News
J.P. Fantastica wyda Apollo no Uta
Jakiś czas temu wydawnictwo J.P. Fantastica ogłosiło ankietę na temat wydania mang Osamu Tezuki. Dziś poinformowano, że zdecydowano się na mangę Apollo no Uta.
Pewnego dnia do szpitala psychiatrycznego trafia młody chłopak o imieniu Shougo Shikaishi. Został zatrzymany przez policję podczas duszenia gołębi w gołębniku. Okazuje się, że cierpi on rodzaj choroby psychicznej, która objawia się w atakach niekontrolowanej agresji uwalnianej w momencie, kiedy Shougo jest świadkiem okazywania komuś miłości. Podczas leczenia Shougo zostaje potraktowany elektrowstrząsami. Zapada w sen, by obudzić się w dziwnym miejscu, gdzie istota nazywająca się boginią obwieszcza mu, iż od tej pory zmuszony będzie do podróży przez czas i przestrzeń, dzięki której zrozumie, czym naprawdę jest miłość, jednak nigdy nie będzie mu dane dopełnić tego uczucia. Choć Shougo sam już nie wie, czy kolejne etapy jego podróży są rzeczywistością czy tylko snami, trafia do III Rzeszy, gdzie jako hitlerowski żołnierz zakochuje się w Żydówce. W innej rzeczywistości jest pilotem (wspólnie ze swoją klientką – wziętą fotoreporterką, przed którą otwiera się kariera), trafiającym na bezludną wyspę. Kiedy indziej pojawia się w odległej przyszłości, gdzie zdziesiątkowana ludzkość snuje się po obrzeżach świata zamieszanego przez nową mechaniczną rasę.
Apollo no Uta ukaże się w ramach serii Mega Manga, w dwóch tomach po 280 stron każdy. Pierwszy tom trafi do sprzedaży w październiku, drugi – w styczniu 2016 roku. Cena ma wynosić 33,99 zł.
Taaaak!
Czemu akurat ta manga Tezuki?
Nie lepsze byłoby wydać coś o szerszej grupie odbiorców i trochę przyjemniejszej tematyce? I przede wszystkim – nieco młodszego czy bardziej znanego.
Nie lepsze byłoby np. Adolf ni Tsugu, które podoba się prawie wszystkim, którzy to czytają, słynny na cały „mangowo‑animowy” światAstro Boy, pierwsze shoujo w historii Ribbon no Kishi, Jungle Taitei, którego splagiatował Disney tworząc Króla Lwa, dzieło życia Tezuki Hi no Tori czy nawet Midnight?
Nie zrozumcie mnie źle, ja tylko zastanawiam się, czy Pieść Apollo, to na pewno dobry pomysł, który przypadnie do gustu polskim czytelnikom. Czy po tym jak nie udało się z dużo popularniejszym Black Jackiem, którego polskie wydanie zakończył się na paru rozdziałach w gazetce „Mangamix” czy pierwszym poważnym komiksem w historii Metropolis, po którego 1000 egzemplarzy wydawnictwo zakończyło działalność, mało znana i posiadająca bardzo poważną tematykę Pieśń Apolla będzie miała szanse u nas zabłysnąć???
Oto jest pytanie…