News
Tokyo Ghoul:Re, Murcielago i Akame ga Kill! od Waneko
Wydawnictwo Waneko znowu sypnęło nowościami, podając tytuły trzech mang, które planuje wydać w sierpniu tego roku.
Pierwszą jest Tokyo Ghoul:Re, czyli bezpośrednia kontynuacja serii Tokyo Ghoul. Na chwilę obecną liczy ona dziesięć tomów i wciąż powstaje. Tomik pierwszy będzie miał premierę 15 sierpnia.
Drugm tytułem jest manga z gatunku yuri, zatytułowana Murcielago, autorstwa Kany Yoshimury. Będzie to pierwsza od czasów Miłości krok po kroku tak odważna pozycja w ofercie Waneko.
W mieście ogarniętym przerażającymi zbrodniami i psychopatycznymi mordercami, dwie młode kobiety zajmują się tym, z czym nie daje sobie rady policja… Eliminacją najgorszych kryminalistów!
Czy jesteście gotowi na brutalność, akcję, świetny humor… i sex?
Manga liczy dziewięć tomów i wciąż powstaje, zaś jej premiera jest przewidziana na 24 sierpnia.
Trzecią sierpniową nowością Waneko będzie manga Akame ga Kill! autorstwa Takahiro i Tetsuyi Tashiro.
Tatsumi, typowy wiejski chłopak, marzy o zarobieniu w stolicy wystarczającej ilości pieniędzy by pomóc swojej zubożałej wiosce. Niestety jego plany biorą w łeb, kiedy zaraz po przyjeździe do miasta zostaje okradziony przez tajemniczą piękność! Opróżnionego do cna Tatsumiego przygarnia przemiła Lady Aria. Akurat gdy wszystko wydaje się iść w dobrą stronę, rezydencja Lady Arii zostaje oblężona przez Night Raid- drużynę bezwzględnych zabójców! Czy w mieście, w którym nie wszystko jest takim na jakie wygląda, zabójcy mogą być tymi dobrymi?!
Manga ta liczy piętnaście tomów i jest skończona. Pierwszy tom ukaże się w Polsce 6 sierpnia.
Waneko, uwielbiam was.
Cykl świetnych nowości od Waneko ciąg dalszy!
Oł jes!
Murcielago jest takim Gunsmith Cats na miarę naszych czasów. Dużo absurdalnej i groteskowej przemocy, lesbijski seks i trochę humoru. Pierwsze rozdziały nie zapowiadają niczego specjalnego, ale może z czasem się rozkręca.
Natomiast Akame ga Kill! to w sumie interesująca próba połączenia typowego shounena ze znacznie cięższymi wątkami. Aż szkoda, że średnio udana, bo autor nie miał większego pomysłu na nadprzyrodzone moce, ani na choreografię walk. Za dobry przykład niech posłuży starcie ze smokiem z pierwszego rozdziału sprowadzające się do wyskoku wzwyż na kilkanaście metrów i wyprowadzenia serii ciosów. Rachu‑ciachu i po strachu! Co gorsza to błyskawiczne tempo dotyczy prawie wszystkich walk. Żeby więc nie było nudno – zamiast okładania się po buziach dostajemy ogromną ilość makabry i ohydy, na czele z torturami i gwałtami. Z czasem brutalność i poniewieranie bohaterami staje się wręcz celem samym w sobie. Manga obrzydła mi po paru tomach i nie mam większej ochoty do niej wracać, choć na pewno znajdzie oddanych fanów.