News
Kantai Collection 7 stycznia
Przekładana już dwukrotnie seria telewizyjna Kantai Collection, inspirowana przeglądarkową grą o tej samej nazwie, zadebiutuje 7 stycznia. Reżysera Keizou Kusakawę i scenarzystę Jukkiego Hanadę czeka nie lada wyzwanie, bowiem Kancolle bije rekordy popularności nie tylko w Japonii, ale także w anglojęzycznym internecie. Inspirowane drugowojennymi okrętami Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii projekty postaci na potrzeby anime zaadaptują Naomi Ide i Mayuko Matsumoto. W pracach trwających w studiu Diomedea uczestniczyć będą także projektanci mecha Tsutomu Miyazawa i Kouta Moroishi.
Wiadomo także, że w obsadzie znalazło się miejsce dla takich seiyuu, jak Sumire Uesaka, Saki Fujita i Yuka Iguchi, grających odpowiednio Kagę, Akagi i Fubuki. To dobra wiadomość dla miłośników gry, bowiem te same aktorki użyczyły głosu bohaterkom pierwowzoru, można więc sądzić, że podobna sytuacja będzie miała miejsce w przypadku pozostałych dziewczyn.
Główną bohaterką serialu ma być Fubuki, która przybywa do bazy marynarki w Chinjufu, gdzie jej koleżanki wspólnie bawią się i ćwiczą, by przygotować się do starcia z tajemniczym wrogiem, który odebrał ludzkości panowanie na morzach i oceanach.
Czym Kancolle tak w ogóle jest? Gdzie te Pokemony, militaria i kobiety? Otóż gracz wciela się w rolę admirała floty, w skład której wchodzą kanmusu (dziewczyny‑okręty) będące antropomorficznymi personifikacjami japońskich okrętów wojennych z okresu II wojny światowej. A zatem z pomocą moe istotek łoimy skórę wrażym flotom, choć nie brytyjskim, amerykańskim czy holenderskim, jak ich pierwowzory, a prowadzonym przez przybyszów z kosmosu. Kosmici prawdopodobnie znaleźli się tu, aby uniknąć kontrowersji historycznych i politycznych. A te mogą się pojawić. Redaktor naczelny koreańskiego dziennika Hankook Ilbo we wstępniaku z 4. listopada utrzymuje, że popularność gry sławiącej cesarską flotę wynika z coraz bardziej konserwatywnych nastrojów wśród japońskiej młodzieży.
Komentarze
-
odpowiedzi: 8Antanaru 6.12.2014 18:08Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii oraz Kriegsmarine żeby nie było nieprzyjemnych niespodzianek dla polskich widzów/graczy, gdy zobaczą cycatego Bismarcka czy któryś z towarzyszących mu niszczycieli lub krążownik…