające w czymś, co wygląda jak rozchełstane kimono, a poza tym jakieś potwory, smoka, nie­‑ludzi i zaklęcia magiczne – czyli nic nowego. Reżyserię powierzono Shinjiemu Ishihirze (Fairy Tail, Log Horizon) więc jest nadzieja, że otrzymamy dobrą przygodówkę. Za scenariusz odpowiadać będzie Kanta Ihara (Youjo Senki, Ore dake Haireru Kakushi Dungeon). Jednak problem tkwi w tym, że ponownie otrzymujemy adaptację długiej i popularnej serii, która może albo się skończyć na jednym sezonie, albo rozwinąć w długiego tasiemca. A to już zależy od tego, w jaki sposób twórcy podejdą ma materiału źródłowego.

(i)



TsukiPro The Animation 2 (PRA)
Projekt multimedialny / Premiera 7.07.2021

Jeśli ktoś jest ciekawy, o co chodzi w tej serii, zapraszam do zapoznania się z zajawkami jej poprzedniczki. W zasadzie jako streszczenie, opis fabuły oraz postaci powinno wystarczyć to, że mamy do czynienia z jeszcze jednym projektem multimedialnym opowiadającym o idolach związanych z agencją Tsukino Entertainment Production (czyli tytułową TsukiPro), a podzielonych na cztery zespoły: SOARA, Growth, SolidS i QUELL. Slogany reklamujące serię zapewniają, że będzie ona przesiąknięta ich niepowtarzalnymi osobowościami i miłością do muzyki, nie zabraknie także emocji i dramatu… Czyli obiecują jak zwykle, a wyjdzie jak zawsze.

TsukiPro to spin­‑off innego projektu multimedialnego, czyli Tsukiuta, ale z praktycznego punktu widzenia niewiele to znaczy. Napisałabym, że seria przeznaczona jest dla tych, którym spodobali się panowie z tego konkretnego zestawu, jednak jeden rzut oka na liczbę i wysokość ocen pierwszej serii wskazuje jasno, że nie znalazła ona grona odbiorców wśród czytelników Tanuki. Nie ma też żadnej szansy, że druga seria cokolwiek zmieni albo kogokolwiek przekona. Rzucić okiem z ciekawości można (przy tego rodzaju produkcjach fabuła jest mocno drugorzędna, więc jej nieznajomość specjalnie nie zaboli), warto tylko pamiętać, że grafiki promocyjne są zwykle o klasę albo i dwie lepsze od faktycznego wyglądu serii animowanej.

(ave)



Uramichi Onii­‑san (Studio Blanc)
Adaptacja mangi / Premiera 6.07.2021

Omota Uramichi ma dwie twarze: wesołego nauczyciela gimnastyki w programie dla przedszkolaków i szarpanego negatywnymi emocjami ponuraka, którą niby skrywa, ale ona i tak wychodzi na jaw, strasząc dzieciaki i kolegów z pracy, mających zresztą własne problemy, jak to w dorosłym życiu, zwłaszcza na dorobku, bywa. Z całą pewnością ten kontrast ma być komediowy; ja liczę na sporą dawkę czarnego humoru, ale i na to, że problemy bohaterów będą faktycznie życiowe, jak sugeruje gatunek (okruchy życia), a nie wydumane (nawet jeśli absurdalnie rozdmuchane; to też może być zabawne). Manga, wychodząca w sieci od 2017 roku, uplasowała się już kilkakrotnie na wysokich miejscach w rozmaitych zestawieniach i wydaje się cieszyć pewną popularnością; dostępna jest też zresztą na Zachodzie. Do ekranizacji zachęca mnie dodatkowo co najmniej kilka popularnych nazwisk w obsadzie, poczynając od Hiroshiego Kamiyi w roli głównego bohatera poczynając, któremu towarzyszą m.in. Tomokazu Sugita, Yuuichi Nakamura, Daisuke Ono, Mamoru Miyano i Kenjirou Tsuda, że pozwolę sobie wymienić tylko panów. Wizualnie z kolei, a wyszło już kilka zwiastunów, nie wygląda to szczególnie efektownie, i to pomimo sporego opóźnienia produkcji, bo anime było początkowo planowane na zeszły rok. Niemniej nie o to chodzi w tego typu seriach, najważniejsze są postaci i humor.

Warto jeszcze na pewno wspomnieć o parze reżyserscenarzystka; po pierwsze, współpracują ze sobą nie pierwszy raz, co jest moim zdaniem jakimś plusem, po drugie, ich wspólne dzieła miały dość odmienną stylistykę (a Happy Sugar Life to już w ogóle, samo ze sobą może kontrastować), co takiej serii jak Uramichi Onii­‑san też powinno dobrze wróżyć, po trzecie, Touko Machida ma dość bogate portfolio, nawet jeśli nie ma w nim arcydzieł czy hitów. Powinno być nieźle, ja na pewno rzucę okiem.

(ur)



Vanitas no Carte (Bones)
Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2021

Jun Mochizuki nie ma na swoim koncie wielu komiksów, ale jej najpopularniejsza i jak do tej pory najdłuższa manga, czyli Pandora Hearts, to przykład wciągającej i oryginalnej historii z przemyślaną fabułą, która potrafi naprawdę zaskoczyć czytelnika. Szkoda, że nie można tego samego powiedzieć o urwanej i mocno niedorobionej ekranizacji… Po zakończeniu wyżej wspomnianej opowieści autorka nie próżnowała i stworzyła kolejny ciekawy i skomplikowany świat, choć w zupełnie innym klimacie. Manga Vanitas no Carte opowiada o wampirach, a jej akcja rozgrywa się w alternatywnej wersji dziewiętnastowiecznego Paryża. Tytułowy bohater to enigmatyczny samozwańczy wampirzy lekarz, będący w posiadaniu tajemniczej księgi, która według najróżniejszych podań może doprowadzić do zagłady całego krwiopijczego rodzaju. Na jego drodze staje młody wampir, którego celem jest właśnie ów przeklęty grymuar. A wszystko to w steampunkowych dekoracjach. Takie połączenie może brzmieć ryzykownie, ale bez obaw, autorka panuje nad tym całym chaosem.

Pytanie brzmi, jak tym razem wypadnie ekranizacja mangi? Może być różnie, ponieważ podobnie jak poprzednim razem mamy do czynienia z materiałem nadal powstającym. Na szczęście nie skończy się na króciutkiej „reklamówce”, bo już teraz zapowiedziano część drugą. Mam jednak nieodparte wrażenie, że to nadal może nie wystarczyć… Z drugiej jednak strony studio Bones ma na swoim koncie sporo świetnych seriali, scenarzystka, Deko Akao ma spore doświadczenie i z dobrego materiału źródłowego potrafi wycisnąć naprawdę świeży sok, za muzykę będzie odpowiadać Yuki Kajiura, a i reżyser też nie należy do świeżynek i portfolio ma niezłe (choć może nieco zbyt monotematyczne). Kto wie, kto wie, może coś z tego będzie.

(e)


Serie z krótkimi odcinkami



Assault Lily: Fruits (Shaft)
Projekt multimedialny / Premiera 07.2021

Tytułem przypomnienia: Assault Lily to projekt multimedialny, którego podstawą są dwie linie figurek, Assault Lily oraz Custom Lily. Jesienią 2020 r. miało premierę anime, które rozwijało historię tytułowych Lilii, nastolatek walczących z Obcymi za pomocą specjalnych, potężnych broni. Jako że każdą taką franczyzę trzeba pielęgnować, żeby nie zbladła w pamięci fanów, jako następny krok zdecydowano się na to, co łatwe, proste i przyjemne – serię o krótkich odcinkach.

Informacji nie ma na razie za wiele, ale jak do tej pory wszystkie podobne spin­‑offy miały liczne cechy wspólne: skrajnie uproszczoną animację, projekty postaci w wersji chibi, a także zdecydowanie okrucho­‑życiowy i komediowy charakter. Praktycznie nigdy nie zawierały też niczego, bez czego fani cyklu nie mogliby się obyć – ot, taki bonus dla wyjątkowo zainteresowanych. Wspominamy o tym tytule tylko dlatego, że znana marka może kogoś zainteresować.

(ave)



Ore, Tsushima (Fanworks / Space Neko Company)
Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2021

Tytułowy Tsushima to wyjątkowo bezczelny kocur, który pewnego dnia pojawia się w ogrodzie pewnej starszej pani (którą jej koty uważają za mężczyzną i nazywają Dziadkiem), a potem, jak to koty mają w zwyczaju, pakuje się jej do domu. Seria jest adaptacją mangi, która od 2017 r. ukazuje się online, a później doczekała się także wersji tomikowej. W zwiastunie zwraca uwagę nietypowa grafika – Tsushima jest niemalże fotorealistyczny, natomiast Dziadek to kolorowy zarys rodem z dziecięcego rysunku. Efekt jest ciekawy i w przypadku miniatury może się sprawdzić.

Reżyserem jest Jun Aoki, który odpowiada za mocno nieszablonowe Pop Team Epic, czyli czuje się dobrze w komedii tak absurdalnej, jak to tylko możliwe. Jednakże prawdziwym powodem do obejrzenia tej maleńkiej serii może być obsada. Rolę Dziadka zagra Mayumi Tanaka (m.in. Kuririn z Dragon Ball, Luffy z One Piece), zaś w Tsushimę wcieli się Akio Ootsuka (m.in. Kalinin z Full Metal Panic!, Batou z Ghost in the Shell), a jakby komuś tego było mało, zapowiedziano jeszcze udział Nobuhiko Okamoto (m.in. Accelerator z Toaru Majutsu no Index, Katsuki Bakugo z Boku no Hero Academia oraz Mami Koyamy (m.in. Miki z City Hunter, Balalaika z Black Lagoon).

(ave)


Co i kiedy, czyli kolejność premier

  • 1 lipca
    • Higurashi no Naku Koro ni Sotsu
    • Peach Boy Riverside
    • Scarlet Nexus
  • 3 lipca
    • Bokutachi no Remake
    • Kanojo mo Kanojo
    • Mahouka Koukou no Yuutousei
    • Ore, Tsushima
    • Otome Game no Hametsu Flag Shika Nai Akuyaku Reijou ni Tensei Shiteshimatta… X
    • Vanitas no Carte
  • 4 lipca
    • Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki
    • Getter Robo Arc
    • IDOLiSH7: Third BEAT!
    • Kageki Shoujo!!
    • Re­‑Main
    • Shinigami Bocchan to Kuro Maid
    • Tantei wa Mou, Shindeiru
  • 6 lipca
    • Seirei Gensouki
    • Tensei Shitara Slime Datta Ken [2021b]
    • Uramichi Onii­‑san
  • 7 lipca
    • Cheat Kusushi no Slow Life
    • Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu
    • TsukiPro The Animation 2
  • 8 lipca
    • Biohazard: Infinite Darkness
    • Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon S
    • Shiroi Suna no Aquatope
  • 9 lipca
    • Meikyuu Black Company
  • 10 lipca
    • 100­‑man no Inochi no Ue ni Ore wa Tatte Iru [2021]
    • D_Cide Traumerei The Animation
  • 11 lipca
    • Love Live! Superstar!!
  • 13 lipca
    • Deatte 5 Byou de Battle
  • 14 lipca
    • Megami­‑ryou no Ryoubo­‑kun
  • 16 lipca
    • Sonny Boy
  • 23 lipca
    • Heion Sedai no Idaten­‑tachi
  • 1 sierpnia
    • Jahy­‑sama wa Kujikenai!

Komentarze

  • Dodaj komentarz
  • Avatar
    Rinsey 3.07.2021 00:58
    Deatte 5 Byou de Battle (Synergy SP / Vega Entertainment) Adaptacja mangi / Premiera 13.07.2021 -zerknę, ale nie wiem, ile wytrwam.

    Heion Sedai no Idaten­‑tachi (Mappa) Adaptacja mangi / Premiera 23.07.2021 – tutaj wierzę w nazwisko Hiroshiego Seko.

    Higurashi no Naku Koro ni Sotsu – kontynuację obejrzę, ale to nie to samo wrazenie, co przed laty.

    Kaizoku Oujo (Production I.G.) Seria oryginalna / Premiera lato 2021 – może?

    Magia Record: Mahou Shoujo Madoka Magica Gaiden 2nd Season (Shaft) Adaptacja gry mobilnej / Premiera 07.2021 – będę narzekać i przeklinać, ale obejrzę…

    Mahouka Koukou no Yuutousei (Connect) Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2021 – nie chcę, gardzę, nie lubię Miyuki, ale zerknę.


    Night Head 2041 (Shirogumi) Projekt multimedialny / Premiera 07.2021 – to nawet chętnie obejrzę.

    Shiroi Suna no Aquatope (P.A. Works) Seria oryginalna / Premiera 8.07.2021 – P.A. Works i magiczne okruchy życia, może to będzie fajne, chociaż opis fabuły nie bardzo mnie zachęca…


    Sonny Boy (Madhouse) Seria oryginalna / Premiera 16.07.2021 – oooo, to brzmi mega fajnie.

    Tantei wa Mou, Shindeiru (ENGI) Adaptacja light novel / Premiera 4.07.2021 – kryminał, ciekawy zarys fabularny, brzmi bardzo ciekawie.

    Vanitas no Carte (Bones) Adaptacja mangi / Premiera 3.07.2021 -Jun Mochizuki i Yuki Kajiura? Bierem!

    Bardzo, ale to bardzo dziękuję całej Redakcji za wysiłek włożony w przygotowanie tych zapowiedzi :).
    Odpowiedz
  • Avatar
    quantum2000 27.06.2021 20:33
    Przede wszystkim dziękuję, Redakcjo, za to zestawienie.
    Moje plany wakacyjne:
    - Sonny Boy, bo już mnie wciągnął;
    - Ore Tsushima bo o kotach :P
    - Kobayashi bo Tooru i Kanna, ale Fafnir też;
    - Jahy­‑sama – może być zabawnie;
    - Aquatope – zapowiada się na przyjemnie lekką obyczajówkę
    Poza tym:
    - Vanitas no Carte. Zobaczę, chociaż po Mars Red z rezerwą podchodzę do dystopii o wampirach;
    - Uramichi Onii­‑san – obsada jest mocna, trailer taki sobie. Okaże się.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Delta 27.06.2021 09:04
    Pewniaki oglądalności?
    No to wiem co oglądam (bo mange przeczytałem :))

    1 lipca
    Higurashi no Naku Koro ni Sotsu
    Peach Boy Riverside
    Scarlet Nexus (ogrywam)

    13 lipca
    Deatte 5 Byou de Battle
    Odpowiedz
  • Avatar
    Koogie 27.06.2021 03:12
    Coś mało kto pickuje Jahy­‑sama wa Kujikenai!, a powiedziałbym że jest to adaptacja która mnie najbardziej interesuje z tego jakże miernego sezonu. Nie mówię, że to będzie seria wybitna, lecz pamiętam że kiedyś czytałem parę pierwszych chapterów tej mangi po tym jak zobaczyłem jak „memiczne” są postaci z niej i jak często pojawiały się one na miniaturkach i innych.

    Z tego co pamiętam, będzie to seria w dużej mierze oparta na śmianiu się z negatywnych cech i utrapień głównej bohaterki. Seria gdzie jak ktoś zachowuje się butnie to karma zwykle go dosięga w jakiś komiczny sposób. Tłem będzie motyw reverse isekai. Mimo że przeleciałem parę rozdziałów mangi lata temu to nadal pamiętam całkiem dobrze jeden czy dwa żarty, a jak coś tak mocno zostawia ślad w głowie po tak niskiej ekspozycji to zwykle dobry znak. Nic rewolucyjnego to nie będzie, lecz polecam spróbować, bo może się okazać że humor podejdzie i wyjdzie z tego bardzo przyjemna niezobowiązująca seria.
    Odpowiedz
  • Avatar
    hakman4 25.06.2021 18:32
    Pusto, smutno i jakoś tak...
    Nijako. Tak bym określił ten sezon. Nijaki.
    Już przeglądając po owe tytuły, grafiki i opis fabuły mogę odnieść wrażenie, że ten sezon letni będzie u mnie obfitował w nadrabianie zaległości w inne serie, których nie miałem okazji obejrzeć. ;) Jest jakiś pozytyw.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Katien 22.06.2021 00:24
    Z pewniaków:
    IDOLiSH7: Third BEAT! – najbardziej wyczekiwana przeze mnie seria. Prawdopodobnie jedyna adaptacja gry rytmicznej, która jest porządnie zrobiona.
    Kageki Shoujo!!
    Kobayshi­‑san Chi no Maid Dragon S
    Uramichi Onii­‑san
    Vanitas no Carte
    Sonny Boy
    Re­‑Main

    Do obczajenia:
    Meikyuu Black Company
    + serie, które będą wysoko oceniane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    I. 21.06.2021 22:54
    Na pewno:
    Vanitas no Carte bo jestem nieuleczalną fanką. Te trailery! [link] Nie wiem, który lepszy! Mój ulubiony to obecnie ten: [link] ale to może się zmienić, bo codziennie jest nowy! I kalendarzyk! [link] Dzień 13! <3
     kliknij: ukryte 
    Do sprawdzenia:
    Heion Sedai no Idaten­‑tachi bo Romi Park i ekipa odpowiedzialna za serie, które mi się podobały
    Peach Boy Riverside bo pamiętam, że kilka lat temu mangę o Sally dobrze mi się czytało (tylko było (za) mało Mikoto)
    Sonny Boy bo trailer i opis mnie zaintrygowały

    Być może więcej niż 1 ep (podczas edytowania zorientowałam się, że wszystkie serie mają smoki… Przypadek?):
    Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu bo pierwsze skojarzenia to były serie z lat 90 jak Tenchi Muyo i El­‑Hazard i się nakręciłam, ale po trailerze napięcie i zainteresowanie opadło. Ale kto wie? Wygląd i głosy dziewczyn mi się podobają, może akurat będzie znośnie?
    Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon S bo nawet jeśli podobał mi się pierwszy sezon, to bardziej przeraża mnie wygląd nowej bohaterki ( • )( • ) O_o
    Meikyuu Black Company bo nie wiem, czy zdzierżę różową dziewczynę(-smoka?)

    Nie chcę, ale pewnie i tak się złamię i obejrzę:
    Higurashi no Naku Koro ni Sotsu......Najpierw proszę oddać mi moje współczucie dla Satoko. Poczułam się… Oszukana przez końcówkę poprzedniego sezonu :/ Miałam odrzucić jak najdalej od siebie, ale zobaczyłam nowe trailery… Mam słabość do psycho­‑Reny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Windir 21.06.2021 13:53
    Getter Robo Arc + Meikyuu Black Company i to chyba tyle. Backloga ogarnę na spokojnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    bedlamite 20.06.2021 21:51
    Cóż, w przyrodzie musi być równowaga. Po wybitnie ciekawym i urozmaiconym (jak na standardy anime) sezonie wiosennym dostaliśmy to coś…
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 2
    blob 20.06.2021 17:34
    Faktycznie słaby sezon się zapowiada, trzeba się napocić żeby znaleźć coś sensownego pośród tego o czym się wcześniej nie słyszało lub znało. Ale to dobrze, może trochę odpocznę od anime, mam cały backlog książek.

    Oczywiście dla mnie wystarczy już samo to, że wracają moje smocze waifu.

    No i Slajm. Drugi sezon trochę zawiódł, ale spinoff „Pamiętniki” okazał się doskonałym uzupełnieniem i dodał tej „pozytywności” której brakowało głównej serii. Tak wiem że ludzie twierdzą że seria staje się coraz gorsza, bo autorka (?) się „pogubiła”. Ale ja chętnie zobaczę co dalej jeśli chodzi o „główną oś fabularną”

    Jest parę isekaji, ale wygląda totalnie generycznie i to w gatunku któremu już i tak zarzuca się generyczność więc raczej z miejsca pass chyba że koledzy/koleżanki polecą :P

    Oprócz ww obczaje:
    - Meikyuu Black Company – jedyny ciekawie wyglądający isekaj z nowych, bo protag wygląda na ogarniętego (mimo jego lenistwa) no i trochę inne podejście do tematu. Coś tam rzuciłem okiem na mangę i wydaje się ok
    - Night Head – wydaje mi się że widziałem zapowiedzi tego (jedna z serii która przesunęła się przez Covid) i mnie zainteresowało, ale patrzę teraz na PV i nie wiem… coś dużo bishów. No nic zobaczę bo może mieć fajny klimat, a CGI wydaje się porządne
    - Mahouka Koukou no Yuutousei – lubię „Irregulara” ale ten spinoff mnie nie przekonuje bo wygląda na „głupotki”.
    - Vanitas no Carte – Bones i super grafa… need I say more? Sama seria pachnie mi coś za bardzo bishami (czego nie trawię), ale kto wie, może pozytywnie mnie zaskoczy. Może być czarny koń sezonu.
    Odpowiedz
  • Avatar odpowiedzi: 1
    Shorexen 20.06.2021 16:57
    Sezon Letni Anime 2021
    Szczerze? Na pierwszy rzut oka i nie wczytując się za bardzo w zarysy fabularne i zespoły odpowiedzialne za produkcję, to śmiało można napisać, że tak słabo zapowiadającego się sezonu nie było już długo. Dwa lata myślę, że lekką ręką, a przynajmniej według mnie. Natomiast gdy już się w niektóre tytuły wczytałem, a niektóre już znam lub kojarzę, to z garść ich znalazłem, które zainteresowały mnie w wystarczającym stopniu abym o nie zahaczył. Są to: Kaizoku Oujo, Mahouka Koukou no Yuutousei, Sonny Boy, Tantei wa Mou, Shindeiru, Tensei Shitara Slime Datta Ken 2 part 2 i na deser Vanitas no Carte. Reszta trochę miałka lub pomijam z powodu nieznajomości poprzednich sezonów. Tak czy siak, wszystko wyjdzie w praniu i może okaże się tak, że coś mnie znowu zainteresuje z polecenia innych. To tyle.

    Odpowiedz
  • Avatar
    Patka 20.06.2021 16:38
    Biednie zapowiadający się sezon, no chyba że ktoś jest fanem isekajów i panienek.

    Koniecznie do obejrzenia:
    Heion Sedai no Idaten­‑tachi (nie znam pierwowzoru, ale zapowiedzi są cudne, no i świetna obsada)
    Kageki Shoujo!!
    Kaizoku Oujo (to naprawdę może być fabularnie ciekawe, do tego świetnie się prezentuje)
    Re­‑Main (sportówki bym nie spróbowała?)
    Shiroi Suna no Aquatope (bo ładna zwyczajna obyczajówka, a tych, jeśli dobrze widzę, za dużo w tym sezonie się nie szykuje)
    Sonny Boy (zdecydowanie największy kandydat na anime sezonu, a przynajmniej najporządniej i najoryginalniej zapowiadająca się seria)
    Uramichi Onii­‑san (czuję, że to będzie ciekawa komedia; no i ta obsada!)
    Vanitas no Carte (trzeba, trzeba, z duetem Hanae­‑Ishikawa tym bardziej)

    Do zerknięcia (z umiarkowanym zainteresowaniem):
    Bokutachi no Remake (zgadzam się z komentarzem niżej, niebieskowłosa brzmi okropnie, ale może jakoś się przeżyje)
    Deatte 5 Byou de Battle (protagonista wygląda na myślącego i zaradnego, zobaczymy, jak będzie z poziomem starć; tu też jednak niestety postanowiono obdarzyć jedną z bohaterek niedającym się słuchać bez bólu uszu głosem, ech…)
    Shinigami Bocchan to Kuro Maid (mam nadzieję, że biust pokojówki nie będzie głównym bohaterem serii…)
    Tantei wa Mou, Shindeiru (nie wiem zupełnie, co to, ale że z gatunku kryminały/zagadki/tajemnice, to się sprawdzi)

    Do zerknięcia (gdy mi się będzie bardzo nudziło lub gdy zajawki z bloga zachęcą):
    Jahy­‑sama wa Kujikenai!
    Kanojo mo Kanojo
    Megami­‑ryou no Ryoubo­‑kun
    Peach Boy Riverside

    Z kontynuacji nic, bo nic z pierwszych sezonów nie widziałam i nadrabiać zaległości nie zamierzam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    ZSRRKnight 20.06.2021 16:16
    Cheat Kusushi no Slow Life ~Isekai ni Tsukurou Drugstore~ – czytam mangę i manga jest okrutnie średnia… Ale po zwiastunach widzę, że wygląda to nieźle i jeszcze Jun Fukushima w obsadzie… No, od okruchów życia nikt jeszcze nie umarł.
    Cheat Kusushi no Slow Life ~Isekai ni Tsukurou Drugstore~ – wydaje mi się, że to będzie komedia bardzo w moim typie. No i projekty postaci fajne i obsada świetna.
    Kobayshi­‑san Chi no Maid Dragon S – będzie super.
    Magia Record: Mahou Shoujo Madoka Magica Gaiden 2nd Season – wynudzę się i ewentualnie wycierpię, ale… obejrzę.
    Tensei Shitara Slime Datta Ken [2021b] – więcej przygód gluta. Oczekiwań nie mam dużych – ot, niezobowiązująca rozrywka.
    Otome Game no Hametsu Flag Shika Nai Akuyaku Reijou ni Tensei Shiteshimatta… X – pierwszy sezon miał solidne zakończenie i trochę się martwię, że będzie to ciągnięcie na siłę, ale… Wierzę, że i tak będzie to solidny seans.

    ewentualnie:
    Sonny Boy
    Senrei Gensouki
    Odpowiedz
  • Avatar
    Nikodemsky 20.06.2021 16:04
    Na pewno:
    * Bokutachi no Remake – choć tutaj obawiam się o seiyu, niebieskowłosa brzmi przesadnie, a protaga podkłada początkujący… poza tym jednak zapowiada się na udaną adaptację. Bajka ma szansę pokazać też kilka interesujących rzeczy, w tym jak  kliknij: ukryte  :>
    * Kanojo mo Kanojo – absurdalna komedia­‑haremówka od twórcy aho girl? to się musi udać!
    * Megami­‑ryou no Ryoubo­‑kun – odpycha mnie trochę fakt, że mc to praktycznie shota ale uwielbiam haremówki w akademikach
    * Shiroi Suna no Aquatope – slajsy od PA Works :3
    * Sonny Boy – produkcyjnie nie ma chyba nic lepszego w tym sezonie
    * Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu – poziom dwa lub wyżej od wszystkich ekonomicznych isekajów, które dotychczas wyszły; nadal niżej niż Genjitsu Shugi Yuusha ale jako iż to drugie będzie kaprawą adaptacją to liczę właśnie na tę, pozycja o tyle fajna, że jest zaopatrzona w kilka ciekawszych elementów do settingu, protagonistę który pomimo bycia wszechmocnym dostał od wrednej bogini kilka cech, które BARDZO utrudnią mu życie
    * Vanitas no Carte – to po prostu wygląda zbyt dobrze, żeby nie spróbować
    * Wonder Egg Priority Special Edition – bo wypada dokończyć

    Do sprawdzenia:
    * Cheat Kusushi no Slow Life – slow life to nie moja kategoria isekajów ALE jest dużo ładnych pań
    * D_Cide Traumerei The Animation
    * Deatte 5­‑byou de Battle
    * Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki – uwielbiam mangę i jest o jeden z moich ulubionych isekajów, do tego jest to bardzo luźne i strawne podejście do ekonomii, niestety zapowiedzi wskazują na to, że będzie adaptacja po łebkach…
    * Heion Sedai no Idaten­‑tachi
    * Jahy­‑sama wa Kujikenai! – trzeba zobaczyć co tam takiego ciekawego
    * Mahouka Koukou no Yuutousei – z czystej ciekawości, prawdę mówiąc Miyuki jest moją najmniej lubianą bohaterką Mahouki… no i jeśli będzie to zwykły recap z kilkoma dodatkowymi scenami, to łatwiej będzie zdropić
    * Meikyuu Black Company
    * Peach Boy Riverside
    * RE­‑MAIN
    * Scarlet Nexus – bo będę grać w grę, no i może warto będzie przy okazji zobaczyć anime :>
    * Seirei Gensouki – wygląda intrygująco
    * Shinigami Bocchan to Kuro Maid
    * Tantei wa Mou, Shindeiru – mystery to co prawda nie moja kategoria ale całość brzmi intrygująco

    Być może:
    * 100­‑man – niby pierwszy sezon obejrzany ale miejscami to była bolączka…
    * Higurashi no Naku Koro ni – Sotsu – momentami się strasznie męczyłem przy pierwszym sezonie
    * Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon S – nie jestem jakimś wielkim fanem smoczycy, no ale KyoAni
    * Otome Game no Hametsu Flag – w końcu bakarina, kwestia na ile będzie trzymać poziom
    * Tensei Shitara Slime – part 1 właściwie był dobry tylko pod koniec…
    Odpowiedz
  • Avatar
    vries 20.06.2021 15:33
    Solidny sezon.
    Getter Robo Arc – Coż, getter robo jest jednym z najlepszych tytułów z gatunku Super Robot. Nie bez powodu. Fabularnie bardzo dużo z niej ściągnięto przy produkcji Gurren Lagann. Seria może i jest prosta, ale nie prostacka. Szkoda, ze mechy w 3d, ale cóż, takie czasy…
    Kanojo mo Kanojo – Hiroyuki potrafi robić śmieszne haremówki. Kropka. Jak ktoś lubi się pośmiać, to jest dobry tytuł (nie ma znaczenia, czy ktoś lubi haremówki, czy nie).
    Uramichi Onii­‑san – wygląda ok.
    Jahy­‑sama wa Kujikenai! – animowane cierpienie Jahy… nie ukrywam, że jej perypetię sprawiają mi sadystyczną przyjemność.
    Heion Sedai no Idaten­‑tachi – może.
    Night Head 2041 – full cg, meh, ale może nie będzie cyberpunkowej kichy.
    Sonny Boy -wygląda na dobrą serię oryginalną, czyli coś co wyjątkowo lubię.
    Może coś z reszty, ale raczej nie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    Karo 20.06.2021 15:13
    Dzięki!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz